Zaloguj się, aby obserwować  
Diagoras

Mass Effect 2

8089 postów w tym temacie

Dnia 14.02.2010 o 09:42, I_am_S napisał:


Mi polski dub się podobał. Był jak w jedynce. Słabe i mocne strony, ale tych mocnych
było zdecydowanie więcej. Moim zdaniem każdy powinien sam ocenić jakość aktorów.


Mi też spodobał się polski dub jedyna wg. mnie wada to tylko postać Sheparda(no i wydaje mi się, że kilka głosów w mało ważnych postaciach się powtarza :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 10:02, Amperomierz napisał:

Wiedział ktoś, że podczas wywiadu Shepard mówi, że Przymierze straciło w Bitwie o Cytadelę
8 statków? W tym "Warszawę"?

Wiedziałem. Za to jestem ciekaw czy w angielskiej wersji tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

38 godzin i gra skonczona, jestem bardzo zadowolny - duzo lepsza od czesci pierwszej. Ale nie jest to ani rasowy shooter (brak statystyk broni, wyraznych klas czy obslugi broni - "jak umiesz nosic, to strzelasz swietnie" to dla mnie troche za malo), ani rasowy rpg (ja odczuwam niedosyt) - szkoda ze tak jak w Dragon Age nie budujemy naszych relacji z naszymi kompanami - jakies podarunki, odpowiednio prowadzone rozmowy - a tu tylko jedna misja (ktora otrzymujemy zawsze przy 2gim dialogu z postacia) i juz jest "zaufany". Wybory moralne - troche ich bylo, mam do nich zastrzezenie - przy dialogach jak wyswietlalo sie zachowanie jako idealista/renegat (odpowiedni klawisz myszki) powinnismy miec wybor - byloby ciekawej.

Co dostalismy ? Swietna przygode w bardzo dopracowanym swiecie - osobiscie nie lubie SF a uniwersum Star Warsa czy Star Treka srednio mi odpowiadaja, ale swiat stworzony przez Bioware ma w sobie to cos - z przyjemnoscia poznawalem rasy, czytalem opisy - a jest tego sporo.

Jest rozmach, jest maaasa funu, jest duzo grania. daje solidne 5/6 bo i czekam na czesc 3cia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciach

A ja jestem zawiedziony. 1ME był przełomem w tego typu grach. A tutaj, kalka 80% rzeczy z ME1. Misje wciskane na siłę i bez sensu.

Np. Misje poboczne w połowie przypadków są po skanowaniu planety. I co wpadam zabijam 30 przeciwników naciskam przycisk i koniec. Ani to z wątkiem fabularnym nie ma nic wspólnego ani nawet z postaciami, które gdzieś tam kiedyś spotkałem.

Zaufanie przyjaciół zdobywane na zasadzie. Mam problem, jedziemy zabijamy/lub nie jakiegoś ktosia i już jestem twoim best friendsem. Ech..

Skanowanie planet - kiszka i nuda

Zbieranie stateczków i hodowanie rybek - fajne, ale można było z tego zrobić bardzo miłe side quests i było OK.

Mechanika rozgrywki praktycznie niezmieniona.

Jak dla mnie 10/10 jakie było w CDA to ocena z jakiegoś kosmosu. Mam grę od 2 tyg. a bardziej mnie wciągnęły w tym czasie BS2 i Dante''s Inferno. Jeśli ME2 przegrał z nimi to znaczy, że coś jest nie tak:/

Moja prywatna ocena 7,5 no może 8 na 10.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

A ja jestem zawiedziony. 1ME był przełomem w tego typu grach. A tutaj, kalka 80% rzeczy
z ME1. Misje wciskane na siłę i bez sensu.


paru rzeczy brakuje z ME1 (rozwijanie sie w obsludze daniej broni, wiecej przedmiotow). ME1 byl dennym shoterem + fajna przygoda, teraz wg mnie dostalismy przyzwoitego shootera i rownie dobra historie - rozwinieto/poprawiono najwieksze wady ME1. Nie mozna bylo przeciez odrzucic calosc ME1 przy tworzeniu ME2 ;)

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Np. Misje poboczne w połowie przypadków są po skanowaniu planety. I co wpadam zabijam
30 przeciwników naciskam przycisk i koniec. Ani to z wątkiem fabularnym nie ma nic wspólnego
ani nawet z postaciami, które gdzieś tam kiedyś spotkałem.


lepsze to niz jechac 5minut dennym na maxa (model prowadzenia to DNO!) mako, wystrzelac wszystko w 5minut w tej samej lokacji co 10minut temu i zakonczyc :) Krok do przodu wg mnie :D

Poziomem misji dotatkowych (tych po skanowaniu) jestem usatysfakcjonowany - ot natrafiamy na wrak, cos porzuconego czy sygnal sos - krotka pilka bez wplywu na fabule - troszke expa, troszke kasy i jest dobrze.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Zaufanie przyjaciół zdobywane na zasadzie. Mam problem, jedziemy zabijamy/lub nie jakiegoś
ktosia i już jestem twoim best friendsem. Ech..


musze sie zgodzic, za malo relacji z kompanami - bardzo latwo zrobic sobie super oddana druzyne - wg mnie nie o to chodzi w grach ktore sa reklamowane jak ''rpg''

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Skanowanie planet - kiszka i nuda


duzo lepsze niz w ME1 bo jazda tym dennym mako to byl koszmar - teraz szybki skan i sa surowce, a anomali nie trzeba skanowac - wystarczy wejsc na planete i juz wiadomo :)

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Zbieranie stateczków i hodowanie rybek - fajne, ale można było z tego zrobić bardzo miłe
side quests i było OK.


na jakiej zasadzie ? "zbierz wszytkie statki" ? :D Obecnych side questow (anomalie na planetach) jest wg mnie za malo - zrobilem wszytkie bardzo szybko, mozna bylo zrobic jak w Dragon Age - misje na zlecie kazdej z grup najemnikow - tez takie krotkie i proste.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Mechanika rozgrywki praktycznie niezmieniona.


zmieniona - jak gralem w ME1 inzynierem to sam ukonczylem gre pistoletem - towarzysze byli super tepi i zabieralem ich tylko do rzucania mocy ofensywnych - a w ME2 w koncu strzelaja i to celenie no i nie zachowuja sie jak kretyni tylko chodza tam gdzie im kazalem - z tym mialem duze problemy w ME1 przez co szybko zdychali.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Jak dla mnie 10/10 jakie było w CDA to ocena z jakiegoś kosmosu. Mam grę od 2 tyg. a
bardziej mnie wciągnęły w tym czasie BS2 i Dante''s Inferno. Jeśli ME2 przegrał z nimi
to znaczy, że coś jest nie tak:/


dla mnie 10/10 to tez za duzo :) 10/10 to gra wybitna, a ME2 wg mnie to gra bardzo dobra, ni mniej ni wiecej :) ME1 daje jakies 4/6, a ME2 5/6 bo poprawiono sporo.

no nic, czas na wyprawe do Rapture :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 13:06, EmperorKaligula napisał:

Nie mozna bylo przeciez odrzucic calosc ME1 przy tworzeniu ME2 ;)

Ale to przecież właśnie zrobiono. Znaczącej poprawie uległa tylko mechanika walki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 10:27, R3clus3 napisał:

> Wiedział ktoś, że podczas wywiadu Shepard mówi, że Przymierze straciło w Bitwie
o Cytadelę
> 8 statków? W tym "Warszawę"?
Wiedziałem. Za to jestem ciekaw czy w angielskiej wersji tak jest.

Jest, mówi o Warszawie. Easter Eggi w tej grze są zabójcze :)

Spoiler

Sprzedawca gier na Cytadeli, Miranda wściekła na wolno jadącą windę, rady Mordina dotyczące, hmmm, znajomości Shepharda (dostarczy filmy :)), rozmowy Garrusa i Tali na Cytadeli, piosenka Mordina, i teksty EDI, kiedy gracz skanuje Urana (w angielkiej wesji) i mnóstwo, mnóstwo innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 14:12, Henrar napisał:

Jest, mówi o Warszawie. Easter Eggi w tej grze są zabójcze :)

Spoiler

Sprzedawca gier na Cytadeli,
Miranda wściekła na wolno jadącą windę, rady Mordina dotyczące, hmmm, znajomości Shepharda
(dostarczy filmy :)), rozmowy Garrusa i Tali na Cytadeli, piosenka Mordina, i teksty
EDI, kiedy gracz skanuje Urana (w angielkiej wesji) i mnóstwo, mnóstwo innych :)


I Joker, uwielbiam jego teksty.

Spoiler

"Yea that''s 98% of my job, I sit and stare at buttons, sometime I push one"

:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

A ja jestem zawiedziony. 1ME był przełomem w tego typu grach. A tutaj, kalka 80% rzeczy
z ME1. Misje wciskane na siłę i bez sensu.

Hmm... Ciekawe dlaczego ME 2 jest podobna do ME 1. Może dlatego, że to druga część tej samej gry?

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Np. Misje poboczne w połowie przypadków są po skanowaniu planety. I co wpadam zabijam
30 przeciwników naciskam przycisk i koniec. Ani to z wątkiem fabularnym nie ma nic wspólnego
ani nawet z postaciami, które gdzieś tam kiedyś spotkałem.

No jak się dziennika nawet nie czyta, to nie ma co się odzywać. Naucz się najpierw jak grać w RPGi, a potem narzekaj. Misje bez sensu były właśnie w ME 1, w ME 2 wszystko jest sensownie wyjaśnione. Tylko trzeba chcieć czytać.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Zaufanie przyjaciół zdobywane na zasadzie. Mam problem, jedziemy zabijamy/lub nie jakiegoś
ktosia i już jestem twoim best friendsem. Ech..

Patrz wyżej. Znowu umiejętność grania w RPGi i czytania się kłania. Dialogów nie powinno się pomijać na zasadzie "byle szybciej, bo strzelać mi się chce". Misje lojalnościowe odblokowuje się po długich rozmowach z towarzyszami. Oczywiście, można byłoby wymagać kilku takich questów - tyle, że wtedy też byś narzekał, że "Co to ma być? Wykonałem dla Garrusa 5 misji i on dalej mnie nie lubi!".

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Skanowanie planet - kiszka i nuda

Dużo lepsza ta nuda od tego co było w pierwszej części.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Zbieranie stateczków i hodowanie rybek - fajne, ale można było z tego zrobić bardzo miłe
side quests i było OK.

Bez komentarza. Dać mu coś extra, czego nie ma prawie w żadnej grze - ale dalej narzeka. Szkoda gadać.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Mechanika rozgrywki praktycznie niezmieniona.

Poza dodaniem zużywającej się amunicji i pierdyliardu innych malutkich drobiazgów, które stworzyły z walki coś, co daje niesamowitą radochę. Headshot ze snajperki w zwolnionym tempie - bezcenne.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Jak dla mnie 10/10 jakie było w CDA to ocena z jakiegoś kosmosu. Mam grę od 2 tyg. a
bardziej mnie wciągnęły w tym czasie BS2 i Dante''s Inferno. Jeśli ME2 przegrał z nimi
to znaczy, że coś jest nie tak:/


Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Moja prywatna ocena 7,5 no może 8 na 10.

Moja z kolei to zdecydowane 10/10. Właśnie przechodzę grę trzeci raz i nie straciłem wciąż zapału do grania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Np. Misje poboczne w połowie przypadków są po skanowaniu planety. I co wpadam zabijam
30 przeciwników naciskam przycisk i koniec. Ani to z wątkiem fabularnym nie ma nic wspólnego
ani nawet z postaciami, które gdzieś tam kiedyś spotkałem.


Misje poboczne są nudne, krótkie i stanowczo za mało.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Zaufanie przyjaciół zdobywane na zasadzie. Mam problem, jedziemy zabijamy/lub nie jakiegoś
ktosia i już jestem twoim best friendsem. Ech..


Każdy z teamu ma jakieś problemy. Dziwne.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Skanowanie planet - kiszka i nuda


Ja skanuje tylko te co mają bardzo dużo/dużo surowców a i tak upierdliwe to i nudne.

Dnia 14.02.2010 o 12:50, natanadler napisał:

Jak dla mnie 10/10 jakie było w CDA to ocena z jakiegoś kosmosu. Mam grę od 2 tyg. a
bardziej mnie wciągnęły w tym czasie BS2 i Dante''s Inferno. Jeśli ME2 przegrał z nimi
to znaczy, że coś jest nie tak:/
Moja prywatna ocena 7,5 no może 8 na 10.


Z oceną zgadzam się jak najbardziej. Mam nadzieję że wyjdą jakieś darmowe dlc które dodadzą sporo misji Bo po zakończeniu to już nie ma czego zwiedzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak to pięknie Samara tłumaczy, gdzie jest 3 ludzi tam jest 6 opinii na ka?dy temat. Ja uważam, że gra zasługuje na ocenę 10/10. Nie nazwa3 bym jej RPG ani shoterem pomimo, że czerpie z obu gatunków pełnymi garściami. Robi to na swój sposób, którego efektem jest duża filmowość. Wadą bym tego nie nazwał. Może i skanowanie spowalnia tempo rozgrywki, ale nie miałem zeskanowanej 1/4 ilości planet w grze, a surowców na wszystkie ulepszenia mi starczyło. Te wady, które ktoś tu co chwile wymienia to owszem mogą być irytujące, ale tylko dla perfekcjonisty. Nie chce mi się wierzyć, że nagle w tym temacie tak diametralnie wzrosła liczebność tego typu osobników...
O ile dobrze pamiętam to Shep zbiera ekipę na misje samobójczą. Wiec od początku nie daje wielkich szans członkom swojej drużyny na przeżycie, wiec ich chęć domknięcia "ostatnich spraw", bez specjalnej potrzeby spoufalania się jest imo całkiem sensowna. Tym bardziej, że te misje są w większości dosyć ciekawe i nieszablonowe (zlecenie Samary, czy Thane''a) i bardzo fajnie się wpasowują w samą fabułę gry. No ale to już moja opinia. Mimo wszystko często widzę na różnych forach wypowiedzi wielu ludzi, którzy też ukończyli ME2 kilka razy i nadal się grą nie znudzili, sam dziś ukonczyłem 4 raz i zabieram się za robienie kolejnego biotyka, 3 z kolei ;]

edit: zas.... pożeracz polskich fontów...

20100214144605

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 14:46, Some_kind_of_Devil napisał:

Te wady, które ktoś tu co chwile wymienia to owszem mogą być irytujące,
ale tylko dla perfekcjonisty.


perfekcjonisty ? dla mnie gra ktora zasluguje na 10/10 musi byc idealna - dziwne, co ? :D ME2 nie dostal 10/10 bo jeszcze mu troche brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znowu znalaz3em dziwny fragment - asari z rękoma człowieka :P
Jak się gada z Andersonem to na balkonie po lewo ona jest(a narazie nikogo poza 2 startowymi bohaterami nie zwerbowałem)

20100214152001

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Some_kind_of_Devil, zgadzam się z twoim ostatnim postem.

Jedyne co mogę zarzucić tej grze, to mimo wszystko słabo rozbudowany świat. Na pewno nie rozczarowuje, niekiedy zaskakuje, ale jednak dużo więcej możnaby zrobić.

ALe i tka kawał roboty odwalili panowie i panie z Bioware.


Ja mam ukończoną grę i teraz pogłębiam relacje z członkami drużyny, "bugiem" jest to, ze niektore kwestie wypowiadane są w czasie przyszłym do misji którą mamy już za sobą. Ale zdumiewa mnie to, ze co popdejde do moradina, to on coś nowego ma do powiedzenia i wcale niegłupiego. Teraz bratanek do niego zadzownił i opowiedział mi o okłamywaniu rodzin wśród Salarian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, w nocy skończyłem ME2 po raz pierwszy (odsypiałem do teraz ;)) pora na niewielkie podsumowanie wrażeń z mojej perspektywy. Do pełnego obrazu dodam: postać importowana z jedynki, mężczyzna, paragon, Kaidan nie żyje, rada uratowana, Wrex żyje, Anderson mianowany do rady, brak romansu (wyjaśnię na końcu):

Pomimo, że ME1 zacząłem (ponownie) przechodzić parę dni przed premierą dwójeczki to nie jestem w stanie jasno stwierdzić która część bardziej przypadła mi do gustu. Obie mają swoje mocne i słabe strony. Tutaj jednak skupię się na ME2 tylko.

1. Pierwsze co zasługuje na duże brawa to optymalizacja. Nie mam słabego sprzętu i obydwie gry bez problemów uruchomiłem na maxa, jednak ME2 wygląda o niebo lepiej i działa całkowicie płynnie, w przeciwieństwie do jedynki, która w niektórych miejscach pomimo, że bez ścięć to sprawiała wrażenie "zrywania" podczas obracania kamerą.

2. Historia ciekawa, dla mnie trochę mniej epicka niż w jedynce jednak jest to wybaczalne jako że to middle story i jak w każdej trylogii najlepszy kąsek powinien występować w ostatniej części. Całkowicie zawodzi ilość misji na jakie składa się główny wątek w ME2... Cztery misje? Toż to kpina. Stanowczo za mało. W jedynce prawie każda misja mniej lub więcej wiązała się z odkrywaniem kolejnych puzzli tajemnicy związanej z Reaperami i Soverginem, tutaj nic... Reszta misji to rekrutacje załogi i rozwiązywanie ich problemów, jakbyśmy ważniejszych rzeczy na głowie nie mieli...

3. Ekwipunek: o ile w jedynce to była spora przesada i tony niepotrzebnych śmieci od których już w połowie gry można było dostać prawdziwych oczopląsów otwierając ekwipunek walały się wszędzie... tutaj jak dla mnie jednak troszkę za ubogo. Sklepy świecą pustkami, przydało by się chociaż po ok 10 rodzajów każdej broni (ze statystykami! a nie tylko ciekawymi opisami) i trochę zróżnicowanych pancerzy a nie tylko wariacje N7 ( to NIBY naprawiają DLC, jednak ja nie używałem żadnego z tych pancerzy z powodu braku opcji noszenia ich bez hełmów)

4. Towarzysze: Nie jest źle, pomimo wielkiego sentymentu do drużyny z jedynki, szybko "zaprzyjaźniłem" się z nową kompanią. Najbardziej z nowych przypadł mi do gustu fenomenalny Mordin z jego zabójczą inteligencją, szybkim słowotokiem i ociekającymi humorem konkluzjami naukowymi. Pomimo że wiele osób się ze mną nie zgodzi teraz, to uważam Grunta za ciekawszego Kroganina niż Wrex. Wrex w wersji angielskiej ( nie używając jak podobno w PL ku...a za przecinek, był sympatycznym ponurakiem przytłoczonym ciężarem losu swojej rasy i tyle...Używałem go często tylko dla jego biotyki i ciężkiego pancerza...Grunt za to jest dla mnie o wiele ciekawszą postacią, z taką radością i podnieceniem odkrywającą co to znaczy być Kroganinem :D
Oczywiście nie zmienia to faktu, że jedna z "najcieplejszych" scen jaką przeżyłem w dwójce, to spotkanie z warlordem Wrexem, komu przeżył po jedynce, ten wie o co chodzi ;)

5. Mechanika: Podróże po galaktyce małym stateczkiem fenomenalnie rozwiązane, jednak.... Stanowczo za dużo skanowania, stanowczo za mało anomalii i miejsc do lądowania i misje owe za krótkie i takie jakieś nie wciągające, bez polotu, nijakie...

6. Romans: Dla mnie bomba ^_^ W pierwszej części celowo nie miałem żadnego romansu... gdyż Tali była niedostępna, tutaj w końcu wytrwałość mojego Sheparda została nagrodzona romansem z tą przesłodką Quarianką :P Temperatura mi się tylko podwyższyła ze złości, że dalej nie pokazali jej twarzy, ale cóż może w trzeciej części w końcu...

7. Zakończenie: EPIC, jak w ME1 jednak już nie oferujące tak mocnych wrażeń. Ciężko mi to wytłumaczyć...Na pewno bardziej dramatyczne jest desperacka obrona cytadeli przed niesamowitym Reaperem, niż

Spoiler

wkroczenie na podwórko Collectors''ów/ Prothean i zrobienie im rozpi*^$%lenie im ich zabawek

jednak zwiedziony jakoś specjalnie nie jestem

8. Decyzje: Twórcy zapowiedzieli, że decyzje z dwójki będą miały nieporównywalnie większy "impact" niż tutaj. Wiele osób snuje domysły na temat jakiś mało ważnych decyzji z pomniejszych misji, ja przekonany jestem co do kilku ważnych spraw które na pewno będą miały wpływ na bieg wydarzeń w trójeczce:

a)
Spoiler

czy zniszczyliśmy stację Collectorsów i czy Cerberus będzie miał dostęp do tych technologii. Ja zniszczyłem, pomimo, że być może straciłem technologię którą można by wykorzystać do obrony przed Reaperami, to jednak słowa Ilussive man''a: ...że może nam to pomóc z Reaperami i wynieść na należne nam miejsce w galaktyce przekonały mnie, że już wolę pokombinować inaczej niż dać takiemu alieno-xenofobowi taką zabawkę.



b)
Spoiler

Czy zniszczyliśmy czy przeprogramowaliśmy fanatyków gethów. Ja przeprogramowałem. Po rozmowie z legionem stwierdzam, że nie tylko jest szansa na ich pomoc w walce z Reaperami, to istnieje realna szansa na pokój pomiędzy Quarianami i gethami, którzy okazali się nie takim i badassami jak ich przedstawiają, ale rasą nieagresywną która daje każdej inteligentnej formie życia szansę kroczenia własną ścieżką. W Morning War po prostu bronili swojego prawa do egzystencji. I jeśli pani admirał Xen nie namiesza ze swoimi pomysłami to pokój a nawet współpraca jest możliwa. Więc je przeprogramowałem, bo osłabianie ich o kilka milionów sztuk nie wpłynęło by dobrze na szanse tej frakcji.



To tyle tej strasznie przydługiego podsumowania wrażeń z Mass Effect 2. Dodam tylko tyle, że już nie mogę się doczekać co będzie w trójce... na pewno będzie EPICKO :P

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 14:23, Mercuror napisał:

> A ja jestem zawiedziony. 1ME był przełomem w tego typu grach. A tutaj, kalka 80%
rzeczy
> z ME1. Misje wciskane na siłę i bez sensu.
Mm... Ciekawe, dlaczego ME 2 jest podobna do ME 1. Może, dlatego, że to druga część tej
samej gry?


Tak, ale chwaloną ją bardzo ile to nowości w niej itd. a co mamy ten sam kotlecik.

Dnia 14.02.2010 o 14:23, Mercuror napisał:


> Np. Misje poboczne w połowie przypadków są po skanowaniu planety. I co wpadam zabijam

> 30 przeciwników naciskam przycisk i koniec. Ani to z wątkiem fabularnym nie ma nic
wspólnego
> ani nawet z postaciami, które gdzieś tam kiedyś spotkałem.
No jak się dziennika nawet nie czyta, to nie ma, co się odzywać. Naucz się najpierw jak
grać w RPGi, a potem narzekaj. Misje bez sensu były właśnie w ME 1, w ME 2 wszystko jest
sensownie wyjaśnione. Tylko trzeba chcieć czytać.


Wiesz, co na rpg się wychowałem, bo lat mam już trochę i naprawdę głupie maile w dzienniku z podziękowaniami to trochę za mało.

Dnia 14.02.2010 o 14:23, Mercuror napisał:


> Zaufanie przyjaciół zdobywane na zasadzie. Mam problem, jedziemy zabijamy/lub nie
jakiegoś
> ktosia i już jestem twoim best friendsem. Ech..
Patrz wyżej. Znowu umiejętność grania w RPGi i czytania się kłania. Dialogów nie powinno
się pomijać na zasadzie "byle szybciej, bo strzelać mi się chce". Misje lojalnościowe
odblokowuje się po długich rozmowach z towarzyszami. Oczywiście, można byłoby wymagać
kilku takich questów - tyle, że wtedy też byś narzekał, że "Co to ma być? Wykonałem dla


Proszę Cię, co?? Długie dialogi z towarzyszami? Sory ale bullshit.
Przykład:

Tali- właśnie ją zabrałem z planety gdzie była przyblokowana przez Gethy. I co zakończyłem tą misję. Jestem na mostku lecę do innego układu (czas gry max. 2 minuty) w innym układzie skanuję ze 2 planety i dostaję info, żę Tali chce ze mną pogadać. Idę. Dialog trwa max 5-7 min (może się zdziwisz, ale jako wielki fan RPG czytam dialogi) i już lecimy na proces Tali. Cała misja z dialogami - 20 min gameplaya może 25.

Dnia 14.02.2010 o 14:23, Mercuror napisał:

Garrusa 5 misji i on dalej mnie nie lubi!".

> Skanowanie planet - kiszka i nuda
Dużo lepsza ta nuda od tego co było w pierwszej części.


Jazda MAKO była tragiczna, ale i tak lepsza niż nudny skan.

Dnia 14.02.2010 o 14:23, Mercuror napisał:

> Zbieranie stateczków i hodowanie rybek - fajne, ale można było z tego zrobić bardzo
miłe
> side quests i było OK.
Bez komentarza. Dać mu coś extra, czego nie ma prawie w żadnej grze - ale dalej narzeka.
Szkoda gadać.


Zbieranie rzeczy nie ma w innych grach? Ty chyba w takim razie w RPG i inne gry nie grałeś a ME2 jest dla Ciebie - najwspanialszym RPG na świecie (swoją drogą to nie jest RPG, tylko shooter z elementami RPG i całkiem niezłą historią). Głupi F3 - zbierałeś figurki pipboy-ów i dostawałeś za to bonusy.

Dnia 14.02.2010 o 14:23, Mercuror napisał:


> Mechanika rozgrywki praktycznie niezmieniona.
Poza dodaniem zużywającej się amunicji i pierdyliardu innych malutkich drobiazgów, które
stworzyły z walki coś, co daje niesamowitą radochę. Headshot ze snajperki w zwolnionym
tempie - bezcenne.


Nie ma w mechanice ME2 wielkich zmian. Walka jest oklepana - pomieszczenie, chowam się za ścianą/skrzyną używam mocy/amunicji, kilka hedów koniec:P Następne pomieszczenie.

Dnia 14.02.2010 o 14:23, Mercuror napisał:


> Jak dla mnie 10/10 jakie było w CDA to ocena z jakiegoś kosmosu. Mam grę od 2 tyg.
a
> bardziej mnie wciągnęły w tym czasie BS2 i Dante''s Inferno. Jeśli ME2 przegrał
z nimi
> to znaczy, że coś jest nie tak:/


> Moja prywatna ocena 7,5 no może 8 na 10.
Moja z kolei to zdecydowane 10/10. Właśnie przechodzę grę trzeci raz i nie straciłem
wciąż zapału do grania.


A ja po grze z takim potencjałem spodziewałem się więcej. Może to z racji wieku (mojego) szukam naprawdę czegoś co ma gameplaya na poziomie mistrzowskim. A ocena 10/10 wg nie jest zasłużona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 15:54, Pupu2 napisał:

Ja mam ukończoną grę i teraz pogłębiam relacje z członkami drużyny, "bugiem" jest to,
ze niektore kwestie wypowiadane są w czasie przyszłym do misji którą mamy już za sobą.
Ale zdumiewa mnie to, ze co popdejde do moradina, to on coś nowego ma do powiedzenia
i wcale niegłupiego. Teraz bratanek do niego zadzownił i opowiedział mi o okłamywaniu
rodzin wśród Salarian.

Bo po ukończeniu gry teoretycznie nie powinniśmy grać. Możliwość ta nam jest dana ze względu na przyszłe DLC, fabuła nie przewiduje tego co będzie po ostatniej misji. Przynajmniej na razie.

@EmperorKaligula
Dla perfekcjonisty wszystko będzie niedoskonałe.
Poza tym wszystko co jest robione przez człowieka zawsze będzie mieć jakieś wady, niekoniecznie w oczach wszystkich (ave mohery!!), ale jednak do tej pory wszystkie wady, które ktoś wymienia tu czy na innych forach to zwykłe pierdoły (powoli zaczynam wierzyć w stereotyp, że polak to maruda, bo na zagranicznych forach tyle krytyki nie spotykam). Pierdoły, które po prostu nie wpasowują się w czyjś gust, albo drobiazgi, które są wyciągane na siłę (za "łatwo zdobyć rybki" - nojacieniemoge).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 18:08, Some_kind_of_Devil napisał:

Bo po ukończeniu gry teoretycznie nie powinniśmy grać. Możliwość ta nam jest dana ze
względu na przyszłe DLC, fabuła nie przewiduje tego co będzie po ostatniej misji. Przynajmniej
na razie.


W sumie dobrze że można grać tylko na chwilę obecną nie ma po co.

Dnia 14.02.2010 o 18:08, Some_kind_of_Devil napisał:

@EmperorKaligula
Dla perfekcjonisty wszystko będzie niedoskonałe.
Poza tym wszystko co jest robione przez człowieka zawsze będzie mieć jakieś wady, niekoniecznie
w oczach wszystkich (ave mohery!!), ale jednak do tej pory wszystkie wady, które ktoś
wymienia tu czy na innych forach to zwykłe pierdoły (powoli zaczynam wierzyć w stereotyp,
że polak to maruda, bo na zagranicznych forach tyle krytyki nie spotykam). Pierdoły,
które po prostu nie wpasowują się w czyjś gust, albo drobiazgi, które są wyciągane na
siłę (za "łatwo zdobyć rybki" - nojacieniemoge).


Niedługo dojdzie to tego że nie będzie można niczego krytykować. Ja dalej się trzymam tego że gra nie powinna dostać 10/10 czy innej maksymalnej oceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować