Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

EA pozwane za SecuROM

99 postów w tym temacie

Dnia 10.11.2008 o 14:26, Vilmar napisał:


Ja też, jak Mr.M produkty EA kupuję sporadycznie, głównie za ich "szacunek" (brak szacunku) dla legalnych nabywców, a już tytułów wymagających rejestracji internetowej dla trybu singleplayer w ogóle.
Jeżeli EA zobowiązałoby się po pewnym czasie od wyjścia gry (rok, max. dwa) wydawać patche kompletnie usuwające zabezpieczenia raczej bym się nie zastanawiał (generalnie kupuję gry w celu muzealnym i istotne jest dla mnie, aby gra dała się uruchomić również w przyszłości, na hipotetycznym emulatorze, więc zabezpieczony tytuł do kolekcji trafiać nie będzie. Przemysł muzyczny już się przekonał, że robiąc legalnych nabywców w balona, zabezpieczając utwory, tylko traci,może i przemysł gier też musi tego dobitniej doświadczyć).

Na pochwałę zasługuje inicjatywa GoG.com CDProjektu, gdyby nie brak dostępu do patchy polonizujących prawdopodobnie nabywałbym więcej tytułów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2008 o 14:53, Sarturias napisał:

Gdyby EA za takie bzdety wypłacała tak astronomiczne kwoty
to co chwila pozywali by ich ludzie o byle co.

Te "bzdety" to łamanie podstawowych praw konsumentów i first-sale doctrine. W USA, w przeciwieństwie do krajów europejskich, sądy bardzo chętnie wymierzają kary właśnie za takie "bzdety" - i to właśnie kary idące w miliony dolarów.

Tak na marginesie - brakuje w niusie bardzo ważnej informacji, że te pozwy to nic innego jak class-action suit, czyli wniesione przez jedną osobę, a reprezentujące wszystkich nabywców danego produktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i dobrze, EA nareszcie dostało za swoje. Mam nadzieje, że Electronic przegra tą sprawę i będzie musiało zapłacić. Ale za stwierdzenie, że w następnych grach EA również będzie SecuROM mnie rozwaliło... Miałem ochotę kupić Red Alert 3, ale po tym stwierdzeniu... zniechęciłem się :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie maja rację, ja przestałem kupować gry EA, bo zabezpieczenia w nich stosowane utrudniaja grę ludziom kupujacym oryginały, kazdy kto sciagnie z neta swoja kopie zainstaluje cracka i ma świety spokój, jesli wydaliby jakis hit, na ktory bym sie zdecydowal, to predzej scrackuje oryginal niz bede sie meczyl z tymi zabezpieczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i tak się rodzi piractwo... Nie pochwalam praktyk stosowanych przez koncerny, takie jak EA, ale jeśli na jakiejś grze mi zależy, to ją kupię. Było nie było, nie muszę mieć KAŻDEJ gry, prawda? Jak nie podobają mi się zabezpieczenia i inne utrudnienia, to nie kupuję, ale też nie piracę gry... A jeżeli na grze mi zależy, cóż... przemęczyć się muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1.To kolejna próba wyłudzenia pieniędzy na gruncie nieco zwariowanego amerykańskiego prawa.

2.Czy Electronic Arts zmusza kogokolwiek do zakupu swojego oprogramowania? Czy nie ma w umowach zastrzeżenia/klauzuli że EA nie odpowiada za ew. szkody jakie mogą powstać w trakcie używania w/w oprogramowania EA i kto nie zgada się z tym może zwrócić zakupiony produkt uzyskując zwrot gotówki?

3.Oczywiście mi się nie podoba uciążliwy (dla legalnych) system ochronny EA ale kupuję mimo tej „wady” produkty EA a komu się nie podoba zabezpieczenie EA po co kupuje jego produkty?

By potem biadolić że jest źle i są problemy? Czy po to by wyłudzać kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nie rozumiesz podstawowej kwestii: EA stara się stworzyć powszechny trend, który sprawi, że gry w niedalekiej przyszłości będzie się głównie wypożyczać. Czyli powstanie rentware. Oczywiście, można powiedzieć, że to bzdura, teoria spiskowa itd. Nie sądzę z jednego powodu: korporacje i konglomeraty nie mają żadnych oporów moralnych - skoro nie mają skrupułów przed wprowadzaniem rozwiązań, które zagrażają ludzkiemu zdrowiu i życiu (vide procesy przeciwko trucicielom wody), to tymbardziej ich mieć nie będą przy zwykłych grach/programach. Pamiętaj, że to korporacje takie jak EA pociągają za sobą innych i uderzają z pełną siłą w rynek wtórny - a to z kolei oznacza: po pierwsze - brak alternatywy dla klienta, bo wybór ograniczy się wyłącznie do nowej sztuki; a po drugie oznacza upadek firm, które się zajmują handlem używkami - a jest ich sporo. Krótko mówiąc realną alternatywą będzie legalna nowa wersja lub piracka skrakowana kopia.

Czy tego chcesz? Czasem warto na rzeczy spojrzeć w szerszej perpsektywie. Oczywiście zbieranie i przetwarzanie danych na mój temat bez mojej wiedzy jest po prostu przestępstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Producenci i sklepy (przykład sklep gram.pl) nie informują klientów o tym, że dane gry zawierają to czy inne ustrojstwo. Tak, wiem nie macie takiego obowiązku ale co z rzetelnością i uczciwością wobec klienta? Ciekawe, że tworzącym i sprzedającym gry przeszkadza piractwo oraz rynek wtórny (chyba głównie do niego skierowany jest DRM) ale oszukiwanie klientów już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Vojtas, dodając do twojego posta, nie może być mowy o jakiejkolwiek "teorii spiskowej", bo prezes EA w jednym z wywiadów sam przyznał, że ich celem jest przejście właśnie do modelu rentware - czego obecne zabezpieczenia są przykładem.

Co do ciebie strajker, twój argument z punktu 2 miałby jakikolwiek sens, gdyby EA uczciwie informowało nabywców o ograniczeniach w oferowanych przez siebie produktach. Nie robią tego, co więcej do pewnego momentu starali się zdusić w zarodku wszystkie doniesienia o SecuROM-ie i teraz zbierają tego owoce. Nie wspominam już o zbieraniu bliżej nieokreślonych danych przez SecuROM-a, wysyłaniu ich dalej w świat, oraz o uzurpowaniu sobie przez to zabezpieczenie prawa do decydowania co mogę, a czego nie mogę uruchamiać na moim własnym komputerze - to jest właśnie łamanie prawa. A jak się prawo łamie, to się za to później płaci. W Polsce może to troszkę nierzeczywiste, ale amerykanie są bardzo wyczuleni na punkcie łamania ich praw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2008 o 16:48, Marco Polo napisał:

Producenci i sklepy (przykład sklep gram.pl) nie informują klientów o tym, że dane gry
zawierają to czy inne ustrojstwo.

Dobra uwaga. Miło by było ze strony wydawców, gdyby wyraźnie zaznaczali z jakim typem ograniczeń spotka się użytkownik inwestując w daną grę. A jeszcze lepiej, gdyby był to wymóg, a nie tylko wynik "koncertu życzeń" i dobrej woli wydawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze im tak. Jak na razie przestałem ich gry kupować, nie chcę wydawać pieniędzy i jeszcze się potem z zabezpieczeniem użerać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i się doczekali... Ciekawe czy w ślad za tą dwójką odważniaków pójdzie więcej ludzi? W każdym razie mam przeczucie, że wyłudzenie takiej kasy od EA jest tak samo proste jak wygranie procesu przeciwko ZUS-owi, ale mimo wszystko będę ich wspierał duchowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2008 o 16:51, Melchah napisał:

> Producenci i sklepy (przykład sklep gram.pl) nie informują klientów o tym, że dane
gry
> zawierają to czy inne ustrojstwo.
Dobra uwaga. Miło by było ze strony wydawców, gdyby wyraźnie zaznaczali z jakim typem
ograniczeń spotka się użytkownik inwestując w daną grę. A jeszcze lepiej, gdyby był to
wymóg, a nie tylko wynik "koncertu życzeń" i dobrej woli wydawcy.

Ja właśnie z tego powodu bardzo zawiodłem się na gram.pl i zrezygnowałem z zakupów tutaj. Po pierwsze cenzura obiektywnie i kulturalnie napisanego komentarza o Spore, wskazującego właśnie na problemy z DRM, a po drugie zapewnienia, że informacje o DRM zostaną dodane do opisu gry - ponad miesiąc temu. Stawiam piwo temu, kto w opisie Spore w sklepie gram.pl znajdzie o tym choćby słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2008 o 16:53, Igor FCBayern napisał:

No i się doczekali... Ciekawe czy w ślad za tą dwójką odważniaków pójdzie więcej ludzi?

Pozwów jest już cztery. Cały nius jest troszkę nieprzemyślany i pisany "na szybko".

Dnia 10.11.2008 o 16:53, Igor FCBayern napisał:

W każdym razie mam przeczucie, że wyłudzenie takiej kasy od EA jest tak samo proste jak
wygranie procesu przeciwko ZUS-owi, ale mimo wszystko będę ich wspierał duchowo :)

USA to nie Polska, a takie procesy to największy koszmar dla każdej korporacji (Sony, Ubisoft anyone?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2008 o 16:51, Melchah napisał:

> Producenci i sklepy (przykład sklep gram.pl) nie informują klientów o tym, że dane
gry
> zawierają to czy inne ustrojstwo.
Dobra uwaga. Miło by było ze strony wydawców, gdyby wyraźnie zaznaczali z jakim typem
ograniczeń spotka się użytkownik inwestując w daną grę. A jeszcze lepiej, gdyby był to
wymóg, a nie tylko wynik "koncertu życzeń" i dobrej woli wydawcy.


No tak, tylko do tego trzeba by uchwalić odpowiednio prawo, bo w interesie wydawców i dystrybutorów nie leży informowanie o rodzaju zabezpieczeń. Myślę, że jesli już by doszło do uchwalenia odpowiednich przepisów, firmy musiałyby również opisać, na czym polega działanie programu zabezpieczającego (np. sprawdzanie obecności płyty w napędzie, aktywacja internetowa, konieczność założenia konta a'' la steam itd.) - i nagle mogłaby prysnąć bajka o zabezpieczeniach antypirackich. Nagle mogłoby dotrzeć do większości konsumentów, że są po prostu nagminnie ruchani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.11.2008 o 16:54, _sahib_ napisał:

Ja właśnie z tego powodu bardzo zawiodłem się na gram.pl i zrezygnowałem z zakupów tutaj.
Po pierwsze cenzura obiektywnie i kulturalnie napisanego komentarza o Spore, wskazującego
właśnie na problemy z DRM, a po drugie zapewnienia, że informacje o DRM zostaną dodane
do opisu gry - ponad miesiąc temu. Stawiam piwo temu, kto w opisie Spore w sklepie gram.pl
znajdzie o tym choćby słowo.

Każdy wydawca zdaje sobie sprawę, jak klient zareaguje na informację, że kupując produkt jednocześnie kupuje ograniczenia dotyczące własności, którą właśnie legalnie nabył. Będzie buczał i nie kupi. Przynajmniej ten bardziej świadomy i dociekliwy. Tym niemniej jasne stawianie sprawy świadczy też o poważnym podejściu do klienta, na danie możliwości wyboru, a to buduje zaufanie. Nawet jeśli EA daje ciała na lewo i prawo to nie musi tego robić lokalny wydawca tudzież sprzedawca i wykazać się zwykłą, prostą uczciwością. Myślę, że jest tu kapitał zaufania do zbicia; jest szansa na powiązanie marki z zaufaniem. Sprzedawcom, wydawcom powinno na tym zależeć. A kto pierwszy ten lepszy.

Osobiście mam nadzieję, że wyrok dla EA będzie skrajnie niekorzystny. To jedyny sposób moim zdaniem. Ze swojej strony możemy tylko nagłaśniać przypadki stosowanie takich zabezpieczeń oraz bojkot tytułów poprzez nie kupowanie ich. Nie ma prostszego sposobu na wyrażenie niezadowolenia przez potencjalnego klienta i nic gorszego dla sprzedawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować