Zaloguj się, aby obserwować  
Alexei_Kaumanavardze

Neverending Story II: Gold Edition

1327 postów w tym temacie

Zza zwałów kamieni wytoczył się ... Dżordż.
- He, he fajnie gupie miny mieliście wiecie?? - zaśmiał się lecz zaraz spoważniał - Nie chcę żebyście pomyśleli, że sprowadzam na nas ciągłe kłopoty ale chciałem byście to sami zobaczyli - i podał im starą zakurzoną księgę.
- Co to jest - spytał zaciekawiony MonkOfWar.
- NIe wiem, leżało pode mną gdy wstałe po upadku.
- "Taj..taj ..em ... na ksi..ksi.. ęga p.. p... rze..pi..sów Bab.. ci Jasi, nie ... Lodzi" - przeczytał pociagając co drugie słowo nosem Łerłolf - To nie dla mnie. Dobrze, że to nie czar, bo raz już swego dziadka zamieniłem w jaszczurkę czytając na głos przepis na naleśniki, hie hie.
- To nie ważne - przerwał zniecierpliwiony Dżordż. Zobaczcie na stronie 2356.
Agrah wyrwawszy księgę zaczął czytać:

"- Już do was lecęęęęęęęęę.... (ŁUP!) Uuhhhh... Sorry, ze tak na was spadłem, ale ślisko tam jak nieszczęście...
- Ehh, czy zawsze tak jest, że jak jeden coś zrobi, to potem wszyscy powtarzają..?- Zapytał się sam siebie Monk of War.
- Heeeejjj!!- Zawołał z dziury Greck.- Może nas stąd ktoś wyciągnąć?
- Już do was idziemy- odpowiedział Agrah.- Chwila, słyszycie to?
Bohaterowie poczuli odór jeszcze gorszy niż poprzednio, następnie w ciemnościach zobaczyli wielkie czerwone oczy. po chwili z ciemności wyłoniło się COŚ. Wyglądało toto jak średnich rozmiarów golem, z tym, że miało pokryty kolcami ogon i głowę orka. W rękach trzymało dwie wielkie flaszki po wódce.
- Ej, tam na górze!- Krzyknął z dziury Werewolf.- Wyciągacie nas, czy nie?! I co tam tak cuchnie, do jasnej?!
- E, nic takiego- Odpowiedział i ironią Alexei.- tylko kolejny potwór pilnujący tego piętra, który wygląda (i pachnie) gorzej, niż wszystko do tej pory. Ot, drobnostka...
-(*&(*Y&^^ %^$% - zakloł mag- Ma ktoś maski przeciw gazowe?.....Dzięki Alexiej a wiedziałem żeby zabrać swoja ale jakoś miajsca w plecaku nie strczyło...Juz juz ŁereŁolf zara was wyciągniemy.... Co tam krzyczysz? A maski byście chcieli? Zara Alexiej wam podrzuci.... dobra to bieżemy sie za tego stworka...
Strażnik tego piętra stał jak zamurowamy, pierwszy raz spotkał się z tak całkowitym ignorowaniem jego osoby, co tylko jeszcze bardziej popsuło mu humor:
-Potwór sie *(Y*&^&% stara żeby wyglądać przerażająco i do tego panieć odpowiednio do wyglądu a wy (*^&*%&^ CO???
-Ty spokojnie złość urodzie szkodzi- rzucił Patryk R co nie spowodowało nic poza szarżą na naszych bohaterów naszczęście Sortius zachował resztke rozsądku i podstawił mu noge a potworek przejechał przez dwa pokoje i spierdzielił sie ze schodów którymi weszła Drużyna
-NBo to jego bedziemy z głowy do odwołania-mrukna mag w czasie gdzy burzył zakleciem strop tunelu nad schodami a Sortius i Patryk R wyciągali kolegów z dzióry
-*Wrau* dzięki... Szkoda tylko, że nie byłem w stanie nałożyć tej maski... Ona jest przeznaczona tylko dla ludzi, nie wchodzi na Wilkołaka!!! Chyba złożę zażalenie do firmy produkującej te maski... Ale wszystko w swoim czasie, teraz mamy ważniejsze sprawy. Może by tak tą dziurę zamurować czymś, aby ten gośiu tutaj nie wlazł??
-Już się robi!- odrzekł Agrah.-Jedno zaklęcie i po sprawie.
W tym momencie, gdy Agrah skoończył inktancję, na dziurę w ścienie spadł stos kamienie idłupany z sufitu.
-Ups... Mała pomyłka. Ale skutek ten sam.
-Lepiej już było normalnie zamurować...
-Ej tam, marudzisz. Najważniejsze że już nie wyjdzie stamtąd. Chyba...
Zza zwałów kamienie doszedł głuchy łomot, a kamienie zaczęły się powoli rozsuwać.
-To może *wrau* my już sobie stąd pójdziemy??...
dzie pójdziemy my???? nie !!!! Walczmy jak przystało na nas!!!! Ej gdzie idziecie poczekajcie na mnie nie doszedłem nawet do połowy mojego pompatycznego przemówienia o kolei rzeczy i wpływie uzależnienia od gier w europie południowo wschodniej a rolnictwo w południowym RPA. No dobra to którędy do wyjścia bo to cos wygląda na smoko-osła więc albo nas zagada albo zje:)
Zza zwałów kamieni wytoczył się ... Dżordż.
- He, he fajnie gupie miny mieliście wiecie?? - zaśmiał się lecz zaraz spoważniał - Nie chcę żebyście pomyśleli, że sprowadzam na nas ciągłe kłopoty ale chciałem byście to sami zobaczyli - i podął im starą zakurzoną księgę.
- Co to jest - spytał zaciekawiony MonkOfWar.
- NIe wiem, leżało pode mną gdy wstałem po upadku."


- Co?? Nie rozumiem - spytał zdziwiony Agrah
- Jak to nie rozumiesz. Tu jest opisane wszystko co przeżyliśmy do chwili obecnej - przerwał zdenerwowany Dżordż.
- To już o nas książkę zdążyli napisać?? - zdziwił się Alexei
Dżordż spojrzał złowrogo po wszystkich.
- Gorzej jest ciąg dalszy. Odwróć na następną stronę.
Agrah czytał dalej:

"Podczas gdzy przyjaciele rozmawiali ze sobą, Golem wstał zu podnóża schodów i zły jak 100 Bab Jag pociągną z gniewem za ogromną wajchę wystającą ze ściany, i przerważającym sykiem powiedział:
- Już po was!!
W tym momencie na przyjaciół spadła kula zabijając ich na miejscu ...
KONIEC"

Wszyscy spojrzeli na siebie przerażeni
- To może niech ktoś się ruszy po tego golema co? - spytał niepewnie Alexei
i jak jeden mąż rzucili się do schodów nie słysząc nawet jak Dżordż wołał za nimi
- JEST JESZCZE CIĄG DALSZY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"No i powstało nagle małe zamieszanie. Przestałam wyrabiać opisując ich wydarzenia, bo musiałam co chwila coś skreślać. Jeden przepychał sie przez drugiego, nic nie można się było zorientować. Zażądam złotej oprawy za pracę w trudnych warunkach... Narazie składam rezygnację, to co zapisałam jest wasze. Reszte sobie dopiszecie"

-Kurde... Zawsze nie w porę. Głupia księga!!-Krzyknął Dżordż.

"Teraz to już przesadził ten paladyn. Już Was nie będę ostrzegała. Składam rezygnację. Jakbyście się uspokoili to by było lepiej"

-No nie... I jak zwykle wszystko na mnie...
-*Wrau* nie przejmuj się tym. Najważniejsze że spełniła swoją rolę!!! Do boju!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nagle księga zapaliła się w rękach paladyna, zamieniając sie momentalnie w proch ...
- Cóż, szkoda. Mogła sie nam jeszcze przydac, moglibyśmy podpatrywać co nas czeka - marudził Dżordż lecz hałas który narastał za ich plecami zmusił ich do natychmiastowego biegu.
Za nimi pędziła ogromna stalowa kula nabita ćwiekami i ostrzami.
- Gazuuuu!!! - wrzasnął Greck i popędził schodami w dół. Drużyna biegła jakby pędziło za nią stado diabłów lecz kula była coraz bliżej.
Łerłolf, który z wiadomych powodów wyprzedził resztę (na 4 łapach zawsze będzie szybciej :) krzyknał nagle:
- Mamy korytarz w prawo, biegnijcie za mna!! - i rzucił się w bok. Reszta pobiegła za nim, by ledwie łapiac oddech usłyszeć jak pędząca kula zwalnia przed zakrętem i ... zatrzymuje sie. Wychyliła się na chwilę zza węgła i powolutku wytoczyła na wejście do korytarza.
Szkoda, że nie było aparatu, miny członków drużyny mówiły same za siebie. Zapanowała cisza. Kula tarasująca wejście złowróżbnie boksowała w miejscu sypiąc piachem jak byk, któy szykuje sie do ataku.
- Co robimy? - zapytał Dżordż powoli cofając się z innymi i obserwujac co zrobi to coś ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Nie to już jest lekka przesada, najpierw potwory, potem księga która chciała zapisać naszą przyszłość a teraz to..- i zaczoł mruczeć coś niezrozumiałem dla reszty drużyny która z lekkim przerażeniem obserwowała jak kula kończy przygotowanie do szarży. W momęcie gdzy rzuciła sie na Drużyne mag skończył swoje zaklęcie i miedzy kula a Drużyna pojawiły sie miedzy planowe drzwi które chwile po wjechaniu w nie kuli znikneły.
-Eeee co?- rzucił ktoś z Drużyny
-Wysłałem mały prezent chłopakom z piekła może sie im spodoba.-odpowiedział Agrah ze złośliwym usmiechem na twarzy. Jednak nasza Drużyna nie uszła nawet 10 kroków jak zobaczyli drzwi podobne do tych Agraha przed nimi:
-To znowu twoja robota?-spytał Sortius który pierszy je rozpoznał
-Nie to nie ja-rzekł mag i dodał- chyba komus sie nie spodobał mój prezent, no to mamy problem...

I w tym momecie zobaczyli ja z drzwi wyskakuje Pan i Władca Piekieł Blisko Spokrewniony Z Uber Grozą w niejnajlepszym humorze i ze śladami bliskiego spotkania z kula:
-*&^&*% ()#$(&*^ )(##$^^ CO WY SOBIE MYŚLICIE??!!
-Eee to nie my, to on-ktoś rzucił
-Nie to ma jak przyjaciele co?- mrukna mag zaczynając zaklecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* najpierw Uber Groza, teraz PiWPBSZUB, to już lekka przesada... Jak to dobrze, że w Piekle nie uczą zamykać drzwi...

W tym samym momencie łerłolf rzucił się do przodu w kierunku PiWPBSZUB.

-Zaczekaj no tu włochaty.
-Ja ci dam włochaty...
-No dobra, wilkołak, pasuje??
-Jak naj*wrau*bardziej.
-No to widzę, że się chyba dogadamy.
-Ciekawe tylko niby jak.
-Wiesz, w piekle mamy takie całkiem specjalne miejsce, dla kogoś takiego jak ty. Wiesz, ciepłe miejsce, duż jedzenia, sala treningowa, wilkołaczki od manicure, wilkołaczki-modelki i wiele wiele takich rzeczy.
-Hmm... *wrau* brzmi interesująco...
-To co, chyba się dogadamy, nie??
-Łerłolf, nawet nie waż się nas opuszczać...-zagadnął Dżordż.
-Jaki jest w tym haczyk??-odparł Greck.
-Czy te wilkołaczki są prawdziwe??-zapytał Alexei.
-Czy mają dobre pilniki do szponów??-mrunkął Mnich-Ten tutaj potrzebuje chyba piły tarczowej...
-Spokojnie panowie spokojnie, jakoś się dogamy... To co, Łerłolf, czy jak cię tam zwą. Zainteresowany??

W tym momencie zapadła chwila ciszy...

-A idź do diabła gościu!!- Łerłolf rzucił się do przodu i wepchął PiWPBSZUB w otwarte drzwi. Jednak ten pociągnął go za sobą... Słychać było tylko przeciągłe wycie...

-To co panowie, chyba nie mamy wyboru, szybko, zanim się drzwi zamkną... Pamiętajcie o wodzie święconej i zaklęciu, które pozwoli nam się stamtąd wyrwać!!

No i na parę sekund przed zamknięciem drzwi, reszta Drużyny rzuciła się w Bramy Piekła...

----
Zmieniamy trochę klimaty. Dosyć zielonego i lochów :P Czas na żar :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-CO WY ROBICIE NA MOIM ODLUDZIU- zapytał sie PiWPBSZUGwnhizśbszk.
-Nic. tak właściwie to *WRAU* zwalczamy BT- odpowiedział Alexei.
-Ale jak gdzie i kiedy po co dlaczego- odparł PiWPBSZUGwnhizśbszk.
-Whatever i tak zaczęło się....
PiWPBSZUGwnhizśbszk był lekko zaskoczony ale nasze sztuczki nic nie dały .W końcy ktoś odrzekł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Drzwi zatrzasnęły się z bardzo satanistycznym łomotem. I rozgorzał żar z kominków marki Buderus 666 Hot Version De La Hell. Kompanija rozejrzała się uważnie... Z błyskiem w zębach Mnich zauważył inteligentnie:
-Panowie, myśmy tu już kiedyś byli...
-Nom.-rzucił monosylabą ŁerŁolf, podnosząc ze spalonej ziemi kawałek Pilarki Szponowej, której w zamierzchłych czasach owej bytności tutaj, używał.
-Zgadza się, jupi!-krzyknął Alexei pędząc do wielkiego Głazu Narzutowego, z wydrapanym napisem: "Too Byllem-Kau Alexei Ma Na Wardze".

Jeden z Paladynów zwrócił także uwagę na porzucone kiedyś przez nasz DrimTim papierki po Kukułkach, Malagach, Tiki-Takach i Kasztankach.

Wspomnienia kwitły niczym chwasty w ogrodzie Wujcia Stasia Seniora, ale w końcu były zadania do wykonania. Drużyna nie obawiała się jednakże ataku Sił Demonicznych, pamiętając, iże ongiś przerzedziła populację tego zakątka świata o 95,285 %. Niestety, zapomnieli o jednym...

Z wyciem straszliwym nad głowami bohaterów zjawił się jakowyś duch nieczysty (brudne pachy), i drąc się jak nieboskie stworzenie (którym rzeczywiście był), zawołał!
-STFU, n00bz! BRB, CHTRZ, U R DD, MFzzzZZzz! LOL, ROTFL, AHAJASHJSHJAHJSHJaaaa! PWND! NVM!
Uczony paladyn szybko przetłumaczył ów monolog:
"Szlachetni Panowie. Za chwilę zwali się wam na twarze cały nasz zastęp piekielny, wiedzcie bowiem, iż używamy kodów na autorespawn. Dziękuję za uwagę. Tekstylia proszę!"

Dżordżi, pełen sarkazmu, westchnął teatralnie:
-Szit Hepenz, Frendz...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2006 o 16:23, Alexei Kaumanavardze napisał:

---offtop----
MOnk czyżby degrad:/.
---offtop----


Co masz na myśli...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.02.2006 o 16:28, Alexei Kaumanavardze napisał:

Wydawało mi sie, że miałeś wyższy status.


Niestety, nie... Za Chiny i Rosję Sowiecką nie mogę zdobyć Brygadzisty... Nie wiem czemu... :( Wciąż ten Przodownik...

PS Sorry za OffTheTopyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* ledwo co skonczyliśmy gadać z ich szefem, już musimy się z jego sługami. To jest przesada lekka. I tej pilarki używałem da Boga parenaścię lat temu...
-Kto śmie tutaj wymawiać jego imię no kto??
-Czyje imię??-zapytał Dżordż
-Jak to czyje, tego na górze.
-Aaaa... Mówisz o Bogu.
-Cisza!! Nie ważcie się wymawiać tego słowa!!
-A co nam *wrau* zrobisz?? Wody święconej się nie boisz??
-No i mamy tutaj dwóch paladynów!!-zawołał uradowany Greck.
-No i jeszcze mnicha!!-pokrzykiwał Mnich.
-Ehhh... Niesprawiedliwe, ale dobra. Ja mam Arcydiabła Mansona, Diabła Borutę, parę upiornych dusz waszych przodków... (tu się zaczęło wyliczanie, w którego czasie bohaterowie powoli powycinali w pień kilkanaście pomniejszych demonów które się tutaj zjawiły. Jednak szefuńcio wyliczał dalej i dalej.... Zniecierpliwiona Drużyna ominęła go spokojnie i poszła dalej drogą, prowadzącą w głąb tego Piekła....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Ej, a wy dokąd?! Wracać mi tu, ale w tej chwili!!!
Ledwo bohaterowie usłyszeli te słowa, każdego złapała jakaś wieka ręka i postawiła przed oblicze szefuńcia.
- Dobra, skoro nie chcecie słuchać, to będziecie walczyć od razu.
To mówiąc, szefuńcio rozpłynął się w powietrzu, a z ziemi wyłoniły się wszystkie wymienione przez niego kreatury (a także te, których wymienić nie zdążył).
Obaj paladyni spojrzeli po sobie i nie czekając na resztę towarzyszy ruszyli na wrogów, wymawiając przy okazji zaklęcia odesłania umarłych, demonów, ochrony przed złem, świętych promieni itd. W miejscu, gdzie stali przeciwnicy momentalnie powstał wielki tuman kurzu. Jedyne, co było słychać, to okrzyki paladynów („Ej, co ty, zgłupiałeś?! To ja, tamtego tłucz, a nie mnie!”) oraz szczęk oręża. Nagle wszystkie odgłosy ustały.
- Ekhem, no tak....- Drużyna usłyszała głos Dżordża.
Po chwili obaj paladyni wyszli z obłoku kurzu.
- Hej, co jest?- Zapytał Alexei
- Jakby to ująć... trochę nas poniosło...- Powiedział Dżordż.
- Jak to?- Dopytywał się Werewolf.
Greck nic nie mówiąc wskazał Grabiami miejsce, gdzie przed chwilą walczyli.
Wszystkie sylwetki przeciwników okazały się tekturowymi makietami.
- Aa, więc o to *wrau* chodzi... No nic, przynajmniej możemy *wrau* bez większych przeszkód iść dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Hej Greck, masz może Większą Miksturę Many, bo żem wszystko wydojdał, żeby tą B76CNR wywołać.
Łerłolf, jak to zwykle on, zaciekawiony jako pierwszy (a wiadomo ciekawość to 1 stopień do tego gdzie jesteśmy) zapytał:
- B76CNR? Jakieś wasze zawodowe określenie na jakiś specjalny cios połączony z Time Killem + kop z półobrotu?
-Nnnie. - odpowiedział przeciąhle Dżordż - oznacza Burzę 76 Czarów Na Raz. Bardzo trudne to jest. Wymaga precyzji i dużych ilości mikstury many. Cały zapas wyczerpałem. Ech, poczekajcie muszę siku.
I poszedł w krzaki.
- Czy ktoś wreszcie może mi wytłumaczyć gdzie i po co tu jesteśmy?? Bo ja już nie wiem. Prędkość wydarzeń mnie przerasta. I - tu zapytał szeptem gdy wrócił po oddaniu do analizy tego i owego - czy zrobiliśmy choć jednego kłesta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Dżordż mam smutne wieści nie udało nam sie wykonać jeszcze żadnego questa... jak już prawie mieliśmy tego całego mistrza BT w rękach znowu cos poszło nie tak jak powinno wyladowaliśmy w lochach, potem goniła nas jakas Kula zniszczenia, a na koniec wyladowalismy tu bo PiWPBSZUB-owi sie spodobalo sie ze mu ta kule podesłałem do domu jako prezencik... a co tu robimy? to co zwykle prubujemy sie z tąd wydostać... a przy okazji można by wkońcu wytłumaczyć tutejszym że nam naprawde już sie znudziło wycicanie ich w pień i zabieranie nas tutaj nie jest najplepszym pomyłem...

W czasie tego monologu cała Drużyna zdążyła sie wyspać wykąpać ( z kąd wzieli wode pozostało zagadką dla nich samych) i zrobic obiad.
-Agrah jak juz skończyłeś to może wkońcu zaczniemy szukać tego wyjscia?
-Ok ok troszke sie rozgadałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* teraz już nie będziecie sami!! Idę z Wami paladyni!!
-Ty lepiej tam stój. Jeszcze Cię może dosiegnąć jakiś nasz czar.
-A co mi zrobi odesłanie nieumarłych, demonów, ochorna przed złem, zniszczenie złego itd *wrau*??
-A odesłanie mieszańców??
-*Wrau* to z tym się lepiej wstrzymajcie, na to nie wiem czy jestem odporny. Więc uważajcie co rzucacie.

Mówiąc to, cała 3 rzuciła sie do walki...

---
Alexei, taka mała prośba. Staraj sie jakoś rozwiajać swoje posty :) Coś ciut dłuższego :) ALe to tylko prośba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-----
oki po prostu nie mam inwencji dzisiaj ale nie ma sprawy:)
------

Ze wsząd słychac było wark stukot *Wrau* i inne rośliny w szczególności. Nagle potwory sie uciszyły, przestały walczyć a ich wzrok spoczął na limuzynie o rejestracji Dearth Mol. Po chwili wyszedł z niej mężczyzna lat 37 w dziwnym makijazu z wyraźnymi oznakami złej śmoczy na twarzy. Oddychał dosyc ciężko jak na swój wiek . Po chwili u jego ramienia pojawiło sie d-wóch dziwnych panów w białych kubaczkach z wielkimi giwerami z dużym odrzutem. Po chwili Wilk odrzekł:
*WRAU* ja ich widziałem w telewizji. To sa źli SZITOWIE Musimy ich pokonac inaczej piękna ksieżniczka A MI DAŁA nigdy nie zobaczy swojej ojczyzny. pewnie on ma taki dwustronny miecz jarzeniówkowy. I ma śmocz ale to ni szkodzi. Ja już mam na niego patent...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Źli panowie wyciągnęli lajtsejbery i powłączali ich żarówki.
Ale wspomniany patent czyli Urządzenie Rozładowujące Komórki i Inne Baterie sprawił, że po chwili baterie w mieczach poszły się paść, co na tyle zdżaźniło niemiłych panów że nic nie mówiąc wsiedli do limuzyny i odjechali.
Całe talatajstwo obserwujace to w ciszy jakby nagle ożyło i rzuciło się kolejną szarżą na naszych śmiałków.
Paladyni nie mogli stać spokojnie i in nie robić. To nic nierobienie wsadzili za pas i ruszyli do boju na Pochybel Złu Wszelkiemu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować