Zaloguj się, aby obserwować  
paktofonik

Czy warto żyć?

217 postów w tym temacie

Wszyscy tutaj zakładacie, że jeżeki ktoś uzna, że nie warto żyć, to z powodu jakiegoś doła, albo przykrych wypadków w życiu. Mnie od jakiegoś czasu też często nachodzą myśli dotyczące sensu życia, nawet samobójcze, ale nie dlatego, że jestem jakoś specjalnie nieszczęśliwy, a raczej z uwagi na samą formę życia jako takiego. Czym jest przecież życie? Rodzimy się, żyjemy, umieramy. W ogólnym rozrachunku nic nie tracimy skracając nasz pobyt na świecie, a i ciekawość czy jest coś po drugiej stronie jest maskaryczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak fajnie czyta się takie pozytywy! ;D Ale fakt trzeba żyć choćby dla tych co kochają! Więc ludzie żyjcie póki możecie bo później będzie za późno! Przecież życie jest takie piękne i nie warto marnować tak pięknego daru od Boga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Biorac pod uwage przemijalnosc zycia i niewyobrazalne mozliwosci zmian w przyrodzie, a takze majac na wzgledzie mozliwosc, ze wszechswiatem nie kieruje zadna mysl, sadzisz, ze warto?
Oczywiscie, ze warto, jest tyle wspanialego jedzenia( glodnemu chleb na mysli hehe), przygod, mozliwosci. Tyle zabawnych rzeczy, ze co tu sie w ogole zastanawiac. No i najwazniejsze, milosc nadaje pewna mysl. Jest wspaniale.
hehe i jeszcze jedno wazne. Gry tez nadaja pewna mysl.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.01.2009 o 11:55, zuzzie napisał:

Gry tez nadaja pewna mysl.:D


Rozwiają Nam wyobraźnie :P Wracając, ciekawe czy jest możliwość znudzenia się tymi wszystkim? Chociaż ja miłością znudzonych se nie wyobrażam,może dlatego że nie wyobrażam se świata bez mojej Drugiej Połówki czy też że jestem zakochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.01.2009 o 11:16, Geralt16 napisał:

Więc ludzie żyjcie póki możecie bo później będzie za późno!


Nie no, myśl tematu #2 ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.01.2009 o 12:50, Budo napisał:

> Więc ludzie żyjcie póki możecie bo później będzie za późno!

Nie no, myśl tematu #2 ;]

Ale jakże optymistyczna nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Heh, a reinkarnacja? Gdy cykl naszego życia nie kończy się na jednym istnieniu to dopiero przewalone. Nabiera sensu azjatyckie gadanie o wyzwoleniu, przebudzeniu i oświeceniu, czasami jest to po prostu rozumiane jako odpoczynek i przerwanie cyklu odrodzeń. Bez tego nie można się uwolnić i ciągle będziesz wracał, co więcej Twoje czyny w tym życiu wpływają na przyszłe życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zastanawiałem się nad sensem życia. Nie dlatego że mi się nie układało, ale ... nudziło. Nie miałem żadnych zainteresowań, dzień polegał tylko na pójściu do szkoły, wróceniu do domu, graniu na kompie, spanie i tak dalej. Kilka lat temu zainteresowałem się ( może nawet zakochałem :) samochodami. Pragnę poznać ich jak najwięcej, zobaczyć jak najwięcej a może i nawet posiadać ? ;) Osobiście uważam, że naprawdę warto żyć, ale nie jako robot robiący te same czynności, tylko porobić coś nowego, czegoś popróbować, doświadczyć i od razu będzie lepiej. Ja tak robiłem, co prawda praktycznie nic nie wychodziło, ale od razu czuję się kimś innym. Po prostu trzeba spróbować, odkryć talenty, a życie od razu nabierze smaku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2009 o 01:52, Quatre napisał:

Nie można nienawidzić rodziców :/ Jacy by oni nie byli, to zawsze pozostaną rodzicami.

Można, można. Przypomniała mi się historia Jenny z filmu „Forrest Gump”, otóż jej ojciec lubił się z nią zabawiać, bynajmniej nie była to zabawa satysfakcjonująca obie strony. Oczywiście takie historie zdarzają się również w prawdziwym świecie. Nie wystarczy spłodzić dziecko, aby zasłużyć sobie na jego miłość. Takie jest moje zdanie.

Dnia 21.01.2009 o 01:52, Quatre napisał:

Ale co ja mogę o tym wiedzieć - ja mam to szczęście, że mam naprawdę kochających rodziców i są w stanie
zrobić dla mnie naprawdę dużo i wiele poświęcić, aby mi żyło się łatwiej, przyjemniej i radośniej :)

No cóż… Pozazdrościć ;-), ale nie ma co zajmować takiego empirystycznego stanowiska. Są przeżycia ludzi, są.

Dnia 21.01.2009 o 01:52, Quatre napisał:

Ale nadal twierdzę, że kiedy dziewczyna Cię porzuca, to świat się wcale nie kończy. Owszem, będzie boleć,
może nawet bardzo długo, ale z bólu jeszcze nikt nie zginął. Palnąć sobie w łeb może tylko tchórz...

Jak już pisałem, ludzi jest wielu. Ty byś nie nie strzelał, ktoś ładuje magazynek. Może się dokładnie nie rozumiemy, więc sprecyzuję. Pisząc wcześniej ‘dziewczyna’ miałem na myśli kobietę z którą żyjesz parę lat, ale bez ślubu. Kochasz ją nad życie. Jeśli Ty masz na myśli ‘dziewczynę’ jako partnera w małoznaczącym związku, no to masz rację. Nie strzelimy sobie w łeb, bo to małoznaczący związek przecież był. ;]
A tchórzy mamy wiele na tym świecie. Możliwe że sami nimi jesteśmy, wszak przedstawionej przeze mnie sytuacji nie przeżyliśmy. Jakiekolwiek byśmy teraz deklaracje składali, nie wiadomo jakbyśmy się zachowali w chwili próby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 00:14, Obi-wan Kenobii napisał:

Jak już pisałem, ludzi jest wielu. Ty byś nie nie strzelał, ktoś ładuje magazynek.

Z magazynkiem byłby kłopot - ciężko kilkukrotnie naciskać na spust mając w głowie już jeden kawałek ołowiu :P

Dnia 26.01.2009 o 00:14, Obi-wan Kenobii napisał:

Może się dokładnie nie rozumiemy, więc sprecyzuję. Pisząc wcześniej ‘dziewczyna’
miałem na myśli kobietę z którą żyjesz parę lat, ale bez ślubu. Kochasz ją nad życie.

Jak kogoś kochasz nad życie, to bierzesz z tym kimś ślub. Jeżeli ten ktoś się na taki krok nie godzi, wtedy nie jest wart, aby go tak kochać. Dla mnie to jest jasne.

Dnia 26.01.2009 o 00:14, Obi-wan Kenobii napisał:

Jeśli Ty masz na myśli ‘dziewczynę’ jako partnera w małoznaczącym związku,
no to masz rację. Nie strzelimy sobie w łeb, bo to małoznaczący związek przecież był.

W hierarchii wartości każdego normalnego człowieka miłość własna stoi zawsze wyżej niż miłość do kogoś innego, tak więc nie widzę nadal powodu, dla którego ktoś miałby się zabić "z miłości" :/

Dnia 26.01.2009 o 00:14, Obi-wan Kenobii napisał:

A tchórzy mamy wiele na tym świecie. Możliwe że sami nimi jesteśmy, wszak przedstawionej
przeze mnie sytuacji nie przeżyliśmy. Jakiekolwiek byśmy teraz deklaracje składali, nie
wiadomo jakbyśmy się zachowali w chwili próby.

No ja mogę na 100% stwierdzić, że bym się z tego powodu nie zabił.
Nikt nie ma monopolu na miłość drugiej osoby, dlatego sądzę, że nie powinno się popadać zbyt przesadnie w jakieś uwielbienie dla drugiej połówki, szczególnie gdy jest to związek nieformalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.01.2009 o 18:45, Budo napisał:

/.../

Heh, a reinkarnacja? Gdy cykl naszego życia nie kończy się na jednym istnieniu to dopiero
przewalone. Nabiera sensu azjatyckie gadanie o wyzwoleniu, przebudzeniu i oświeceniu,
czasami jest to po prostu rozumiane jako odpoczynek i przerwanie cyklu odrodzeń. Bez
tego nie można się uwolnić i ciągle będziesz wracał, co więcej Twoje czyny w tym życiu
wpływają na przyszłe życia...

Ale Ja muchą nie bede bo to poniżej moich aktualnych kompetencji! Chociaż nie wierze w reinkarnacje ale żeby nie było... ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To i ja się wypowiem. Samo tytułowe pytanie jest bezsensu. Oczywiście, że warto żyć. Po pierwsze, jeśli jesteś ateistą i nie chcesz żyć, to wolisz się rozkładać w ziemi? Jeśli jesteś katolikiem, hmmm... tu akurat zależy co robiłeś/aś za życia. Ale zostawmy w spokoju kwestie religijne.
Osobiście drażnią mnie teksty w stylu: "Nie mam już po co żyć. Mój świat się zawalił". Rany, ja rozumiem, ktoś może mieć cholernego doła psychicznego, ale od tego są psychiatrzy, psycholodzy i inni. A zresztą, zawsze można spróbować, jak to jest gdy już nie żyjesz. Jest jeden problem, stamtąd już nie wrócisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2009 o 14:23, Mertionh napisał:

Naprawdę uważacie samobójców za tchórzy?

Szkoda mi was.

A powiesz czemu jest Nas Tobie szkoda. Nie no racja, można skończyć z problemami, wziąć nóż i jademy, ale to jest wersja dla pedałów, że tak się wyrażę. Wersja hardcore jest taka, że się bierzesz dupe w troki i grasz dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować