ww3pl

Steam - pomoc dla graczy czy ich zagłada?

14796 postów w tym temacie

Bawie sie wlasnie Steamowym Big Picture, i przegladarka dziala zaskakujaco dobrze. Ta okragla klawiatura jest calkiem wygodna, a na pewno najwygodniejsza z dotychczasowych klawiatur ekranowych. Tylko polskich znakow brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co za bzdura, przecież co ma zrobić Valve, jeśli aktualizuje regulamin Steama, a ktoś go nie akceptuje? Pogłaskać go po głowie i pozwolić dalej korzystać ze swoich usług?

Jeśli powiedzmy operator komórkowy ABC zmienia umowę to pozwala ci bez żadnych konsekwencji zrezygnować z ich usług - dokładnie to samo robi Valve. W pierwszym przypadku tracisz licencje na granie, które kupiłeś, w drugim - licencje na wykonywanie rozmów, którą też kupiłeś.

A co do orzeczenia to według mnie jest bzdurne, bo nie kupujemy GIER tylko LICENCJE na gry. Nabywamy legalną możliwość zagrania w dany tytuł, a nie jego kod i materiały źródłowe. Kupując pudełko z Assassin''s Creedem NIE MOŻNA wykorzystać jakichkolwiek elementów zawartych w grze lub na samym pudełku, bo wciąż są objęte prawem autorskim, dokładnie tak samo jak kod gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2012 o 18:25, Mercuror napisał:

Co za bzdura, przecież co ma zrobić Valve, jeśli aktualizuje regulamin Steama, a ktoś
go nie akceptuje? Pogłaskać go po głowie i pozwolić dalej korzystać ze swoich usług?


Robi to po to, żeby ominąć prawo. To tak samo jak z reklamami w telewizji - jest zakaz reklam dłuższych niż bodajże 5 minut na przerwę, to puszczają 5 minut reklam, potem kilka minut reklam swoich programów, a potem kolejne 5 minut reklam. Nie wiem, co było gorsze...

Dnia 25.09.2012 o 18:25, Mercuror napisał:

A co do orzeczenia to według mnie jest bzdurne, bo nie kupujemy GIER tylko LICENCJE na
gry.


Kupuję sobie kopię na własność. Nie znaczy to, że mogę od razu grę przerabiać itp., nikt tutaj nie mówi o łamaniu praw autorskich, ale o posiadaniu danej kopii na własność, a nie, że gracz płaci kupę kasy tylko po to, żeby mu wydawcy łaskawie pozwolili pograć, a jak coś im głupiego do głowy przyjdzie, to że dostanę po tyłku.

Taki był wyrok sądu - twórcy mają się do tego ustosunkować, w końcu ile razy było mówione, że zapisy w licencji stojące w sprzeczności z prawem danego kraju są bez mocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Stary, mocno wyolbrzymiony, ale dobrze ukazujący istotę rzeczy argument:

Wydawca CGQ wydaje grę za 100 zł/sztuka. W grę legalnie zagrało 20 osób, ale wydawca zarobił jedynie 200 zł. Jakim cudem? Ano grę kupiły dwie osoby, ale potem odsprzedały/oddały/pożyczyły ją kolejnym osiemnastu osobom. Wszystko w świetle prawa - tak być nie może, gra komputerowa to nie książka, która niszczeje z każdym kolejnym użyciem i dlatego oryginały mają pewną przewagę nad kopiami. Gra komputerowa zawsze będzie taka sama, dlatego rynek wtórny będzie robił zbyt wielką konkurencję pierwotnemu. Rynek wtórny to rak branży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zarobić to powinien przede wszystkim producent, nie wydawca (w branży muzycznej rakiem są wydawcy i korporacje właśnie). Poza tym pominąłeś fakt, że pieniądze zarobione na odsprzedaniu danej gry klient może kupić inną grę, nawet tego samego wydawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2012 o 18:46, Demagol napisał:

Zarobić to powinien przede wszystkim producent, nie wydawca (w branży muzycznej rakiem
są wydawcy i korporacje właśnie). Poza tym pominąłeś fakt, że pieniądze zarobione na
odsprzedaniu danej gry klient może kupić inną grę, nawet tego samego wydawcy.

Dobra, dobra, oboje wiemy, że zyski producenta są bezpośrednio zależne od zysków wydawcy - podział tych drugich jest zupełnie innną sprawą.

Równie dobrze za te pieniądze klient może kupić sobie cokolwiek innego - pieniądze wracają do "puli głównej" danego klienta i nie ma żadnej gwarancji, że wrócą.

PS Wam też Steam nie działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2012 o 18:48, Mercuror napisał:

Równie dobrze za te pieniądze klient może kupić sobie cokolwiek innego - pieniądze wracają
do "puli głównej" danego klienta i nie ma żadnej gwarancji, że wrócą.


No i wychodzi na to, że piractwo to był tylko taki temat zastępczy i to nie ono jest największym wrogiem branży...

Dnia 25.09.2012 o 18:48, Mercuror napisał:

PS Wam też Steam nie działa?


:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2012 o 18:51, Demagol napisał:

No i wychodzi na to, że piractwo to był tylko taki temat zastępczy i to nie ono jest
największym wrogiem branży...

Ale co ma piractwo do rynku wtórnego? Jedno i drugie jest złe, bo nie przynosi zysku prawowitym odbiorcom tego zysku.

Dnia 25.09.2012 o 18:51, Demagol napisał:

> PS Wam też Steam nie działa?

:)

No, straszne, pierwszy raz od bodajże pół roku Steam padł na dłużej niż 5 minut. Tzn. czat, sklep itd., bo grać można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale skąd wydawca ma pewność, że te 18 osób, które w grę zagrały, ale jej nie kupiły od samego wydawcy, kupiłoby grę za pełną cenę, gdyby nie mogli kupić używek?
Poza tym, wielu graczy nie sprzedaje swoich gier, są typem kolekcjonerów i lubią mieć wszystkie pudełka w domu.

To dokładnie tak samo jak liczenie strat z tytułu piractwa. Szacuje się liczbę nielegalnych kopii gry, mnoży razy cena w dniu premiery i wychodzą gigantyczne straty. Takie liczby może i robią wrażenie, ale nie mają żadnej wartości. Problem używek też jest moim skromnym zdaniem wyolbrzymiany przez wydawców, którzy chcą tym usprawiedliwiać kolejne dziwne, czasami sprzeczne z prawem, zapisy w umowach.

Ale jeśli już zakładamy, że te 18 osób kupiłoby grę od wydawcy, gdyby nie mogli kupić używek, to załóżmy też, że kasę ze sprzedaży tych gier przeznaczyliby na zakup nowych gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2012 o 18:48, Mercuror napisał:

PS Wam też Steam nie działa?


The routine maintenance on Steam servers this morning, Tuesday Sept 25th, 2012 is taking longer than expected. We appreciate your patience.

@Demagol

Dnia 25.09.2012 o 18:48, Mercuror napisał:

:)


:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już w temacie o Batmanie, ale nikt nie był w stanie mi pomóc, to napiszę tutaj, może ktoś ma podobny problem z inną grą.

Zakupiłem Batmana Arkham City GotY, ściągnąłem i próbuję odpalić. Jednak po kliknięciu Graj pojawia mi się okienku "Konfiguracja wstępna" i przez parę minut instaluje mi się Microsoft .NET Framework. Po jakimś czasie, w trakcie instalacji, zamykają się nagle wszystkie okna i programy i komputer się restartuje. Po ponownej próbie uruchomienia Batmana dzieje się to samo.

Zainstalowałem .NET Framework samemu, nic to nie zmieniło.

Udało mi się odpalić Batmana przez .exe z katalogów Steama, ale nie mogę w ten sposób zapisać gry ani zdobywać osiągnięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam Batman wymaga Games for Windows Live (GfWL). To by wyjaśniało problemy z zapisaniem stanu gry i brakiem osiągnięć. Spróbuj ściągnąć go samodzielnie i zainstalować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2012 o 18:25, Mercuror napisał:

Co za bzdura, przecież co ma zrobić Valve, jeśli aktualizuje regulamin Steama, a ktoś go nie akceptuje? Pogłaskać go po głowie i pozwolić dalej korzystać ze swoich usług?

Jeśli pewnego dnia panom z Valve wpadnie do głowy aby wprowadzić do regulaminu zmianę wedle której wszyscy użytkownicy muszą płacić abonament a jak tego nie zrobią/nie zaakceptują zmiany to stracą możliwość korzystania z "usług" to też będzie to OK?
Przykład mocno przegięty (mam nadzieję) ale pokazuje w jaki sposób Valve może szantażować użytkowników trzymając rękę na grach za które owi użytkownicy już zapłacili, to nie jest jakiś tam miesięczny abonament na komórkę - wielu userów Steam''a ma do kont przypisane gry na które łącznie wydali kilka tysięcy złotych (lub równowartość w Euro czy Dolarach).

Dnia 25.09.2012 o 18:25, Mercuror napisał:

A co do orzeczenia to według mnie jest bzdurne, bo nie kupujemy GIER tylko LICENCJE na gry. Nabywamy legalną możliwość zagrania w dany tytuł, a nie jego kod i materiały źródłowe. Kupując pudełko z Assassin''s Creedem NIE MOŻNA wykorzystać jakichkolwiek elementów zawartych w grze lub na samym pudełku, bo wciąż są objęte prawem autorskim, dokładnie tak samo jak kod gry.

Coś tu chyba pokręciłeś. Prawa autorskie a prawo własności to dwie odrębne sprawy - kupując film czy pudełkowe wydanie gry które nie jest przypisane do żadnej platformy również nie masz do niego żadnych praw autorskich co nie zmienia faktu że to co kupiłeś i trzymasz w ręce możesz odsprzedać bo ta jedna kopia jest Twoja.
W przypadku Steam kupujesz prawo do korzystania z gry i chodzi tu o to aby właśnie to prawo mogło zostać odsprzedane przez obecnego właściciela innej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2012 o 12:42, Karharot napisał:

Jeśli pewnego dnia panom z Valve wpadnie do głowy aby wprowadzić do regulaminu zmianę
wedle której wszyscy użytkownicy muszą płacić abonament a jak tego nie zrobią/nie zaakceptują
zmiany to stracą możliwość korzystania z "usług" to też będzie to OK?

Na takie warunki zgodziłeś się akceptując usługę Steam. Poza tym równie dobrze Microsoft może wprowadzić taki zapis w swojej licencji i wyłączyć ludziom, którzy nie będą płacić dostęp do Windowsa, jeśli są podłączeni do Internetu. Analogicznie Apple i ich iOS. Ops, nie płacisz? Wyłączamy ci telefon.

Dnia 30.09.2012 o 12:42, Karharot napisał:

Przykład mocno przegięty (mam nadzieję) ale pokazuje w jaki sposób Valve może szantażować
użytkowników trzymając rękę na grach za które owi użytkownicy już zapłacili, to nie jest
jakiś tam miesięczny abonament na komórkę - wielu userów Steam''a ma do kont przypisane
gry na które łącznie wydali kilka tysięcy złotych (lub równowartość w Euro czy Dolarach).

Sam mam ponad 200 gier, nie licząc DLC. Ba, trochę z nich kupiłem drugi raz, żeby je mieć pod ręką na Steamie (oczywiście wszystko w promocjach, bez zniżek ceny są jednak nieosiągalne dla polskiego obywatela).
Problem w tym, że akurat Valve to ostatnia firma, która wbiłaby nóż w plecy graczom. To Valve ma najlepszy kontakt ze swoimi fanami, to Valve właśnie wspiera starania swoich fanów (Greenlight, Workshop czy aktywne community).

Podczas gdy inne firmy, jak Ubisoft czy EA zastanawiają się i dumają nad tym czy F2P byłoby fajne czy nie, Valve już dawno czerpie z tego zyski w postaci TF2, a niedługo (w sumie już teraz) i z Dota 2. Notabene, Dota 2 to efekt aktywnej współpracy z twórcą pierwszej części.

Dnia 30.09.2012 o 12:42, Karharot napisał:

Coś tu chyba pokręciłeś. Prawa autorskie a prawo własności to dwie odrębne sprawy - kupując
film czy pudełkowe wydanie gry które nie jest przypisane do żadnej platformy również
nie masz do niego żadnych praw autorskich co nie zmienia faktu że to co kupiłeś i trzymasz
w ręce możesz odsprzedać bo ta jedna kopia jest Twoja.
W przypadku Steam kupujesz prawo do korzystania z gry i chodzi tu o to aby właśnie to
prawo mogło zostać odsprzedane przez obecnego właściciela innej osobie.

I tu właśnie bym polemizował. Odsprzedanie filmu, który posiadam jest złe dla branży i tutaj nie ma się co kłócić - w świetle prawa zabieram twórcom zysk, jaki mieliby, gdyby ktoś kupił film od nich, a nie ode mnie. To gorsze niż piractwo, bo to faktycznie i realnie zabiera zyski twórcom - gdyby ktoś nie kupił ode mnie to kupiłby oryginał ze znacznie większą pewnością niż w przypadku torrentów. Zatem odsprzedanie tego filmu to efekt uboczny tego, że dystrybutor nie będzie tracił czasu na ściganie każdego osobnika, który sprzedał swoją kopię - takie "przymusowe zło". W przypadku wersji cyfrowych nie ma z takim kontrolowaniem żadnego problemu - po prostu nie ma opcji łatwej odsprzedaży.

Wyobraź sobie teraz, że każdy użytkownik Steama może pakować swoje gry jako prezenty i je sprzedawać. Zyski ze sklepu spadają Valve na łeb na szyję, a w raz zakupioną grę gra po 10 osób. Twórcy tracą zainteresowanie Steamem i cała usługa schodzi na margines rynku. Dziękuję za taką swobodę dla graczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2012 o 14:15, Mercuror napisał:

Wyobraź sobie teraz, że każdy użytkownik Steama może pakować swoje gry jako prezenty
i je sprzedawać. Zyski ze sklepu spadają Valve na łeb na szyję, a w raz zakupioną grę
gra po 10 osób. Twórcy tracą zainteresowanie Steamem i cała usługa schodzi na margines
rynku. Dziękuję za taką swobodę dla graczy.

Czyżby? Właśnie dzięki temu gry inne niż AAA mogłyby zyskać większą sprzedaż. "Nie wiem, czy gra mi się spodoba. No, ale najwyżej odsprzedam". Przy czym zdarzałoby się, że tytuł zostałby u mnie, bo uznałbym go za interesujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ależ zawzięcie bronisz Valve, zupełnie jakbyś był u nich na liście płac ;). A tak poważnie, nie ma co się tak denerwować, rozumiem, jakbyś miał do czynienia z hejterami, ale krytyka to nie to samo, co hejterstwo.
Mnie tam bardziej od tych "subskrypcji" uwiera kwestia rozstrzygania sporów z Valve - pójdziesz do sądu - ban, złożycie pozew zbiorowy - ban. Jedyna dopuszczalna forma to arbitraż, arbitra wskazuje Valve. Cudnie. Też bym tak chciał, że wszystkie moje spory rozstrzyga osoba wskazana przeze mnie, coś takiego gwarantuje, że arbitraż będzie "obiektywny".

Dnia 30.09.2012 o 14:15, Mercuror napisał:

...
Na takie warunki zgodziłeś się akceptując usługę Steam. Poza tym równie dobrze Microsoft
może wprowadzić taki zapis w swojej licencji i wyłączyć ludziom, którzy nie będą płacić
dostęp do Windowsa, jeśli są podłączeni do Internetu. Analogicznie Apple i ich iOS. Ops,
nie płacisz? Wyłączamy ci telefon.


Valve niby jest tylko pośrednikiem, ma jakąś kasę z marży, to pewne. Ale abonament? To sytuacja taka, jakby każdy sklep pobierał opłatę przy wejściu, za samą możliwość skorzystania z ich "usługi". Taka praktyka jest możliwa tylko w przypadku monopolu, jak się nie rozwinie jakaś porządna, zdrowa konkurencja dla Steama, to zacznie się dojenie klientów. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Dnia 30.09.2012 o 14:15, Mercuror napisał:

...
Problem w tym, że akurat Valve to ostatnia firma, która wbiłaby nóż w plecy graczom.
To Valve ma najlepszy kontakt ze swoimi fanami, to Valve właśnie wspiera starania swoich
fanów (Greenlight, Workshop czy aktywne community).


Z tym nożem to nie wiem, pozycja niemal monopolistyczna może kusić do sięgnięcia głębiej do kieszeni użytkowników. Zresztą Valve to duża firma, ich podstawowym priorytetem na pewno nie jest zadowolenie klienta (podejrzewam, że mają je mniej-więcej tam, gdzie nasi "wybrańcy narodu" swoich wyborców).
Jeśli chodzi o "community", to od lat chyba nie może się doprosić zaimplementowania w kliencie Steama tak "skomplikowanej" opcji jak archiwum czatu. Tak "uważnie" ich Valve słucha.

>...

Dnia 30.09.2012 o 14:15, Mercuror napisał:

I tu właśnie bym polemizował. Odsprzedanie filmu, który posiadam jest złe dla branży
i tutaj nie ma się co kłócić - w świetle prawa zabieram twórcom zysk, jaki mieliby, gdyby
ktoś kupił film od nich, a nie ode mnie. To gorsze niż piractwo, bo to faktycznie i realnie
zabiera zyski twórcom - gdyby ktoś nie kupił ode mnie to kupiłby oryginał ze znacznie
większą pewnością niż w przypadku torrentów. Zatem odsprzedanie tego filmu to efekt uboczny
tego, że dystrybutor nie będzie tracił czasu na ściganie każdego osobnika, który sprzedał
swoją kopię - takie "przymusowe zło". W przypadku wersji cyfrowych nie ma z takim kontrolowaniem
żadnego problemu - po prostu nie ma opcji łatwej odsprzedaży.


Jakie "w świetle prawa"? Chyba wg kalkulacji korporacyjnych księgowych. Bo prawo nie zabrania odsprzedaży rzeczy używanych. Mocno wątpię, czy ktoś, kto kupił grę używaną za, powiedzmy, 1/5 ceny sklepowej kupiłby ją w pełnej cenie. Zresztą ciekawe, że problem nie istnieje w przypadku branży audiowizualnej, niby są (były?) jakieś zabezpieczenia na CD z muzyką, myślano też o DVD jednorazowego odczytu (serio, na szczęście ta poroniona idea "umarła w butach"), ale jakoś nikt nie próbuje nikogo szantażować jakimiś regulaminami (pewnie to kwestia tego, że tu kanałów dystrybucji jest ogrom - czyli wracamy do kwestii monopolu - albo tego, że prawo zwyczajnie w przypadku oprogramowania nie nadąża za rozwojem technologicznym, tylko w takim razie za co te darmozjady tworzące prawo biorą kasę? Za rozstrzyganie czy marchewka to owoc?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2012 o 15:44, Harrolfo napisał:

Czyżby? Właśnie dzięki temu gry inne niż AAA mogłyby zyskać większą sprzedaż. "Nie wiem,
czy gra mi się spodoba. No, ale najwyżej odsprzedam". Przy czym zdarzałoby się, że tytuł
zostałby u mnie, bo uznałbym go za interesujący.

Nie, nie, "nie wiem, czy gra mi się spodoba, więc odkupię ją za 3/4 ceny od jakiegoś użytkownika". Gry zupełnie singlowe w ogóle by straciły sprzedawalność, bo po przejściu można byłoby bez obaw sprzedać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się