Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Mass Effect: Revelation – recenzja książki

26 postów w tym temacie

gram.pl

Produkcje licencyjne związane z grami budzą zawsze sporo kontrowersji. Czy to kiedy gra jest tworzona w ten sposób (filmu na ogół), czy też odwrotnie kiedy to gra jest źródłem powstają produkcje kinowe i książki. Mass Effect: Revelation ma niewątpliwie niewielka przewagę nad innymi tego typu konwersjami - jego autor jest również scenarzystą gry.

Przeczytaj cały tekst "Mass Effect: Revelation – recenzja książki" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Warta przeczytania książka. Przeszedłem grę na konsoli i chciałbym się dowiedzieć co było przed wydarzeniami z gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przetalent >> A cóż tak ten twój talent prze, że się zapytam? :) A książki nie kupię, komentarz podyktowany Nickowi nie newsowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lubię książki sf ale jeszcze bardziej fantasy a ostatnio cała forsa poszła na trylogię WarCrafta (którą już wchłonąłem ^^). Choć nie powiem żeby nigdy nie sięgnął po ten tytuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Język jest dość prosty jak na opowiadanie sci-fi, niewiele mogę powedzieć po tym jednym fragmencie ale myślę że jak skończę czytanie kilku innych pozycji to sprawdzę. Oby tylko zdążyli z tłumaczeniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.07.2008 o 22:43, Gremlinos napisał:

Oczywista oczywistoscia ?! KURWA kto to pisal...


Po pierwsze primo to opanuj swoje zapędy językowe. Po drugie, tekst napisał autor, którego ksywka widnieje przy tekście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie książki rzeczywiście powinien pisać ktoś kto miał największy wkład w warstwę fabularną gry. Jeszcze jakby takiej zasady trzymać się przy filmach. Pozdrawiam Uwe Bolla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.07.2008 o 00:31, Furrbacca napisał:

"Porucznik David Anderson, pierwszy oficer SSV Hastings, stoczył się z koi już po na
pierwszym dźwięku syreny alarmowej."

Profesjonalista, Piotr Cholewa.
Pierwsze zdanie :/.


Styl Kapryshyna jest raczej, jak mówi recenzja, dość sterylny, żeby nie rzec infantylny. Czytałem jego "Dartha Bane''a", w którym to właśnie, mimo nawet ciekawej fabuły, przeszkadzała mi właśnie ta strasznie prosta składnia zdań. I tego zdania raczej nie można było inaczej napisać w polskiej wersji. Chociaż też uważam, że Cholewa wcale żadnym wybitnym tłumaczem nie jest. Weźmy takiego Runawaya 2, którym się zajmował: chociaż akcja nie dzieje się w Polsce, bohaterowie zamiast "czat" używają słowa "gg", "Davy Jones Locker" to "królestwo Neptuna" i jeszcze parę innych przykładów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi chodzi o głupi błąd, który eliminuje się po pierwszym przeczytaniu przetłumaczonego tekstu. Od kiedy się pisze "już po na pierwszym"...?
Już pomijając to, że Cholewa raczej nie powinien popełniać takich błędów, to gdzie była korekta? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, książka dołożona do Świątyni Pierwotnego Zła raz na dobre zraziła mnie do takich rzeczy. Ale jakby była okazja, to może bym spróbował się z tą książką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować