Dann 0
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:Taaa, tyle że Kenna mówiła o sytuacji w której jeden dowódca "interesował się" sporym
oddziałem a nie o znacznie gorszej ewentualności w której spory oddział usiłował wziąć
pod siebie jednego dowódcę...
Ale założenie jest takie samo... nic na siłę. :-)
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:Problem w tym że ja w tej grze za swój cel obrałem jedynie Kelly, reszta sama zaczęła
się tak zachowywać... Zresztą spróbuj sam tak zagrać - jak nie masz żadnego konkretnego
romansu (Kelly nie jest jako taki traktowana) i nie możesz jasno postawić sprawy że jesteś
z kimś innym to co chwila ktoś będzie usiłował złożyć Ci propozycję :(
Jedyną opcją jest nie rozmawianie z nikim tyle że wtedy nie zdobędzie się ich lojalności
i cholera wie ilu z nich pójdzie do piachu podczas ostatniej misji :/
U mnie nie obyło się bez strat, nad czym szczerze ubolewam. Natomiast ja w żadne związki osobiste się nie wdawałem i nikt w drużynie tego ode mnie nie oczekiwał... ani też nie przejawiał takich pobudek.
Każdy zdawał sobie sprawę z tego, po co tu jesteśmy. I o to właśnie chodziło.
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:
SpoilerJa tak samo - Thane''owi powiedziałem że przykro mi z powodu jego żony, Samarze okazałem
sympatię po tym jak musiała zabić córkę, Tali po prostu pomogłem w procesie a Jacoba
nawet wrobiłem w pozbycie ie się ojca... No i zobacz gdzie skończyłem :(
Subtelność FTW. :-)
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:
SpoilerW sumie jak się tak zastanowię to w dwójce Garrus też bardziej się kwalifikuje na
przyjaciela, jako jedyny nie robił żadnych sugestii a jedynie pojawiła się w opcjach
dialogowych opcja że ja mogę zrobić sugestię (z tym że na skutek tego że nie wybrałem
tej opcji interakcja z nim zamarła w tym puncie i nic nowego nie ma mi już do powiedzenia
tylko cały czas odtwarzana jest ta sama gadka prowadząca do tego wyboru). Garrus zawsze
był w mojej opinii w porządku, sensowny gość twardo stojący na ziemi i nie mający specjalnych
złudzeń za to lojalny i przedsiębiorczy :)
Ja akurat cenię go za podejście do spraw osobistych i wspólnych. Potrafił dać za wygraną w swojej misji i nie zniżać się do poziomu zwykłego mordercy. Nie utożsamia się ze swoją rasą... nie wykonuje bezmyślnie rozkazów, ma swoje zdanie. Docenia oddanie i poświęcenie innych oraz potrafi je odwzajemnić.
A poza tym, w porządku gość. ;-) Jego rozmowy z głównym bohaterem są IMO jednymi z najbardziej pozytywnych scen w całej grze.
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:Mi akurat bez większych problemów udało się ją sobie zjednać, na początku trochę kwestionowała
moje decyzje ale potem sama stwierdziła że nie ma już co do moich kompetencji żadnych
wątpliwości (i to pomimo tego że wielokrotnie podejmowałem decyzje których ona nie pochwalała).SpoilerJedynym problemem było tu to że przy okazji podpadłem Jack (jest co prawda opcja załagodzenia
sprawy dyplomacją ale ma jakieś kosmiczne wymagania co do poziomu bo nawet przy pasku
paragon zapełnionym w 80% była nieaktywna)...
U mnie to była akurat jedna z wielu kwestii, w których się nie zgadzaliśmy.
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:> Czy Tobie wszystko musi się kojarzyć z ... . ;-)
Nie, nie wszystko. ...
No... to już coś. A good start i would say. ;-)
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:> ME2, to nie gra erotyczna. ;-P
Nie mam co do tego wątpliwości - w grach ero trzeba solidnie kombinować i sporo wycierpieć
aby zdobyć sympatię choćby jednej postaci podczas gdy tutaj nieproszone i niechciane
same się pchają całym stadem...
No właśnie chyba na odwrót niż piszesz. ;-)
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:Mówiąc całkiem szczerze to chciałbym aby w opcjach była możliwość deaktywowania romansów,
już lata temu przestały mnie takie elementy w grach cRPG bawić i teraz ruszam je bardziej
ze względu na achievementy niż na cokolwiek innego...
Czy na pewno myślimy tu o tej samej grze ?
Dla mnie osobiście jedyną grą, w której naprawdę byłem w stanie dostrzec jakiś wątek romansowy, była FF10 (nota bene jest to jedyna część FF w jaką w ogóle kiedykolwiek grałem... i nawet mi się podobała ;-)).
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:Z mojego doświadczenia na stanowiska rządowe pchają się dwa typy ludzi - tacy którzy
chcą władzy (co jest złe) oraz idealiści wierzący że mają wizję jak naprawić społeczeństwo.
Wbrew pozorom ci drudzy są znacznie gorsi od tych pierwszych bo są tak przekonani co
do słuszności swojej racji że traktują jak zdrajców wszystkich którzy mają inne zdanie.
Feliks Dzierżyński był taki. Torquemada był taki. Wątpię abyś chciał aby tacy ludzie
decydowali o losach społeczeństwa w którym żyjesz...
Nie, nie chciałbym ani jednych ani drugich. I właśnie m.in. z powodu tego co tu piszesz uważam, że polityka to nic dobrego. ;-) My, ludzie tego świata, nie dojrzeliśmy jeszcze do tego, aby zajmować się jakąkolwiek polityką. ;-)
Dnia 19.02.2010 o 15:13, Karharot napisał:> Nie jestem pewien o kim mowa, ale się zgadzam. :-)
http://img52.imageshack.us/img52/5366/fateunlimitedcodes13.jpg
http://img13.imageshack.us/img13/6576/43665765.jpg
http://img251.imageshack.us/img251/4582/saber05.jpg
http://img693.imageshack.us/img693/3563/wallpapersfatestaynight.jpg
http://typemoon.wikia.com/wiki/Saber_%28Fate/stay_night%29 :)
Nadal nie kojarzę, ale nadal się zgadzam. :-)
Karharot 0
Dnia 19.02.2010 o 15:47, Dann napisał:U mnie nie obyło się bez strat, nad czym szczerze ubolewam.
Mi przy drugim podejściu udało się ocalić wszystkich. Nie wiem od czego dokładnie to zależy ale oprócz lojalności wpływ mają chyba też zdobyte upgrade''y oraz odpowiedni dobór postaci do kolejnych zadań, niestety zwłaszcza ten ostatni punkt jest trudny do wykonania...
Dnia 19.02.2010 o 15:47, Dann napisał:Natomiast ja w żadne związki osobiste się nie wdawałem i nikt w drużynie tego ode mnie nie oczekiwał... ani też nie przejawiał takich pobudek.
Grałeś facetem czy kobietą? Bo przy pierwszej grze gdy miałem faceta to aż tak widoczne to nie było i jedynie Tali coś próbowała (a Kely ją wspierała). Dopiero jak zagrałem kobietą to poczułem się zagrożony...
Dnia 19.02.2010 o 15:47, Dann napisał:Ja akurat cenię go za podejście do spraw osobistych i wspólnych. Potrafił dać za wygraną w swojej misji i nie zniżać się do poziomu zwykłego mordercy. Nie utożsamia się ze swoją rasą... nie wykonuje bezmyślnie rozkazów, ma swoje zdanie. Docenia oddanie i poświęcenie innych oraz potrafi je odwzajemnić.
Racja. Co do tego że nie utożsamia się ze swoją rasą to w ME2 nawet sam stwierdza że niezbyt dobry z niego Turianin :) Potrafi myśleć i decydować sam za siebie co mu się ceni. Natomiast jeśli idzie o wynik misji z doktorkiem (którego ja akurat pozwoliłem odstrzelić bo myśl że ten chory rzeźnik będzie kontynuował swoje popaprane praktyki zdecydowanie mi nie odpowiadała) to ostatecznie Garrus aka Archanioł jednak został vigilantim i zaczął wymierzać sprawiedliwość na własną rękę nie skąpiąc przy tym amunicji :)
Dnia 19.02.2010 o 15:47, Dann napisał:A poza tym, w porządku gość. ;-) Jego rozmowy z głównym bohaterem są IMO jednymi z najbardziej pozytywnych scen w całej grze.
Yup :) W ME2 moi ulubieni towarzysze to Mordin (jego sposób mówienia i luźne podejście do rzeczy które EDI określa jako "insane experiments" po prostu mnie rozkładały XD), Legion (szkoda że pojawia się tak późno w grze) i właśnie Garrus.
Dnia 19.02.2010 o 15:47, Dann napisał:No właśnie chyba na odwrót niż piszesz. ;-)
Hmm. W sensie że w ME2 się nie pchają czy w ero się pchają? W tej pierwszej kwestii się nie zgodzę a w tej drugiej... cóż, aż takiego doświadczenia nie mam ale w grach takich jak Crescendo łatwo pod tym względem nie było i dla jednej sceny ero trzeba było przekombinować wiele godzin :) Tytułów pozbawionych fabuły i wyborów a skupiających się jedynie na seksie nie trawię więc nie wypowiadam się na ich temat :)
Dnia 19.02.2010 o 15:47, Dann napisał:Czy na pewno myślimy tu o tej samej grze ?
Chyba tak :) Od BG2 BioWare do każdego ze swoich erpegów pakowało romanse i o ile na początku były one nawet fajne o tyle teraz zaczynają się posuwać za daleko - w ME2 są trzy romanse dla faceta, trzy dla kobiety, 2 dla każdego (jak nie zwraca się uwagi na rasę to kto się będzie przejmował takimi detalami jak płeć?) i jeden pseudo a na dodatek niezależnie od tego można oberwać czymś takim jak ten tekst który ja dostałem od Mordina...
Dnia 19.02.2010 o 15:47, Dann napisał:Dla mnie osobiście jedyną grą, w której naprawdę byłem w stanie dostrzec jakiś wątek romansowy, była FF10 (nota bene jest to jedyna część FF w jaką w ogóle kiedykolwiek grałem... i nawet mi się podobała ;-)).
Zastanawiałem się parę razy czy się nie zabrać za tą serię ale zawsze rezygnowałem ze względu na ten koszmarny rozstrzał na platformy. Obawiam się że mając tylko PC zbyt wielu rzeczy bym nie zrozumiał mając dostęp tylko do paru tytułów z tak długiej serii. Chociaż kto wie? Może kiedyś za jakąś FF złapię, zdaje się że w tym roku ma wyjść coś nowego więc nawet będę miał okazję.
Dnia 19.02.2010 o 15:47, Dann napisał:Nie, nie chciałbym ani jednych ani drugich. I właśnie m.in. z powodu tego co tu piszesz uważam, że polityka to nic dobrego. ;-) My, ludzie tego świata, nie dojrzeliśmy jeszcze do tego, aby zajmować się jakąkolwiek polityką. ;-)
Problem w tym że ci którzy się do niej pchają pilnują aby zawód polityka nie umarł :( Pojedynczego polityka można się pozbyć ale polityka zostanie z naszą rasą pewnie do samego końca :(
Lucas01 0
Dnia 19.02.2010 o 07:34, conan8 napisał:Nie rozumiem, dlaczego nie dano graczom, którzy albo nie grali w "jedynkę", ale stracili
sejwy mozliwości wyboru przynajmniej niektórych z decyzji. Przecież to nie takie trudne...
Ja musiałem jeszcze raz me 1 przejść żeby trochę inaczej potoczyć historię.
Głupota.
Leos8 2
Witam! jestem na necie po raz pierwszy od 2 tygodni(powrót ze stancji) więc zapytam wprost:
Wiadomo coś może o nowych DLC do ME2?
Karharot 0
Są zapowiadane dwa do Sieci Cerberusa (nowy towarzysz oraz pojazd) ale daty premiery chyba jeszcze nie podano.
Lucas01 0
Przydało by się jakieś dlc z lokacjami i misjami. Postać też mile widziana.
Leos8 2
Własnie widziałem w mojej sieci Cerberusa o jakimś shootgunie i zbroi Cerberusa. To darmówka czy trzeba kupować?
Pawcio_M 0
Dnia 19.02.2010 o 18:44, Leos8 napisał:Własnie widziałem w mojej sieci Cerberusa o jakimś shootgunie i zbroi Cerberusa. To darmówka
czy trzeba kupować?
Na razie wszystko jest za darmo. Wchodzisz na swoje konto w SocialBioware i ściągasz.
>Przydało by się jakieś dlc z lokacjami i misjami.
Razem z tym nowym pojazdem powinni dodać jakieś misje dodatkowe, bo niby gdzie będzie można nim jeździć?:)
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Taaa, tyle że Kenna mówiła o sytuacji w której jeden dowódca "interesował się" sporym oddziałem a nie o znacznie gorszej ewentualności w której spory oddział usiłował wziąć pod siebie jednego dowódcę...
Problem w tym że ja w tej grze za swój cel obrałem jedynie Kelly, reszta sama zaczęła się tak zachowywać... Zresztą spróbuj sam tak zagrać - jak nie masz żadnego konkretnego romansu (Kelly nie jest jako taki traktowana) i nie możesz jasno postawić sprawy że jesteś z kimś innym to co chwila ktoś będzie usiłował złożyć Ci propozycję :(
Jedyną opcją jest nie rozmawianie z nikim tyle że wtedy nie zdobędzie się ich lojalności i cholera wie ilu z nich pójdzie do piachu podczas ostatniej misji :/
Ja tak samo - Thane''owi powiedziałem że przykro mi z powodu jego żony, Samarze okazałem sympatię po tym jak musiała zabić córkę, Tali po prostu pomogłem w procesie a Jacoba nawet wrobiłem w pozbycie ie się ojca... No i zobacz gdzie skończyłem :(
W sumie jak się tak zastanowię to w dwójce Garrus też bardziej się kwalifikuje na przyjaciela, jako jedyny nie robił żadnych sugestii a jedynie pojawiła się w opcjach dialogowych opcja że ja mogę zrobić sugestię (z tym że na skutek tego że nie wybrałem tej opcji interakcja z nim zamarła w tym puncie i nic nowego nie ma mi już do powiedzenia tylko cały czas odtwarzana jest ta sama gadka prowadząca do tego wyboru). Garrus zawsze był w mojej opinii w porządku, sensowny gość twardo stojący na ziemi i nie mający specjalnych złudzeń za to lojalny i przedsiębiorczy :)
Mi akurat bez większych problemów udało się ją sobie zjednać, na początku trochę kwestionowała moje decyzje ale potem sama stwierdziła że nie ma już co do moich kompetencji żadnych wątpliwości (i to pomimo tego że wielokrotnie podejmowałem decyzje których ona nie pochwalała).
Jedynym problemem było tu to że przy okazji podpadłem Jack (jest co prawda opcja załagodzenia sprawy dyplomacją ale ma jakieś kosmiczne wymagania co do poziomu bo nawet przy pasku paragon zapełnionym w 80% była nieaktywna)...
Nie, nie wszystko. Tyle że jak ktoś tak nachalnie się do mnie przystawia to trudno na to nie zwrócić uwagi. Zwłaszcza jeśli osobą która się przystawia jest facet...
Nie mam co do tego wątpliwości - w grach ero trzeba solidnie kombinować i sporo wycierpieć aby zdobyć sympatię choćby jednej postaci podczas gdy tutaj nieproszone i niechciane same się pchają całym stadem...
Mówiąc całkiem szczerze to chciałbym aby w opcjach była możliwość deaktywowania romansów, już lata temu przestały mnie takie elementy w grach cRPG bawić i teraz ruszam je bardziej ze względu na achievementy niż na cokolwiek innego...
Z mojego doświadczenia na stanowiska rządowe pchają się dwa typy ludzi - tacy którzy chcą władzy (co jest złe) oraz idealiści wierzący że mają wizję jak naprawić społeczeństwo. Wbrew pozorom ci drudzy są znacznie gorsi od tych pierwszych bo są tak przekonani co do słuszności swojej racji że traktują jak zdrajców wszystkich którzy mają inne zdanie. Feliks Dzierżyński był taki. Torquemada był taki. Wątpię abyś chciał aby tacy ludzie decydowali o losach społeczeństwa w którym żyjesz...
Jak już wcześniej napisałem mam taką samą opinię :)
http://img52.imageshack.us/img52/5366/fateunlimitedcodes13.jpg
http://img13.imageshack.us/img13/6576/43665765.jpg
http://img251.imageshack.us/img251/4582/saber05.jpg
http://img693.imageshack.us/img693/3563/wallpapersfatestaynight.jpg
http://typemoon.wikia.com/wiki/Saber_%28Fate/stay_night%29 :)
Udostępnij ten post
Link to postu
Udostępnij na innych stronach