Zaloguj się, aby obserwować  
Shadover

Palenie Skrętów - Legalne?

2609 postów w tym temacie

Dnia 12.11.2009 o 14:09, palpatine napisał:

jedyna szkodliwość marihuany
wynika ze sposobu przyjmowania, czyli przez palenie, jednak nawet to nie zwiększa w istotny
sposób ryzyka zachorowania na raka.

Piszesz brednie. Tym gorsze, że pozujesz na podejście "naukowe". Dym, czy to z tytoniu, czy marihuany, czy też ze zwykłego siana ma bardzo wyraźne działanie rakotówrcze. Jest w nim cała masa (zidentyfikowanych związków jest około 4000, większość z nich określa się, chociaż mało precyzyjnie, mianem smoły pogazowej/ Nawet nie chce mi się robić, Tobie i innym, wykładu na ten temat, bo i tak do Was to nie dotrze.

Dnia 12.11.2009 o 14:09, palpatine napisał:


Nie chcę też wdawać się w dyskusje o wpływie THC na psychikę i organizm, jest to sprawa
indywidualna tak samo, jak w przypadku innych środków : leków, kofeiny, nikotyny, etanolu
czy nawet słodyczy. Tak, one też powodują nałogi, szczególnie czekolada, ponieważ receptory
haszyszowe w naszym mózgu reagują na związki zawarte w czekoladzie, powodując stany euforyczne
przy dużym jej spożyciu.

Znowy bredzisz. Dodaj do kompletu receptory szynki w mózgu, powodujące euforią i jedzącego i prawie będzie komplet receptorów.
Zresztą, rozpowszechnianie głupot odnosi skutek głównie wśród głupców - życzę więc powodzenia w dalszym rozpowszechnianiu. A prostowanie głupot to syzyfowa praca, więc rezygnuję.

Dnia 12.11.2009 o 14:09, palpatine napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 10:56, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ > Są tu ludzie, którzy wiedzą, że życie jest krótkie i próbują różnych
rzeczy. Mi się wydaje,
> że ty posiadasz tylko wiedzę książkową nt. palenia zioła :> Jest tak, czy tak
nie
> jest?
Jestem z wykształcenia farmaceutą. Oprócz tego mam bliskich znajomych lekarzy. Oczywiście,
Ty możesz wiedzieć lepiej, przynajmniej we własnym mniemaniu, bo zapaliłeś sobie skręta?
Nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że książki, które są podręcznikami akademickimi
piszą ludzie, którzy się na tym znają?
Jak życie wydaje Ci się krótkie to dlatego skracasz je, żeby było jeszcze krótsze? No
cóż, widocznie Twoja logika jest inna niż moja.
P.S.
Zapomniałem dodać, że oglądałem oddział odwykowy w szpitalu. Widziałem ludzi na odwyku.
Na szczęście przez wizjer.


Czy wydaje Ci się, że takim poziomem rozmowy i argumentacji, jaki prezentujesz w swoich postach, pomożesz komuś w czymkolwiek ? Jak widać, wielką radość czerpiesz z obrażania ludzi. Z tego, że jakiś nastolatek dostanie bana lub degrada, bo denerwują go twoje posty. Nie widzę w twoich wypowiedziach ani cienia zrozumienia sytuacji i problemu, ani prawdziwej chęci pomocy, ani obiektywizmu czy w końcu zwykłych faktów.

Widzę natomiast osobę, która ma problem związany z niską samooceną, czy może wynika to z braku społecznej akceptacji ? Jaki by nie był tego powód, wykazujesz na prawdę niepokojącą tendencję do dowartościowywania się kosztem innych.

Uważasz się za tak obytą i doświadczoną osobę, jednak poziom twoich postów pokazuje zupełnie coś innego. Zakładam, że jesteś osobą dorosłą ( w końcu farmaceuta)- tym bardziej powinieneś odczuwać wielki wstyd, bo tak obyta i doświadczona osoba powinna mieć o wiele bardziej wykształcony światopogląd i samokontrolę.

W swoich postach przypominasz mi Andrzeja Leppera i tak jak on chyba wychodzisz z założenia, że ten ma rację, kto krzyczy głośniej.

I na sam koniec, szczerze wątpię w to, że jesteś farmaceutą. Ludzie o takim wykształceniu powinni reprezentować poziom o wiele wyższy, niż ten z twoich postów. Powinni też dysponować o wiele większą zdolnością do logicznego formułowania wniosków i kojarzenia faktów. Brak ci tych wszystkich rzeczy, które stanowią o dojrzałości, czy byciu dorosłym. Persona non grata :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Większej głupoty dawno nie czytałem, ale co tam, poszerzajmy stereotypy wśród ludzi. Bo przecież jak ktoś ćpa to olewa wszystko (prace,szkołe) i siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przestancie karmic Krzysztofa Marka to da sobie spokoj. Powróci do zwiedzania swiata, czytania starożytnych ksiąg, nauczania na uniwersytecie itepe (indiana jones normalnie)
Tak wiec proponuje go ignorowac bo to specjalista i i tak nie mamy z nim szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 14:27, KrzysztofMarek napisał:

> jedyna szkodliwość marihuany
> wynika ze sposobu przyjmowania, czyli przez palenie, jednak nawet to nie zwiększa
w istotny
> sposób ryzyka zachorowania na raka.
Piszesz brednie. Tym gorsze, że pozujesz na podejście "naukowe". Dym, czy to z tytoniu,
czy marihuany, czy też ze zwykłego siana ma bardzo wyraźne działanie rakotówrcze. Jest
w nim cała masa (zidentyfikowanych związków jest około 4000, większość z nich określa
się, chociaż mało precyzyjnie, mianem smoły pogazowej/ Nawet nie chce mi się robić, Tobie
i innym, wykładu na ten temat, bo i tak do Was to nie dotrze.
>
> Nie chcę też wdawać się w dyskusje o wpływie THC na psychikę i organizm, jest to
sprawa
> indywidualna tak samo, jak w przypadku innych środków : leków, kofeiny, nikotyny,
etanolu
> czy nawet słodyczy. Tak, one też powodują nałogi, szczególnie czekolada, ponieważ
receptory
> haszyszowe w naszym mózgu reagują na związki zawarte w czekoladzie, powodując stany
euforyczne
> przy dużym jej spożyciu.
Znowy bredzisz. Dodaj do kompletu receptory szynki w mózgu, powodujące euforią i jedzącego
i prawie będzie komplet receptorów.
Zresztą, rozpowszechnianie głupot odnosi skutek głównie wśród głupców - życzę więc powodzenia
w dalszym rozpowszechnianiu. A prostowanie głupot to syzyfowa praca, więc rezygnuję.


Rzeczy, o których piszę to dla mnie "wiedza powszechna", chociaż nie jestem farmaceutą. I bardzo łatwo jest to zweryfikować, czy to prawda, czy fałsz. Trzeba o tym przeczytać.

Co jest w tym wszystkim najbardziej przerażające, to negowanie FAKTÓW. Rozumiem, gdybym posługiwał się argumentami niesprawdzalnymi, bazującymi na odczuciach. Ale tak nie jest. Wszystko, co napisałem to fakty, potwierdzone naukowo przez specjalistów w swoich dziedzinach. To wiedza, której tobie brakuje, a którą próbujesz nadrobić kiepską, podwórkową demagogią.

Jak powiedział Leopold Staff: Głupiec głupotę kosi, mędrzec – mądrość. Każdy znajduje to, czego mu trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 15:09, palpatine napisał:

> /.../ > I na sam koniec, szczerze wątpię w to, że jesteś farmaceutą. Ludzie o takim wykształceniu
powinni reprezentować poziom o wiele wyższy, niż ten z twoich postów. Powinni też dysponować
o wiele większą zdolnością do logicznego formułowania wniosków i kojarzenia faktów. Brak
ci tych wszystkich rzeczy, które stanowią o dojrzałości, czy byciu dorosłym. Persona
non grata
:/

Możesz sobie wątpić nawet w moje istnienie. Zaiste, prawdą jest, to, czego kiedyś się uczyłem, a na co nie ma dotąd twardych dowodów naukowych: ludzie sięgający po wszelkiego rodzaju narkotyki mają defek psychiki. Nie ma na to, jak mjuż napisałem, innych dowodów jak tylko ten, że człowiek, którwmu podaje na przykład morfinę lekarz, jako środek leczniczy, staje się narkomanem po mniej więcej miesiącu a ten, który sam po nią sięga, staje się narkomanem po tygodniu. Teoretycznie nie do udowodnienia, w praktyce sprawdza się zawsze.
Fakty w moich wypowiedziach są, tylko dla człowieka który już jest przekonany, że marihuana jest dobra i mniej szkodliwa od papierosów, są na tyle niewiarygodne, że nie przyjmuje tego do wiadomości. Chociażby oczywistość biła w oczy.
Zatem, powodzenia w odurzaniu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po co przekonywać kogoś do twojego zdania, gdy według ciebie ma spaczoną psychikę? Jego sprawa czy się zaćpa na śmierć czy nie. W naszym świecie gdy ktoś nie wyniósł pewnych rzeczy z domu, nie ma już potem dla niego pomocy od internetowych holy crusaders, możesz dalej im udowadniać że Marihuana to zło, może masz racje. Jak ktoś woli podjąć się ryzyka czy mu spierze mózg czy nie dla 5 godzin psychodelii to jego sprawa ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 20:17, noobie napisał:

/.../ > Co sądzisz o LSD?

Znałem dziewczynę, która z ciekawości wzięła. Drugi raz nie próbowała, bo zdawało jej się i to bardzo, bardzo realnie, że gonił ją chłop z siekierą a ona uciekała. Tak się najadła strachu, ze więcej nie próbowała.
I nie bardzo wiem, co chciałbyś przeczytać? Ze jest substancją wyjściową do pewnych gazów bojowych, działających na psychikę żołnierzy? Czy też o panu profesorze, jednym z wynalazców, który twierdził, że w małych dawkach jest nieszkodliwy?
Bo o samym LSD nie sądzę dokładnie nic. Za to jeśli chciałbyś poczytać co sądzę o ludziach biorących - a, to co innego. Uważam ich za durniów i to jest określenie eufemistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I czy uważasz że jest to narkotyk?
Bo co do owego Profesora, który je wymyślił i sam zażywał to taka mała informacja, że żył on 102 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 22:00, noobie napisał:

I czy uważasz że jest to narkotyk?
Bo co do owego Profesora, który je wymyślił i sam zażywał to taka mała informacja, że
żył on 102 lata...

Moja mama też, a LSD nie brała.
A ile żył ten drugi?
No i pamietaj o tej dziewczynie, co ją chłop z siekierą gonił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy ludzie są tak podatni na ''psychodele'', ze bez niczego im da się nakręcić naprawdę chore fazy. Uwierz mi wiem co mówię. Znam też ludzi, którzy mają takie widzenia po jaraniu, ale... biorą na przykład kwasy, lub jakieś prochy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 22:05, noobie napisał:

Niektórzy ludzie są tak podatni na ''psychodele'', /.../

Uwierz mi, ja też wiem, co mówię.
Nawet wąchających butapren widywałem. Po dość długim wąchaniu. Chyba nie chciałbyś tego oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 22:18, KrzysztofMarek napisał:

> Niektórzy ludzie są tak podatni na ''psychodele'', /.../
Uwierz mi, ja też wiem, co mówię.
Nawet wąchających butapren widywałem. Po dość długim wąchaniu. Chyba nie chciałbyś tego
oglądać.

Wydaje mi się że nie... Widywałem już ludzi co robią/jak wyglądają po kwasach, lub jakiś tabletkach. Bleee...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

LSD nie jest narkotykiem.

Nie sposób uzależnić się od tej substancji, ani nie sposób jej przedawkować.
Aż do końca lat 70 LSD było uznawane za nieszkodliwe, a stosowanie jego w niewielkich dawkach, wyraźnie pomagało w tłumieniu schizofrenii oraz innych schorzeń psychicznych.
Podczas badań prowadzonych oficjalnie przez rząd USA nie stwierdzono negatywnego, stałego wpływu na inteligencję, percepcję czy zdrowie psychiczne przy długofalowym stosowaniu, nawet przy stosowaniu bardzo silnych dawek.
Mit o "szkodliwości" LSD jest tylko mitem i od wielu lat środowiska zajmujące się problematyka tego specyfiku, pragnie do powrotu stosowania go w psychiatrii.

Wynalazców LSD nie było "kilku", a zaledwie jeden przesympatyczny człowiek, który sam do końca życia był wielkim orędownikiem przywrócenia otwartych badań nad LSD, bowiem do dzisiaj nie znamy tej substancji w pełni, ale pewnym jest, że nie jest ani "narkotykiem", ani czymś niebezpiecznym.

Jeśli chodzi o "goniących nas nożownikach", czy słynnym już "urban legend" o typie co niby po zażyciu LSD skoczył z któregoś piętra, bo gonił go gigantyczny pomidor, mają w sobie jednak ziarenko prawdy.
Wszystko zależy oczywiści od psychiki osoby, która bierze LSD oraz warunków w jakich się to dzieje.
Tak czy inaczej nie jest to substancja niebezpieczna, a wręcz przeciwnie potrafi otworzyć nam oczy na wiele spraw i lepiej poznać samych siebie, jakkolwiek by to teraz głupio nie zabrzmiało. ;)

A dlaczego ludzie tak boją się LSD i uważają je za "Zło". Najlepiej o tym mówią chyba słowa Kena Keseya, słynnego pisarza i oratora (twórca m.in powieści Lot Nad Kukułczym Gniazdem ;]); powiedział on kiedyś takie bardzo mądre słowa o LSD:

"I believe with the advent of acid we discovered new way to think and it had to do with piecing together new thoughts of mind. Why is it that people think it''s so evil? What is it about it that there is scares people so deeply? Because they are afraid that there is more to reality than they have ever confronted. That there are doors that they''re afraid to go in and they don''t want us to go in there either because if we go in, there we might learn something that they don''t know. And that makes us a little out of their control."

I najprawdopodobniej jest to całą prawdą, dlaczego ostatecznie uznano LSD za coś "niebezpiecznego"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 22:33, meryphillia napisał:

LSD nie jest narkotykiem.

Czy ja dobrze widzę że implikujesz ?że substancja psychoaktywna to nie narkotyk?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 22:39, TOCTEP napisał:

> LSD nie jest narkotykiem.
Czy ja dobrze widzę że implikujesz ?że substancja psychoaktywna to nie narkotyk?!


Aktywna czy nie, psycho czy nie, ale na serio jest tak jak pisałem powyżej; nie ma sposobu by uzależnić się fizycznie od LSD czy przedawkować.
Możesz co najwyżej uzależnić się "psychicznie" jeśli "tripy" Ci się spodobają, ale jest to takie same uzależnienie, jak od przepysznej brukselki czy draży czekoladowych.
Zresztą mało kogo znam, kto byłby w stanie brać LSD częściej niż raz na kilka tygodni, a zazwyczaj jest to i tak raz na kilka miesięcy.

Podobna sytuacja jest z bardzo popularnymi w naszym kraju grzybkami "halunkami", które działają w mniej więcej podobny sposób jak LSD.
Oczywiście są substancje, jak ta zawarta w bieluniu, które są niezwykle niebezpieczne, a podobnie jak owe "halunki" działają na zasadzie trucizny. Tak czy siak nie ma to porównania do LSD. "Halunkami" da radę się zatruć, choć raczej bez zgonu (no chyba że ktoś oszamie muchomory), a LSD nawet nie sposób się zatruć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 22:50, meryphillia napisał:

> > LSD nie jest narkotykiem.
> Czy ja dobrze widzę że implikujesz ?że substancja psychoaktywna to nie narkotyk?!


Aktywna czy nie, psycho czy nie, ale na serio jest tak jak pisałem powyżej; nie ma sposobu
by uzależnić się fizycznie od LSD czy przedawkować.
Możesz co najwyżej uzależnić się "psychicznie" jeśli "tripy" Ci się spodobają, ale jest
to takie same uzależnienie, jak od przepysznej brukselki czy draży czekoladowych.
Zresztą mało kogo znam, kto byłby w stanie brać LSD częściej niż raz na kilka tygodni,
a zazwyczaj jest to i tak raz na kilka miesięcy.

To że nie uzależnisz się fizycznie nie zwalnia z tego że to jest narkotyk.
Swoją drogą naprawdę nasze prawo kuleje, to nie walka a dosłownie przepychanki(raz pokazówka która zrobi więcej złego niż dobrego, tak jak z dopalaczami).

Co z tego że niektóre rzeczy bardzo trudno przedawkować jak RYJĄ umysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2009 o 21:56, KrzysztofMarek napisał:

> /.../ > Co sądzisz o LSD?
Znałem dziewczynę, która z ciekawości wzięła. Drugi raz nie próbowała, bo zdawało jej
się i to bardzo, bardzo realnie, że gonił ją chłop z siekierą a ona uciekała. Tak się
najadła strachu, ze więcej nie próbowała.


Kolejne bzdury. Ech, weź ludziom takich kitów nie wciskaj. Ale co ja tam wiem, pan Profesor zawsze wie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować