Zaloguj się, aby obserwować  
TBKPredator

Aliens vs. Predator 3 - temat ogólny

837 postów w tym temacie

Serwis MCV dotarł do informacji dotyczących daty wydania nowego Aliens vs Predator. Wszystko wskazuje na to że gra, na półkach sklepowych Europy pojawi się w piątek, 19 lutego 2010.

Aliens vs Predator 3 ma pojawić się w trzech wersjach – standardowej, Survivor oraz Hunter. Pierwsza z nich prawdopodobnie niczym się wyróżniać nie będzie. Po prostu pudełko z grą, instrukcja itd. Ciekawiej prezentują się za to pozostałe dwie wersje.

Pudełko wersji Survivor będzie wykonane ze stali, a razem z grą gracz otrzyma kod pozwalający na ściągnięcie dodatkowych map multiplayer.

Wersja Hunter to po prostu bardziej rozbudowana wersja Survivor. Gracz który zdecyduje się zakupić najbogatszą wersję gry otrzyma dodatkowo figurkę Facehuggera, rękaw z napisem Weyland Yutani oraz pocztówkę z trójwymiarowym nadrukiem.

Całość wygląda dość ciekawie, ale niestety nie podano jeszcze ceny jaką trzeba będzie zapłacić za każdą z wyżej wymienionych wersji.

20091211153208

20091211153214

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... tak czytam sobie o tej grze, różne zapowiedzi, informacje, wywiady, i wszystko na pierwszy rzut oka wygląda pięknie, ładnie. Jest jednak kilka rzeczy, których jeszcze nie wiadomo (o ile jestem dobrze poinformowany), a które mogą, niestety, skutecznie zepsuć tą grę. Co konkretnie? Otóż:

1. Respawny przeciwników. Nic tak nie denerwuje w grze, jak świadomość, że wybiło się wszystkich w pokoju, który znajduje się za Tobą, a tu nagle zza pleców zaczynają padać strzały, tudzież przeciwnik wykańcza Cię efektownym ciosem. Owszem, zdaję sobie sprawę, że Obcy mogą poruszać się w kratkach wentylacyjnych, a Predatorzy używać kamuflażu, jednak istotnym jest, by twórcy bezkarnie nie wciskali respawnów za plecami gdzie popadnie, tłumacząc za każdym razem, że "ten Alien przebił się przez ścianę przecież". Nie mówię już o sytuacji, w której z frontu naciera na Ciebie fala Alienów, która NIGDY się nie kończy. Nie ma nic bardziej zniechęcającego do walki niż świadomość, że zabiciem kolejnego wroga NICZEGO nie zyskujesz, prócz monitu o kończących się nabojach w magazynku.

2. Coś, co zauważyłem w trailerach - zbytnie "ufilmowienie" gry. Nie mam oczywiście nic przeciw efektowności, filmowym wstawkom, i innym takim. Jednak obecnie panuje niemiła tendencja do tego, by w grze filmowość była głównym gwoździem programu, a same poczynania gracza, jego działania - bardziej robiły za przerywnik między efektownymi scenami.

3. Gra przechodząca się sama. Ten niepokój naszedł mnie po obejrzeniu gry Predatorem. Zautomatyzowanie przeskakiwania z punktu do punktu skutkuje tym, że to już nie jest kwestią umiejętności gracza, czy może odpowiednio wymierzyć skok, by idealnie trafić na gałąź znajdującą się ponad "miękkim mięsem". Obawiam się, ze podobnie może być z innymi rasami czy umiejętnościami - że gra będzeię sama przechodziła, a rolą gracza będzie tylko naciskanie odpowiednich przycisków, by wykonać kombosy czy efektowne kille.

4. Niski poziom trudności. Niestety, ostatnio gry mają poziom trudności odpowiedni nie dla graczy, a dla casuali. Kiedyś poziom normal był dla gracza, easy dla casuala, a hard dla starego wyjadacza. Obecnie to normal jest dla casuala, a hard dla przeciętnego gracza. Nie manatomiast poziomu trudności, który zadowoliłby tych bardziej wymagających, dla których gra ma by WYZWANIEM, a nie godzinką odpoczynku po pracy. Obawiam się, by tutaj nie było podobnie.

5. Oskryptowanie. Gwóźdź do trumny, który pogrzebał napięcie w Doomie 3. Staniesz w miejscu X, i doskonale wiesz, że jak zrobisz krok w przód, to z za tamtej ściany po lewej wyjdzie potworek Y, rozejrzy się, wskoczy na ścianę i Cię zaatakuje. Za pierwszym razem - fajne. Za drugim czy trzecim - nużące i nieciekawe. Skrypty same w sobie nie są złe - o ile używa się ich z umiarem, by przedstawić jakąś szczególnie ważną scenę. Nie są złe, jeśli są tak zrobione, że gracz dowiaduje się o ich istnieniu dopiero, gdy, po przejściu gry 3 razy, przeczyta jakąś recenzję, w której o nich piszą. Nie są złe, jeśli zawierają element losowy - po przekroczeniu linii X MOŻE, ale nie MUSI wyjść potworek Y.

Cóż, zobaczymy, jak będzie tutaj.

I teraz dwa najbardziej znaczące dla mnie punkty:

6. Samoodnawiające się życie. Nie ma nic bardziej niszczącego klimat zaszczucia, grozy i paniki, niż świadomość, że nawet, jeśli ten Alien, który właśnie zmierza w moją stronę, zredukuje mi pasek życia do 20/100, to wystarczy, że za winklem złapię kilka głębszych oddechów, i mam full. Tak, wiem, że apteczki są nierealistyczne - ale na pewno bardziej realistyczne, niż "leczenie natychmiastowe powietrzem". Jeszcze ewentualnie mogę zrozumieć jakąś powolną regenerację u Aliena, czy uzdrawianie (Alienów bądź predatorów) poprzez zabijanie przeciwników (da sięto wytłumaczyć wzmocnieniem sił po konsumpcji, czy przywrócenie wigory i woli walki po zdobyciu "trofeum"). Jednak już u Marine takie coś jest niedopuszczalne. Psuje klimat, i sprawa, że wszelkie napięcie bezpowrotnie znika.

7. I tu punkt ostatni, najważniejszy. Brak możliwości zapisu w każdym momencie. Jest to wada, która jak dla mnie jest nie do przebolenia w grze. A to z dwóch powodów:

a) Niszczy wrażenie uczestniczenia w realnym wydarzeniu. Gracz gra w zasadzie od checkpointu do checkpointu. Gra nie opiera się na ciągłości, a na zaliczaniu kolejnych porcji gry. Jak dla mnie - tragedia.

b) Nic bardziej nie irytuje, niż jakiś trudny manewer, który trzeba wykonać daleko po checkpoincie. Nie uda się i zginiesz - wracasz do początku, znowu musząc po raz n-ty zabijać tych samych wrogów w tych samych sytuacjach. Znowu się nie uda? To od nowa. I tak w kółko.

Ktoś może powiedzieć, że lamer ze mnie, skoro chc takie ułatwienie jak zapis w każdym momencie. Zauważcie jednak kilka rzeczy. Po pierwsze, system ten funkcjonował od dawna, choćby zresztą w drugiej części AVP, i jakoś został ciepło przyjęty przez graczy. Po drugie, nie wymusza na graczu przejścia konkretnej porcji gry, by ją zapisać. Musisz odejść od kompa? Ok, zapis i wychodzisz. Po trzecie wreszcie, oprócz checkpointów istnieją też inne systemy zapisu, którymi można zastąpić zapis w każdym momencie. Przykładem może być zapis w każdym momencie, ale, w zależności od poziomu trudności, ograniczony do iluś razy na jeden poziom. Funkcjonowało to bardzo sprawnie w grach z serii hitman. Inny system to taki, w którym na mapach można odnaleźć specjalne przedmioty, zwiększające ilość możliwych zapisów gry. Podobny system (choć nie identyczny) funkcjonował w pierwszej części serii Resident Evil.

Z tych wszystkich opcji checkpointy to najbardziej toporny i bezsensowny wybór.


I jeszcze absolutnie na koniec, ostatnia wątpliwość:

8. Zbytnie "skonsolowienie" gry. Wiadomo, ze na konsole tworzone są gry raczej dla mniej wymagających graczy. Są też prostsze (jeśli mowa o strzealnakch) - gdyż trudniej grać w FPS za pomocą pada niż myszy. Obawiam się, by gra w wersji na PC nie była ordynarnym portem, czy też adaptacją konsolówki. By twórcy dostosowali obie wersje do odpowiadających im platform. Ponadto, obawiam się, by nie "przechodziła się sama", jak to wiele konsolowych tytułów. By czuć było, że to gra na PC, a nie multiplatformowy szajs dla wszystkich, który w zasadzie jest dla nikogo - jakich wiele w ostatnich latach.

No cóż, to są moje obiekcje. Jeśli ktoś zna odpowiedzi na któreś z powyższych, to będę wdzięczny za odpowiedź i oświecenie mnie :)

Zaznaczam też, że to moje subiektywne opinie. Nie zmuszam nikogo do ich podzielania.

Pozdrowienia


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

1. Respawny przeciwników.

Takie CoD4 udowodniło, że okazyjnie respawn może działać in plus. Ja też jestem przeciwny spawnpointom w róznych dziwnych miejscach, ale jeśli dobrze nimi zagrać może wyjść niezła sieczka podsumowująca kilka upierdliwych minut ciszy:)
O dziwnie zrealizowane respawny bym się nie martwił, poprzendnie AvP tego studia nie miało tendencji do takich głupawych zagrywek, co więcej przeciwnicy byli rozlokowywani losowo przy każdym uruchomieniu danego poziomu, więc na grę na pamięć jak w CoD też się nie zanosi.

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

2. Coś, co zauważyłem w trailerach - zbytnie "ufilmowienie" gry. Nie mam oczywiście nic
przeciw efektowności, filmowym wstawkom, i innym takim. Jednak obecnie panuje niemiła
tendencja do tego, by w grze filmowość była głównym gwoździem programu, a same poczynania
gracza, jego działania - bardziej robiły za przerywnik między efektownymi scenami.

Nie ma czegoś takiego jak zbytnie ufilmowienie, ale może być zbytnie zautomatyzowanie i zbytnie poleganie na kamerze filmowej odrywajacej od akcji. Efekty filmowe nic w grze nie zmienią (zwłaszcza w single) a mogą lepiej odtworzyć klimat było nie było filmów, na których gra bazuje-osobiście nie obraziłbym się gdyby postacie i sprzęt były "nieco wierniej" odwzorowane, scenki prowadzenia pojazdów też nie zawadzą, a jużna pewno nie będę narzekał na materiały wideo z kamer marines wprowadzajace w fabułę.

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

3. Gra przechodząca się sama. Ten niepokój naszedł mnie po obejrzeniu gry Predatorem.
Zautomatyzowanie przeskakiwania z punktu do punktu skutkuje tym, że to już nie jest kwestią
umiejętności gracza, czy może odpowiednio wymierzyć skok, by idealnie trafić na gałąź
znajdującą się ponad "miękkim mięsem". Obawiam się, ze podobnie może być z innymi rasami
czy umiejętnościami - że gra będzeię sama przechodziła, a rolą gracza będzie tylko naciskanie
odpowiednich przycisków, by wykonać kombosy czy efektowne kille.

To jak najbardziej uzasadniona obawa, ale nawet w takim jedym wielkim QTE może sietrafić sporo wyzwań. W poprzednich AvP tylko xeno mieli automatyczne ruchy, jeśli w najnowszym AvP reszta też coś dostanie to sięnie obrażę, o ile gra nadal zachowa cechy FPSa.

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

Obecnie to normal jest dla casuala, a hard dla przeciętnego gracza.

Zgraj w Dark Messiah to pogadamy:)

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

5. Oskryptowanie. Gwóźdź do trumny, który pogrzebał napięcie w Doomie 3. Staniesz w miejscu

W poprzednim AvP skryptów było jak na lekarstwo więc nie martw się na zapas.

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

Cóż, zobaczymy, jak będzie tutaj.

Właśnie, zobaczymuy.

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

6. Samoodnawiające się życie. Nie ma nic bardziej niszczącego klimat zaszczucia, grozy
i paniki, niż świadomość, że nawet, jeśli ten Alien, który właśnie zmierza w moją stronę,
zredukuje mi pasek życia do 20/100, to wystarczy, że za winklem złapię kilka głębszych
oddechów, i mam full. Tak, wiem, że apteczki są nierealistyczne - ale na pewno bardziej
realistyczne, niż "leczenie natychmiastowe powietrzem". Jeszcze ewentualnie mogę zrozumieć

Z tego co mi wiadomo gra marine będzie drużynowa, więc zapewne będzie w drużynie sanitariusz... Jeśli o apteczki vs autoleczenie chodzi to wolałbym coś pomiędzy: autoleczenie z czasem i tylko w chwilach odpoczynku, ale i konieczność tamowania krwawienia apteczką po otrzymaniu obrażeń i możliwość dodania sobie nią kilku "krytycznych" HP by nie polec od byle potknięcia się. jak dla mnie to najbardziej realistyczne odwzorowanie leczenia sie, ale gry grami a życie życiem, więc zapewne będą apteczki:/
Predowi to i tak wszystko jedno bo na medicomp, a Alien wręcz powinien móc sieregenerować po każde akcji.

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

jakąś powolną regenerację u Aliena, czy uzdrawianie (Alienów bądź predatorów) poprzez
zabijanie przeciwników (da sięto wytłumaczyć wzmocnieniem sił po konsumpcji, czy przywrócenie
wigory i woli walki po zdobyciu "trofeum"). Jednak już u Marine takie coś jest niedopuszczalne.

A po ubiciu kwasiaka to marinie nie może poczuć sielepiej?

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

7. I tu punkt ostatni, najważniejszy. Brak możliwości zapisu w każdym momencie. Jest
to wada, która jak dla mnie jest nie do przebolenia w grze. A to z dwóch powodów:

BO ja wiem, w AvP, po pewnym czasie nawet dawało niezłąwczuwkę. Bo co to za horror jak mozna zachować i przelecieć "na pałę" by zapamiętać skąd co wyskoczy?

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

a) Niszczy wrażenie uczestniczenia w realnym wydarzeniu. Gracz gra w zasadzie od checkpointu
do checkpointu. Gra nie opiera się na ciągłości, a na zaliczaniu kolejnych porcji gry.
Jak dla mnie - tragedia.

Z drugiej strony nie musi być wiadomo gdzie jest kolejny checkpoint...

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

b) Nic bardziej nie irytuje, niż jakiś trudny manewer, który trzeba wykonać daleko po
checkpoincie.

To juzkwestia rozsądnego rozmieszczenia checkpointó. Jeszcze pamiętam pewien ryzykowny skok z AvP, który pod koniec etapu wywoływał u mnie niekulturalne emocje bo gra nie obsługiwała saveowania w dowolnym momencie, a checkpoint byłby tam jak znalazł, czego o saveach nie można powiedzieć, bo zniszczyłyby resztę klimatu uzyskanego ich brakiem.>

Dnia 19.12.2009 o 10:11, NLX napisał:

8. Zbytnie "skonsolowienie" gry. Wiadomo, ze na konsole tworzone są gry raczej dla mniej
wymagających graczy. Są też prostsze (jeśli mowa o strzealnakch) - gdyż trudniej grać
w FPS za pomocą pada niż myszy. Obawiam się, by gra w wersji na PC nie była ordynarnym
portem, czy też adaptacją konsolówki. By twórcy dostosowali obie wersje do odpowiadających
im platform. Ponadto, obawiam się, by nie "przechodziła się sama", jak to wiele konsolowych
tytułów. By czuć było, że to gra na PC, a nie multiplatformowy szajs dla wszystkich,
który w zasadzie jest dla nikogo - jakich wiele w ostatnich latach.

Nogami i rękami się podpisuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

W poprzednich AvP tylko xeno mieli automatyczne ruchy,


Jak mam to rozumieć?

Bo coś nie czaję;p

Co do regeneracji, jak już wspominałeś, pred ma medicompa, alienem w single można było odgryźć głowę (im świeższa tym lepsza), albo w multi zjadać całe zwłoki;p

Co do marinsa, w nowym powinno się ładować przy odpoczynku np. 20%, żeby móc grać, i apteczki;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2009 o 16:04, zerohunter napisał:

> W poprzednich AvP tylko xeno mieli automatyczne ruchy,
Jak mam to rozumieć?

Ogonek sam się nakierowywał, szczęki odgryzały łepek po nakierowaniu na tenże, skoki Aliena w AvP też były "zautomatyzowane"...

Dnia 19.12.2009 o 16:04, zerohunter napisał:

Co do regeneracji, jak już wspominałeś, pred ma medicompa, alienem w single można było
odgryźć głowę (im świeższa tym lepsza), albo w multi zjadać całe zwłoki;p

I w ogóle zjadać zwłoki, w single też- najwiecej HP dało się natłuc na korpusie.

Dnia 19.12.2009 o 16:04, zerohunter napisał:

Co do marinsa, w nowym powinno się ładować przy odpoczynku np. 20%, żeby móc grać, i
apteczki;p

To rozwiązanie z F.E.A.R. rodem też byłoby niezłe. Ale przecież mówiliśmy o realiźmie, a w realu regeneracja i otrząśnięcie się z szoku po urazie (właśnie taka regeneracja zdrówka do minimum) istnieją. Ba, jakby jeszcze do gry wrzucić amfę i inne dopalacze to odzyskanie sił do poziomu 99% nie stanowiłoby antyrealizmu...pod warunkiem, że po jakimś czasie zakończy się to bolesnym zjazdem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

Takie CoD4 udowodniło, że okazyjnie respawn może działać in plus. Ja też jestem przeciwny
spawnpointom w róznych dziwnych miejscach, ale jeśli dobrze nimi zagrać może wyjść niezła
sieczka podsumowująca kilka upierdliwych minut ciszy:)


Jest to faktem. Chodzi mi jednak bardziej o masowe oskryptowanie, takie, że 90% zdarzeń na ekranie jest ustawionych od początku. Do samych skryptów od czasu do czasu nic nie mam, o ile nie polegają one na tym, że zanim nie dotrę do punktu B, to Alieny nie rpzestaną wyłazić, a ja będę jedynie wystrzeliwał się z amunicji.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

O dziwnie zrealizowane respawny bym się nie martwił, poprzendnie AvP tego studia nie
miało tendencji do takich głupawych zagrywek, co więcej przeciwnicy byli rozlokowywani
losowo przy każdym uruchomieniu danego poziomu, więc na grę na pamięć jak w CoD też się
nie zanosi.


Cóż, wypada więc mieć nadzieję, ze twórcy nie będą chcieli uprawiać wesołej twórczości, tylko powrócą do dawnego, sprawdzonego pomysłu. Bo bywa też ostatnio w grach, ze twórcy se3queli mają tendencję do tego, by zmieniać rzeczy dobre na... cóż, cokolwiek dziwaczne... w najlepszym razie.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

Nie ma czegoś takiego jak zbytnie ufilmowienie, ale może być zbytnie zautomatyzowanie
i zbytnie poleganie na kamerze filmowej odrywajacej od akcji. Efekty filmowe nic w grze
nie zmienią (zwłaszcza w single) a mogą lepiej odtworzyć klimat było nie było filmów,
na których gra bazuje-osobiście nie obraziłbym się gdyby postacie i sprzęt były "nieco
wierniej" odwzorowane, scenki prowadzenia pojazdów też nie zawadzą, a jużna pewno nie
będę narzekał na materiały wideo z kamer marines wprowadzajace w fabułę.


Tu bardziej mi chodziło o sytuację, w której gracz nie ma wpływu na połowę ciekawych zdarzeń rozgrywających się na ekranie, gdyż są to tylko filmiki na enginie gry. Aczkolwiek o to się jakoś bardzo nie boje.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

To jak najbardziej uzasadniona obawa, ale nawet w takim jedym wielkim QTE może sietrafić
sporo wyzwań. W poprzednich AvP tylko xeno mieli automatyczne ruchy, jeśli w najnowszym
AvP reszta też coś dostanie to sięnie obrażę, o ile gra nadal zachowa cechy FPSa.


Mogą być pewne automatyczne ruchy, jednak np automatyczne skakanie Predatora uważam za zdecydowanie zbytnie uproszczenie. A założę się też (co widać było częściowo na trailerach), że nie będzie tak, jak to teraz rysują twórcy - ze wybierasz dowolne miejsce, i tam skaczesz, ale że "miejsca skoku" będą ściśle wyselekcjonowane przez twórców. I np wskoczyć na pierwsze piętro budynku będzie można - ale tylko jednym oknem, w jednym miejscu, w ktorym gra pozwala.

Obawiam się w zasadzie, że graczowi nie pozostanie zbyt wielka możliwość wyboru, kombinowania - więc i odarty zostanie z przyjemności własnoręcznego działania.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

W poprzednim AvP skryptów było jak na lekarstwo więc nie martw się na zapas.


Zauważ jednak, ze poprzednie AVP wyszło dobry kawałek czasu temu, gdy jeszcze się nieco inaczej tworzyło gry. Obecnie tendencje gatunkowe mocno się zmieniły, stąd nie jestem pewien, czy wnioskowanie "skoro w poprzedniej części było tak, to pewnie teraz też tak będzie" - jest zasadne.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

Z tego co mi wiadomo gra marine będzie drużynowa, więc zapewne będzie w drużynie sanitariusz...


Cóż, dla mnie to minus (o ile mowa o SP). Esencją misji marine''a było właśnie osamotnienie.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

Jeśli o apteczki vs autoleczenie chodzi to wolałbym coś pomiędzy: autoleczenie z czasem
i tylko w chwilach odpoczynku, ale i konieczność tamowania krwawienia apteczką po otrzymaniu
obrażeń i możliwość dodania sobie nią kilku "krytycznych" HP by nie polec od byle potknięcia
się. jak dla mnie to najbardziej realistyczne odwzorowanie leczenia sie, ale gry grami
a życie życiem, więc zapewne będą apteczki:/


Też o takim czymś myślalem. Jednak niestety, w większości gier obecnie twórcy idą na łątwiznę, i serwują pełne autoleczenie.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

Predowi to i tak wszystko jedno bo na medicomp, a Alien wręcz powinien móc sieregenerować
po każde akcji.


Pełna zgoda.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

A po ubiciu kwasiaka to marinie nie może poczuć sielepiej?


Może. Ale faktem jest, że jednak...hmmm...no cóż, szczerze, to nie pasuje mi to po prostu do takiej gry. W AVP2 były apteczki i było dobrze, więc nie wiem, po co to zmieniać.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

BO ja wiem, w AvP, po pewnym czasie nawet dawało niezłąwczuwkę. Bo co to za horror jak
mozna zachować i przelecieć "na pałę" by zapamiętać skąd co wyskoczy?


AVP2 straszyło, a zapis był w każdym momencie. Wystarczy, jak wspomniałeś, losowe rozmieszczenie przeciwników, i problem znika, a jednocześnie gracz nie jest zmuszony do frustracji (odróżniać od strachu), że wciąż musi przechodzić kawałek levelu, bo nie umie wykonać jednego skoku, akurat przed checkpointem.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

Z drugiej strony nie musi być wiadomo gdzie jest kolejny checkpoint...


Z trzeciej strony, tak czy owak gra jest wtedy podzielona na mini-etapy, kończące się checkpointem.

Dnia 19.12.2009 o 14:54, zadymek napisał:

To juzkwestia rozsądnego rozmieszczenia checkpointó. Jeszcze pamiętam pewien ryzykowny
skok z AvP, który pod koniec etapu wywoływał u mnie niekulturalne emocje bo gra nie obsługiwała
saveowania w dowolnym momencie, a checkpoint byłby tam jak znalazł, czego o saveach nie
można powiedzieć, bo zniszczyłyby resztę klimatu uzyskanego ich brakiem.>


Własnie moim zdaniem, jeśli już jest losowość przeciwników, to sens checkpointów jako wzmagających strach zupełnie odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.12.2009 o 09:21, zerohunter napisał:

Patrz post nr. 66;p


Już to wrzucałem.


Ślepota nie boli:/
Ale też całkiem spam mi nie wyszedł, bo totalni alienowi nerdzi załatwią sobie edycję hamerykańską z komiksem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować