Zaloguj się, aby obserwować  
Keroth

Nocne marki... [temat dla wszystkich cierpiących na bezsenność lub tych co lubią poszaleć w nocy :P]

66725 postów w tym temacie

Powoli się chyba w zombiaka zamieniam, grając praktycznie tylko w 7DTD ostatnio. ;P

Czas spróbować zagrać w coś... innego (hyhy).
Szybki dilejt ogrywanego ostatnie parę miesięcy sejwa, który miał zaledwie 97h nabite na liczniku, i jedziemy od nowa.
Kocham tą gierkę. :3

20160729025027906

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A u mnie na liczniku trochę ponad 100 km błąkania się po Kadajowie i 79 pokemonów. :3
Coś zmęczony jestem, a tu środek dnia przecież. Za jakąś godzinę na Steama wchodzi Supipara, ale chyba nie doczekam i kupię rano. Spodziewajcie się nowego spamu obrazkowego na dniach. ; >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale tu się ludziom przymarło. Co się dzieje Panowie? Gry tak wciągnęły? U mnie wciąż malowanie. Dzisiaj przy dźwiękach Buriala. Chwilę temu ukończyłem czołg Predator. Plan na jutro wygląda mniej więcej tak samo, z tym że kolejny czołg idzie na warsztat. Postawiłem sobie cel i siedzę tak prawie każdy wieczór już od dłuższego czasu. Jeszcze parę modeli i osiągnę to co sobie zamierzyłem, a to oznacza przerwę. Wtedy sam usiądę do jakiś gier czy książek, zobaczymy na co mnie najdzie. Ostatnio zagrałem sobie partię w pierwszego Starcrafta. Możliwe, że wtedy do niego wrócę, bo wciągnął mnie mocno.

Zostawiam to tutaj. Burial jest idealny na nocne posiedzenia w samotności.
https://www.youtube.com/watch?v=E2qLD9c3Gq4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2016 o 03:38, KubooPL napisał:

Ale tu się ludziom przymarło. Co się dzieje Panowie?


To co zawsze od paru lat już długich...
Marazm. ]:>

Ja dzisiaj już prawie skończyłem czytać "Atlas Chmur" Mitchella, i o ile na początku mnie nieco rozczarował względem filmowej adaptacji, tak po dojściu do pierwszego rozdziału z Sonmi-451 i następującej po nim historii Zachariasza, zostałem oczarowany.
W ciągu dwóch dni przeczytałem więcej, niż męczyłem początek przez trzy tygodnie. ;)

Film świetny (muzyka! hakuna matata!), ale w tym przypadku, faktycznie pierwowzór książkowy, znacznie bogatszy i lepiej poukładany.

No a teraz przedsenne (do 9tej rano zapewne) gonitwy z zombiakami. :3

A przy okazji Buriala, nie sposób nie polecić Clubroot, Volor Flex i Subaeris.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2016 o 04:27, meryphillia napisał:

Ja dzisiaj już prawie skończyłem czytać "Atlas Chmur" Mitchella, i o ile na początku
mnie nieco rozczarował względem filmowej adaptacji, tak po dojściu do pierwszego rozdziału
z Sonmi-451 i następującej po nim historii Zachariasza, zostałem oczarowany.
W ciągu dwóch dni przeczytałem więcej, niż męczyłem początek przez trzy tygodnie. ;)

A słyszałem trochę dobrego o tym dziele, chociaż sam jeszcze nie miałem z nim styczności. Może kiedyś, zwłaszcza że książka stoi na półce u dziewczyny w domu i jest na wyciągnięcie ręki.

Dnia 03.08.2016 o 04:27, meryphillia napisał:

No a teraz przedsenne (do 9tej rano zapewne) gonitwy z zombiakami. :3

Ja wczoraj odpadłem niedługo po napisaniu posta. Malowanie wbrew pozorom jest męczące.

Dnia 03.08.2016 o 04:27, meryphillia napisał:

A przy okazji Buriala, nie sposób nie polecić Clubroot, Volor Flex i Subaeris.

Dzięki za propozycję. Widzę, że otaczasz się podobną muzyką, więc warto zobaczyć cóż to jest. Wczoraj zaintrygował mnie Twój awatar i postanowiłem sprawdzić o co chodzi. Dziś kontynuuję przesłuchiwanie utworów z oficjalnej strony Moshica. Całkiem przyjemnie wchodziła mi jego twórczość, akurat trafił się odpowiedni nastrój. Zobaczymy jak dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 00:20, KubooPL napisał:

Całkiem przyjemnie wchodziła mi jego twórczość, akurat trafił się odpowiedni nastrój. Zobaczymy jak dziś.


Na nie lubiących Lorda Moszika zawsze czekają zwarte i gotowe bojówki MoshiJihad, które z chęcią rozp... ten tego... dzielnię nie miłośnika w ramach ogólnie pojętej nietolerancji muzycznej. ]:>

A już całkowicie serio, polecam obadać mniej "taneczną" stronę geniuszu tego artysty i jego czillujące produkcje, jak drugi krążek debiutu, czyli albumu "Salamat" czy przesmaczny "The World Project".
Najlepiej ofc słuchać w zmiksowanej wersji od początku do końca.

https://www.youtube.com/watch?v=2kdBLJf5Isk \o/

Nawet jest na jutubcu, no proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 00:37, meryphillia napisał:

A już całkowicie serio, polecam obadać mniej "taneczną" stronę geniuszu tego artysty
i jego czillujące produkcje, jak drugi krążek debiutu, czyli albumu "Salamat" czy przesmaczny
"The World Project".
Najlepiej ofc słuchać w zmiksowanej wersji od początku do końca.

https://www.youtube.com/watch?v=2kdBLJf5Isk \o/

Nawet jest na jutubcu, no proszę...

Mniej taneczne niż to co słyszałem? Ja bym w ogóle nie pomyślał, że do tego można tańczyć :D A wrzuciłem ten utwór z YT, niech leci. Akurat przeleciało już wszystko z oficjalnej strony. Zobaczymy co tam jest ciekawego. Minimum godzina malowania jeszcze przede mną, więc akurat. A i sądzę, że bojówki się tym razem nie przydadzą ;) Swoją drogą, zawsze mnie ciekawiło jak tworzy się taką muzykę. Jakieś programy z bogactwem różnych dźwięków i dowolne miksowanie tychże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 01:00, KubooPL napisał:

Swoją drogą, zawsze mnie ciekawiło jak tworzy się taką muzykę. Jakieś programy z bogactwem różnych dźwięków
i dowolne miksowanie tychże?


W przypadku Moshica, szczególnie za czasów linkowanego wyżej "Salamatu", było to zarówno wyszukiwanie smacznych sampli i ich przerabianie, jak i używanie własnego instrumentarium.

Obecnie z racji częstych procesów o bezprawne samplowanie, wyszło ono nieco z mody wśród artystów "komercyjnych".
Moshic ma to szczęście, że ma dobry słuch i smak, a przy okazji jest Żydem, więc nie ma problemów z wyszukiwaniem inspiracji w klimatach bliskowschodnich, które nadal łatwo wyczuć w jego produkcjach.
Obecnie głównie pracuje na Abletonie (oprogramowanie pozwalające nie tylko zgrywać z wcześniej przygotowanych ścieżek kompletne utwory, ale także na edycje poszczególnych pętli i sampli) oraz gromadce różnych sprzętowych instrumentariów.

A ogólnie technik tworzenia takiej muzyki jest tyle ile jest jej twórców, a sam temat, to dosłowna rzeka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 01:16, meryphillia napisał:

Moshic ma to szczęście, że ma dobry słuch i smak, a przy okazji jest Żydem, więc nie
ma problemów z wyszukiwaniem inspiracji w klimatach bliskowschodnich, które nadal łatwo
wyczuć w jego produkcjach.

A to już zdążyłem wyczytać wczoraj na Wikipedii ;D Strona o nim nie jest co prawda zbyt obszerna, ale w ten sposób poszerzyłem swój słownik o określenie "progresywna muzyka". Zawsze zaskakiwało mnie to, ile różnych nazw na określenie gatunków muzyki człowiek wymyślił. A inspiracje bliskowschodnie słychać wyraźnie.

Dnia 04.08.2016 o 01:16, meryphillia napisał:

A ogólnie technik tworzenia takiej muzyki jest tyle ile jest jej twórców, a sam temat,
to dosłowna rzeka. ;)

A nie dziwi mnie to zupełnie. W końcu to forma sztuki i artyzmu, a nie rzemiosła. Ale widzę, że działa to mniej więcej tak jak myślałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 01:37, KubooPL napisał:

Zawsze zaskakiwało mnie to, ile różnych nazw na określenie gatunków muzyki człowiek wymyślił.


W przypadku muzyki elektronicznej nabrało to nawet cech przesady...
Natomiast "muzyka progresywna", to akurat słabe dosyć określenie dla gatunku w którym głównie pomyszkuje Moshic.
Słabe bo niewiele z niej wynika.
Klarowniej jest napisać Progressive House, choć sam gatunek Progressive w muzyce klubowej, to nie tylko "House", ale tygiel mieszający wpływy kilku różnych składowych gatunków. ;)

Dnia 04.08.2016 o 01:37, KubooPL napisał:

A nie dziwi mnie to zupełnie. W końcu to forma sztuki i artyzmu, a nie rzemiosła. Ale
widzę, że działa to mniej więcej tak jak myślałem.


Oj rzemiosła w muzyce jest niestety bardzo dużo, a w szczególności już wśród klubowych dźwięków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 02:16, meryphillia napisał:

Natomiast "muzyka progresywna", to akurat słabe dosyć określenie dla gatunku w którym
głównie pomyszkuje Moshic.
Słabe bo niewiele z niej wynika.
Klarowniej jest napisać Progressive House, choć sam gatunek Progressive w muzyce klubowej,
to nie tylko "House", ale tygiel mieszający wpływy kilku różnych składowych gatunków.

I dokładnie "progressive house" na Wikipedii jest napisane. Mi chodziło raczej o pierwszy człon tego określenia, a tu faktycznie wyszedł mi dosyć niefortunny zwrot.

Dnia 04.08.2016 o 02:16, meryphillia napisał:

Oj rzemiosła w muzyce jest niestety bardzo dużo, a w szczególności już wśród klubowych
dźwięków...

Pozostaje mi uwierzyć na słowo. Niestety na tym niewiele się znam.

O, właśnie skończył się podlinkowany utwór. Mam bardzo dwojakie odczucia. Niby jest w porządku, przyjemne tło na nocne zajęcia, ale jednak czegoś mi brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 02:31, KubooPL napisał:

O, właśnie skończył się podlinkowany utwór. Mam bardzo dwojakie odczucia. Niby jest w
porządku, przyjemne tło na nocne zajęcia, ale jednak czegoś mi brak.


To nie "utwór".
To cała zmiksowana w jedną całość (łącznie 12 utworów), druga płyta z debiutanckiego albumu Moshica. ;)
A na dwojakie odczucia bojówki MoshiJihad już strzygą uszami i szlifują bejsbole. ]:>

Dla mnie całościowo cały album, to jedna z najlepszych płyt muzyki elektronicznej EVER.
No, a drugi, zalinkowany kompakcik, to jeden z najlepszych czilałtów jakie było mi dane słuchać (a słucham ich całą masę). :3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 03:03, meryphillia napisał:

To nie "utwór".
To cała zmiksowana w jedną całość (łącznie 12 utworów), druga płyta z debiutanckiego
albumu Moshica. ;)

A tu się nie zgodzę ;) Ja znam inną definicję utworu ;) Ale że to więcej niż jeden kawałek to mam w świadomości.

Dnia 04.08.2016 o 03:03, meryphillia napisał:

A na dwojakie odczucia bojówki MoshiJihad już strzygą uszami i szlifują bejsbole. ]:>

Takiej odpowiedzi się spodziewałem :D

Dnia 04.08.2016 o 03:03, meryphillia napisał:

Dla mnie całościowo cały album, to jedna z najlepszych płyt muzyki elektronicznej EVER.
No, a drugi, zalinkowany kompakcik, to jeden z najlepszych czilałtów jakie było mi dane
słuchać (a słucham ich całą masę). :3

Z jednej strony zazdroszczę. Tobie i wielu ludziom, którzy poświęcają się raczej jednemu gatunkowi muzyki (i właściwie nie tylko muzyki, bo chodzi też o inne elementy życia), znają większość jej aspektów, nasłuchali się ogromnej ilości utworów i poświęcili masę czasu spełnianiu tego jednego zainteresowania. Zazdroszczę tej determinacji i stałości. Niesie to ze sobą strasznie dużo wiedzy i przeżyć. Z drugiej strony lubię w sobie otwartość na różności, bo otwiera to okna na wiele innych doświadczeń. I przy okazji zamyka furtkę do zgłębiania tego jednego w pełni. I jak tu żyć jak czasu na wszystko nie starczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 03:20, KubooPL napisał:

A tu się nie zgodzę ;) Ja znam inną definicję utworu ;) Ale że to więcej niż jeden kawałek
to mam w świadomości.


Pozwalam się nie zgodzić ;), ale jednakże w odniesieniu do "utworu muzycznego", to ja tutaj mam rację. :3
Można oczywiście nadal polemizować, że niby zaprezentowany materiał, posiada pewną ciągłą strukturę utworu muzycznego, z początkiem i zakończeniem, ale po to właśnie uknuto określenie "set didżejski", by jasno odróżnić taką formę muzyczną, od konkretnego utworu.

Dnia 04.08.2016 o 03:20, KubooPL napisał:

Z drugiej strony lubię w sobie otwartość
na różności, bo otwiera to okna na wiele innych doświadczeń. I przy okazji zamyka furtkę
do zgłębiania tego jednego w pełni. I jak tu żyć jak czasu na wszystko nie starczy?


Jeśli chodzi konkretnie o muzykę, to jest niewiele gatunków i stylów muzycznych, których zwyczajnie nie słucham, bo nie lubię/nie widzę nic zachwycającego.
Mimo wszystko nie ograniczam się tylko (choć głównie) do elektronicznych form, czego liczba i rozpiętość gatunkowa przeskrobelkowanych artystów na portalu last.fm, świadkiem: http://www.last.fm/user/meryphillia/library/artists?date_preset=ALL :3

Pomęczyłem nieco zombiaki i przeniosłem większość stuffu do nowej, ładniutkiej fortecy, tak więc można jeszcze nieco pomyszkować w pancernym zoo i uderzać w podusię.

Over & Out.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2016 o 05:11, meryphillia napisał:

Pozwalam się nie zgodzić ;), ale jednakże w odniesieniu do "utworu muzycznego", to ja
tutaj mam rację. :3
Można oczywiście nadal polemizować, że niby zaprezentowany materiał, posiada pewną ciągłą
strukturę utworu muzycznego, z początkiem i zakończeniem, ale po to właśnie uknuto określenie
"set didżejski", by jasno odróżnić taką formę muzyczną, od konkretnego utworu.

A to już zbyt lamerski w tej dziedzinie jestem na takie określenia, to nic dziwnego że nie znam :D Przybijmy sobie wirtualną piątkę i zostawmy ten temat.

Dnia 04.08.2016 o 05:11, meryphillia napisał:

Jeśli chodzi konkretnie o muzykę, to jest niewiele gatunków i stylów muzycznych, których
zwyczajnie nie słucham, bo nie lubię/nie widzę nic zachwycającego.
Mimo wszystko nie ograniczam się tylko (choć głównie) do elektronicznych form [...].

To ja mam dosyć podobnie. Mimo, że jestem raczej otwarty i słucham naprawdę wielu gatunków, to jednak są takie, które ani trochę do mnie nie trafiają.

Dnia 04.08.2016 o 05:11, meryphillia napisał:

Pomęczyłem nieco zombiaki i przeniosłem większość stuffu do nowej, ładniutkiej fortecy,
tak więc można jeszcze nieco pomyszkować w pancernym zoo i uderzać w podusię.

Over & Out.

Ja też już na dzisiaj kończę zabawę. Cel zrealizowany, można iść spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2016 o 04:27, meryphillia napisał:

A przy okazji Buriala, nie sposób nie polecić Clubroot, Volor Flex i Subaeris.

Przesłuchałem Twoje propozycje. Sprawdziłem na YT twórczość każdego z wymienionych kompozytorów. Było to, co prawda, dosyć wybiórcze, bo w tym czasie wszystkiego na pewno bym nie zdążył. I mimo, że nie wszystko ze mną rezonowało, to znalazłem coś, czego słuchać będę częściej. Dzięki za propozycje. Doceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2016 o 01:51, Kadaj napisał:

Ponad 40 tysięcy artystów, nieźle. ;p


Za mało, jak na mojego scrobelkowego e-pena. ;(

Jakiś czas temu obaczyłem konto, który miało mniej muzyki osłuchanej niż ja, a jednak 160k artystów.
Jeśli mnie pamięć nie myli, był to chyba profil jakiegoś radia neciqowego.


Próbuje odsapnąć od zombiakowej choroby i dzisiaj nawet się udało i jeszcze gry nie odpalałem, nabijając już 5h na liczniku nowego sejwa w fabryczkach. :3

Niebo dzisiaj jakieś zamglone i chyba nici z podziwiania Plejad oraz już sypiących się nieco Perseid. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.08.2016 o 00:42, meryphillia napisał:

> Ponad 40 tysięcy artystów, nieźle. ;p

Heh, ja nawet nie wiem czy kiedykolwiek dobiję do 4 tysięcy. xD

A niedawno w uliczce przy Rynku przebiegł przede mną szczur. Ciekawe z której knajpy wychodził. ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować