Zaloguj się, aby obserwować  
Alexei_Kaumanavardze

Neverending Story II: Gold Edition

1327 postów w tym temacie

-*Wrau* ja się grrr... nie obrażę grr... Skaza dla mojej rodziny!! Te tereny przez tyle lat były takie tolerancyjne!! Tutaj mieszkali przedstawiciele wszystkich ras, począwszy od gnomów, na mistyfach kończąc *wrau* I jak się tutaj nie wściec... Co za samozwaniec na to pozwolił!!!
-Spokojnie, nie tylko Ty jesteś wkurzony- odparł z leksza podirytowany Dżordż
-Wszyscy jesteśmy urażeni tą niesprawiedliwością. Im szybciej z nimi skończymy tym lepiej.
-To jak, *wrau* mogę się zabawić??- Nie czekając na odpowiedź błysął szponami i kłami, wyrwał się paladynom i ruszył do przodu zostawiając tuman kurzu....
-No to co mamy innego do roboty... Ruszamy za nim...

W twn sposób drużyna ruszyła w przyspieszonym tempie w kierunku obozu BT...

----
Widzę że z mojego Wilkołaka zrobił się taki agresywny gościu :P Wszystko mu zaczyna zawadzać, zwłaszcza restrykcje wobec Odmieńców :P Ale dobra, jakieś ubarwienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehhh a co tu robi??? powiedział Herr uber killer i wyciągnął tabliczkę DO BOJU MARSZ MOHEROWE BERETY. No nie żeby i tutaj ale nic To jak z okaji 1000 posta rozwalamy BT na dobre PLIIIIIIIIISSSSSSSSS NO jak tam zgazacie się NIe ważne Hejda Hooo i do boju. I tak drużyna kamienia pogrążyła się w szale bitwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To może spytajmy Łerłolfa, którą opcję wybiera i czy chciałby posłużyć nam jako taran (a my obieramy resztki). Łerłolf co ty na to?
---------------------------
Nie powiem, że 1000 post należy do mnie, nie powiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wybieram bramike nr 3 robimy odliczanie do 3 a na raz biegniemy krzycząc dżeronimo!!!!! Wykańczamy wszystkich a na końcu się pytamy o co tak właściwie chodziło:F. To ja odliczam trzy cztery .... pięćmilionów osiem tysięcy pięćset raz DŻERONIMO!!!!! (i ruszyli nie bacząc na ostre szpony mrozy i piaski pustyni wdarłszy się do siedziby BT w prohibicji zgładzili wszystkich i wszystko bo z okazji 1000 posta sprawa BT zostaje uznana za rozwiązaną:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-----------------------
Zwyczajowe Sorry, że mój poprzedni post nie pasi ale (znów) zwyczajowo nie widziałem dwóch pierwszych na tej stronie. I nie wiem teraz wcale, czy mój by tysięczny, buuuuuuuuu .....
----------------------
Dżordż jak wściekłe (nie mniej niż Łerłolf) bydlę ciął na lewo i prawo nie bacząc czy drzewo to, wróg czy ściana. Zamnknął tylko oczy i szepcząc jakieś inkantacje zapamiętale czynił młynka mieląc wszystko dookoła jak co najmniej wysokoobrotowa cyrkulatka. Błękitna poświata jego wspaniałego buzdrygana tonąc w posoce (i w wyniku zmieszania koloru błękitnego z czerwonym) uzyskuała kolor R:225 G:113 B:087, co Greck przebiegając obok krótko ocenił:
- Ładny odcień.
Po dluższej chwili (która dla ich wrogów zdawała się być wiecznością) wśród pogorzeliska i truchła walającego się dookoła zmęczeni woje oparłszy się na swych potężnych mieczach i innych broniach (a trzeba dodać, że niektóre Broniki były całkiem, całkiem) ciężko łapiąc oddech, odpoczywali.
- Musimy jeszcze znaleźć szeryfa tej fabryki - mruknął Dżordż podnosząc się ciężko - wie ktoś gdzie go znaleźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Wiecie, to może w końcu wbijemy się do zamku- Powiedział Greck.
Bohaterzy spojrzeli się po sobie, a następnie rozejrzeli się dookoła. Otaczały ich zgliszcza Uniwersytety, Szkoły wojny, oraz innych budynków, które wchodziły w skład Głównej Siedziby BT. Z lasu, który ją otaczał, za sprawą Werewolfa, który po prostu wyrywał każde drzewo, które stanęło mu na drodze, też nie zostało wiele (przynajmniej od strony południowej). Jedynym nietkniętym budynkiem pozostał zamek.
- Dobra, idziemy!- Krzyknął Alexei.
Bohaterowie z hukiem (i z drzwiami) wpadli do zamku i momentalnie przebili się do sali tronowej.
Na tronie siedział Mistrz Nie Pijacz VIII, główny przywódca BT, który, zobaczywszy bohaterów momentalnie rzucił się do ucieczki.
- ZA NIM!!!- krzyknął Werewolf. Lecz, ledwo wystartowali, spadły na nich klatki w kształcie stożków.
- I to ma nas powstrzymać?!- Zakpił Greck. Wziął zamach i z całej siły udeżył Grabiami w pręty klatki. W momencie, gdy broń Grecka dotknęła prętów, wszystkich poraził prąd.
- Hje, hje, i co teraz, gołąbeczki?- zaśmiał się Nie Pijacz VIII.- Nie uciekniecie! Klatki są zrobione z adamantium, i dodatkowo są pod napięciem, hje, hje! Ale nio martwcie się, moi ludzie zaraz się wami zaopiekują, szczególnie tym *&#@&$$^ wilkołakiem hje, hje!
Powiedziawszy to, przywódca BT zszedł najbliższymi schodami w stronę lochów, a z bocznych komnat wysypała się jego przyboczna gwardia...
_______________
Hej, chyba nie chcecie pokonać BT w kilku postach? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* jak ja uwielbiam adamantium!! Przecież z tego zrobione są moje nakładki na szpony. A to tak jak z diamentami, tylko adamantium może ciąć adamantium. Tylko czy któryś z magów ma odporność na elektryczność?? Bo to trochę boli.
-Zaraz zaraz... O mam!-rzekł Agrah wyciągając z torby zwój. -Ale to niestety beta, nie wiem jakie będą skutki...
-Wal, co tam, najwyżej...

Agrah rozpoczął inktancję, w czasie której Werewolf zrobił użytek ze swoich zmodyfikowanych nakładek i zaczał strzelać do nabiegającej Gwardii... Po dłuższej chwili zapaliła się ikonka "NO AMMO"

-*Wrau*... Zawsze nie w porę... To jak z tym zaklęciem??

----
Alexei, gdzie Ci się tak spieszy do zakończenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety Agrah pomylił element inkantacji "sagr webgftyubh" z "wasgr ytjdksob" i ... klatki zaczeły ze szczękiem się zwężać ściskając biednych bohaterów.
- Agrah co ty robiiiiszzz - chórem krzyknęła brygada
- Już już, jedyne co mi do głowy przychodzi teraz to to - i tu wymówił znów niezrozumiałe coś. W każdym razie drewniana podłoga zaczęła chrobotać i nagle dookoła każdego z nich zaczął wypalać się okrąg aż z wielkim chukiem spadli na dół i znaleźli się w oślizgłym, zimnym i mokrym korytarzu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* A to miała być komfortowa i łatwa misja... A tutaj znowu w jakimś szlamie lądujemy... No nic... Ma ktoś światło?? Tylko nie podpalcie mi znowu ogona...
-Już się robi!- I znowu Agrah coś wymruczał i zapaliło się światło.
-No tak lepiej. Szkoda tylko Dżordż że to Twoje niebieskie światło słabo się kompouje z tymi białymi punktami tam na wprost...
-Eeee... Greck... Światło mamy *wrau* z tej strony... I co to za dziwne szparki w tamtych 2 światełkach...

Nagle ni z tego ni z owego od strony 2 Tajemniczych Światełek zaleciało jakimś smrodem...

-Bleh... Już nasze smoki miały lepszy oddech...

Światełka zaczęły się zbliżać, widac już było nos, potem 2 wystające kły i ruchlowy rozdowojony język...

----
Trzeba coś znowu ubwarwić :)

I zauważyłem że moje *wrau* zrobiło się moim znakiem rozpoznawczym na forum :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy z deczka spłoszeni stanęli przed ogromną bestią, która wytoczyła się z przepastnych czeluści niczym z zakamarków najgorszego koszmaru (ła alem dał teraz :) Dżordż mógł w tej sytuacji zrobić tylko jedno - golnął se na odwagę i rzucił się całym sobą na przeraźliwego potwora. Wskoczył mu na pysk, złapał za jęzor, zaparł się nogami o dolną wargę i wbił zapasowy miecz w język, przebijając go na wylot. Bestia zaskrzeczała i rzuciła się do tyłu. Próbowała wciągnąć organ do japy ale miecz przeszkadzał. Postała więc chwilę z wywalonym jęzorem i zawstydzona popędziła w ciemność korytarza piszcząć i warcząc, sepleniąc przy tym.
-------------------------
Werewolf: czyli reklamujesz nasz wątek jednym słowem. Świetnie. To może by tak poprosić by w sklepie wystawili jako gadżety koszulki i czapeczki z napisem "Wrrrauuuuu"
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A sepleniła okropne rzeczy. Poczynając od bluzgarstw na temat bractwa paladynów, obrażając po drodze wilkołaki (niedobra bestyja :) aż po chęć schrupania na twardo wszystkich magów. Po dłuższej chwili jednak to wszytko umillkło o zapadła głucha cisza....

-*Wrau* niezły popis Dżordż. Nie spodziewałem się tego po Tobie, że tak się rzucisz.
-No wiesz, czasami jednak paladyn ma przejawy odwagi i braku rozsądku.
-No tak, ale nie każdy.-odparł Greck
-Zawsze są jakieś wyjątki...
-Ma ktoś jakiś przewodnik po "Lochach i Jaskiniach, jak i Tajemnych Pomieszczeniach Znajdujących się w Tajemnych Podziemiach Niezbyt Tajemniczego, Ale Dla Kazdego Otwartego Bractwa Trzeźwości??" Bo jakiś taki by się *wrau* przydał. Podobno Wy, magowie macie jakieś dziwne księgi zawsze ze sobą. Poszperajcie trochę...

----
GeoT, to nie jest taki wcale głupi pomysł :) Wiesz jaka by była furrora, jakbym w takiej koszulce albo czapce wyskoczył?? :P Już i tak kumple jak mnie widzą w innej koszulce, to zadają mi ciągle pytanie: "Grasz?" :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Agrah grzebiąc w torbie mruczał pod nosem:
-"Przepisy Babci Jadzi" nie to nie.... "102 sposoby na pieczoną hydre" nie to tez nie.... "Lista dziwnych zjawisc w Prohibicjoni" nie to ale już chyba blisko.... "Przewodnik po siedzibach BT i lochach pod nimi" o to może być to dajcie chwile to rzuce okiem co jest w środku...
Po krotkiej chwili kiedy drużyna zdążyła sie najjeść,
-Wilku nie zjadaj całych naszych zapasów!!!!
-Dobra już nie bede ale to czekanie mnie nuży..
Przespać i rozegrać partyjke pokera w której Greck o mały włos nie przegrał swojego amuletu,
-A ponoć paladyni nie uprawiaja hazardu- skwitkował to mag
-Ehe tak samo jak nie piją... - mrukna Dżordż
Drużyna dowiedziała sie że musi iść prosto potem w prawo w prawo w lewo prosto znowu w prawo i wjechać windą na 66 piętro poczym zejść schodami 22 i pół pietra w dół i będą w sali z której spadli
-A nie można prościej? - spytał ktoś jako że chyba nikt nie połapał sie w drodze
-Nooo zawsze można wyjść tą samą drogą która weszliśmy. Jest tylko mały problem chyba nie mamy wystarczającej ilości zaklęc lewitacji.... Wiec co robimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Agrah, zapominasz o jednej rzeczy... Tam jest ciągle *wrau* ta klatka... I jak byśmy się z niej znowu wydostali??
-No tak, masz rację... A niestety miałem tylko jeden zwój z odpornością... Mówi się trudno, idziemy w ciemność....

No i jak powiedzieli, tak zrobili. Oczywiście po drodze zgubili się kilka razy, bo Łerłolf musiał poczuć jakiś smaczny zapaszek, co na pecha zawsze się okazywało jakąś pułapką. Po kilku godzinach, cali umazania, zmęczeni i zdesperowani dotarli do windy.

-To kto naciska przycisk??
-Ja!! Ja!!!- wyrwał się do przodu Dżordż

Zgrzytnęło, trzasneło i otworzyły się drzwi... Naszym bohaterom ukazała się pusta przestrzeń i kartka "Winda nieczynna do odwołania. Mistrz Nie Pijacz VIII"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-No to ^%$%^ ^$%^$%$ pięknie co teraz??
-Można by tak schodami spróbować- mrukną Sortius
-Ehe a gdzie ty widzisz schody, co?
-Ano są tu po lewej od windy
W tym momęcie Drużyna zobaczyła świecący sie napis "EXIT ale schodami":
-Hmm chyba przed chwila tego nie było- rzucił mag ale drużyna nie zważając na potencjalne niebezpieczeństwa już ruszyła schodami w góre- Ehh jacy oni niecierpliwi....TYLKO MNIE TU NIE ZOSTAWCIE!!!!- krzykną mag rzucając sie w pogoń.
Po przebyciu chyba kilku tysiecy schodów wkońcu ujżeli ich koniec co wcale nie uznaczało końca problemów bo drzwi były zabarykadowane:
-Kto na ochotnika spróbuje je wyważyć??

----------------------------------------------
chłopaki piszcie coś bo nam temat umiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- No to ja - zgłosił się Sortius. - Jestem najcięższy i mam największą siłę przebicia.
Pierwsze próby sforsowania drzwi nie odniosły skutku.
- To może spróbujemy czegoś innego? Na przykład zapukamy? - zaproponował Agrah.
Tymczasem po drugiej stronie tychże drzwi sprzątacz kończył froterować podłogę. Nagle usłyszał pukanie, spojrzał na drzwi, zza których wydobywał się ten dźwięk. Obejrzał drzwi i uciekł w popłochu krzycząc coś o końcu świata i wrocie piekieł. Taką reakcję wywołał napis:
"Uwaga | Achtung | Attention | Pod żadnym pozorem nie otwierać drzwi. Wejście do mieszkania Głównego Zarządcy Mienia Bractwa Trzeźwości (czyli tego gościa co ma wszystkie dobra bractwa), który składuje w domu wszelkie talizmany trzeźwości.
[Postscriptum dla tych którzy nie rozumieją zagrożenia: Jak to otworzysz to cały świat będzie wiecznie trzeźwy]"/.
- Jakoś nikt nie odpowiada - powiedział zirytwoany Werewolf. - Odsuńcie się ja te drzwi zaraz przestawie.
Wilkołak rozpędził się, ale niestety/na szczęście (zależy z której strony patrzeć) nie trafił w drzwi, ale w ścianę. Siłą rozpędu wpadł do wyfroterowanego pokoju i pośliznął się, wybijając w kolejnej ścianie otwór.
- Patrzcie jaki on miły. Zrobił nam nawet przejście na powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* Ja ostatnio nic nie piłem, ale mam problemy z celnością... To lekka przesada... Ja się tak nie bawię. Wolę już trafiać w to co zechcę.

Oczywiście do Drużyny głos dochodził zniekształcony, ponieważ dzieliło ich jedno pomieszczenie.

-Co Ty tam marudzisz??- odkrzynął Dżordż wbiegając przez dziurę do pomieszczenia i ślizgając się po takiej samej trasie co Wilkołak. Oczywiście trafił w tą samą dziurę, co zakończył krótkim "Au"...
-*Wrau* To już obaj w tym tkwimy...

W tym samym momencie dał się słyszeć trzask, i Łerłolf z Dżordżem spadli do pomieszczenia poniżej...

-Au... Łerłolf!! Złaź ze mnie!! Myślisz, że Twoje szpony są wygodne??
-*Wrau* Oczywista że nie. Ale co mam poradzić jak mnie przygniotłeś swoją buławą... Ej Wy tam!! Pomoże nam ktoś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Już do was lecęęęęęęęęę.... (ŁUP!) Uuhhhh... Sorry, ze tak na was spadłem, ale ślisko tam jak nieszczęście...
- Ehh, czy zawsze tak jest, że jak jeden coś zrobi, to potem wszyscy powtarzają..?- Zapytał się sam siebie Monk of War.
- Heeeejjj!!- Zawołał z dziury Greck.- Może nas stąd ktoś wyciągnąć?
- Już do was idziemy- odpowiedział Agrah.- Chwila, słyszycie to?
Bohaterowie poczuli odór jeszcze gorszy niż poprzednio, następnie w ciemnościach zobaczyli wielkie czerwone oczy. po chwili z ciemności wyłoniło się COŚ. Wyglądało toto jak średnich rozmiarów golem, z tym, że miało pokryty kolcami ogon i głowę orka. W rękach trzymało dwie wielkie flaszki po wódce.
- Ej, tam na górze!- Krzyknął z dziury Werewolf.- Wyciągacie nas, czy nie?! I co tam tak cuchnie, do jasnej?!
- E, nic takiego- Odpowiedział i ironią Alexei.- tylko kolejny potwór pilnujący tego piętra, który wygląda (i pachnie) gorzej, niż wszystko do tej pory. Ot, drobnostka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-(*&(*Y&^^ %^$% - zakloł mag- Ma ktoś maski przeciw gazowe?.....Dzięki Alexiej a wiedziałem żeby zabrać swoja ale jakoś miajsca w plecaku nie strczyło...Juz juz ŁereŁolf zara was wyciągniemy.... Co tam krzyczysz? A maski byście chcieli? Zara Alexiej wam podrzuci.... dobra to bieżemy sie za tego stworka...

Strażnik tego piętra stał jak zamurowamy, pierwszy raz spotkał się z tak całkowitym ignorowaniem jego osoby, co tylko jeszcze bardziej popsuło mu humor:
-Potwór sie *(Y*&^&% stara żeby wyglądać przerażająco i do tego panieć odpowiednio do wyglądu a wy (*^&*%&^ CO???
-Ty spokojnie złość urodzie szkodzi- rzucił Patryk R co nie spowodowało nic poza szarżą na naszych bohaterów naszczęście Sortius zachował resztke rozsądku i podstawił mu noge a potworek przejechał przez dwa pokoje i spierdzielił sie ze schodów którymi weszła Drużyna
-NBo to jego bedziemy z głowy do odwołania-mrukna mag w czasie gdzy burzył zakleciem strop tunelu nad schodami a Sortius i Patryk R wyciągali kolegów z dzióry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* dzięki... Szkoda tylko, że nie byłem w stanie nałożyć tej maski... Ona jest przeznaczona tylko dla ludzi, nie wchodzi na Wilkołaka!!! Chyba złożę zażalenie do firmy produkującej te maski... Ale wszystko w swoim czasie, teraz mamy ważniejsze sprawy. Może by tak tą dziurę zamurować czymś, aby ten gośiu tutaj nie wlazł??
-Już się robi!- odrzekł Agrah.-Jedno zaklęcie i po sprawie.

W tym momencie, gdy Agrah skoończył inktancję, na dziurę w ścienie spadł stos kamienie idłupany z sufitu.
-Ups... Mała pomyłka. Ale skutek ten sam.
-Lepiej już było normalnie zamurować...
-Ej tam, marudzisz. Najważniejsze że już nie wyjdzie stamtąd. Chyba...

Zza zwałów kamienie doszedł głuchy łomot, a kamienie zaczęły się powoli rozsuwać.

-To może *wrau* my już sobie stąd pójdziemy??...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdzie pójdziemy my???? nie !!!! Walczmy jak przystało na nas!!!! Ej gdzie idziecie poczekajcie na mnie nie doszedłem nawet do połowy mojego pompatycznego przemówienia o kolei rzeczy i wpływie uzależnienia od gier w europie południowo wschodniej a rolnictwo w południowym RPA. No dobra to którędy do wyjścia bo to cos wygląda na smoko-osła więc albo nas zagada albo zje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować