Zaloguj się, aby obserwować  
BluesBoy

Sid Meier''s Civilization IV Colonization - temat ogólny

38 postów w tym temacie

Dzięki Karharot, zobacze czy się teraz uda. Przesadzili jednak z poziomem trudności na najłatwiejszym poziomie.
simonemaster22 - te cyvilizacje to wychodza jak grzyby po deszczu. Grałem w pierwszą część (bardzo fajna jak na tamte czasy) i chyba już druga część mi się nie podobała - wyładniała i straciła gdzieś to coś co mnie trzymało kilka miesięcy przy pierwszej części. Czekałem na kontynuacjie kolonizacji wiele lat, najbardziej mi brakowało multiplayera. Rozumiem że może ci się nie podobać ta gra. Mogłeś to jednak zachować dla siebie :P, masz 4 cyvilizacie i pełno dodatków do nich ja dostałem swoją wymarzoną kontynuacje po 14 latach nawet bez oficjalnych dodatków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szokujące jest tempo rozrostu królewskich sił interwencyjnych. W dawnej kolonizacji chyba istniała zależność między ceną broni a ilością wojsk króla, teraz raczej nie sposób jej wywindować mimo dość regularnych zakupów broni. Wydaje się tez że teraz nie opłaca się mieć zbyt wielu miast bo każde nowe miasto zmniejsza poparcie dla niepodległości , czyli rozbudowując kolonie można nigdy nie uzyskać 50%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 17:33, Lucek napisał:

Wydaje się tez że teraz nie opłaca się mieć zbyt wielu miast bo każde nowe miasto
zmniejsza poparcie dla niepodległości , czyli rozbudowując kolonie można nigdy nie uzyskać 50%


To akurat wygląda tak samo jak w "jedynce" - tam też nowe kolonie zaczynały od 0% poparcia dla niepodległości, tak samo dodawanie nowych kolonistów do starych kolonii też obniżało to poparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 17:37, Karharot napisał:

> Wydaje się tez że teraz nie opłaca się mieć zbyt wielu miast bo każde nowe miasto
> zmniejsza poparcie dla niepodległości , czyli rozbudowując kolonie można nigdy nie
uzyskać 50%

To akurat wygląda tak samo jak w "jedynce" - tam też nowe kolonie zaczynały od 0% poparcia
dla niepodległości, tak samo dodawanie nowych kolonistów do starych kolonii też obniżało
to poparcie.


No niezupełnie, w "jedynce" kilku polityków szybko załatwiało poparcie. Teraz jest dziwnie. Próbowałem zastosować taktykę z jedynki: w pewnym momencie wszystkie pieniądze ładowałem w nowych kolonistów z których robiłem żołnierzy kupując od razu konie i broń - okazało się że poparcie stanęło w miejscu. Może to był błąd a może reguła, w każdym razie nie udało się zniwelować przewagi wojsk króla a rewolucja stanęła pod znakiem zapytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gry nadal nie przeszedłem (nie miałem czasu sprawdzić wskazówek). Dalej uważam że poziom trudności na najłatwiejszym poziomie powinien być na tyle prosty by grę zakończyło 7 letnie dziecko za każdym razem. Zrozumiał bym gdybym nie przeszedł gry na drugim poziomie trudności ;/.
Wskazówka moim zdaniem bardzo cenna, pozyskanie nowych kolonistów z misji zakładanych u indian jest bardzo korzystne. To akurat jest lepsze niz w pierwowzorze. Ja robie tak - wysyłam zwiadowce (robi kasę, szuka wozów, sprawdza co potrzeba indianom i najważniejsze co można się nauczyć w osadzie), gdy np. osada uczy na doświadczonego rybaka wysyłam misjonarza który "produkuje kilka jednostek nawróconych i tu innowacja - nawrócony może "żyć wśród tubylców" ucząc się zawodu - dostaje w ten sposów pełnowartościowych rybaków! Może to komuś pomoże.
Ceny jednostek na starym kontynencie leca w góre w zastraszającym tempie i moim zdaniem produkcja krzyży jest zbędna - na początku nie ma się przecież dużej produkcji krzyży a jednostki sa na tyle tanie że można je kupić a później trzeba by tych krzyży produkować dziesiątkami na ture :/. Ja robie tak, że ci rybacy produkują jedzenie np. +35 na ture (nowy kolonista co 6 tur! w każdej osadzie, w której mam taki przyrost jedzenia).
Zastanawiam si eco do floty - mocne okręty zabierają 200-300 muszkietów - nie licząc narzędzi, za to moge mieć 4-6 dragonów, nie wiem czy się opłaca, aby zatopić 1 okret króla potrzeba by mi 2 moich czyli nawet 12 dragonów musiał bym poświęcić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2008 o 08:56, Lucek napisał:

No niezupełnie, w "jedynce" kilku polityków szybko załatwiało poparcie. Teraz jest dziwnie.
Próbowałem zastosować taktykę z jedynki: w pewnym momencie wszystkie pieniądze ładowałem
w nowych kolonistów z których robiłem żołnierzy kupując od razu konie i broń - okazało
się że poparcie stanęło w miejscu. Może to był błąd a może reguła, w każdym razie nie
udało się zniwelować przewagi wojsk króla a rewolucja stanęła pod znakiem zapytania.


Wg mnie, różnica polega na tym, że teraz mając np. 100% poparcia w kolonii, dzięki trzem politykom i przeprowadzając ich do innej osady, aby tam nawoływali do rewolty, poparcie w pierwszym z miast zaczyna spadać pomimo nie wprowadzania nowych kolonistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wygrałem, wygrałem, wygrałeeem!
Podpowiem tym co mają problem taki jak ja miałem.
Najwazniejszy chyba jest poczatek na którym brakuje kasy i kolonistów, oto co zrobiłem :),
w pierwszej turze odkryłem nowy kontynent. wyładowałem ludzików, a statkiem zamiast wrócić odrazu do europy, podpłynąłem do wioski indian i zacząłem handel (w tej części można kupić coś od indian nawet jak sami nie mamy towaru na handel). Kupiłem od nich 100 skór, tanio je sprzedają dałem chyba 150$ a po powrocie do europy dostałem za nie 500$, trzeba na kupic zwiadowcę mam nadzieje że też macie w miarę szybko i misjonarza - najlepiej jak będzie to fachowiec a nie przebrany kolonista - to jest główny cel na pierwsze tury. Zwiadowca ma odktyć skarby, i rozmawiać z wodzami wiosek by dowiedzieć sięczego potrzebuję, musi poznać jak najwięcej ras indian (niekoniecznie wiosek). Indianie oferują ogromne pieniądze za muszkiety i konie - te drugie sa tanie i można dostać przebitkę o ponad 1000$. Pamiętajcie, że każda rasa ma ograniczone fundusze więc nie idzie z nimi handlowac na dłuzszą metę- po to poznajemy jak najwięcej ras. Gdy mamy już zwiadowce co łazi po mapie i znajduje nowe wioski i misjonarza w wiosce indian (najlepiej z doswiadczonymi rybakami, sztygarem lub plantatorem - nawróconych można odrazu uczyć profesji w wiosce), musimy szybko kupić galeon by nie płacić 50% lub więcej za przewóz skaróbów które znajdzie zwiadowca. Galeon kupimy szybko sprzedając konie, muszkiety, narzędzia i towary europejskie w każdej z ras indian. Dodatkowo galeon może zabrać dużo różnych rzeczy na handel dzięki czemu przejmiemy całą indiańską kasę. Za kase kupujemy korsarza (czasem coś upoluje od innych europejczyków) za reszte kupujemy narzędzia dla nas (sa tanie więc szkoda produkowac rudę a z niej robic narzędzia przynajmniej w początkowym okresie gry) i potrzebnych kolonistów, można kupowac tych najtańszych fachowców jak nie stoją w dokach chyba chodza po 600$ za 1 po wybraniu jakiegos ojca załozyciela. Osad wystarczy nam około 6. Później to rozbudowa kuźni, zbrojowni, tartaku, rzeczywiście nie opłaca się budowac tkalni itd. powiem nawet więcej - nie opłaca się budowac stoczni. Wyprodukowanie okrętu "zjada" zbyt dużo narządzi i muszkietów, a na morzu i tak nie mamy szans z europą :/ trzeba by z 2 bardzo mocne okręty by zatopic ich 1, kto grał ten wie lie oni ich mają ... Później się tylko budujemy (szkoły sa potrzebne do wyszkolenia fachowców, budujemy tez redakcje gazet). Ważną rolę odgrywają ojcowie założyciele, jednen z nich daje np +3 muszkiety na turę w każdej osadzie gdzie mamy zbrojownie, inny daje % robienie muszkietów. Dobrze jest akceptowac wszystkie podwyżki narzucane przez króla, bo właśnie te % później zamieniane są na bonusy. Niepodległość ogłosiłem mając 4x mniej wojska od europy, przetrwałem pierwsze tury, później było już łatwo. Muszkiety produkowały sięz ogromną szybkościa co 2 tury mogłem w wiosce budować żołnierza. Gdy król płynął po posiłki moje oddziały leczyły rany i produkowały się nowe ;D. Do końca gry zostało mi ponad 90 tur kiedy wygrałem z europą :).
Jeszcze 2 wskazówki:
- prawym przyciskiem jak najedzie się na oddział to w lewym rogu pokaze się jakie mamy z nim % szanse na wygranie.
- przewoźcie sobie jedzenie do 1 wioski, nie ma sensu byście mieli po 50 jedzenia w każdej osadzie - 200 jedzenia daje kolonistę ;) (było to w instrukcji, ale nie zwróciłem wcześniej uwagi na to ze przecież można sobie tą żywność grupować w 1 miejscu zamiast produkować w każdej wiosce oddzielnie).
Powodzenia i miłej gry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja podpowiem inaczej. Wg. mnie lepiej założyć kolonię i postawić na żywność. Potem kupić drugą karawelę, trzecią, itd. Następnie kupować "garnki" po 600 (na meratonie) i sprzedawać indnianom dopóki mają kasę. Przebitka ok. 40%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2008 o 16:36, petechro napisał:

Ja podpowiem inaczej. Wg. mnie lepiej założyć kolonię i postawić na żywność. Potem kupić
drugą karawelę, trzecią, itd. Następnie kupować "garnki" po 600 (na meratonie) i sprzedawać
indnianom dopóki mają kasę. Przebitka ok. 40%.

Przecież karawele sa do bani :). Nie wiem tez co masz na myśli piszac garnki - jeśli chodziło ci o towary europejskie to mi dają około 75$ więcej niż na nie wydałem i to tylko za pierwszym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2008 o 16:36, petechro napisał:

[...] Potem kupić drugą karawelę, trzecią, itd.


Karawela to moim zdaniem chybiony pomysł... Dużo lepszym rozwiązaniem będzie zakup galeonu a później ew. merchantmana, który jest szybki i pojemny... Pierwszą grę przeszedłem mając do dyspozycji tylko karawelę i galeon, co w zupełności na najniższym poziomie trudności wystarczy... Budowa stoczni jest całkowicie nieopłacalna, bo potęgą morską nigdy nie zostaniemy a po ogłoszeniu niepodległości z reguły nasze statki w pierwszej kolejności idą na żer królewskich liniowców... Ponadto, jeżeli nie planujemy podbojów to nie ma sensu budować ani kupować dział - lepiej zainwestować w dragonów...

Dobra rada - wyłączajcie automatyzację obywateli, bo gra przydziela ich do pracy w zupełnie niezrozumiały dla mnie sposób (w jednej z osad każdego wolnego wrzucała mi albo do kościoła albo do ratusza przez co miasto w ogóle się nie rozwijało)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się stworzyć kolonię, która produkuje +50 jedzenia na turę, a da radę więcej wycisnąć jak wymienie palntatora bawełny który robi teraz jedzenie na zwykłego plantatora. W okolicy tej osady mam 2x ryby, kukurydze i kraby, nie ma żadnego lasu, ani gór :P. Kupuje potrzebne budynki za kasę lub dowoże potrzebne ilości drewna i rudy. Chyba na dłuższą mete będzie mi się to opłacało - co 4 tury mam nowego kolonistę. Szybko obsadze ludźmi wszystkie potrzebne stanowiska w koloniach, a reszta będzie szła na "dragonów", planuję właśnie wyspecjalizować ta kolonie w produkcji koni - będe robił zwiadowców, którzy będą lecieć do innych koloni po muszkiety :). Pomysł miałem chyba super bo nie potrzeba wozów do transportu koni :).
Chce jeszcze sprawdzić czy jak się nie "dzwoni" (czyt. produkuje dzwonów wolności) to czy król na starym kontynencie jest wtedy spokojny i nie powiększa lub nie powieksza w takim straszliwym tempie swojego wojska. Jak to się sprawdzi to zaczynam na trudniejszym poziomie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2008 o 09:40, iro1979 napisał:

Przecież karawele sa do bani :). Nie wiem tez co masz na myśli piszac garnki - jeśli
chodziło ci o towary europejskie to mi dają około 75$ więcej niż na nie wydałem i to
tylko za pierwszym razem


Gram na mapie obu ameryk, tej "ogromnej", na poziomie 4 z 7, angolami. Cenię sobie względny realizm. Dotarcie do terenów historycznej osady Jamestown zajęło 12(!) tur. Przyznam, zaczynałem parę razy, żeby znaleźć właściwą taktykę. Więc, w tych okolicznościach: karawele, bo są tanie; towary europejskie i narzędzia, bo również są tanie. Obrałem cztery/ pięć wiosek najbliżej krawędzi. Kupowałem tanio, sprzedawałem drogo, na zmianę i jestem pewien, że w moim przypadku to się wielce opłacało.
Handel z Indianami, którzy byli sąsiadami dwóch europejskich potęg, jak się okazało, po pierwsze szybko dał mi założyciela Petera Minuita, bez którego wg mnie gra nie ma sensu, po drugie szybko wyczyściłem dwie nacje Indian z kasy, przez co wspomniane mocarstwa były daleko, daleko w tyle w handlu, idąc w religię, która w moich oczach nie ma uznania.
Pod koniec tygodnia napiszę grubszy post o moich spostrzeżeniach, a będzie tego trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

:) przeszedłem kolonizacje na poziomie konfiskador. Teraz przechodzę tą grę na tym poziomie prawie za każdym razem.
Jak pisałem wsześniej ważne sa pierwsze tury. Na poziomie konfiskador mamy jedynie 100$ na początku.
Nie da się nawet kupić skór od indian bo brakuje kasy :P. Strategie miałem trochę inną niż w wypadku gry na 1 poziomie trudności.
W pierwszych turach założyłem osadę i zeby mieć kasę sprzedałem indianom narzędzia i muszkiety, które mają przy sobie pierwsi koloniści:), kasy zrobiło sie odrazu dość sporo. Nie widziałem sensu by pionier stawiał te chatki czy kopalnie:
po pierwsze to kosztuje, więc te 100$ nie starczyło by na długo,
po drugie te premie +1 do surowców to bardzo mało - na poczatku można sobie darować,
po trzecie rozbudowa przecież trwa kilka(nawet kilkanaście) tur co jest stratą czasu, kolonista może zrobć coś bardziej pozytecznego w osadzie.
To by było tyle na początek - nie wiem czy można rozpocząć grę lepiej. Poźniej strategia i rozwój zależy już od narodu, którym gramy.
Narzędzi nie opłaca się produkować bo są bardzo tanie w europie, jednak trzeba zadbać o to by rozbudować kuźnie bo przyda się gdy ogłosimy niepodległość.
Bardzo ważne jest też by w każdej z osad była redakcja gazety, pomimo że nie polecam dotykać ratusza przez całą grę aż do momentu, w którym będziemy gotowi na wojnę. Dobrze jest tez mieć kilku mążów stanu i przez całą grę przydzielić ich do innych prac. Dlaczego tak a nie inaczej? Wyprodukowanie dzwonów zwiększa niepokoje co powoduje bardzo szybki wzrost sił króla (przybywało mu około jedna jednostka co ture),
więc jak zaczniesz dzwonić na początku to armia króla będzie tak silna, że ogłoszenie niepodległości będzie oznaczało zrównanie z ziemią twoich osad w przeciągu paru tur...
Jak chcesz mieć jakiegoś ojca założyciela to jest na to inny sposób - produkujesz punkty polityki w tartaku + jakieś punkty (zależnie od tego kogo chcesz). Ojca dostaniesz, a król będzie spokojny :)
Gdy zdecydujesz się ogłosić niepodległość dawaj wszystkich do dzwonienia by szybko uzyskać 50% poparcia, król w te kilkanaście tur nie zdoła wybudować bardzo mocnej armi (w sensie nie niemożliwej do pokonania)
Proponuje przygarnąć każdego ojca co daje jakichś kolonistów - 3xmisjonarz z karabinem też sobie nieźle radzi ;), można dostać też 3 czeladników, i chyba kilku nawróconych (ci zastąpią kolonistów przy ich pracach jak ci pójdą w bój). Kiedyś popełniłem błąd - nie wziąłem 3x misjonarzy bo myślałem że po co mi skoro mam już kilka misji :/. W tej grze największy problem to koloniści, których ciągle brakuje :/.

Jedna rzecz, której nie zrobiłem a pewnie by sie przydała to postawienie osady w środku lądu. Można tam spokojnie wybudować fortece, która napewno da trochę obrony, te nadbrzeżne osady cały czas są ostrzeliwane przez okręty i ich obrona szybko leci na łeb na szyje :/. Osada wśrodku lądu też może być ostrzeliwana przez armaty, ale lepiej by armaty waliły w mury niż w jednosti :), łatwo można je wtedy skontrować bo są bezbronne podczas ataku.

Zauważyłem też że zwiadowca, gdy dostanie muszkiety w osadzie zachowuje wszystkie bonusy, na poczatku daje mu awans "odkrywca" by dobrze latał po mapie, ale potem "weterana" i inne awanse dające mu siłe w walce, można tak sobie wyszkolic ze 3 dobrych żołnierzy :)
Kolejna ważna rzecz to nie budowanie samych dragonów - zołnierze też są ok, Niektóre jednostki króla mają bonus przy walce z jeźdźcami więc dobrze mieć różnorodne wojsko. Powiem nawet więcej, żołnierze są lepsi w obronie bo moga się fortyfikować (+25% premii do obrony)

Znalazłem też sposób na to by dobić do 50% poparcia rewolucji - kiedyś zdarzyło mi się, że przez ponad 100tur o.o nie dało rady dodzwonić się do 50% i przegrałem :/. Trzeba założyć kilka słabych osad złożonych tylko z kolonistów co dzwonią + producentów żywości, te osady padną szybko podczas rewolucji, ale rewolucję da się ogłosić :P. Dodatkową korzyścią jest to ze łatwo odbić te osady bombardami, rączki i nóżki fruwają.

Od króla da się czasem kupic jednostki wojskowe przy wskaźniku punktów (włącza się go przy mapie jednym z przycisków), Klikasz na "król ..." gdzie ... to twoja nacja i prosisz króla o wsparcie. Dobrze sprawdzić co jakiś czas - zołnież weteran 750$, bombarda 250$. Ktochę się król nerwuje przy tym, ale to chyba nic nie zmienia ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj. Widzę, że popełniłem błąd. Nie dawno zainteresowałem się serią civ i wysłałem mojego "pełnomocnika" w celu zakupienia podstawki. Niestety był tylko samodzielny dodatek colonization. Skusiłem się i gra właśnie do mnie jedzie, ale widzę, że nie jest zbyt prosta i wątpię czy się w niej odnajdę. Chyba będę musiał sam przeszukać sklepy i najpierw kupić i spróbować podstawkę, a później dodatek. No, ale zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 12:45, revolt505 napisał:

Oj. Widzę, że popełniłem błąd. Nie dawno zainteresowałem się serią civ i wysłałem mojego
"pełnomocnika" w celu zakupienia podstawki. Niestety był tylko samodzielny dodatek colonization.
Skusiłem się i gra właśnie do mnie jedzie, ale widzę, że nie jest zbyt prosta i wątpię
czy się w niej odnajdę. Chyba będę musiał sam przeszukać sklepy i najpierw kupić i spróbować
podstawkę, a później dodatek. No, ale zobaczymy.

Colonization nie jest dodatkiem w normalnym rozumieniu tego terminu - to całkowicie inna gra, a w tytule ma Civ 4, bo hula na jego enginie. Colonization to taka właśnie uproszczona Cywilizacja, jest to wierny remake gry z dawnych czasów o tej właśnie nazwie (Colonization). Ja od siebie dodam, że Kolonizacja jest nic nie gorsza od Civki, a mi nawet bardziej się podoba. Rozgrywka jednorazowa w Kolonizacji trwa sporo krócej niż w Cywilizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie chodzi głównie o poziom trudności. Wolałbym najpierw zagrać w produkcję mnie skomplikowaną, no ale skoro kupiłem już colonization...... to zacznę bawić się w Nowym Świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować