Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Atari w obronie DRM-u w Riddicku

195 postów w tym temacie

Dnia 16.04.2009 o 20:45, Arachnos napisał:

coś ci się pomyliło drogi przyjacielu. Eskalacja może być tylko w sytuacji gdy jedna
strona nie jest zależna od drugiej. W tej sytuacji to twórcy/wydawcy gier są zależni
od nas. My bez ich pracy żyć będziemy oni, będą musieli sobie poszukać innej roboty.

Mylisz konsumentów ze złodziejami. Metody crackerów oraz producentów oprogramowania nie są w żaden sposób od siebie zależne. One konkurują ze sobą.
Gdyby nie garstka przestępców, to odbiorcy mieliby do wyboru różne gry, które konkurowałyby ze sobą jakością, fabułą, pomysłami i ceną. Z powodu crackerów nie mogą uczciwie konkurować między sobą ponieważ dochodzi im konkurent, który w każdym przypadku przebija ich ceną. W takiej sytuacji konkurencja między producentami gier zanika bo stają one wspólnym frontem nie przeciwko sobie, a przeciwko tym, którzy ich okradają - czyli na początek crackerom, ale również przeciwko paserom, którymi stają się gracze używający złamanych kopii.
Co zawdzięczamy crackerom, piratom i szarakom? Oto lista:
1. Konieczność posiadania płyty w napędzie do uruchomienia gry.
2. Konieczność wpisywania klucza instalacyjnego.
3. Konieczność wpisywania klucza aktywacyjnego.
4. Konieczność uruchamiania połączenia sieciowego oraz logowania się.
5. Konieczność posiadania w komputerze mnóstwa programów zabezpieczających i szyfrujących.
6. Pomysły patentowania oprogramowania (gdyby nikt go nie kradł, to nie trzeba byłoby się zabezpieczać). Aczkolwiek ten punkt bardziej dotyczy konkurencji między twórcami softu.

Dnia 16.04.2009 o 20:45, Arachnos napisał:

To my jako klient płacimy i wymagamy. Teraz idąc twoim niezmiernie moralną ścieżką
powinieneś się zrzec statusu moderatora i dać sobie bana.

Chyba Ci odbiło. :P

Dnia 16.04.2009 o 20:45, Arachnos napisał:

Dlaczego??? Ponieważ sam aprobujesz piractwo w swoim otoczeniu
(nic z nim nie robisz, a powinieneś powiadomić odpowiednie organy).

Nie masz pojęcia o tym co robię, a czego nie. Piractwa nie aprobuję - chyba jest to wystarczająco widoczne. Natomiast Tobie polecam zdjęcie klapek z oczu bo się w jakiś słup rąbniesz czy coś. ;D

Dnia 16.04.2009 o 20:45, Arachnos napisał:

Ban się panu należy.

Hehehe. Dowcip Ci się wyostrzył... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 09:50, Pajonk78 napisał:

> nie jesli nie jest ww EULA zgodna z prawem w danym państwie.
Paragrafy/ustawy cokolwiek na poparcie stwierdzenia, że EULA GW jest niezgodna z prawem,
zamiast czczej gadaniny i pisania tego samego (...).


Sądzisz, że takie Allegro to samobójcy, którzy narażają się na procesy? Jeszcze zupełnie niedawno na niektórych płytach CD Audio było info, że nie mogą być kopiowane. Ciekawe dlaczego ten zapis zniknął.

Sorry, terror licencyjny a zgodność licencji z prawem to są dwie różne rzeczy. Nie można wciskać konsumentowi byle dowolnego kitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 10:57, Olamagato napisał:

Jak sądzisz, co by się stało gdyby piraci zaczęliby być nagle tak skuteczni, żeby żadna premierowa gra żadnego producenta nie mogła się sprzedać nie tylko osiągając zyski, ale nawet nie pokrywając kosztów?


Mylisz pojęcia, Olamagato. Piraci będą skuteczni, jeżeli zniechęcą tych, którzy chcą kupić gry. Póki co producenci gier mocno wspierają piratów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 11:37, kotolew napisał:

Mylisz pojęcia, Olamagato.

Podaj które. A nie pleć trzy po trzy.

Dnia 17.04.2009 o 11:37, kotolew napisał:

Piraci będą skuteczni, jeżeli zniechęcą tych, którzy chcą kupić gry.

Jeżeli celem piratów jest zamknięcie rynku gier na PC, to każdy pirat i każdy użytkownik ich działalności jest wrogiem każdego uczciwego gracza.
Przyzwolenie na piractwo jest podcinaniem gałęzi na której się siedzi. Chcesz mieć mniej gier lub chcesz być zmuszony do grania w bardzo drogie gry na super zabezpieczonych konsolach, to pobłażaj piratom i piracikom oraz dalej wciskaj kit, że piraci są cacy.
To są zwykli złodzieje. Zarówno rozprowadzający lewe kopie jak i używający ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/ciach/
Pajonk78 - ja niestety nie jestem prawnikiem, nie mam też pod ręką KC.

Biorę to na "zdrowy chłopski rozum" - jest taka zasada: to co nie jest zabronione przez prawo, jest dozwolone. Stąd - dopóki w Polsce nie pojawiły się przepisy o prawie autorskim, "piractwo" nie było (w świetle prawa) przestępstwem.
Czyli odwracając Twoje pytanie o konkretne paragrafy: to pokaż mi konkretny paragraf, który zabrania odsprzedaży czegokolwiek co wcześniej kupiłeś ?

Dodam, też że wiążące są zawsze przepisy ustawodawcy i te są nadrzędne.
Wracam tutaj do przykładu z "nieuwzględnianiem reklamacji po odejściu od kasy". Załóżmy - kupujesz T-shirt, płacisz wychodzisz, po 5 min. patrzysz a koszula źle uszyta (wada fabryczna - jeden rękaw jest wyraźnie krótszy). Wracasz do sklepu, a sprzedawca nie chce Ci oddać kasy mówiąc: "Panie była przecież kartka, czytać pan umiesz, od kasy odszedłeś, reklamacja nie przysługuje" I co ma rację :) ? Nie - bo ustawa mówi w tym względzie co innego, a ona jest nadrzędna.

Myślę (mogę się mylić), że podobnie jest z EULA - co z tego, że tam jest napisane, że nie możesz sprzedać swojego konta/gry. Bo czy sprzedając je łamiesz prawo ? Czy prawo zabrania sprzedaży ? W tym wypadku łamiesz EULA, ale nie łamiesz prawa - a to jest nadrzędne.

Jeśli czegoś nie można sprzedawać to jest to wyraźnie w kodeksie uwzględnione. Za handel ludźmi poszedłbyś siedzieć. Za sprzedaż swojego konta/gry już nie - no chyba że się mylę i producenci już ochoczo kierują sprawy do sądu za łamanie EULA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2009 o 20:47, Lamb3rt napisał:

Gdy uczciwi gracze będą się męczyć z korzystaniem z legalnie zakupionego
oprogramowania, piraci już dawno zapomną, że grali w daną grę.

Uczciwość kończy się bardzo szybko gdy jest okazja. A to okazja czyni złodzieja. Stare przysłowie i wciąż aktualne.
Liczba nieuczciwych graczy zawsze dąży do nieskończoności. Jest pewna liczba ludzi o twardym kręgosłupie, ale jest ich tylko garstka w każdej społeczności.

20 lat temu i ja grałem na lewych grach - z tego prostego powodu, że legalne były w Polsce nie do zdobycia, nie miały ani polskich wersji, ani nawet możliwości użycia polskich znaków.
Oczywiście można było teoretycznie zamówić grę za granicą, ale żaden polski bank nie oferował kart kredytowych, a żaden sklep nie wysyłał paczek do Polski. Nie było więc żadnej alternatywy poza wyjechaniem z kraju i kupieniem gry np. w Berlinie za marki. To nie był rynek, to był brak rynku. Oczywiście legalnego bo masowa kradzież kwitła w najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 11:45, Olamagato napisał:

> Mylisz pojęcia, Olamagato.
Podaj które. A nie pleć trzy po trzy.


Piractwo to według Ciebie jest kradzież. Poproszę o znamiona "kradzieży" oraz mapowanie ich na "piractwo". Za każdym razem będą różnice. Zasadnicze, a cała generalizacja do dziś się nie przyjęła mimo uporczywych nacisków niektórych producentów softu, również na tych, którzy stanowią prawo.

Dnia 17.04.2009 o 11:45, Olamagato napisał:

> Piraci będą skuteczni, jeżeli zniechęcą tych, którzy chcą kupić gry.
Jeżeli celem piratów jest zamknięcie rynku gier na PC, to każdy pirat i każdy użytkownik
ich działalności jest wrogiem każdego uczciwego gracza.


Stop. Czy targetem producentów gier są piraci?! Wybacz, ale to trzeba mieć - jako wydawca - megaogromne problemy z rozumieniem rzeczywistości, bo czy producenci samochodów, chcą sprzedawać je złodziejom samochodów?!

Dnia 17.04.2009 o 11:45, Olamagato napisał:

Przyzwolenie na piractwo jest podcinaniem gałęzi na której się siedzi. Chcesz mieć mniej
gier lub chcesz być zmuszony do grania w bardzo drogie gry na super zabezpieczonych konsolach,
to pobłażaj piratom i piracikom oraz dalej wciskaj kit, że piraci są cacy.


Używam na co dzień systemu, za który nie zapłaciłem ani złotówki, choć swojego cennego wolnego czasu włożyłem doń w takiej czy innej formie całkiem sporo i jestem jednym z wieeeeeelu, choć nikt z nas nie musiał, a takich jest jeeeeszcze więceeeej. Mało tego są firmy, które bezproblemowo potrafią zarobić na tej pracy, co umacnia pozycję "darmowych" systemów, więc wszyscy są zadowoleni. Jakaś lampka się zaświeciła? Sprzedaż pudełek to nie jest jedyny model biznesowy, a czas jego świetności już dawno minął.

Przeprowadź doświadczenie: wal murą w głow. Potem załóż kask, potem kask tytanowy, a potem dodaj jeszcze jakąś maszynę, która będzie Ciebie rozpędzać. Bez zmian walenie murą w głow pozostanie wciąż tym samym. Jeżeli producenci będą dalej walczyć z użytkownikami widząc w nich piratów, to będą z nimi dalej walczyć widząc w nich piratów.

Nie jestem piratem i uważam, że piractwo to nie jest kradzież. Pech chce, że interesy zwykłego gracza i piratów mogą być w niektórych miejscach zbieżne. I z takiej perspektywy wydawcy softu czasem nas (graczy i piratów) oceniają. To jest zła perspektywa, bo wydawca wrzuca mnie do jednego worka z piratem.

Zapis z pudełka gry:
Jeżeli nie jesteś piratem, to otrzymujesz tubkę wazeliny gratis. Zmniejszy ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 11:53, Olamagato napisał:

20 lat temu i ja grałem na lewych grach - z tego prostego powodu, że legalne były w Polsce
nie do zdobycia, nie miały ani polskich wersji, ani nawet możliwości użycia polskich
znaków. (...)


Czy na tym form grozi ban za powiedzenie tego, że i dziś są gry, które są w Polsce nie do zdobycia, nie zostały nigdy wydane i nie zostały nigdy zlokalizowane i nikt nigdy nie słyszał, by ktoś je kiedykolwiek chciał u nas wydawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 11:13, Olamagato napisał:

To nie jest aplikacja.


"Zabezpieczenie to jest instalowane w systemie jako oddzielna usługa systemowa (...)"

Dnia 17.04.2009 o 11:13, Olamagato napisał:

Dziękuj ludziom, którzy robią lewe kopie i tym, którzy z nich korzystają.


Znowu się mylisz i źle do tego podchodzisz. Kiedy ktoś Ci pluje na chodnik, to nie wprowadzasz bramek kontrolnych, legitymacji i obowiązkowych opłat dla każdego przechodzącego. Twoim celem nie jest zniechęcenie WSZYSTKICH do chodzenia po Twoim chodniku, tylko tego, który pluje.

Dnia 17.04.2009 o 11:13, Olamagato napisał:

Tak samo są zmuszani. Im więcej razy cracker publikuje kolejne wersje o których jak sądzi
łamią kolejne zabezpieczenia, tym łatwiej go namierzyć i zwyczajnie wpakować do pierdla.


Ale dalej cierpi na tym głównie konsument. Nie pirat. Konsument. Zawsze znajdzie się ktoś, kto złamie kolejne zabezpieczenie. Zawsze. Wydaje mi się, że żyjesz w wyimaginowanym świecie, w którym zabezpieczenia powodują ograniczenie piractwa. Tak się nie dzieje. Człowiek, który chce spiracić grę - zrobi to. Niezależnie od zabezpieczeń. Wprowadzanie zabezpieczeń, które uprzykrzają grę uczciwym nabywcom tylko pogarsza sprawę, ponieważ mogą oni następnym razem spiracić tę grę, żeby nie mieć z nią takich problemów, jakie mieli jako legalni użytkownicy.
W drugą stronę to nie działa.
Mówiąc wprost - zabezpieczenia powodują WZROST piractwa, nie jego spadek.

Dnia 17.04.2009 o 11:13, Olamagato napisał:

Wystarczy przeglądnąć losy takich nieszkodliwych gostków jak najwięksi spamerzy mailowi świata.


Sam bym chętnie to zrobił patrząc na zawartość folderu ''spam'' w mojej skrzynce. Ale nie wiem czy zauważyłeś, że takie działania nie wpływają negatywnie na uczciwych użytkowników, a wręcz przeciwnie.
Wprowadzanie zabezpieczeń natomiast dotyka tylko uczciwych. Nie dość, że mają problemy z zabezpieczeniami, to jeszcze muszą za nie płacić.
TO JEST CHORE.

Dnia 17.04.2009 o 11:13, Olamagato napisał:

> Ale dalej zapytam - po co są zabezpieczenia w grach?
Po to, żebyś musiał możliwość grania w konkretną grę kupić, a nie żebyś mógł ją sobie ukraść.


"Postawmy sprawę jasno:
1. Aplikacje DRM nie uniemożliwiają piracenia i odstraszają potencjalnych legalnych konsumentów.(...)
3. Ci, którzy piracą dalej będą to robili. Zabezpieczenia zawsze zostaną złamane.(...)"

Prosiłem Cię o odpowiedź na pytanie "po co zabezpieczenia w grach?", a nie "jakie są założenia implementacji zabezpieczeń?".
Patrzmy realnie na świat - po co są zabezpieczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 12:15, kotolew napisał:

Czy na tym form grozi ban za powiedzenie tego, że i dziś są gry, które są w Polsce nie
do zdobycia, nie zostały nigdy wydane i nie zostały nigdy zlokalizowane i nikt nigdy
nie słyszał, by ktoś je kiedykolwiek chciał u nas wydawać?

Oczywiście, że nie. Jest jednak jeden haczyk. Można je już legalnie kupić. Nawet te propagandowe wyprodukowane w Iranie czy Chinach. W tym celu wystarczy jakakolwiek karta honorowana gdziekolwiek w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

Znowu się mylisz i źle do tego podchodzisz. Kiedy ktoś Ci pluje na chodnik, to nie wprowadzasz
bramek kontrolnych, legitymacji i obowiązkowych opłat dla każdego przechodzącego. Twoim
celem nie jest zniechęcenie WSZYSTKICH do chodzenia po Twoim chodniku, tylko tego, który pluje.

Oczywiście. Zapomniałeś tylko o kilku drobiazgach.
1. Plujący ma zakrytą twarz.
2. Każdy może okazać się plującym
3. Plucie bardzo szkodzi chodnikowi, czyli w efekcie innym przechodniom, którzy nie plują.

Rozwiąż tę łamigłówkę bez jawności wchodzących na chodnik lub bez zagwarantowania, że przechodzień nie będzie miał w pluciu interesu (nawet jakby bardzo chciało mu się pluć) - a dostaniesz Nobla. :)
Rozwiązania narzucające się są jak na razie cztery:
1. Usunięcie chodnika.
2. Usunięcie przechodniów
3. Powszechna pogarda dla plujących wyrażana przez innych przechodniów w postaci samosądów (linczy).
4. DRM
;D

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

Ale dalej cierpi na tym głównie konsument. Nie pirat. Konsument.

Zwyczajnie mylisz się. Czy mnie boli jako konsumenta wkładanie płytki do napędu lub podanie sprzedawcy kim jestem skoro wiem kim jest on? Minimalnie, ale nie nazwałbym tego cierpieniem.

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

Zawsze znajdzie się ktoś, kto złamie kolejne zabezpieczenie. Zawsze.

Tak i nie. Tak - pod warunkiem, że mówimy o nieograniczonym czasie. Nie bo praktyka pokazuje, że istnieją rzeczy które można dobrze zabezpieczyć przed dostępem przez X lat. Przy czym X może oznaczać już ze 2-3 dekady. A w przypadku gier wystarczy zabezpieczyć je przez rok lub dwa aby piractwo jako zjawisko stało się kompletnym marginesem.

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

Wydaje mi się, że żyjesz w wyimaginowanym świecie, w którym zabezpieczenia powodują ograniczenie piractwa.

A mi wydaje się, że żyjesz w wyimaginowanym świecie w którym każde zabezpieczenia są zawsze łamane i to na następny dzień. Obudź się. :)

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

Tak się nie dzieje. Człowiek, który chce spiracić grę - zrobi to.

Nie. Potrzeba do tego lat nauki i praktyki. A jak mówisz o złodzieju, który używa P2P, to nie on tak naprawdę piraci. On korzysta tylko z pracy pirata.
Nawet Ci, którzy próbują łamać gry przez wykonywanie możliwie idealnych kopii CD/DVD są nieliczni ponieważ doprowadzenie do skopiowania dobrze zabezpieczonej gry od zera to co najmniej kilka godzin pracy, aż do kilku miesięcy kombinowania. Wiele z takich prób kończy się porażką i porzuceniem tematu. Jest pewna granica zniechęcenia której przeciętny człowiek zwykle nie przekracza bo uzna to za stratę czasu.

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

Niezależnie od zabezpieczeń. Wprowadzanie zabezpieczeń, które uprzykrzają grę uczciwym
nabywcom tylko pogarsza sprawę, ponieważ mogą oni następnym razem spiracić tę grę,
żeby nie mieć z nią takich problemów, jakie mieli jako legalni użytkownicy.

Tylko po co skoro coraz częściej sami wydawcy kolejnymi patchami likwidują zabezpieczenia utrudniające życie? Wiele gier zabezpieczonych początkowo Starforcem dzisiaj nie ma żadnych zabezpieczeń przed kopiowaniem. Mimo to ich kopiowanie po nośnikach jest śladowe. Producenci nie wprowadzają zabezpieczeń bo tak im się podoba. Wprowadzają je dla własnej ochrony, a pośrednio również dla ochrony istnienia rynku, czyli w efekcie dla ochrony uczciwych graczy.

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

Mówiąc wprost - zabezpieczenia powodują WZROST piractwa, nie jego spadek.

Błędne założenia błędna teza.

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

1. Aplikacje DRM nie uniemożliwiają piracenia i odstraszają potencjalnych legalnych konsumentów.(...)

Nie. Odstraszają tylko potencjalnych złodziei. Reszta to tylko manipulowanie tłumem za pomocą internetu.

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

3. Ci, którzy piracą dalej będą to robili. Zabezpieczenia zawsze zostaną złamane.(...)"

Kluczową sprawą jest "kiedy".

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

Prosiłem Cię o odpowiedź na pytanie "po co zabezpieczenia w grach?", a nie
"jakie są założenia implementacji zabezpieczeń?".

Napisałem Ci wyraźnie po co. Po to, żebyś nie mógł się nią bawić nie płacąc autorom za ich pracę dzięki której chcesz się bawić. Mogę jeszcze zrozumieć kradzież z biedy czy z innej nieusuwalnej potrzeby. Ale kradzież z chęci zabawy jest tylko karygodna.

Dnia 17.04.2009 o 12:28, Furr napisał:

Patrzmy realnie na świat - po co są zabezpieczenia?

A po co masz zamki w drzwiach? Po co Ci prawo własności? Po co Ci portfel?
Przecież mógłbyś pójść do sklepu i poprosić o to co potrzebujesz...
Dalej prowadząc ten tok myślenia dojdziemy do komun ludowych, w których każdemu należy się wszystko. Bez względu na to ile własnej pracy, czasu i talentu się włoży.
Czerwone światełko.
To już było i nie sprawdziło się... bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 12:53, kotolew napisał:

Fate i World of Chaos. Nie widziałem ich nigdzie w Polsce do kupienia.

Rozumiem, że Twoja nieumiejętność znajdowania lub ruszenia tyłkiem do kupienia w internecie ma być wystarczającym usprawiedliwieniem dla niezapłacenia ich autorom za Twoją zabawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 13:24, Olamagato napisał:

> Fate i World of Chaos. Nie widziałem ich nigdzie w Polsce do kupienia.
Rozumiem, że Twoja nieumiejętność znajdowania lub ruszenia tyłkiem do kupienia w internecie
ma być wystarczającym usprawiedliwieniem dla niezapłacenia ich autorom za Twoją zabawę?


O! Argumenty na kapitaliki i boldy? No problem. :-)

TO JA TO CO PONIŻEJ NAPISAŁEM?!


20 lat temu i ja grałem na lewych grach - z tego prostego powodu, że legalne były w Polsce nie do zdobycia, nie miały ani polskich wersji, ani nawet możliwości użycia polskich znaków.

NIE UMIAŁEŚ RUSZYĆ TYŁKIEM I USPRAWIEDLIWIASZ SIE SYTUACJĄ 20 LAT TEMU?! I BEZCZELNIE UBIERASZ SIĘ W SZATKI OBROŃCY LEGALNOŚCI?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 13:31, kotolew napisał:

NIE UMIAŁEŚ RUSZYĆ TYŁKIEM I USPRAWIEDLIWIASZ SIE SYTUACJĄ 20 LAT TEMU?!

Cytuj całość, a nie lepperyzuj. Bo przeinaczasz fakty.

Dnia 17.04.2009 o 13:31, kotolew napisał:

I BEZCZELNIE UBIERASZ SIĘ W SZATKI OBROŃCY LEGALNOŚCI?!?!

Na nonsensowną pianę nie muszę reagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do gier MMO i odsprzedawania, czy to takie ważne, czy jest to zgodna z prawem, czy nie? W momencie wykrycia leci ban i możesz sobie popłakiwać. Oczywiście w takim wypadku ten kto kupuje traci kasę na stałe i na zwrot pieniędzy/unban nie ma żadnych szans. Zresztą jakie konto? Nie możesz go sprzedać, płacisz za udostępnienie passów, bo konto ani nic co na nim jest nawet nie jest twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę różnicy pomiędzy "spiraciłem, bo nie mogłem dostać (łatwo) w Polsce w legalny sposób", a "spiraciłem, bo nie mam internetu/karty płatniczej". Zresztą mogłeś lecieć sobie do USA i grę kupić. Pirat to pirat, nieważne jak na to się nie spojrzy, zresztą powinieneś to wiedzieć będąc modem na forum, gdzie dostaje się ban za przyznanie się do ściągnięcia gry, którą już się wcześniej kupiło, ale np. nośnik uległ uszkodzeniu.
Oczyścicie gdybym chciał sobie znowu pograć w The Longest Journey PL to przecież mogę przeszukać cały internet, ba, nawet zadzwonić do hurtowni, czy nie mają jakiś zaległych staroci, kto mi broni, ale spróbuj ściągnąć a dostaniesz bana, a to, że nie jest sprzedawana nie jest żadnym usprawiedliwieniem... I tak, jestem wkurzony na ten cholerny błąd CRC i CDP zapominające o klasykach i pakujących gówna do "kolekcji klasyki"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakoś Galactic Civilizations 2 (bodajże to chyba ta, pewien nie jestem) nie miało żadnych zabezpieczeń, a sprzedało się nad wyraz dobrze ;)

Faktem pozostaje to, że każde zabezpieczenie jest do złamania, a samo hasło, że gra jest zabezpieczona wcale nie zmniejsza piracenia jej w znaczącym stopniu.

Według mnie kluczem tutaj jest rozmiar gier - to realna blokada, gdyż mało kto ma ochotę ściągać np. 10 GB danych z Internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Oczywiście. Zapomniałeś tylko o kilku drobiazgach.
1. Plujący ma zakrytą twarz.
2. Każdy może okazać się plującym
3. Plucie bardzo szkodzi chodnikowi, czyli w efekcie innym przechodniom, którzy nie plują.

Czyli po prostu każdy jest potencjalnym piratem ;) Piękne podejście sprzedawcy do klienta ("Won z mojego sklepu, bo jeszcze coś ukradniesz!").

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Rozwiąż tę łamigłówkę bez jawności wchodzących na chodnik lub bez zagwarantowania, że
przechodzień nie będzie miał w pluciu interesu (nawet jakby bardzo chciało mu się pluć)
- a dostaniesz Nobla. :)
Rozwiązania narzucające się są jak na razie cztery:
1. Usunięcie chodnika.
2. Usunięcie przechodniów
3. Powszechna pogarda dla plujących wyrażana przez innych przechodniów w postaci samosądów
(linczy).
4. DRM
;D

5. Ruszenie czterech liter i wyprowadzenie na ulicę patroli, które będą z pełną stanowczością karały plujących w postaci mandatów.
6. Wprowadzenie w miarę dużych nagród za wyłapywanie plujących na chodnik.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Zwyczajnie mylisz się. Czy mnie boli jako konsumenta wkładanie płytki do napędu lub podanie
sprzedawcy kim jestem skoro wiem kim jest on? Minimalnie, ale nie nazwałbym tego cierpieniem.

Mnie jako konsumenta boli trochę więcej rzeczy:
a) traktowanie mnie jak potencjalnego złodzieja,
b) wprowadzenie się do mojego systemu programu (SecuROM bodajże) wbrew mojej wiedzy i którego nie da się ot tak usunąć wraz z instalowaną grą,
c) ograniczenia ilości instalacji (tutaj akurat producenci gier poszli po rozum do głowy i wycofują się z tego)
d) konieczność podłączenia do Internetu nawet gdy chcę grać w singla,

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Tak i nie. Tak - pod warunkiem, że mówimy o nieograniczonym czasie. Nie bo praktyka pokazuje,
że istnieją rzeczy które można dobrze zabezpieczyć przed dostępem przez X lat. Przy czym
X może oznaczać już ze 2-3 dekady. A w przypadku gier wystarczy zabezpieczyć je przez
rok lub dwa aby piractwo jako zjawisko stało się kompletnym marginesem.

Czysta teoria. Nawet gdyby jednak tak było to trzeba pamiętać, że to nie jest tak, że każda gra ma własne zabezpieczenie - jest tylko kilka systemów zabezpieczeń, które tak naprawdę zostały już złamane/zostaną wkrótce złamane.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

A mi wydaje się, że żyjesz w wyimaginowanym świecie w którym każde zabezpieczenia są
zawsze łamane i to na następny dzień. Obudź się. :)

Wskaż mi zatem zabezpieczenie, które nie zostało dotąd złamane, a jest starsze niż kilka miesięcy. Ewentualnie możesz też dodać warunek, że to zabezpieczenie ma nie być w żaden sposób szkodliwe dla uczciwego gracza.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Nie. Potrzeba do tego lat nauki i praktyki. A jak mówisz o złodzieju, który używa P2P,
to nie on tak naprawdę piraci. On korzysta tylko z pracy pirata.
Nawet Ci, którzy próbują łamać gry przez wykonywanie możliwie idealnych kopii CD/DVD
są nieliczni ponieważ doprowadzenie do skopiowania dobrze zabezpieczonej gry od zera
to co najmniej kilka godzin pracy, aż do kilku miesięcy kombinowania. Wiele z takich
prób kończy się porażką i porzuceniem tematu. Jest pewna granica zniechęcenia której
przeciętny człowiek zwykle nie przekracza bo uzna to za stratę czasu.

Tu się zgodzę, ale prawda jest taka, że istnieją "profesjonalne" grupy crackerskie, które potem wypuszczają "rozbrojone" gry na sieci typu P2P etc.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Tylko po co skoro coraz częściej sami wydawcy kolejnymi patchami likwidują zabezpieczenia
utrudniające życie? Wiele gier zabezpieczonych początkowo Starforcem dzisiaj nie ma żadnych
zabezpieczeń przed kopiowaniem. Mimo to ich kopiowanie po nośnikach jest śladowe. Producenci
nie wprowadzają zabezpieczeń bo tak im się podoba. Wprowadzają je dla własnej ochrony,
a pośrednio również dla ochrony istnienia rynku, czyli w efekcie dla ochrony uczciwych
graczy.

Tia... Jakoś nasunęła mi się wizja przyszłej cywilizacji, w której "dla ochrony obywateli" są oni trzymani jak więźniowie we własnych domach, bo nie daj Boże wpadną pod samochód na mieście.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Błędne założenia błędna teza.

Nie zgodzę się. Nowe zabezpieczenie = wyzwanie dla crackerów. Brak zabezpieczenia = brak zainteresowania ze strony crackerów.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Nie. Odstraszają tylko potencjalnych złodziei. Reszta to tylko manipulowanie tłumem za
pomocą internetu.

I znów - nie gdybajmy, tylko mówmy jak jest. Nie obchodzi mnie czy aplikacji DRM miały być w założeniu takie czy owakie, obchodzi mnie to jakie są teraz. A obecnie odstraszają legalnych klientów, którzy na każdym kroku dowiadują się o nich złych rzeczy. I to niekoniecznie z ust piratów.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Kluczową sprawą jest "kiedy".

Szybciej niż byś sobie tego życzył, niestety.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Napisałem Ci wyraźnie po co. Po to, żebyś nie mógł się nią bawić nie płacąc autorom za
ich pracę dzięki której chcesz się bawić. Mogę jeszcze zrozumieć kradzież z biedy czy
z innej nieusuwalnej potrzeby. Ale kradzież z chęci zabawy jest tylko karygodna.

W takim razie nie spełniają swojej roli, bo w żaden większy sposób nie umożliwiają granie w grę bez płacenia.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

A po co masz zamki w drzwiach?

Przy czym zamek może zostać otwarty nielegalnie tylko przez kogoś z wytrychem i umiejętnościami. Zwykły Kowalski może sobie co najwyżej w nie pokopać.
Lepszym porównaniem byłoby tutaj zabezpieczenie nie w formie zamka, ale np. gazu pieprzowego wystrzeliwanego w oczy intruza gdy ten nie jest właścicielem domu i podejdzie za blisko. Ale wtedy po oczach dostają także listonosze, ludzie z gazowni/elektrowni etc.

Dnia 17.04.2009 o 13:22, Olamagato napisał:

Po co Ci prawo własności? Po co Ci portfel?
Przecież mógłbyś pójść do sklepu i poprosić o to co potrzebujesz...
Dalej prowadząc ten tok myślenia dojdziemy do komun ludowych, w których każdemu należy
się wszystko. Bez względu na to ile własnej pracy, czasu i talentu się włoży.
Czerwone światełko.
To już było i nie sprawdziło się... bardzo.

Bo społeczeństwo do tego nie dorosło. Ale czy to znaczy, że przez swoją niedojrzałość społeczeństwo ma ciągle dostawać w... pupę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować