Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Gearbox zrezygnowało z gry na podstawie Łowcy androidów

20 postów w tym temacie

Wieloletni fani pecetowych przygodówek pamiętają zapewne grę studia Westwood z 1997 roku, opartą na jego licencji...

Ja tam pamiętam, a swojego wieku nie uznaję jeszcze za wiele ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

homi, bardziej bym szedl w kierunku ghostbusters, stawiajac na jakosc gry. nie bylaby tworzona na szybko, aby zdazyc rowno z premiera filmu. wiec bylaby to przynajmniej dobra gra. moze nie hit, ale porzadnie zrobiona produkcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@homi

O dziwo ta przygodówka z 1997 była całkiem niezła. A przynajmniej tak mówią; nie wiem, nie grałem. Poza tym zdarzało się już w przeszłości, że gry oparte na filmach były całkiem niezłe (Alien vs Predator, Dark Forces [choć ja za nim osobiście nie przepadałem] i choćby KotOR [też nie grałem]).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2009 o 23:31, Lipa14 napisał:

@homi
O dziwo ta przygodówka z 1997 była całkiem niezła. A przynajmniej tak mówią; nie wiem,
nie grałem.


Jedna z najlepszych przygodówek jakie grałem - innowacyjna (o ile dobrze pamiętam ponad 10 zakończeń), niesamowicie klimatyczna - doskonale oddawała atmosferę filmu, choć nie odtwarzała wydarzeń filmowych, a raczej stanowiła odrębną historię innego Blade Runnera. Takich gier już się nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2009 o 23:47, Vojtas napisał:

Jedna z najlepszych przygodówek jakie grałem - innowacyjna (o ile dobrze pamiętam ponad
10 zakończeń), niesamowicie klimatyczna - doskonale oddawała atmosferę filmu, choć nie
odtwarzała wydarzeń filmowych, a raczej stanowiła odrębną historię innego Blade Runnera.
Takich gier już się nie robi...


Zacznijmy od tego, że tak dobrych przygodówek już si nie robi, a jak jakaś wyjdzie to jest to święto lasu :( Fakt mamy Sama, Maxa, Monkey Islands, ale ot nie to samo co Longest Journey, Myst, Blade Runner etc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2009 o 00:21, Ichibanboshi-kun napisał:

Zacznijmy od tego, że tak dobrych przygodówek już si nie robi, a jak jakaś wyjdzie to
jest to święto lasu :( Fakt mamy Sama, Maxa, Monkey Islands, ale ot nie to samo co Longest
Journey, Myst, Blade Runner etc :(


Inaczej: nie ma już przygodówek wysokobudżetowych. Sam gatunek stał się stricte niszowy, ale i dziś trafia się perełka, choć nie takiej klasy jak np. Grim Fandango. Co nie zmienia faktu, że wiele historii kasuje większość fabuł z innych gatunków - i tu chciałoby się rzec: NIESTETY. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2009 o 17:07, Vojtas napisał:

Inaczej: nie ma już przygodówek wysokobudżetowych. Sam gatunek stał się stricte niszowy,
ale i dziś trafia się perełka, choć nie takiej klasy jak np. Grim Fandango. Co nie zmienia
faktu, że wiele historii kasuje większość fabuł z innych gatunków - i tu chciałoby się
rzec: NIESTETY. :(


Dobrze, że przynajmniej jeszcze mamy Quantic Dream, którzy wiedzą co dobre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Westwoodowe Blade Runner uważam za jedną z najlepszych gier w historii, przygodówka jedyna w swoim rodzaju. Absolutne arcydzieło.

> Dobrze, że przynajmniej jeszcze mamy Quantic Dream, którzy wiedzą co dobre :(

No, nie wiem... Może i potrafią opowiadać ciekawą historię (choć i tutaj można mieć zastrzeżenia), ale gameplay w ich wykonaniu to QTE na każdym kroku, co zakrawa wręcz na kpinę.
Nie kreujmy ich na liderów branży, naprawdę. Nie zasługują na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2009 o 18:38, Principes napisał:

No, nie wiem... Może i potrafią opowiadać ciekawą historię (choć i tutaj można mieć zastrzeżenia),
ale gameplay w ich wykonaniu to QTE na każdym kroku, co zakrawa wręcz na kpinę.
Nie kreujmy ich na liderów branży, naprawdę. Nie zasługują na to.

Pierwsze 10 minut z Farenheit to opad szczęki ale potem zaczyna się już rutyna. Nie można jednak odmówić tej grze... ciekawego podejścia to tematu - parę miejsc jest zaprojektowanych świetnie - gdyby cała gra wyglądała jak wyjście za łazienki w barze i ogarnięcie mieszkania nad ranem byłoby świetnie - ale niestety w pewnym momencie główny bohater zamienia się w UFO i czar pryska, razem z przeładowaniem gry QTE. Przez pewien czas odbierałem grę bardzo dobrze - jak ekranizację "Sztormu stulecia" - niewiadoma, nadprzyrodzone zjawiska. ALe w końcu się klimat popsuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2009 o 20:39, hallas napisał:

Pierwsze 10 minut z Farenheit to opad szczęki ale potem zaczyna się już rutyna.
Przez pewien czas odbierałem grę bardzo dobrze - jak ekranizację "Sztormu stulecia"
- niewiadoma, nadprzyrodzone zjawiska.
ALe w końcu się klimat popsuł.


Cage jest świadomy popełnionych błędów, co szczerze przyznał w wywiadzie dla Gamasutry. Za jedną z większych pomyłek uznał dużą wielowątkowość i rozmycie się esencji tej historii. Tym niemniej, gra, tak jak mówisz, powoduje opad szczęki na samym początku. Mam tylko nadzieję - bo życzę im powodzenia - że brak nadprzyrodzonych elementów w HR i cały potencjał emocjonalny tym razem zostanie wykorzystany. Czas premiery się zbliża, więc wkrótce okaże się, czy zapewnienia o dojrzałości tej produkcji, są prawdziwe. Jeśli fabuła nie okaże się banalna, to może i dobrze wykonane QTE da się znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 01:59, hallas napisał:

To co? Kupjemy playa? Ja już pierwszą grę na tą konsolę mam... teraz mi konsola potrzebna.


Hehe, zamierzam pożyczyć od kogoś - nie wiem jeszcze od kogo, ale na pewno znajdę tego farciarza. :))
Nie dam się wciągnąć w łapska S(ł)ony dla jednej gry. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować