Zaloguj się, aby obserwować  
Tomi_323

Ptasia grypa

307 postów w tym temacie

Dnia 15.10.2005 o 22:38, .Darnok napisał:

> Moja rada:
> Unikanie (...) ptactwa (...)
> Cerm

No myślałem, że kto jak kto, ale Ty Cerm od ptaków odstraszać
ludzi nie będziesz :D

Po Groclinie - chyba nie:D - he he zanasz moje zdanie na temat ptactwa więc to pierwsze to oczywiscie yoke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2005 o 17:20, Velociraptor napisał:

Oby tylko to psakudztwo nie przywędrowało do Polski - bo tak lubię kurczaki ;p;p;p

Dziś jadłem gniazdko które smakowało jak surowe żółtko i wyglądało w środku nieciekawie :P Wyrzuciłem natychmiast, mam nadzieje ze sie nie zaraziłem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2005 o 10:46, Jozeph napisał:

Nie da sie zarazic jedzac kurczaki... chyba ze na surowo :) ten wirus ginie w 70 stopniach.

To gniazdko smakowało, jakby było surowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2005 o 17:20, Velociraptor napisał:

Oby tylko to psakudztwo nie przywędrowało do Polski - bo tak lubię kurczaki ;p;p;p


A co ja mam powiedzieć do tej pory na stołówce dobre to były tylko filety z kurczaka :-S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2005 o 22:56, Monte Christo napisał:

> Oby tylko to psakudztwo nie przywędrowało do Polski - bo tak lubię kurczaki ;p;p;p

A co ja mam powiedzieć do tej
pory na stołówce dobre to były tylko filety z kurczaka :-S

Ja zaś nie znoszę. Lubiłem je kiedyś, ale było to naprawdę dawno. Teraz gotuję kurczaki z Biedronki, ale wyłacznie dla psa, po takim gotowaniu smierdzi w mieszkaniu mocznikiem, mączką rybną i czymś tam jeszcze. Chyba, że są to "prosto od chłopa", takie co biegają po podwórku, wtedy, to zupełnie coś innego.
Co do "zjedzonego" wirusa, to przypomniała mi się historia z bardzo dawnych czasów, kiedy to jeszcze nie wszyscy wierzyli w bakterie i pan profesor , aby udowodnić, że to wymysł, zjadł kolonię bakterii cholery. I nic mu nie było. Jego asystent zrobił to samo i na cholerę zachorował. Okazało się potem, że profesor miał nadkwasotę a asystent nie miał. No więc wirusy będą w gorszej sytuacji, bo możesz je strawić, zanim wnikną do jakiejkolwiek Twojej komórki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

E tam. Ja mówiłem o filetach stołówkowych - nie mam czasu na gotowanie. Moje studia wymagają odemnie tego bym spędzał na uczelni ok. 12 godzin dziennie. Jeszcze niekiedy to w weekendy każą do siepie przychodzić. A myślałem że na dziennych będzie tak spokojnie... ale cóż politechnika zasze się wyróżniała... szczególnie mój wydział. Ale co tam. Wracając do kwestii gastronomicznobakteriologicznej. To ja bym wolał nie ryzykowac ze adaniem kolonii bakterii tymbardziej że mój układ immuno'' jest na skraju wyczerpania dzięki sprawnej służbie zdrowia która mnie do takiego stanu doprowadziła. Żałuję że moja prababka nie żyje - ona potrafiła naprawdę leczyć za pomocą ziół. A teraz idę do lekarza i czuję się jak w tym skeczu kabaretu HiFi o "śwince". A lekarz jedyne co to od razu antybiotyk - bez patrzebnia w gardło. Bo "antybiotyki są dobre na wszystko". (chyba piosenke o tym napiszę).

Ale fakt faktem mamy już epidemię.. tyle że strachu... Wyczytuję w gazetach o masowych ''pielgrzymkach'' właścicieli zwierzaków do weterynarzy - ludzie przynoszą nawet zdechłe kanarki... Paranoja społeczna - czyli tak zwana siła mediów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2005 o 12:38, Monte Christo napisał:

Errata: JEst kilka literówek ale jedna najgroźniejsza - chodziło mi oczywiżcie o "zjadanie kolonii bakteri". ;p

Ty się zbytnio nie przejmuj, bo 12 godzin + pracujące soboty to norma (na sporej ilości kierunków). Jeśli czujesz przemęczenie układy odpornościowego, to kup cerutin i aliofil i łykaj po jednej tabletce 3x dziennie po posiłkach. Nie musisz się przejmować dokładnymi terminami, jak się spóźnisz o dwie godziny, to nic się nie stanie. Aliofil, to liofilizowany czosnek, ale zapach czosnku jest słaby. Raz, albo dwa razy dziennie sok z jednej cytryny z miodem (cukier może być, ale od biedy, to nie jest to). Taką kurację prowadź 3-4 tygodnie, potem trzymaj się pół cytryny z miodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niedawno słyszałem ze za wypusczanie kur z kurnika grozi kara od 500 zł do kilku tysięcy, a ptasiej grypy to trochę się boję;/ , niewiadomo jak ten wirus się rozprzestrzeni i czy zmutuje brr;] ale czuje ze bedzie podobnie jak z Sarsem ludzie zapomną o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

LOL! Nie musisz mi tłumaczyć... znam te środki na wylot, ale teraz przeszedłem na alitol a teraz na coś z chrząstek rekina lecz działanie ma podobne do czosnkowego tyle że nie ma tego zapaszku potem... (stąd też podobna nazwa, wygląd opakowania i tabletki). ;D ]
Fakt faktem nieważne co bym brał tak samo jestem chory...
... a mam taki szczep bakterii który jest wredny bo nie roznosi się, ale za to mutuje przy każdym kontakcie z anybiotykami. Aszczwany lis nie poddaje się na tyle by móc zastsować szczepionki antybiotykowe.
Mój lekarz domowy stwierdzi że poczyniłem cios w stronę medycyny nie wybierając si na studia medyczne... ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2005 o 13:41, Monte Christo napisał:

/.../
Mój lekarz domowy stwierdzi że poczyniłem cios w stronę medycyny nie wybierając si
na studia medyczne... ;P

To znaczy, że wpadłeś w jeden z kolejnych stanów, albo jesteś tylko przemęczony i powinieneś wypocząć, albo Twój organizm jest na skraju załamania (mniej ważne jakiego, ważne, że skutkuje to załamaniem systemu immunologicznego). Kup jedną z książek o samoleczeniu (Samoleczenie metodą da Silvy, Samouzdrawianie Louisa Proto, czy coś podobnego) i weź i skup się na tym. Nasza świadomość i podświadomość potrafią wiele zdziałać.
Druga sprawa, próbowałeś (czy lekarz zalecił) autoszczepionki? To jest pobranie Twoich bakterii i przygotowanie z nich szczepionki, specjalnie dla Ciebie? To zwykle likwiduje problem na kilka, kilkanaście lat.Z wirusami jest większy kłopot...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się zaszczepie na normalną grypę ;D. Podobno po takiej szczepionce przechodzi się spokojniej ptasią grypę... Mam nadzieje ,że nie będzie epidemi jakiejś :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2005 o 21:18, Valed napisał:

Ja tam się zaszczepie na normalną grypę ;D. Podobno po takiej szczepionce przechodzi się spokojniej ptasią grypę... Mam
nadzieje ,że nie będzie epidemi jakiejś :P.

Na polskich drogach zginęło w zeszłym tygodniu mniej więcej tyle osób, co na całym świecie w ostatnim półroczu zmarło na ptasią grypę. Z tego wynika, że wyjście z domu gdziekolwiek jest niebezpieczniejsze od ptasiej grypy. Przynajmniej jak dotąd i długo jeszcze potem. Ale strach ma wielkie oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować