Zaloguj się, aby obserwować  
DonSzabla

Uzależnienie od komputera - Czy wasi rodzice tak uważaja

493 postów w tym temacie

Ja przed kompem siedzę gdy tylko mam wolny czas. A że tego czasu mam dużo... Lecz gdy tylko któryś z moich kolegów oznajmi mi, że idziemy na browca albo pograć w piłkę, to w mgnieniu oka odrywam się od kompa ;p

Ehh trzeba jakąś robotę sobie znaleźć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków nie kiwną palcem na moje granie.. no ale kiedy oni chcą siąść do kompa no to momentalnie bajeczka o moim uzależnieniu powstaje .. no cóż też tak czasem bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś jak potrafiłam z 5h przesiedzieć przed kompem to się trochę martwili, że tak długo. Ale czy uważali, że to uzależnienie? A bo ja wiem.. chyba nie. Teraz nie mają podstaw tak twierdzić, bo przy kompie siedzę dużo mniej. Po prostu nie mam na niego czasu, ciągle się czymś zajmuję, gdzieś wychodzę i ogólnie nie interesuje mnie on tak jak kiedyś. To już mój tata teraz chyba dłużej przed nim siedzi. Nie uważam, ze kiedykolwiek byłam od kompa uzależniona, bo w każdej chwili mogłam odejść i nie potrafiłabym np. odmówić koleżankom czy kolegom spotkania ani też granie nie przekładało się na moje oceny (zawsze były w porządku). Więc byłam i jestem zdrowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz często siedzę na kompie i dosyć dużo. Nie szkodzi mi to w żadnym wypadku na psychikę. Nie, nie robię (jako to mówią profesorowie) z prawdziwego życia GTA. Najbardziej wkurza mnie mój Tata. Cały czas mi dopieprza, że przez komputer ślepnę i głuchnę, a póki co wzrok mam lepszy od niego (to pewne) i słuch także (2 raz pewne) choć gram często. Nie rozumiem tego. To chora opcja. :P XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice mają mnie za nałogowca. Sam uważam, że coś w tym jest, czasem siedzę przed komputerem zupełnie bezczynnie, otwierając i zamykając przeglądarkę na zmianę albo po raz kolejny układając pasjansa. Jednak granie nie wpłynęło mi jeszcze na psychikę na tyle, żebym strzelał do ludzi z balkonu z wiatrówki, zabrał ojcu samochód i rozbijał się po ulicach, pobił kolegę w szkole, bo nie pożyczył mi 5 oren... znaczy, złotych na śniadanie czy co tam jeszcze sobie wymyślicie. Gram w wiele tytułów, może nie tak dużo jak niektórzy, ale sporo. Wzrok... póki co mam dobry, odpukać, monitor stoi w odległości metra od moich oczu i jestem w stanie bez okularów odczytać to, co piszę, na słuch też nie narzekam, a jeśli chodzi o plecy to plecak noszony na jednym ramieniu szkodzi bardziej niż siedzenie kilka godzin na krześle. I tak bardzo często podczas tych kilku godzin odchodzę od kompa po coś do jedzenia/picia/po zeszyt xD. Słowem: komputer zabiera mnóstwo czasu z mojego życia (ile mógłbym się w tym czasie nauczyć...), jednak jest to ilość mimo wszystko racjonalna. Mam czas na jedzenie, spanie, naukę, czytanie lektur, dziewczynę i inne zajęcia xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehh, zdaje sie, że myślą, że jestem uzależniony. Co gorsza - mają rację! Przed szkołą sprawdzam gierki przeglądarkowe, po szkole - po wejściu do domu włączam kompa ;/ Myśle jednak, że to raczej kwestia tego, że z kumplami raczej nie lubię wychodzić (hikimori?), hobby konkretnego nie mam, czetać czytam, ale wieczorami, uczyć się nie umiem, więc gdyby nie komputer to po prostu nudziłbym się.
Moi rodzice wpadli na pomysł wyłączania kompa o określonej porze. Ale raczej tego nie pilnują, a ja na swoją silną wolę raczej nie mma co liczyc ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie tak było tylko oceny się podłamały powiedzmy z 5 na 2 wyrzucenie kabla od komputera jakoś przetrwałem nadrobiłem szkołę i tylko wchodzę na max 2godz na kompa to chyba nie nałóg , ale przeżycia były jakaś masakra ludzie wszystkich to się tyczy jeśli zauważcie w sobie że troszeczkę za długo na kompie siedzicie czas odejść wejść tom książkę i się poduczyć , bo to może źle się skończyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, bardzo ich to boli i mi o tym mówią, mówią mi swoje spostrzeżenie na mój temat.
Po co ? Tego to ja nawet sie nie mogę domyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.10.2009 o 17:28, Rosselin napisał:

więc gdyby
nie komputer to po prostu nudziłbym się.

Czujesz ten wewnętrzny skowyt nudów kiedy brak komputera ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W gimnazjum można było siedzieć przy kompie sporo i mieć 5.0 , w liceum jest czas wyrzeczeń , zamiast programować to trzeba uczyć się np. na polski łacińskich nazw etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2009 o 23:50, Jan_Czarny napisał:

W gimnazjum można było siedzieć przy kompie sporo i mieć 5.0 , w liceum jest czas wyrzeczeń
, zamiast programować to trzeba uczyć się np. na polski łacińskich nazw etc.

mylisz się, to w gimnazjum jest czas wyrzeczeń [płacząca buzia]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2009 o 15:08, Peter44 napisał:

> W gimnazjum można było siedzieć przy kompie sporo i mieć 5.0 , w liceum jest czas
wyrzeczeń
> , zamiast programować to trzeba uczyć się np. na polski łacińskich nazw etc.
mylisz się, to w gimnazjum jest czas wyrzeczeń [płacząca buzia]


Rok temu chodziłem do gimy ... i spokojnie przejechałem :P , zobaczysz powiesz to samo w liceum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2009 o 23:50, Jan_Czarny napisał:

W gimnazjum można było siedzieć przy kompie sporo i mieć 5.0 , w liceum jest czas wyrzeczeń
, zamiast programować to trzeba uczyć się np. na polski łacińskich nazw etc.


W liceum to można było siedzieć przy kompie sporo i mieć 5.0, na studiach jest czas wyrzeczeń.
Na studiach to można było siedzieć przy kompie sporo i mieć 5.0, w życiu jest czas wyrzeczeń. Tjaaa ;P

punkt siedzenia = ∫ (punkt widzenia) dt ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2009 o 18:59, vear napisał:

> W gimnazjum można było siedzieć przy kompie sporo i mieć 5.0 , w liceum jest czas
wyrzeczeń
> , zamiast programować to trzeba uczyć się np. na polski łacińskich nazw etc.

W liceum to można było siedzieć przy kompie sporo i mieć 5.0, na studiach jest czas wyrzeczeń.
Na studiach to można było siedzieć przy kompie sporo i mieć 5.0, w życiu jest czas wyrzeczeń.
Tjaaa ;P

punkt siedzenia = ∫ (punkt widzenia) dt ;-)


:P , tak pewnie będzie ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice uważają mnie za najbardziej uzależnioną osobę na świecie... A jak ojcowi pokazałem "Wściekłego niemieckiego dzieciaka" To powiedział, że to na 100% ściema. -_-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2010 o 23:54, franko113 napisał:

A jak ojcowi pokazałem "Wściekłego niemieckiego dzieciaka" To powiedział, że to na 100% ściema. -_-


Mówi się "a jak ojcu...." :). A ja na jego miejscu też bym nie uwierzył, że na świecie istnieją takie "indywidualności" :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2010 o 21:54, AphroditeDnB napisał:

czy myślicie,że dziewczyna chciała by chłopaka uzależnionego od kompa ??

Chodzi o ciebie ;D ??? Ja myślę, że nie tknęłaby "ćpuna" (w końcu uzależnienie, to uzależnienie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to jest, ale jak ja gram w jakąs gierke, to mój ojciec przychodzi i wygłasza kazanie brzmiące mniej więcej tak: "...no, ty sie przez ten pier**lony komputer nie uczysz... zobaczysz, do czego cie to doprowadzi..", a jak on siedzi pół dnia grając w durnego Mahjongga nałogowo, i ja się cokolwiek odezwę w tej kwestii, to od razu cichutki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.01.2010 o 12:26, UnknownBoy napisał:

Nie wiem jak to jest, ale jak ja gram w jakąs gierke, to mój ojciec przychodzi i wygłasza
kazanie brzmiące mniej więcej tak: "...no, ty sie przez ten pier**lony komputer nie uczysz...
zobaczysz, do czego cie to doprowadzi..", a jak on siedzi pół dnia grając w durnego Mahjongga
nałogowo, i ja się cokolwiek odezwę w tej kwestii, to od razu cichutki :P


dokładnie u mnie jest tak samo.
dodam, że jak w zeszłym roku zacząłem NAPRAWDĘ hardkorowo grać po 5 h dziennie, to o dziwo na semestr wyszedłem o dużo lepiej, niż od początku nauki w technikum...
Czyżby gry rozwijały naukowo i kulturowo? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować