Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Mass Effect PL (PC) - recenzja

120 postów w tym temacie

Dnia 13.07.2008 o 13:28, marekl1975 napisał:

ja mam jedną żelazną zasadę: NIE ROZGRZEBUJĘ DZIESIĘCIU GIER NA RAZ!!!
Najpierw kończę jedną grę, a dopiero potem zaczynam bawić się następną. W ten sposób
to mam porządek na dysku i nie gubię się w fabule gier.


zazdroszcze wytrwałości, ja nigdy nie moge wytrzymac i instaluje zeby chociaz z godzine pograc a potem euforia juz mija... i mam 10 gier ponapoczynanych i nie wiadomo którą skonczyc najpierw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dark master --> Są zazwyczaj naprawdę ciekawi, praktycznie nie ma "bohaterów bez skazy" czy też "bardziej złych od Szatana". Oczywiście wciąż jest to space opera, więc muszą też być wkomponowani odpowiednio w konwencję, jednak naprawdę mało jest tu sztucznego zadęcia.
W ME piękne jest to, że jak w rzadko której możemy tu grać i odpowiadać zgodnie z własnym, aktualnym nastrojem. I w żaden sposób nie popsuje to rozgrywki. Po prostu dziś pani komandor ma chandrę i wszystkim dosrywa. Jutro będzie miła. Można. I to jest zajebiste. Taki przykład: lądujemy ponownie w pewnym porcie, przy trapie Normandii czeka na nas dowódca floty, który chce skontrolować statek. I co? Poza typowymi odpowiedziami wynikającymi z "drogi służbowej", możemy mu nawet dość dosadnie powiedzieć, żeby spier... :)

zorza --> A sprawdzę przy okazji. Chociaż teraz odruchowo i profilaktycznie staram się unikać "podejrzanych" miejscówek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest jedna z najbardziej oczekiwanych gier, (przeze mnie) tego roku :). Mam nadzieję że jej nie zepsuli. Nie mogę się doczekać aż ją zakupię :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2008 o 15:05, LIZZU napisał:

> ja mam jedną żelazną zasadę: NIE ROZGRZEBUJĘ DZIESIĘCIU GIER NA RAZ!!!
> Najpierw kończę jedną grę, a dopiero potem zaczynam bawić się następną. W ten sposób

> to mam porządek na dysku i nie gubię się w fabule gier.

zazdroszcze wytrwałości, ja nigdy nie moge wytrzymac i instaluje zeby chociaz z godzine
pograc a potem euforia juz mija... i mam 10 gier ponapoczynanych i nie wiadomo którą
skonczyc najpierw :)


Uzbrój się w cierpliwośc. Pokasuj gry do których aktualnie nie ciągnie Cię. I graj w jedną lub dwie gry góra, a wtedy łatwo skończysz napoczętą grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaraz wybieram się po ME. Mam nadzieje, że naprawdę wykasowali to ograniczenie instalacji. I również mam nadzieje, że nie wykupili wszystkich ME.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gram w ME od piątku i muszę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczony. Naturalnie gram w wersji angielskiej z polskimi napisami (i jako pani komandor:) Przed otrzymaniem gry w swoje ręce naczytałem się wielu malkontenckich opinii i muszę stwierdzieć, że są one z mojego punktu widzenia chybione. Najbardziej bawi mnie zarzut, że dramatis personae i BN''owie sa płascy jak kartka papieru - jak ktoś ma zapotrzebowanie na pełny profil psychologiczny to niech nie szuka tego w grze komputerowej tylko obejrzy któryś z filmów Bergmanna czy poczyta Strindberga:)
Zresztą, mogę się załozyć, że gdyby byłoby tyle dialogów i tekstu co w P:T to odezwały by się głosy, że gra jest przeintelektualizowana:)
Porównywanie ME do Kotor moim zdaniem też nie ma sensu bo to nie ta konwencjia. Brakuje mi naturalnie tego elementu mroku, którego egzemplifikacją była w drugiej cześci Kreia (jak dla mnie geniala postać) i wszechświat jest nieco za "cukierkowy" to jednak nie razi mnie to - uniwersum jest moim zdaniem przekonywujące i wiarygodne. Grając jednak w którąś tam z rzędu grę biowaru, nie sposób pozbyć się wrażeniu, że "ja ją gdzieś widziałem":)
Co do zarzutu schematyczności misji pobocznych, to niech mi ktoś pokażę grę, w której kilkadziesiąt takich misji będzie zawsze innych, świeżych, niepowtarzalnych, odkrywczych, nie-nudnych itd. :) Czym się różni eksplorowanie obcych planet w poszukiwaniu złóż minerałów czy zaginionych artefaktów od mordowania utopców nocą czy tępienia ghuli czy strzyg w wieśku?:) Tak samo schematyczne i powtarzalne.
Jak do tej pory to mam jedynie zastrzeżenia do muzyki w grze :) Nie pasuje mi ona i nie podkręca klimatu jak powinna (słuchałem ostatnio ścieżki z kotor - to jest odpowiednia muza a nie jakieś dziwne elektroniczne "plumkania":) Zdecydowanie przydałoby się kilka symfonicznych utworów, z jakimiś chórami - w końcu to space opera :D
Co do spolszczenia to wyłapałem kilka wpadek ale nie są to jakieś poważne błędy (denerwuje mnie też brak konsekwencji - raz "obcy" mówią o swoich jako "ludziach" (sic) a czasem jako "moim/naszym ludzie" itp.itd.).
Gra ma także irytujący zwyczaj wywalać się czasem do windy. Ponadto zauważyłem błąd przy wykonywaniu misji na maszynach w kasynie - nie można obrócić kamery i trzeba grę zapisać a nastepnie wczytać na nowo.
To na razie tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Póki co jestem po wstępnym rzucie okiem na grę. Zapowiada się rewelacyjnie. Gram w oryginalnej wersji językowej, bo ja wogóle lokalizacji nie lubię - chyba że te ze Shreka sa super :) Chłopaki zamietli Wiedźminem, ale to była polska produkcja i sztucznie nie wyszło :) W tym tygodniu siadam do full grania.
Pozdro dla wszystkich Mass Efektowców :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hm, patrząc na to, to po skończeniu żeńską wersją, pozostaje przeróbka na angielską, by sensownie zagrać "komandorem". W sumie, źle nie było z głosami, aczkolwiek, w paru miejsach jakieś dziwaczne przesunięcia tekstów i głosów się zdarzały. "Przegięty" Wrex - bo ja wiem, jeśli nie przyrównywać tego do eng - jak ja - to można się przyzwyczaić, albo olać go ;) Swój specyficzny klimat ma.

Raziło mnie za to słabiutkie AI drużyny - nie ma to jak baranki stojące sobie na otwartej przestrzeni i nie reakujące na nasze próby wydawania im poleceń ukrycia - czy chociażby pójścia w dane miejsce. Tudzież radośnie pakujące serie w ściany, czy (sic) nasze plecy. Niby standardem jest, że to gracz odwala większość roboty, ale i tak to irytuje. Dobrze, że chociaż z "magii" korzystają sami i potrafią się przydać, jeśli tylko już zdołają wcelować we wroga, a nie ściane. Rzucanie granatów to też loteria - gdzie poleci, gdzie wybuchnie.
A, no i końcowy boss... Jak dla mnie jeden z kandytatów do "100 najsłabszych end bossów". Fajna scenka, a taki zawód w samej walki, bicie irytującej skaczącej pchły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do dubbingu to rzeczywiście jest słabą stroną ME PL. Mnie dobiło dobranie do dwóch ról tego samego aktora, w dodatku o bardzo charakterystycznym głosie. A co śmieszniejsze, nie sa to bynajmniej jakieś postaci epizodyczne, tylko Saren i Ambasador Udina. Ja rozumiem, że ograniczenia budżetowe itepe, ale to juz chyba lekka przesada. Właśnie odinstalowuje polską wersję, i instaluję angielską. I tylko żal trochę, bo czekałem na gierkę niecierpliwie, a wersję zza wielkiej wody mogłem miec ze dwa dni po zachodniej premierze - bez czekania na wątpliwej jakości lokalizację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W tych wszystkich postach, artykułach, opiniach, recenzjach brakuje mi jednego ile czasu zajmuje przejście tej gry w trybie normalnego gracza. Jak widzę w 2 dni po premierze teksty w stylu przeszedłem już postacią żeńską teraz prawie kończę męską, to ogrania mnie przerażenie. RPG który wystarcza na 1 dzień ( góra 2 dni ) grania ? Dlatego powstrzymuję sie przed zakupem tej gry. Jestem starym graczem pamiętającym jeszcze czasy pierwszych PC''etów i ZX''ów Sir Sinclair''a. Pamiętam też pierwsze gry RPG najpierw tekstowe a póżniej 2D. Sporo czasu spędziłem przy grach planszowych. A później nastąpiła złota era Baldursów i cudowne lata RPG''ów. Gier w które sie grało tygodniami. A teraz co to jest ? Marketing natłok szumu i reklamy, dobra grafika ( naprawdę super ) i... 2 dni gry. 2 dni gry w GRZE ! Sorry ale dla przyjemnosci oglądania super grafiki - kupie sobie jakis album, obejrzę Bagińskiego... Grafika ma być dodatekiem do gry a nie odwrotnie. Dobrze jak jest na poziomie ale to tylko dodatek.

Czekam na naprawdę rzetelną recenzję tej gry- dopiero wtedy podejmę decyzję: kupić czy nie.
Na razie kasę przeznaczam na Sins of the Solar Empire.

PS - osobiście uważam, że rynek konsol popsuł wiele gatunków gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2008 o 09:18, PavelZ napisał:

Jak widzę w 2 dni po premierze teksty w stylu przeszedłem już postacią żeńską teraz
prawie kończę męską, to ogrania mnie przerażenie.

Ty się nie przejmuj, to jest normalne. Byli ludzie, którzy dwa dni po premierze Baldura 2 też mieli go skończonego. Niektórzy po prostu instalują i grają non-stop, nie oglądając się ani an jakieś czytanie tekstów w grze (poza dialogami, które są niezbędne do popchnięcia fabuły) ,na jakieś obiady czy "inne pierdoły". Rodzina im nie przeszkadza czasu mają 24h/dobę, więc ty się nie dziw.

Dnia 15.07.2008 o 09:18, PavelZ napisał:

RPG który wystarcza na 1 dzień ( góra 2 dni ) grania ? Dlatego powstrzymuję sie przed zakupem tej gry.

Jak gram po kilka godzin dziennie to po 3 dniach mogę Ci powiedzieć, że wciąż jestem w pierwszej większej lokacji, gdzie jeszcze nawet mapy galaktycznej nie widziałem. Mówiąc inaczej gdybym czytał poradnik, to byłbym na jego zaledwie drugiej kartce fabularnej (poza wstępem). Tak więc o długość gry się nie martw.
Jak zaczynałem grać w KotORa, to też myślałem, że to zaledwie 4 planety - krótkie ścierwo. A jak się okazywało grając bez żadnych wspomagaczy czy spoilerów wychodziło mi bez uprzedniej znajomości fabuły od 70 do 120 godzin.

Dnia 15.07.2008 o 09:18, PavelZ napisał:

Marketing natłok szumu i reklamy, dobra grafika ( naprawdę super ) i... 2 dni gry.

KotORa można przejść w 4 godziny. Tylko co z tego? Dwa dni dla umoczonych w fotelu graczy, to niezły wynik dla gry. Przy trzech dniach zacząłbym się obawiać czy w realnym czasie uda mi się grę jedną postacią skończyć. :)

Dnia 15.07.2008 o 09:18, PavelZ napisał:

Czekam na naprawdę rzetelną recenzję tej gry

Każda z recenzji tuż po premierze, to głównie emocje. W przypadku konsol ME pretenduje do gry roku (bez kategorii), w przypadku PC są na to jeszcze większe szanse.

Dnia 15.07.2008 o 09:18, PavelZ napisał:

osobiście uważam, że rynek konsol popsuł wiele gatunków gier.

Ale ma też jedną zaletę. Konsole są dość słabe obliczeniowo (do zadań ogólnych). To oznacza, że producenci muszą optymalizować pod tym względem swoje gry.
Poza tym rynek konsol właśnie wchodzi w nową fazę. Kiedy była jedna dominująca konsola (PS2), to robiono gry tylko na jedną platformę - o konwersji nie było mowy. Dzisiaj producenci muszą uwzględniać wiele różnych maszyn - w tym na różne procesory, co aż tak bardzo nie odbiega od robienia gier na PC. Konwersje są więc możliwe, dość łatwe i robi się to dla pieniędzy. :)

Co do błędów - jest to jedna z najlepiej działających wersji 1.0 w jakie miałem okazję grać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napisz mi, dlaczego ta recenzja nie jest rzetelna. Czy przez brak podania czasu na ukończenie całej gry traci ona (recenzja) na wartości?
Faktem jest, że Mass Effect nie jest grą najdłuższą i do Baldur''s Gate mu daleko. Z drugiej strony, na pewno nie udałoby mi się skończyć gry, na którą musiałbym poświęcić 80 godzin rozgrywki. Po prostu nie mam na to czasu. Mam dziesiątki innych rzeczy do roboty (praca, dom, rodzina, inne obowiązki) i na granie pozostaje mi najwyżej godzina-dwie dziennie. Jak dobrze pójdzie. Często zdarza się tak, że do pogrania to siadam do komputera raz na tydzień. Na godzinę.
Taka a nie inna długość Mass Effecta spowodowała, że mogłem grę ukończyć. I choć na końcu było mi trochę przykro, że już po wszystkim, to mimo tego byłem zadowolony, że mogłem ten wspaniały tytuł skończyć.
Wiem, że hardcore''owy gracz łyknie ME na jedno, może dwa posiedzenia, ale taki gracz jak ja (czyli zajmujący się jeszcze czymś poza graniem) będzie miał rozłożoną przyjemność na wiele dni.
Tak więc nie uznałbym, że krótki czas na ukończenie jakiejś gry jest jej wadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

.

Dnia 15.07.2008 o 11:54, Olamagato napisał:

Jak zaczynałem grać w KotORa, to też myślałem, że to zaledwie 4 planety - krótkie ścierwo.
A jak się okazywało grając bez żadnych wspomagaczy czy spoilerów wychodziło mi bez uprzedniej
znajomości fabuły od 70 do 120 godzin.

Nie przesadzaj. KOTOR to góóóra 50 h. Jeśli się wykona wszystkie misje poboczne, opcjonalne. Mi przejście KOTORa zajęło tydzień, czyli ok. 35 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...
70-120h
Ja KOTORa1 przeszedłem w dokładnie 24h, równo, może parę minut ponad.
II również w 24h. Bez takich jajec o 70h czy 120, zresztą, co to za rozrzut, dwukrotny?
Licznik przy savach pokazywał jedną wartość a doliczyć można góra 1-2h przez zgony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Napisz mi, dlaczego ta recenzja nie jest rzetelna. Czy przez brak podania czasu na ukończenie
> całej gry traci ona (recenzja) na wartości?


Powiem szczerze nie tylko ta recenzja ale wszystkie inne które udało mi się przeczytać w sieci są hmm... skażone syndromem nowości łamane na sukcesu. Przecież o grze "wybitnej" nie mozna pisać żle. Owszem recenzja bez opisu wad byłaby nie do zakceptowania ale piszac o nich autorzy robią to tak aby jak najmniej sie narazić; opinni graczy, wydawcy, szefowi, samemu sobie... Dopiero po pewnym czasie do głosu dochodzą mniej hurra-optymistyczne głosy, bardziej wyważone oparte na doświadczeniu. Chciałem kupić tą grę juz teraz nie zważajac na pojawiajace sie gdzie niegdzie opinie o bugach, o słabym AI, o nieciekawym systemie walki, o zubożeniu aspektu cRPG, o brakach w sterowaniu np grupy. Byłem na to przygotowany w końcu jest to gra konsolowa, niczego innego sie nie spodziewałem. Oczekiwałem za to fun'u którego ten tytuł na pewno by mi zapewnił. Ale wybaczcie jeżli "pro-gammerowi" przejście gry zajmuje 2 dni grania ( nie gry non-stop ) ot zaczał w sobotę skończył w niedzielę i miał jeszcze czas na jedzenie, spanie wyjście z psem i wyprawę na piwko wieczorem w sobotę ( mój znajomy z którym to piwko spożywałem ). I nawet żona go z domu nie wygoniła :D To ja casual-player grajacy po pracy skończę tą grę w tydzień. Lub tak jak on zrobię ją w jeden weekend ( o ile mnie wciągnie ). 129 zł za weekend zabawy ? I na tym koniec ? Nie, jeżli tak to wyglada to nie dam sie nabrać. Moze jednak jest inaczej. Dlatego...

...nadal czekam na opinie i recenzje pisane przez ludzi "po przejściach".
W końcu Bioshocka robiłem przez pół roku :D

BTW - ostatnio zbyt często nacinam sie na kolejne przełomowe super hiciarskie gry. Dlatego tak ostrożnie podchodzę do kolejnych głośnych premier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2008 o 13:00, PavelZ napisał:

129 zł za weekend zabawy ? I na tym koniec


Wiesz ponoc Fallouta pierwszego da sie ukonczyc w 18 minut wiec co to jest w porownaniu do dwoch dni zabawy z Mass Effect? Sa tacy gracze, ktorzy przy grze siedza non stop by tylko sie pochwalic "a przeszedlem gre w X godzin/dni". Ja tam ME zamierzam kupic nie liczy sie bowiem czas gry (a jak znam zycie bede przechodzil ja jakis dluzszy czas, gdyz na granie nie moge zbyt duzo czasu ostatnio poswiecic) a przyjemnosc plynaca z rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2008 o 11:59, Aragloin napisał:

Nie przesadzaj. KOTOR to góóóra 50 h. Jeśli się wykona wszystkie misje poboczne, opcjonalne.

A ja się nie spieszę, ruszam dużo dialogów, biegam po różnych lokacjach, czasem się wracam. A nawet jeżeli gra jest już przynajmniej raz przechodzona, to i tak wychodzi dobre 70h. Też robiąc wszystko co się da.

Dnia 15.07.2008 o 11:59, Aragloin napisał:

Mi przejście KOTORa zajęło tydzień, czyli ok. 35 h.

Pewnie, że można tak przejść. Tylko, że każdy gra jak lubi i nie jest to mecz, który trzeba skończyć w jakimś czasie. Niektórzy grają chyba na czas. Trzeba liczyć średnią, a nie wyłącznie nastoletnich dzieciaków, którzy nic innego poza graniem do roboty nie mają, nie lubią też czytać i spieszą się jakby wypożyczali grę na godziny. ;)

20080715133819(1)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.07.2008 o 13:38, Olamagato napisał:

> Mi przejście KOTORa zajęło tydzień, czyli ok. 35 h.
Pewnie, że można tak przejść. Tylko, że każdy gra jak lubi i nie jest to mecz, który
trzeba skończyć w jakimś czasie. Niektórzy grają chyba na czas. Trzeba liczyć średnią,
a nie wyłącznie nastoletnich dzieciaków, którzy nic innego poza graniem do roboty nie
mają, nie lubią też czytać i spieszą się jakby wypożyczali grę na godziny. ;)

Akurat tak było w moim przypadku xD...Pożyczyłem od kumpla, mimo jego protestów i się zgodził się, ale tylko na jakiś tydzień. Ale to nie zmienia faktu, że KOTOR baaardzo głęboko wbił mi się w pamięć.
Ratowanie Bastllii z rąk Ciemnej Strony Mocy, zniszczenie Kuźni Przeznaczenia czy nawet to, że jestem Darthem Ravenem...

Ostatnio takie coś przeżyłem przechodząć Jade Empire( w zeszłym tygodniu- tu czas przejścia ok. 19 h, grafa- posatacie to kupa kolorów, nie mam karty z sm 2.0 :().

Tak samo było przy Baldur''s Gate II... BioWare wie jak robić najlepsze gry RPG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2008 o 12:59, Selv napisał:

zresztą, co to za rozrzut, dwukrotny?

Bo niektóre zadania rozwiązujesz walką, a inne dialogami. A walka może być przechodzona bardzo szybko, albo dość długo. Poza tym przechodząc kolejne razy utrudniałem sobie grę przez co trudne walki miewałem co chwilę.

I podejrzewam, że po jakimś czasie ktoś (może i ja) rzuci na forum sposób odblokowania w ME najwyższych poziomów trudności z początkującą postacią i wtedy o normalnej liczbie godzin przechodzenia gry zapomnij.

Dnia 15.07.2008 o 12:59, Selv napisał:

Licznik przy savach pokazywał jedną wartość a doliczyć można góra 1-2h przez zgony.

Zgony? Przecież to nic nie zajmuje bo wczytujesz zapis od nowa z licznikiem godzinowym z momentu zapisu. Poza tym niektóre osoby grają na zasadzie zera pomyłek. Giniesz, zaczynasz grę od nowa. A da się przecież tak grać, żeby nawet na maksymalnym poziomie trudności szansa śmierci była prawie zerowa. I wtedy gra się bardzo wydłuża bo nie lecisz na wariata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować