Zaloguj się, aby obserwować  
Kirabax

Co glupiego zrobiles, dzieckiem bedac?

226 postów w tym temacie

Przypomniala mi sie jeszcze jedna sytuacja, ktora babcia do dzisiaj mi wypomina
Mialem z 10 lat wtedy. Strasznie mi sie spodobala gra "Splinter Cell"
No wiedz, kiedy przyjechali w goscie, ja schowalem sie za kanape i od tylu zlapalem jedna reka babcie za buzie, a druga reką trzymalem jej pistolet przy glowie i powiedzialem "Gadaj co wiesz" Podobo babcia tak sie przestraszyla, ze malo co zawalu nie dostala.
A ja? Mialem juz wtedy kompa, i dostalem szlaban na tydzien :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 15:15, hellguardian napisał:

Też jak byłem mały wpadłem do gnoju. Podobno się w nim zapadałem i jaakby nie to ,że
wujek mnie tam zobaczył to bym się utopił.

No to piękna śmierć by była, naprawdę, godna króla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm... niech sobie coś przypomnę, o już wiem! Kiedyś pojechałem do babci na wieś, miałem wtedy około 10 lat, wraz z kuzynem zauważyliśmy za stajnią niezły stok słomy, więc postanowiliśmy się wspiąć na 5 metrową stajnie przy pomocy drabiny oczywiście i zeskoczyć sobie na 2 metrowy stok siana, zabawa wyglądała na fajną, tylko nie zauważyliśmy jednej rzeczy, to nie był zwykły stok słomy. Tak więc skoczyliśmy i po głowę ugrzęźliśmy w gównie... eh to były czasy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to jak to przeczytałem to padłem xP No ale jak się jest dzieckiem to się takie "niedopatrzenia" zdarzają.

Ja pamiętam jak miałem chyba z 9 lat to znalazłem taki dość duży kamień. Wziąłem go i rzuciłem do góry... spanikowałem bo nie wiedziałem gdzie upadnie i zacząłem uciekać przed siebie z rękami na głowie. Jak się potem okazało dobrze zrobiłem bo jak mi spadł ten kamień na głowę to sobie tylko palce potłukłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nic nie mówiąc rodzicom spakowałem sie, zostawiłem list z wiadomością, że wracam za trzy dni i pojechałem rowerem na biwak. Gdy wróciłem nie siadałem przez dobry tydzień a jeśli już to na jaśku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mając kilka latek wsadziłem kanapkę z masłem i szynką do video :D. A później na dodatek nadusiłem "play" :D. Jak tata rozkręcał wszystko to każda część była solidnie obsmarowana masłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja babcia miała starą wersalkę z rozklekotanymi sprężynami. Zauważyłem podczas skakania po tejże wersalce, że całkiem wysoko się wybijałem, więc z wersalki skakałem na podłogę. Po pewnym czasie stało się to nudne więc wgramoliłem się na oparcie wersalki i sruu... Wtedy po raz pierwszy miałem złamaną rękę. O dziwo od razu nie zacząłem płakać, tylko wtedy, gdy wstałem i poczułem ból jak ręka samoczynnie wracała na podłogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wcześniej pisał, że wpadł do gnoju: ja z kolei pamiętam jak z kolegami bawiliśmy się w skakanie po górze odchodów (wielkiej górze, odpady z jakiegoś chlewu) :) Kupa jak kupa, grząska, więc po kilku skokach trzeba się było z tego G wręcz wykopywać. Mina mojej rodzicielki po powrocie do domu: bezcenna. Napomknę tylko, że gdy wszedłem do domu najpierw mnie poczuła, potem zobaczyła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.06.2008 o 16:54, Aragloin napisał:

Ja podczas chrztu chciałem zjeść świecę..i prawie mi się udało. Rodzice się na czas zorientowali:)

Mmm, gratuluję pamięci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Są moje 4 urodzinki- u babci :) Taty kolega kręcił kamerą całą impreze i zostawił na statywie włączoną kamerkę i idealnie ustawiona na stół, a na stole piwo, wszyscy poszedli na chate i jakiś mały chłopczyk się zapodział-JA i zaczął próbować oto nieznanego napoju xD Z butelki bylo ciężko pić ,więc se do szklanki przelewałem xD Jak znajdę kasetę i zgram na kompa to wam pokażę xD
Aha jeszcze jak miałem 5 czy 6 lat dostałem nowe spodenki i był taki dłuuugi sznurek, to się zacząłem się kręcić wokół trzepaka i tak się zakręcił ten sznurek, że nie mogłem wyjść...to więc spodenki na dół( nie miałem majtek) xD i sru na chatę xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak z kumplami na koloniach rzucaliśmy przez okno butelkami (plastikowym)) w samochody właścicieli pensjonatu :) (wiem że to nie było za mądre, ale wtedy o tym nie myślałem tylko)

Następną głupotą jaką zrobiłem (to były jeszcze czasy podstawówki) to złapałem i ścisnąłem z całej siły kaktusa który stał na korytażu ^^ Powód ?? Chciałem sprawdzić czy naprawde kują ;) .....Potem przez całą następną lekcje siedziałem i wyjmowałem z dłoni wbite igły ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja z kumplem jak mieliśmy po 8-9 lat to, po obejrzeniu Pearl Harbor zagraliśmy w cykora na rowerach jego ścięło od razu a ja wylądowałem na płocie poozbawiająć go paru sztachet:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama mi opowiadała że jak byłem mały to otwarłem szafkę z ubraniami i wyrwałem drzwi :D Kiedy mama wróciła to spytała "kto wyrwał drzwi?" na to ja z dumną miną"To ja! Dominik". Kiedyś miałem na podwórku takie stare, spróchniałe drzewo. Wtedy był czas że interesowałem się petardami to zrobiłem taką dużą dziurę w drzewie, wsadziłem petardę i... z drzewa zaczął lecieć dym.Oczywiście uciekłem. Jeszcze kilka marnych historii :D Raz na pierwszych urodzinach mojej siostry ciotecznej zacząłem się ganiać po szkole(mama siostry i kolegi mieszka w szkole do dziś). Panowały tam egipskie ciemności(xD) a ja ganiałem. Nie wiedziałem gdzie biegnę więc nie zauważyłem że kolega zakręcił w jakąś inna drogę... nagle poczułem że "lecę" ze schodów. Dupa bolała mnie okropnie. Przez resztę imprezy nie mogłem usiąść. :D Potem nie chodziłem do szkoły. Jeszcze miałem kilka przygód na rowerze
1. Chciałem się popisać przed dziewczynami i zjechałem z dużej góry bez hamulców i wróciła mi rana z przygody drugiej.
(Góra nie jest taka wysoka ale długa... zdążyłem się nieźle rozpędzić)
2.Jeździłem sobie z kolegą na takich malutkich rowerkach. Hamowaliśmy nogami, ale ja chciałem spróbować zahamować taką rączką żeby poczuć się jakbym jeździł na motorze :D Gdy zacząłem powoli przesuwać rękę w stronę(niedziałającego) hamulca straciłem równowagę i upadłem... pamiętam jak z łokcia wylatywały mi flaki :D(tak mi się wtedy wydawało, ale teraz nie pamiętam). Płakałem okropnie...
3. Klasyka: Podczepiliśmy z kolegami dwa rowery. Kolega ciągnął ja byłem na tym ciągniętym( Oczywiście ja też kręciłem pedałami) Nagle za bardzo przyśpieszyłem i poleciałem na kolegę a kolega na ziemię. Szczęśliwie się złożyło że było tam sporo piasku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować