Zaloguj się, aby obserwować  
Diagoras

Mass Effect 2

8089 postów w tym temacie

Jeszcze w tym roku ma się ukazać 2 część Mass Effecta, która według najnowszych zapowiedzi ma być kontynuacją przygód z pierwszej części. Od początku gra wyróżniała się tym, że miała do zaoferowania ciekawe misje dodatkowe. Dzięki nim często zapominało się o głównym wątku.

Czy nadchodząca druga część będzie lepsza, słabsza, czy spodoba się graczom? Zapraszam do dyskusji!!!

20090127232625

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2009 o 23:32, Diagoras napisał:

Jeszcze w tym roku ma się ukazać 2 część Mass Effecta, która według najnowszych zapowiedzi
ma być kontynuacją przygód z pierwszej części. Od początku gra wyróżniała się tym, że
miała do zaoferowania ciekawe misje dodatkowe. Dzięki nim często zapominało się o głównym
wątku.


Ciekawe misje dodatkowe ?
Albo musimy myśleć o czymś innym, albo to musiała być jakaś inna gra.
Ja Mass Effect wspominam pozytywnie jedynie za dość ciekawe, filmowe podejście do wątku głównego, które sprawiało, że momentami oglądając pewne scenki człowiek czuł się jak na jakimś seansie S-F.
Ale niestety to wszystko, co dobrego mogę o tej grze ze swojej strony powiedzieć. Wątek główny uważam za dość ciekawy, aczkolwiek strasznie schematyczny i przewidywalny. Nic, co mogłoby zaskoczyć ... poza niepowtarzalnymi wstawkami filmowymi, ale o tym już pisałem.
A questy poboczne ? Litości ... .
Ja zapamiętałem to tak: lądowanie łazikiem, 5 minut drogi po bezdrożach (droga na bezdrożach ... a to ciekawe) w bardzo ubogiej scenerii. Potem drugie pięć minut ubijania wrogów, którzy zawsze wyglądają tak samo, wewnątrz jakiegoś budynku, który na każdej planecie również zawsze wygląda tak samo.
Aha, i dodam jeszcze w ramach formalności, że taki schemat powtarza się niemal na każdej planecie, gdzie są jakiekolwiek questy poboczne do wykonania.
Ja potęgę questów pobocznych dostrzegam np. w Baldurze 2, ale nie tutaj, przykro mi.
Sam gameplay, to już jak kto lubi. Mi osobiście dość średnio przypadł do gustu ... jakiś taki "niecRPGowy".
No i last but not least, gra jest krótka. Zakładając, że omijamy część questów pobocznych, coby ograniczać efekt Deja Vu, grę można ukończyć po około 20h na zegarze, a to naprawdę niewiele. To już w KOTORa 2 gram obecnie ponad 50h i jeszcze nie dotarłem do końca.

Także dla mnie jedyna godna uwagi zaleta tej gry, to jej niepowtarzalny filmowy klimat i jeśli dwójka go zachowa, zapewne również nie omieszkam się z nią zapoznać. Bo w dużej mierze to ten właśnie klimat zrekompensował mi inne niedociągnięcia Jedynki.


PS. Samo uniwersum też jakoś do mnie nie przemawia. Za mało w nim tej jakby "magii". Ale to już swoją drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aj, ME2 to najbardziej wyczekiwana przeze mnie gra roku 2009 - ex aequo z Bionic Commando.

Co mogliby poprawić... Mako - nie pamiętam, czy to był oficjalna informacja czy pomysł fanów - ale możliwość usprawniania pojazdu, wyposażania w dodatkowe elementy itp. No i żeby jazda nim nie ograniczała się do parkouru przez góry i zabawy w snajpera wieżyczek (plus te 2-3 miażdżypaszcze, całkiem fajny pomysł, choć potwór podobny do tego w jednej misji w Jedi Academy)

Ekonomia - 99999999 na koncie i najlepsze bronie dla całej drużyny... a przecież to sam początek drugiej gry. W grach ironicznie nadmiar kasy czasem irytuje (bo nie ma na co ją wydać).

AI - jakoś nie powalało w jedynce... miałem wrażenie, że niemilcy pchali się na pałę w środek mojego oddziału, ale nie bardzo wiedzieli po co. Albo zasypiali za przeszkodami.

Bronie - trochę większe zróżnicowanie. Wybór między czterema rodzajami trochę nie przystoi RPGowi...

Misje dodatkowe - żeby czymkolwiek się od siebie różniły.

Inne pomysły:

Może misja ratowania Ziemi? :D Zaatakowana przez gethy/żniwiarzy międzyplanetarna stolica ludzkości...

Walki w kosmosie? chętnie bym polatał Normandią i postrzelał do myśliwców - ale żeby nie był to system z KotORa, tylko taki z pełną kontrolą nad okrętem.

Na pewno będę się jeszcze wypowiadać, bo ME to moja gra roku 2008 (mimo wszystkich wad). Peace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 08:44, Diagoras napisał:

A co sądzicie o polskiej obsadzie i dubbingu w pierwszej części ME?
Czy w drugiej części powinny ulec zmianie czy pozostać takie same?

W angielskiej wersji dubbing był świetny, tak więc aktorzy anglojęzyczni powinni być tacy sami. Zaś polskiej wersji może nie być, ale jeśli ma już powstać to koniecznie trzeba zmienić zarówno pana i panią Shepard. Ich głosy były zupełnie wyprane z emocji. Reszta może zostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W wersję angielską nie grałem... A co do zmieniania głosów - w istocie mogliby choć trochę przeżywać, to, w czym biorą udział*, ale nie wiem, czy na pewno chciałbym, by teraz zmienił się głos, do którego jestem przyzwyczajony.

* - to nie jest tylko wina aktorów, którzy po prostu nie widzą, w jakiej sytuacji znajduje się postać mówiąca kwestię. Poza tym w podobnej sytuacji są tłumacze, dlatego czasem zdarzają się błędy typu pomylenie płci postaci (w j. angielskim nie da się ustalić płci osoby po jej wypowiedziach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 10:53, Diagoras napisał:

A grafika? Czy powinna iść ku jak najbardziej zbliżonej do rzeczywistości, czy niczym
Prince of Persia przenieść w bajkowy klimat?


Grafika powinna być taka, jaka była. To jest hard sf, a nie wycieczka do World of Warcraft. Realizm i tyle.

Ragnos:
Polskie wersje hapią dzidę. W porównaniu z lokalizacjami sprzed paru dobrych lat te obecne są żałosne, wręcz na poziomie podstawówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 11:37, Everett McGill napisał:

Grafika powinna być taka, jaka była. To jest hard sf, a nie wycieczka do World of Warcraft.
Realizm i tyle.

Ragnos:
Polskie wersje hapią dzidę. W porównaniu z lokalizacjami sprzed paru dobrych lat te obecne
są żałosne, wręcz na poziomie podstawówki.


Ja powiedziałbym, że jest odwrotnie. Polscy dystrybutorzy robią coraz to lepsze polonizacje. Owszem angielskie wersje są dużo lepsze, ale polskie dają radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 11:48, micol napisał:

> Grafika powinna być taka, jaka była. To jest hard sf, a nie wycieczka do World of
Warcraft.
> Realizm i tyle.
>
> Ragnos:
> Polskie wersje hapią dzidę. W porównaniu z lokalizacjami sprzed paru dobrych lat
te obecne
> są żałosne, wręcz na poziomie podstawówki.

Ja powiedziałbym, że jest odwrotnie. Polscy dystrybutorzy robią coraz to lepsze polonizacje.
Owszem angielskie wersje są dużo lepsze, ale polskie dają radę.


Co ty opowiadasz? Jakiejkolwiek polskiej wersji bym nie odpalił, jest zła. Niektóre błędy są tak rażące, że nauczyciel angielskiego z 3 klasy szkoły podstawowej dostałby zawału na ich widok. Aktorzy użyczający głosu czytają swoje teksty z takimi "emocjami", jakby recytowali rozkład jazdy autobusów. Nie wspomnę już o bugach technicznych związanych z lokalizacją. Za część tytułów powinno się podać dystrybutorów do sądu, bo nalepka "PROFESJONALNA polska wersja językowa" to ewidentne walnięcie nabywcę w rogi. I będzie coraz gorzej, bo uzdolnieni tłumacze i lingwiści wolą spieprzać z kraju za dolarem lub funtem. Zostaną tylko nieloty intelektualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 11:57, Everett McGill napisał:

Co ty opowiadasz? Jakiejkolwiek polskiej wersji bym nie odpalił, jest zła. Niektóre błędy
są tak rażące, że nauczyciel angielskiego z 3 klasy szkoły podstawowej dostałby zawału
na ich widok. Aktorzy użyczający głosu czytają swoje teksty z takimi "emocjami", jakby
recytowali rozkład jazdy autobusów. Nie wspomnę już o bugach technicznych związanych
z lokalizacją. Za część tytułów powinno się podać dystrybutorów do sądu, bo nalepka "PROFESJONALNA
polska wersja językowa" to ewidentne walnięcie nabywcę w rogi. I będzie coraz gorzej,
bo uzdolnieni tłumacze i lingwiści wolą spieprzać z kraju za dolarem lub funtem. Zostaną
tylko nieloty intelektualne.


W moim poprzednim poście miałem na myśli same dialogi. Może z resztą jest gorzej, ale nie jest, aż tak okropnie. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 12:08, micol napisał:

W moim poprzednim poście miałem na myśli same dialogi. Może z resztą jest gorzej, ale
nie jest, aż tak okropnie. ;D


Dialogi dialogami, ale warto przypieprzać się do całości - chyba że będziemy akceptowali niedoróbki i miernotę. Gdyby samochody produkowano tak, jak robi się spolszczenia gier, to stałyby 2/3 czasu u mechaników. Wychodzi na to, że polska branża wydawnicza gier komputerowych jest jedyną, w której, jeżeli o przekład idzie, dominuje "bylejakość" i wykonywanie pracy na tak zwany "odp***dol". Ale spoko, akceptacja dla miernoty jest tak duża, że to samo można powiedzieć o książkach i polonizacji filmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Więc może Polscy producenci powinni zatrudniać doświadczonych speców od dubbingu a nie ściągać aktorów z seriali czy piosenkarzy... A może powinni zająć się pisaniem napisów? Jakie jest wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 12:25, Diagoras napisał:

Więc może Polscy producenci powinni zatrudniać doświadczonych speców od dubbingu a nie
ściągać aktorów z seriali czy piosenkarzy... A może powinni zająć się pisaniem napisów?
Jakie jest wasze zdanie?


Powiem tak:
Przede wszystkim zatrudniać DOBRYCH menedżerów ds. produkcji. Można zebrać grupę zdolnych specjalistów, ale co komu po ich zdolnościach, jeżeli PLAN ich pracy jest do bani? Spora część błędów polega właśnie braku właściwej organizacji pracy, np. w języku angielskim nie występuje właściwie rodzaj męski, żeński i nijaki w przypadku czasowników. Skąd tłumacz, który dostaje XMLa z dialogami, ma wiedzieć, jaki rodzaj wybrać, jeżeli na oczy nie widzi dialogu odpalonego na silniku gry? Owszem, ktoś mógłby wziąć jego przekład, zaskryptować w grze i zobaczyć, gdzie trzeba poprawić zaimki, strony, rodzaje, a nie liczyć, że biedny tłumacz zrobi na ślepo tak, jak trzeba.

Aktorów trzeba dobierać wg talentu, a także barwy głosu. Jeżeli weźmiemy aktora polskiego, którego głos gdy czyta coś PO ANGIELSKU brzmi tak samo jak głos anglojęzycznego aktora, należy pamiętać, że nie będzie brzmiał tak samo gdy zacznie mówić po polsku. Należy dobrać taki głos, który w języku polskim brzmi tak, jak w angielskim... A nie wylosować sobie "gwiazdeczki" seriali telewizyjnych i liczyć, że ich nazwiska zdziałają cuda.

Specjalistów od dubbingu filmów animowanych? Jak najbardziej. Wydają się najbardziej kompetentni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 12:34, Everett McGill napisał:

Specjalistów od dubbingu filmów animowanych? Jak najbardziej. Wydają się najbardziej
kompetentni.


Shrek & Fiona jako On i Ona Shepard? Jak najbardziej.

Heh, szczerze się uśmiałem po przeczytaniu pierwszego posta. Ja rozumiem, że trzeba jakoś zachęcić do dyskusji, ale czy w taki sposób? (Of koz- "ciekawe misje poboczne".)

W grze mamy komunizm. Pieniądz nie ma pokrycia w towarze. Dodać:
- rozbudowę Normandii -> bitwy w kosmosie;
- unikaty, jakich nie można zdobyć w żaden inny sposób niż w sklepie (chociaż te naj i tak powinno się zdobywać);
- absolutnie pozmieniać ceny: na Cytadeli oszczędzałem pieniądze, po pierwszej misji wątku fabularnego zastanawiałem się, po co.
- zredukować liczbę znajdziek o jakieś 40%;
- większą liczbę handlarzy -> konkurencja;

W grze wieje nudą. Poza dobrym głównym wątkiem nie ma NIC. Dodać:
- misje opierające się na czymś innym niż strzelanie -> w ME było ich całe 3 -> zastrzelę, jeżeli mi powiedzą, że to Action/RPG, więc misje poboczne MUSZĄ opierać się na strzelaniu;
- rozbudowaną historię bohatera -> jedno zadanko polegające na rozmowie to nic.
- dialogi poza windą -> czy tylko ja czułem, że prowadzę dwie kukły?
- możliwość... podboju świata;
- planety różniące się czymś więcej niż kolorem tekstur;

W grze jest mało sympatycznie. Dosłownie: bohater to macho rozwalający wszystko na swojej drodze. Dobrze byłoby się w niego wczuć. Dodać:
- dialogi, które WPŁYWAJĄ na grę -> do tej pory wybór czerwonej/niebieskiej linii tekstu miał znaczenie tylko dla zadania, w obrębie którego dokonana została rozmowa. Dla reszty wszechświata nic się nie wydarzyło.
- zadania nie będące oficjalnie żadnym "kłestem" -> np. widzisz kątem oka, jak ktoś napada staruszkę -> możesz dorwać drania i pokazać mu, czemu nie należy bić starszych -> świat BARDZIEJ żyje, prawda?
- możliwość... personalizacji Sheparda w stopniu większym niż pochodzenie i wygląd, np. przez specjalizację cech i podział na współczynniki (marzenia ściętej głowy...);

I ostatnie. Grawitacja. Na każdej planecie, na jakiej można wylądować, jest, cytuję z pamięci, "komfortowe 10/9,8/9" kgms^-2. Nawet na asteroidzie z dodatku. A nie fajnie byłoby sobie poskakać z 10 metrów górę, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chętnie pograłbym w ME 2. Jedynka bardzo mi się podobała. Na pewno problem to misje poboczne - nudne i przewidywalne. Świetny pomysł to rozbudowa Normandii ale ja akurat nie mam nic przeciw towarzyszom. Wręcz przeciwnie rzadko w której grze są tak fajnie zrobieni, każdy ze swoją historią i charakterem. świetny przykład to Wrex. Ciekawe byłoby użycie tych charakterów w większym stopniu, np. kłótnie między członkami drużyny po jakichś trudnych decyzjach itd. To się sprawdziło w NWN2 Maska zdrajcy w ME 2 też powinno się udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2009 o 18:36, Jave napisał:

> Specjalistów od dubbingu filmów animowanych? Jak najbardziej. Wydają się najbardziej

> kompetentni.

Shrek & Fiona jako On i Ona Shepard? Jak najbardziej.


To chyba ironia... ;)

Dubbing w bajkach jest pokazem gry aktorskiej głosem, w przeciwieństwie do dubbingu gier komputerowych w PL.

Dnia 01.02.2009 o 18:36, Jave napisał:

możliwość... personalizacji Sheparda w stopniu większym niż pochodzenie i wygląd, np. przez specjalizację
cech i podział na współczynniki (marzenia ściętej głowy...);


To uniemożliwia mechanika erpegowa. Poza tym masz do wyboru z 5 klas podczas tworzenia postaci... I chyba wystarczy? To nie jest D&D - wyobrażasz sobie żeby żołnierz po kilkunastu latach służby zmieniał się w biotyka w ciągu miesiąca? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.02.2009 o 13:35, Everett McGill napisał:

To uniemożliwia mechanika erpegowa. Poza tym masz do wyboru z 5 klas podczas tworzenia
postaci... I chyba wystarczy? To nie jest D&D - wyobrażasz sobie żeby żołnierz po kilkunastu
latach służby zmieniał się w biotyka w ciągu miesiąca? :P

Dać coś jak SPECIALa z oryginalnych Falloutów i szafa gra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować