Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Lorne Lanning - "Konsole problemem branży"

124 postów w tym temacie

Niestety chłopaki mają racje - "padowcy" dostali by ciężkie baty od "klawiszowców" :)

Btw. Zobacz - na samym początku twierdziłeś, że prawda leży po środku i nie ma się po co kłócić. Wszyscy pecetowcy już się poddali i przyznali część "działki" konsolom, lecz Ty nadal się upierasz że konsole są the best a na padzie można zrobić wszystko i nawet lepiej niż na myszce, klawie, kierownicy, tablecie czy wii-locie :P Aj crossówek FPSów raczej nie uraczymy, bo twórcy dobrze wiedzą, że są lekkie dysproporcje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> na padzie można zrobić wszystko i nawet
> lepiej niż na myszce

Nie, nie po prostu próbuje obalić mit panujący wśród PC''towców którzy uważają że jeśli graliby przeciwko graczowi na padzie to by nawet nie musieli używać drugiej ręki, bo tak wynika z ich wypowiedzi. Na pewno znalazła by się grupa hardcorowców chcących zmierzyć się w takim versusie. Z resztą co ja tam wiem kiedyś grałem maniakalnie na K+M (i nadal gram) i teraz moje stwierdzenie że pad nie jest taki zły na jakiego wygląda musi być jakąś straszną herezją. Osoby mówiące że na padzie nie da się grać sami uwłaczają swojej inteligencji. Na K+M zawsze będzie się precyzyjniej grało w FPP i to jest niezaprzeczalne. Ale stwierdzenie że na padzie nie możliwym jest granie to jakaś bzdura i zabobon osób które nigdy nie miały styczności z np. padem od Xbox''a 360 bądź raz grały w markecie.

Kiedyś Uwe Boll powiedział coś mądrego (xD): "Duża część ludzi narzekających na moje filmy tak naprawdę nigdy ich nie widziała więc co daje im prawo do wystawiania sądów na ich temat?" - nie widziałeś, nie komentuj.
Tak samo jeśli nie grasz na padzie to nie komentuj. (Styczność w markecie albo "u kolegi" raczej nie można zaliczyć do obiektywnych bo to jakby dać ojcu K+M i kazać grać w Doom''a 3 <-- oczywiście jeśli nasz Ojciec nie jest wielkim fanem Doom''a xD)

Więc podsumowując uważam że zestaw K+M jest najlepszym rozwiązaniem do precyzyjnego grania w FPP i nic tego nie zmieni. Ale nie wmawiajcie sobie że nie da się grać na padzie bo wtedy uwłaczacie sami sobie.

(btw. loczyn gdzie mówiłem że konsole są the best ;p? nie dorabiaj mi rogów, proszę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2008 o 09:34, Graffis napisał:

Ogólnie zgadzam się z wnioskiem, że konsole aktualnie mają cokolwiek średni wpływ na
rynek. Jednak moim skromnym zdaniem problemem nie są nawet procesy technologiczne i ekonomiczne,
ale wprowadzanie i popularyzowanie miernoty w przemyśle. Infantylizacja, uproszczenia,
coraz bardziej rozpowszechnione casualostwo - to są problemy, które mnie najbardziej
frapują.


Myślę, że jako gracze hardcore''owi nie powinniśmy się martwić. Gier dla niedzielnych graczy przybywa błyskawicznie, bo gry przestały być elitarne, a populacja konsumentów się zwiększa (to wynik działań marketingowych z jednej strony, jak i postępującej informatyzacji życia) - a więc najbardziej zwiększa się populacja casualowa. Producenci wychodzą z założenia, że rosnący popyt trzeba zaspokoić. Poza tym koszty produkcji takich gier są niższe. Boomowi casualowemu sprzyja też niepokojąca tendencja rosnących kosztów gier pierwszoligowych, gier głównego nurtu. My to wszystko rozpatrujemy z punktu widzenia konsumenta, ale jeśli dobrze prześledzić historię branży, to od razu widać, że wydawca musi być niesamowicie czujny i elastyczny - dziś jedna-dwie chybione produkcje mogą doprowadzić dewelopera do bankructwa, a jego wydawcę wpędzić w spore kłopoty. Kiedyś z pewnością było większe parcie na innowację, bo gry były po prostu tańsze w produkcji - więc i obawa przed ryzykiem mniejsza. Ale czy to wszystko oznacza, że złożone gry wyginą albo zostaną uproszczone do bólu? Nie, bo przecież wciąż będą na tym świecie dorośli, dojrzali gracze, których nie usatysfakcjonuje Bejeweled, Nintendogs czy The Sims. Nie kupią takich gier, dlatego że ma fajne logo i znaną markę w tytule - w czasach internetu, wirtualnych społeczności, armii niezależnych recenzentów i gametrailers.com wcisnąć ściemę jest dużo trudniej niż kiedyś - kto jak kto, ale rdzeń gramowego świata jest bardzo czuły na fałsz i jest świadomy zagrożeń manipulacji. Twórcy nie porzucą produkcji zaawansowanych gier również dlatego, że na tym wciąż można zarobić. Ewentualny dłuższy czas dewelopingu można dziś zrekompensować np. dystrybucją elektroniczną, przez co odpadnie ogrom kosztów - a sami devsi więcej kasy będą z tego mieć (wydawca w tradycyjnym cyklu kasuje, o ile dobrze pamiętam, 30%, a deweloper ma połowę z tego). Krótko mówiąc - takie gry nie znikną, bo natura nie znosi próżni. Myślę, że dorośli wymagający gamerzy woleliby zrezygnować z gier w ogóle niż grać w jakieś pierdoły. Przytłaczająca liczba casualowych produkcji raczej sprawia wrażenie, że tych hardcore''owych jest malutko - ale czy dużo mniej niż kiedyś? Nie sądzę. Myślę, że ambitne produkcje nie znikną również dlatego, że na tym świecie wciąż są ludzie, którzy nie robią gier wyłącznie dla pieniędzy - ten ideowy aspekt jednak wciąż się liczy w naszym skomercjalizowanym świecie. Jeśli byłoby inaczej, to takie przygodówki powinny nie istnieć od dobrych 8 lat. No bo niby po co dziś robić skomplikowane fabularnie gry nafaszerowane trudnymi zagadkami? Nikt nie kupi przecież. Nie kupi? A jednak. :) Patrząc na liczbę i jakość ostatnich produkcji adventure można być tylko optymistą. W innych niszowych gatunkach nie będzie inaczej; w jednych pewnie będzie odrobinę gorzej (np. w symulatorach lotu), ale ogólnie jestem dobrej myśli.

Z czysto finansowego punktu widzenia najbardziej opłaca się robić gry dla casuali, a w drugiej kolejności - dla graczy masowych. GTA IV czy CoD 4 to gry dla gramasów. Ja wychodzę z założenia, że casuale są dobre, jeśli przez nie dana firma nie rezygnuje z tworzenia gier, z których słynie; są dobre, jeśli dają pieniądze na produkcję gier bardziej złożonych. Na przykład Take Two - w tej samej firmie, która ma w portfolio GTA IV, czyli masowy hit, wychodzi też Civilization IV - i to najbardziej złożona część tego cyklu, która jednocześnie odnosi największy sukces rynkowy i artystyczny że tak powiem. I to jest dobre. Niedobre, jeśli taka firma jak LucasArts porzuca swoje dziedzictwo (przygodówki) i tłucze wyłącznie gry z logo Star Wars - rezygnują nawet z gier nielicencyjnych - przykład korporacyjnego myślenia i to najgorszy z możliwych. A tak w ogóle zamiast pokladać nie wiadomo jakie nadzieje w rekinach typu Bioware, bardziej skupiam się na młodych wilkach, niezależnych deweloperach, którzy nie są zdemoralizowani pieniędzmi. Otwartość umysłu też jest bardzo ważna. A im większa firma, tym większą rolę odgrywa kasa i polityka - niestety. Stąd EA jest dla mnie negatywnym symbolem, wzorem firmy w której decydują księgowi, marketingowcy i piarowcy, w której devsi są raczej rzemieślnikami i wyrobnikami dostającymi ochłapy. Od razu przypomina mi się krótkometrażówka "Karmazynowe Ubezpieczenie Ostateczne" w ''Sensie życia". :))

Dnia 06.09.2008 o 09:34, Graffis napisał:

Rozwiązania takie jak ''gry małe'' i wydawanie w postaci epizodów to chyba też
nie jest rozwiązanie, jak widać na przykładzie takich projektów zrealizowanych do tej
pory - Half Life, S.I.N. chociażby.


Epizodyczność to wynik rosnących kosztów - próba wyciągnięcia od klienta ile się da. Jeśli kupi i nie będzie zadowolony, to przynajmniej nie będzie wściekły, bo wydał mniej. :) Poza tym ceny epizodów zsumowane dają większą kasę niż zwykłe wydanie jednolite. No i od tego dochodzi postawa kolosów w rodzaju MS - zapłać, a dostaniesz 4 nowe mapy - normalnie WOW. Epizodyczność może być dobra w przypadku malych devsów - np. Telltale Games i saga o Samie i Maksie. Dostają kasę na bieżąco i mogą pracować nad następnymi odcinkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie ostatnie pytanko do ludzi, którzy uważają, że na padzie nie da się grać tak samo dobrze w FPSy jak na klawie. Wytłumaczcie mi logicznie proszę, jak to jest możliwe żeby mając dwa przyrządy do sterowania oferujące ten sam zestaw ruchów w danej grze, zrobić na jednym z tych przyrządów coś, czego nie da się na drugim. Bo ja nie mogę zrozumieć, żeby mając klawę i pada, które oferują dokładnie takie same możliwości sterowania w danych grach, móc coś takiego zrobić, żeby nie dało się tego powtórzyć na drugim urządzeniu. Jasne, na jednym może być coś do zrobienia łatwiej niż na drugim ale to nie znaczy, że na tym drugim się nie da. I komuś aktualnie może być wygodniej i łatwiej zrobić to właśnie na tym na czym "się nie da".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to czy się da, tylko z jakim wkładem i skutkiem. Nikt nie mówi, że się nie da grać padem.. owszem da, ale to nie to samo co myszka jeśli chodzi o celność. Jeśli nadal twierdzisz, że pad jest równie precyzyjny co myszka to naprawdę wątpię czy grałeś na PC chociaż w jednego FPSa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No wasze wypowiedzi sugerują to, że uważacie, że na padzie nie da się grać równie dobrze co na klawie. I ani razu nie twierdziłem, że myszka nie jest bardziej precyzyjna, bo myszką jest mi łatwiej w coś w celować ale padem też się da i komuś może bardziej odpowiadać sterowanie padem i o to mi tu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do pada w FPSach to na pewno gra się trudniej ale grać się da chociaż jak ja próbowałem u kumpla to prawie sobie palce połamałem xD, a i on po długim treningu celował w głowę wolniej niż myszką bo jest taka już jest budowa pada. Co do newsa facet ma trochę racji ale też przegina w drugą stronę. Od kiedy gry stały się bardziej popularne a konsole są dla prostych ludzi dobrym wyborem bo nie trzeba nic w nich wymieniać, zaczęły powstawać gry weekendowe co trochę boli bo to samo wciskają nam na PCta, ktoś tam wcześniej narzekał jakie to dawniej gry były nudne bo były straszliwie długie i w ogóle... a o Planescape Torment kolega słyszał? O BG? O nawet dzisiejszym Wiedźminie? Te gry są długie ale czy są nudne? Czy wymagają siedzenia po kilkanaście godzin? Nie, Planescape był prawie jak interaktywna książka, BG był IMO genialnym połączeniem porządnej fabuły i ładnych dialogów z mnóstwem relaksującej sieczki. Wiedźmin tak samo. Żadna z tych gier nie wymagała wielogodzinnego grania Można tworzyć gry długie i bardzo dobre razem ale niestety to się już rzadko kiedy sprzeda, na konsole z takich długich gier został już chyba głównie MGS ale on utrzymuje się bo pochodzi z czasów gdy nawet na konsolach (PS1) gry były dosyć długie i zyskał sławę . Z drugiej strony jednak to firmy PCtowe wybrały drogę konsol i np. EA nawet jak wyda porządną grę to będzie ona króciutka, mało kto odważy się zrobić długą grę bo się boją albo nie dostają poparcia molochów z góry. Z Epizodami też jest różnie, tak jak ktoś wcześniej napisał niby mają być tańsze ale jakoś niestety niezbyt to widać, bo starają się nam wciskać kilkugodzinne odcinki za cenę pełnoprawnej produkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2008 o 09:51, SKIL napisał:

A powiedz mi, za ~1000 zł jaki kupisz komputer ( X360 - ~ 1000 zł, nie orientuje się
dokładnie )? Na pewno nie taki który pociągnie każdą gre na full... Dajmy na to PS3 80
GB + DS3 + 4 gry za 1399 zł. Mocna karta to koszt rzędu 700 zł, i te drugie 700 zł mają
iść na pamięć RAM procesor i inne akcesoria? Dobry komp to dobre 2,5 tysiąca.
:>


2.5 tysiąca, za które grasz we wszystkie gry wydane na PC. Jak chcesz zagrać we wszystkie gry konsolowe to musisz mieć przynajmniej te PS 3 i X360. I już się nagle ta przepaść cenowa znacznie zmniejsza, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2008 o 18:28, Nervous napisał:

> na padzie można zrobić wszystko i nawet
> lepiej niż na myszce

Nie, nie po prostu próbuje obalić mit panujący wśród PC''towców którzy uważają że jeśli
graliby przeciwko graczowi na padzie to by nawet nie musieli używać drugiej ręki, bo
tak wynika z ich wypowiedzi. Na pewno znalazła by się grupa hardcorowców chcących zmierzyć
się w takim versusie. Z resztą co ja tam wiem kiedyś grałem maniakalnie na K+M (i nadal
gram) i teraz moje stwierdzenie że pad nie jest taki zły na jakiego wygląda musi być
jakąś straszną herezją. Osoby mówiące że na padzie nie da się grać sami uwłaczają swojej
inteligencji. Na K+M zawsze będzie się precyzyjniej grało w FPP i to jest niezaprzeczalne.
Ale stwierdzenie że na padzie nie możliwym jest granie to jakaś bzdura i zabobon osób
które nigdy nie miały styczności z np. padem od Xbox''a 360 bądź raz grały w markecie.
(...)

Powiedz mi gdzie ja napisałem, że sie nie da grać? Jeśli wkładasz te słowa w moje usta (klawisze) to po prostu przeproś i wyjdź. Zawsze i wszędzie pisałem jedynie, że K+M jest szybsza, precyzyjniejsza i pozwala na bardziej naturalne ruchy. Nigdy nie napisałem, że się nie da grać. Stwierdzam jedynie fakt istnienia dużo większych ograniczeń na padzie. Na myszcze jest to tylko rozdzielczość sygnału i podkład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proszę:

Dnia 06.09.2008 o 14:24, hans olo napisał:

Pierwszy z brzegu, słaby nie słaby, na padzie już raczej nie do przeskoczenia.


albo ten

Dnia 06.09.2008 o 14:24, hans olo napisał:

Niech mi ktoś powie, że potrafiłby z całą pewnością powtórzyć 10% tego co tu zobaczy na padzie.


Tylko nie wmawiaj że w tej wypowiedzi słowem kluczowym jest "raczej". W tamtym wypowiedziach zakładasz że się nie da i tyle. Zapewne zaczniesz wypisywać że "nie o to mi chodziło" albo inne ble ble ble. Sam przeproś i wyjdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ktoś napisał, że twórcy gier są ograniczani przez konsole, bo tam gry to zręcznościówki.
> Sorry, ale takiego p..itolenia to aż żal słuchać, normalnie jak oglądanie kolejnego odcinka
> Mody na sukces - w kółko to samo. Gdyby konsole były tak bardzo pure evil, to blokowałyby
> powstanie np. SIns of a solar empire, no nie? A skoro te gry powstają, to znaczy że jednak
> można je robić. Więc niech facet nie pierdzieli, że konsole go cofają w rozwoju, tylko
> niech robi gry na PC, a nie na konsole. Proste. Jedyne, co ogranicza twórców gier na
> jakąkolwiek platformę - nawet C64 - to ich własna wyobraźnia. A że pan jakiśtam potrafi
> tylko trzaskać gry o Abe''ie i mudokonach, to raczej nie wezmę jego narzekań na poważnie.
> I jeszcze jedno - nie zauważyłem wcześniej.
>
> "Już nie wspomnę że czasem oczekujemy od gry czegoś więcej niż biegania i strzelania.
>
> To musi ich boleć , dlatego konsole są cacy- wystarczy fajna grafika, duzo wybuchów ,
> 10 godzin grania."
>
> Stary, nie stać cię na konsolę, nie masz gier na konsolę, nie potrzebujesz jej - to się
> lepiej nie wypowiadaj, bo widać że jakaś zazdrość przez ciebie przemawia, a przynajmniej
> złość. Ja tam lubię zręcznościówki - dlatego wybrałem konsolę, nie na odwrót. Nie ma
> tak, że lubię te gry bo mam konsolę. Jakbym ich nie lubił, tobym nie kupił X-pudła. Kapewu?
>
>
> Co do 10 godzin grania - to kolejny powód kupna konsoli. Nie mam czasu ani chęci żeby
> poświęcać miesiąc na naukę gry, a kolejny rok na przechodzenie. Dla mnie to ma być zabawa
> - relaks w wolnych chwilach, a nie ciężka praca. I dzięki Bogu, że są ludzie, którzy
> dostarczają mi tej zabawy, a nie każą grać w ultranudne, ultraskomplikowane, ultradługie
> RPG czy strategie - wtedy w ogóle bym nie grał. Przeciwnicy konsol chcieliby zabronić
> robienia krótkich, łatwych, szybkich gier. A co byście powiedzieli, gdyby te wasze monstrualne
> i skomplikowane erpegi nagle zaczęłyby być tak obrzucane błotem? Żyjcie i pozwólcie żyć,
> a nie zachowujcie się tak wybitnie po polsku, niczym potomkowie dzieci neostrady.

Ja rozumiem, że używanie mózgu, może być nudne, a może nawet czasem i bolesne, ale jednak mały trening tak od czasu do czasu niesie ze sobą pewne pozytywne skutki. Np. zmniejsza szanse ośmieszenia się na jakimś forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2008 o 23:33, Garret2 napisał:

No wasze wypowiedzi sugerują to, że uważacie, że na padzie nie da się grać równie dobrze
co na klawie.


Ja nie będę się wdawał w dyskusję czym się lepiej gra, bo nie jestem pewny, czy kiedykolwiek miałem pada w ręku. Lepiej przytoczę wypowiedź kogoś z większym doświadczeniem:

Dnia 06.09.2008 o 23:33, Garret2 napisał:

I ani razu nie twierdziłem, że myszka nie jest bardziej precyzyjna, bo
myszką jest mi łatwiej w coś w celować


Tą opinię chyba można zaliczyć jako głos w dyskusji "można równie dobrze, czy też jednak nie tak dobrze". Jeżeli się z nią nie zgadzasz,nie polemizuj ze mną. Ja jak napisałem się nie znam. Popolemizuj z jej autorem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2008 o 18:26, hans olo napisał:

Nadinterpretujesz.


A czy Ty przypadkiem nie znadinterpretowałeś moich wypowiedzi uznając że dotyczą one Ciebie i tylko Ciebie? Wiesz Słońce nie kręci się wokół Twojej osoby. Idąc dalej to może Ty źle wpierw znadinterpretowałeś zdanie "nie da się". Pod takie gadanie można wszystko podciągnąć, według mnie chybiłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2008 o 23:29, Nervous napisał:

A czy Ty przypadkiem nie znadinterpretowałeś moich wypowiedzi uznając że dotyczą one
Ciebie i tylko Ciebie? Wiesz Słońce nie kręci się wokół Twojej osoby. Idąc dalej to może
Ty źle wpierw znadinterpretowałeś zdanie "nie da się". Pod takie gadanie można wszystko
podciągnąć, według mnie chybiłeś.

Pewne jest, że choć nie tylko to na pewno dotyczy mnie. I wypowiadam się w swoim imieniu. Coś w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2008 o 16:24, hans olo napisał:

Pewne jest, że choć nie tylko to na pewno dotyczy mnie


Nie tylko?. Wygląda jakbyś robił z siebie męczennika:

Dnia 07.09.2008 o 16:24, hans olo napisał:

Powiedz mi gdzie ja napisałem, że sie nie da grać? Jeśli wkładasz te słowa w moje usta
(klawisze) to po prostu przeproś i wyjdź.



Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.09.2008 o 11:36, Nervous napisał:

(...)


Wasz spór nie ma za grosz sensu. Po pierwsze od bodajże już kilkunastu postów wygląda mniej więcej tak:

- Ja wcale nie mówiłem, że na padzie można zrobić dokładnie to samo tak dobrze jak na K+M. Mówiłem po prostu, że da się grać, a ty, że się nie da.
- Ja wcale nie mówiłem, że nie da się grać. Mówiłem, że nie da się grać równie dobrze, a ty, że tak samo.
- Nie ja tak nie mówiłem, to ty mówiłeś tamto.
- Ja nie mówiłem, to ty mówiłeś.

Itp, itd. Wrzućcie luz.
Do konsol można podpiąć mysz i klawiaturę, a do PC-ta dokupić pada, kierownicę, przepustnicę, czy matę. Rzeczywistość wygląda jednak tak, że większość posiadaczy konsol nie ma do nich myszki ani klawiatury, natomiast mało który posiadacz PC posiada jakiś inny kontroler niż M+K. Nie jest to kwestia sprzętu, tylko pewnej kultury gry. (Nie używam słowa "kultura" w znaczeniu pejoratywnym, tylko w takim jak występuje w związku "różnice kulturowe".) Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to się zmieniło i nie wykluczone, że w przyszłości więcej posiadaczy konsol będzie miała w zestawie z nią M+K, pewnie głównie za sprawą dostępu do internetu. Tylko, że wtedy konsole w znacznym stopniu przestaną być tym czym są obecnie. Staną się po prostu komputerami o zamkniętej architekturze. Czymś takim jak kiedyś była Amiga. Zmieni się też asortyment dostępnych na nie gier.

Po drugie. Cała ta dyskusja nie za bardzo odnosi się do tego co powiedział Lorne Lanning. Szef Oddworld Inhabitants mówił o czymś zupełnie innym. I tak na marginesie, facet raczej wie o czym mówi. Przez lata tworzył gry na konsole. Niejednokrotnie na tym forum zdarzało się sugerowanie, że człowiek z branży, którego cytowana opinia akurat się nie podobała, po prostu się nie zna. Przykłady można mnożyć. Gdy członek NCsoft wygłosił referat na konferencji developerów MMO, gdy Dyack stwierdził, że bardziej podoba mu sie EvE niż WoW. Powiedzmy sobie szczerze, ci faceci też mogą się mylić i nie jest powiedziane, że trzeba się z nimi zgadzać. Dobrze jest jednak w takim przypadku poprzeć swoją wypowiedź jakimś argumentem (raczej mocniejszym niż stwierdzenie, że adwersarz zrobił kiedyś grę, która się nie spodobała). W przeciwnym razie delikwent taki stawia na szalę swój autorytet domorosłego eksperta przeciwko doświadczeniu kogoś, kto ma za sobą kilka lat w branży i w efekcie zwyczajnie się ośmiesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie czas najwyższy wrócić na właściwe tory :P

> I tak na marginesie, facet raczej
> wie o czym mówi. Przez lata tworzył gry na konsole.

Lanning jest znany z tworzenia gier w jednym uniwersum (Oddworld). Mówienie że przez lata tworzył gry na konsole to trochę chybione i uwłaczające jego osobie. Przybliżając sobie jego sylwetkę zauważamy że nie ograniczał się tylko do tworzenia gier. Z drugiej strony jak widać stał się więźniem własnego dziecka.


> Niejednokrotnie na tym forum zdarzało
> się sugerowanie, że człowiek z branży, którego cytowana opinia akurat się nie podobała,
> po prostu się nie zna. Przykłady można mnożyć.


> W przeciwnym razie delikwent taki stawia na szalę swój autorytet
> domorosłego eksperta przeciwko doświadczeniu kogoś, kto ma za sobą kilka lat w branży
> i w efekcie zwyczajnie się ośmiesza.

Domorosły ekspert? Raczej gracz który chcę dostać produkt na który liczy a nie który mu się chcę wcisnąć. I jakby na to nie patrzeć też jako gracze jesteśmy członkami tej branży.

Kiedy jesteś po drugiej stronie twoje priorytety mogą się zmienić. Gra ma się sprzedać abyś mógł tworzyć kolejne.

Pamiętajmy, że ludzie z branży też nie są jakimiś pół-bogami posiadającymi nieziemskie moce. Przykładów nie trzeba szukać daleko. John Romero tak znakomity człowiek stojący po "tamtej stronie" , który maczał swoje palce m.in w Commander Keen, Heretic, Hexen Wolfenstein 3D, Doom, Quake. Sielanka można by powiedzieć, aż tu nagle trafia w nasze ręce Daikatana. Jak człowiek z takim doświadczeniem mógł popełnić taki projekt? Bo jest człowiekiem i też miewa gorsze dni? A może to gracze się nie znają i nie dostrzegają w niej doświadczenia Romero?

> (raczej mocniejszym niż stwierdzenie, że adwersarz zrobił kiedyś grę, która się nie spodobała)

Tylko że Daikatana wyszła jako ostatnia z nich a nie pierwsza, więc na brak doświadczenia nie powinno się narzekać, a taki argument w.g. jest mocny bo ukazuje nam że jednak może dana osoba nie do końca wie czego chcemy.

Tak samo w.g. mnie jest z Lorne''m Lanning''iem. Oczywiście ma on trochę racji bo jego wizja dawałaby w dzisiejszych czasach małym początkującym firmom szansę na dobry start, w jakimś stopniu zmniejszenie piractwa, stałe pozyskiwanie funduszy na dalsze projekty oraz mniejszą szansę na splajtowanie firmy w przypadku nie dotarcia z produktem do klienta.

Gość ma łeb nie od parady i wiedział jak zaciekawić media zaczynając swoją wypowiedź od stwierdzenia na temat konsol. W naszej ukochanej branży zmiany będą zachodzić zawsze choć nie zawsze na lepsze. Jego wizja może się ziścić albo w ogóle nie mieć miejsca.

> Osobiście uważam konsole za problem. Kilka lat temu faktycznie byłem nimi podekscytowany, ale teraz myślę, że wszystko, co czyni proces tworzenia gry bardziej kosztownym - a nie lepszym, szybszym i tańszym - jest krokiem wstecz.(Lorne Lanning)

Szybsze i tańsze nie zawsze idzie w parzę z lepszym - chyba że miał na myśli tylko twórców, olewając tym samym Nas, graczy. Prawie idealnym miejscem dla niego jest posada w Nintendo, może na to właśnie czeka? Być może nie rozumiem w pełni jego wizji bo brak mi tego "doświadczenia", ale mam chyba prawo do nie zgodzenia się z nim?

Panu Lorne''wi życzę sukcesów:)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 06.09.2008 o 12:19, loczyn napisał:

No ale jak tu wyskoczyłeś z tymi 10h to zwątpilem. Chwalisz się ze gry są krótsze, nudniejsze
i głupsze? To jest powód do radości? Wiesz co... PSone tez było konsola ale tam były
100x lepsze i ambitniejsze twory niż są teraz, na prawdę i mówię to jako konsolowiec.
Chciał bym też się dowiedzieć jaki to tytuł zajął Ci aż półtora roku hehe :D I widzisz
sam sobie trochę zaprzeczasz, mówisz, że wy konsolowcy nie obrzucacie błockiem naszych
gier a sam to robisz, niestety takich jak Ty jest tu wielu :P Właśnie takich nazywa się
"potomkami dzieci neo" jak to ładnie ująłeś. Tacy będą się do końca kłócić, że krótkie
bezmózgie jest lepsze, że w FPSy gra się lepiej na konsoli i jak będzie taki typ chciał
posurfować w necie to da rade na konsoli. Prawda niestety leży po środku i musicie trochęe
wyluzować, bo konsole nie są superturbohiper do wszystkiego, rly i mówię to jako konsolowiec...


Morrowind zajął mi więcej czasu niż chciałbym na niego przeznaczyć. Master of Orion 3 plus parę innych strategii. Z Company of Heroes zrezygnowałem, kiedy zauważyłem że po paru godzinach grania wciąż jestem na samym początku.

A tak przy okazji, w swoim poście podszedłem do sprawy z "subtelnością" pececiarzy, ale z punktu widzenia konsolowca. Skoro nazwałeś mnie dzieckiem neo, udało się - dostrzegłeś jacy sami jesteście.

Miałem pierwsze PSX i gry były na to po prostu różne, od prostych i krótkich po trudne i długie. I tak samo jest z konsolami. Nigdzie nie przyznałem, że lubię gry głupsze (zręcznościówki takie nie muszą być), ani nudne (to już byłaby głupota - jak można lubić coś nudnego? Nie wsadzaj mi w klawiaturę wypowiedzi których nie było). Napisałem, że lubię gry KRÓTKIE. Nie ma szans, żebym poświęcił kolejne 60 godzin na FF7, nie opłaca się, życia szkoda. Ale takie Gears of War - może 8 godzin gry, godzina grania co dwa dni - to tytuł w sam raz dla mnie. Dlatego kupiłem konsolę, dlatego krótkie gry są potrzebne. Nie każdy jest geekiem, co to marnuje pół życia na siedzenie przed klawiaturą. Gry są dla mnie jak czekoladowy deser - kawałek tortu to znakomita rzecz, ale zapychać się kilogramami ciasta do utraty tchu? Dziękuję, postoję; od tego się grubnie i dostaje pryszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować