Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Nowa Zelandia będzie karać rodziców dzieciaków, które bawią się grami dla dorosłych

89 postów w tym temacie

Jak myślę, że jak dzieciakowi w sklepie nie sprzedadzą takiego GTA, to ten ściągnie ją i tak z torrentów - jedynie przyczyni się to do rozrostu piractwa. Sorry, ja gdybym był, dajmy na to 14-latkiem i zakazano by mi kupna danej giery to i tak bym po nią jakoś sięgnął. Czy naprawdę gry mają aż tak negatywny skutek na dzieci by im od razu wszystkiego zabraniać? Taki Mass Effect, Wiedźmin czy Resident Evil 5 to gry z oznaczeniem 18+. Powiedzcie mi obrońcy moralności, którzy teraz już macie te 18+ lat, czy jak byliście młodsi to nie graliście w gry lub nie oglądaliście filmów, które były właśnie w tym przedziale wiekowym?

To rodzice powinni pilnować w to co ich dzieci grają, a nie sprzedawcy. Jak się wam nie podoba, że dziecko morduje prostytutkę w grze to mu tą grę wyłączcie. Najlepiej to kupcie Nintendo Wii i będzie po kłopocie (no może poza paroma tytułami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2009 o 23:22, Cadeus napisał:

Równie dobrze można powiedzieć, że rodzice powinni pilnować czy dzieci palą a nie sprzedawcy.


A nie ? Od czego jest rodzic, a od czego sprzedawca ? Sprzedawca ma nie sprzedać dziecku wyrobów tytoniowych bądź alkoholu. Ale to rodzic jest od pilnowania czy dziecko pije bądź pali. On jest za nie odpowiedzialny. A dziecko może poprosić obcego o kupno niedozwolonych rzeczy. Z jednej strony zakaz pochwalam, a z drugiej sam grałem w gry,które były przeznaczone nie dla mnie. Mimo wszystko uważam,że takie pozycje jak GTA czy tym podobne powinny być dostępne od 16-18nastu lat i młodsi nie powinni w to grać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie zakazy będzie można ominąć, ale jest jeden haczyk. Jeżeli niektórzy rodzice (bo musi być ich mniejszość) nie zajmą się tym w co grają ich dzieci, to zajmie się nimi większość, czyli państwo. Efekt będzie taki, że do kompa trzeba będzie się logować na pełną autoryzację - np. kamerka w monitorze i rozpoznawanie twarzy, albo tęczówki oka. W każdym razie państwo może wprowadzić jako legalne wyłącznie komputery (systemy operacyjne) z takim rozwiązaniem autoryzacji. A wtedy będzie można łatwo sprawdzić kto konkretnie grał w jaką "grę" i w którym momencie. Ba. W skrajnej postaci system może sam wysyłać raporty do jakiejś instytucji kontrolnej. I może to być narzucone prawem. Możliwości kontroli i doprowadzania do paranoi sa nieograniczone.

Ale jeżeli mniejszość rodziców tego nie rozumie, że źle wychowując dzieci szkodzą sami sobie jako społeczeństwu, to większość może im to narzucić. A tak się dziwnie składa, że Ci olewający zazwyczaj (typowo) zbyt mądrzy nie są (skoro już udowodnili, że są głupi - źle wychowując dzieci) więc raczej nie będą potrafili łatwo obejść takiego systemu.
Oczywiście większość może uznać, że pokazywanie kilkuletnim dzieciakom skrajnej przemocy, czy morderstw jest ok. Ale doprowadzi w perspektywie kilku wieków tylko do cofnięcia się społeczeństwa do poziomu znanego z historii (średniowiecze, starożytność), w którym morderstwa i przemoc były na porządku dziennym. Tylko czy tego wszyscy chcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2009 o 12:21, Olamagato napisał:

np. kamerka w monitorze i rozpoznawanie twarzy, albo tęczówki oka.


Monty Python by tego lepiej nie wymyslił.

Dnia 09.03.2009 o 12:21, Olamagato napisał:

Ale jeżeli mniejszość rodziców tego nie rozumie, że źle wychowując dzieci szkodzą sami
sobie jako społeczeństwu, to większość może im to narzucić.


Tak jak pisałem wcześniej - zamiast leczyć skutki, trzeba się zająć przyczynami. A najlepiej to zrobić poprzez edukację (np. przy okazji wywiadówek w szkołach czy zebrań), akcje społeczne czy inne przedsięwzięcia pozwalające lepiej poznać zjawisko gier elektronicznych - jego pozytywne jak i potencjalnie szkodliwe strony. Nie wiem, czy w Australii ktokolwiek się tym zajmuje, ale jeśli nie, to właśnie od tego należałoby zacząć. Wzorem jest dla mnie amerykańskie ESRB, które wraż z dużymi sieciami handlowymi opracowało i wdrożyło program szkoleń personelu - nadto sieci zobowiązały się do płacenia kar na rzecz ESRB, w przypadku nieprzestrzegania zakazu sprzedaży niepełnoletnim gier dla dorosłych (ESRB wysyła kanarów). To samo dotyczy amerykańskiego związku handlowców detalicznych. No i oczywiście ESRB prowadzi kampanie informacyjne nt. swojego systemu klasyfikacji - IMO jest to najlepszy system tego typu (pod względem ilości informacji, precyzji i jasności przekazu).

Dnia 09.03.2009 o 12:21, Olamagato napisał:

Oczywiście większość może uznać, że pokazywanie kilkuletnim dzieciakom skrajnej przemocy,
czy morderstw jest ok. Ale doprowadzi w perspektywie kilku wieków tylko do cofnięcia
się społeczeństwa do poziomu znanego z historii (średniowiecze, starożytność), w którym
morderstwa i przemoc były na porządku dziennym.


Sęk w tym, że dzieciaki są narażone na takie obrazki i bez gier. Wiadomości TV, reklama, prasa, film, życie szkolne... you name it. Przemoc nas otacza. To dużo szerszy problem i po prostu rodzice powinni zwracać uwagę na wszystkie potencjalne zagrożenia. IMO dużo skuteczniejsza jest edukacja nt. mediów i globalizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co obchodzi rząd jak rodzic wychowuje swoje dzieci. Rząd nie powinien wychowywać czyiś dzieci. Powinni tylko powiedzieć w telewizji "Sprawdźcie w co grają wasze dzieci" i tyle. A nawet jak zauważą GTA4 u 12 latka to można powiedzieć że ojciec gra. Chyba że ojciec naprawdę nie z na się na sterowaniu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> np. kamerka w monitorze i rozpoznawanie twarzy, albo tęczówki oka.

Dnia 09.03.2009 o 12:51, Vojtas napisał:

Monty Python by tego lepiej nie wymyslił.

Wczoraj bawiłem się takim laptopem. W Polsce. System działał na rozpoznawanie twarzy.

Dnia 09.03.2009 o 12:51, Vojtas napisał:

Sęk w tym, że dzieciaki są narażone na takie obrazki i bez gier. Wiadomości TV, reklama,
prasa, film, życie szkolne...

Oczywiście. Chodzi o całość. Żadnego sensu nie ma wyłączanie dziecku GTA4, kiedy może sobie oglądnąć teksańską piłę tarczową w akcji czy podobne rzeczy w pisemkach dla młodzieży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2009 o 12:58, xD ominik napisał:

A co obchodzi rząd jak rodzic wychowuje swoje dzieci.

To nie obchodzi rządu. To obchodzi tych, którzy ten rząd wybrali (a musiała to być większość, która głosowała). Krótko mówiąc większość dorosłych interesuje czy nastoletni łepek nie będzie się bawił w strzelanie do nich na ulicy tylko dlatego, że inny rodzic nie wychował prawidłowo swojego dziecka. Tak aby ten ostatni rozumiał że tak nie wolno i zrozumiał powody dla których tak nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2009 o 12:51, Vojtas napisał:

Tak jak pisałem wcześniej - zamiast leczyć skutki, trzeba się zająć przyczynami. A najlepiej
to zrobić poprzez edukację (np. przy okazji wywiadówek w szkołach czy zebrań), akcje
społeczne czy inne przedsięwzięcia pozwalające lepiej poznać zjawisko gier elektronicznych
- jego pozytywne jak i potencjalnie szkodliwe strony. Nie wiem, czy w Australii ktokolwiek
się tym zajmuje, ale jeśli nie, to właśnie od tego należałoby zacząć. Wzorem jest dla
mnie amerykańskie ESRB, które wraż z dużymi sieciami handlowymi opracowało i wdrożyło
program szkoleń personelu - nadto sieci zobowiązały się do płacenia kar na rzecz ESRB,
w przypadku nieprzestrzegania zakazu sprzedaży niepełnoletnim gier dla dorosłych (ESRB
wysyła kanarów). To samo dotyczy amerykańskiego związku handlowców detalicznych. No i
oczywiście ESRB prowadzi kampanie informacyjne nt. swojego systemu klasyfikacji - IMO
jest to najlepszy system tego typu (pod względem ilości informacji, precyzji i jasności
przekazu).

Zgadzam się, ale jeśli prawo ureguluje pewne kwestie to tylko lepiej. Teraz można skazać rodzica, gdy dziecko poniżej 7 lat lata bezpańsko po ulicy (za pozostawienie dziecka bez opieki), więc dlaczego nie mozna by było skazać go za zostawienie dziecka bez opieki przed monitorem komputera? Oczywiście przed monitorem nie przejedzie go samochód, ale może to szkodzić jego psychice.

Dnia 09.03.2009 o 12:51, Vojtas napisał:

Sęk w tym, że dzieciaki są narażone na takie obrazki i bez gier. Wiadomości TV, reklama,
prasa, film, życie szkolne... you name it. Przemoc nas otacza. To dużo szerszy problem
i po prostu rodzice powinni zwracać uwagę na wszystkie potencjalne zagrożenia. IMO dużo
skuteczniejsza jest edukacja nt. mediów i globalizacji.

Obrazy to jedno. W grach jest jeszcze interakcja! To ona jest tutaj meritum. Oglądanie filmu w którym obcinają komuś głowę, a odcięcie komuś głowy z własnej woli to dwie różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2009 o 12:15, Namaru napisał:

Zgadzam się, ale jeśli prawo ureguluje pewne kwestie to tylko lepiej. Teraz można skazać
rodzica, gdy dziecko poniżej 7 lat lata bezpańsko po ulicy (za pozostawienie dziecka
bez opieki), więc dlaczego nie mozna by było skazać go za zostawienie dziecka bez opieki
przed monitorem komputera? Oczywiście przed monitorem nie przejedzie go samochód, ale
może to szkodzić jego psychice.


Dlatego, że ograniczanie tego typu rzeczy wiąże się z pośrednim ograniczaniem dostępu do mediów, a więc realnie z ograniczaniem wolności słowa, która to, jak doskonale wiesz, jest jednym z podstawowych praw człowieka.

Dnia 10.03.2009 o 12:15, Namaru napisał:

Obrazy to jedno. W grach jest jeszcze interakcja! To ona jest tutaj meritum. Oglądanie
filmu w którym obcinają komuś głowę, a odcięcie komuś głowy z własnej woli to dwie różne
rzeczy.


Zgadza się, jest interakcja. Co nie zmienia faktu, że szkolna fanga w nos ma jeszcze większy efekt. Gdybyś przeczytał moje poprzednie posty, to wiedziałbyś, że naukowcy badają ten problem od lat, od lat są podzieleni i od lat nie wiedz, jak określić skalę i jakość wpływu mediów na psychikę ludzi jako ogółu. Polecam zapytać medioznawcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2009 o 14:06, Vojtas napisał:

Dlatego, że ograniczanie tego typu rzeczy wiąże się z pośrednim ograniczaniem dostępu
do mediów, a więc realnie z ograniczaniem wolności słowa, która to, jak doskonale wiesz,
jest jednym z podstawowych praw człowieka.

Ale czy ja piszę, że cokolwiek należy cenzurować? Ja tylko uważam za słuszne to, że państwo chroni swoich przyszłych obywateli przed nieporządanym wpływem gier (tak samo jak czyni to z papierosami i alkoholem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2009 o 18:04, Namaru napisał:

Ale czy ja piszę, że cokolwiek należy cenzurować?


Ty nie chcesz. Ale wraz z wprowadzaniem nowych przepisów samoistnie pojawia się chęć nowych "regulacji". Ludzie tego chcą? Nie, chcą tego chciwi politycy, którym marzy się skok na kasę.

Dnia 10.03.2009 o 18:04, Namaru napisał:

Ja tylko uważam za słuszne to, że państwo chroni swoich przyszłych
obywateli przed nieporządanym wpływem gier (tak samo jak czyni
to z papierosami i alkoholem).


Nie mieszaj użwek i mediów. Jak pisałem, nikt nie jest w stanie zmierzyć niepożądanego wpływu gier, a alkoholu/papierosów - i owszem. Należy edukować polskie społeczeństwo, które ma dostęp do nowoczesnych technologii, ale mentalnie bardzo często tkwi jeszcze w PRL-u. Jak doskonale wiesz, był to odizolowany od świata grajdół z dwoma kanałami telewizji wyznającymi jedynie słuszną linię partyjną. Edukacji nic nie zastąpi - to ona jest najlepszą ochroną obywateli. Wiedza = bezpieczeństwo. To, co wprowadzono w Australi, to martwe prawo - ich inny przepis: kara więzienia dla osób przywożących gry zbanowane, pominę milczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2009 o 20:10, Vojtas napisał:

> Ja tylko uważam za słuszne to, że państwo chroni swoich przyszłych
> obywateli przed nieporządanym wpływem gier (tak samo jak czyni
> to z papierosami i alkoholem).

Nie mieszaj użwek i mediów. Jak pisałem, nikt nie jest w stanie zmierzyć niepożądanego
wpływu gier, a alkoholu/papierosów - i owszem.

Dlaczego nie mam mieszać? Udowodniono już, że gry mogą uzależniać, co już samo w sobie jest negatywnym skutkiem. Problem w badaniach polega na tym, że nie bardzo można je przeprowadzić. Bo aby potwierdzić działanie brutalnych gier (nie gier w ogóle!) na psychikę dziecka trzeba by było wybrać grupę dzieci i kazać im grać w takie gry. Jaki świadomy rodzic się na to zgodzi? Kto weźmie odpowiedzialność za takie badanie?
Ale to, że ludzie się sprzeczają na ten temat nie oznacza, że nie powinno się przed możliwymi skutkami zabezpieczyć. Do dzisiaj trwają spory czy globalne ocieplenie na prawdę postępuje, ale to nie oznacza, że nie należy przeciwdziałać niszczeniu środowiska teraz, a nie za 30 lat gdy będzie za późno.

Dnia 10.03.2009 o 20:10, Vojtas napisał:

Edukacji nic nie zastąpi - to ona jest najlepszą ochroną obywateli. Wiedza = bezpieczeństwo.

Oczywiście, że tak. Problem niestety polega na tym, że nie wszyscy chcą to wiedzę przyswoić lub stosować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2009 o 15:56, Namaru napisał:

Dlaczego nie mam mieszać?


Bo to nie to samo? Właśnie dlatego nie mieszaj - dziękuję. :)

Dnia 11.03.2009 o 15:56, Namaru napisał:

Udowodniono już, że gry mogą uzależniać, co już samo w sobie
jest negatywnym skutkiem.


Owszem, tyle że można się również uzależnić od oglądania telewizji. Czy to oznacza, że należy zakazywać oglądania TV jednostkom potencjalnie słabym? Wlepiać za to mandaty? A jeśli ktoś się uależni od gier edukacyjnych, albo nauki języków? Też należy zakazać urzędowo? Nikt nie zastąpi rodziców, a tymbardziej nie państwo - pamiętaj o tym. Poza tym o ile uzależnienie da się mierzyć (choćby liczbą godzin spędzanych przed komputerem), o tyle wpływu scen brutalnych nie zmierzysz tak po prostu.

Dnia 11.03.2009 o 15:56, Namaru napisał:

Problem w badaniach polega na tym, że nie bardzo można je przeprowadzić.
Bo aby potwierdzić działanie brutalnych gier (nie gier w ogóle!) na psychikę dziecka
trzeba by było wybrać grupę dzieci i kazać im grać w takie gry.


To że media wplywają na umysł, to jest oczywiste i tego nie trzeba potwierdzać. Np. jeśli wyjeżdżasz w podróż, sprawdzasz prognozę pogody - jeśli zapowiadają deszcz, bierzesz parasol. Chodzi o rodzaj i siłę oddziaływania w zależności od komunikatu, co z kolei stoi w wielu zależnościach psychologicznych. To jest bardzo złożony, a Ty szukasz prostego rozwiązania.

Dnia 11.03.2009 o 15:56, Namaru napisał:

Jaki świadomy rodzic się na to zgodzi? Kto weźmie odpowiedzialność za takie badanie?


Temat-rzeka, mogę Ci podać literaturę. W każdym razie sprawa nie opiera się na problemach metodologicznych.

Dnia 11.03.2009 o 15:56, Namaru napisał:

Ale to, że ludzie się sprzeczają na ten temat nie oznacza, że nie powinno się przed możliwymi
skutkami zabezpieczyć.


W jaki sposób? Karaniem za coś, czego nie da się ocenić/zmierzyć/przewidzieć - ergo udowodnić? Jeśli chcesz prewencyjnie czegoś zakazywać, to proponuję, byś sobie głęboko do serca wziął myśl Beniamina Franklina:

"Społeczeństwo, które za odrobinę bezpieczeństwa zrzeka się swoich wolności, nie zasługuje ani na jedno, ani na drugie".

Dnia 11.03.2009 o 15:56, Namaru napisał:

Do dzisiaj trwają spory czy globalne ocieplenie na prawdę postępuje,
ale to nie oznacza, że nie należy przeciwdziałać niszczeniu środowiska teraz, a nie za
30 lat gdy będzie za późno.


To zupełnie inna sprawa. Możemy zmierzyć poziom zanieczyszczenia, jego rodzaj - spór dotyczy skali wpływu na środowisko. Jedno jest pewne - z każdym kolejnym rokiem naukowcy otrzymają nowe dane, co pozwoli im zdecydować, kto i dlaczego się myli. A wszystko dlatego, że zjawiska fizyczne można "dotknąć", zmierzyć. Oto różnica. :)

Dnia 11.03.2009 o 15:56, Namaru napisał:

> Edukacji nic nie zastąpi - to ona jest najlepszą ochroną obywateli. Wiedza = bezpieczeństwo.
Oczywiście, że tak. Problem niestety polega na tym, że nie wszyscy chcą to wiedzę przyswoić
lub stosować :/


Czy to oznacza, że nie należy próbować? Przede wszystkim trzeba zacząć. O ile zmienia się powoli świadomość zagrożeń ze strony pedofilów (co i tak jest sukcesem, bo nikt się tym nie zajmuje specjalnie energicznie), o tyle w przypadku gier komputerowych mamy zupełny NIE-świat. A jak doskonale wiesz, w NIE-świecie prokreacja nie ma miejsca. S P i D O R chyba po prostu czeka, że komuś na górze zapachnie kasą, by uchwalić idiotyczne prawo ws. gier... Chcesz, by było jak w Niemczech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Nikt nie zastąpi rodziców, a tymbardziej nie państwo - pamiętaj o tym.
A czy ja mówię o zastępowaniu? Ale państwo powinno chronić najmłodszych obywateli nawet przed swoimi rodzicami jeśli zajdzie taka potrzeba.

Dnia 11.03.2009 o 20:29, Vojtas napisał:

To że media wplywają na umysł, to jest oczywiste i tego nie trzeba potwierdzać. Np. jeśli
wyjeżdżasz w podróż, sprawdzasz prognozę pogody - jeśli zapowiadają deszcz, bierzesz
parasol.

Media wpływają na pewno na ludzką psychikę, ale przykład jest niestety "z dupy" ;) Bo czy termometr za oknem wpływa na umysł bo pokazuje temperaturę?

Dnia 11.03.2009 o 20:29, Vojtas napisał:

Chodzi o rodzaj i siłę oddziaływania w zależności od komunikatu, co z kolei
stoi w wielu zależnościach psychologicznych. To jest bardzo złożony, a Ty szukasz prostego
rozwiązania.

Skutecznego. A praktyka pokazuje, że proste jest na ogół najbardziej skuteczne.

Dnia 11.03.2009 o 20:29, Vojtas napisał:

W jaki sposób? Karaniem za coś, czego nie da się ocenić/zmierzyć/przewidzieć - ergo udowodnić?
Jeśli chcesz prewencyjnie czegoś zakazywać, to proponuję, byś sobie głęboko do serca
wziął myśl Beniamina Franklina:
"Społeczeństwo, które za odrobinę bezpieczeństwa zrzeka się swoich wolności, nie zasługuje
ani na jedno, ani na drugie".

To rozumiem, że zakaz sprzedaży alkoholu i papierosów osobą poniżej 18 roku życia uważasz za głupi? Zresztą ten cytat jest tak ogólny, że trudno na jego podstawie cokolwiek wywnioskować, bo w jaki sposób ochrona dzieci ogranicza wolność społeczeństwa? Mówiąc wprost wklejasz swój uniwersalny cytat, ale w moim odczuciu jest on nie na miejscu.

Dnia 11.03.2009 o 20:29, Vojtas napisał:

To zupełnie inna sprawa. Możemy zmierzyć poziom zanieczyszczenia, jego rodzaj - spór
dotyczy skali wpływu na środowisko. Jedno jest pewne - z każdym kolejnym rokiem naukowcy
otrzymają nowe dane, co pozwoli im zdecydować, kto i dlaczego się myli. A wszystko dlatego,
że zjawiska fizyczne można "dotknąć", zmierzyć. Oto różnica. :)

Mam na myśli, że zawsze znajdzie się ktoś kto będzie mówił, że nie. Ale to nie znaczy, że ma rację. Lepiej po prostu zatrzymać potencjalnie niebezpieczne procesy zawczasu, niż po fakcie, gdy już będziemy w 100% pewni i nie będzie już nic do naprawienia.

Dnia 11.03.2009 o 20:29, Vojtas napisał:

Czy to oznacza, że nie należy próbować? Przede wszystkim trzeba zacząć. O ile zmienia
się powoli świadomość zagrożeń ze strony pedofilów (co i tak jest sukcesem, bo nikt się
tym nie zajmuje specjalnie energicznie), o tyle w przypadku gier komputerowych mamy zupełny
NIE-świat. A jak doskonale wiesz, w NIE-świecie prokreacja nie ma miejsca. S P i D O
R chyba po prostu czeka, że komuś na górze zapachnie kasą, by uchwalić idiotyczne prawo
ws. gier... Chcesz, by było jak w Niemczech?

Nie wiem jak jest w Niemczech, ale to co ja proponuje to ograniczenie dzieciom dostępu do treści dla dorosłych (fajek, alkoholu, pornografi i gier). To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> To że media wplywają na umysł, to jest oczywiste i tego nie trzeba potwierdzać.
>> Np. jeśli wyjeżdżasz w podróż, sprawdzasz prognozę pogody - jeśli zapowiadają deszcz,
>> bierzesz parasol.

Dnia 16.03.2009 o 17:02, Namaru napisał:

Media wpływają na pewno na ludzką psychikę, ale przykład jest niestety "z dupy" ;) Bo
czy termometr za oknem wpływa na umysł bo pokazuje temperaturę?


To termometr jest medium? Jak nie chcesz poważnie dysktować, to mów od razu, to dam sobie spokój.

>> Chodzi o rodzaj i siłę oddziaływania w zależności od komunikatu, co z kolei
>> stoi w wielu zależnościach psychologicznych. To jest bardzo złożony, a Ty szukasz
>> prostego rozwiązania.

Dnia 16.03.2009 o 17:02, Namaru napisał:

Skutecznego. A praktyka pokazuje, że proste jest na ogół najbardziej skuteczne.


W kuchni to się sprawdza. W tym wypadku to bzdura.

Dnia 16.03.2009 o 17:02, Namaru napisał:

To rozumiem, że zakaz sprzedaży alkoholu i papierosów osobą poniżej 18 roku życia uważasz
za głupi?


Szkodliwość alkoholu/papierosów da się zmierzyć, więc trudno polemizować z cyframi i wynikami patofizjologicznymi, prawda?

Dnia 16.03.2009 o 17:02, Namaru napisał:

Zresztą ten cytat jest tak ogólny, że trudno na jego podstawie cokolwiek wywnioskować,
bo w jaki sposób ochrona dzieci ogranicza wolność społeczeństwa? Mówiąc wprost wklejasz
swój uniwersalny cytat, ale w moim odczuciu jest on nie na miejscu.


A w moim odczuciu on idealnie pasuje do kontekstu, a konkretnie do Twojego sposobu myślenia pt. "nie wiemy na pewno, czy szkodzi, nie mamy jak tego udowodnić, ale prewencynie nałóżmy zakaz". Powtarzam: to nie państwo ma wyręczać w wychowywaniu dzieci - od tego są rodzice. Jeśli rodzice zawiodą, nic dzieciaków nie powstrzyma. Nie słyszałeś nigdy, że owoc zakazany smakuje najlepiej?

Dnia 16.03.2009 o 17:02, Namaru napisał:

Mam na myśli, że zawsze znajdzie się ktoś kto będzie mówił, że nie. Ale to nie znaczy,
że ma rację.


I wice wersalka.

Dnia 16.03.2009 o 17:02, Namaru napisał:

Lepiej po prostu zatrzymać potencjalnie niebezpieczne procesy zawczasu,
niż po fakcie, gdy już będziemy w 100% pewni i nie będzie już nic do naprawienia.


A co to znaczy potencjalnie niebezpieczne? Jeszcze 20 lat temu potencjalnie niebezpieczne były ulotki pisane solidarycą. Sprawę dystrybucji mediów, powinni uregulować sami kolporterzy i sprzedawcy. Trzeba im tylko pewne rzeczy uświadomić. Do tego potrzeba organizacji dbającej o interesy branży gier.

Dnia 16.03.2009 o 17:02, Namaru napisał:

Nie wiem jak jest w Niemczech,


Poczytaj, sporo na ten temat można znaleźć w sieci.

Dnia 16.03.2009 o 17:02, Namaru napisał:

ale to co ja proponuje to ograniczenie dzieciom dostępu
do treści dla dorosłych (fajek, alkoholu, pornografi i gier). To wszystko.


Dzieci mogą bardzo łatwo ominąć zakaz sklepowy, ale ostatnie słowo należy do rodziców. Zamiast ludzi zmuszać, lepiej ich uświadomić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

>> To że media wplywają na umysł, to jest oczywiste i tego nie trzeba potwierdzać.
>> Np. jeśli wyjeżdżasz w podróż, sprawdzasz prognozę pogody - jeśli zapowiadają deszcz,
>> bierzesz parasol.
> Media wpływają na pewno na ludzką psychikę, ale przykład jest niestety "z dupy"
;) Bo czy termometr za oknem wpływa na umysł bo pokazuje temperaturę?
To termometr jest medium? Jak nie chcesz poważnie dysktować, to mów od razu, to dam sobie
spokój.

Niestety widzę, że masz pewne problemy ze zrozumieniem prostego porównania. Prognoza pogody nie wpływa na umysł, a tylko przekazuje prostą informację tak samo jak termometr za oknem. Nie ma tu, żadnej ideologi kształtującej umysły, no chyba, że podczas prognozy pogody nadawa jest jakiś przekaz podprogowy ;)

Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

>> Chodzi o rodzaj i siłę oddziaływania w zależności od komunikatu, co z kolei
>> stoi w wielu zależnościach psychologicznych. To jest bardzo złożony, a Ty szukasz
>> prostego rozwiązania.
> Skutecznego. A praktyka pokazuje, że proste jest na ogół najbardziej skuteczne.
W kuchni to się sprawdza. W tym wypadku to bzdura.

Sprawdza się praktycznie zawsze.

Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

> To rozumiem, że zakaz sprzedaży alkoholu i papierosów osobą poniżej 18 roku życia
uważasz
> za głupi?
Szkodliwość alkoholu/papierosów da się zmierzyć, więc trudno polemizować z cyframi i
wynikami patofizjologicznymi, prawda?

Jak szybko od wprowadzenia papierosów i alkoholu na rynek wykazano ich szkodliwość? W mojej opinii stawka jest za duża aby czekać setki lat.

Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

> Zresztą ten cytat jest tak ogólny, że trudno na jego podstawie cokolwiek wywnioskować,
> bo w jaki sposób ochrona dzieci ogranicza wolność społeczeństwa? Mówiąc wprost wklejasz
> swój uniwersalny cytat, ale w moim odczuciu jest on nie na miejscu.
A w moim odczuciu on idealnie pasuje do kontekstu, a konkretnie do Twojego sposobu myślenia
pt. "nie wiemy na pewno, czy szkodzi, nie mamy jak tego udowodnić, ale prewencynie nałóżmy
zakaz". Powtarzam: to nie państwo ma wyręczać w wychowywaniu dzieci - od tego są rodzice.
Jeśli rodzice zawiodą, nic dzieciaków nie powstrzyma.

Państwo nikogo nie wyręcza, państwo powinno chronić dzieci jako swoich przyszłych obywateli.

Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

Nie słyszałeś nigdy, że owoc zakazany smakuje najlepiej?

Proszę, tylko bez takich komunałów.

Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

> Lepiej po prostu zatrzymać potencjalnie niebezpieczne procesy zawczasu,
> niż po fakcie, gdy już będziemy w 100% pewni i nie będzie już nic do naprawienia.
A co to znaczy potencjalnie niebezpieczne? Jeszcze 20 lat temu potencjalnie niebezpieczne
były ulotki pisane solidarycą.

Ale przecież tu nie chodzi o biznes czy politykę, ale ochoronę zdrowia i życia ludzi o_O.

Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

Sprawę dystrybucji mediów, powinni uregulować sami kolporterzy
i sprzedawcy. Trzeba im tylko pewne rzeczy uświadomić.

Tam gdzie w grę wchodzi duża kasa tam kończy się moralność i etyka.

Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

Do tego potrzeba organizacji dbającej
o interesy branży gier.

Tak najlepiej gramix (brat zaixa).

Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

> Nie wiem jak jest w Niemczech,
Poczytaj, sporo na ten temat można znaleźć w sieci.

Nie interesuje mnie to, nie moje podwórko.

Dnia 16.03.2009 o 18:01, Vojtas napisał:

> ale to co ja proponuje to ograniczenie dzieciom dostępu
> do treści dla dorosłych (fajek, alkoholu, pornografi i gier). To wszystko.
Dzieci mogą bardzo łatwo ominąć zakaz sklepowy, ale ostatnie słowo należy do rodziców.
Zamiast ludzi zmuszać, lepiej ich uświadomić.

Ominąć? Jak? Wiesz, że za udostępniania alkoholu nieletnim też grozi czapa? Uświadamianie jest fajne, ale w najbardziej niebezpiecznych przypadkach potrzebne są bardziej zdecydowane działania. Powiedz czy uświadamianie, że jazda po alkoholu jest niebezpieczna przyniosło lepszy efekt niż karanie za to jak za inne przestępstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować