Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Dnia 12.05.2008 o 21:26, Skywalker560 napisał:

Czego? Może marihuany? Ja jestem przeciw,

Ja też
>zresztą nawet jakby to było legalne to i tak

Dnia 12.05.2008 o 21:26, Skywalker560 napisał:

bym nie korzystał, jak np. nie palę papierosów (i nie mam zamiaru),
a ostatnio to nawet
zostałem abstynentem ;).

I to się chwali

Dnia 12.05.2008 o 21:26, Skywalker560 napisał:

Nie lubię tego powiedzonka, że "wszystko jest dla ludzi". Są
rzeczy, których człowiek nie powinien tykać, a lepiej omijać je na odległość. Tak samo
jak "jeżeli nie wyszaleć się w młodości, to kiedy?". Dobra, niech się wyszaleją, byleby
nie płacili za chwilę tego szaleństwa i głupoty przez całe życie.

Zgadzam się, ja tam już się wyszalałem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To wszystko to syf, by ogłupić młodzież, która najchętniej leci na używki. Abstynentem zostałem przez pewną niemiłą dla mnie sytuację, ale nie żebym pił niczym smok Dratewki, co to to nie ;). Byłem bardziej degustatorem :P. Zresztą ja też się wyszalałem, chociaż może nie do końca, bo mam jeszcze ochotę na głupoty wieku młodszego :P, ale co tam ;). To wyszalenie się nie obejmuje sięgania po papierosy (nigdy nie paliłem i gardzę nimi), alkohol (no, troszeczkę było, ale nigdy z kumplami i na imprezach, przysięga komunijna! :P) czy inny syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2008 o 21:24, Black Monday napisał:

/.../> A co do Wiesz ile miał kontatów "człowiek zero", od którego zaczęła sie epidemia AIDS
w USA , to musiał mieć dużo bo są dwa podtypy ...

Przyznał sie do... około 250 kontaktów seksualnych rocznie, toteż można tylko przypuszczać, że mógł zarazić od 2500 do nawet 20000"partnerów".
Ilu naprawdę zaraził - tego nikt chyba nie wie. Ja też nie wiem, z konieczności powtarzam to, co przeczytałem. W tym częściowo z pamieci, więc być może, nieściśle.
A niezależnie od tego sądzę, że Aneta K. na prezydenta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2008 o 21:24, Black Monday napisał:

A ja mam taki pytanie (znowu kontrowersyjne ) czy jesteście za legalizacją (wiadomo czego
ale nie wymienię bo znowu będę posądzany że propaguję narkotyki których szczerze nienawidzę)? /.../

Ja miewam różne stany. Ogólnie jestem przeciw legalizacji ale czasem nachodzi mnie myśl, żeby dać im tyle narkotyków, ile tylko chcą, szybciej sami się wykończą i będzie spokój. Przynajmnie mafiozi sie nie wzbogacą.
Aneta K. na prezydenta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2008 o 21:40, KrzysztofMarek napisał:

> A ja mam taki pytanie (znowu kontrowersyjne ) czy jesteście za legalizacją (wiadomo
czego
> ale nie wymienię bo znowu będę posądzany że propaguję narkotyki których szczerze
nienawidzę)? /.../
Ja miewam różne stany. Ogólnie jestem przeciw legalizacji ale czasem nachodzi mnie myśl,
żeby dać im tyle narkotyków, ile tylko chcą, szybciej sami się wykończą i będzie spokój.
Przynajmnie mafiozi sie nie wzbogacą.
Aneta K. na prezydenta!

A gdzie pomniki dla pani Blidy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kaczyński nie jest już u władzy, więc jej nie postawi.Podobno był zamieszany w tę sprawę- miała to być prowokacja wymierzona w Leppera i Samoobronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2008 o 21:42, Black Monday napisał:

> /.../ > A gdzie pomniki dla pani Blidy ?

Zasługi pani Blidy bledną wobec zasług pani Anety K. dla kobiet i dla Polski. Sam o tym słyszałem od pani Środy w telewizji.
Aneta K. na prezydenta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Kaczyński nie jest już u władzy, więc jej nie postawi.Podobno był zamieszany w tę sprawę-
> miała to być prowokacja wymierzona w Leppera i Samoobronę.
Jeszcze tyle brakowało Kaczyńskiemu do wizerunku żelaznego kanclerza - Blidy...
Po za tym niewinna na pewno nie była...
Prowokacje ogólnie są złe ale nawet sam Kaczyński ich doświadcza

>Sam o tym słyszałem od pani Środy w telewizji
Ona jest jakaś niedzisiejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2008 o 21:48, Black Monday napisał:

Ona jest jakaś niedzisiejsza...


Pewnie, że nie jest dzisiejsza... Dzisiaj przecież wtorek...

KrzysztofMarek --> Może napisze program pani K? Może jakieś hasło na kampanię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

No państwo tak powinno być skonstuowane, aby każda (nieszkodząca innym) społeczność/mniejszość
mogła w nim żyć.

A co jest dla państwa priorytetem - interes mniejszości, czy większości? Bo zadowolenie wszystkich nie wchodzi w grę.

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

No to dotyczy ludzi którzy pokrętnie ową wolność rozumieją. Niech każdy ustala porządek
wg. siebie byle nie niszczył porządków innych osób.

A teraz zostawmy za sobą krainę Nibylandii i zastanówmy się jak to wygląda w prawdziwym świecie. Ludzie nie dostrzegają granicy ''cudzej wolności'' i nieustannie chcą rozdymać bańkę swojego wpływu na świat. Stąd też w świecie funkcjonują pewne mechanizmy określania tego czyja wolność liczy się bardziej - m.in. służy do tego próba określenia korzyści dla społeczeństwa. A wspomniane tu homoseksualizm i aborcja nie mają szans przynieść narodowi zysku, a przeważnie raczej je kosztują.

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

No jest takie oczeiwanie na miłość i nadzieja na jej spełnienie.

Czyli treścią miłości jest seks? Skoro przed współżyciem się na nią tylko oczekuje, to istnieje ona tylko dzięki seksowi. Wspominałem już coś o hedonizmie?

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

No i? Popularno naukowy to taki który mówi o nauce tylko, że prościej tzn. nie podają
tam nazw hormonów, procesów etc.

Nie, popularno-naukowy, a naukowy to zasadnicza różnica, idąca o wiele dalej niż podawanie nazw. Zupełnie inna metodologia i cel prowadzenia badań. Zadaj sobie pytanie - czy chciałbyś być leczony przez kogoś kto się uczył medycyny z Discovery? W końcu to to samo, ale prościej.

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

Można zastąpić, ale i tak będzie musiał być "jakkolwiek" zaspokajany.

Tak, ale skoro nie przez seks to nie istnieje imperatyw seksualny co próbowałeś sugerować.

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

Zresztą czy in-vitro stosuje się u zdrowej pary (a o takich ludziach napisałem)? Czy ludzią którzy mogą jeść
podpina się kroplówkę?

In vitro na świecie jest już realizowane jako sposób na ''bezpłodność społeczną'' - brak czasu na ciążę przez pracę i karierę. Oprócz tego już teraz ludzie domagają sie tej metody jako sposobu na otrzymywanie odpowiednio ''dostosowanych'' fenotypowo dzieci.

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

Ksiądz obserwuje życie przez szybę, żyjąc w ochronnym kokonie kościoła, dla mnie więc niewiele o nim wie.

W kokonie Kościoła tak? Nie ma doświadczenia pracy z ludźmi, nie ma własnego doświadczenia życiowego, nie ma doświadczenia wynikającego ze spowiedzi?
Z drugiej strony pożyłbyś sobie w tym ''ochronnym kokonie'' to pewnie zmieniłbyś zdanie o tym jak wiele w tym ochrony.

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

Tylko niech ta pomoc będzie wartościowa, a taka w mojej opini jest pomoc osób które miały problemy. Np.
chorbą, nałóg

Zdziwiłbyś sie jak często takie ''doświadczone'' osoby potrafią tylko rzucić projekcję swojej sytuacji, nie zwracając uwagi na to jak konkretnie wygląda problem - to zaś powoduje ogromne komplikacje.

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

Czy ja mówie że pacjent ma decydować jaki środek dostanie? O tym decyduje lekarz, ale
to pacjent mówi że go boli. Lekarz do tego jest przyuczony i w tym jest doświadczony.

No skoro ma być na życzenie pacjenta to znaczy, ze pacjent decyduje, prawda? A lekarz zaczynając prace zwykle jest słabo przyuczony i w ogóle nie doświadczony.

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

To ona prowokuje męża aby pił i ponosi za to karę? Czy to mąż ją katuje bo jest alkoholikiem?
Pewnie leży gdzieś pośrodku.

Jak powiedział kiedyś prof. Bartoszewski do Nałęcza - ''Prawda nie leży po środku! Ona leży tam gdzie leży!'' W tej sytuacji jest tak samo - prawda leży tam gdzie leży. Jeśli pozwolisz, by w takiej sytuacji szukała jej osoba która przechodziła przez takie piekło to ryzykujesz, że nie dostrzeże lub nie będzie chciała dostrzec pełni prawdy ze względu na swoje blizny. Dzieje się tak bardzo często.

Dnia 11.05.2008 o 21:13, Namaru napisał:

Doświadczenie to właśnie używa wiedza, lub wiedza nabyta przez robienie czegoś.

Trochę niegramatycznie to wyszło - możesz jeszcze raz napisać co miałeś na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

> No państwo tak powinno być skonstuowane, aby każda (nieszkodząca innym) społeczność/mniejszość
> mogła w nim żyć.
A co jest dla państwa priorytetem - interes mniejszości, czy większości? Bo zadowolenie
wszystkich nie wchodzi w grę.

Priorytetem jest interes większości, ale kiedy interesy większości nie są zagrożone, to państwo powinno zająć się mniejszościami. Czyli tak ja wcześniej napisałem, wynik finalny powinien być taki aby każdy mógł w nim żyć.


Albo podaj mi przykład jakiś chociaż w którym taka sytuacja ma miejsce.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

A teraz zostawmy za sobą krainę Nibylandii i zastanówmy się jak to wygląda w prawdziwym
świecie. Ludzie nie dostrzegają granicy ''cudzej wolności'' i nieustannie chcą rozdymać
bańkę swojego wpływu na świat. Stąd też w świecie funkcjonują pewne mechanizmy określania
tego czyja wolność liczy się bardziej - m.in. służy do tego próba określenia korzyści
dla społeczeństwa.

No tą wolność wyznacza prawo, to jest czynnik ją regulujący.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

A wspomniane tu homoseksualizm i aborcja nie mają szans przynieść
narodowi zysku, a przeważnie raczej je kosztują.

Hm trudno powiedzieć co rozumiesz przez zysk. Można powiedzieć, że interesem narodu jest większa liczba ludzi do niego należących, a zatem istotnie aborcja i homoseksualizm przynoszą w tych przypadkach straty.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

> No jest takie oczeiwanie na miłość i nadzieja na jej spełnienie.
Czyli treścią miłości jest seks? Skoro przed współżyciem się na nią tylko oczekuje, to
istnieje ona tylko dzięki seksowi. Wspominałem już coś o hedonizmie?

Nie tylko, ale między innymi. Więc może źle się wyraziłem. Seks jest nieodłączną częścią miłości można kochać, bez seksu, ale nie jest to miłość pełna. To "ostatnie spełnienie" też jest miłości potrzebne.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

Nie, popularno-naukowy, a naukowy to zasadnicza różnica, idąca o wiele dalej niż podawanie
nazw. Zupełnie inna metodologia i cel prowadzenia badań. Zadaj sobie pytanie - czy chciałbyś
być leczony przez kogoś kto się uczył medycyny z Discovery? W końcu to to samo, ale prościej.

Przeginasz ;) Na D nie ma wiedzy fachowej to są ogólniki który każdy może zrozumieć, dlatego jest "popularna", ale to nie znaczy, że nieprawdziwa.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

In vitro na świecie jest już realizowane jako sposób na ''bezpłodność społeczną'' - brak
czasu na ciążę przez pracę i karierę. Oprócz tego już teraz ludzie domagają sie tej metody
jako sposobu na otrzymywanie odpowiednio ''dostosowanych'' fenotypowo dzieci.

To trochę skrajne przypadki, ale tak jest.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

> Ksiądz obserwuje życie przez szybę, żyjąc w ochronnym kokonie kościoła, dla mnie
więc niewiele o nim wie.
W kokonie Kościoła tak? Nie ma doświadczenia pracy z ludźmi, nie ma własnego doświadczenia życiowego
, nie ma doświadczenia wynikającego ze spowiedzi?

Słuchać głodnego, a być głodnym to niestety nie to samo.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

Z drugiej strony pożyłbyś sobie w tym ''ochronnym kokonie'' to pewnie zmieniłbyś zdanie
o tym jak wiele w tym ochrony.

Myślę, że sporo oczywiście dopóki ksiądz jest posłuszny.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

> Tylko niech ta pomoc będzie wartościowa, a taka w mojej opini jest pomoc osób które
miały problemy. Np.
> chorbą, nałóg
Zdziwiłbyś sie jak często takie ''doświadczone'' osoby potrafią tylko rzucić projekcję
swojej sytuacji, nie zwracając uwagi na to jak konkretnie wygląda problem - to zaś powoduje
ogromne komplikacje.


Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

No skoro ma być na życzenie pacjenta to znaczy, ze pacjent decyduje, prawda? A lekarz
zaczynając prace zwykle jest słabo przyuczony i w ogóle nie doświadczony.

Pacjent decyduje czy dostanie środek przeciw bólowy, a nie jaki. Młody niedoświadczony lekarz nie powinien samodzielnie pracować.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

> To ona prowokuje męża aby pił i ponosi za to karę? Czy to mąż ją katuje bo jest
alkoholikiem?
> Pewnie leży gdzieś pośrodku.
Jak powiedział kiedyś prof. Bartoszewski do Nałęcza - ''Prawda nie leży po środku! Ona
leży tam gdzie leży!'' W tej sytuacji jest tak samo - prawda leży tam gdzie leży.

Tak czyli gdzie? Łatwo rzucić takie hasło problem polega na tym, że ono nic nie znaczy. A "po środku" znaczy tylko między dwoma skrajnościami.

Dnia 14.05.2008 o 01:18, Graffis napisał:

Jeśli
pozwolisz, by w takiej sytuacji szukała jej osoba która przechodziła przez takie piekło
to ryzykujesz, że nie dostrzeże lub nie będzie chciała dostrzec pełni prawdy ze względu
na swoje blizny. Dzieje się tak bardzo często.

To jest kwestia rozpatrywania poszczególnych przypadków. Ale nie powiesz mi, że niepijący alkoholik będzie zachęcał innych do picia? A kiedyś bita kobieta zachęcać inne kobiety aby wiązały się z brutalnymi mężczyznami.
I jeśli chcesz używać słowa "prawda" to weź je chociaż jakoś zdefiniuj, bo ja nie mam zielonego pojęcia co przez nie rozumiesz. Albo podaj mi przykład jakiś chociaż w którym opisana przez Ciebie sytuacja ma miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 21:44, KrzysztofMarek napisał:

Słuchaj, jak mamy o czymś dyskutować, to byłoby dobrze, żebyś zapoznał się chociaż z
podstawowymi pojeciami, bo nie mam zamiaru prowadzic wykładu. Tym bardziej, że nie majac
wiedzy na ten temat, kwestionujesz to co Ci piszę - a ja wiedzę mam.

Zapoznany to ja jestem odpowiednio, ale jak widać wszystkie "znane" pojęcia muszą mieć ustaloną przez Ciebie definicje. Jak mi się coś wydaje niespójne lub nielogiczne to to kwestionuje, przykro mi tak już mam.

Dnia 11.05.2008 o 21:44, KrzysztofMarek napisał:

> Jak będę miał ochotę to spróbuje oczywiście ryzyko uzależnienia zawsze jest (z tym
się
> zgdazam), alr cóż w życiu trzeba dokonywać wyborów i żyć z ich konskwencjami.
To pamietaj, że uzależnienie może powstać już po pierwszy użyciu. To są narkotyki, nie
zabawki.

Ano nie, tak samo jak seks czy szybki samochód, ale niestety nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę i tu chyba jest pies pogrzebany.

Dnia 11.05.2008 o 21:44, KrzysztofMarek napisał:

> Nie starczy. Trudno mi uwierzyć w taką skrajną opinię i raczej dopóki sam jej nie
zweryfikuję
> to nie uwierzę.
No to możesz porozmawiać z jakimś mieszkańcem USA - jak potrafisz. A samym kwestionowaniem
cudzych opinii niczego nie zwojujesz.

Nie mam zamiaru nic wojować. Dla mnie ta opinia jest zdecydowanie zbyt skrajna abym mógł na słowo w nią uwierzyć to wszystko. Jak będę miał okazję to sam ją zweryfikuję, a jak nie to trudno...
Zwracam jeszcze uwagę na taki szczegół, że rozmawiamy przez internet, a to niesie ze sobą różne niemiłe konsekwencje i "niemożliwości" weryfikacji różnych rzeczy.

Dnia 11.05.2008 o 21:44, KrzysztofMarek napisał:

> Liczyłeś? A może ktoś inny policzył? Kto taki?
Dziennikarze, którzy kiedyś pracowali w Wybiórczej i stamtąd odeszli. Aż dziwne, że tak
wielu rzeczy nie wiesz.

Ale szybko się uczę ;) Ale gdzieś tą informację znalazłeś prawda? Gdzie? A może rozmawiałeś osobiście z tymi dziennikarzami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O jaka legalizacje Ci chodiz? Jednego specyfiku, czy wszystkich? Na legalizacje nie pozwala bodajze Karta Narodow Zjednoczonych, ktorej Polsak jest sygnatyriuszem. W Holadni nie ma legalizacji. Jak ostatnio czytałem działa to na jakiś zasadach społecznego przyzwolenia. Politycy mają zbyt duzy interes w tym by te produkty były nielgalne i to nie bynajmniej Twój czy mój interes tylko swego portfela. Podobno jest w przygotowaniu projekt zmiany polityki narkotykowej - zamiast walczyć z uzytkownikami chcą wprowadzic jakieś zmiany. Jakie to jeszcze niewiadomo. Mafia jako taka zawsze istniała i musi z czegoś żyć - lepiej z produkcji i dystrybucji dragów niż wchodzenia komuś do domu z rządaniem haraczu. Zyski ze sprzedaży narkotyków są na drugim miejscu za zyskami z ropy naftowej. Głupotą dla mnei jest to, że to jest nielegalne, a do tego karane. Jednak mafia musi z czegos żyć. Chciałbym by zniesiono kary za posiadanie, a tylko to jest mozliwe przy obecnej polityce walki z narkotykam i(a włąściwie ich użytkownikami) na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.05.2008 o 01:19, Namaru napisał:

> /.../ > Zapoznany to ja jestem odpowiednio, ale jak widać wszystkie "znane" pojęcia muszą mieć
ustaloną przez Ciebie definicje. Jak mi się coś wydaje niespójne lub nielogiczne to to
kwestionuje, przykro mi tak już mam.

Specjalnie dla Ciebie zrobiłem skan z encyklopedii. Szersze rozwinięce definicji jest w literaturze fachowej, do której wikipedia sie nie zalicza. I masz racje - wydaje Ci się.

Dnia 15.05.2008 o 01:19, Namaru napisał:

/.../ . .
Nie mam zamiaru nic wojować. Dla mnie ta opinia jest zdecydowanie zbyt skrajna abym mógł
na słowo w nią uwierzyć to wszystko. /.../

Chcesz, to wierz, nie chcesz, to nie wierz, mnie na tym nie zależy.

Dnia 15.05.2008 o 01:19, Namaru napisał:

Zwracam jeszcze uwagę na taki szczegół, że rozmawiamy przez internet, a to niesie ze
sobą różne niemiłe konsekwencje i "niemożliwości" weryfikacji różnych rzeczy.

Mam Ci zrobić skan dyplomu farmaceuty? Okładki juz raz zamieściłem.

Dnia 15.05.2008 o 01:19, Namaru napisał:

/.../.
Ale szybko się uczę ;) Ale gdzieś tą informację znalazłeś prawda? Gdzie? A może rozmawiałeś
osobiście z tymi dziennikarzami?

Osobiście nie rozmawiałem. Ale czytam ksiażki i prasę, co i Tobie radzę. Tam mozesz znaleźć sporo informacji. I w książkach byłych dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i w artykułach, które pisali po odejściu w innych tytułach, takie informacje były. A ograniczenie ilości słów jest łatwe do wprowadzenia - wystarczy wprowadzić je do Worda (albo innego programu). "Gazeta Wyborcza" nie jest dla inteligentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.05.2008 o 11:44, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ > Zapoznany to ja jestem odpowiednio, ale jak widać wszystkie "znane"
pojęcia muszą mieć
> ustaloną przez Ciebie definicje. Jak mi się coś wydaje niespójne lub nielogiczne
to to
> kwestionuje, przykro mi tak już mam.
Specjalnie dla Ciebie zrobiłem skan z encyklopedii. Szersze rozwinięce definicji jest
w literaturze fachowej, do której wikipedia sie nie zalicza. I masz racje - wydaje Ci
się.

Tak, ale co to znaczy w "sensie ścisłym"? To dość niejasne jak na encyklopedie sformułowanie. Jaka to encyklopedia? Zresztą skoro encyklopednia wymienia te substancje w haśle "narkotyki" to chyba znaczy, że nimi są, nawet jeśli nie w "ścisłym sensie".

Dnia 15.05.2008 o 11:44, KrzysztofMarek napisał:

> Zwracam jeszcze uwagę na taki szczegół, że rozmawiamy przez internet, a to niesie
ze
> sobą różne niemiłe konsekwencje i "niemożliwości" weryfikacji różnych rzeczy.
Mam Ci zrobić skan dyplomu farmaceuty? Okładki juz raz zamieściłem.

Dnia 15.05.2008 o 11:44, KrzysztofMarek napisał:

A ograniczenie ilości
słów jest łatwe do wprowadzenia - wystarczy wprowadzić je do Worda (albo innego programu).
"Gazeta Wyborcza" nie jest dla inteligentów.

Ubostwo formy nie implikuje ubóstwa treści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > > /.../ > Zapoznany to ja jestem odpowiednio, ale jak widać wszystkie "znane"
> pojęcia muszą mieć
> > ustaloną przez Ciebie definicje. Jak mi się coś wydaje niespójne lub nielogiczne
> to to
> > kwestionuje, przykro mi tak już mam.
> Specjalnie dla Ciebie zrobiłem skan z encyklopedii. Szersze rozwinięce definicji jest
> w literaturze fachowej, do której wikipedia sie nie zalicza. I masz racje - wydaje Ci
> się.
Tak, ale co to znaczy w "sensie ścisłym"? To dość niejasne jak na encyklopedie sformułowanie. Jaka to encyklopedia? Zresztą skoro encyklopednia wymienia te substancje w haśle "narkotyki" to chyba znaczy, że nimi są, nawet jeśli nie w "ścisłym sensie".

> > Zwracam jeszcze uwagę na taki szczegół, że rozmawiamy przez internet, a to niesie
> ze
> > sobą różne niemiłe konsekwencje i "niemożliwości" weryfikacji różnych rzeczy.
> Mam Ci zrobić skan dyplomu farmaceuty? Okładki juz raz zamieściłem.

> A ograniczenie ilości
> słów jest łatwe do wprowadzenia - wystarczy wprowadzić je do Worda (albo innego programu).
> "Gazeta Wyborcza" nie jest dla inteligentów.
Ubostwo formy nie implikuje ubóstwa treści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować