Zaloguj się, aby obserwować  
Alexei_Kaumanavardze

Neverending Story II: Gold Edition

1327 postów w tym temacie

[ja niestety obecnie nie mam weny na pisanie tutaj, jest to spowodowane Depresją Początku Roku Szkolenego, co objawia sie tym że całe poczucie humoru zniknęło jak za dotknieciem magicznej różdżki :/ ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

... w tym momencie gdzieś z góry dało się słyszeć przybliżający się znajomy głos
-...aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...
- Co to?- zapytał ktoś.
Tym czasem głos przybliżał się.
- ...aaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAAA!!!
Z nieba spadło coś jakby kula, nokautując przy okazji Wuja Jana i Uber Grozę, po czym wbiła się w usypany obok kopiec piachu.
Drużyna podeszła do kopca. Wygrzebała się z niego postać.
- Greck?! Co ty tu robisz?! I dlaczego nie było cię z nami wcześniej?!
- Nie wiem, co się stało. Nagle was nie było , potem nagle znalazłem się w pokoju jakiegoś gościa z głową w podobną do kartofla. Biadolił coś o jakimś błędzie systemu, że powinienem być z wami a nie jestem. Potem jeszcze rzucił coś o dostawach voodki i nagle coś mnie nagle wyssało i leciałem tak, aż spadłem tutaj.
- No cóż,- rzekł Alexei.- to skoro wszyscy jesteśmy w komplecie, to możemy ruszać w stronę zachodzącego... nie, zachodzące słońce jest trochę zbyt oklepane...
- No to może pójdźmy mając słońce po prawej stronie.- Zaproponował Agrah.
I ruszyli, mając słońce po stronie prawej. Jednak po przejściu kilku kroków usłyszeli za sobą głos Wuja...
__________________
Wutam po dość długiej nieobecności. Swoja drogą pobiłem chyba rekord- od mojego ostatniego posta minęło cos ok. 6 miechów. :P Jakby się ktoś pytał to po prostu brak weny, później brak czasu oraz brak neta w wakacje. Ale teraz już wróciłem i będę pisał częściej.
Aha, jeszcze info i postaci:

Imię: Greck ‘o’ Maniack, znany bardziej jako po prostu Greck
Rasa: człowiek
Klasa: Paladyn
Pochodzenie: książę paladyński z dalekiego kraju
Wygląd: pełna zbroja płytowa, która połączona jest z CD- kową zbroją; na tym wszystkim tunika w szkocką, zielono- niebieską kratę.
Broń: Mistyczne Grabie –6 ze złotymi nakładkami, miecz Mr. Jediego, trochę czarów w wersji beta, czary własnej produkcji. (Oraz możliwość łączenia tzn.: walka grabiami i mieczem jednocześnie czy wykorzystywanie Grabi do rzucania czarów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Czekajcie, czekajcie, jeszcze mnie nie wysłuchaliście.
-No tak- rzekł zdenerwowamy alexei- Ale co chcesz.
-Mam wam do prekazania ważną nowinę!!!
-Ale, że jaką - rzekł Łerlorf
-Ale, że taką, że UG znów grasuje po midle earth!!!
-No i???
-Zagraża mu niebezpieczeństwo
-No i???
-Może byście sie tym zajęli???
-Nie wiem, tak właściwie to zgłoszenia przyjmujemy od pon do pt w h 20.55. do 21 a jest już sob i wogóle nie mamy ochoty..., ale w ostateczności. Tylko czy znowu nam sie chce ratować świat od zagłady i upper grozy???
....


-------

Witam po przerwie. Czesze sie że ktoś w końcu tu napisał. mam nadzieje, że inni tyż sie przyłączą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Tego nie wiem - rzekł Wujas. - Ale wiem co zamierza zrobić UG. Chce zgromadzić największy magazyn napojów wyskokowych, a wszystkie światowe zapasy zniszczyć za pomocą antymaterii. Dodatkowo chce ukraść wszystkie formuły alkoholi i w ten sposób stać się monopolistą.
- No i???
- Polacy w dzień rozwiążą ten problem - wyrzekł ktoś, to co wszyscy członkowie druzyny doskonale wiedzieli. - I nikt nawet nie odczuje braków.
- Niby tak, ale Polacy zostaną odizolowani i zaprzęgnięci do roboty w bimbrowniach UG.
CO ???????? To nie może się stać, musimy go powstrzymać, bo naczej tego nie przeżyjemy. W drogę!! Ale najpierw zahaczymy o ziomków Sortiusa i zobaczymy co tam mają w piwnicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A więc drużyna ruszyła do piwnic Sortiusa znanych w tym dziwnym miejscu aż za dobrze. Nie wiedzieć czemu ile razy zapytali o drogę przechodzących wieśniaków ci wskazywali im drogę, a następnie uciekali, gdzie raki zimują. Tak jakby się czegoś bali. Sytuacja wyjaśnić miała się dopiero gdy przybyli na miejsce. Wpierw jednak zjedli parę solidnych posiłków, wypili wiele litrów napojów, oraz spędzili wiele dni na bijatykach. Oczywiście przyjaciele gnali jak mogli na miejsce, jednak móc nie zawsze znaczy chcieć. A więc droga zajęła im trochę czasu. Gdyjednak przybyli na miejsce zobaczyli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyli to, czego zazwyczaj krasnoludy nazywają domem - wielką górę.
- Na które piętro idziemy? - spytał niezaznajomiony z krasnoludzką architekturą Greck.
- Na -15 - odpowiedział Sortius.
- Hę????
- My nie budujemy w górę, ale w dół - wytłumaczył krasnolud. - Nasze mieszkania są pod ziemią, a ta góra to taka podpucha dla terrorystów. Zaatakuje taki góre, wyszumi się, a nam nic się nie stanie.
Podeszli więc do bramy, ale była ona zamknięta. Próby sforsowania jej siłą nic nie dały.
- Co jest?
W tej samej chwii w pobliżu przechodził wieśniak.
- Hej wieśniaku, podejdź tu - zawołał Aleksiej, który nadal dowodził (jeśli tą grupą da się wogóle dowodzić) ekipą. - Jak Ci na imię?
- Jam jest Maciej.
- Co jest z tymi wrotami?
- Wszyscy we we wsi wiedzą, że to magiczne drzwi i otwiera je specjalne hasło - odpowiedział chłop i odszedł.
- No nie... -westchnął Sortius. - Takie zabezpieczenia wyszły z obiegu jak opuszczałem ten teren.
- A jak brzmi to hasło?
- A skąd mam wiedzieć, hasła zmienia się dla bezpieczeństwa co miesiąc.
Nagle zdarzyło się TO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...
Fandary rozległy się ze wszystkich stron, a z góry wysypał się grad sztucznych ogni. Nagle, przed towarzyszami upadł wielki pijany krasnolud z czerwonym nosem. Wstał , otrzepał się i zapytał
-Tu ju hajf fódka??
-czekajcie, może uda mi się porozumieć powiedział alexei- po czym zapytał towarzyszy- Nie macie może translatora, z czarów sp z.o.o??
-Heh mamy pięć fireballi, osiem leviatanów i pare innych zwojów, ale tranlatora nie
-o qrde nie wiem co zrobić- tymczasem krasnolud ponowił swoje pytanie:
-Tu ju hajf fódka??
-czekaj to ostatnie brzmi jak wódka- ożekł Sortius a reszta wesołej kompaniji przyznała mu rację
-Dobra qupii krasnalu prowadź nas do wódki
-Ju hejf fótka!! folloł me!!
I w ten sposób dostali się do środka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[NES dostał kopniaka, brawo :) ! Ja póki co nie mam czasu. Teraz też-powinienem się wziać do nauki, argh... No ichyba to zrobię, klasówka z historii przeraża mnie, oooj. Obiecuję, że zrobię co w mojej mocy, by dopisać się jutro/w weekend :) . Pozdrawiam!]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale jak się okazało później wejście było najprostszym zadaniem jakie przyszło im wykonać tego dnia. Kolejnym było podążanie za spotkanym krasnoludem. Nie było to łatwe, bo mimo stanu w jakim się znajdował ( ...wskazującego oczywście), "gospodarz" poruszał się niezwykle szybko i zwinnie. A może własnie to upojenie wprawiło go w taką, zupełnie obcą krasnoludom gibkość...
Tak więc nasi znajomi nie podołali zadqaniu podążania.
Gdy tylko stracili go z oczu w ich umysłach rozległ się dźwięk - Mission Failed. Quest isn''t complete. Za to odejmuje Wam po 10.000 xp i obniżam każdemu level.
Protesty nic nie przyniosły - jeśli nie licząc paru fireballów i błyskawic skierowanych w drużynę.
Po tym zdarzeniu postanowiono...
------------------------------------------
A może by tak wprowadzić MG, tzn zbuntowanego MG nastawionego negatywnie do graczy. Który to MG znęcałby się nad nimi i uprzykrzał im przygody :P
Kto czytał swego czasu ROTFLPlaying Games wie o co chodzi ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sprowadzić z najciemniejszych głebin świata, Mrocznego Elfa, mistrza wśród Asasinów, wielkiego Camponatora!
Zaraz po sprowadzeniu go wyruszli do Nagaroth, miasta Mrocznych Elfów i spotkali się z ich (moim) królem który zlecił nam nowe zadenie, a konkretnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[... a konkretnie to strasznie to pośpieszyłeś ;D Ale witamy w drużynie.
Mnie też sporo nie było możecie mnie załatwić kopnięciem z półobrotu z wirującą piętą :) ]

No cóż propozycja Camponatora, któa ni z gruszki ni z pietruszki przerwała właśnie realizowaną misję mogła być swoją drogą bardzo ciekawa. Jednakowoż UG dopominał się o swoje i wciąż puszczał w eter myśl o diabelnym planie zniszczenia całego alkoholu świata, przepisów i wprowadzeniu monopolu. Choć i tak wiemy, że by się to mu nie udało, bo juz nie takich monopolistów komsja UE potrafiła usadzić :) jednak UG to ... UG.
Chwilowo więc realizacja planu Camponatora została przerwana na 15 procencie.
Drużyna ruszyła więc do "ziomków Sortiusa by zobaczyć co tam mają". Kto wie kiedy znowu pić im przyjdzie ...
Nagle dziwny dźwięk rozległ sie dookoła.
- Słyszeliście? - zapytał szeptem Gregor - taki dźwięk wydaje ktoś kto zaliczył kamulcem po strefach intymnych ...
A wykonawcą tego dźwięku był ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Upper Groza, który nie wiadomo jak zjawił się tu przed nimi. Drużyna znów musiała stawić czoła złemu. Samamu Złemu, gdyż nie wiedzieć czemu nie zdołał on przyzwać tu swoichnie mniej złych kolegów. W każdym bądź razie UG krzyknał:
-To znowu WY!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-To znowu TY!!!!!!!!!!!!!!- odkrzyknęła hurem wesoła drużyna i ruszyła na HURRRRRRRRRAAAAAAAAA!!!!!!!! nie zważając na skutki na UG. Właśnie mieli zacząć walczyć gdy....

[MG nigdy nie było, nie ma i nie będzie:D. Po prostu NES to opowiadanie, nie gra, a w opowiadaniu to od nas zależy jaki będzie narrator. Przecież gdyby nie brak MG to NES byłby kolejną sztampową grą na forum a tego nuie chcemy... chyba :/. A i tak DUŻĄ zmianą było wprowadzenie zasad i zmiana nazwy wątku... Zobacz jak NES wyglądał na początku...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mieli zacząć walczyć gdy w okolicy zabrzmiał metaliczny dźwięk, który powtórzył się pięc razy.
- O piąta, czas na herbatkę - oznajmił UG.
I jak gdyby nigdy nic rozłożył koc, wyjął z przywołanego koszyka jedzenie, imbryk z herbatą i naczynia i zaczął przygotowywać posiłek.
- Może się dołączycie - spytał grzecznie przeciwników.
A Ci chętnie przystali na jego propozycje. Wszyscy wspólnie posilali się i rozmawiali, ale herbata się skończyła, wszystkie świeże bułeczki zostaly zjedzone i na kocu pozotały jedynie puste szklanki i talerze. Znużeni cięzkim dniem wędrówki wrogowie zasnęli, a śniło im się...

[Dobra nie znam się i "gupi" jestem :P Rzeczywiście może pomysł z MG nie jest dobry, ale nie ustanę w wymyślaniu innych rzeczy xD A początki pamiętam dobrze... Przed napisaniem pierwszego posta, spędziłem całą noc na przeczytaniu tego wątku od pierwzego posta - fajnie było ;) ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorszy los jaki mógł ich spotkac. Po przegranej walce z Drużyną Kamienia zostali wzięci do NIEBA!!!! Śpiewali słodziutkimi głosami, grali na harfie i psalmili jak umieli. Zero płomieni piekielnych, zero tortur, zero modów i wogóle wolność. Na szczęście w pore się obudzili, a wtedy okazało się , że...

[Ja jestem z NES-em przez cały czas ale nigdy go od belki do belki nie przeczytałem, ale ponoć warto...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście w pore się obudzili, a wtedy okazało się , że nie ma trawki, kocyka, herbatki, ani koszyka. Wszyscy odetchnęli, bo kolejnej halucynogennej herbatki nie przeżyliby, a raczej nie przeżyliby kolejnej fazowej wizji nieba bez %
Skoro już się obudzili, ruszyli, gdzie mieli ruszyć, do kopalni by podziwiać zbiory napojów wyskokowych krasnoludów. W czasie drogi znaleźli...

[Warto, warto ;] Chciałem kiedyś spisać wszystkie przygody i umieścić je w jednym pliku tekstowym, ale zabrakło mi czasu i chęci.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.10.2006 o 22:46, windows00 napisał:

Skoro już się obudzili, ruszyli, gdzie mieli ruszyć, do kopalni by podziwiać zbiory napojów
wyskokowych krasnoludów. W czasie drogi znaleźli...


... klucz. Taki duży, że musiał otwierać proporcjonalnie dużą skrzynię. A duże skrzynie mają proporcjonalnie dużą zawartość.
Hmm ... - zamyśliło się towarzystwo.
Popędzili do krasnoludów i dawaj ich dyplomatycznie wypytywać.
- A macie wy towarzysze jakieś duże skrzynie?
- Duże skrzynie?
- Tak, dże skrzynie ...
- Mamy małe i średnie i duże ... a czemu pytacie? - zapyttał podejrzliwie krasnolud
- A do tych skrzyń są duże klucze pewnie?
- A no są duże. A co znaleźliście jakiś klucz?
- Nie, nie ... no co ty ... my nie - zaczęli się zarzekać przyjaciele - ale wiesz jakbyśmy jakiś znaleźli, to ... powiedz, które skrzynie on otwiera? I gdzie one są?
- Jak zajdziecie jakiś klucz - przerwał krasnolud - to przynieście go do nas, ok? Resztę już załatwimy.
- Ej no nie, no wiecie co ... - zaczęli marudzić towarzysze i postanowili równie dyplomatycznie wypytać jeszcze jedną osobę. A była nią ...

[Łoj ... Windows00 rispekt brader ... przeczytałeś całego NESa?? Kurna chata ... ;D ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...zaraz wyjawiła że 4 wielkie skrzynie znajdują się wpiwniczce za beczkami z krasnoludzkimi napojami. Więc towarzystwo z Alexei na przedzie, doszli do beczek, przeszli przez tajne wejście do piwniczki i szli przez korytarze, szli, szli, szli, szli, szli, szli, szli, szli i odezwał się Camponator
-KURCZE! Stanowczo za długi ten korytarz.
-No tak ale... (odezwał się Alexiej)....
[fajne to :) ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- No tak, ale- odezwał się Alexiej. -Nie uważacie, że o czymś zapomnieliśmy?
- BECZKI!!!!!! - wykrzyknęli wszyscy chórem.
Po tym nastąpiła długa droga powrotna, bo cóż może być ważniejsze od %? Gdy dotarli do beczułek, każdy opróżnił jedną na miejscu i wziął dwie na zapas. Po takim przygotowaniu Drużyna gotowa była na podróż do skrzyń. Na końcu korytarza zobaczyli cztery skrzynie.
- Ale mamy tylko jeden klucz - zauważył słusznie Componator.
- Patrzcie na tą po lewej. Widzicie ten szkielet?
- Czyli zagadka rozwiązana - powiedział Sortius. - Jedna skrzynka zawiera Coś, a pozostałe, to śmiertelne pułapki. Dobra, kto chce się zabawić w sapera?

[@ Camponator
NES zawsze był fajny :D Jak masz czas poczytaj wcześniejsze strony, a tak wogóle polecam przeczytanie całości, tak zakręconej opowieści nie stworzył jeszcze nikt.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau*... Zapewne nie wypadnie to na nikogo innego, tylko na mnie...
-No tak, Łerłolf jak zawsze chce przypalić.
-Lub otruć.
-Albo poszarpać.
-Wolę otworzyć...
-A łotwieraj se.
-Która *wrau*?
-Ene due rike fake... Na chybił trafił?
Łerłolf uważnie oglądał każdą skrzynię. W końcu znalezionym wcześniej kluczem przekręcił zamek w najbliższej z nich i...

[Hmm... Wybaczcie że mnie tak nie ma za bardzo, ale cóż... Brak czasu, brak weny twórczej, pełno roboty. Tylko tego ostatniego mi nie brakuje :/ Tak to będę się starał pisać jak to tylko możliwe...

Windows-> Nie jesteś jedyny :P ja jestem z NESem od początku i chcąc nie chcąc przeczytałem go całego od deski do deski :P Trochę tego było... :D

GeoT-> Spróbuj sam ;) ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować