Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Obsidian pracuje nad nową grą z silnikiem lepszym od Unreala

97 postów w tym temacie

Fergus Urquart: "There are things that our engine may never do as well as Unreal, but likewise there are things that our engine will do that will be better than Unreal. "
gram.pl: "Obsidian pracuje nad nową grą z silnikiem lepszym od Unreala"
Oczywiście napisanie prawdy zachęciłoby do sprawdzenia newsa dużo mniejszą liczbę czytelników, prawda?

"Feargus Urquhart, CEO firmy Obsidian, która stworzyła NWN-a 2 i drugiego KotORa, pracuje nie tylko nad nowym Falloutem i Alpha Protocol."

Urquart nie pracuje ani nad Vegas, ani nad AP. Wyjątkowo, bo do tej pory w Obsidianie zajmował się tylko pracami niezwiązanymi z samym tworzeniem gier, bierze udział w powstawaniu "He is currently the CEO and project director of an unannounced project that is not FO." (url= http://www.rpgcodex.net/phpBB/viewtopic.php?p=749128#749128]Anthony Davies, programista Obsidianu[/url])

"Zaczynanie gadki o nowej grze od engine''u nie świadczy najlepiej o ich polu zainteresowania. Zwykle kończy się picowaniem grafy i zaniedbaniem reszty."

Głosy o powstającej kolejnej grze Obsidianu pojawiały się już od jakichś dwóch miesięcy (przykładem jest przytoczony przeze mnie powyżej cytat), głównie z tego względu, że firma ma kilku dość otwartych na fanów pracowników, którzy chętnie rozmawiają z fanami na przeróżnych forach. Każdy przyzwoicie przygotowany dziennikarz zapytałby CEO Obsidiana, czy to prawda. W takiej sytuacji facet mógł udzelić jednej z następujących odpowiedzi:

a) "Tak, to prawda, ale nie jeszcze mogę zdradzić nic o świecie gry, albo opowiadanej historii"
b) "Bez komentarza", co w rzeczywistości oznaczałoby dokładnie to samo, co a)
c) "Tak, to prawda, ale jeszcze nie mogę zdradzić nic o świecie gry, albo opowiadanej historii. Za to pochwalę się, że wykorzystujemy w niej nasz własny engine..."
d) skłamać

Odpowiedź c) jest chyba najciekawszym wyborem?

Poza tym należy pamiętać, że silnik jest podstawą każdej gry i decyduje nie tylko o potencjale graficznym tytułu, ale też wprowadza wiele możliwości i ograniczeń dla gameplay''a. Nie przez przypadek na UE3 powstają głównie gry z elementem strzelaniny, a nie, dajmy na to, turowe strategie (oczywiście niektóre z silników są na tyle elastyczne, że da się na nich stworzyć zarówno Cywilizację, jak i TES, co i tak nie znaczy, że nadają się do wszystkiego). A teraz Obsidian będzie miał okazję ze skorzystania z enginu stworzonego specjalnie na potrzeby takich gier, jakie oni sami chcieliby robić.

Nie wspominając już o tym, że skoro ludzie w Obsidianie pracują nad ważnym projektem przez kilka lat (pozwolę sobie ponownie zacytować A. Daviesa: "We began work on the Onyx engine before we even signed Aliens." - [url= http://www.rpgcodex.net/phpBB/viewtopic.php?p=801906#801906]link[/url]) i czują, że jest to coś naprawdę dobrego, to jest dość naturalne, że chcą się pochwalić. A o tym, że są bardzo zadowoleni może świadczyć choćby entuzjazm, z jakim Sawyer wypowiadał się o Aliens RPG. Jasne, jego wypowiedzi na pewno trzeba brać z dużym dystansem, skoro był kierownikiem projektu, ale w tym akurat przypadku mówimy o facecie, który potrafi przyznać, że tworzona między innymi przez niego gra nie jest niczym wybitnym ("To be honest, the major issues are due to a lack of polish. There''s certainly a lot of stuff in the game, but none of it really looks or feels great. At best, the controls and features feel good, at worst they feel terrible." - [url= http://www.rpgcodex.net/content.php?id=147]link[/url]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[..]

Dnia 14.06.2009 o 21:29, Graffis napisał:

Poza tym nie mam tendencji, by zgadzać się z opiniami niedouczonych i źle poinformowanych
ludzi takich jak Pan_Prezes - to nie Obsidian odpowiada za skalę niedopracowania
KotOR II, ale chciwość LA.


Dziecko, nie operuj słowami, które są używane wobec twojej osoby w podstawówce w kontekście, do którego one nie pasują. Kwestia stosunków między studiami nie jest sprawą, którą można opisać jako kwestia ''douczenia się''. Kwestia stwierdzenia czy gra jest dopracowana, czy nie, nie jest kwestia ''douczenia się''. W tym temacie nie ma niczego, co mogłoby wskazywać na stan ''wiedzy naukowej'' jakiegokolwiek z uczestników. Wiec nie zachowuj się jak gówniarz w piaskownicy i sensowniej dobieraj epitety.

A tłumaczenia (no chyba, że byleś przy tym i wiesz, ale z kolei, ja nie byłem i nawet 89 wywiadów i oświadczeń wszystkich zainteresowanych stron, imho, nie da pełnego obrazu sytuacji, dlatego będę się trzymał pewnika - tego, kto robił) Bugsidiania czemu wydają gry w wersji beta serio wafel mnie interesują. Jeśli mają jaja zgarniać kasę i podpisać się pod tworem, który ewidentnie jest pochlastany/skopany technicznie, to bedą też zbierać baty. Fanboyom OE (czy antyfanboyom BW, które akurat chciałem obronić przed postawieniem obok, może dobrych scenarzystów, ale technicznych partaczy) nic do tego. Jak Bugsidian wyda Fallouta i tą Alphe bez chlastania kosą po contencie i w stanie grywalnym technicznie, to sam zmienie zdanie, bez waszej pomocy ;-)

@Mass Effect bashing:
Nie za bardzo rozumiem co ma znaczyć:
>W ME nie mamy wpływu na postać ani jej działania - można co najwyżej być grzecznym lub opryskliwym.
Nie pamiętam skąd ten cytat, ale pasuje mi tu: ''We can do this easy way... or very easy way'' ;-)
Jak wnioskuję po:
>Wszelkie inne decyzje i zachowania mają skutek natychmiastowy bez długofalowych efektów.
chodzi o długofalowy, realny, wpływ naszych decyzji na rozwój rozgrywki?

W Wiedźmina grałem tylko raz, a i to dość dawno, ale tam decyzje, mimo Sapkowatej pokręconości i ''odcieni szarości'', też chyba się sprowadzały głównie do wyboru z kim będziemy walczyć (w sensie, razem z kim i przeciw komu)... Różnica kosmetyczna moim zdaniem. Chociaż w ME nie było możliwości wyboru jakiejś linii zadań, która by odcięła dostęp do zadań ''konkurencyjnych'' (poza romansem), wszystkie można było zrobić tak, czy inaczej. Czy to wada? Teoretycznie może zmniejszyć głębie gry i zainteresowanie kolejnym jej przejściem, skoro za 1wszym razem wszystkie zadania już widzieliśmy... ale z drugiej strony ME przeszedłem w sumie już 3 razy i spędziłem chyba więcej czasu przy tym, niż przechodząc raz NWN2 i MotB, które po tym jednym razie już mnie wysyciły swoją historią/grywalnością. Do ME przyciąga możliwość postrzegania tej gry jak interaktywnego filmu, uproszczenie systemu dialogowego i skoncentrowanie fabuły temu służy, choć z drugiej strony nie obraziłbym się, gdyby w 2 można było trochę bardziej kształtować świat na bieżąco... W końcu będę zbawcą świata z licencją na masowe mordy na planetach i autorytetem pozwalającym na wpływ na admiralicje i radę galaktyczną ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> dlatego będę się trzymał pewnika - tego, kto robił) Bugsidiania czemu

Dnia 15.06.2009 o 08:36, Pan_Prezes napisał:

wydają gry w wersji beta serio wafel mnie interesują. Jeśli mają jaja zgarniać kasę i
podpisać się pod tworem, który ewidentnie jest pochlastany/skopany technicznie, to bedą
też zbierać baty.


Zgodzę się - w dużej mierze (bo pamiętaj że jednak wydawca też jest winny). Jednak jeśli deweloper podpisuje kontrakt (czytaj godzi się) że zdąży zrobić grę w rok/dwa, to jeśli nie moze się z tego wywiązać powinien mieć jaja żeby ponegocjować z wydawcą, może na początek poprosić o więcej czasu a nie siedzieć cicho jak mysz pod miotłą i udawać że wszystko jest w porządku.

Akurat z drugim KoTOREM nie było jeszcze tak źle (choć na planecie gdzie była rada Jedi dostawałem nerwicy, bo postacie się "warpowały" z miejsca na miejsce i żaden patch tego nie poprawił), wycięty "content" też można przeżyć (bo czego oczy nie widzą tego sercu nie żal).

Problemem jest, to że większość "lemingów" zawsze za bugi obarcza tylko i wyłącznie wydawce, co dość sprytnie wykorzystują deweloperzy, starając się po spartolonej robocie usprawiedliwiać jak to mało mieli czasu, itp. IMO - winę trzeba dzielić co najmniej po połowie.

Bo później są takie "kwiatki" jak bubel techniczny w postaci "Gothicka 3" (oczywiście "fani" winią tylko JoWood, bo ten naciskał, jakoś wszystkim umknęło że "Piranie" od pierwszej swojej gry mieli problemy z "technikaliami"). Później lemingi jadą po Atari za wydanie "katastrofy technicznej" w postaci "Świątyni pierwotnych bugów", bo nikomu przez usta nie przejdzie, żeby powiedzieć prawdę: Troika zrobiła kompletnego bubla (IMO nie tylko pod względem technicznym).

Generalnie - jest sporo racji w tym co piszesz. Ja drugiego NvN odpuściłem sobie nie tylko ze względu na brak czasu, ale właśnie dlatego że miałem w pamięci problemy techniczne KoTORa 2. A "powtórki z rozrywki" nie chciałem sobie zafundować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[..]
>bo nikomu przez usta

Dnia 15.06.2009 o 09:10, Lordpilot napisał:

nie przejdzie, żeby powiedzieć prawdę: Troika zrobiła kompletnego bubla (IMO nie tylko
pod względem technicznym).


Troika niestety strasznie kaleczyła technicznie gry... (co prawda grałem tylko w Arcanum, ale opinie o pozostałych dwóch nie odbiegają z tego co widzę). Szkoda, no ale cóż, firma zbankrutowała, ludzie się rozeszli i, miejmy nadzieję, robią to na czym się znają (content) w innych firmach, nie musząc się przejmować tym, co im szło słabiej (technikalia/zarządzanie?). Bugsidian na szczęście (jeszcze?) nie osiągnął ich poziomu... ale wszystko przed nimi ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proszę Was, nie mylcie gier RPG z grami z elementami RPG - różnica jest kolosalna, jak między np. Mandaryną a śpiewaczką operową ;)

Zrobić silnik lepszy od Unreal Engine nie będzie łatwo, do tego potrzeba wielkiego doświadczenia, nie tylko samych umiejętności i dobrych chęci. Z wersji na wersję, silnik robi się coraz lepszy, coraz wydajniejszy itd.

A jakie to doskonałe silniki zrobili do tej pory ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 08:36, Pan_Prezes napisał:

Wiec nie zachowuj się jak gówniarz w piaskownicy i sensowniej dobieraj epitety.

Twoje niedouczenie wyraża się tym, że nie potrafisz odpowiednio korzystać z ogólnodostępnych źródeł informacji. Wielokrotnie, również na oficjalnych forach LA potwierdzało, że zmiany w contencie KotOR II były ich wymogiem, a przyczyną takich działań to, by zdążyć z wydaniem gry przed świętami w tamtym roku. Potwierdzono też to, że projekt miał być zupełnie odebrany Obsidianowi i zamknięty jeśli produkt nie trafi na świąteczny bum. To oczywiście wszystko wina Obsidianu - w końcu to, że właściciel projektu im takie polecenia wydaje to nie jest wola tejże firmy.
W podobny sposób przed kilkoma dniami pewien rosyjski ''uczony'' interpretował wybuch drugiej wojny światowej uznając, że to Polska była winna skoro nie zgodziła się na ustępstwa wobec Rzeszy.

Dnia 15.06.2009 o 08:36, Pan_Prezes napisał:

Chociaż w ME nie było możliwości wyboru jakiejś linii zadań, która by odcięła dostęp do zadań ''konkurencyjnych'' (poza romansem), wszystkie można było zrobić tak, czy inaczej. Czy to wada?

W ME brak jest jakichkolwiek wyborów. Romans to kpina, bo tak naprawdę nie ma znaczenia co i jak się zrobi - kolejny naiwny i prymitywny aspekt tej gry. I tak, jest to wada w produkcji cRPG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Potwierdzono też to, że projekt miał być zupełnie odebrany

Dnia 15.06.2009 o 11:10, Graffis napisał:

Obsidianowi i zamknięty jeśli produkt nie trafi na świąteczny bum. To oczywiście wszystko
wina Obsidianu - w końcu to, że właściciel projektu im takie polecenia wydaje to nie
jest wola tejże firmy.

To jest problem między tymi dwoma firmami, czy umawiały się na ten termin, czy LA wyskoczył z nim jak z okna. Jeśli sie umawiali - wina Obsidiana ewidentna, za ślimaczenie się. Jeśli nie? Pech (ich pech, nie mój!), trzeba uważać z kim się zawiera umowy i jakie... Tak jak mówiłem, poziomka mnie te ich WEWNĘTRZNE zawirowania interesują. Widzę to co jest na zewnątrz, to co mi sprzedają - grę! I to oceniam. A oświadczenia i potwierdzenia to jest ich problem i niech się obrzucają błotkiem, czy też kajają i posypują głowy popiołem, we własnym gronie.

Dnia 15.06.2009 o 11:10, Graffis napisał:

W podobny sposób przed kilkoma dniami pewien rosyjski ''uczony'' interpretował wybuch
drugiej wojny światowej uznając, że to Polska była winna skoro nie zgodziła się na ustępstwa
wobec Rzeszy.

To akurat zabawne jest, bo wg ruskich II WŚ wybuchła w 41 a nie 39 ;-) Mogliby się zdecydować, bo w 41 to średnio Polska mogła coś zawinić w stosunkach IIIRZ-ZSRR...

[..]

Dnia 15.06.2009 o 11:10, Graffis napisał:

W ME brak jest jakichkolwiek wyborów. Romans to kpina, bo tak naprawdę nie ma znaczenia
co i jak się zrobi - kolejny naiwny i prymitywny aspekt tej gry. I tak, jest to wada
w produkcji cRPG.

Prosiłbym w takim razie o listę przykładowych wyborów/wątków/momentów/rozwiązań, które ''charakteryzują'' cRPGowość gry, najlepiej z gier Obsidiana.

A znaczenie ma jakieś... można obrazić ''significant other'' i nici z odprężenia przed final assault. Poza tym z ważniejszych rzeczy jest jeszcze akcja z Wrexem na Virmirze. Z mniej ważnych, raczej ''smaczków'', to całe stado wydarzeń, których efekty są komentowane przez admirała Hacketa, albo w Radiu Windowym [tm] w cytadeli. A w ME 2 zobaczymy ile z wyborów z 1 będzie się liczyć, choć wg zapowiedzi z powodu komplikacji z implementacją mnogości kombinacji to też chyba raczej będą smaczkowe sprawy, zamiast podstawowych dla rozgrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> W ME brak jest jakichkolwiek wyborów. Romans to kpina, bo tak naprawdę nie ma znaczenia

Dnia 15.06.2009 o 11:10, Graffis napisał:

co i jak się zrobi - kolejny naiwny i prymitywny aspekt tej gry. I tak, jest to wada
w produkcji cRPG.


Pozwolę sobie mieć inne zdanie na ten temat - romans w "Mass Effect" (zarówno z Ashley jak i Liarą) jest jednym z lepiej poprowadzonych i ciekawych - sensownie się rozwija, jest mnóstwo tematów na które można z obydwoma paniami porozmawiać (Ashley jest nawet miłośniczką poezji, więc Shepard może się wykazać znajomością wierszy), całośc jest zrobiona ze smakiem.

Oczywiście całość (żeby nie spartolić) polega na wybraniu odpowiednich dialogów w odpowiednim momencie - ale tak przecież było w stawianym tu za wzór BG 2 (gdzie nie udało mi się skończyc romansu z Aerie, bo się dialog zapętlił).

Jeśli już miałbym się przyczepić do romansów w grach to wskazałbym "Wiedźmina" - wątek z Shani/Triss jest wyjątkowo biedny, czasem nielogiczny. Za to już sypianie Geralta ze wszystkim co się rusza i epatowanie "cyckami" jest zrobione tylko po to żeby przyciągnąć do gry gimnazjalistów - bo dorosły co najwyżej się uśmiechnie i wzruszy ramionami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 13:09, Lordpilot napisał:

Pozwolę sobie mieć inne zdanie na ten temat - romans w "Mass Effect" (zarówno z Ashley
jak i Liarą) jest jednym z lepiej poprowadzonych i ciekawych - sensownie się rozwija,
jest mnóstwo tematów na które można z obydwoma paniami porozmawiać (Ashley jest nawet
miłośniczką poezji, więc Shepard może się wykazać znajomością wierszy), całośc jest zrobiona
ze smakiem.

xD Proszę Cię. To jest jeden z najsłabiej poprowadzonych wątków miłosnych w grach od Bioware. Nie dość, że króciutki, to jeszcze nie wymagający od nas praktycznie niczego (poza wybraniem kilku opcji dialogowych), żadnych czynów, zwrorów czy zapętleń w fabule. Obie panie zakochują się w Shepardzie już po kilku rozmowach (zakładamy że gramy postacią męską) potem mamy dokonać wyboru z którą idziemy do łożka, by kilka godzin później to włąśnie zrobić.

Dnia 15.06.2009 o 13:09, Lordpilot napisał:

Oczywiście całość (żeby nie spartolić) polega na wybraniu odpowiednich dialogów w odpowiednim
momencie - ale tak przecież było w stawianym tu za wzór BG 2 (gdzie nie udało mi się
skończyc romansu z Aerie, bo się dialog zapętlił).

Właśnie przytoczoy przez Ciebie wątek BG 2 ukazuje, jak beznadziejnie poprowadzony jest wątek miłosny w Mass Effect. W BG2 poprowadzenie romansu wymagało nie tylko wyboru odpowiednich opcji dialogowych, ale też wymagało odpowiednich statystyk (zwłaszcza charyzmy) i udowadniania naszej miłości co do wybranki (jak na przykład znalezienie leku na chorobę/czar Jaheiry, ukaranie jej prześladowców, czy motyw z porwaniem, albo motyw ze śmiercią naszej wybranki i potem szukaniem metody wyrwania jej z łap śmierci). Ale i tak nic nie równało się z romansem z Viconią - kłótnie, rozstania, ponowne zejścia, namiętności i wszystko przy świetnie poprowadzonych dialogach.

Dnia 15.06.2009 o 13:09, Lordpilot napisał:

Jeśli już miałbym się przyczepić do romansów w grach to wskazałbym "Wiedźmina" - wątek
z Shani/Triss jest wyjątkowo biedny, czasem nielogiczny. Za to już sypianie Geralta ze
wszystkim co się rusza i epatowanie "cyckami" jest zrobione tylko po to żeby przyciągnąć
do gry gimnazjalistów - bo dorosły co najwyżej się uśmiechnie i wzruszy ramionami :)

Ty grałeś wogóle w Wiedźmina? Jakbyś grał i interesował się trochę nie tylko samą grą, ale i światem wykreowanym przez Sapkowskiego to byś wiedział, że to ciągłe zaliczanie panienek w Wieśku nie miało na celu przyciągnąć gimnazjalistów, tudzież napalonych trzydziestolatków, lecz było swoistym "puszczeniem oczka" do fanów książki. Taki styl ma Sapkowski, że dużo w książkowym Wiedźminie jest ukazane piep... miłości ;) Bo właśnie nie to jest w tej ksążce (także i grze) najważniejsze. Wiedźmin zdecydowanie nie jest grą dla gimnazjalistów. To właśnie większość nastolatków, którzy nie zrozumieli świetnej ale i zawiłej fabuły najeżdżała na tę grę (po co jest ten Alwin?! to najdurniejsza postać w grze!!! aaarghaaa...;]).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tej dyskusji... Kogo obchodzi mechanika gry RPG? Kogo interesuje stopień rozbudowania? Przecież RPG powinno pozwolić graczom wczuć się w postać, którą prowadzą. Nie można więc OBIEKTYWNIE wskazać jaka gra jest RPG-iem, a jaka H&S/strzelanką. Jeśli ktoś się wczuwa w np. w Altaira w AC, to AC może być uznany za porządne RPG. Bo ktoś się wczuwa, więc odgrywa postać xP

Jeśli ktoś szuka odgrywania postaci w grach komputerowych - cóż... Od tego są gry MMO (a raczej powinny być, bo tylko LotRO od Turbine oferuje zarówno mechaniczne wsparcie RP, jak i ma wyjątkowo dojrzałe i aktywne community). Cała reszta ukazuje nam jedną historię, co najwyżej z różnych perspektyw - jak dobra książka/film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 14:18, Thelmin napisał:

Nie rozumiem tej dyskusji... Kogo obchodzi mechanika gry RPG? Kogo interesuje stopień
rozbudowania? Przecież RPG powinno pozwolić graczom wczuć się w postać, którą prowadzą.
Nie można więc OBIEKTYWNIE wskazać jaka gra jest RPG-iem, a jaka H&S/strzelanką. Jeśli
ktoś się wczuwa w np. w Altaira w AC, to AC może być uznany za porządne RPG. Bo ktoś
się wczuwa, więc odgrywa postać xP

No pewnie- Krzysiu wczul sie w Doomguya grajac w Dooma wiec Doom jest porzadnym RPGiem. I dochodzimy do upraszczania i tworzenia coraz glupszych RPGow dla glupszych odbiorcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[..]

Dnia 15.06.2009 o 14:29, SoundWave napisał:

I dochodzimy do upraszczania i tworzenia coraz glupszych RPGow dla glupszych odbiorcow.

Nie rób z siebie idioty obrażając ludzi w ten sposób. To czy ktoś woli wymagającą, czy prostą rozrywkę nie oznacza, że jest mądry, czy głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 14:29, SoundWave napisał:

> *ciach*


I to jest właśnie problem... Ludzie oczekują od cRPG odpowiednika sesji z dobrym MG. A sesja ze zwykłymi cRPG ma niewiele wspólnego. Czy to, ze rzeczony Krzysiu umie się wczuć w klimat Dooma czy, załóżmy, ME, usprawiedliwia nazwanie go "głupszym odbiorca", a wspomniane gry czyni "głupszymi"? Nie. To raczej osoba wygłaszająca takie tezy powinna się zastanowić, czy przypadkiem nie "wyrosła" już z gier.

Osobiście lubię zarówno PT, Diablo i ME. Czy to czyni mnie "głupszym odbiorcom"? Albo czy to, ze PT jest bliżej do dobrej książki niż gry sprawia, ze każda gra ma być podobna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 15:00, Pan_Prezes napisał:

Nie rób z siebie idioty obrażając ludzi w ten sposób. To czy ktoś woli wymagającą,
czy prostą rozrywkę nie oznacza, że jest mądry, czy głupi.

Czytaj ze zrozumieniem "geniuszu". Nie pisalem nic o tym, ze proste przyjemnosci sa dla glupich, pisalem, ze tworzy sie coraz glupsze RPG dla glupszych odbiorcow.
Powiedzialbym, zebys nie robil z siebie idioty i czytal ze zrozumieniem, ale patrzac na ciebie i twoje posty dochodze do wniosku, ze na to juz za pozno.
Zrob sobie ta uprzejmosc i przestan wymachiwac kikutami i nawalac w klawiature- oszczedzisz sobie wstydu.


"Ludzie oczekują od cRPG odpowiednika sesji z dobrym MG"
G prawda, ale coz, jak juz brak argumentow to trzeba sie ratowac g prawda. Fallout byl jak sesja z dobrym MG? Torment? Arcanum? Nie, nie byly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 15:05, SoundWave napisał:

Czytaj ze zrozumieniem "geniuszu". Nie pisalem nic o tym, ze proste przyjemnosci sa dla
glupich, pisalem, ze tworzy sie coraz glupsze RPG dla glupszych odbiorcow.
Powiedzialbym, zebys nie robil z siebie idioty i czytal ze zrozumieniem, ale patrzac
na ciebie i twoje posty dochodze do wniosku, ze na to juz za pozno.
Zrob sobie ta uprzejmosc i przestan wymachiwac kikutami i nawalac w klawiature- oszczedzisz
sobie wstydu.


Czytam ze zrozumieniem, sugerujesz że upraszczanie gier ''ogłupia'' je i ma na celu przyciągnięcie głupszych odbiorców.

A ja twierdze, że (upraszczanie!) ma na celu przyciągnięcie odbiorców zainteresowanych mniej wymagających rozrywką, bez dywagacji na temat ich inteligencji.

Nie rób z siebie idioty na przyszłość i nie obrażaj ludzi zainteresowanych takimi produktami bez powodu, skoro nie masz możliwości wiedzieć kto i dlaczego wybiera taką grę, a nie inną.

p.s. popatrz na siebie może pierw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.06.2009 o 15:11, Pan_Prezes napisał:

Czytam ze zrozumieniem, sugerujesz że upraszczanie gier ''ogłupia'' je i ma na celu przyciągnięcie
głupszych odbiorców.


Taaak, brawo. Niby zalapales a jednak nie. Ma na celu przyciagniecie glupszych odbiorcow, a nie "kazdy kto w to gra to przyglup", co wczesniej wywrozyles z mojego posta.
"To czy ktoś woli wymagającą, czy prostą rozrywkę nie oznacza, że jest mądry, czy głupi."
Derp herp czytanko ze zrozumionkiem. Dwie rozne rzeczy, roznica wielka a ty jednak to polaczyles. Pogratulowac talentu.

Dnia 15.06.2009 o 15:11, Pan_Prezes napisał:

A ja twierdze, że (upraszczanie!) ma na celu przyciągnięcie odbiorców zainteresowanych
mniej wymagających rozrywką, bez dywagacji na temat ich inteligencji.

A ja twierdze, ze oglupianie gierek ma na celu przyciagniecie ludzi, ktorzy nie tkneliby nieoglupionej wersji bo bylaby zbyt skomplikowana i trudna.

Dnia 15.06.2009 o 15:11, Pan_Prezes napisał:

Nie rób z siebie idioty na przyszłość i nie obrażaj ludzi zainteresowanych takimi produktami
bez powodu, skoro nie masz możliwości wiedzieć kto i dlaczego wybiera taką grę, a nie
inną.

Nie obrazilem. Jeszcze raz- naucz sie czytac ze zrozumieniem, to nie zrobisz z siebie jeszcze wiekszego idioty niz do tej pory zdazyles.

Dnia 15.06.2009 o 15:11, Pan_Prezes napisał:

p.s. popatrz na siebie może pierw...

Oh ah, mistrz cietej riposty wyskoczyl ze swoja karta "nie, ty!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I znowu, subiektywna opinia. Osobiście uważam, ze Fallout 1 & 2 maja nieciekawa fabule. Zupełnie się od nich odbiłem. Czy z tego powodu mam nazywać Fallouta "głupią grą", a graczy ja uwielbiających "głupimi odbiorcami"? Nie, bo nie mam takiego prawa. A może to daje komuś prawo do nazwania mnie "głupim odbiorcom"? Nie sądzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 15:18, SoundWave napisał:

A ja twierdze, ze oglupianie gierek ma na celu przyciagniecie ludzi, ktorzy nie tkneliby
nieoglupionej wersji bo bylaby zbyt skomplikowana i trudna.

Co wcale nie oznacza, że nie byliby w stanie sobie z nią poradzić, ale że dla nich może to być mniej interesująca część rozgrywki. Czyli tak jak mówiłem, nie ma to przełożenia na ich ''głupotę'', tylko na to, co ich w grach interesuje.

p.s. Zdefiniuj ''oglupianie gier'', ''glupsza gra''. Uzasadnij też dlaczego używasz takiego właśnie słownictwa na określenie tego procesu/tych gier. Może rzeczywiście widzę problem, gdzie go nie ma, ale patrząc na twoje zachowanie mam tylko niewielkie wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 14:18, Thelmin napisał:

Nie rozumiem tej dyskusji... Kogo obchodzi mechanika gry RPG? Kogo interesuje stopień
rozbudowania? Przecież RPG powinno pozwolić graczom wczuć się w postać, którą prowadzą.
Nie można więc OBIEKTYWNIE wskazać jaka gra jest RPG-iem, a jaka H&S/strzelanką. Jeśli
ktoś się wczuwa w np. w Altaira w AC, to AC może być uznany za porządne RPG. Bo ktoś
się wczuwa, więc odgrywa postać xP


[prowokacja]
RPG - rozgrywana w skali pojedynczych jednostek kooperacyjna wersja taktycznych gier bitewnych urozmaicona dzięki dodaniu rozwoju postaci, przydzielenie różnych ról poszczególnym członkom drużyny oraz pewne elementy przygodowe, np. nadanie jakiegoś konkretnego celu, innego niż "zabijcie wszystko, co się rusza", zdobywanie skarbów itp.

A jeśli ktoś naprawdę "wczuwa" się w prowadzone w grze postacie, to jest pierwszym z kandydatów, żeby po grze w Dooma, czy inne GTA wyjść na ulicę i zacząć mordować ludzi.
[/prowokacja]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 15:20, Thelmin napisał:

I znowu, subiektywna opinia. Osobiście uważam, ze Fallout 1 & 2 maja nieciekawa fabule.

To swietnie, kiedy mowilem cos o fabulach? Aha, nigdy. Ok, nie jestes w temacie. Trzymaj sie.
@prezesik
Masz- Invisible Wars- glupszy i uproszczony sequel Deus Ex''a- uniwersalne ammo chociazby
Masz nastepny- Fallout 3- dasz rade trafic i zabic wszystko, nawet z niskim poziomem umiejetnosci, co w poprzednich czesciach bylo niemozliwe. Dodaj jeszcze do tego widoczna szanse na sukces w dialogach, usunieciu traitow i zrobienie perkow nieoryginalnymi bonusikami, ktore teraz dostaje sie co poziom.
Jeszcze jeden- Oblivion- to samo co z Fallout 3, tylko tym razem jest to oglupiony sequel Morrowinda. Sprobuj trafic cos w Morrowindzie krotkim mieczem majac 10 short sword. A sprobuj zrobic to samo w Oblivionie.

Juz definiuje- oglupianie gier- upraszczanie mechanizmow rzadzacych rozgrywka i gra/grami w celu przyciagniecia szerszej publicznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować