Zaloguj się, aby obserwować  
Alexei_Kaumanavardze

Neverending Story II: Gold Edition

1327 postów w tym temacie

--------------------------------------------
Sory Agrah, długo pisałem swój post robiąc w między czasie 1000 innych rzeczy, a jeszcze mi wszystko znikło i musiałem pisać od nowa uff. Więc jakoś to połączmy do kupy, albo załóżmy, że nasze posty pasują i już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Nie!! Ja nie mam zamiaru iść do kotła!! Nie i już!!
-*Wrau* Mały, Ty tutaj nie masz wiele do gadania. Ja jestem głodny i mam zamiar Cię zjeść.
-Niee!! Ja jestem niejadalny!! Trujący!! Ohydny!!
-Jadałem już gorsze rzeczy, więc nie narzekaj. A zupki lubię wszystkie. Zwłaszcza z wkładką mięsną...
-Ja jestem niesmaczny!! Rozumiesz że Leprachanuty są niejadalne??!!
-Lepra co??
-Leprachanuty!! Małe skrzaty spełniające życzenia i przynoszące szczęście. Niedokształcona bestia...
-Ja Ci dam bestię!! Jestem WILKOŁAKIEM!!! I to nie dzikim!!! Pochodzę z porządnej rodziny!! Z tradycjami.
-Taa jasne, wilkołaki i porządna rodzina... Uważaj bo uwierzę...
-DO KOTŁA!!! *WRAU*

Wilkołak złapał skrzata za strój i próbował wepchąć do kotła. Jednak ten się zaparł o ścianki i darł się w niebogłosy...

---
Spokojnie, znajdź mi kogoś, kto się tutaj dobrze nie bawi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W tym momencie Dżordż i Greck (którego znów nie ma :) wracając zauważyli zamieszanie przy kotle.
- Co jest? A kto to?
-NIIIIEEEEEEE CHHHHCCEEE DDOO KKOOOTTŁLŁAA!!! - Coś głośnego odwrotnie proporcjonalnie do wzrostu zaparłwszy się o ścianki baniaka wydzierało się ile fabryka dała ...
- Wilku poczekaj a kto to??
- Małe coś *wrau* bardzo brzydkie i trujące, czyli coś co tygryski lubią najbardziej, mniam *wrau*
- Ale coś słyszałem, że spełnia życzenia jakieś czy coś - przerwał Greck
Łerłolf przerwał na chwilę wpychanie małego do kotła i popatrzył na niego jadowicie.
- Tak, tak. Ja spełniam, wszystko jak leci! Spełniam! Tylko nie do kotła.
Wolfowi wpadła do głowy pewna myśl, co zawsze objawia się postawieniem uszu na sztorc i naprężeniem ogona.
- Dooobrze - powiedział przeciągle - sprawdzimy go?
Wszyscy przytaknęli. Po chwili na ręce (łapy) Łerłolfa trafiła obszerna lista dań do zrealizowania.
- Dobra - krzyknął uradowany karzeł - poczekajcie.
Zrobiwszy dziwną figurę a la Budda-Siedzący-Na-Kaktusie mocno się wysiliwszy ... pierdnął.
I nagle jakby znikąd przed zmęczonymi wędrowcami pojawiła się fura przeróżnego jadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* Mały, masz farta, że się tak opierałeś. I przepraszam że chciałem Cię zjeść. Ale mogłeś mówić od razu, że możesz nam dać jedzenie.
-A ja mówiłem że wilkołaki są niedokształcone. Każdy porządny by wiedział, że mogę Wam to dać.
-Ja Ci dam niedokształcony... Uważaj bo jednak spełnię groźbę i wylądujesz w zupce...
-No już dobra, spokój tam Wy obaj- odparł Dżordż rzucając się na jedzenie.- Płychłota.. Gdzies Ty takie cłoś wyszałowł??
-Kolejny niedokształcony... Nie gada się z pełną!! I jak to skąd... Z powietrza...
-(Gulp) Sorka, jakoś nie mogłem się powstrzymać. Ta baranina była taka pyszna...
-Paladyn a taki *wrau* łapczywy- powiedział powoli Werewolf odgryzając porządny kawał mięsa z uda jakiegoś nieznanego zwierzęcia- To co Mały jeszcze potrafisz dla nas zrobić??
-A co chcecie?? Macie jeszcze 2 możliwości...
-2?? Nie było mowy o żadnych ograniczeniach- zaperzył się Greck.
-Było, tylko że małym druczkiem... To co chcecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Halo...! A co tu się na Dziewięć Piekieł wyrabia??? Przyjaciele... zostawić Was na chwilę...! Czy Wy wiecie, kto to jest?-rzekł Mnich Wojny wyłaniając się z kłębów hardkorowego dymu a''la Hudzini.
-Karzełek, którego żem chciał spożyć-odpowiedział zgodnie z prawdą ŁerŁolf.
-A teraz pirdnął, i mamy jedzonko, zobacz, kawior z Bahamuta-krzyknął Brat Paladyn.
-I spełnia życzenia. Jeszcze 2.-wyszczerzył żeby Alexei.
Mnich popatrzył uważnie na malucha... wyciągnął zestaw kilku małych, wielościennych kostek i zaczął nimi rzucać w skupieniu. Kompanija patrzyła w zdumieniu... Po kilku minutach Mnich wstał, wyciągnął posoch, skierował go bez słowa w strone karła... Ten zamarł...
-Kimżeś jest, Demonie, okaż swą Duszę, tu, nam, na dłonie! Bo jak nie, to cię zjem, rike fake i morele bęc!
Po tych pradawnych słowach z kija wystrzelił jasnozielony promień, uderzył w czoło skrzata, wypalając bliznę podobną do... błyskawicy!
-Ja... jestem... Chery Pioter VI, wysłannik 4. Piekła, mający zniszczyć Kompaniję, by nie dotarła do swego celu, którym nie wiadomo co jest, tak często się on zmienia... Wysłał mnie sam Behemot...
-Widziecie...? To Siła Nieczysta! Nie, nie pozwólcie mu...
-JVhtfjmbkuh*&T^R%$GBHH!!!-wrzasnął nieludzko Skrzat, wydał kilka dziwnych odgłosów, po czym zmienił się w Przeogromnego Diabła i Demona (PDiD)! Rozsiewał woń rozkładu i siarki, a w jego ręcę kołysał się Korbacz Śmierci Bolesnej, potężny oręż z Piekła Rodem.
Kompanija musiała zmierzyć się z kolejnym Bossem, tak... Nagle niebo poczerwieniało, a PDiD zaczął się śmiać w sposób szatańsko-groźny!
-MUAHAHAHA! GŁUPCY! SZCZEŹNIECIE W OGNIU! PATRZCIE, TAM, NA NIEBO!
Rzeczywiście, na nieboskłonie ukazała się szczelina, przez którą zaczęła wyciekać ciemność... pustka... mrok pokrywał coraz większe połacie ziemi...
[Kto zna, niech przypomni sobie obraz z Siewcy Wiatru, gdy nadchodził Antykreator...]
_____
PS Ja chcę Brygadzistę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Ehh i znowu ciemno sie robi uwaga chłopaki zapalam żarówke OSRAM to sprawdzony środek na takie niedogodności- kilka chwil poźniej cała kompania stała w gustownych okularach przeciw słonecznych i rozległ się kolejny wrzask PDiD tym razem z bólu jako że nie miał takowych - hehe jak zwykle działa. Mnichu nie masz może zaklęcia Ochrona Przed Słuchami Piekieł i Innim Badziewiem Z Piekła Rodem?? to by nam troche ułatwiło sprawe a mi sie gdzieś zwój zapodział...- muwiąc to mag rzucił zaklęcie zamrożenia na nogi PDiD i odporności na ogien żeby chłopak przypadkiem nie zmienił miejsca położenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-----------------
tam w ostatniej linijce mialo byc:
zamrożenia na nogi PDiD i odporności na ogien na powstały lód żeby chłopak przypadkiem nie zmienił miejsca położenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* Ciągle tylko walka... A ja się nawet nie zdążyłem najeść... A ten karzełek wyglądał na całkiem smacznego... No cóż, jak mus to mus...

Wilkołak szybko podbiegł do PDiD i w momencie gdy chciał wspiąć mu się na nogi, dostał od boku korbaczem.

-Jednak to *wrau* nie będzie takie proste... Fiuuuu (To miał być gwizd :P) No choć tu uparte bydle... Wiem że masz zgagę, ale na to nie mam rady... Musisz się słuchać. I do góry. Niee, cały masz lecieć do góry, nie tylko przednie łapy. Ja też mam z Tobą lecieć!! Głupie bydle, a czarne miały być silne i inteligente... No tak lepiej, no to jadim!!

Werewolf ze swoim smokiem, którego nie zawachał się urzyż wzbił się w powietrze i zaczął krążyć wokół głowy PDiD. Smok co chwila zionął na Demona. Jednak jego zwykłe zionięcie nie robiło na nim żadnego wrażenia. W pewnym momencie smokowi wyrwało się głośne beknięcie, które poleciało w stronę PDiD. Ten w jednym momencie zaczął się chwiać, gdy poczuł ten okropny zapach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- He, he to może okazać się skuteczne - krzyknął Dżordż - wskoczcie drodzy na swoje smoki jeśli można i spróbujcie zachęcić je jakoś by zrobiły to samo.
- A ty? - zapytał Sortius
- A ja zadzwonię po wsparcie i też do was lecę - odkrzyknął paladino i skoczył do budki telefonicznej, która przypadkiem stałą obok. Pogadał z kimś chwilę i wskoczył na swego smoka.
W tym czasie reszta towarzystwa próbowała beknięciami, pierdnięciami i zionięciami powalić rozbestwioną bestię. Niestety, mimo iż wyraźnie obniżało jej to komfort przebywania w tym miejscu, to specjalnych szkód nie czyniło.
- I co? Po kogo dzwoniłeś? - zapytał mnich z ciekawością nurkując w pobliżu na PDiD i walnąwszy go Samonaprowadzanym Piorunem Maskującym w tyłek, podleciał do Dżordża.
- Mam takiego starego przyjaciela, który winien mi jest przysługę. Może się przydać bo to coś tu pod nami jest tak potężne jak conajmniej sama Uber Groza. Wilku uważaj, bo cię zaraz złapie ... - krzyknął do Łerłolfa, który w tym momencie zeskoczył ze swojego smoka na kark potwora, podczas gdy ten próbował chwycić go w łapy.
- Trzymaj mój miecz - krzyknął paladyn rzucając mu swojego śmiercionośnego buzdrygana - jak zabłyśnie na niebiesko wciśniej "E" ups. to znaczy wbij mu to w kark! Ale to tylko w tym momencie zadziała, pamiętaj - dorzucił i wspaniałym unikiem swojego podniebnego ogiera uskoczył w bok przed pędzącą łapą bestii.
Niestety Wolf spóźniwszy się o 0,02 ms został zrzucony na ziemię.
- *Wrau* wkurzył mnie ten gość, spróbuję jeszcze raz.
W tym momencie z dołu wszyscy (łącznie ze smokami) usłyszęli, krótkie zdanie wypowiedziane z mocnym amerykańskim akcentem:
- Whazz''up girls?
Zaskoczeni waleczni woje aż zatrzymali się w robieniu tego co w danej chwili robić chcieli (Łerłolf właśne przymierzał się do skoku, MonkofWar ładował baterię swego posocha, Agrah szukał najnowszej wersji czaru Posłanie Wroga W Szumy, itp.). Jeszcze bardziej ździwiony a nawet z dekacza przestraszony PDiD powiedział tyko:
- Chuck Norris?
- Odsuńcie się dziewczyny, pokażę wam jak to się robi - powiedział z uśmiechem Chuck i podszedł do potwora.
Reszta odsunęła się z szacunkiem. Chuck podszedł jeszcze bliżej i ... Kopnięciem Z Półobrotu W Twarz posłał PDiD tam gdzie przez wieki będzie mógł wspominać to, że przez chwilę widział Chucka Noriisa. Ten odchylił lekko kowbojską czapkę na pożegnanie i zniknął w szuwarach.
Zapadła cisza. Jednemu tylko Greckowi wyrwało się:
- O w mordę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* Ten to ma kopa...
-No niezłego, musze przyznać.- odburknął Greck wciąż wpatrzony w szuwary.
-Dżordż, skąd Ty znasz Chucka??
-A wiesz, bywało się tu i tam... Czasami ja mu pomagałem, czasami on mi. Ale częściej on mi... No wiecie, jak sobie nie radziłem. Ale to i tak rzadko. Jednak znajomości się przydają.
-*Wrau* Znajomości znajomościami, tylko czemu ta ziemia taka twarda. I czemu to zawsze ja spadam z tych potworów na ziemię... Niech ktoś inny to w końcu spróbuje zrobić, niech zobaczy jakie to przyjemne... I to jeszcze spadłem prosto na mój już i tak biedy ogon... Dobrze, że się chociaż nie wbiłem w tą ziemię... A zaraz?? Gdzie ten przeklęty smok się podział?? Wracaj tutaj Ty bestyjo jedna!!! Nie musisz zwiewać przed Chuckiem, to przjaciel!!!

----
Widzę, że ChN mania dotarła nawet do NeS :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że czas najwyższy zastanowić się co dalej. Gdzie idziemy bośmy całkiem w miejscu stanęli. Owszem ja lubię jak coś się dzieję i proszę bardzo ale może choć trochę ruszmy do przodu z naszymi kłestami, co?
Greck naślwietl nam proszę stan aktualny jak możesz, choć czuję coś, że od poprzedniego twojego naświetlania nic się nie zmieniło. Ale mimo to trzeba to zrobić, gdyż przygody nasze jak wiemy śledzi całe Forumowo więc niech oni wiedzą o co tu biega :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Lista questów troszeczkę się zmieniła od poprzedniego razu- powiedział Greck zeskakując ze smoka.- Proszę, oto ona: (A tak swoją droga ciekawe, kogo jeszcze zna Dżordż :))

1. Prohibicjonia
- Ożywić Smugglera
(dlaczego: a) prosił(a) o to w liście Wyrocznia z CDA; b) bez Smugglera nie ma AR, a CDA bez AR nie może istnieć)
- Rozprawić się z BT
(dlaczego: aby alkohol w Prohibicjonii znów był legalny)
- Odnaleźć CD- kową zbroję
(dlaczego: cel prywatny Grecka, potrzebuje jej, żeby pokonać smoki, które nękają kraj, z którego pochodzi)
2. Odnaleźć Mrocznych Magów
(dlaczego: dokładnie nie wiadomo, prawdopodobnie dlatego, że są źli na Drużynę z powodu Pierwszego CDA oraz, żeby mieć już z nimi spokój :))
3. Odnaleźć Kopię Pierwszego CDA
(dlaczego: a) Werewolf zjadł oryginalne Pierwsze CDA b) dokończyć misję swoich ojców
4. Odnaleźć Uber Grozę i Kamień Duszy
(dlaczego: Uber Grozę trzeba pokonać, a żeby to zrobić trzeba rozbić Kamień Duszy)
5. Złożyć reklamację w spółce Czary Z.O.O.
(dlaczego: ponieważ zwoje z czarami albo nie działają prawidłowo, albo są to wersje beta)

- Musimy się tylko zastanowić na kolejnością. Najpierw napadamy BT, czy ożywiamy Smugglera? A jeżeli najpierw napadamy, to czy atakujemy od razu, czy najpierw zapewniamy sobie wsparcie z ziemi w postaci mieszkańców pobliskiej wioski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* Ja bym był za ostatecznym rozprawieniem się z BT. Oni już tutaj za dużo mieszają. A wsparcie to my mamy, przecież nasze wierzchowce zapewniają niezłe wsparcie. I jeszcze ten ich atak gazwoy to już *wrau* totalnie nam pomoże.
-Tak, tylko jak je do tego zmusić, jak im przejdzie zgaga to mogę już tego nie mieć.
-To je sie czymś nakarmi *wrau* powodującym zgagę.
-Ma ktoś mapę miejsca gdzie obecnie jesteśmy?? Bo ktoś musiał chyba tego pilnować...-zapytał ktoś z Drużyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Och, na Wielkie Grabie, Greck! Twoje podsumowanie jest bardzo przydatne, pokaż no je... No bardzo ładnie! A jak sformatowane...! Styl Nagłówek 1, Nagłówek 3, Nagłówek 9 i 3/4, Tekst Upiornie Ważny, no, no, no... Z Technologii Informacyjnej masz chyba 7+! A wracając do tematu, przyjaciele... Proponuję uczynić Greck''a naszym Pip-Boyem! Tylko parę kabelków doczepimy, jakieś ElCeDe dowalimy...
-To żyje teraz!
-No jakies aczkolwiek mi zostało...
-Na topór se przyklej.
-Mam grabie...
-No grabie... grabie są bardzo dobre tylko diamentowa rączka jest jakoś za mało mordercza...
-Jakby tak jakoś mithril na rączke...
-Nie mam mithril, mam diament... No diament na rączkę...?
Ten inteligentny dialog rozlegał się w okolicy przez dobrych paręnaście minut. W końcu Kompanija wzięła się rozsiadła i plan działania omawiać poczęła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Omawiała, omawiała... w pewnym momencie ŁerŁolf zuważył nadciągające legiony piekieł. Przytomnie wstał, wyjął mały, drewaniany "banner", wbił w ziemię, otrzepał łapy i usiadł na powrót do obrad Okrągłej Polanki W Szczerym Polu.
Demony, piekliszcza i inne demoniszcza w liczbie 1294364,7(6) ujrzawszy to zatrzymały się, popatrzyły, i odbiegły skąd przyszły...

Na "bannerze" widniał napis...

AFK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Jeszcze by nam tu przeszkadzać chcieli... No dobra to najpierw bierzemy sie za BT tylko czy atakujemy frontalnie czy po cichu tak jak ostatnio najpierw ich uśpimy a potem zafundujemy krwawą łaźnie? Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-----
Tym razem wracam na stałe sorry za nieobecność ale rozuiecie mama w domu i do tego jeszcze ta szkoła grrr
-----

Bierzmy się za BT. Mam już ich dosyć. Zaraz 1000 post będzie a my jeszcze ich nie wykurzyliśmy:). Poza tym JESTEM ZŁY I ŻĄDNY a więc Are you Ready??? i Lets get the party started!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Drużyna ruszyła przed siebie lecz droga była daleka. Smoki sprawdziły się świetnie, no może z wyjątkiem jednego, któremu skończył się zapas napalmu co wyłączyło funkcję: ZIONIĘCIE. Ale po napełnieniu zbiornika na najbliższej stacji bp sytuacja wróciła do normy. Po kilku dniach (bo o ile sie nie mylę kawałek to drogi nas dzielił od obozu BT) podniebni jeźdźcy zobaczyli pod sobą płaską dolinę wylaną asfaltem z wyrysowanymi w rzędzie litekami "H".
- Pod nami lądowisko. Tu wysiadamy? - zapytał Dżordż.
- Chyba tak, do obozu BT stąd będzie niedaleko.
Po chwili wszystkie smoki wylądowały na ziemi.
- Masz kluczyki - zawołał Greck rzucając je do jakiegoś małego gościa, noszącego na koszuli napis "OBSŁUGA LĄDOWISKA" - Zaparkuj go gdzieś w cieniu, ok?
Skierowali się w stronę wyjścia z napisem "WYJŚCIE". Gdy przechodzili obok małej budki stojącej przy wyjściu, nagle usłyszęli okrzyk:
- Hola, a gdzie to? A opłatę parkingową to kto zapłaci? Śpiąca królewna?
- A dlaczego ja? - spytała zdziwiona Śpiąca Królewna, która właśnie ich mijała.
- Oj to nie do ciebie złotko, to tylko taka przenośnia.
- Zaraz, zaraz - przerwał im mnich podchodząc do okienka - znowu mamy płacić?
- Proszę dowody rejestracyjne pojazdów - odparł znuzonym glosem kasjer, jakby nie słyszął ostatniego pytania.
Gdy chłopaki dali papiery ten cos zaczął sprawdzać i po chwili zagwizdał ucieszony
- Stoją na nich niezapłacone mandaty, dokładnie 87 mandatów, nieprzepisowa jazda, przekroczenie prędkości i parkowanie w nieodpowiednim miejscu. Heh macie smoki kilka dni i już tyle tego złapaliście?
- Co? - spytał zdziwiony Dżordż. Panie my ostrożnie latamy i ...
- Dobra, dobra - przerwał kasjer - smoki zabieram, bo minął termin wynajmu, a zresztą idziecie do obozu BT, to niedaleko. Mandaty opłacicie w tamtym budynku na wprost.
Dżordż skonsternowany odwrócił się do towarzyszy.
- Co robimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-*Wrau* Jak to co, idziemy skopać tego, co nam nawlepiał tyle tych mandatów. Bo nie dostaliśmy żadnych ostrzeżeń. Jak ja go tylko dorwę... Tego kasjera też po drodze moglibyśmy trochę pomęczyć. Niebył on zbyt miły.
-Wilku, Ty tutaj tak nie szarżuj, jesteśmy tutaj incognito- odparł Dżordż
-Do czasu *wrau* do czasu...
-Ale teraz musimy być cicho. Bardzo cicho.
-No ale ja chcę trochę powalczyć.... A nie tak o, na odwal- zaparł się Mnich.
-Mnich i takie słowa?? No no *wrau* kto by się spodziewał... To gdzie teraz idziemy?? Na pizzę, zapłacić czy może prosto do BT??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Walimy prosto do BT to może z wdźięczności anuluja nam te mandaty i inne opłaty...spokojnie Wilku tym też odpłacimy wszystko w swoim czasie- i nasza drużyna ruszyła w kierunku obozu BT starajac sie nie rzucać w oczy w czym wogule nie pomagał wkurzony wilkołak wyładowując złośc na spotykanych po drodze tabliczkach takich jak : " Alkohol jest ZŁEM"; "Pamiętaj picie to grzech"; czy "Wilkołakom i innym odmieńcom wstęp wzbroniony" po tej ostatniej drużynie ledwo udało sie powstrzymać Werewolfa przed otwartą szarżą na obóz
-Nie no ^$^$%$ nie dość że pić nie można to jeszcze *^(^* &*^%&% rasiści- przeklinał pod nosem wikołak prowadzony przez dwóch paladynów.
-Dobra już widać pierwsze budynki obozu, więc pozostaje pytanie podkradamy sie do nich czy puszczamy Werewolfa i będziemy wykańczać tych którzy mu umkną?- spytał (chyba) retorycznie mag sądząc że drużyna wybierza (dość rozsądnie zreszta) opcje nr 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować