Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Jedno ze źródeł przecieku gier zostało znalezione

102 postów w tym temacie

Ale to jak z tym że mówi się że jakaś firma straciła na piractwie tyle i tyle. Nie ona nie straciła bo nie miała co stracić. Gracz albo ściągnie albo nie kupi więc firma nie może tyle stracić. (mały procent kupi tą grę z tych co ją piracą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sony bardzo dobrze zabezpieczyło swoją konsolę dlatego jest mniej popularne bo nie ma na niej piractwa :)I tak nigdy bym nie przerobił wole oryginały :)
A jeśli chodzi o piractwo to nasze państwo czasami nas do tego zmusza np. chce obejrzeć serial Star Gate na dvd lub divx, a niestety nie ma dostępnego w sprzedaży w Polskiej wersji językowej - to jakie jest w tej sytuacji wyjście kupno pirata niestety. Na szczęście jest kanał axn scfi który w miarę nadrabia tą sytuację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 11:52, Kafar napisał:

Ale to jak z tym że mówi się że jakaś firma straciła na piractwie tyle i tyle. Nie ona
nie straciła bo nie miała co stracić. Gracz albo ściągnie albo nie kupi więc firma nie
może tyle stracić. (mały procent kupi tą grę z tych co ją piracą)


Ale ta gra została wyprodukowana jakimś nakładem kosztów i jej wartość intelektualna czy jak to się nazywa została wyceniopna na tyle a tyle i każda sztuka jest liczona w takiej cenie. Może pirat by zagrał może nie ale ukradł własność int. wartą xxx$ i kropka. Podobnie jest z muzyką, jej wyprodukowanie ileśtam kosztuje, choć o wiele mniej.
Wyobraź sobie taką sytuację:
Jakiś czas temu do sprzedaży wszedł nowy model Mercedesa-SL. W związku z tym stare niesprzedane modele wracają do głównej fabryki w Niemczech i lądują na wielkim firmowym parkingu czekając na rozbiórkę i utylizację. Zjawia się cwaniaczek i kradnie jednego z nich. Akurat wybrał model SL500 za ok 500tyś. PLN Czy wtedy też powiesz, że to nie jest kradzież bo i tak nikt tego auta nie kupił i czekało na zniszczenie?
Nie pisałbyś tak gdybyś choć raz w życiu stworzył coś i chciał na tym zarobić, a co jest łatwo ściągnąć z sieci, np. muzykę czy choćby grę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 12:19, dark_darek napisał:

Sony bardzo dobrze zabezpieczyło swoją konsolę dlatego jest mniej popularne bo nie ma
na niej piractwa :)I tak nigdy bym nie przerobił wole oryginały :)

Nagrywarki BR potanieją, to i piractwo na PS3 się pojawi. Zabezpieczenia są tu bez znaczenia.

Dnia 21.10.2008 o 12:19, dark_darek napisał:

A jeśli chodzi o piractwo to nasze państwo czasami nas do tego zmusza np. chce obejrzeć
serial Star Gate na dvd lub divx, a niestety nie ma dostępnego w sprzedaży w Polskiej
wersji językowej - to jakie jest w tej sytuacji wyjście kupno pirata niestety.

Yyy, to piraty się nadal kupuje?

Dnia 21.10.2008 o 12:19, dark_darek napisał:

Jakiś czas temu do sprzedaży wszedł nowy model Mercedesa-SL. W związku z tym stare niesprzedane modele
wracają do głównej fabryki w Niemczech i lądują na wielkim firmowym parkingu czekając na rozbiórkę i
utylizację.
Zjawia się cwaniaczek i kradnie jednego z nich. Akurat wybrał model SL500 za ok 500tyś. PLN Czy wtedy też
powiesz, że to nie jest kradzież bo i tak nikt tego auta nie kupił i czekało na zniszczenie?

Kompletnie nie trafiona analogia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 12:40, _sahib_ napisał:

Kompletnie nie trafiona analogia.


Dlaczego, może nieco rozwiniesz? Podobna sytuacja tylko wartość wyższa. Zresztą, nie mam zamiaru się sprzeczać bo i tak zbyt często tu są takie kłótnie. Każda strona ma swoje racje i jakieś tam bardziej lub mniej przekonujące argumenty. Dla mnie jedno i drugie jest niemal tym samym. Whatever

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja rozwinę, czemu nietrafiona analogia.
Developer nie traci nic na piratach, bo Ci i mają wybór ściągnąć i zagrać lub nie kupić i nie zagrać. W obu przypadkach producent nie otrzyma od nich kasy - tylko jakiś 1% piratów zdecydowało by się jednak coś kupić raz na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No wreszcie ktoś napisał prawdę o piratach. Wiara w to, że ktoś, kto prywatnie (nie zarobkowo) chce pobawić się Adobe Master Suite, gdyby ie sciągnął pirata, to poszedłby do sklepu i zapłacił kilkanaście tysiaków Adobe''owi, jest chora. Trzeba nie mieć wyobraźni, żeby tak myśleć. Po prostu - jak masz szescnaście lat i chcesz mieć photoshopa, to 15000PLN jest kwotą tak abstrakcyjną, że i tak Adobe komuś takiemu produktu nie sprzeda. Różnica jest taka, że albo nie sprzeda, a on będzie miał, albo nie sprzeda, a on nie będzie miał. Z punktu widzenia krzyczących te sumy korporacji - żadna różnica, z punktu widzenia naszego przykładowego 16-latka - zasadnicza.

Tak jest zresztą z każdym oprogramowaniem. Trudno, w sytuacji w którejś ktoś NIE MA pieniędzy, żeby kupił coś, na co go nie stać. Firmy i tak sprzedadzą tym, którzy chcą kupić, od tego, że ściągną ci, którzy i tak by nie kupili, nie stracą. Elementarna logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 12:54, Waaazuuup napisał:

> Kompletnie nie trafiona analogia.

Dlaczego, może nieco rozwiniesz? Podobna sytuacja tylko wartość wyższa. Zresztą, nie
mam zamiaru się sprzeczać bo i tak zbyt często tu są takie kłótnie. Każda strona ma swoje
racje i jakieś tam bardziej lub mniej przekonujące argumenty. Dla mnie jedno i drugie
jest niemal tym samym. Whatever

Utrata pewnego dobra w taki sposób, że nie masz już do niego dostępu, to nie to samo co pobranie nielegalnej kopii gry w taki sposób, że strona poszkodowana nadal ma do swojej kopii dostęp. Nie da się czegoś ukraść tak, żeby okradziony nadal mógł z tego korzystać. Mówimy tutaj o łamaniu praw autorskich, tudzież o nielegalnym wejściu w posiadanie dobra niematerialnego - nie o kradzieży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok ale tego auta też nikt nie kupił, więc niby prod. też nic nie traci bo wóz idzie w rozbiórkę(załóżmy że nic nie przyda się w innych modelach). Dodam, jeszcze, że to włąśnie takie argumenty jak Twój są tymi głównymi dla piratów:bo i tak nikt by nie zagrał. Z autem:bo i tak nikt by nie kupił. I smell bullshiat. Skoro i tak byś nie kupił to po co ściągasz i grasz? Jeśli to nie jest warte twojej kasy to dlaczego ma być warte twojego czasu? Jedno kłóci się z drugim. Ale przecież i tak nikogo nie okradam więc nikomu krzywdy nie robię. I tak koło się zamyka i wciskamy sobie takie kity. Ok spadam na miasto bo słonko ładnie świeci :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A gdzie ja powiedziałem że to nie kradzież. Zaraz mi wmówisz że uważam piractwo za dobrą rzecz. Firma STRACIŁA jest złym określeniem i tylko tyle. Z tym samochodem to inna sprawa trzeba umieć podawać przykłady zanim się coś napisze.

Akurat tak się składa że takie rzeczy tworze i jakoś sobie z Tym radze. Problem nie jest w tym że coś się udostępniło w sieci tylko w tym żę są tego przyczyny że ludzie do tego sięgają.

Inna sprawa jest jeżeli coś się ukaże w sieci przed premierą to trzeba tępić i karać ludzi którzy się tego dopuszczą.

Ty chyba mistrz w ciskaniu kitu jesteś.. teraz nam zmawiasz że sobie wciskamy kity :) eh.. czytać ze zrozumieniem a będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 13:17, Waaazuuup napisał:

Ok ale tego auta też nikt nie kupił, więc niby prod. też nic nie traci bo wóz idzie w
rozbiórkę(załóżmy że nic nie przyda się w innych modelach). Dodam, jeszcze, że to włąśnie
takie argumenty jak Twój są tymi głównymi dla piratów:bo i tak nikt by nie zagrał. Z
autem:bo i tak nikt by nie kupił. I smell bullshiat. Skoro i tak byś nie kupił to po
co ściągasz i grasz? Jeśli to nie jest warte twojej kasy to dlaczego ma być warte twojego
czasu? Jedno kłóci się z drugim. Ale przecież i tak nikogo nie okradam więc nikomu krzywdy
nie robię. I tak koło się zamyka i wciskamy sobie takie kity.

No i tak szybko się osunąłeś w demagogię... W poprzednim poście napisałem jak z punktu widzenia prawa wygląda problem piractwa, nie widzę tam natomiast żadnego argumentu ZA tym procederem. Przykra prawda (dla wydawców) jest taka, że piraci nie kupiliby gry, gdyby nie mieli możliwości jej ściągnąć, dlatego wrzucanie nielegalnych kopii gry w straty jest taktyką bezsensowną. Im prędzej niektórzy to zrozumieją, tym prędzej wpadną na pomysł w jaki sposób skutecznie zachęcać ludzi do kupowania swoich produktów.

Również polecam czytanie ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zastanówcie sie co piszecie. Bo jeśli nie wiecie to brak zysku to tez strata. Gdyby nie było piratów twórca gry zarobiłby dużo więcej, tak wiec na zdrowy rozum jeśli zarabia mniej to jest okradany. Aha i radze wami sprawdzić kodeks karny gdzie napisane jest ze piractwo to okradanie własności intelektualnej producenta i jest to przestępstwo.

PS. Nie wiem jaki burdel maja w głowie piraci ale jak można być fanem jakiejś gry i jednocześnie wbijać nóż w plecy twórcą "ukochanej" gry. Takie działanie to trochę podcinanie gałęzi na której sie siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Utrata pewnego dobra w taki sposób, że nie masz już do niego dostępu, to nie to samo co pobranie nielegalnej kopii gry w taki sposób, że strona poszkodowana nadal ma do swojej kopii dostęp.

Jesteś śmieszny. Myślisz, że cały team siedzi kilka miesięcy non-stop, robi grę, wydawcy ją wydają, przygotowują kampanie reklamowe, marketing. Myślisz, że oni chcą zrobić tę grę dla SIEBIE!? Myślisz, że co oni? korzonki jedzą? pod mostem śpią? Mają swoje życie, swoje koszty. Chcą żeby czas poświęcony im się zwrócił, szczególnie jeśli zrobią dobrą grę która jest warta ich czasu. Ze swojej przyzwoitości jeśli chcesz zagrać to należałoby się odwdzięczyć za ich pracę, bo to przecież dzięki ich pracy możesz w ogóle zagrać. Jeśli istnieje zjawisko piractwa, to prace nad grami przestają być opłacalne, gry są drogie, bo coś musi rekompensować straty spowodowane przez tych którzy zechcieli sobie zagrać ZA DARMO. Piractwo powoli zabija produkcję gier, i piraci sami podcinają gałąź na której siedzą, szkoda tylko, że na tej samej gałęzi siedzą uczciwi gracze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Analogia do samochodu mi się nawet podoba. Pod jednym zasadniczym względem: dlaczego, jeśli ukradnę Mercedesa S za 500 tys. zł. strata producenta zostaje oszacowana na 500 tys. zł. właśnie? Przecież dobre 300 tys. zł. z tego to wartość niematerialna (marka). Producent poniósł rzeczywistą stratę równą kosztowi wyprodukowania i wystawienia na sprzedaż jednego samochodu (koszty produkcji + koszty sprzedaży / liczba samochodów). Czy w takim razie nie wygląda analogicznie sytuacja producenta gier, który z każdą grą, której nie sprzeda osobiście, traci pewną malejącą kwotę równą wartości koszty produkcji + koszty sprzedaży / liczba gier (liczba gier obejmuje również nielegalną produkcję)?

Obaj producenci (samochodów i gier) na kradzieży opisanej w powyższy sposób tracą. I teraz, zależnie od interpretacji - tracą albo kwotę (netto), jaką otrzymaliby gdyby produkt się sprzedał (500 tys. zł. za Mercedesa S, 50$ za grę), albo kwotę wyrażającą koszt, jaki ponieśli, żeby wystawić produkt na sprzedaż. Ale TRACĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2008 o 13:38, Vilmar napisał:

Analogia do samochodu mi się nawet podoba. Pod jednym zasadniczym względem: dlaczego,
jeśli ukradnę Mercedesa S za 500 tys. zł. strata producenta zostaje oszacowana na 500
tys. zł. właśnie? Przecież dobre 300 tys. zł. z tego to wartość niematerialna (marka).
Producent poniósł rzeczywistą stratę równą kosztowi wyprodukowania i wystawienia na sprzedaż
jednego samochodu (koszty produkcji + koszty sprzedaży / liczba samochodów). Czy w takim
razie nie wygląda analogicznie sytuacja producenta gier, który z każdą grą, której nie
sprzeda osobiście, traci pewną malejącą kwotę równą wartości koszty produkcji + koszty
sprzedaży / liczba gier (liczba gier obejmuje również nielegalną produkcję)?


Obaj producenci (samochodów i gier) na kradzieży opisanej w powyższy sposób tracą. I
teraz, zależnie od interpretacji - tracą albo kwotę (netto), jaką otrzymaliby gdyby produkt
się sprzedał (500 tys. zł. za Mercedesa S, 50$ za grę), albo kwotę wyrażającą koszt,
jaki ponieśli, żeby wystawić produkt na sprzedaż. Ale TRACĄ.

Ale producent mógł sprzedać Mercedesa za 500tys. zł, bo tyle wynosi jego cena. Skoro nie sprzedał, ktoś ukradł, to stracił 500 tys. zł.

Pisałem już o tym, tak jak Wysocki. Tylko troszkę w inny sposób tzn. jeżeli kogoś nie stać i ściągnie grę to producenci i inni nie tracą na tym, bo i tak by nie kupił. A jeżeli kogoś stać, a ściąga to producent traci. Ale jak gra jest dobra to nawet ten co go nie stać może nazbierać tyle pieniędzy. Natomiast człowiek, którego stać kupi grę nawet jak jest tylko dobra.

I proszę skończcie z jakimiś analogiami do Mercedesów itp. wziętych z CDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować