Zaloguj się, aby obserwować  
Diagoras

Mass Effect 2

8089 postów w tym temacie

Dnia 27.07.2010 o 10:13, le2enda napisał:

Miło byłoby słyszeć osobę która nie skrzeczy jak żaba...


Masz na myśli Mirandę, czy może (co bardziej oczywiste) Thane'a?

Co do polskiej lokalizacji - Jack (Sonia Bohosiewicz) i Samara pozwoliły mi tą wersję językową 'przetrwać' do końca. Drugi raz gram z ang. dźwiękiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.07.2010 o 22:27, Michlocks napisał:

Co do polskiej lokalizacji - Jack (Sonia Bohosiewicz) i Samara pozwoliły mi tą wersję
językową ''przetrwać'' do końca. Drugi raz gram z ang. dźwiękiem.

Co wy tak narzekacie na tę polską wersję? Dubbing w tej części jest moim zdaniem bardzo przyzwoity. W jedynce poza głosem głównej postaci męskiej też był całkiem niezły.
Głos Mirandy jest celowo dość odpychający. Inaczej mielibyśmy w drużynie cukierkową laskę z którą cały czas chodziłoby się na misje. I tak jest ona często używana bo to połączenie biotyka i technika, więc postać uniwersalna dla prawie każdego rodzaju Shepa. Ostry głos bardzo dobrze współgra z ostrymi rysami tej postaci w grze.
Wystarczy rzucić okiem na renderowane trailery, żeby zobaczyć jak można Mirandę przecukrzyć.

Co do głosu głównej postaci żeńskiej (na razie tylko tę po polsku sprawdziłem), to jest moim zdaniem bardzo dobrze. Występują nawet niuanse, których nie da się zobaczyć w czytanym tekście, a więc dźwięk musiał być nagrywany albo z podglądem scen z gry, albo z bardzo rozbudowanym, szczegółowym scenariuszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W pewnym układzie występuje zadanie w którym trzeba wydobyć złoże platyny za pomocą uszkodzonego mecha. Zadanie jest banalne, ale co bym nie kombinował, to mech się na końcu rozwala. W podsumowaniu misji jest informacja, że mecha nie udało się uratować przed zniszczeniem.
Czy komukolwiek udało się przejść tę misję bez zniszczenia YMIRa? A jeżeli tak, to w jaki sposób?
Próbowałem go hakować, podstawiać mu haki :), strzelać do niego, strzelać do skały, którą boruje za pomocą ciężkiej broni itp. Nic to nie dało. Po zużyciu piątego ogniwa robot się rozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 01:17, Olamagato napisał:

Co wy tak narzekacie na tę polską wersję?


Może i narzekam, ale głosy tych, którzy w wersji INT podkładali głosy jakoś bardziej pasują mi do postaci z gry.
Przykład - Jacob. Toż to zwykły żołdak na usługach Cerberusa. I w ang. wersji taki jest, w polskiej natomiast musieli się bawić w robienie z niego szlachetnego, miłego towarzysza w niedoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.07.2010 o 22:27, Michlocks napisał:

> Miło byłoby słyszeć osobę która nie skrzeczy jak żaba...

Masz na myśli Mirandę, czy może (co bardziej oczywiste) Thane''a?

Co do polskiej lokalizacji - Jack (Sonia Bohosiewicz) i Samara pozwoliły mi tą wersję
językową ''przetrwać'' do końca. Drugi raz gram z ang. dźwiękiem.


Haha, właśnie Mirandę :]
Dubbing postaci drugoplanowych nie jest zły, dla mnie najgorszy jest Shepard. Jego głos jest wyzywający i taki trochę cwaniakowaty. Nie ma tej subtelności Dorocińskiego. Wersji żeńskiej nie sprawdzałałem, bo jeszcze nie grałem panią Shepard, (lepiej się wczuwam w faceta) ale kiedyś będę też musiał spróbować, tylko nie wiem czy przed czy po zagraniu w angielską wersję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 11:22, Michlocks napisał:

Przykład - Jacob. Toż to zwykły żołdak na usługach Cerberusa. I w ang. wersji taki jest,
w polskiej natomiast musieli się bawić w robienie z niego szlachetnego, miłego towarzysza
w niedoli.

Moim zdaniem masz typowo polskie skrzywienie polegające na lepszym traktowaniu języka obcego niż własnego. Widać to właśnie wyraźnie na Jacobie bo do jego twarzy słowa po polsku nigdy nie będą idealnie pasować i zawsze będzie jakieś wrażenie dziwnego odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dorocinski jest subtelny? Raczej roboczy, bardziej pasowałby na getha . Mi głos Sheparda w dwójce bardzok się podobał tak jak i głos IM czy EDIego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 15:57, xkarionx napisał:

Dorocinski jest subtelny? Raczej roboczy, bardziej pasowałby na getha . Mi głos Sheparda
w dwójce bardzok się podobał tak jak i głos IM czy EDIego.


EDIego a nie Edi jak dla mnie bardziej pasuje rodzaj żeński ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 15:57, xkarionx napisał:

Dorocinski jest subtelny? Raczej roboczy, bardziej pasowałby na getha . Mi głos Sheparda
w dwójce bardzok się podobał tak jak i głos IM czy EDIego.

Grałem przez chwilę w wersję po polsku ME i głos obydwu ''Shepardów'' mi się podobał, za to te, które są w ME2 są no cóż ... dla mnie ? tragiczne.


I tak forma żeńska Edi bardziej pasuje, ''Ediego'' bardziej mi przypomina Ediego z Tekkena heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.07.2010 o 15:09, Olamagato napisał:

Moim zdaniem masz typowo polskie skrzywienie polegające na lepszym traktowaniu języka
obcego niż własnego.


Raczej ma typowo polskie krytyczne podejście do strasznie lipnych polonizacji.
Imho granie w "pełne" polonizacje w 90% przypadków jest jak oglądanie porządnego filmu z lektorem/dubbingiem.
Idziesz np na film z powiedzmy J.Deppem czy A.Pacino i słyszysz kogoś innego - cel podziwiania gry aktorskiej wtedy wyparowuje.
Tak samo z grami. Nie twierdzę, że każdy oryginalny dub jest idealny, ale w ME akurat w polskiej wersji imho tylko Shpeppard mi nie wadził, reszta zasysa.

O jedyncę i Wrexie już nie wspomnę, tam debilizm polonizatorów sięgnał szczytu vide cytat :

Wrex [do kapitana SOCu na cytadeli]- I dont take orders from you
Wrex [Ten sam tekst w PL] - Spi**dalaj.

W dwójce jest trochę lepiej, chociaż np w maszynowni rozmawiając z Mechanikami [nie pamiętam ich imion pardon]
W wersji angielskiej Laska mówi do swojego kolegi coś w stylu - Youre talking to commander god damn it!
W polskiej - Mówisz ku*wa do komadnora!
Nie żebym miał jakieś ale do wulgaryzmów w grach, ba w wiedźminie np ostry język budował klimat produkcji, ale tu autorzy tak przeinaczają dialogi na własną modłę, że mi osobiście odbiera to klimat i ogólne przesłanie momentami.

Albo weź przykład Solusa w dwójce - w wersji angielskiej imho genialnie zrobiony, w ogóle to moja ulubiona pod względem konstrukcji dialogów postać, w polskiej wersji jakiś taki flegmatyczny, wykastrowany z charakteru i kompletnie źle interpretowany.
O ile jego teksty w oryginale mają sens o tyle w polskiej wersji dali momentami ciała i wychodzi totalny bełkot od rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

W dwójce jest trochę lepiej, chociaż np w maszynowni rozmawiając z Mechanikami [nie pamiętam
ich imion pardon]
W wersji angielskiej Laska mówi do swojego kolegi coś w stylu - Youre talking to commander
god damn it!
W polskiej - Mówisz ku*wa do komadnora!


Ogólnie się zgadzam z całą wypowiedzią, ale z tym cytowanym fragmentem to nie. Bo ten dialog to jest gdy Shepard pierwszy raz schodzi do maszynowni. I brzmi on mniej więcej tak:
ON: Ja pierdziele to sam komandor Shepard nas odwiedził!
ONA: (ściszonym głosem) Kurwa Keneth grzeczniej, do swojego dowódcy mówisz.

Tutaj akurat uważam, że dobrze wyszła ingerencja, bo po usłyszeniu tego można się chociaż pośmiać.

Co do wersji, to chyba wychodzi na to, że każdy powinien zagrać i w polską i w angielską...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 15:57, xkarionx napisał:

Mi głos Sheparda w dwójce bardzok się podobał.


No jasne, nie ma to jak posłuchać sobie Buzza Astrala z Toy Story w roli wybawcy kosmosu :) Ciekaw jestem, czy ten zabieg był celowy, czy też to tylko zbieg okoliczności. Ale dobra, wracając do rzeczywistości; nie mam pojęcia jak może Ci się podobać jakikolwiek głos w polskiej wersji językowej. Toć to męski Shepard jest odegrany najgorzej w historii gier komputerowych - podobnie jest z EDI. Tak, czy inaczej nie mam zamiaru przekonywać Cię do zmiany zdania - są gusta i guściki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

O ile jego teksty w oryginale mają sens o tyle w polskiej wersji dali momentami ciała
i wychodzi totalny bełkot od rzeczy.

Mordin w polskiej wersji językowej brzmi jakby aktor po prostu czytał zdanie zatrzymywał się na chwilę i tyle, o śpiewie to już w ogóle nie wspomne bo to porażka na całości.

No, ale gusta guściki :)

Co do Wrexa oglądałem making of z tworzenia dialogów do gry i tam przyznali się, że trochę dodali brzydkich słów mimo iż wersja angielska ich nie posiadała, generalnie trochę dziwny zabieg trochę taki spontaniczny, bo w sumie nie którym to się spodobało, a innym nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 16:55, Exelius napisał:

> O ile jego teksty w oryginale mają sens o tyle w polskiej wersji dali momentami
ciała
> i wychodzi totalny bełkot od rzeczy.
Mordin w polskiej wersji językowej brzmi jakby aktor po prostu czytał zdanie zatrzymywał
się na chwilę i tyle, o śpiewie to już w ogóle nie wspomne bo to porażka na całości.

A nie wydaje ci się, że to celowy zabieg ? Mordin to naukowiec, skupiający się wyłącznie na swojej pracy, niekierujący się emocjami. To by usprawiedliwiało jego nieco zimny, i pozbawiony uczuć głos, tak jakby faktycznie czytał tekst z kartek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 17:01, Darkstar181 napisał:

/ciach

Możliwe, ale pierw usłyszałem wersję angielską i normalnie ''zakochałem'' się w dialogach tej postaci, są po prostu świetne i dobrze dopasowane, taki doktorek, który mówi to co myśli w danej chwili, nie kiedy od razu już to negując / szybko zmieniając zdanie, dialog, który prowadzi jest bardzo ... dynamiczny :)

I czuć to, że prowadzimy rozmowę z doktorkiem, który ma 10 pomysłów na sekundę, w polskiej wersji przypomina on bardziej wykładowce jakiegoś nudnego przedmiotu, na którym każdy zasypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi tam nie wadził język użyty w polonizacji [wulgaryzmy] - za to przeszkadzało mi w jedynce zrobienie z tak mocnej, klimatycznej postaci twardego, zmęczonego zyciem najemnika jakiegoś wiesniaka z polskiej dyskoteki o.0
Wykastrowali postać Wrexa z jakiegokolwiek charakteru.


Darkstar181
Porównaj sobie Mordina z wersji oryginalnej do tego z wersji polskiej.
Chodzi o to, że aktor w wersji PL nie miał kompletnie pomysłu na odegranie tej postaci, nie zrozumiał chyba zupełnie [pewnie nawet sie nie interesował tym za wiele] jaki to typ charakteru. Mordin w oryginale wcale nie jest kompletnie wyprany z jakichkolwiek emocji, wręcz przeciwnie - vide jego sprzeciw wobec oskarżeń/pytań o niemoralną pracę nad genofagium w jego misji lojalnościowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

Raczej ma typowo polskie krytyczne podejście do strasznie lipnych polonizacji.

Co dla jednych jest lipne może dla innych być bardzo dobre. Lepiej mówić o konkretnych bo nasze lokalizacje wcale nie są ani dużo gorsze, ani dużo lepsze od innych lokalizacji. My i tak mamy o wiele łatwiej ponieważ na przykład język angielski przekłada się w dubbingu naprawdę bardzo porządnie. Były czasy gdy obcokrajowcowi ciężko było odróżnić czy film jest zdubbingowany czy aktorzy po prostu mówili po polsku w oryginale. Oczywiście nam łatwo było odróżnić choćby po aktorach.

Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

Imho granie w "pełne" polonizacje w 90% przypadków jest jak oglądanie porządnego filmu
z lektorem/dubbingiem.

Nie zgodzę się. Zawsze rozpoczynam granie w gry od wersji polskiej i mam zupełnie inne wrażenie. Tylko w niewielu grach lokalizacja jest wykonana słabo. A ME2 się do nich nie zalicza. Co d ME1, to może podłożenie głosów głównych postaci było słabsze, ale reszta była bardzo przyzwoicie zrobiona. Pomijając oczywiście sprawę problemów technicznych z dialogami w ogóle.

Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

Idziesz np na film z powiedzmy J.Deppem czy A.Pacino i słyszysz kogoś innego - cel podziwiania
gry aktorskiej wtedy wyparowuje.

Co Ci z gry aktorskiej gdy ni w ząb nie rozumiesz co ta "gra" przedstawia, albo przynajmniej zamiast na "grze" musisz się skupić na rozumieniu co aktor w ogóle mówi? Jeżeli możesz oglądać film w oryginale bez żadnych "ale", to go oglądasz. Jeżeli nie, to pozostaje Ci albo dubbing, albo napisy, albo najbardziej tandetny lektor. A w Polsce - podobnie jak zresztą w Niemczech gra, która nie jest zlokalizowana - prawie nie ma sprzedaży (może za wyjątkiem RTS/strategii).

Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

Tak samo z grami. Nie twierdzę, że każdy oryginalny dub jest idealny, ale w ME akurat
w polskiej wersji imho tylko Shpeppard mi nie wadził, reszta zasysa.

Zdaje mi się, że akurat pod tym względem jesteś w mniejszości.

Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

O jedyncę i Wrexie już nie wspomnę, tam debilizm polonizatorów sięgnał szczytu

Moim zdaniem nie. Lokalizatorzy wzięli pod uwagę jakim językiem posługuje się typowy żołnierz z Polski. I na pewno w odpowiedzi do wojskowego innej formacji, a nawet wręcz innej (dość wrogiej) rasy (bo Turianina) nie byłoby to "Nie będę wykonywał Twoich rozkazów", ale proste i krótkie "Spi***laj".
Tego oczekiwałbym od wiarygodnej linii dialogowej. I w tym jednym wypadku miałem takie odczucia jak lokalizatorzy.

Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

W wersji angielskiej Laska mówi do swojego kolegi coś w stylu - Youre talking to commander

god damn it!

Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

W polskiej - Mówisz ku*wa do komadnora!

Najpierw fakty. Po pierwsze ta laska, to mamuśka tego kolesia z którym rozmawia. Po drugie jest jego przełożoną, a on dostał robotę na okręcie z jej rekomendacji. Jest więc w podwójnej roli co jest już samo w sobie zabawne. Po trzecie jest bardzo młoda, więc sposobem mówienia nie wiele od niego odbiega. Po czwarte w dialogu tym jest przekleństwo? Jest. A tak się składa, że w naszym języku jest tylko jedno przekleństwo powszechnie używane jako przecinek i na dodatek bardziej uniwersalne niż angielskie "F..k". Ten przetłumaczony kawałek moim zdaniem nie tylko nie zasługuje na krytykę, ale wręcz na przykład jak należy przekładać tekst, żeby w naszym języku był wiarygodny. Gdyby mamuśka użyła w tym miejscu "cholera", czy "kurcze" to zabrzmiałoby to naprawdę słabo i nie byłoby nawet powodu aby uśmiechnąć się choćby pod nosem. A tutaj mamy nieco zabawny dialog w nieco absurdalnej sytuacji.

Dnia 28.07.2010 o 16:22, Pietro87 napisał:

autorzy tak przeinaczają dialogi na własną modłę, że mi osobiście odbiera to klimat i ogólne przesłanie momentami.

Jak już mówiłem - najpierw graj w PL, a potem dopiero w EN, to będziesz miał zupełnie inne odczucia. Czasem nawet lepiej nie znać oryginalnych kwestii dlatego, że cały tekst może mieć spójność w jednym i drugim języku osobno. Ale przemieszane stworzą nonsens. Dlatego, żeby wiarygodnie oceniać polonizację należy najpierw zaczynać grę od wersji polskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie się z Tobą nie zgadzam w żadnym punkcie (tak, też mam owe "typowo polskie skrzywienie", nienawidzę lokalizacji, albo wybór, albo oryginał), więc nie będę się specjalnie rozpisywał , ale zainteresowało mnie jedno Twoje zdanie.

Dnia 28.07.2010 o 18:06, Olamagato napisał:

Czasem nawet lepiej nie znać oryginalnych kwestii dlatego, że cały tekst może mieć spójność w jednym i drugim
języku osobno. Ale przemieszane stworzą nonsens. Dlatego, żeby wiarygodnie oceniać polonizację należy
najpierw zaczynać grę od wersji polskiej.

Możesz to wyjaśnić? Dlaczego przemieszane? Dlaczego nonsens? I co ma oznaczać, że należy najpierw grać w wersję zlokalizowaną, by ją wiarygodnie ocenić? Chyba odwrotnie. Gram w oryginał, znam oryginalny dialog, oryginalne smaczki, żarty w oryginalnej formie. I kiedy potem gram po polsku, wiem, co zostało wypaczone, gdzie zmieniono kontekst lub coś z niego wyrwano oraz gdzie ktoś, kto nie zna oryginalnej wersji odbierze coś inaczej, niż zamierzali twórcy gry - przez błędy lokalizacji. Wtedy oceniam, czy jest dobrze, czy źle. Wiarygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2010 o 18:27, Siriondel napisał:

Możesz to wyjaśnić? Dlaczego przemieszane? Dlaczego nonsens? I co ma oznaczać, że należy
najpierw grać w wersję zlokalizowaną, by ją wiarygodnie ocenić? Chyba odwrotnie.

Nie. Naprawdę nie ma większej różnicy czy zaczniesz od tej czy od innej lokalizacji. Jednak żaden odbiorca lokalizacji nie zaczyna od wersji oryginalnej bo to nie ma dla niego najmniejszego sensu (gdyby miało, to nigdy nie wziąłby do ręki wersji zlokalizowanej).
Taki odbiorca albo dostanie spójnie działającą grę, którą rozumie i wszystkie kwestie razem zestawione mają sens, albo dostanie sieczkę pociętą przez wadliwe tłumaczenia. To wychwyci od razu. Jeżeli nie wychwyci żadnych logicznych błędów, ani nie odniesie wrażenia, że tekst brzmi dla niego obco, to lokalizacja jest całkowicie poprawna. I naprawdę nie ma znaczenia, że w innej wersji językowej konkretnym przypadku tekst jest nieco inny.

Tekst przetłumaczony "wiernie" może w naszym kontekście być zupełnie bez sensu. Na przykład tłumaczenia odnoszące się do April Fool muszą być przetłumaczone w taki sposób, aby czasem *zupełnie* przeinaczały tekst oryginału. Ponieważ przetłumaczone dosłownie dadzą w naszym języku niezrozumiały bełkot.

Dnia 28.07.2010 o 18:27, Siriondel napisał:

Gram w oryginał, znam oryginalny dialog, oryginalne smaczki, żarty w oryginalnej formie.

I wtedy nawet nie próbuj dotykać się do wersji zlokalizowanej. Właśnie dlatego, że znasz je w formie oryginalnej. A nie sądzę abyś był lepszym tłumaczem niż profesjonaliści, którzy z tego żyją.
Na przykład jak przetłumaczyć w grze Święto Dziękczynienia i związane z nim jakieś zwyczaje? Tego nie da się zrobić. Trzeba wtedy wziąć na tapetę inne chociaż trochę podobne polskie święto, wywalić wszelkie oryginalne kwestie do kosza i napisać je na nowo. To jest właśnie ta różnica między tłumaczem amatorem, a zawodowcem. W grze nie ma czegoś takiego jak przypisy tłumacza w książce. Gra nie musi sobie rościć roli edukacyjnej, jeżeli żadnej szansy na to w konstrukcji gry nie ma.

Dnia 28.07.2010 o 18:27, Siriondel napisał:

I kiedy potem gram po polsku, wiem, co zostało wypaczone, gdzie zmieniono kontekst lub coś z niego wyrwano

A także wiesz co zostało dodane czego w oryginale w ogóle nie było - dziwnie łatwo zapomniałeś i o tym drobiazgu. I jak już pisałem - przez znajomość oryginału masz wypaczone pojęcie o lokalizacji. Większości Twoich zarzutów osoba, która grała tylko w wersję zlokalizowaną nie będzie nawet rozumieć.
To, że coś jest inne lub zostało inaczej zrobione nie oznacza, że jest gorsze. Czasem jest wręcz odwrotnie.

Dnia 28.07.2010 o 18:27, Siriondel napisał:

ktoś, kto nie zna oryginalnej wersji odbierze coś inaczej, niż zamierzali twórcy gry - przez błędy lokalizacji.

Za błędy uznasz wszystko co jest w lokalizacji inne niż w oryginale. Ale to jest właśnie błędne podejście.
Jak przełożyć zachowanie aroganckiego (w naszym odczuciu) żołnierza amerykańskiego? Ta "arogancja" nie zostanie prawidłowo przełożona jeżeli nie zostanie w polskiej wersji przełożona na postawę w naszym rozumieniu patriotyczną i dumę z osiągnięć swojego kraju. Jeżeli zachowanie takie zostanie przełożone bez zmian, to może się okazać, że cały kontekst związany z taką postacią będzie wypaczony, a tym samym tłumaczenie będzie bez sensu.
Tłumacze zawodowi rozumieją takie niuanse. Ty nie masz powodu ich rozumieć. Dlatego Twoja opinia nie jest obiektywna, a tym samym często wadliwa.

Trzeba znać cały tekst i kontekst na wyrywki, mieć również naprawdę dużo wiedzy ogólnej, dla której dwóch, albo trzech różnych i otrzaskanych w wielu tematach ludzi to czasem za mało. I na koniec pomyśleć jak samemu zlokalizowałoby się grę, tak aby ktokolwiek dał za to jakiekolwiek pieniądze. Gdyby lokalizacja była taka łatwa, to poprzestalibyśmy na lecących rusycyzmami przekładach piratów. I porównując z nimi łatwo dostrzeżesz jak łatwo jest skopać tłumaczenie mechanicznym i zawsze wiernym przekładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować