Battlefield: Bad Company 2

[Ring5 0]

W przypływie desperacji (i, co tu dużo mówić, nudy) postanowiłem dać jeszcze jedną szansę M16 (nie ukrywam, że dzięki pochlebnym opiniom, zbieranym przez tę giwerkę na gramie). Muszę (niechętnie) przyznać, że to jednak całkiem sympatyczna broń. Może nie daje gwarancji fraga po każdym strzale (wprost przeciwnie, widziałem gostka, który 3 serie przyjął na klatę i szedł dalej), ale jest celna i na średnim dystansie sprawdza się znakomicie. Gdyby można było jeszcze jakiegoś peema dobrać do walki w zwarciu... ;)

[Selv 0]

Zwarcie = 7 pocisków niosących śmierć :d

[Xjumpaytech 0]

Heh, ale mi się udało. 100% skuteczność :P.

[DuduTutu 0]

Pernia ma racje !!!! pełno jest tych noobow walacych z m50 na oslep. Ale i tak uwazam ze ta gra jest bardziej noobodporna niz poprzedni cod. Co do tych calych statystyk,kazdy kto kiedys cos gral w sieciowe strzelanki wie ze na staty sie nie patrzy tylko na styl gry.

Np.łatwo jest nabic 10 fragow i zginac raz kapiac w krzakach. A juz grac razem z teamem i wypelniac cele i miec taki sam fragrate to juz trzeba miec tzw skilla :p :)

[Feallan 0]

Dnia 28.03.2010 o 16:14, Xjumpaytech napisał:

Heh, ale mi się udało. 100% skuteczność :P.

Słaby jesteś, ja kiedyś dołączyłem pod koniec meczu, rzuciłem jeden granat, zabiłem dwóch gości i miałem 100% celność i K/D 2. ;P

[Kirabaxior 0]

Jak dopiero mecz włączyłeś, to się nie dziw :P

[Monti0512 0]

Nikt mnie nie pobije :P Wbiłem do gry, strzeliłem z gustava i koniec. Po grze miałem 300%... O.o

[Kirabaxior 0]

Panowie, ja powiem coś od siebie. Za bardzo przeżywacie temat broni. O, a ta broń jest niezbalansowana, ta aż za bardzo i tak dalej. TO DRUŻYNÓWKA! Jak patrzę, kiedy żaden squad nie współpracuje, każdy idzie w swoją stronę to mnie szlag trafia. Rozumiem, że fragi są ważne, ale chyba na polu bitwy nikt nie działa sam? To przeświadczenie, że BC2 jest podobne do MW2 sprawilo, że takie osoby psują całą grę. Myślą, że to CoD, a to nie jest arcade.

[Darkstar181 0]

Chrzanić statystyki, co one mnie obchodzą ? Liczą się tylko punkty odblokowujące kolejną broń, i dobra zabawa, tyle.

[Xjumpaytech 0]

Dnia 28.03.2010 o 16:43, Kirabaxior napisał:

Jak dopiero mecz włączyłeś, to się nie dziw :P

No, ale śmiesznie to wyglądało jakiś noob wsiadł do helikoptera lecieliśmy i idiota wleciał w strefę zabijania, więc szybko wyskoczyłem i rzuciłem granat, a tu patrzę kill, no i przy okazji mnie zabiło :P. Ale uważam tak jak inni, ja gram dla rekreacji, a nie stresu, że "Ten noob ^%$@% zepsuł mi K/D Ratio" ja mam K/D na poziomie 0,85-0,90 i się nie martwię, bo nikt na to nie patrzy. Dla mnie ważne jest granie i z tego czerpię przyjemność.

[Radovan 0]

Dnia 28.03.2010 o 16:45, Kirabaxior napisał:

Panowie, ja powiem coś od siebie. Za bardzo przeżywacie temat broni. O, a ta broń jest
niezbalansowana, ta aż za bardzo i tak dalej. TO DRUŻYNÓWKA! Jak patrzę, kiedy żaden
squad nie współpracuje, każdy idzie w swoją stronę to mnie szlag trafia. Rozumiem, że
fragi są ważne, ale chyba na polu bitwy nikt nie działa sam? To przeświadczenie, że BC2
jest podobne do MW2 sprawilo, że takie osoby psują całą grę. Myślą, że to CoD, a to nie
jest arcade.

Jasne, że to drużynówka. Tylko żeby poczuć prawdziwą skuteczność drużyny potrzeba - headsetów i komunikacji głosowej (no i najlepiej 3 znajomych :)). Dlatego na x360 gra mi się wybitnie przyjemnie, bo kiedy widzę, że team jest sensowny to zakładam headset i zawsze coś tam się pokomunikuję z ludzmi. Chociaż najlepiej oczywiście gra się ze znajomymi, oczywiście wszyscy z headsetami - no i wtedy faktycznie się dominuje nad innymi teamami :) Zdarzają się przecież takie sytuacje, kiedy jestem w randomowym teamie, że np. daję komunikat, że chcę naprawić gościowi czołg a ten usilnie mi ucieka, albo biegnę do helikoptera pustego, a gościu który się dopiero co respawnal za mną strzela w niego rakietą, z czystej zawiści, żebym to ja nie mógł wsiąść do niego..to dopiero drazni ;)

[Numenpl 9]

Ja snajperów nienawidzę bo większość to cholerni statsiarze już myślałem że kur**** dostanę. Tryb gorączka 26 typa czyli 13vs13 mój oddział to sami snajperzy - to już wiedziałem że przegramy ale oni tłumaczyli ze maja lepszy współczynnik K/D co ja na to co z tego skoro dają dupy na ataku. Albo podbój na tej mapie z tamą nie pamiętam nazwy ale admin naużywał wulgaryzmów na swoją drużynę taka sama ilość graczy tylko jego team 9 snajperów kampiących na swoim respie a u nas o dziwo tylko 2-3 mecz nie trwał nawet 15 min. choć raz miałem wspołczynnik K/D powyżej 3:1 XD!! ale admin był zdrowo wkur******!!

[Xjumpaytech 0]

Ja to w dobrym teamie czuje się średnio :). Wtedy czuje, że zaraz będą na mnie wyzywali, że coś spieprz*em. Mnie to wkur** takie nooby, które nawet na nooby się nie zaliczają, co czekają na respie i strzelają to są idioci. Mam aż ochotę rzucić w nich padem, tylko szkoda mi monitora. Że dzieci prócz grania w CoD''a nic nie potrafią to nie znaczy, że mają wykorzystywać umiejętności z CoD''a. To samo snajperzy, czasami po prostu sam siadam i nim gram[snajperem], bo mnie wkur*** ci camperzy.

[Ring5 0]

Dnia 28.03.2010 o 16:45, Kirabaxior napisał:

Panowie, ja powiem coś od siebie. Za bardzo przeżywacie temat broni.

A ja pozwolę sobie się nie zgodzić. Zbalansowana broń to podstawa każdej sieciówki. Bez tego gra mija się z celem. Akurat w tym przypadku gromy spadają na M60 i słusznie. Celność prawie snajperki, obrażenia śrutówki i szybkostrzelność karabinu maszynowego. Jeżeli możliwe są sytuacje, w których dwóch kolesi z M60 jest w stanie utrzymać pozycję, odpierając atak kilkukrotnie silniejszego przeciwnika (co jest standardem w przypadku tej broni), to znaczy, że coś jest nie tak.

Oczywiście, można się sprzeczać, że przecież nikt nie broni grać tym samym sprzętem, że na wojnie i w miłości wszystkie chwyty dozwolone... Pewnie tak, ale pozwól, że przedstawię Ci scenariusz, z którym spotykam się coraz częściej: jak już wspominałem wielokrotnie, gram praktycznie tylko i wyłącznie na mapie White Pass (Biała Przełęcz). Nie wiem czemu, po prostu podoba mi się ta mapa i dobrze mi się na niej gra. Kilka razy zdarzyło mi się być świadkiem pewnego rodzaju impasu, w którym kilku medyków z M60 broni flagi na A (Fabryka), a my staramy się ich stamtąd wykurzyć. Nie daje się, bo celność i obrażenia tego karabinu sprawiają, że nawet podejść pod budynek ciężko. Rezultat? Oni trzymają A, my trzymamy B i C, kompletnie ich ignorując. Gdyby nikt nie wykonał żadnego ruchu, to można tak siedzieć w nieskończoność, bo my do nich nie podejdziemy, ale za to oni żywi stamtąd nie wyjdą. Gdzie tu miejsce na dobrą zabawę?

Co do statsów, powiem może tak: jeśli ktoś gra tylko i wyłącznie jako obrońca w Rushu, to może sobie pozwolić na to, by mieć K/D poniżej 1. Ale w przypadku takiego Conquest, gracz, który ginie więcej razy, niż sam zabija, jest dla drużyny uciążliwy. Marnuje tickety, nie dając nic w zamian. Oczywiście, można polemizować, że jeśli taki gracz ginie zajmując flagi, to może być przydatny. Pytanie tylko: co z tego? Zajmie flagę i zginie, najprawdopodobniej oddając ową flagę wrogowi. Wynik to brak flagi i -1 ticket. Mnie akurat na statsach zależy. Ale nie na tym, żeby znaleźć się w czołówce leaderboard czy żeby koniecznie dostać Ace Pin. Zależy mi na tym, żeby każda śmierć mojej postaci była coś warta. Jeśli zginę likwidując 2 przeciwników, to chyba było warto, prawda?

[Xjumpaytech 0]

>/ciach/
Dlatego ja gram tylko w "gorączkę". Od zawsze miałem taką przypadłość, że bardzo dużo punktów zdobywam, tylko często ginę, jeśli gram w conquest to wchodząc na serwer patrze w jakim przedziale są przeciwnicy, bo jeśli ja przy 14 lvl'u gram z 25-35 lvl to wychodzę, bo najmniejszych szans nie mam (głównie z powodu broni), jeśli przeciwnicy są równi zostaje i gram co zresztą 2 strony temu pokazywałem. Gdy liczą się umiejętności to ja jestem wysoko, gdy broń to niestety często nie. A w gorączce to mi to wisi, jako atakujący ginę mniej, więc gram często.

[Kirabaxior 0]

Możej przesadziłem. Balans broni jest ważny - mi chodzi tylko o to, że zamiast ludzie rozpisywać się o swojej grze drużynowej
biadolą, jaka to ta broń jest niezbalansowana. M95 jest, co tu dużo kryć. M60 to nie wiem - ja tam tym nie mogę strzelać na dalsze odległości, nie trafiam. Kupiłem BC2 to gry drużynowej, a nie by bawić się w samotnego łowcę. Dlatego teraz się wkurzam, kiedy muszę za gościem tyły osłaniać i GO wspierać, zamiast wspierać się nawzajem.

[Ring5 0]

Głupie pytanie zapewne, ale czy ktoś jeszcze miewa problemy z połączeniem się z EA Online popołudniami w weekendy? To już 3 weekend od premiery, kiedy powtarza się dokładnie ten sam scenariusz: rano mogę grać, w południe mogę grać, późnym popołudniem i wieczorem - "Connection with EA Online has been lost".

[Hell_Knight 0]

/cut/

Moim zdaniem bronie są nieistotne. Jeżeli masz dużego skilla to nawet z 9A-91 dasz sobie radę z kimś kto ma M416 ;)

[Lisun 0]

Ja wczoraj próbowałem się podłączyć przez cały dzień i dupa :/. Czasami coś tam w serwerze EA się dzieje, że grać się nie da. Ale cóż, lepsze to niż IWNet.
A co do różnych momentów: Isla Innocentes + Medyk + Nóż = Obrazek :P

[ankle 0]

Dnia 28.03.2010 o 20:25, Lisun napisał:

Ja wczoraj próbowałem się podłączyć przez cały dzień i dupa :/. Czasami coś tam w serwerze
EA się dzieje, że grać się nie da. Ale cóż, lepsze to niż IWNet.
A co do różnych momentów: Isla Innocentes + Medyk + Nóż = Obrazek :P

To nie jest Isla Innocentes a Valpariso i dla czego nie grasz z polskim językiem?
P.S. Ja dzisiaj też miałem fajną rundę. Port Arica + Engi + Mina PPC = 6 złomów. Dzięki tej rundzie odblokowałem sobie XM8 (sub karabinek), który według mnie jest świetny i nowy granatnik. Do tego miałem jeszcze jakieś 5 pinów z naprawami. A na Isla Innocentes miałem 14 zabić z granatnika. Po prostu dzisiaj miałem bardzo dobrze zgrany team z czego bardzo się cieszę :)