Zaloguj się, aby obserwować  
NeVeN

Sylwestrowi Samotnicy - czyli poradnia dla "wyrzutków" nowego roku...

939 postów w tym temacie

Sylwester to nudy. Ludzie pija alkohol i puszczają fajerwerki jak co roku .
Nie widzę nic szczególnego w zmianie cyferki w roku. Ludzie jak zwykle będą obiecywać czego nie zrobią w przyszłym roku. Przez dwa tygodnie będzie mi się mylic rok i tyle z nowego roku.

W związku z tym, że juz tu napisałem, a o północy będę spał.
To życzę wam w ramach tej tandetnej tradycji.
Aby nowy rok miał lepszego gampleya. Każdy kto czeka na apokalipse zombii niech się doczeka Tak więc 100% headshotow w przyszłym roku. Albo jakiejś rewolucji etc. Ja sobie życzę Amber Heard więc jak ktoś chce to może brać Scarlet Johansson.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Biorę Scarlet.
Ja dalej nie wiem co będę robił w sylwestra. Wszystie plany mi się posypały, ale być może odwiedzi mnie koleżanka. Jeśli nie, no to lecę na domówkę do kumpla jako ogarniacz (dawno znudziło mi się "spijanie w trupa"), ale może być tak, że stwierdzę, iż nie ma sensu ruszać się z domu i zwyczajnie posiedzę sobie tutaj z wami ze szklaneczką whiskey (Jameson <3).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2013 o 09:33, qwerty5712 napisał:

W związku z tym, że juz tu napisałem, a o północy będę spał.
To życzę wam w ramach tej tandetnej tradycji.


A które święto wg. Ciebie nie jest tandetne?
Każdy powód do świętowania jest dobry, ważne aby mieć z kim świętować i nieważne czy to sylwester czy zwykła sobota wolna od pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2013 o 10:26, akwyx napisał:

nie ma sensu ruszać się z domu i zwyczajnie posiedzę sobie tutaj z wami ze szklaneczką whiskey
(Jameson <3).

Oklaski. Sam najchętniej bym tak spędził dzisiejszą noc, ale raz, że już się umówiłem z kumplem, a dwa, wszystkie 6 butelek szkockiej w moim mini-barku stoją puste od miesięcy. Został mi jeszcze likier miodowy spod strzechy Jacka Danielsa, ale z whisky nie ma to wiele wspólnego :(
BTW A Jameson to chyba jedyne whiskey, po które mógłbym sięgnąć kosztem szkockiej whisky. Dobry wybór!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Seagram''s Gin Extry Dry. To jest coś. ;-) Bardziej lajtowe ale mnie naprawdę urzekło od pierwszego posmakowania jakiś czas temu, polecam każdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Haha, mam troszkę na odwrót. Jeśli miałbym rezygnować z Jamesona to tylko na rzecz szkockiej whiskey.

@Tyler_d
Kiedyś mój znajomy (i to chyba na sylwestrze w zeszłym roku) uraczył mnie takowym o ile dobrze pamiętam. Faktycznie, smaczek bardzo w porządku, ale mimo wszystko Jameson>all.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2013 o 10:52, Tyler_D napisał:

Seagram''s Gin Extry Dry. To jest coś. ;-)

Na ginach kompletnie się nie znam, ale jeżeli jest lepszy od Lubuskiego to zacznę mieć na niego oko w sklepie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2013 o 10:32, Citkowsky napisał:

A które święto wg. Ciebie nie jest tandetne?
Każdy powód do świętowania jest dobry, ważne aby mieć z kim świętować i nieważne czy
to sylwester czy zwykła sobota wolna od pracy.

dlatego właśnie dla mnie nowy rok jest tandetny. Sam odpowiedziałeś na to. Dlatego, że każdy powód jest dobry do świętowania. Dla mnie nie jest. Świętuje się jakieś osiągnięcie, albo wiekopomne wydarzenie. Zmiana cyferki w kalendarzu nijak się ma do tego. Nie licząc zwiększonej liczby zgonów w tym dniu. Nazwałbym to po prostu Dniem Zakończenia Starego Roku. Jakieś duże świętowanie nie pasuje. 11 listopada, to można świętować. Nie mam nic do tego, że ludzie, to świętują, ale nie uważam, że to jest jakieś wielkie święto/wydarzenie, które powinno się obchodzić. Dzień sprzedaży fajerwerków też pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego od razu zakładasz, że to świętowanie.
Żeby umówić się ze znajomymi, popić, pogadać, pośmiać się, wcale nie trzeba niczego świętować.

A sylwester to jest właśnie taka okazja by móc spotkać się w większym gronie. (zrozumieją to ludzie którzy już pracują i wiedzą jak trudno czasem zgrać kilka osób).

Ja z żoną już wczoraj przyjechaliśmy do znajomych w Warszawie (mamy 180km do Wawy) i wreszcie możemy się trochę pointegrować a przy okazji połazić po ,,stolycy" ;)

Co kto lubi.
Też kiedyś lubiłem w samotności posiedzieć i ,,wyczilautować" się przed kompem i dobrym trunkiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, nie piłem Lubuskiego [ o którym to swoją drogą słyszałem skrajne opinie ] ale ten mi szczególnie zasmakował. Podobnie jak kiedyś Martini Rosso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2013 o 16:18, Sandro napisał:

W tym roku zagrają Pet Shop Boys więc mimo płatnego wstępu,
w pobliskim parku zapewne będzie można coś usłyszeć. Wolałbym posiedzieć w domu i skopać
tyłek innym cywilizacją w Civ5 albo dokończyć czytać książkę Chrisa Hadfielda, ale dobre
i to :)

Nie zamierzam nikomu dyktować jak ma spędzać sylwka, nie mam też nic do autora, chcę tylko to zacytować bo nie rozumiem dlaczego ludzie tu wolą siedzieć przed kompem i grać co można robić cały rok niż wyjść na koncert czy cokolwiek innego z dobrym znajomym co chyba nie jest już tak częstą okazją? To, że jest dziś sylwek to nie znaczy, że musi być party hard za wszelką cenę, znam ludzi, którzy nie przepadają za sylwkiem bo koniecznie trzeba gdzieś iść, ale jeśli jest opcja by go spędzić jakoś ciekawiej to czemu nie? No i te tragiczne teksty "Sylwester to tylko picie do nieprzytomności", tak oczywiście. Nerdzenie, albo chlanie do oporu, innej opcji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja zaplanowałem Sylwester przed TV. Obejrzę sobie parę filmów z tego roku, których nie widziałem, a bardzo chciałem.

Tak się złożyło, że w tym roku zostaję sam w domu. Rodzice wybierają się do znajomej, syn znajomej do swojej dziewczyny, to ja już wolę posiedzieć w domu, niż "ze starymi" siedzieć...

Uprzedzając pytania. Mam tylko jednego przyjaciela, reszta to znajomi z reala bądź neta, ale kontakt z nimi słabszy, niż z przyjacielem.

Cóż, taka dola samotnika i geniusza, a w przyszłości może drugiego Beethovena :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie ogłuchnij.
Nie no, ja to rozumiem, tylko, że siedzenie samemu w domu (moja znajoma, z którą miałem sylwka spędzić jest chora niestety i nie przyjedzie), ale mimo wszystko wolę wyskoczyć na domówkę do kumpla i poznać parę nowych osób. Lubię poznawać nowych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehh, cofnąłbym się do XVI wieku i powiedział papieżowi, żeby nie kombinował i ustawił koniec roku, na jakieś cieplejsze dni np. kwiecień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem że dla wielu ludzi [ w tym dla mnie ] dzisiejsze przymrozki, szron i tym podobne były niemałym zdziwieniem ale nie przesadzajmy. Ostatnia taka naprawdę poważna zima to była jakoś ze 2 albo 3 lata temu bo nierzadkim widokiem były sterty śniegu sięgające gdzieś do 3/4 łydki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2013 o 16:48, Tyler_D napisał:

Ja wiem że dla wielu ludzi [ w tym dla mnie ] dzisiejsze przymrozki, szron i tym podobne
były niemałym zdziwieniem ale nie przesadzajmy. Ostatnia taka naprawdę poważna zima to
była jakoś ze 2 albo 3 lata temu bo nierzadkim widokiem były sterty śniegu sięgające
gdzieś do 3/4 łydki.


Nie chodzi mi o to :D Kiedyś jeżdżąc po świecie z powodów zawodowych trafiłem na święta w tropiki. Koniec roku przy temperaturze 25 stopni to jest to. Poza tym można posiedzieć na zewnątrz i nie zamarznąć. Do tej pory im zazdroszczę. No i ten sms z domu, że mają właśnie -10 stopni. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2013 o 16:45, maniekk napisał:

Ehh, cofnąłbym się do XVI wieku i powiedział papieżowi, żeby nie kombinował i ustawił
koniec roku, na jakieś cieplejsze dni np. kwiecień ;)

Swojego czasu było parę datowań nowego roku, o ile pamiętam wrzesień obowiązywał w Bizancjum, inny kalendarz zakładał chyba właśnie kwiecień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2013 o 16:45, maniekk napisał:

Ehh, cofnąłbym się do XVI wieku i powiedział papieżowi, żeby nie kombinował i ustawił
koniec roku, na jakieś cieplejsze dni np. kwiecień ;)


A jak bym się chętnie cofnął do tych czasów, w których się zaczęło to całe kombinowanie z kalendarzami i zrobiłbym tak, by nie było wcale końców roku. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2013 o 17:27, Kakarotto napisał:

>/.../ > A jak bym się chętnie cofnął do tych czasów, w których się zaczęło to całe kombinowanie
z kalendarzami i zrobiłbym tak, by nie było wcale końców roku. ;D

A nie było lepiej urodzić się 30 lutego? Nie miałbyś problemów z obchodzeniem urodzin (30 luty trafia się raz na mniej więcej 2300 lat) albo chociaż 29 lutego? Koniec roku jest czysto umowny, no bo któryś z punktów elipsy trzeba było wybrać jako koniec i początek. Padło na ten i tak już zostało, po co zmieniać coś, co działa i to działa dobrze? Można to tylko zepsuć ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Rok temu miałeś zimę z temperaturami -20 stopni + piękne opady śniegu [po kolana] w Wielkanoc :)
Nie narzekaj.

A swoją droga srogie zimy będą codziennością w naszym regionie [patrząc na to jak zachowuje się Golfsztrom i jak się zmienia z roku na rok]. Fakt faktem, że przesunięte, bo nie zaczynają się w listopadzie i grudniu jak kiedyś [tylko w okolicach lutego] ale jak już zaciśnie to srogo.


Swoją droga bardziej w temacie sylwestra - miałem sobie zostać w domu i nie wyszło, jednak znajomi mnie namówili, żeby do nich zajrzeć. A jeszcze za niecałe 3 godziny czeka mnie wycieczka do centrum stolicy na dworzec bo trzeba przywieść parę osób którym się cudowny pociąg spóźnił [mieli być w okolicach 18, jest prawie 4 godziny poślizgu, bo dojada koło 22, czyli od siebie uwzględniając ewentualne korki o 21 najpóźniej muszę wyjechać]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować