Zaloguj się, aby obserwować  
Keroth

Nocne marki... [temat dla wszystkich cierpiących na bezsenność lub tych co lubią poszaleć w nocy :P]

66725 postów w tym temacie

Dnia 05.02.2015 o 01:03, MrGregorA napisał:

co za zal, ze genetyce lekarskiej wykorzystuję matmę na poziomie przekraczajacym
liceum, a faktycznie ważnei i istotne rzeczy są olewane

Pamiętaj, by się nauczyć wszystkich cytokin świata, każdej możliwiej translokacji, chimeryzmu i mozaiki. Nie zapominaj też, że im mniejsze szanse istnieją na wystąpienie któregoś zespołu genetycznego tym więcej należy mu poświęcić czasu na seminariach (opowiadając nudne historyjki) i na egzaminie (pytając nawet nie z historyjek, a odchyleń w morfologii).
Pozdrawiam znad liczenia skal CHA2DS2-VASc i HAS BLED :P

@ Isildur
Dzięki, dziś dorzuciłem cię na BN''owym komunikatorze, bo na innych nie mogę cię zastać ;) Jak będziesz miał sprzęt to się zgadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie nakręcaj, bo dawno nie gralem, a może przez ten czas zmieniło się na bardziej "wkręcające" faktycznie.
Tym bardziej, że dopiero co zassałem z goga AI War do obadania. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ehh. koleś (lekarz genetyk), z ktorym miałem najsensowniejsze zajęcia spędził kilka/kilkanaście lat w niemczech i mówił, że tam studentow się po oddziałach gania i pokazuje się im dzieci/dorosłych z zespołami genetycznymi i daje do badania. Wiadomo, że down jest sprawą oczywistą, ale już turner czy klinefelter niekoniecznie. a ja się już nie mogę doczekać, kiedy zastosuję wiedzę o typach mutacji, w których zastosujmey fish, southern albo westernblotting.

zreszta. identyczna sytuacja na mikrobach. to byla moja pierwsza poprawka na studiach. uczylem sie objawow i leczenia schorzen wywolanych przez konkretny patogen. a na kolosie pytali nas o sterylizacje, dezynfekcje, hodowle sztuczne, podłoza itp. krew zalewa.

ehh te skale :D zawsze je pamiętam przez 3 dni, a potem na kolejnym zaliczeniu sobie przypominam. życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2015 o 01:25, MrGregorA napisał:

a na kolosie pytali nas o sterylizacje, dezynfekcje, hodowle sztuczne, podłoza itp. krew zalewa.

Z drugiej strony nauka w las idzie, bo ludzie kończąc studia często nie potrafią łap umyć do zabiegu lub rękawic założyć jałowo. System mamy jaki mamy, trzeba walczyć i tyle.

Dnia 05.02.2015 o 01:25, MrGregorA napisał:

ehh te skale :D zawsze je pamiętam przez 3 dni, a potem na kolejnym zaliczeniu sobie
przypominam. życie

Powiem ci, że ostatnio nawet mi się do czegoś przydały (wypis chorego po zatorowości), więc to nie jest tak że ta wiedza jest absolutnie oderwana od rzeczywistości. Mimo wszystko jednak liczenie tego w pamięci to absurd. W efekcie młodzi lekarze potrafią policzyć takie pierdoły, do których można sięgnąć do książki bo jest na to czas, ale nie ogarniają protokołu przy zatrzymaniu krążenia - nigdy nie widzieli, panikują, widać że nie mają wpojonych odruchów na takie sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

System mamy, jaki mamy, ale studentów też. Ja na praktyki pielęgniarskie chodziłem z ochotą, ale u nas kilka osób sie chwalilo, ze po znajomosci podpis zalatwiony i praktyk nie robili, a przcież - nie nauczysz się z książek, jak zrobic zastrzyk, opatrunek czy nawet nałozyc dobrze rekawiczki.

a co do skal - nie mowie, ze to nie przydatne (absolutnie, po cos one są), ale jezeli sie ich nie uzywa - to ta wiedza szybciutko zanika. szczegolnie kiedy w piątek konczysz np interne, a w poniedzialek zaczynasz blok z radiologii - tamta wiedza nie zdązyla sie zakorzenic, a tu nowa :P swoja droga - bloki to wumowskie dziwactwo tylko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2015 o 01:40, MrGregorA napisał:

System mamy, jaki mamy, ale studentów też.

Pełna zgoda. Inna sprawa, że system jest skrajnie niewydolny na wielu poziomach. Trudno oczekiwać od lekarzy przy natłoku roboty biurokratycznej, by jeszcze uczyli, tym bardziej że na praktykach, stażach itd nic z tego nie mają. Patologia wynika też w dużej mierze z naszej dość kombinatorskiej mentalności - co by tu zrobić, aby się nie narobić.
Ja akurat się do roboty trochę rwę... nie mogę zdzierżyć siedzenia na tyłku bez celu. Jak już przychodzę do roboty i biorę za to kasę, to robię. Jak mam nie robić, tylko siedzieć jak dekoracja to mogę to robić w domu (i jeszcze się wyśpię).
Ostatnio na dyżur przyszły dziewczyny z kółka kardiologicznego, a byłem wtedy akurat na kardio OIOMie. Najpierw miały crash-course z leczenia narkozastepczego, kontrapulsacji, respiratoroterapii, echo w stanach ostrych i obsługi linii tętniczej przy pobieraniu gazówek. A na koniec jedna zmieniała filtr w PRISMie, a druga obszywała balon IABP - i żeby nie było była też analiza EKG. Wystarczy chcieć i można z nudnego gapienia się w ścianę zrobić tak intensywny kurs rzeczywiście praktycznych rzeczy, że zaraz wszystko wskakuje na miejsce ;)

Dnia 05.02.2015 o 01:40, MrGregorA napisał:

swoja droga - bloki to wumowskie dziwactwo tylko?

Nope, wszędzie tak jest. Idea chyba taka, aby zobaczyć życie w klinice i mieć możliwość zobaczyć jak konkretny chory ''rozwija'' się w czasie. Jak jest to wiesz najlepiej sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

:D jak napisze ten egzamin, to jeszcze wroce do dyskusji, ale teraz sie biore za nauke.
powiem tak na syzbko, ze nasza grupe dziekanska podzieli na internie na 2 grupy, a te trzeba bylo podzelic jeszcze na 2. na koncu i tak sie dzielilismy, bo przeciez w 7 osob nie bedziemy chodzic i badac. moje 3 kolezanki meczyly pacjentow do tego stopnia, ze zdana inna grupa (z naszego roku, ze starszego) nie mogla juz go przebadac, bo sie koles nie zgadzał. wiadomo, ze trzeba sie uczyc, ale pytanie pacjenta o zlamanie kosci 30 lat temu, kiedy on przychodzi z KZN to dla mnie przesada. bywalo tak, ze my badalismy 3 pacjentow, a one konczyly dopiero podmiotowe pierwszego. no nic. jak mowilem odezwe sie kiedys tam :P teraz walka o wolne ferie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2015 o 01:57, MrGregorA napisał:

teraz walka o wolne ferie

Ciesz się póki jeszcze możesz takie ferie mieć. Ja z ogromny bólem serca stwierdzam ich (oraz wakacji) brak. I to boli ;P
Jakbyś z czymś jakiejś pomocy czy rady potrzebował to tez uderzaj na priv. Powodzenia w walce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalem internet.
Można w końcu w coś pograć...

Powyższa rozmowa o sudętę, pracy, itp itd, to jakaś czysta abstrakcja dla mnie.
Na szczęście emerytowanych milionerów, to nie dotyczy, bo bym się chyba załamał, jak tak Was czytam i miałbym to samo przechodzić. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

za 13 godzin ostatnia walka w lutym. jeszcze nigdy tak zle nie bylo przed zadnym zaliczeniem/kolosem. a mimo wszystko siedze tutaj i pisze. gdyby ktos na 1 roku powiedzial, ze bede w stanie miec to tak glęboko w ****, to w zyciu bym nie uwierzyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I kolejny nocny dylemat: zabrać się za którąś z nieukończonych gier czy zabić kilku brzydali w Diablo 3?
Przynajmniej swój ulubiony serial obejrzałem. :3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2015 o 00:19, Kadaj napisał:

I kolejny nocny dylemat: zabrać się za którąś z nieukończonych gier czy zabić kilku brzydali
w Diablo 3?
Przynajmniej swój ulubiony serial obejrzałem. :3


Siej mord i zniszczenie w szeregach pomiotu piekielnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2015 o 00:12, MrGregorA napisał:

za 13 godzin ostatnia walka w lutym. jeszcze nigdy tak zle nie bylo przed zadnym zaliczeniem/kolosem.
a mimo wszystko siedze tutaj i pisze. gdyby ktos na 1 roku powiedzial, ze bede w stanie
miec to tak glęboko w ****, to w zyciu bym nie uwierzyl.

Teraz, to już lekko jest. Kiedyś, do normalnych studiów dochodziło szkolenie wojskowe - jeden dzień w tygodniu to trzeba było wbijać się w mundur i udawać żołnierza.
Mam za sobą komisyjny egzamin z wojska. Ale zdałem, chociaż Pan Dziekan był osobiście na tym komisyjnym i raczył nas pytać. O to, na czym się znał, czyli o różnych gazach bojowych i o odtrutkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2015 o 00:23, KrzysztofMarek napisał:

Teraz, to już lekko jest. Kiedyś, do normalnych studiów dochodziło szkolenie wojskowe
- jeden dzień w tygodniu to trzeba było wbijać się w mundur i udawać żołnierza.
Mam za sobą komisyjny egzamin z wojska. Ale zdałem, chociaż Pan Dziekan był osobiście
na tym komisyjnym i raczył nas pytać. O to, na czym się znał, czyli o różnych gazach
bojowych i o odtrutkach.


Zgaduję, że egzamin w pełnym OP-1 obowiązkowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2015 o 00:23, KrzysztofMarek napisał:

Mam za sobą komisyjny egzamin z wojska.

Moja mama zdawała wojsko dzień przed czy też dzień po internie. Na pytanie ile czołgów znajduje się w jednym batalionie odpowiedziała pewnym głosem: 2 tysiące towarzyszu majorze.
Towarzysz zapłakał, wpisał 3 i posłał precz do domu.
^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A u mnie już po sesji :) W weekend zaliczyłem wszystkie egzaminy i teraz czekam tylko na oceny.

Na reset posesyjny wziąłem sobie grę Wolfenstein: The New Order. Dziś skończyłem (na Uber) i świetnie się przy niej bawiłem :D Szk da tylko, że z racji silnika, zdarzały się takie bugi jak wydłużone tekstury rąk (zamiast normalnych rąk), albo też nagle z twarzy zostawały same oczy i usta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ależ Conduit Shrine jest zdradziecką zabawka. Biegniesz sobie, wszystko pada jak muchy, czas działania się kończy i nagle uświadamiasz sobie, że stoisz pomiędzy 2 grupkami championów. ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2015 o 00:36, Graffis napisał:

> Mam za sobą komisyjny egzamin z wojska.
Moja mama zdawała wojsko dzień przed czy też dzień po internie. Na pytanie ile czołgów
znajduje się w jednym batalionie odpowiedziała pewnym głosem: 2 tysiące towarzyszu majorze.
Towarzysz zapłakał, wpisał 3 i posłał precz do domu.
^^


Hahaha. Uwielbiam takie anegdoty. Najczęściej ojciec uraczał mnie takimi perełkami z wojska. Najbardziej mnie bawiła historia, kiedy mieli "zajęcia" polowe. Mieli za zadanie zrobić sobie mini-obóz przetrwania i przez tydzień siedzieć w lesie. Jako że latryny nie było, to wykopali dół, nad którym postawili metalowy drąg. Jak można samemu wywnioskować, niejeden się niefortunnie przechylił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gotta make my mind up Which seat can I take?
It''s Friday, Friday Gotta get down on Friday

nanana :D

Od dwóch dni pytanie "które miejsce zająć" jest już nieistotne, bo w poszukiwaniu dobrego 4X wróciłem z impetem w głąb do Distant Worlds. :3

A tu już śpio wszyscy.
Niedzielni bezsenni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2015 o 04:12, meryphillia napisał:

A tu już śpio wszyscy.
Niedzielni bezsenni...

No no... bez takich mi tu. Ostatnie slajdy z pulmonologii nie pozwalają mi na sen.

Kosmiczne strategie... zacna to sprawa. Chociaż ja osobiści liczę na powrót Homeworld''a - trochę inna skala, bardziej skupiona na samej taktyce walki w porównaniu z zarządzaniem połową galaktyki. Ale piękne i tak, jedno i drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować