Zaloguj się, aby obserwować  
tread71

Stary, dobry, poczciwy Rock - kącik miłośników

2324 postów w tym temacie

Dnia 05.12.2010 o 16:34, Paul_Rodgers napisał:

Czy ty czytasz co się pisze? Widać nie. Napisałem, że czas jest najlepszym weryfikatorem,
jest strażnikiem sztuki - co mi po tym roku(zresztą jeszcze się nie skończył, a nie chwali
się dnia przed zachodem słońca) - tak więc czas zweryfikuje wszystko najlepiej. Tak więc
widać, że muzyka sprzed ćwierć wieku odniosła przytłaczającą przewagę, w samym tylko
top 100.


LOL, krytykujesz współczesną muzykę, ale ja już nie mogę bronić. Mistrz!

25 lat, mówisz?

http://rateyourmusic.com/customchart?page=1&chart_type=top&type=album&year=1985&genre_include=1&genres=&include_child_genres=t&include=both&origin_countries=&limit=none&countries=

Jak widać post-punk, industrial i metal brutalnie miażdżą jakże to ambitny klasyczny rock. Ciekawa pozycja na 11. Kto by pomyślał, że to już 25 lat minęło. Jakby nie patrzeć muzyka całkowicie "ręczna"... Jak wszyscy wiemy (przynajmniej Ci, co na muzyce się znają), panowie z EN przetrwali próbę czasu i do dziś zbierają najwyższe recenzje. Wpływ wywarli na muzykę ogromny i do dziś wydają świetne albumy. Zresztą 11 miejsce w rankingu mówi samo za siebie. Dużo wyżej niż takie Dire Straits.

A, no tak, pewnie wypadałoby dać linka, bo Twoja wiedza jest tak ogromna, że nie ma miejsca na klasyki czegoś tak nieartystycznego jak industrial... http://www.youtube.com/watch?v=w2G3KfKbJwE

Dnia 05.12.2010 o 16:34, Paul_Rodgers napisał:

Doprawdy anty-rockistowskie? To ja bym sobie, życzył, aby każdy portal anty-rockistowy
tak wiele i tak wysoko cenił rock, jak to widać po RYM.

Widać, że nie rozumiesz pojęcia rockizm. Spoko.

Dnia 05.12.2010 o 16:34, Paul_Rodgers napisał:

Cięgle zarzucasz rockowi closed-minded.

Rockizmowi, geniuszu.

Dnia 05.12.2010 o 16:34, Paul_Rodgers napisał:

Rock jako jedyna muzyka na świecie jest tak otwarta, że znakomicie zasymilowała i przyjęła
każdy inny gatunek, od jazz rocka, blues rocka, soulu, ciężkich brzmień, gospel, folku,
klasyki, elektroniki, która przecież wywodzi się z progresywnych eksperymentów... kończąc
nawet na tych, co poszli tak daleko, że się zasymilowali z hip hopem. Jednym słowem -
do rocka da się wrzucić każdy składnik, co właśnie stanowi o nieprzebranych możliwościach
tej muzyki. Swoimi wypowiedziami zdradzasz więc tylko jak bardzo mało wiesz o tej muzyce.

lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2010 o 16:48, Paul_Rodgers napisał:

Nie wiem, co sobie myślą rockiści

jesteś chodzącym przykładem rockizmu

Dnia 05.12.2010 o 16:48, Paul_Rodgers napisał:

Rock jako jedyna muzyka na świecie jest tak otwarta

Szkoda tylko, że wielu fanów jest tak ograniczonych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2010 o 16:48, Paul_Rodgers napisał:

> Miklakowi nie chodziło o rock, tylko o rockism, czyli przypadłość polegającą na
uważaniu,
> że dany gatunek (w tym przypadku rock) jest tym najlepszym, a cała reszta to chłam.

Nie wiem, co sobie myślą rockiści, bo sam jestem jazzmanem, ale zapewne nie lekceważą
innych gatunków, bo przecież rock ma tyle odmian, właśnie pochodzących od innych gatunków,
więc to byłoby nielogiczne krytykować samego siebie.


oj żebyś się nie zdziwił ile jest ortodoksów.... asymilacja ma 2 końce bo każdy gatunek z założenia jest otwarty na tz inność ,więc rock nie jest wyjątkowy przez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Np. mogą odrzucać co bardziej eksperymentalne formy tego gatunku czy uważać, że dodawane elementy są "niekoszerne" i plugawią muzykę rockową. Takie zespoły jak Mr. Bungle czy Sleepytime Gorilla Museum (które zresztą jest grupą grającą takiego anty-rocka) generalnie niewiele mają z rockiem wspólnego, przynajmniej w tradycyjnym ujęciu.

Czasami to jest zrozumiałe, bo ja np. brzydzę się dodawaniem do muzyki symfonicznej partii gitarowych lub elektroniki, wyjątków jest może jeden lub dwa ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem niektóre posty i niemal się nie udławiłem i nie oplułem monitora. Picie herbaty podczas czytania tego tematu jest naprawdę niebezpieczne. Już nigdy tego nie powtórzę...

Postanowiłem pomoc niektórym. Tak więc służę linkami, które mam nadzieję wyjaśnią (o ile ktoś zna angielski LOL), co to jest ROCKIZM! http://en.wikipedia.org/wiki/Rockism
http://www.urbandictionary.com/define.php?term=rockism (ten polecam lol)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2010 o 17:18, Noxbi napisał:

Rockism is essentially a prejudiced attitude to any form of popular music that doesn''t conform to the values of rock music (in the most narrow and conventional sense of the term.) The most obvious example of this is the tendency of middle-aged fans of ''classic rock'' to describe any music that involves the overt use of electronic instruments as not ''real music''.

Pasuje jak ulał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.12.2010 o 16:54, Miklak napisał:

LOL, krytykujesz współczesną muzykę, ale ja już nie mogę bronić. Mistrz!

Nie krytykuje współczesnej muzyki, krytykuje produkty muzykopodobne. Powtarzam po raz nie wiadomo który, i po raz nie wiadomo których chcesz ze mnie zrobić wroga całej muzyki.

Dnia 05.12.2010 o 16:54, Miklak napisał:

25 lat, mówisz?

http://rateyourmusic.com/customchart?page=1&chart_type=top&type=album&year=1985&genre_include=1&genres=&include_child_genres=t&include=both&origin_countries=&limit=none&countries=

Jak widać post-punk, industrial i metal brutalnie miażdżą jakże to ambitny klasyczny
rock. Ciekawa pozycja na 11. Kto by pomyślał, że to już 25 lat minęło. Jakby nie patrzeć
muzyka całkowicie "ręczna"... Jak wszyscy wiemy (przynajmniej Ci, co na muzyce się znają),
panowie z EN przetrwali próbę czasu i do dziś zbierają najwyższe recenzje. Wpływ wywarli
na muzykę ogromny i do dziś wydają świetne albumy. Zresztą 11 miejsce w rankingu mówi
samo za siebie. Dużo wyżej niż takie Dire Straits.


Najpierw był 2010, teraz 1985 - widać jak nie masz się już czego chwycić, bo zostałeś pokonany własną bronią (RYM). Przecież Ty się nie lubisz ograniczać, nie bądź więc teraz ograniczony tylko do jednego roku. Patrzmy na muzykę jako całość, także w ramach czasowych. A w nieograniczonych ramach czasowych, bo o to właśnie chodzi, aby spojrzeć z nieograniczonej perspektywy, widać jasno, co rządzi.

Dnia 05.12.2010 o 16:54, Miklak napisał:

Piękne. Jak to powiedział Halama w skeczu Rockowiec "aż miło posłuchać". ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2010 o 16:34, Paul_Rodgers napisał:

Rock jako jedyna muzyka na świecie jest tak otwarta, że znakomicie zasymilowała i przyjęła
każdy inny gatunek,


Dwa słowa: muzyka elektroniczna.
Da się ją połączyć z absolutnie każdym innym gatunkiem (nie wspominając o mieszaniu samych podgatunków elektroniki) i wcale nie wychodzą z tego potworki (o ile twórca takiego mariażu ma talent i zna się na tym, co robi). Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że jedynie rock takie cuda umożliwia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czekajcie bo chyba skumałem o co gościowi chodzi ... on zamknął się [ świadomie bądź nie ] na kilku gatunkach muzycznych i pewnej epoce z głównym nastawieniem na rocka którego ubóstwia. Okej ... wszystko fajnie ale w tym nieco fanatycznym imo podejściu do owej [ bądź co bądź zacnej ] muzyki swoimi tekstami nieco zbyt pochopnie ocenia coś czego jak mniemam nie zna zbyt dobrze [ a chyba każdy wie że pierwsze wrażenie bywa bardzo mylne, do bardzo wielu gier, filmów czy nawet wykonawców też się nie mogłem przez pewien czas przyzwyczaić ] i chyba stąd ten cały kilkudniowy flame ... Krótko mówiąc nie ma szans na konsensus. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ach, odpuśćmy już sobie całe to gadanie o "nie znam cię, bla bla bla", bo to głupie i niepotrzebne :P. To jest forum, raczej nikogo tutaj dobrze nie poznasz, wiele osób nie chce być poznanych lub chcą stwarzać zupełnie inne wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2010 o 18:16, Paul_Rodgers napisał:

Nie krytykuje współczesnej muzyki, krytykuje produkty muzykopodobne.

Bla, bla, bla. Nie ma czegoś takiego, jak produkty muzykopodobne.

Dnia 05.12.2010 o 18:16, Paul_Rodgers napisał:

Najpierw był 2010, teraz 1985 - widać jak nie masz się już czego chwycić, bo zostałeś
pokonany własną bronią (RYM).

LOL, chyba nie myślisz serio, że strona, mająca 4 hiphopowe albumy w TOP 100 (więcej niż muzyka klasyczna) wspiera Twój punkt widzenia.

Dnia 05.12.2010 o 18:16, Paul_Rodgers napisał:

Przecież Ty się nie lubisz ograniczać, nie bądź więc teraz
ograniczony tylko do jednego roku. Patrzmy na muzykę jako całość, także w ramach czasowych.
A w nieograniczonych ramach czasowych, bo o to właśnie chodzi, aby spojrzeć z nieograniczonej
perspektywy, widać jasno, co rządzi.

Hip hop rządzi. :)

Nic dziwnego, że muzyka popularna sprzed wielu lat jest tak wysoko. Po pierwsze nie jest trudna w odbiorze (jakkolwiek byś nie próbowałem temu zaprzeczać). Po drugie można zaobserwować prostą tendencję: im więcej albumów ktoś przesłuchał - tym niższa jego średnia ocen. Na swoim przykładzie:
Średnia ocen z lat 70-tych: 3,80
Średnia ocen z lat 00-tych: 3,02

Dlaczego? Bynajmniej nie dlatego, że 40 lat temu tworzono lepszą muzykę - po prostu słaba muzyka z lat 70 nie jest już więcej eksponowana i została zapomniana, podczas gdy trudniej unikać gówna, które ukazuje się na bieżąco. Ktoś, kto nie lubi muzyki z lat 70-tych nie będzie jej słuchał, ale nie da się tak z muzyką dajmy na to tegoroczną.

I tutaj doszedłem do wniosku podobnego do Twojego, jesteśmy bezustannie zalewani beznadziejną muzyką. Nie sposób przed nią uciec. Dawno temu też było gówno, ale zostało zapomniane. To samo stanie się z dzisiejszymi pseudo gwiazdeczkami. Tak, czas jest wyznacznikiem jakości. Nie zauważasz jednak tego, że wielu wykonawców, jak to ich nazywasz, "produktów muzykopodobnych" taką próbę czasu przetrwało i przetrwa. "36 Chambers" wydano już 17 lat temu. "Illmatic" w 1994, a "Liquid Swords" rok później, a "Endtroducing....." w 1996. 4 lata pod rząd hip hopowe płyty okupują szczyt swoich rocznych rankingów. Nie są to albumy zapomniane. To klasyki, które można stawiać na równi z dokonaniami takiego Led Zeppelin - spokojnie. Oni tę próbę czasu przetrwali. Przetrwały i przetrwają ją też inni wykonawcy wymienieni przeze mnie w toku dyskusji. Większość z nich już ma status klasyków. Ta SZTUKA przetrwa. Hip Hop wciąż ma się dobrze. Gdzie jest natomiast hard rock, blues, czy prog rock? To trendy z przeszłości. Owszem, w latach świetności były to gatunki z najwyższej półki, ale teraz muzyka obrała inne kierunki. Tobie się to nie podoba - masz do tego prawo - ale pieprzeniem o "produktach muzykopodobnych", "sztuce niższej", "komputerach bez emocji", itd. tylko się ośmieszasz. Jasne, każdy ma prawo się ośmieszać, ale potem się nie dziw, że ludzie mają negatywne stereotypy o starych progrockowcach.

Ludzie jak Ty hamują rozwój muzyki, a nie wspierają go. Masz swój zespół? Tworzysz muzykę? Pionierujesz nowe gatunki muzyki? Wielce zabawne jest mówienie, że należy zrezygnować z osiągnięć muzyki, żeby dalej się rozwijać. Kiedyś ktoś skonstruował gitarę. Kiedyś ktoś stworzył pierwszy syntezator. Ktoś kiedyś pierwszy wykorzystał sampler. Kiedyś powstał joik, stulecia później ktoś użył growlingu, inny rapu, a kto inny autotune. Ktoś wpadł na pomył wykorzystania odgłosów ptaków, kto inny szumu wody, a jeszcze inny wiertarki. Guess what? Wszystko to osiągnięcia muzyki, które, jakby nie patrzeć, pchają tę sztukę do przodu. Nie podoba się? Nie musi. Wymyśl coś nowego. Opinie opiniami, ale wielką ignorancją jest mówienie "produkt muzykopodobny" o twórczości przełomowych muzyków, których wpływ na muzykę był i jest ogromny. Ludzie lubią tego słuchać - ich opinie o jakości poszczególnych gatunków/wykonawców są równie wartościowe, co Twoje.

Dnia 05.12.2010 o 18:16, Paul_Rodgers napisał:

> http://www.youtube.com/watch?v=w2G3KfKbJwE
Piękne. Jak to powiedział Halama w skeczu Rockowiec "aż miło posłuchać". ;)

Miło słyszeć, że podzielasz mój entuzjazm, chociaż nazywanie Blixy rockowcem, to akurat obraza. Proszę Cię bardzo, więcej EN: http://www.youtube.com/watch?v=zUHCl4TUdTA


Powiedziałem.
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2010 o 18:29, Strange101 napisał:

> Rock jako jedyna muzyka na świecie jest tak otwarta, że znakomicie zasymilowała
i przyjęła
> każdy inny gatunek,
Dwa słowa: muzyka elektroniczna.
Da się ją połączyć z absolutnie każdym innym gatunkiem (nie wspominając o mieszaniu samych

Każdy gatunek można połączyć. W hip hopie słyszałem równie wiele gatunków, co w rocku. Hiphopowcy są równie otwarci, co rockowcy (pomijając fanów). Rock nie jest w tym niczym szczególnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrym przykładem jest np. znakomite Dälek, które jest bardziej eksperymentalną muzyką elektroniczną, wykorzystują także elementy rocka, jazzu, muzyki etnicznej, industrialu i noise''u, w jednym kawałku pojawia się sitar... Ten zespół można spokojnie postawić w jednym rzędzie z czołówką rockowych wykonawców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znacie to uczucie kiedy macie straszną chrapkę na jakąś porządną muzykę lecz wszystkie posiadane albumy znacie już praktycznie na pamięć? Mam ochotę na jakiś piękny, melodyczny rock, ale wszystko mam już przesłuchane :/ Podzielcie się jakimiś dobrymi kawałkami, niekoniecznie tymi najbardziej popularnymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A odpal sobie maudlin of the Well. "Part the Second" zwłaszcza, no chyba że masz ochotę na bardziej metalowe brzmienie, to wtedy sięgaj po starsze płyty, choć i tam znajdziesz lekkie rockowe kompozycje. No i Kayo Dot, chociaż to już takie jakieś koślawe jest.

http://www.maudlinofthewell.net/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2010 o 20:00, Sandro napisał:

Znacie to uczucie kiedy macie straszną chrapkę na jakąś porządną muzykę lecz wszystkie
posiadane albumy znacie już praktycznie na pamięć? Mam ochotę na jakiś piękny, melodyczny
rock, ale wszystko mam już przesłuchane :/ Podzielcie się jakimiś dobrymi kawałkami,
niekoniecznie tymi najbardziej popularnymi :)


Rush - "Counterparts"
Cytrus - "Kurza twarz"
Clutch - "Blast Tyrant"
Tony Iommi - "Iommi"
Vagtazo Halottkemek - "Az Eden visszahoditasa I"

Może czegoś nie znasz.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2010 o 19:37, Miklak napisał:

Nic dziwnego, że muzyka popularna sprzed wielu lat jest tak wysoko. Po pierwsze nie jest
trudna w odbiorze (jakkolwiek byś nie próbowałem temu zaprzeczać). Po drugie można zaobserwować
prostą tendencję: im więcej albumów ktoś przesłuchał - tym niższa jego średnia ocen.
Na swoim przykładzie:
Średnia ocen z lat 70-tych: 3,80
Średnia ocen z lat 00-tych: 3,02


Nie jest trudna w odbiorze? No śmiech na sali, ja osobiście nie znam takiej kompozycji po roku 79, która sprawiła by mi jakiś problem z przyswojeniem, czego nie mogę powiedzieć o muzyce z lat 60 i 70 (mówię tu o ogóle produkcji muzycznej). No z całym szacunkiem panowie ale nie ma podobnej dekady w dziejach, która wniosła tyle innowacyjności do muzyki, do stylu jej uprawiania. Nowe sposoby rejestracji dźwięku (wzrost możliwości studia nagraniowego), nowe instrumenty (w muzykę wkracza elektronika), przestery. Bezwzględnie wszystkie gatunki eksplodują masą podgatunków, mieszają się. To dla ciebie za mało by skreślać tamtą epokę.

>Dlaczego? Bynajmniej nie dlatego, że 40 lat temu tworzono lepszą muzykę - po prostu słaba muzyka z lat 70
>nie jest już więcej eksponowana i została zapomniana, podczas gdy trudniej unikać gówna, które ukazuje się
>na bieżąco. Ktoś, kto nie lubi muzyki z lat 70-tych nie będzie jej słuchał, ale nie da się tak z muzyką dajmy na to >tegoroczną.

Czy zapomniana, kolego ja gdzieś czytałem, że zaczyna przeżywać swój renesans. Kolejna sprawa, no stary w hip hopie, rapie czy jak tam chcesz jadą tylko na tym. Muzyka klubowa też się często zapatruje na tamten okres. Ale młodzi ludzie są głupi (zachodzi tu takie zjawisko jak spór romantyków z klasykami), każde młode pokolenie stawia sobie na piedestale swoich bohaterów i w d**** ma tych starych, często do tego stopnia, że przywłaszczają sobie ich zdobycze jako swoje nic z tego sobie nie robiąc. Z jednej strony niby to jest właściwa reguła, każde pokolenie chce mieć swoje pięć minut i chce coś znaczyć, z drugiej jednak woła o pomstę do nieba. Bo objawia się to obniżeniem własnych lotów. Swego czasu na uczelnie jeden z profesorów mówił mi, że jakby każdy z nas spotkał się z jakąś osobą urodzoną powiedzmy w XVI wieku to by nas zabiła swoją wiedzą (mimo że my wiemy niby więcej z racji tego ze żyjemy dzisiaj). Wydaje mi się, że tak też jest z naszą kulturą i sztuką – to stała spadkowa. Zastanawiałeś się nad tym czy taki Tede będzie miał taką klasę by stać się wzorem i autorytetem takim jakim był np: Grechuta?

>Ludzie jak Ty hamują rozwój muzyki, a nie wspierają go. Masz swój zespół? Tworzysz muzykę? Pionierujesz
>nowe gatunki muzyki? Wielce zabawne jest mówienie, że należy zrezygnować z osiągnięć muzyki, żeby dalej się >rozwijać. Kiedyś ktoś skonstruował gitarę.

A wiesz o tym, że historia kołem się toczy. I faktycznie masz rację podgrywamy sobie razem z Paulem w naszej kapeli, jak dla ciebie jednak zatrzymaliśmy się gdzieś na 73 roku, góra. Dalej nawet nie chcemy brnąć. Będąc szczerym zauważam u ludzi, którzy starają się słuchać wszystkiego (by cię nie urazić, wszystkiego co dobre), taką tendencję do ciągłego poszukiwania czegoś nowszego, innowacyjnego, trendy, na czasie, zaj****cie pionierskiego. Doszedłem do wniosku, że to nie wynika wcale z jakiś tam szerokich horyzontów muzycznych. To zwyczajnie wynika potrzeby zaistnienia i dowartościowania, ludzie łapią się wszystkiego by być w głównym nurcie zmian, jak to się mówi być na czasie. Przecież nie mogę być kimś gorszym od kolegi, koleżanki. To moje podejście wynika z czystej obserwacji moich znajomych, którzy mnie najchętniej zamknęliby do muzeum (tylko z racji tego, ze słucham rocka, jazzu, bluesa, muzyki klasycznej). Oni potrafią w jednym półroczu przejść dogłębnie przez trzy subkultury, taki jeden przez pół roku przerobił hip hop, reggae a teraz black metal. Do tego stopnia, że o wykonawcach, którym hołdował, wiedział wszystko – pewnie nawet to w jakich skarpetkach chodzą. Wszystko dla bycia git gościem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2010 o 23:42, Yupy napisał:

Nie jest trudna w odbiorze? No śmiech na sali, ja osobiście nie znam takiej kompozycji
po roku 79, która sprawiła by mi jakiś problem z przyswojeniem, czego nie mogę powiedzieć
o muzyce z lat 60 i 70 (mówię tu o ogóle produkcji muzycznej).

Co potwierdza, że mało wiesz o muzyce post-79. Zresztą nie chodziło mi o rozbudowane kompozycje, lecz o samą naturę muzyki. Takie Genesis (ależ się uczepiłem ;P) nie jest muzyką prostą, ale nie oszukujmy się, dla w miarę ambitnego słuchacza nie jest niczym trudnym w przyswojenie.

Trudność w odbiorze =/= poziom skomplikowania i złożoności

http://www.youtube.com/watch?v=oqi4VpdMNmE (excerpt)
http://www.youtube.com/watch?v=pPqIRPgI9Es
http://www.youtube.com/watch?v=pGzrL8J0t-c
http://www.youtube.com/watch?v=lxR-VaDBcHE
http://www.youtube.com/watch?v=ASJOWQCr4rc
http://www.youtube.com/watch?v=Rth-MbhybNA

Puść komuś powyższe utwory i spytaj się, czy są one łatwiejsze w odbiorze niż Pink Floyd, Genesis czy nawet King Crimson.

Dnia 05.12.2010 o 23:42, Yupy napisał:

No z całym szacunkiem panowie ale nie ma podobnej dekady w dziejach,
która wniosła tyle innowacyjności do muzyki, do stylu jej uprawiania.

Z całym szacunkiem, ale to rockistowskie bzdury.

Dnia 05.12.2010 o 23:42, Yupy napisał:

Nowe sposoby rejestracji dźwięku (wzrost możliwości studia nagraniowego),
nowe instrumenty (w muzykę wkracza elektronika), przestery. Bezwzględnie wszystkie gatunki
eksplodują masą podgatunków, mieszają się. To dla ciebie za mało by skreślać tamtą epokę.

SKREŚLAĆ? Hahaha. Jak kulą w płot, milion razy mówiłem, że uwielbiam wielu wykonawców z tamtego czasu, ale Ty musisz wszystko przekręcać. Ja tutaj tylko staję w obronie muzyki z epoki późniejszej.

W latach 80, 90 i 00-tych również bardzo rozwinęła się produkcja, nowe instrumenty, elektronika, wszelakie efekty... Ilość gatunków powstałych w latach 80. jest kilkukrotnie większa niż gatunków z lat 70... Tak samo w latach 90. powstało ich jeszcze więcej, a w XXI wieku rozwój jest równie intensywny.

Dnia 05.12.2010 o 23:42, Yupy napisał:

Zastanawiałeś się nad tym czy taki Tede będzie miał taką klasę
by stać się wzorem i autorytetem takim jakim był np: Grechuta?

Durny przykład. Naprawdę. Aż głowa boli. Kogo obchodzi jakieś durny Tede? Dlaczego nie Kazik?

Dnia 05.12.2010 o 23:42, Yupy napisał:

ciągłego poszukiwania czegoś nowszego, innowacyjnego, trendy, na czasie, zaj****cie pionierskiego.
Doszedłem do wniosku, że to nie wynika wcale z jakiś tam szerokich horyzontów muzycznych.
To zwyczajnie wynika potrzeby zaistnienia i dowartościowania, ludzie łapią się wszystkiego
by być w głównym nurcie zmian, jak to się mówi być na czasie.

Dziwny wniosek, ale cóż, rozumu nikomu nie dodam...

Dnia 05.12.2010 o 23:42, Yupy napisał:

Oni potrafią w jednym półroczu przejść dogłębnie przez trzy subkultury

jak ja nie lubię subkultur...

Dnia 05.12.2010 o 23:42, Yupy napisał:

taki jeden przez pół roku przerobił hip hop, reggae a teraz black metal.
Do tego stopnia, że o wykonawcach, którym hołdował, wiedział wszystko – pewnie
nawet to w jakich skarpetkach chodzą. Wszystko dla bycia git gościem.

Jeśli dla bycia git gościem, to potępiam. W innym przypadku nie widzę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować