Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Trailer z Mass Effect 2 już jest!

102 postów w tym temacie

Mass Effect był dobry ale nie jako RPG, w sumie była to strzelanka z drobnymi elementami RPG. A dwójka po tym trailerze wypada jeszcze słabiej. Bioware chwali się nowymi, lepszymi broniami których będzie jeszcze więcej, lepszą i ciekawszą walką itp. To nie jest zapowiedź rozbudowanej gry RPG! Pozostaje mieć nadzieje, że Dragon Age okaże się tym czym go nazywają twórcy, czyli "następcą Baldur''a " . Odnosze wrażenie jakby w Bioware pracowali zupełnie inni programiści, przecież to oni "postawili " gatunek RPG na nogi, wydali kilka genialnych tytułów w które grało się cudownie i myślało o nich przy obiedzie..żeby jak najszybciej zjeść i wrócić do gry żeby dowiedzieć się co dalej stanie się z naszym herosem, jak rozwinąć naszą postać, kogo dołączyć do drużyny itp..A teraz? Tylko kasa się liczy albo Bioware znudziło się robić "prawdziwych" RPGów.
Ostatni dobry RPG w jaki grałem do Neverwinter Nights 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2009 o 03:13, Longer napisał:

Ostatni dobry RPG w jaki grałem do Neverwinter Nights 2.


Kupiłem ostatnio dodatki do NN2 i muszę przyznać, że podoba mi się próba eksperymentowania na poletku cRPG jaką zaprezentowali ich twórcy - studio Obsidian. Całe szczęście, że nie idą tą samą drogą co BioWare. Efekty ich pracy są różne, przynajmniej jednak widać, że od czasu do czasu coś próbują zdziałać i wybić się ponad przeciętną.
Ostatni z dodatków stożony został przez Ossian Studios, czytałem kilka recenzji - są optymistyczne, niedługo sam sprawdzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedynka była świetną, wciągającą "space operą" ze sporym replayability (gre kończyłem 4 razy). Jedyne co ssało to spora część questów pobocznych - jeśli to poprawią, to będzie idealnie. Plus kwestie techniczne - doczytywanie tekstur (w wersji konsolowej) po załadowaniu gry trwało zdecydowanie za długo. O grze pisałem już nie raz - co do sequela: powiem krótko CZEKAM :)

Graffis & Marco_Polo & hallas & Mallcolm.

Panowie !
Z całym szacunkiem - ale nie do końca rozumiem wasze żale. Gatunek rozmienił się na drobne (fakt) już ładnych pare lat temu. Kiedyś cRPG to w większości były dungeon crawlery: Dungeon Master (1&2), Eye of the Beholder (1-3), Stonekeep, Thunderscape, itp. - ostatnim "przedstawicielem" był "Demise: Rise of the Ku''tan" (bardzo słabiutki zresztą). W miedzyczasie pojawiły się h&s (z najbardziej znanym Diablo), później cRPG zwane dziś klasycznymi (przeważnie z rzutem izometrycznym) - Fallouty, BG, Torment, itp. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze przeróżne "hybrydy": Deus EX, System Shock 2, Spellforce, King''s Bounty. Kompletnie z boku egzystowały sobie zawsze jRPG (które - jak wszystko zresztą, też się zmieniają wg. jednych na gorsze, wg.drugich na lepsze).

W którymś momencie pojawiły się też action RPG - coś pomiędzy "hack&slashem" a "true" cRPG. I do tego właśnie "podgatunku" należy Mass Effect. Wbrew temu, co pisze tutaj Graffis gra od początku była zapowiadana właśnie jako action RPG. BioWare nigdy nie mówiło że jest to "duchowy następca Baldura" - od samego początku było wiadomo, że duży nacisk będzie położony na akcję. Nie rozumiem więc Graffis skąd teraz to kiepsko udawane zdziwienie, że oczekiwałeś klasycznego rolpleja ?
Sens to ma mniej więcej taki jak zakładanie że arcadowe wyścigi typu PGR , NfS, czy Burnout będą symulacjami jak RBR, Forza, czy rFactor. Inna grupa docelowa, inne załozenia rozgrywki. Dobrze jeśli jest w czym wybierać.

Sprawa druga - czy naprawdę rynek "klasycznych" cRPG został zarżnięty ? Moim zdaniem - nie do końca (choć trochę pewnie podupadł). Żeby wymienić tylko gry z ostatnich kilku lat: NwN 2 + dodatki, Vampire:The Masquarade Bloodlines, Drakensang (jestem w trakcie pogrywania i uczucia mam mieszane ze względu na bardzo ugrzecznione dialogi) + nadchodząca druga część. Na horyzoncie majaczy "Dragon Age" (tu oczywiście trzeba brać poprawkę na to czy Bio dotrzyma obietnic i faktycznie będzie to duchowy następca Baldura). Z poza "mainstremu" świetnie zapowiada się "Age of Decadence". Myślę że takie gry będą powstawać - gdyż jest na nie po prostu popyt. Klasyczne Fallouty (1, 2 &Tactics) wylądowały ostatnio w pierwszej dziesiątce sprzedaży w USA (wg.zestawienia NPD). Gry z których najstarsza ma już prawie 12 lat ! Pełen szacunek - pozostaje mi tylko pogratulować i życzyć sobie i Wam, aby producenci tego nie zlekceważyli i nie zapomnieli o hardkorowcach.

A "action" RPG ? Ten ma się świetnie i też będzie się rozwijał. Wy tego gatunku nie lubicie - Wasze prawo, tylko po cholerę wówczas kupować tego typu gry a później narzekać ? Zostawcie to tym, ktorzy ten podgatunek lubią - w czym ja osobiście nic złego nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Tak sobie myślę, że owo staczanie się po równi pochyłej cRPG, a właściwie teraz to już Action-cRPG (aRPG - może być?), jest uwarunkowane nie "niechceniemmisię", a rynkiem. Ludzie (ogół - to, co napędza zysk) nie chcą się męczyć, łamać sobie głowy rozwiązując kolejne zagadki logiczne (patrz BG2). Więc po co (od)twórcy mają się męczyć nad "niewiadomoczym" skoro: Po pierwsze, gra wymagająca od gracza myślenia się nie sprzeda. Po wtóre, (prawie) każde badziewie, na którym "rasowi" gracze suchej nitki nie zostawią, przyniesie zysk przy odpowiednich nakładach na reklamę.

To jest tak jak z hamburgerami. Kpimy sobie z mikrokotleta w minibułce, a firma i tak zarabia na tym krocie.

A problem jest dużo szerszy niż gry komputerowe. Na rynku książek, filmów, muzyki co raz trudniej znależć coś wartościowego w powszechnym zalewie tandety. Macdonaldyzacja społeczeństwa - po co myśleć, skoro można konsumować.

Na tym tle ani ME, ani F3, ani G3, ..., nie wypadają wcale żle :(

Pozdrawiam nie tylko malkontentów
Smok Wawelski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gry każdego gatunku się zmieniają, stają się łatwiejsze, przystępniejsze dla każdego, mniej wymagające. Dlaczego? Bo 10 lat temu i więcej w gry komputerowe grali praktycznie sami maniacy, a teraz grają wszyscy, każda grupa wiekowa... Mnóstwo graczy, dla hardkorowców ''casuali'', wraca z pracy i siada sobie dwa, trzy razy w tygodniu przed monitorem i pyka godzinkę czy dwie. Oni nie chcą, by gry były długie, by wymagały dziesiątek godzin na przejście, bo z tak długimi przerwami między kolejnymi ''sesjami'' mogliby zgubić wątek. Oni nie chcą, by były trudne, żeby przez ten krótki czas, przez jaki mogą grać musieli użerać się z jakimś irytującym fragmentem.

Co najważniejsze jednak... takich graczy jest najwięcej. ''Niemożliwe'', powiecie... Nie rozmawiacie z nimi często na forach, prawda? Ale to nie znaczy, że ich nie ma - ich fora po prostu nie obchodzą, ich nie interesuje co się mówi o grze, w którą grają, oni po prostu w nią grają bo im się podoba! Oni się nie udzielają w internecie jak ''hardkorowcy'', ale wedle wszelkich statystyk to oni są główną siłą kupującą. Czas ''prawdziwych graczy'' mija, tego się już nie zmieni. Lata temu walczyliśmy, by nasze hobby stało się powszechnie akceptowane, byśmy nie byli wytykani palcami za spędzanie czasu przed monitorem. Wtedy właściwie wbiliśmy sobie nóż w plecy - dlatego właśnie wszystko wygląda teraz tak, jak wygląda.

Ja to zaakceptowałem, zawsze się szybko dostosowywałem do tego, co się wokół mnie dzieje. Jestem w stanie znaleźć dla siebie ciekawe pozycje w różnych gatunkach, choć są to zupełnie inne gatunki, niż te, w które grałem lata temu, choć nazywają się tak samo. Ale cóż, co tu mówić... też się starzeję i w końcu stanę się ''casualem''. Widocznie to, co mówię teraz, już na to wskazuje. :)

Nie walczcie z całym światem. W swojej ''inności'' unosicie się dumą, czujecie się lepsi od przeciętnych graczy, ale jest to słaby mechanizm obronny... który sprawi, że staniecie się zgorzkniali, a i tak nic nie wskóracie. Na pocieszenie - ambitne gry nadal będą powstawały, będzie ich mało, ale tym smaczniejsze będą to rodzynki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.05.2009 o 08:29, Lordpilot napisał:

A "action" RPG ? Ten ma się świetnie i też będzie się rozwijał. Wy tego gatunku nie lubicie
- Wasze prawo, tylko po cholerę wówczas kupować tego typu gry a później narzekać ? Zostawcie
to tym, ktorzy ten podgatunek lubią - w czym ja osobiście nic złego nie widzę.


Nie mam nic do "action " RPG. Sam świetne bawiłem się przy Jade Empire i uważam, że gra jest naprawdę dobra. Ale wkurza mnie jak czytam posty w stylu: "Najlepsza gra RPG ostatnich lat" itp. No i po Bioware spodziewałem się czegoś lepszego. Zresztą Bioware ciężko będzie wrócić do klasycznych gier RPG, wszystko zaczęło się od wydania na Xboxa Jade Empire, gry dobrej ale z RPG też dużo nie miała wspólnego, coś jak "lite" RPG...i widać, że twórcy tak znakomitych gier poszli właśnie w tym kierunku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 16.05.2009 o 10:08, Longer napisał:


> Nie mam nic do "action " RPG. Sam świetne bawiłem się przy Jade Empire i uważam, że gra

Dnia 16.05.2009 o 10:08, Longer napisał:

jest naprawdę dobra. Ale wkurza mnie jak czytam posty w stylu: "Najlepsza gra RPG ostatnich
lat" itp.


Hehe, też fakt - takie stwierdzenia (padające często z ust "świeżych" graczy) mogą hardkorowca przyprawić o zawał serca, tym bardziej że z prawdą ma to niewiele wspólnego.

No i po Bioware spodziewałem się czegoś lepszego. Zresztą Bioware ciężko będzie

Dnia 16.05.2009 o 10:08, Longer napisał:

wrócić do klasycznych gier RPG, wszystko zaczęło się od wydania na Xboxa Jade Empire,
gry dobrej ale z RPG też dużo nie miała wspólnego, coś jak "lite" RPG...i widać, że twórcy
tak znakomitych gier poszli właśnie w tym kierunku..


Nie do końca się zgodzę. Przed "Jade Empire" był jeszcze KoTOR (zresztą też na xboxa), później Mass Effect, teraz na horyzoncie majaczy "Dragon Age"
Myślę że BioWare pójdzie trzecią drogą - dla "hardkorowców" będzie Dragon Age, dla miłośników bardziej "lajcikowych" RPG - Mass Effect. To jest oczywiście optymistyczny scenariusz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2009 o 08:29, Lordpilot napisał:

Sprawa druga - czy naprawdę rynek "klasycznych" cRPG został zarżnięty ? Moim zdaniem
- nie do końca (choć trochę pewnie podupadł).

Tak poprostu rozwija się rynek. Łatwo tutaj zauważyć analogię do kina. Obecnie kino ambitne to mała nisza zapełniana przez twórców niezależnych i kilka projektów komercyjnych. Tak samo wygląda sytuacja z grami. Tytułów ambitnych (co wcale nie znaczy dobrych) jest mało bo mało jest odbiorców którzy szukają czegoś więcej niż rozrywki. No i rynek indie od jakiegoś czasu kwitnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.05.2009 o 10:19, Lordpilot napisał:


Nie do końca się zgodzę. Przed "Jade Empire" był jeszcze KoTOR (zresztą też na xboxa),
później Mass Effect, teraz na horyzoncie majaczy "Dragon Age"
Myślę że BioWare pójdzie trzecią drogą - dla "hardkorowców" będzie Dragon Age, dla miłośników
bardziej "lajcikowych" RPG - Mass Effect.


Ja nie uważam, że to wina konsol (choć może w pewnym stopniu też). Dla mnie KotOR to jedna z lepszych gier RPG w ogóle, może dlatego że jestem fanem Star Wars itp ale ta gra naprawdę była wyjątkowa. Chodzi mi własnie, że od Jade Empire w głowach Bioware się troszkę pozmieniało.

>To jest oczywiście optymistyczny scenariusz

Dnia 16.05.2009 o 10:19, Lordpilot napisał:

:)

Chciałbym w to wierzyć, ale jak dowiedziałem się, że Dragon Age jest robiony identycznie i na konsole i na peceta to mina mi zbladła. Uważam, że dostaniemy poprawionego Mass Effecta w sosie fantasy. Ale to jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.05.2009 o 23:44, Graffis napisał:

Gdzie fabuła
stawiająca przed graczem pytania o to ''cóż może zmienić naturę człowieka?'' Gdzie
dylematy o to czy człowiek może sobie uzurpować przywileje boskości podane na wiele różnych
sposobów? Gdzie wątpliwości, czy dla miłości można chcieć odrzucić Wieczność, by w potępieniu
przez resztę czasu żyć z ukochaną osobą?

To też motywy z baldurów i e"f"ów? Bo jakoś ich nie pamiętam, a co do samych motywów to też takie pół oryginalne. ;)
A jeśli rozmawiamy o fabule to należy zauważyć, że FPSy są coraz lepsze fabularnie. Coraz lepsi i wyraźniejsi bohaterowie, ciekawsze fabuły. Ot np. CoD4 i Crysis - bo akurat w te 2 ostatnio grałem. Czy ktoś pamięta jaka była fabuła w Q, Doomie, czy HL? Te gry polegały na przechodzeniu kolejnych poziomów. Teraz fpsy to coś więcej, może z tego wypadało by się cieszy c?

Dnia 15.05.2009 o 23:44, Graffis napisał:

Gdzie historie, których sensem nie jest ratowanie
świata, ale poznanie bohaterów rozgrywki i przeniesienie tego na płaszczyznę rzeczywistości?

Możesz spróbować Persone 4 na PS2. Tam masz 2 płaszczyzny gry, rzeczywistą (w której spotyka się przyjaciół, chodzi do szkoły) i wirtualną (w której się walczy etc.).

Dnia 15.05.2009 o 23:44, Graffis napisał:

Był taki moment gdy gry miały szansę stać się sztuką z prawdziwego zdarzenia, ale zamiast
tego są dziś jedynie źródłem rozrywki.

Jedne dostarczają rozrywki inne są sztuką. Czy kino Uwe Bowla to sztuka? Nie. To czysta rozrywka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż, poczytałem, zastanowiłem się i stwierdziłem...że tak naprawdę nigdy nie miałem ME za RPG, tylko dobrą grę akcji. Podobała mi się owszem, ale nie jako RPG. Poza tym reklama a rzeczywistość to dwie inne rzeczy i my - Polacy, zwłaszcza POLACY! - powinnyśmy o tym wiedzieć. Dzisiaj co druga gra ma na pudełko "RPG/FPP/FPS/TPP/RTS/Strategia roku/wieku/dekady" czy jak tam wolicie. Grę się kupuje, sprawdza i stwierdza czym jest. Mass Effect zawsze był shooterem z rozwiniętą fabułą, ale cRPG? Co z tego, że go tak nazwali? Ja za cRPG go nie uważam.

Nie ma sensu wspominać też starych dobrych czasów (właściwie to jestem jeszcze młody bo pierwszego Fallouta grałem w wieku 4 lat - tata mi polecił. Oczywiście trochę się wkurzałem, ale byłem w miarę inteligentnym dzieckiem i udało mi się go przejść, kiedy nie latałem za dziurawą piłką). Gry ewoluują, zmieniają się. Raz na lepsze, raz na gorsze. Każdy miecz ma dwie strony.

Mass Effect podobał mi się. Bardzo. Spędziłem przy nim wiele godzin i jako shooter z fajną, lekką fabułą jest jednym z lepszych. Ale jako RPG nie mieści się w czołówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Chciałbym w to wierzyć, ale jak dowiedziałem się, że Dragon Age jest robiony identycznie

Dnia 16.05.2009 o 10:36, Longer napisał:

i na konsole i na peceta to mina mi zbladła. Uważam, że dostaniemy poprawionego Mass
Effecta w sosie fantasy. Ale to jest moje zdanie.


Cóż - też mam swoje obawy, ale w jednej sprawie mogę Cię uspokoić: to gra rdzennie pecetowa, konsole dostaną port. Tajemnicą poliszynela jest że Dragon Age na peceta jest już skończony i mógłby być wydany nawet teraz (gotową wersje widzieli przedstawiciele GOL-a i CDA - jeśli chodzi o naszych rodzimych przedstawicieli branży), EA przesunęło jednak premierę na jesień żeby deweloper mógł skończyć wersje konsolowe (głównie chodzi o przystosowanie gry pod pada). Co do samej gry - zagram, wypowiem się.

@Namaru,
Możesz spróbować Persone 4 na PS2. Tam masz 2 płaszczyzny gry, rzeczywistą (w której spotyka się przyjaciół, chodzi do szkoły) i wirtualną (w której się walczy etc.).

jRPG to w ogóle coś zupełnie innego niż te zachodnie (które pomału zaczynają zjadać własny ogon i sztampa goni sztampę). Kiedy ostatnio zagrałem w "Lost Odyssey" to byłem po prostu zachwycony - właśnie tą innością :) I szkoda mi tylko, że wcześniej lałem na ten gatunek sikiem prostym - bo z róznych względów zaległosci dziś nie jestem w stanie nadrobić i w klasyki jRPG już na pewno nie pogram (brak czasu - o to chodzi przede wszystkim)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2009 o 10:19, Lordpilot napisał:

Nie do końca się zgodzę. Przed "Jade Empire" był jeszcze KoTOR (zresztą też na xboxa),
później Mass Effect, teraz na horyzoncie majaczy "Dragon Age"

Ja też się nie zgodzę. Przed Jade Empire i KotOR''em był jeszcze Icewind Dale, nazywany w swoim czasie D''n''D Diablo ze względu na nieco uproszczony wątek fabularny, ograniczenie liczby questów pobocznych (które praktycznie nie wpływały na wątek główny), uproszczone dialogi, małą liczbę charakterystycznych NPC i przede wszystkim walkę, ciągłe rąbanie wielkiej ilości przeciwników. Praktycznie nie było (albo było bardzo mało) sytuacji, które można było rozwiązać pokojowo. Icewind Dale to było chyba pierwsze cRPG od Bioare, w którym największy nacisk położono na akcję (3/4 gry to walka). Ale czy Icewind Dale był kiepski? Nie! Poweim nawet, że był bardzo dobry i swego czasu świetnie się przy nim bawiłem. Był dobrą odskocznią od genialnych Baldur''s Gate i Tormenta. Takie gry jak aRPG są też potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach



> Ja też się nie zgodzę. Przed Jade Empire i KotOR''em był jeszcze Icewind Dale

"Icewind Dale" (jedynka i dwójka) był robiony przez "Black Isle", a nie przez BioWare - więc dalszy komentarz jest zbędny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2009 o 10:56, Lordpilot napisał:



> Ja też się nie zgodzę. Przed Jade Empire i KotOR''em był jeszcze Icewind Dale

"Icewind Dale" (jedynka i dwójka) był robiony przez "Black Isle", a nie przez BioWare
- więc dalszy komentarz jest zbędny :)

Hmm dziwne, biorę pudełko z Icewind Dale i co widzę? Znaczek Bioware. Oba studia współpracowały przy tej grze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Hmm dziwne, biorę pudełko z Icewind Dale i co widzę? Znaczek Bioware. Oba studia współpracowały

Dnia 16.05.2009 o 10:58, zermithon napisał:

przy tej grze.


Nie. BioWare po prostu udzieliło Black Isle licencji na Infinity Engine (tak samo przy Planescape:Torment) - stąd masz na pudelku ich logo. Podobnie jest np. przy Wiedźminie, która hula na mocno zmodyfikowanej Aurorze (engine BioWare). Mam nadzieje, że teraz sprawa jest wyjaśniona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2009 o 10:58, zermithon napisał:

Hmm dziwne, biorę pudełko z Icewind Dale i co widzę? Znaczek Bioware. Oba studia współpracowały
przy tej grze.

Biorę pudełko Wiedźmina i co wiedzę? Znaczek Bioware. Zatem Bioware współpracowało przy Wiedźminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2009 o 11:11, Lordpilot napisał:

Nie. BioWare po prostu udzieliło Black Isle licencji na Infinity Engine (tak samo przy
Planescape:Torment) - stąd masz na pudelku ich logo. Podobnie jest np. przy Wiedźminie,
która hula na mocno zmodyfikowanej Aurorze (engine BioWare). Mam nadzieje, że teraz sprawa
jest wyjaśniona :)

Ok, teraz jest wyjaśnione... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.05.2009 o 22:37, Marco_Polo napisał:

> No to już się chyba domyślam, dlaczego uznano Sheparda za zmarłego...
> Pierwszy ME był genialny, ten może być dużo lepszy. Chociaż w sumie, to jak dla
mnie wystarczy poprawić questy poboczne, odrobinę przedłużyć główny wątek i... mamy grę
idealną.
Niektórzy mają naprawdę małe wymagania jeśli chodzi o grę cRPG, nawet jeśli jest to action
cRPG.

Jeżeli chodzi o action RPG to nie potrzeba mi nie wiadomo jak wielkich interakcji z NPCami, genialnych postaci pobocznych (chociaż w ME są one dosyć ciekawie zrobione) i genialnych dialogów jak w Baldursach.
Jeżeli chcę zagrać w prawdziwe RPG z krwi i kości, nie hybrydy, to gram W Baldursy. I od takich gier wymagam dużo, dużo więcej, więc nie rozumiem o co Ci chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować