Zaloguj się, aby obserwować  
Paoro

Star Wars: The Old Republic - temat ogólny [M]

3987 postów w tym temacie

Może i głupie pytanie, ale czy po dzisiejszym patchu komuś wrócił problem "z oczami"? Do wczoraj wszystko było cacy, wszystkie postaci, które do tej pory miały srebrne lub czarne oczy (jak np.

Spoiler

laska-Sith na Balmorrze IIRC

), miały normalne oczy. Dziś odpalam grę po załataniu, pierwsza rozmowa i zonk. Srebrne oczy wróciły... Nie wiem na razie, czy jest to kwestia tej jednej postaci (jeszcze nie miałem okazji pogadania z innymi), ale trochę mnie to niepokoi, bo wygląda na to, że spełniają się moje najgorsze obawy - łatki naprawiające jedno, psują dwie inne rzeczy. W tym tempie na 1.1 trochę możemy poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2012 o 16:50, LelandGaunt napisał:

Czy komuś jeszcze rozrzut pomiędzy 50lvl w ekwipunku pvp a 50lvl bez niego, wydaje się
absurdalny? Na moim serwerze pvp ma sens tylko jeżeli jest to huttball imperium vs imperium.
Jeżeli tylko pojawia się republika, to zazwyczaj można od razu wyjść. Normą jest kiedy
jedna osoba pokonuje pięć innych, bo hp prawie w ogóle nie spada, a ona wszystkich bierze
na dwa, może trzy strzały.


Expertise daje zbyt duże bonusy i jest to odczuwalne. W tej chwili mam 271 Expertise, co przekłada się na 6.5% więcej obrażeń vs. gracze, 6.5% więcej heala na graczach i, co najważniejsze, 6.5% redukcji obrażeń od graczy. Praktycznie cały team przy levelach 10-40 musi mnie sfocusować, żeby ubić. 48-50 bez Expertise 3-4 osób wystarczy. Ogólnie jednak jest olbrzymia różnica - aż companionowi wrzuciłem set championa drugi, bo na serwerze PvP gram ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przesadzasz, nie mam eq z expertise, moje staty masz wyżej na screenie a jestem w stanie ukosić czasem nawet 2x 50lv w full champ secie [najgorzej mam jak trafię swoja kalkę czyli innego assasina/shadowa tanka, generalnie z własna kopią się zawsze średnio walczy]

Aczkolwiek jestem dalej zdania, że PVP set powinien albo nie mieć statów expertise albo być dostępny od ręki dla każdego, żeby liczył się tylko skill vs skill.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2012 o 18:49, Selv napisał:

A cóż to za serwer?


The Exile''s Crystal. Na początku pvp było równe, ale od jakiegoś tygodnia sytuacja zupełnie się zmieniła. Po stronie Imperium na warzony wchodzą najczęściej osoby poniżej 40lvl, Republika w jakichś 80% meczów ma jakieś cztery osoby 50lvl, najczęściej w setach pvp, jedną, dwie osoby 10-30lvl i reszta powyżej 40. Gram pvp od samego początku i dzień w dzień widzę w Imperium te same nicki osób na 50lvl, nowych ludzi praktycznie w ogóle. Republika oczywiście też ma stałych graczy, tyle że jest ich kilka razy więcej. Mam wrażenie, że niektórzy w ogóle nie wiedzą co robić na warzonach. Często zdarza się, że na takim Civil War, od połowy meczu albo po prostu siadam gdzieś na mapie, albo biegam z dala od punktów i walczę z pojedynczymi graczami. Dlaczego? Udaje nam się zdobyć jeden punkt i zamiast zostawić te dwie osoby, a resztą chociaż próbować zdobyć kolejny, to połowa drużyny zostaje na miejscu. Reszta wygląda standardowo: ktoś ginie, to zamiast pomyśleć, od razu biegnie na środek, gdzie stoi sześciu przeciwników, ginie w ciągu 2 sekund, po czym powtarza to do końca meczu. Na Huttballu mało kogo obchodzi piłka, więc ci gracze których już kojarzę i wiem, że wiedzą o co chodzi, najczęściej po pierwszych dwóch minutach absolutnej rozpaczy już tylko biegają po mapie zdobywając medale i trzymając się jak najdalej od piłki. O Voidstar nawet nie będę pisał. Wnioski są takie: Imperium wygrywa tylko Huttballa, grając z Imperium. Pozostałe dwa warzony tylko kiedy Republika ma maksymalnie dwóch graczy 50lvl lub kiedy jakimś cudem zdarzy się, że to u nas jest czterech 50lvl, reszta w okolicach 30. A zdarza się do rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja dobrze rozumiem, że ty narzekasz na granie w WZ z randomami ?
Chyba jednak pomyliłeś kabarety xD
Gdybyś napisał, że gracie w gildii i macie spuszczane regularne baty to faktycznie można by powiedzieć, no coś jest nie tak, ale ty narzekasz na następująca sytuację - na fakt, że kompletnie obcy ludzie dobrani na matchmakingu losowym obrywają baty, co jest najmniej skrajnie dziwne.

Chodzenie na losowe WZ tak się kończy, wygrywa ten kto ma więcej farta i kto szybciej pokuma instynktowny teamwork, to jest typowe WZ dla zabawy.
Na poważnie i w jakimś konkretnym celu [np farmienia medali czy wyjmowania z WZ maksymalnej górnej puli profitu] nie chodzi się tam z randomami tylko z dobrze ograną drużyną która od pierwszych sekund wie co robić i ma jakiegoś teamspeaka.


Sytuacja która opisujesz zdarza się w takim razie i u mnie, jak idę na WZ dla zabicia nudy z losowymi ludkami to czasem wygrywamy, czasem dostajemy w dupę bo np ludzie lecą grac na fragi albo jestem jedynym lv 50 w teamie bo tak nas głupio dolosuje [tudzież jest nas z dwóch a reszta 15-30] i trudno.


W twoim wypadku zapewne w republice są już oklepane gildie, które nie idą na wz losowo tylko grupa, maja swoje zgranie i jak trafia na żer losowych graczy kosza was z ziemią co jest zupełnie normalne i nie wiem o co tu się burzyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Narzekam na fakt, że w Imperium po prostu nie ma ani ludzi z różnych gildii, którzy chodzą razem, ani w ogóle żadnej gildii pvp. I w ogóle mało kto jest zainteresowany pvp. To że losowe warzony tak się kończą jest tylko tego efektem. I od razu napiszę, że nie jestem jakoś ''społecznie aktywny'' na serwerze, nie znam ludzi ani gildii osobiście, jeżeli można tak to nazwać. Wszystko to wynika z obserwacji, ale nie sądzę, żebym się mylił, jeżeli każdego dnia o jakiejkolwiek godzinie widzę ciągle kilku tych samych graczy. I nie narzekam na to, że gildia vs randomy = oczywisty wynik, ale raczej na to, że gildia vs gidlia się nie zdarza, bo Imperium nie ma takiej gildii. I jeszcze to o czym pisałem wcześniej, nawet gdyby to były dwie losowe drużyny, z czego w jednej dwóch graczy z setami pvp, to ta drużyna najpewniej wygra, bo te osoby są nieśmiertelne dla pozostałych. Assassin albo agent/smuggler jednym atakiem ściąga mi 70% hp. Z pozostałymi klasami jestem w stanie powalczyć dłużej, ale i tak wygląda to w ten sposób: ja zdążę zabrać takiej osobie 10-20%, mimo że właduję w nią wszystko co mam, po czym sam ginę. I w ogóle dlaczego miałbym nie narzekać, że mecze z losowymi graczami prawie zawsze kończą się porażką Imperium? To jest denerwujące, że po jednej stronie trafili się debile, którzy nawet nie wiedzą co to pvp i nie ma nic dziwnego w narzekaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No polemizował bym... dziwne jest narzekanie na oczywiste fakty xD
Ale spoko masz prawo na to psioczyć tak jak ja np psioczę na gówniany support i śmieszna ostatnio odpowiedź w sprawie kiepskiej jakości engineu, każdy na coś tam sobie lubi psy wieszać i git.

Aczkolwiek - tak już bywa, że na jednym serwerze trafia się całkiem względny balans dla frakcji a na innym jedna wyraźnie wytrzepuje drugiej skórę na potęgę.
U mnie republika na ten przykład wygrywa prawie zerową ilość meczy z tego co się orientuje [no i z tego co widzę sam na WZ, nawet z randomami dobre 70% WZ wygrywam, można zreasumować, że Republika dostaje baty jak jasna cholera]
Z pewnymi rzeczami trzeba się pogodzić, trafiłeś w imperium na serwer parapetów - masz pecha, podobnie mógł bym pewnie powiedzieć kilku ogarniętym graczom z republiki na swoim serwerze [choć mój to PVE-RP i tam PVP gra wyraźnie drugie skrzypce] - jak to mówią, shit happens dude.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2012 o 19:39, Pietro87 napisał:

Aczkolwiek - tak już bywa, że na jednym serwerze trafia się całkiem względny balans dla
frakcji a na innym jedna wyraźnie wytrzepuje drugiej skórę na potęgę.


I to był właśnie punkt od którego zacząłem ten temat - znowu mam pecha co do serwera ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2012 o 19:33, LelandGaunt napisał:

To jest denerwujące, że po jednej stronie trafili się debile, którzy nawet nie wiedzą co
to pvp i nie ma nic dziwnego w narzekaniu.


Wprawdzie sam nie gram w PvP (bo mi wydajność nie pozwala...), ale akurat do tego fragmentu wypowiedzi mogę się ustosunkować.

Sytuacja wygląda bardzo podobnie jak to, co zaobserwowałem w czasie spędzonym z WoWem. Na serwerze, na którym gralem (Agamaggan), 90% potyczek PvP wygrywał Sojusz. Sam byłem graczem Hordowym (bo akurat zachciało mi się grać nieumarłym) i szlag mnie trafiał, gdy obserwowałem, co wyprawia moja drużyna. Poza 1-2 osobami, które coś tam jeszcze próbowały robić, cała reszta skupiała się na jednym - na fragowaniu. Nieważne, czy akurat graliśmy w Capture the Flag na Warsong Gulch czy w Conquest na Arathi Basin, całość sprowadzała się do durnych potyczek gdzieś pośrodku niczego, mających na celu nabicie jak największej ilości fragów. Tymczasem Sojusz skutecznie zdobywał kolejne cele (Flagi lub Capy), wygrywając mecz.

Czemu tak się dzieje? Cóż, mam w tej kwestii pewną teorię, ale z góry proszę, by nie brać do siebie tego, co napiszę. Otóż wielu młodych graczy wybiera tę złą frakcję (Horda, Imperium), myśląc, że jest to takie "cool" (mówi się tak jeszcze?). Oczywiście nie każdy grający Impem musi należeć do tej kategorii, czego sam jestem przykładem, mając czwarty krzyżyk na karku. Po tej "dobrej" stronie opowiadają się osoby, które jakieś doświadczenie z MMO mają i wiedzą, jak wygląda gra tymi "złymi". Teorię tę potwierdziłem, tworząc postać Sojuszową i próbując nią pograć. Tak, jak wcześniej (jako Nieumarły) przegrywałem 7-8 potyczek na 10, tak po stronie Sojuszu wygrywałem 7-8 potyczek na 10. Właśnie dlatego, że nawet, jeśli drużyna składała się z randomów (czyli w 95% przypadków), to wszyscy byli na tyle ogarnięci, że wiedzieli, iż nawet, jeśli stracą parę fragów, to mecz wygrają realizując cele.

Wygląda na to, że w TORze sytuacja może być podobna. Wprawdzie po tych mizernych 3 czy 4 meczach PvP, które rozegrałem, ciężko mi powiedzieć, jak sprawa się ma w tym trybie, ale widzę, co wyprawiają niektóre osoby np. podczas Heroic Questów czy Flashpointów, gdzie towarzystwo potrafi skakać w tę i z powrotem, łapiąc aggro kolejnych mobków, a potem narzekając, że giną i że nikt ich nie leczył. Oczywiście, że nie. Bo jeśli, jako Merc, mam do wyboru:
- leczyć zachowującego się jak małpa w cyrku ćwierćmózga, który nie reaguje na prośby i sugestie
ALBO
- leczyć grającego normalnie tanka czy DPSa,
zawsze wybiorę tę drugą opcję, a tamten matoł niech sobie ginie, byle z dala od nas.

Żeby nie było, że jestem gołosłowny, mały przykład z początku mojej kariery BHa (wszyscy i tak wiedzą, o co chodzi, ale na wszelki wypad będzie spoiler):

Spoiler

Flashpoint Hammer Station, w pewnym momencie napotykamy sporego robocika, którego jednym z ataków jest ciągły promień lasera. Jak wiadomo, promień ten można "przerzucić" na inną osobę, przebiegając obok niej. Wiadomo też, że jeśli trafi on na healera, to ten zwykle podbiegnie do tanka, żeby pozbyć się "natręta". Ok, jedziemy dalej z opowieścią. Gram Merc''iem, czyli robię za healera, oprócz mnie w drużynie 2 tanków - 2xSith Jug - i jeden Imp. Agent. Przed walką zapytałem, czy wszyscy wiedzą, o co biega, Agent nie wiedział, więc wytłumaczyłem, jak zabawa wygląda i żeby, w razie czego, pędził do tanków. Walczymy, robocik zjechany do około 1/3 HP, trafił laserem w jednego z Jugów, który, zamiast poczekać cierpliwie, aż zacznę go leczyć, podbiegł do mnie, przerzucił na mnie laser i uciekł. Nie muszę mówić, jak to się skończyło, BH do odpornych raczej nie należy na 18 poziomie, więc padłem. Bez leczenia szybko padła reszta drużyny, a na koniec od tego matoła - Juga, usłyszałem, że to moja wina, bo mogłem przecież przerzucić laser na Agenta... Ręce mi opadły, poczekałem do końca FPa, powiedziałem mu, co o nim myślę, i dałem Ignore''a.



Reasumując - na takie sytuacje trzeba być gotowym, grając jako ten "zły". Coś takiego będzie nam się przytrafiało częściej, niż stronie przeciwnej, bo takich graczy jest u nas po prostu więcej i nic na to nie poradzimy. A ja chyba trochę za bardzo się rozpisałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2012 o 23:30, Pietro87 napisał:

Quest A Long Forgotten Evil, brała mnie kur... no wiadomo co xD


No to ja już naprawdę tej gry nie rozumiem.

Wróciłem dziś na Voss, porobiłem trochę questów, dotarłem do A Long Forgotten Evil i była to jedna z najprostszych walk w grze. Jedyny moment, kiedy miałem mały kryzys, miał miejsce, gdy gostek złapał mnie Force Choke''iem, jednocześnie celując pode mnie Force Lightning. Zanim uciekłem, trochę HP straciłem.

Screen z finału poniżej. Jak widać, HP ledwo naruszone, prawie wszystkie zdolności defensywne i ofensywne w coolownie, Heat prawie na full... To czemu, do choroby pewnej, nie jestem w stanie rozwalić tej durnej bestii Gormaków? Przed chwilą jakiś gostek też na czacie narzekał, że ma już dosyć... Ale propozycję grupy odrzucił, bo musiał iść.

20120112231853

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musze tego questa zrobić teraz po patchu na jakimś alcie z ciekawości. Ja od niego tym aoe lightningiem [to jest nota bene ten sam skill który ma sorc u siebie] dostawałem z biegu przy pierwszym trafieniu 4-6k dmg [co się trochę nie zgadza, nawet na pvp mało kto jest w stanie mi pojedynczym strzałem załadować 6k dmg, bez przesady, to jest ponad 1/3 mojego całego hp jak by nie patrzeć...]

Co prawda finałowa potyczka z nim jak pisałem była łatwiejsza, aczkolwiek tez straciłem na finiszu hp do 20-30%.
Generalnie może ten mob jest wyjątkowo upierdliwy dla tanka ? Może źle podszedłem do niego ze stylem gry ? może był zbugowany i jakiś patch go skorygował ? Nie wnikam, nie mniej była to dla mnie walka upierdliwa bardziej niż robienie solo world bossów aż po tatooine i nar shaddaa [dalej nie szukałem, nie wiem czy jakieś sa, tzn jeszcze jeden chyba na voss siedział gdzieś skitrany a reszta czort wie, znam tylko dwa wspominane + kass + balmora]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gram od jakiegoś czasu Republiką i muszę stwierdzić, że masz rację. Grając imperial agentem dostawałem wścieklizny patrząc jak "Sithowie" gnają na łeb na szyję myśląc, że uciągną cały tzw. "Spot". I padaliśmy jak muchy. Jak zrobiłem flashpointa albo heroica to skakałem z radości i uciekałem od grupy jak najdalej.

Z kolei przykład z Republiki -

Spoiler

Quest Heroic 4 "Trouble in deed"
Skład dziwny, ale zgraliśmy się szybko - 2 gunslingerów, scoundrel i 1 commando. Efekt? 6 minut i quest zrobiony. Jak? po prostu widząc wejście scoundrel wpadał, badał teren i wypadał zanim go zauważyli. Ustalaliśmy szybko taktykę i wpadamy do pokoju. Ja sliduję droida, kumpela drugi, commando i gunslinger "oszałamiają" grantami przeciwników. Szybka formacja szyku i jedziemy na nieosłoniętych, którzy padają jak kaczki. Potem zdejmujemy droidy - jeśli walczą wręcz "uziemiamy" je strzałami po nogach. Na stoperze liczyłem i żadna walka nie trwała dłużej niż minutę.
Z tą paczką często się trzymamy i zawsze razem robimy heroici gdyż zwyczajnie współpracowało nam się cudnie - każdy ogarniał i każdy trzymał się planu. I mimo, że 4 DPSy wyglądają razem śmiesznie to nigdy nie padliśmy, nawet w heroicu Enemies of the Republic.



Tak więc zgadzam się, że więcej ogarniętych graczy jest w Republiki. I chociaż zaliczam się do newbie to właśnie nowi kumple i gildia szybko nauczyli mnie co i jak. Ogólnie nie zauważyłem też takiego chamstwa lub prób oszustwa i nabierania nowych jak w grach f2p. (grałem tego niesławnego Metina 2 w gimnazjum i robiło mi się od niego niedobrze po tygodniu grania, gdzie na każdym kroku ktoś próbuje mnie wykiwać)

BTW. Nie mam spadków fps ale mam dziwne "światła" które wyskakują mi w różnych częściach świata. Idę sobie a tutaj nagle wszystko zielona na kilka sekund a potem wraca do normy. Albo różne linie. Artefakty czy jaki cud? Na Coruscant była tragedia, co chwila to miałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2012 o 02:38, Leos8 napisał:

BTW. Nie mam spadków fps ale mam dziwne "światła" które wyskakują mi w różnych częściach
świata. Idę sobie a tutaj nagle wszystko zielona na kilka sekund a potem wraca do normy.
Albo różne linie. Artefakty czy jaki cud? Na Coruscant była tragedia, co chwila to miałem.


Ponoć mają to poprawić niedługo, bug jest bardzo powszechny. Na Coru akurat się nie zetknęłam, ale Tatooine i Alderaan aż się roją od tych zielonek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2012 o 17:19, Pietro87 napisał:

Przesadzasz, nie mam eq z expertise, moje staty masz wyżej na screenie a jestem w stanie
ukosić czasem nawet 2x 50lv w full champ secie [najgorzej mam jak trafię swoja kalkę
czyli innego assasina/shadowa tanka, generalnie z własna kopią się zawsze średnio walczy]


Wobec tego przesadzania przeprowadziłem wczoraj test na duelach ;) Ja: Sorc level 50, 45 Valor, 363 Expertise (8.1%). Przeciwnik: Jaggernaut, level 44, około 30 Valor, około 40 Expertise.

Walka zaczęła się od rzucenia przeze mnie Static Barrier, jego stunlocka i pozwoliłem mu siebie klepać, żeby zobaczyć, ile mi zrobi. Później rzucałem tylko hexy: Affliction, Force Slow, Crushing Darkness i instanty, jak wpadły kryty z hexów. On cały czas mnie klepał oczywiście. Efekt: duel skońcozny na moich 89% max HP, jego 1%. Faktycznie - nie ma żadnej różnicy między tankiem 44 level pure tank build i DPS level 50. Nie mówiąc o tym, że na Warzone statystyki i owszem - idą w górę. Ale Armor już nie :) Podejrzewam, że nawet nie straciłbym 4% hp, gdybym używał Thundering Blasta (insta kryt ~3-3.5k na osobach z Affliction) oraz channelingów (Force Lighting - 2.6k dmg w 2.7s z możliwością kryta na każdym ticku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2012 o 00:08, Pietro87 napisał:

Musze tego questa zrobić teraz po patchu na jakimś alcie z ciekawości.


Może po prostu przy walce w zwarciu stosuje inne skille, niż na przeciwnika uciekającego i atakującego z dystansu. Bo u mnie praktycznie co chwilę się zatrzymywał, na ziemi pojawiał się "celowniczek", w który po chwili zaczynały tłuc błyskawice, ale w czasie, gdy stał nieruchomo, można było spokojnie odejść i władować kilka potężniejszych ataków, wymagających "rozbiegu". Dodajmy do tego jeszcze fakt, że Mako zachowuje się czasem bardzo nierówno, raz leczy jak opętana, nie pozwalając zejść poniżej 80-90% HP, innym razem potrafi prawie kompletnie ignorować fakt, że zbieram łomot. Być może akurat w tej walce dała popis tego pierwszego.

W każdym razie chyba spróbuję dziś jeszcze raz podejść do Cyber Gormaka... Może rzeczywiście wczorajsza łatka coś zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój armor na WZ idzie w górę - czemu twój nie, nie mam pojęcia i nie wnikam.
Wybrałeś sobie walkę dps vs tank [do tego jug to tank w dpsie najgorszy ze wszystkich] no test iście idealny, nie będę komentował xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2012 o 13:42, Pietro87 napisał:

Wybrałeś sobie walkę dps vs tank [do tego jug to tank w dpsie najgorszy ze wszystkich]
no test iście idealny, nie będę komentował xD


Chodzi o sam fakt zadawanego dmg. W końcu każdy test można podważyć. A tank vs. DPS to w ogóle taaaaki bezsens, że głowa mała. Wcale tank nie powinien przeżyć DPSu trochę dłużej, nie mówiąc o mechanizmach typu taunt, które zmniejszą obrażenia w PvP. Specjalnie dla Ciebi będzie test Sorc 50 vs. Sorc 44-48, tylko że tutaj bym nie liczył na więcej niż 2-3% hp zdjętego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2012 o 13:42, Pietro87 napisał:

Mój armor na WZ idzie w górę - czemu twój nie, nie mam pojęcia i nie wnikam.
Wybrałeś sobie walkę dps vs tank [do tego jug to tank w dpsie najgorszy ze wszystkich]
no test iście idealny, nie będę komentował xD



Double post, bo się czas edycji skończył.

Duel wykonany przed chwilą. Naprzeciw siebie dwa Sorc level 50. Jeden z Expertise, drugi bez. Efekt: sorc bez Expertise zbity do 1%, sorc z Expertise ma 95% hp. Tym razem się nie oszczędzałem i channele też szły. Na Force Lighting nawet CD nie zdążył zejść (6sekund). Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I 6% defa + dmg robi ci taką różnice... zaprawdę serwer noobletów chyba trafiłeś xD
Według twoich "testów" nie powinienem być w stanie w WZ u siebie w ogóle zabijać ludzi lv 50 w pvp eq a kosze ich równo i regularnie, sam mam na razie tylko buty od championa [swoją drogą 17 otwartych bagów i jedne buty xD twardo poszło]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować