Zaloguj się, aby obserwować  
hobgoblin90

Remont u sasiada

63 postów w tym temacie

Hah :D Nie no, ale przynajmniej grał pierwsza klasa na akordeonie, a ten u mnie pieje jak najęty, i to zawsze kiedy popadnie. Nieraz nawet zamiast zwykłego "Cześć!" urozmaica je swoim głosem kastrata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Hehehehe, jak czytam o tych Waszych śpiewających sąsiadach to niezła beka. Cieszę się, że u mnie jest w miarę spokojnie, jedyne na co mogę narzekać to remonty (ale w normie) i głośny tv- ostatnio często o porze o jakiej idę spać, czyli tak 23-24. Czyli w sumie mam fajnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.05.2009 o 22:17, HumanGhost napisał:

Hehe w sumie w czasie pracy dysku twardego lepiej zeby go nie potrząsąć. Ale wątpię,
aby drgania były aż tak silne, że mogłyby uszkodzić coś w kompie. Póki ściany nie pękaja
to PC nic nie grozi. ;]

no wlasnie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.05.2009 o 23:01, Budo napisał:


Hehehehe, jak czytam o tych Waszych śpiewających sąsiadach to niezła beka. Cieszę się,
że u mnie jest w miarę spokojnie, jedyne na co mogę narzekać to remonty (ale w normie)
i głośny tv- ostatnio często o porze o jakiej idę spać, czyli tak 23-24. Czyli w sumie
mam fajnie :P

taa, moj sasiad slucha jakiegos religijnego programu, ale to nie ten co remontuje
w kazdym razie sluchal tak do 23, teraz do 14 xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehhh, jeśli chodzi o remonty to poprzedni rok był prze**** u mnie. Jakieś 8 miesięcy remontów X_x... Zaczęło się jakoś w połowie lutego, sprowadził się nowy sąsiad do mieszkania obok. To normalne że ktoś raz na jakiś czas robi w bloku remont, zwłaszcza jak się sprowadza, więc nikt u nas nie robi awantur o hałas, każdy jest dla każdego wyrozumiały. Ale do tego gościa przychodzili wszyscy sąsiedzi po kolei, typ robił remont jakieś 2,5 - 3 miesiące O_o. W dodatku chyba nie wiedział że istnieją inne narzędzia jak młotek 5 kg i udarówka.... Weekendy były szczególnie przeje... bo gość robił sobie maraton od 7 rano do 22.... Kiedy on był w połowie remontu to zaczęli ocieplanie bloku - zestaw dolby surround orkiestry symfonicznej młotów i wiertarek pod batutą Boba budowniczego k**** jego mać (jak sobie to przypominam to nadal ciśnienie mi skacze). Najzabawniej było w jeden weekend (robole opierdzielały się równo cały tydzień, nadrabiając od 6 w weekend) 6 rano sobota - mam łóżko w pokoju ustawione głową do okna, jakieś pół metra od ściany, i będzie z pół metra ściany bloku. Akurat w tym momencie zaczęli rozpruwać ścianę dokładnie w miejscu jak mam łóżko... Prawie się zabiłem o drzwi pokoju jak wyskoczyłem z łóżka... żeby było śmieszniej po paru minutach zrobili sobie przerwę na "śniadanie" i zaczęli godzinę później. Te ocieplanie to jedna wielka katastrofa, zaczęli w marcu, skończyli - w październiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.05.2009 o 20:02, Budo napisał:


Remonty to sport narodowy i pasja Polaków. Trzeba przywyknąć, albo zrobić samemu remont,
2x dłuższy i głośniejszy niż sąsiad ;]


100% racji. ZAWSZE musi ktoś coś remontować. Przez 365 dni w roku po 16 godzin dziennie.A odkąd u mnie pijaczki się wprowadziły co jakiś czas burdy w nocy wybuchają. I pomyśleć że jeszcze 3 lata temu tak spokojnie było...(ale remonty też były. Tylko jakby mniej.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.05.2009 o 22:27, gogiell napisał:

"Żółwik" - w ostatnie wakacje miałem to samo. 2 domy dalej mieszka dwóch bachorów tego
typu, do tego potrafią o 8 rano (ciepło = okna otwarte) śpiewać piosenki o ogórkach :/.
Najgorsze jest to, że później, gdy np. siedzę z kumplami w ogródku dzieci wylęgają na
dwór by się pobawić, co równa się kanonadzie ryku...

W ogóle to była i tak niezła jazda, gdy jeden z dzieciaków przyległ do płota i zaczął
się na nas gapić. Kolega rzucił do niego "Baj baj maszkaro!", na co bachor... ściągnął
spodnie (!!!) i rzucił tekstem "Baj baj aj low ju" o0 o0 o0.
Ratunku, chce mieć normalnych sąsiadów :/.

O kurczę.
Ty też masz "fajnie" jak widzę.
banda bachorów mieszkająca koło mnie w lecie chodzi w ogóle bez ubrań(!)
Czy Twoi też chodzą spać o 18 a potem harcują od 5 rano???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.05.2009 o 22:27, gogiell napisał:

"Żółwik" - w ostatnie wakacje miałem to samo. 2 domy dalej mieszka dwóch bachorów tego
typu, do tego potrafią o 8 rano (ciepło = okna otwarte) śpiewać piosenki o ogórkach :/.
Najgorsze jest to, że później, gdy np. siedzę z kumplami w ogródku dzieci wylęgają na
dwór by się pobawić, co równa się kanonadzie ryku...

W ogóle to była i tak niezła jazda, gdy jeden z dzieciaków przyległ do płota i zaczął
się na nas gapić. Kolega rzucił do niego "Baj baj maszkaro!", na co bachor... ściągnął
spodnie (!!!) i rzucił tekstem "Baj baj aj low ju" o0 o0 o0.
Ratunku, chce mieć normalnych sąsiadów :/.



Jak to przeczytałem to leże i kwiczę ;o
Ale na serio to współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.05.2009 o 10:20, Agathe156 napisał:

O kurczę.
Ty też masz "fajnie" jak widzę.
banda bachorów mieszkająca koło mnie w lecie chodzi w ogóle bez ubrań(!)
Czy Twoi też chodzą spać o 18 a potem harcują od 5 rano???


Bez przesady, ale chodzą spać tak ok. 21 (WOW!), ale od 6 już są w gotowości bojowej do zastraszania sąsiadów :/. BTW. "Mamo, mamo, Patrycja mnie ciągnie za siusiaka" - mniej więcej takie teksty w częstotliwości 3, 4 razy dziennie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie są uroki mieszkania w bloku, nie ma się co dziwić ludziom. Są tacy, jacy są i nic ich nie zmieni.

Wsi spokojna, wsi wesoła... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Kurde, powiedziałem że u mnie jest spokój i chyba sąsiada sprowokowałem, bo wziął młotek i zaczał napieprzać. Już 3 dni ładuje od 8 rano do 15-16 gdzieś tak nawala tym młotkiem.... czy co to jest, bo nie wierzę, że można tyle czasu robić remont z uzyciem jednego narzędzia ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie sytuacja wygląda następująco.
1 sąsiad posiada posiada, w zestawie 2 psy.Często po godzinie 7:30 jak jego żona wyrusza do pracy, on sam udaje się w nie wiadomym kierunku i zaczyna się prawdziwy koncert.Psy wyją, dosłownie codziennie od godziny 7:30 do około 14.
Jak by było mało, często u drugiego sąsiada mają miejsce bardzo głośne "wymiany" zdań.Jeszcze, żeby wesel było często sąsiadka z góry, o godzinie 22 ba nawet 3 w nocy potrafi szyć, w tym problem, że jej maszyna chodzi tak głośno jak silnik diesla.
A jak słonko zaświeci to od godziny 6-7 można zostać obudzonym, przez wesołe śpiewki podchmielonych Panów^^.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I pomyśleć, że ja się denerwuję jak raz do roku coś mnie obudzi w domu przed dziesiątą...

Wiecie, powinienem wam współczuć, ale naprawdę jedyne co mogę zrobić to powstrzymać się od głośnego śmiechu ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój sąsiad mieszka na 10 piętrze (ja mieszkam na 9). Dobre dwa miesiące sam remontował kuchnie i jeden pokój, aby powstała kuchnia z jadalnią. Włożył w to mnóstwo pracy i pieniędzy. Wszystkie prace wykonywał sam, bez pomocy fachowców. Niestety długo się swoją pracą nie nacieszył. Miesiąc po oficjalnym ukończeniu prac, student z 11 piętra kompletnie zalał mu kuchnie, jadalnie i korytarz. Teraz mam powtórkę z rozrywki, sąsiad nie zrażony niepowodzeniem, zaczął wszystko od nowa. Dostał nawet pseudonim "Bob Budowniczy". Morał z tego taki, że nic tak nie cieszy jak cudze nieszczęście. Mnie to rzecz jasna nie bawi, bo od rana do wieczora słyszę dźwięk wiertarki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lol, ja ostatnio mam prawdziwą kumulację: nie dość, że sąsiedzi mają całe stado dzieciaków,które tuż po wschodzie słońca zaczynają wyć jak nieboskie stworzenia, drzeć ryje, piszczeć albo- o zgrozo- śpiewać piosenki (na dodatek głównie Dody) to jeszcze sprawili sobie całe stado psów (nie wiem ile, pewnie po jednym na każdego członka rodziny), szczeniaków, które przestają piszczeć chyba tylko wtedy kiedy żrą :/ Ale i tak ich przechytrzyłem i mogę spać do dziewiątej- skombinowałem sobie stopery do uszów.

PS. Na szczęście remonty mi nie grożą bo mieszkam w domku jednorodzinnym :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2009 o 11:01, Laid_back napisał:

Odegraj się - zacznij ćwiczyć na puzonie, szczególnie w niedzielne poranki ;)


Lepsza do tych celów jest perkusja.
Sprawdzone - słychać dobrze pomimo 20 metrów odległości i dwóch ścian o łącznej grubości blisko dwóch metrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować