Zaloguj się, aby obserwować  
tread71

Stary, dobry, poczciwy Rock - kącik miłośników

2324 postów w tym temacie

Dnia 18.01.2015 o 18:17, MrGregorA napisał:

jako wieeelki miłośnik PF polecam słuchać chronologicznie :P zacznij od ummagumma live
album, potem atom heart mother, meddle, pomin obscured by clouds i dopiero dark side.

Skoro to tak istotne, to może faktycznie warto zaufać fanowi.
Przez długi czas wzbraniałem się przed "Floydami" ze śmiesznego powodu. Nie cierpiałem odsłony "Another Bick in the Wall", w której chórki tworzą dzieci :) Tak mi się to wryło, że pomijałem twórczość jakże zasłużonej kapeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.01.2015 o 18:22, Pablo_Querte napisał:

Chronologicznie to czemu nie od pierwszej (najlepszej) płyty?


nie uznaje pf za barreta. pipera nie lubie. tak samo jak more, sourca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.01.2015 o 18:26, MrGregorA napisał:


nie uznaje pf za barreta. pipera nie lubie. tak samo jak more, sourca

Możesz nie uznawać, ale fakty mówią jasno że chronologicznie pierwszą płytą Pink Floyd jest Piper at the Gates of Dawn, więc nie wprowadzaj innych w błąd.
Transylvanian_Hunger
Prawdę mówiąc wiele nie straciłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.01.2015 o 19:43, Pablo_Querte napisał:

Możesz nie uznawać, ale fakty mówią jasno że chronologicznie pierwszą płytą Pink Floyd
jest Piper at the Gates of Dawn, więc nie wprowadzaj innych w błąd.
Transylvanian_Hunger
Prawdę mówiąc wiele nie straciłeś.


przecież nigdzie nie napisałem, że ummagumma jest pierwszą plytą, albo piper nie jest. wymieniłem albumy, odg których powinien zaczac moim zdaniem słuchac floydow i nie czuje, zebym wprowadzał w bład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Doorsów, to ja ich za długo słuchać nie mogę. Po paru godzinach zaczynam mieć doła.

Zaś co do Floydów, to osobiście wciągam wszystko, no może poza tym najnowszym, który nawet kupiłem w dzień premiery, a który ostatecznie w ogóle mi nie podszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.01.2015 o 20:30, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Jeśli chodzi o Doorsów, to ja ich za długo słuchać nie mogę. Po paru godzinach zaczynam mieć doła.

Jak się słucha depressive black metalu, to The Doors chyba mnie aż tak nie zdołuje. Lubię wokal Morrisona i w ogóle ich kompozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.01.2015 o 06:07, Transylvanian_Hunger napisał:

Jak się słucha depressive black metalu, to The Doors chyba mnie aż tak nie zdołuje. Lubię
wokal Morrisona i w ogóle ich kompozycje.


Są jeszcze bardziej depresyjne rzeczy, które nie muszą być dbm ani Doorsami(przykładowo: http://youtu.be/4czPUpQaLT8 tekst, muzyka i emocje które są wypadkową tych dwóch rzeczy miażdżą - a piosenka akurat pasuje do tego tematu).
A co do wspomnianych Doorsów, to zacząłbym od pierwszej płyty. Wcale nie dlatego że była pierwsza, tylko że to chyba jednak ich najlepszy album(nie ujmując nic z jakości kolejnym wydawnictwom).
Wcześniej pisałeś też o Pink Floyd, i tu pewnie nieco zastanawiałbym się czy zacząć od ''The Dark Side of the Moon'' czy ''Wish You Were Here''(a może też i ''Animals''). Pewnie wybrałbym oba po prostu, nie ma się co rozdrabniać.
Btw, jak już tak wchodzisz w starocie, to polecam krążek The Velvet Underground & Nico z 67 roku(tytuł ten sam). Również jest to art rock, ale powstał za oceanem i niemal wszystko jest tam inne niż wszelkie produkty z Wysp Brytyjskich, ofc na odpowiednio wysokim poziomie.

@Alexei_Kaumanavardze - o, fan smutnych brzmień, miło powitać bratnią duszę.xD Jakbyś szukał jakiś nowych inspiracji w tym temacie, to polecam listę-zbór smutnych numerów które współtworzę: https://rateyourmusic.com/list/barteq90/official__well__not_rly__ryms_guide_to_the_most_depressive_songs_ever_made_v_2_0_1___now_accessible_via_spotify/1/ Wszelkie propozycje których tam nie ma nader miło widziane.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.01.2015 o 08:36, Nephren-Ka napisał:

@Alexei_Kaumanavardze - o, fan smutnych brzmień, miło powitać bratnią duszę.xD
Jakbyś szukał jakiś nowych inspiracji w tym temacie, to polecam listę-zbór smutnych numerów
które współtworzę: https://rateyourmusic.com/list/barteq90/official__well__not_rly__ryms_guide_to_the_most_depressive_songs_ever_made_v_2_0_1___now_accessible_via_spotify/1/
Wszelkie propozycje których tam nie ma nader miło widziane.;)


Szczerze mówiąc to ja słucham po trosze wszystkiego (no może poza "muzyką współczesną"), ale z muzyki melancholijnej polecam STYX (nie znalazłem na Twojej liście), szczególnie A Day i Man in the wildrness. Ciekawy klimat, zupełnie nie amerykański. Do tego kilka wokalistek np. Beverly Craven, Melissa Etheridge, oczywiście Bjork (przejrzałem listę i nie wpadło mi w oko, ale jeżeli nie ma to pewnie akurat Tobie nie podchodzi;).) THe Stone Roses, Hollow Years od Dream Theater, Beth Hart, Hyubris, a z bardziej ambitnej muzyki np. Lester Young:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.01.2015 o 09:03, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Szczerze mówiąc to ja słucham po trosze wszystkiego (no może poza "muzyką współczesną"),
ale z muzyki melancholijnej polecam STYX (nie znalazłem na Twojej liście), szczególnie
A Day i Man in the wildrness. Ciekawy klimat, zupełnie nie amerykański. Do tego kilka
wokalistek np. Beverly Craven, Melissa Etheridge, oczywiście Bjork (przejrzałem listę
i nie wpadło mi w oko, ale jeżeli nie ma to pewnie akurat Tobie nie podchodzi;).) THe
Stone Roses, Hollow Years od Dream Theater, Beth Hart, Hyubris, a z bardziej ambitnej
muzyki np. Lester Young:).


Bjork bardzo lubię(głównie są to pierwsze cztery płyty, dalsze dwie nie podobają mi się aż tak bardzo), reprezentuje ją na liście ''Jóga''. ''Hollow Years'' DT również gdzieś tam jest, w wersji z koncertu w Budokanie(głównie ze względu na świetne intro, którego na płycie studyjnej nie ma).
Resztę rzeczy dopisze sobie do obadania, dzięki! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.01.2015 o 09:44, Prince_Miki napisał:

A słyszałeś "Army of Me"? Bo to też całkiem fajny utwór Björk. :) Generalnie to nie jest
jakaś moja ulubiona piosenkarka, ale ta nutka jest nawet godna polecenia...


Słyszałem wielokrotnie każdy album(ofc mówimy o standardowych, studyjnych wydawnictwach) Bjork.
A co do ''Army of Me'', to jest tego całkiem fajny, bardzo rockowy cover rodem z naszego kraju: http://youtu.be/lplASsB9Yz8 Wiem że akurat wersji tego utworu jest cała masa, ale ten bardzo lubię(oryginał jest oczywiście klasą dla siebie), i do tematu pasować będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.01.2015 o 19:43, Pablo_Querte napisał:

Transylvanian_Hunger
Prawdę mówiąc wiele nie straciłeś.


O widzę, że Ty chyba jesteś jednym z tych nielicznych, którzy uważają że Pink Floyd "się skończył" na pierwszej płycie, występach w podziemiu i odejściu Barretta ;) Cóż, każdy ma jakieś upodobania, fakt, że po odejściu głównego wokalisty, gitarzysty i kompozytora obraz zespołu się zmienił, ale ja właśnie zdecydowanie bardziej cenie ich twórczość z lat 70 (The Dark Side of the Moon i Wish You Were Here to dla mnie najlepsze płyty). Kiedyś pierwsza płyta zupełnie mi nie podchodziła, ostatnio trochę się do niej przekonałem, ale nie jest to dla mnie top :)

MrGregorA
>nie uznaje pf za barreta. pipera nie lubie. tak samo jak more, sourca

Dość kontrowersyjne stwierdzenie, prawie w każdym zespole coś się zmienia przecież i nie można mówić, że pierwotny skład to nie prawdziwy zespół. More to album filmowy, nagrany raczej na szybko, więc ciężko traktować go na równi z innymi. Ja z kolei z początkowej twórczości PF nie przepadam za Ummagummą, bardzo dziwny album, a niektórzy go uznają za jeden z najlepszych, ale właśnie, co kto lubi ;)

Alexei_Kaumanavardze

>Zaś co do Floydów, to osobiście wciągam wszystko, no może poza tym najnowszym, który nawet kupiłem w >dzień premiery, a który ostatecznie w ogóle mi nie podszedł.

Ale wiedziałeś, że to album prawie w całości instrumentalny, czy kupowałeś w ciemno? ;p

Transylvanian_Hunger


Według mnie zapoznawanie się z twórczością PF warto zacząć od pierwszej płyty i słuchać po kolei reszty, tyle, że pierwsze płyty z końca lat 60 są jednak nieco inne, niż późniejsza twórczość, z którą zespół jest najbardziej utożsamiany i mogą podejść tylko wybranym. W innym przypadku można zacząć od Meddle z 1971 r.
A co do Another Bick in the Wall, to utwór inny niż wszystkie, taki lekko dyskotekowy nawet, więc nie należy się nim sugerować, jeśli chodzi o twórczość zespołu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.01.2015 o 12:47, Wszystkozajete napisał:

Ale wiedziałeś, że to album prawie w całości instrumentalny, czy kupowałeś w ciemno?
;p


Wiedziałem, ale nie spodziewałem się, że to odrzuty a nie nowe utwory. Z całym szacunkiem dla wszystkich, ale to raczej po śmierci artysty wydaje się smieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.01.2015 o 18:04, Pablo_Querte napisał:

Raczej ogólnie Pink Floyd jest strasznie przereklamowanym zespołem z The Wall na czele
(Transylvanian_Hunger wspominał o cegle w murze).


Cóż to już kwestia gustu, a o nich jak wiadomo się nie dyskutuje, dla mnie to najlepszy zespół, jaki do tej pory miałem okazję słuchać. Co do The Wall to masz trochę racji, nie jest to najlepszy album PF, choć wciąż jest bardzo dobry. Choć tu znów muszę podkreślić, że to tylko moje zdanie, bo wśród fanów zespołu znajdą się tacy, którzy ten album uwielbiają i tacy którzy go nie znoszą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.01.2015 o 20:14, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Wiedziałem, ale nie spodziewałem się, że to odrzuty a nie nowe utwory. Z całym szacunkiem
dla wszystkich, ale to raczej po śmierci artysty wydaje się smieci...


Coś w tym jest, ciężko The Endless River traktować jako pełnoprawny album, to raczej projekt uboczny wcześniejszych wydań oraz osobistych nagrań Wrighta. Jednak na jakiś wieczorny chillout nawet się to nadaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.01.2015 o 18:04, Pablo_Querte napisał:

Raczej ogólnie Pink Floyd jest strasznie przereklamowanym zespołem z The Wall na czele
(Transylvanian_Hunger wspominał o cegle w murze).

jak można PF nazywać przereklamowanym? Zespol, kotry praktycznie stworzył nowy gatunek muzyki, nowe spojrzenie na płytę jako całość. Możesz powiedzieć, że Ci się nie podoba ich muzyka, ale po prostu powiedzieć, że to zespół przereklamowany i nie zasługuje na chwałę, która ich otacza, to przesada.
The Wall nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.01.2015 o 20:48, Wszystkozajete napisał:

Coś w tym jest, ciężko The Endless River traktować jako pełnoprawny album, to raczej
projekt uboczny wcześniejszych wydań oraz osobistych nagrań Wrighta. Jednak na jakiś
wieczorny chillout nawet się to nadaje :)


Na wieczorny relaks mam lepsze płyty, a poza tym to wieczorny relaks dla mnie na razie nie istnieje. Poniedziałek - papierologia, Wtorek - próba zespołu nr 1, Środa - seriale, Czwartek - próba zespołu nr 2, Piątek - goście, Sobota - papierologia, rozliczenia tygodniowe, Próba zespołu nr 1, Niedziela - Próba zespołu nr. 2. Do tego bliźniaki 3 letnie w domu (na szczęście nauczyłem je spac o 19tej) i masz pełny obraz tego jak wygląda wieczorny chillout;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować