Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Dużo czytania w trzecim Falloucie

115 postów w tym temacie

Dnia 09.07.2008 o 07:25, jaceloth napisał:

> A Fallout 3 będzie taki jak kazda gra bethesdy - bedzie mial świetny klimat, ale
gameplay
> bedzie zepsuty przez ich filozofię "gracz w grze powinien robić to na co ma ochotę".

> Preferuję bardziej zamkniętą kompozycję ala Mass Effect albo Wiedźmin.
zgadzam się, a może to nie wynika z filozofii betheshady, tylko z braku utalentowanych
ludzi do stworzenia ciekawej i wciągającej fabuły? to jest najtrudniejszy element w rpg,
a jednocześnie fundament gier tego rodzaju.


Akurat brak talentu - dzial marketingu kazal dostosowac gre zeby byla strawna dla 20 milionow hamburgerow siedzacych przed konsolami w USA i taka tez bedzie.

Przeciez nawet w jednym z wywiadow tworcy chwalili sie ,ze sa przedewszystkim konsolowcami.

Prawdziwego Fallouta 3 trzeba by wydac jako produkcje niszowa korzystajac ze sprawdzonych wzorow z nowa fabula i podrasowana grafika bez zbednych i drogich fajerwerkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.07.2008 o 22:15, Tumnuss napisał:

Co? Kogo obchodzą dialogi? Ja chce tylko mordować supermutanty przenośną wyrzutnią njuków
i wysadzać w powietrze ghoule za pomocą wybuchowych samochodów na każdym rogu, chce rzezi
niewinniątek dla dobrego żartu, krwi i posoki.... i siorpania wody z kibla... Czy tak
dużo oczekuje? Zawiodłeś mnie Todd!


Bez paniki te tony tekstu na pewno będzie można przeklikać albo nawet przycisk ''skip'' dadzą. Grę robi ekipa od Obliviona, to na pewno wrzucą jakiś kompas, który będzie prowadził przez całego questa i można bez stresu rozwalać wszystko co się rusza nie zwracając uwagi na takie pierdoły jak tekst czy fabuła. Obliviona przeszedłem a do dziś nie mam zielonego pojęcia o co tam biegało, w Fallout 3 też pewnie tak się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj już jestem chyba na tyle spokojny, żeby na tę wojnę spojrzeć moim własnym niewymuszonym zdaniem.

Fallout 3 zapowiada się nieźle. "Oblivion with guns" to wg mnie zła nazwa. Oblivion mi się do końca nie spodobał. Od początku wiedziałem że ten engine nada się lepiej tam gdzie jest strzelanie. To raczej Oblivion jest "Fallout 3 with swords". Właśnie dlatego zapowiada się co najmniej interesująco. A jeśli będzie cienka? No cóż, nie zawsze wychodzą gry dobre, nigdy nie idealne. To nie ten sam Fallout? Może, ale jak to powiedział dosadnie Vojtas, marka jest warta fortunę. I to nie jest pierwszy raz kiedy się serwuje pod znanym szyldem coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2008 o 09:57, Michaelius napisał:

Prawdziwego Fallouta 3 trzeba by wydac jako produkcje niszowa korzystajac ze sprawdzonych
wzorow z nowa fabula i podrasowana grafika bez zbednych i drogich fajerwerkow.

na ten moment sprostać temu może tylko obisidian...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2008 o 02:44, Vojtas napisał:

> Zawsze twierdziłem że IV hirosów to niezła gra, ale nie jako hirosi. To tak naprawdę

> zmarnowany tytuł.

Jestem dokładnie przeciwnego zdania - to kwestia otwarcia się na zmiany. Nie oszukujmy
się: gracze chcieli po prostu remake''u III z nową grafiką i nowymi misjami - pomijam,
że dodatków do III ukazało się od groma (w tym kilkanaście od developerów zewnetrznych).
Czyż nie taka jest prawda? Chcieli więcej tego samego. Wybrzydzanie na IV IMO nie trzyma
się kupy - dlaczego? Bo zmiany w HoM&M IV (w porównaniu do III) nie były aż tak wielkie,
jak zapowiadane są w Fallout 3 (w porównaniu do 1-2). Mechanika gry została zachowana,
rzut izometryczny został zachowany, system czarów został zachowany, zdobywania doświadczenia
również bez zmian - ogólnie cały szkielet gry pozostał. IMO świetną opcją była
konieczność rozważnego wyboru przy upgradzie budynków - gra się przez to po prostu trudniej.
Możliwość walki bohaterem - dlaczego by nie? W końcu na polu bitwy heros przestał stać
za niewidzialną szybą. Możliwość kreacji armii bez bohatera - dobry pomysł, choć nie
korzystałem z niego do prowadzenia wojny, a do dostarczania posiłków. IV część ma też
rewelacyjną fabułę - a właściwie fabuły, bo podzielona jest na kilka interesujących,
niezwiązanych ze sobą historii (świetna była ta piracka!) - każdy poprzedni HoM&M fabularnie
wypada bladziutko (wręcz tragicznie). IV część nie jest dla mnie zmarnowana - jest świetna.
Przypuszczam, że część fanów serii uprzedziła się do IV jeszcze przed premierą, część
narzekała grając mało (lub wcale), a tylko niektórzy z otwartym umysłem dali czwórce
szansę. Ja właśnie usiadłem do niej "na zimno" i gra mi bardzo przypadła do gustu (tu
trzeba dodać, że przygodę z HoM&M zacząłem od drugiej części, jeszcze pod DOS-em).


Ja czekałem na IV z niecierpliwością i tak do niej usiadłem - i wcale się nie zawiodłem. Dopiero później dziwiłem, że tak wszyscy krytykują grę. Jeśli miałbym się - osobiście i w owym czasie - do czegoś przyczepić, to do za dużego interfejsu oraz wyglądu i/lub animacji części jednostek (np. harpie i orki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.07.2008 o 22:15, Tumnuss napisał:

Co? Kogo obchodzą dialogi? Ja chce tylko mordować supermutanty przenośną wyrzutnią njuków
i wysadzać w powietrze ghoule za pomocą wybuchowych samochodów na każdym rogu, chce rzezi
niewinniątek dla dobrego żartu, krwi i posoki.... i siorpania wody z kibla... Czy tak
dużo oczekuje? Zawiodłeś mnie Todd!


Tylko potem nie mów, że chcesz grać w RPG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przyszło mi do głowy ciekawe porównanie:

Fallout (1, 2) do Falout 3 "ma się jak" Baldur''s Gate (1, 2) do BG: Dark Aliance (1,2)

Widać ,że F3 nie jest skierowany do "hardkorowych" fanów serii lecz w większość do graczy konsolowych. W takim kierunku podąża dzisiejszy rynek gier komputerowych i nic na to nie poradzimy. PnP RPG też stają się coraz bardziej "casualowe" (np. D&D4e) i nie można się łudzić, że w dzisiejszych czasach ktoś wyda grę na znanej/popularnej marce po to, żeby zrobić "symulator" RPG lub Intractive Fiction, gdyż nie jest to w ogóle dochodowe i mogłoby zakończyć się finansową klapą. Świat się zmienia, ludzie się zmieniają i niema co narzekać, że Bethesda stara się dopasować do rynku, żeby móc dalej egzystować. Z ich punktu widzenia wydanie gry dla kilku dziesięciu (no góra kilkuset) tysięcy graczy nie ma sensu, gdyż wydają grę dla milionów graczy i nie tylko na PC, na którym zagosciły poprzednie części.

PS Osobiście jestem wielkim fanem PnP RPG, Fallout''ów itp. jednak kiedyś trzeba się pogodzić z tym, że w takim ("casualowym"), a nie innym (np. "role-palying") kierunku podąża świat gier i ogólnie rozrywki. Dla tych, co nie potrafią się dostosować pozostaje "oldskul" i czytanie książek (:P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Warto zwrócić uwagę, że zmiany w Heroes IV (który osobiście mi się podoba) w stosunku do Heroes III (podoba mi się jednak bardziej) nie miały podłoża tzw. "casual friendly", co serwuje nam Bethesda w przypadku Fallout 3 (w porównaniu do poprzednich części), ale nie nam osądzać czy to dobrze czy źle, wszak sprawę zweryfikuje ("przyjazny") rynek.
Tak to jest, że "obiektywnie" dobre gry (jakościowo) nie zawsze są popularne, lecz popularne gry są dobre dla większości graczy (czego dowodzi ilość kupionych sztuk, choć zakup może okazać się później niewart wydanej kwoty). Możecie zamienić słowo "gra" na dowolne inne (np. film), a zasada nadal pozostanie taka sama... Takie są prawa rynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2008 o 16:46, Dreadwock napisał:

PS Osobiście jestem wielkim fanem PnP RPG, Fallout''ów itp. jednak kiedyś trzeba się
pogodzić z tym, że w takim ("casualowym"), a nie innym (np. "role-palying") kierunku
podąża świat gier i ogólnie rozrywki. Dla tych, co nie potrafią się dostosować pozostaje
"oldskul" i czytanie książek (:P).


Niezupełnie się z tym zgodzę. Tu nie tyle chodzi o to, jak zrobić dochodową grę, tylko czy pakujemy się w niszę, czy robimy dla mas. Jak robimy dla mas, to tracimy elitarność - gry będą płytsze, łatwiejsze, krótsze, bardziej powierzchowne. Ale przynajmniej produkt mogą (bo gwarancji nie ma) kupić miljony. Jeśli wchodzimy w niszę, to robimy gry dla wąskiej grupy, bardzo wymagającej i wybrednej, ale wynoszącej najlepsze tytuły na ołtarze. Oczywiscie mniej też na tym zarobimy, bo mniej ludzi to kupi. Tu więc mamy dylemat: żyć czy być? Obecnie istnieje wiele nisz, które się doskonale mają, ale nikt o tym nie mówi - przygodówki, przez wielu już pogrzebane, mają się świetnie (a więc wciąż da się na nich nie najgorzej zarobić). Strategie turowe i gry taktyczne - Civ albo Total War: to są gry długie i, nie ma się co oszukiwać, złożone, trudne. Nie dla wszystkich. A jednak można na nich zarobić. To nie jest wcale tak, że albo robimy lekkostrawną papkę i przeżyjemy, albo zrobimy innowacyjną grę i pójdziemy do piachu. Po prostu robiąc grę zaawansowaną i złożoną, robi się jednocześnie grę niszową. Pytanie, którą chce się drogą pójść. Być może marketing wypromouje wszystko, ale raz zawiedziony gramas (gracz masowy) nie skusi się po raz drugi na skomplikowaną produkcję. Bethesda najwyraźniej celuje w gramasów i chyba nie chce ryzykować ich zniechęcenia tylko po to, by fani byli zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że do dyskusji wtrącił się Heroes of Might and Magic IV. Osobiście nic do tego tytułu nie miałem. Ba, byłem nim zachwycony? Dlaczego? Bo już od dawna nie było żadnej dobrej gry osadzonej w uniwersum Might and Magic (Heroes Chronicles było mi wtedy obce). Wystarczył rzut okiem na tytuł na pudełku, znajome twarze pośród bohaterów oraz nieobce mi terminy (Kreeganie, AvLee itp.). Dopiero później, kiedy ochłonął ten entuzjazm maniaka, zacząłem zauważać, że rzeczywiście gra jako HoMM była gorsza od poprzednich dwóch części, lecz nie była zła. Liczyło się to, że przykuła mnie do monitora, dlatego też podobała mi się jako gra i to jest właśnie najważniejsze. Dziwi mnie malkontenctwo tych uberfanatyków Fallouta. Sam uważam się za wielkiego miłośnika serii i mimo tego zamierzam kupić ten tytuł. Znów będę radować się znajomym tytułem, uniwersum i obrazami (kiedy w teaserze zobaczyłem power armor z symbolem Bractwa Stali uroniłem łzę wzruszenia). Później mój entuzjazm opadnie i stwierdzę, że poprzednie Fallouty były lepsze. Nie będę miał za to niczego za złe Bethesdzie! Gra zacznie przypominać Obliviona, ale jeżeli zmiany nie będą aż tak bardzo posunięte (a myślę, że nie będą), to grać będzie się świetnie i uznam tą pozycję za grę wartą uznania, nie jako element serii, ale jako wielką i wpsaniałą grę. Nie czepiajmy się Fallouta 3 tego, że nie tworzy go ekipa z Black Isle, to jaką otoczkę tworzymy już teraz wokół tej gry sprawia, że zmieni się nasz odbiór tego programu.

Osobiście uważam jednak, że Bethesda stara się o utrzymanie dziedzictwa serii, choćby ten news o dużej ilości czytanego tekstu, świat który jest nam ukazywany na screenach rokują wiele i to wiele dobrego.

BTW, z zasadzie jedyna rzecz jaka na razie mi się nie podoba w tym tytule to obecność feral ghouls, ghule które zaczynają przypominać zombie z Resident Evil nie przypada mi do gustu i mam nadzieję, że ujrzymy też i rozumnych przedstawicieli tej rasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2008 o 19:58, Azuredragon napisał:

Nie czepiajmy się Fallouta 3 tego, że nie tworzy go ekipa z Black Isle, to jaką otoczkę
tworzymy już teraz wokół tej gry sprawia, że zmieni się nasz odbiór tego programu.


Dokładnie - to działa na zasadzie samo spełniającej się przepowiedni. Podobnie jest z książkami, filmami, komiksami etc. Dlatego przyjąłem dosyć radykalną taktykę - praktycznie nie czytam zapowiedzi gier i nie oglądam trailerów. Sporadycznie na coś looknę i tyle. Pomijając spoilery, nie chce po prostu zmienić swojej postawy zanim grę zainstaluję na dysku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kupując tą kiepską grę w ciemno przyczynisz się do ogólnego spadku jakości gier na rynku pecetowym.
Już lepiej będzie wydać je na nowe diablo. Gry Blizzard''a wyglądają jak dzieła sztuki, w porównaniu z bs.

re HELMOOT1
Logika wręcz drży na twój widok.

A teraz powoli.
Todd Howard, Fallout 3 executive producer: -Yeah, FO3 is "Oblivion with guns".(czyt. tak, tak, cały czas robiłem was w konia, chciałem wam zrobić niespodziankę, suprise!)
Więc pytam, w jaki sposób możesz wiedzieć lepiej od człowieka, który tą grę tworzy?
(Podpowiedź: to było pytanie retoryczne)

Jeszcze muszę dodać, że nie widzę sensu porównywania homma IV do fo3. Homm nie stał się nagle z tbsa klikfestowym rtsem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dreadwock ale dlaczego należy się godzić na cokolwiek jeśli nam to nie pasuje? Idąc Twoim tokiem rozumowania to dziś godzisz się na jedno, jutro na drugie, a za tydzień okazuje się, że właściwie nie ma w co grać bo wszystko reprezentuje ten sam tragiczny poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2008 o 12:31, Marco Polo napisał:

Dreadwock ale dlaczego należy się godzić na cokolwiek jeśli nam to nie pasuje? Idąc Twoim
tokiem rozumowania to dziś godzisz się na jedno, jutro na drugie, a za tydzień okazuje
się, że właściwie nie ma w co grać bo wszystko reprezentuje ten sam tragiczny poziom.

Nie rozumiem jak mozna ZANIZAC swoje oczekiwania i wymagania. Jesli sie nie myle, gry powinny sie rozwijac, wiec gracze powinni moc oczekiwac wiecej. Okazuje sie, ze jest na odwrot, a gracze powinni oczekiwac mniej. To, co bylo mozliwe 10 lat temu, jest dzisiaj niemozliwe.
Smiechu warte :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować