Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Dnia 14.01.2013 o 19:02, Hubi_Koshi napisał:

Nie mówię że eutanazja powinna być całkowicie zabroniona, ale musi być ona obostrzona
przepisami które zapobiegły by tego typu nadużyciom. A z przestrzeganiem przepisów etc.
w naszym kraju to wiadomo jak jest.

Rozwieję twoje dylematy. W tej kwestii są tylko dwie wersje:
1. O eutanazję prosi sam zainteresowany- any objections?
2. W przeciwnym razie decyduje lekarz -nie rodzina, nie sąd, tylko pan doktor, bo to do niego należy ostanie słowo.
A teraz konkluzja:
Czy chcesz czy nie legalizować i tak:
1.Jak ktoś chce się "zgasić" to dopnie swego, bo dobrzy ludzie zawsze pomogą, a i lekarz też człowiek...
2. Druga sytuacja to stan obecny i legalizacja nic w tej materii nie zmieni, co najwyżej proceder nabierze charakteru bardziej oficjalnego.
Tak wiec jedyne pytanie jakie musisz sobie zadać dotyczy przypadku 1: czy chcesz koniecznie robić im na złość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 19:16, zadymek napisał:

1. O eutanazję prosi sam zainteresowany- any objections?

"Babcia już taka zmęczona i choruje i w ogóle i to tamto. Może to już czas do Nieba odejść"
"Doktorze, a ja to bym chciała tą eutanazję"
Jak już mówiłem, rodzina może taką osobę zmanipulować. No, ale to już zależy od ludzkiego sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja do eutanazji podchodzę w odrobinę inny sposób. Każdy powinien mieć prawo do odebrania sobie życia. Moje życie należy tylko i wyłącznie do mnie i to ja powinienem decydować czy chcę je kontynuować, czy nie.
Eutanazja porusza natomiast inny problem - osoba wykonująca eutanazję odbiera innej osobie życie. I nie ma tu znaczenia, czy została o to poproszona, czy dana osoba cierpi, czy też nie - odbiera życie i tyle. A to z kolei nie powinno być moim zdaniem dozwolone, tak samo jak nie jest dozwolone każde inne morderstwo.

Oczywiście dałoby się łatwo obejść kwestie moralne pozostawiając kwestię "wciśnięcia przycisku" osobie zgłaszającej chęć odejścia ze świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 19:23, Hubi_Koshi napisał:

Jak już mówiłem, rodzina może taką osobę zmanipulować. No, ale to już zależy od ludzkiego
sumienia.

Ale lekarza nie zmanipuluje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 18:36, pawbuk napisał:

Ale komuś stanie się krzywda! A w przypadku małżeństwa homoseksualnego komu stanie się
krzywda geniuszu?

Prawdziwym małżeństwom i przede wszystkim dzieciom, które zaadoptują (a na pewno będą chcieli to zrobić, i podeprą się tym, że są małżeństwem). Niszczy się wtedy instytucję, której głównym zadaniem jest zapewnienie przyszłości potomstwu. Jak ktoś chce zalegalizować związek, to nie musi od razu być ślub, ale np konkubinat.
Śmieszne jest to, że homoseksualiści z pozycji prześladowanej mniejszości, przechodzą do ataku (oczywiście dalej zgrywając ofiarę) i żądają zmieniania standardów i dostosowywania ich właśnie pod nich.

Dnia 14.01.2013 o 18:36, pawbuk napisał:

Dla własnego widzimisię? :D

No jasne. Powiedz mi po co homoseksualistom tak naprawdę małżeństwo? Żeby pokazać, że są tacy sami jak pary heteroseksualne? Ale nie są!

Dnia 14.01.2013 o 18:36, pawbuk napisał:

Pamiętaj, że małżeństwo to zalegalizowanie związku dwóch
osób (w naszej kulturze akurat dwóch, aczkolwiek nie jest powiedziane, że nie może być
ich więcej).

Nie. Sprawdź jeszcze raz co to jest małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 19:27, Furr napisał:

Ja do eutanazji podchodzę w odrobinę inny sposób. Każdy powinien mieć prawo do odebrania
sobie życia. Moje życie należy tylko i wyłącznie do mnie i to ja powinienem decydować
czy chcę je kontynuować, czy nie.
Eutanazja porusza natomiast inny problem - osoba wykonująca eutanazję odbiera innej osobie
życie. I nie ma tu znaczenia, czy została o to poproszona, czy dana osoba cierpi, czy
też nie - odbiera życie i tyle. A to z kolei nie powinno być moim zdaniem dozwolone,
tak samo jak nie jest dozwolone każde inne morderstwo.


Widzisz, tylko nie każdy ma możliwość odebrania sobie życia, nawet gdyby chciał :) Czy ulżenie danej osobie w niewyobrażalnych cierpieniach to zabójstwo, czy raczej akt łaski? Zwłaszcza jeśli sama nie ma ochoty już żyć. Nie mowimy tu o sytuacjach, w których nagle przychodzę do szpitala i proszę o eutanazję, tylko o naprawdę skrajne i beznadziejne przypadki :)
Aczkolwiek poruszyła mnie sprawa, o której dzisiaj przeczytałem, a ktora wydarzyła się chyba w Belgii ostatnio - dwójka głuchoniemych bliźniaków, w dojrzalym już wieku poprosiła o eutanazję z powodu pogarszania się ich wzroku prowadzącego do całkowitej ślepoty. Nie mogliby już wtedy ze sobą w żaden sposób się komunikować, a są ze sobą nieprawdopodobnie zżyci. Dla nich dalsze życie bez możliwości wzajemnego kontaktu nie ma sensu. Dostali zgodę :) Czy w takiej sytuacji odmowa eutanazji nie byłaby czymś w rodzaju dożywotniej tortury psychicznej dla nich obojga?
To są bardzo delikatne kwestie, a część osób uważa, że doskonale wie jak je rozwiązać i jaki sposób ich rozwiązania jest najlepszy - przypadkowo akurat ich własny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 19:35, rob006 napisał:

Prawdziwym małżeństwom i przede wszystkim dzieciom, które zaadoptują (a na pewno będą
chcieli to zrobić, i podeprą się tym, że są małżeństwem). Niszczy się wtedy instytucję,
której głównym zadaniem jest zapewnienie przyszłości potomstwu. Jak ktoś chce zalegalizować
związek, to nie musi od razu być ślub, ale np konkubinat.


A jaka to krzywda stanie się "prawdziwym" małżeństwom? A dzieciom? Jesteś w stanie udowodnić, że dzieci w rodzinie homoseksualnej (że tak ją nazwę) będą miały na pewno gorzej niż w rodzinach heteroseksualnych? Czy tylko tak uważasz, bazując na swoim nikłym doświadczeniu?
Jaką instytucję się niszczy? Nikt nie nawołuje do zlikwidowanie instytucji małżeństwa, tylko jej poszerzenia. Jesteś przekonany, że obecnie instytucja małżeństwa jest rzeczywiście tak ważna dla przyszłości potomstwa, skoro mnóstwo osob wychowuje samotnie dzieci i są szczęśliwsi niż w nieudanych związkach? Świat się zmienia i trzeba się do tych zmian dostosowywać, a nie uparcie twierdzić, że powinno być tak jak 100 lat temu i to jest najlepsze :D

Dnia 14.01.2013 o 19:35, rob006 napisał:

Śmieszne jest to, że homoseksualiści z pozycji prześladowanej mniejszości, przechodzą
do ataku (oczywiście dalej zgrywając ofiarę) i żądają zmieniania standardów i dostosowywania
ich właśnie pod nich.


Nic nie rozumiesz... Tu chodzi tylko i wyłącznie o uzyskanie takich samych praw, jakie mają osoby i pary heteroseksualne. Homoseksualiści nie żądają specjalnych praw i specjalnego traktowania - chcą być tak samo traktowani jak osoby heteroseksualne. Nie chcą się ukrywać, być prześladowane itp.

Dnia 14.01.2013 o 19:35, rob006 napisał:

No jasne. Powiedz mi po co homoseksualistom tak naprawdę małżeństwo? Żeby pokazać, że
są tacy sami jak pary heteroseksualne? Ale nie są!


Żeby zalegalizować związek tak samo jak osoby heteroseksualne :) A dlaczego akurat małżeństwo? Żeby było wiadomo, że każdy ma prawo do małżeństwa, a nie tylko wybrani :)

Dnia 14.01.2013 o 19:35, rob006 napisał:

Nie. Sprawdź jeszcze raz co to jest małżeństwo.


No to mnie oświeć :D Tylko proszę, nie cytuj konstytucji, bo nie jest to wszechwiedząca wyrocznia :D To jest specjalna ustawa, ale tylko ustawa - pisana przez pewnych ludzi, w pewnych warunkach i w pewnym okresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.01.2013 o 19:55, pawbuk napisał:

No to mnie oświeć :D Tylko proszę, nie cytuj konstytucji, bo nie jest to wszechwiedząca
wyrocznia :D

Nie ma sprawy :)
Art.1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Małżeństwo zostaje zawarte, gdy mężczyzna i kobieta jednocześnie obecni złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego oświadczenia, że wstępują ze sobą w związek małżeński.

To nie jest konstytucja :) I nie bez powodu jest to w pierwszym artykule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Stąd też właśnie moje ominięcie problemu - podłączyć kroplówkę z trucizną i pozwolić danej osobie przekręcić kurek. W przypadku osób sparaliżowanych też są na to sposoby - choćby aktywacja głosowa, czy inne pokrewne rozwiązania. Osoby nie mające możliwości komunikacji ze światem nie mogą wyrazić swojej chęci z niego odejścia, więc tak czy siak w żaden sposób nie możemy być pewni, że chcą tego dokonać.

Oczywiście tutaj wychodzi pytanie, czym się różni podłączenie kroplówki z trucizną od jej zaaplikowania, albo czym się różni komenda głosowa od głosowego wyrażenia swojej chęci. Moim zdaniem jest to różnica olbrzymia - tak jak mówienie o samobójstwie nie oznacza od razu wprowadzenia tego w życie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 20:06, Darkstar181 napisał:

Nie ma sprawy :)
Art.1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Małżeństwo zostaje zawarte, gdy mężczyzna i kobieta jednocześnie obecni złożą
przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego oświadczenia, że wstępują ze sobą w związek
małżeński.

Ale też jest to ustawa, w dodatku pisana przez podobnych osłów jakich mamy obecnie w sejmie :) W polskim prawodawstwie jest wiele bzdur, więc nie jest to dla mnie żaden wyznacznik :)

Dnia 14.01.2013 o 20:06, Darkstar181 napisał:

To nie jest konstytucja :) I nie bez powodu jest to w pierwszym artykule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 19:55, pawbuk napisał:

Żeby zalegalizować związek tak samo jak osoby heteroseksualne :) A dlaczego akurat małżeństwo? Żeby było
wiadomo, że każdy ma prawo do małżeństwa, a nie tylko wybrani :)


A po co legalizować związek? Do czego to jest potrzebne? I nie mam tu na myśli tylko par homoseksualnych, ale również heteroseksualne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 19:55, pawbuk napisał:

A jaka to krzywda stanie się "prawdziwym" małżeństwom? A dzieciom? Jesteś w stanie udowodnić,
że dzieci w rodzinie homoseksualnej (że tak ją nazwę) będą miały na pewno gorzej niż
w rodzinach heteroseksualnych?

A ty jesteś w stanie udowodnić że tak nie będzie? Ciągle oczekujesz dowodów, a sam chrzanisz jakieś farmazony bez sensu. Nie mam też dowodów, że dziecko adoptowane przez szympansa będzie miało gorzej, ale to nie jest powód aby legalizować wychowanie dzieci przez zwierzęta. Naprawdę myślisz że wychowanie dzieci to jest dziedzina w której można sobie dowolnie eksperymentować i podpierać się metodą prób i błędów?

Dnia 14.01.2013 o 19:55, pawbuk napisał:

Jaką instytucję się niszczy? Nikt nie nawołuje do zlikwidowanie instytucji małżeństwa,
tylko jej poszerzenia.

To jak np z tytułem profesora. Wystarczy poszerzyć jego definicję o wszystkich ludzi, którzy skończyli podstawówkę. Zwyczajnie poszerzamy, nic nie niszczymy. Ale czy wg ciebie ten tytuł jest ciągle tym samym? Czy ma w ogóle sens?

Dnia 14.01.2013 o 19:55, pawbuk napisał:

Nic nie rozumiesz... Tu chodzi tylko i wyłącznie o uzyskanie takich samych praw, jakie
mają osoby i pary heteroseksualne.

Ale homoseksualiści to nie są pary heteroseksualne - na jakiej podstawie mogą oczekiwać takich samych praw? Ja jestem facetem i nie oczekuję że ktoś da mi taki sam urlop macierzyński, jaki mają kobiety. Chyba że byłbym homoseksualistą, wtedy pewnie oczekiwałbym czegoś takiego, w końcu przywłaszczanie sobie czyichś praw idzie im całkiem nieźle. ;]

Dnia 14.01.2013 o 19:55, pawbuk napisał:

Żeby zalegalizować związek tak samo jak osoby heteroseksualne :) A dlaczego akurat małżeństwo?
Żeby było wiadomo, że każdy ma prawo do małżeństwa, a nie tylko wybrani :)

Czyli tak jak mówiłem - homoseksualiści chcą pokazać, że są tacy sami jak heteroseksualiści. Zapewniam cię, że gdy będą tacy sami, na pewno nikt im nie odmówi tego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 16:21, Tyler_D napisał:

> Ponadto ponad 30% czynów pedofilnych jest powodowanych przez homoseksualistów,
Jak to sprawdzono? Pytam całkiem serio. /.../>

Wiem, że pytasz serio. A ja serio odpowiadam, że dotrzeć do takich statystyk jest bardzo trudno, bo poprawność polityczna nie pozwala na ich prowadzenie. Tylko czasem ktoś dotrze do wewnętrznych opracowań policji i je opublikuje. Ja te liczby pamiętam z publikacji francuskiego prefekta policji, a tam materiałów porównawczych nie brakowało. Teraz nikt we Francji takich materiałów nie opublikuje. Ale czytaj prasę naprawdę prawicową, czasem dziennikarze dotrą do jakichś danych. Pol;ecam też książkę "Intelektualiści mąrzy i niemądrzy", tam jest sporo danych (mój egzemplarz pożyczyłem i nie mam pod ręką).

Dnia 14.01.2013 o 16:21, Tyler_D napisał:

Tylko 2% homo? Aż mi się wierzyć nie chce.

Aż 2 %. Inne źródła podają 1-1,5%. Mam gdzieś książkę "dynamiczna teoria zboczeń płciowych, gdzie ten odsetek jest właśnie podany na 1-1,5%. , na podstawie badań przeprowadzonych w Polsce. Dane podane w raposcie amerykańskiego seksuologa, który podawał 10-20% homoseksualistów dawno wyśmiano, z uwagi na metodologię badań (głównie w więzieniach wśród rozmaitych dewiantó) w dodatku angażował głównie homoseksualistów. Nie pamiętam pisowni nazwiska, Kinsey chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 20:28, Furr napisał:

A po co legalizować związek? Do czego to jest potrzebne? I nie mam tu na myśli tylko
par homoseksualnych, ale również heteroseksualne...


Z bardzo różnych powodów - dla jednych to, co na papierze ma większą wartość i wydaje im się, że jest trwalsze, inni chcą potwierdzenia związku na wszelki wypadek...pewnie co osoba, to inny powód :D Od radzu zaznaczę, że sam nie jestem zwolennkiem instytucji małżeństwa, ale nikomu nie mam zamiaru jej bronić. Pewnie sam będę zmuszony przez swoją partnerkę do małżeństwa - dla mnie to sprawa drugorzędna, a dla niej to ważna kwestia, więc nie będę protestował. Gorzej ze ślubem kościelnym, bo ona jest wierząca, a ja raczej skłaniam się ku poglądom deistycznym i nie akceptuję KK :) No nic, wiem, że można brac śluby kościelne, kiedy tylko jedna osoba jest wierząca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 20:38, pawbuk napisał:

> A po co legalizować związek? Do czego to jest potrzebne? I nie mam tu na myśli tylko

> par homoseksualnych, ale również heteroseksualne...

Z bardzo różnych powodów - /.../

Nawet z podatkowych. Prawo umożliwia zsumowanie zarobków i rozliczanie się z połowy wspólnych dochodów przez każdegp z współmałżonków.
Złożyłem kiedyś Rzecznikowi Praw Obywatelskich pytanie, dlaczego osoba samotnie wychowująca dziecko może rozliczać się z dzieckiem (też dochody na pół, czyli de facto podatek od połowy dochodów), a ja nie mogę. Jestem żonaty i mam dwoje dzieci, czy w związku z tym mam się rozwieść, żeby płacić niższe podatki? To samo wysłałem pewnemu ministrowi.
Odpowiedzi, w tłumaczeniu na język ludzki były takie:
- RPO - wiemy, podejmujemy starania, ale nic nie możemy zrobić
- Minister: nie zawracaj Pan głowy, mamy ważniejsze sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 20:33, rob006 napisał:

A ty jesteś w stanie udowodnić że tak nie będzie? Ciągle oczekujesz dowodów, a sam chrzanisz
jakieś farmazony bez sensu. Nie mam też dowodów, że dziecko adoptowane przez szympansa
będzie miało gorzej, ale to nie jest powód aby legalizować wychowanie dzieci przez zwierzęta.
Naprawdę myślisz że wychowanie dzieci to jest dziedzina w której można sobie dowolnie
eksperymentować i podpierać się metodą prób i błędów?


Bez eksperymentów nigdy nie dowiemy się jaki sposób wychowywania dzieci i przez kogo jest najlepszy :D Tak samo jak nie było wiadomo jak emancypacja kobiet wpłynie na model tradycyjnej rodziny :D Bez eksperymentowania w wielu różnych kwestiach nadal pewnie byśmy siedzieli na drzewie i zajadali banany :D

Dnia 14.01.2013 o 20:33, rob006 napisał:


To jak np z tytułem profesora. Wystarczy poszerzyć jego definicję o wszystkich ludzi,
którzy skończyli podstawówkę. Zwyczajnie poszerzamy, nic nie niszczymy. Ale czy wg ciebie
ten tytuł jest ciągle tym samym? Czy ma w ogóle sens?


Tytuł profesora nawet bez żadnego poszerzania jest gówno wart, skoro legitymują sie nim takie osoby jak choćby europarlamentarzysta Legutko :D Jest wielu profesorow, którzy tego tytułu nigdy nie powinni byli dostać i pewnie wiele osób po podstawówce, którzy bardziej na niego zasłużyli. Niestety, ale wiedza nie równa się mądrości i inteligencji :D No ale odchodzę o tematu, bo nie widzę związku między instytucją małżeństwa, a tytułem profesora. Pamiętaj, że małżeństwo nie jest obwarowane różnymi obostrzeniami, a więc praktycznie każda pełnoletnia para może o nie wystąpić. Czy to nie obniża już wystarczająco jego znaczenia? Mam wrażenie, że jakiś powszechnie szanowany lekarz-gej bardziej podniesie prestiż instytucji małżeństwa niż jakiś heteroseksualny morderca :D

Dnia 14.01.2013 o 20:33, rob006 napisał:


Ale homoseksualiści to nie są pary heteroseksualne - na jakiej podstawie mogą oczekiwać
takich samych praw? Ja jestem facetem i nie oczekuję że ktoś da mi taki sam urlop macierzyński,
jaki mają kobiety. Chyba że byłbym homoseksualistą, wtedy pewnie oczekiwałbym czegoś
takiego, w końcu przywłaszczanie sobie czyichś praw idzie im całkiem nieźle. ;]


W zamian dostaniesz dokładnie taki sam urlop, dla ułatwienia zwany tacierzyskim :D Powiedz mi w takim razie jak to jest możliwe, że kobiety mają dokadnie takie same prawa jak mężczyni, skoro różniće między płciami widać na pierwszy rzut oka? :D

Dnia 14.01.2013 o 20:33, rob006 napisał:


Czyli tak jak mówiłem - homoseksualiści chcą pokazać, że są tacy sami jak heteroseksualiści.
Zapewniam cię, że gdy będą tacy sami, na pewno nikt im nie odmówi tego prawa.


Pary homoseksualne nie chcą pokazać, że są takie same jak heteroseksualne, tak samo jak kobiety nie są dokadnie takie jak męczyźni, ale, ze mają takie same prawa. Óżnica może i subtelna, ale bardzo istotna :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 19:27, Furr napisał:

Ja do eutanazji podchodzę w odrobinę inny sposób. Każdy powinien mieć prawo do odebrania
sobie życia. /.../

A po co nazywać to "prawem"? Ma też "prawo" do nie odebrania sobie życia. Ma "prawo" jeść, albo nie jeść. Ma "prawo" spać, albo nie spać. I tak dalej

Dnia 14.01.2013 o 19:27, Furr napisał:

Eutanazja porusza natomiast inny problem - osoba wykonująca eutanazję odbiera innej osobie
życie. I nie ma tu znaczenia, czy została o to poproszona, czy dana osoba cierpi, czy
też nie - odbiera życie i tyle. A to z kolei nie powinno być moim zdaniem dozwolone,
tak samo jak nie jest dozwolone każde inne morderstwo.

No i tu właśnie zaczyna się problem. Zaczyna się od wprowadzenia nowego pojęcia - zamiast zabójstwa mamy eutanazję. I już odbiór społeczny jest nieco inny, przecież nie ma mowy o zabójstwie, tylko do dobrodziejstwie eutanazji! To tak samo, jak bandyta wstydzi się, nawet wobec bandyckich kumpli użyć słowa morderstwo. Woli powiedzieć, że miał mokrą robotę. Nawet wojskowi wolą mówić o eliminacji przeciwnika zamiast o zabiciu.

Dnia 14.01.2013 o 19:27, Furr napisał:


Oczywiście dałoby się łatwo obejść kwestie moralne pozostawiając kwestię "wciśnięcia
przycisku" osobie zgłaszającej chęć odejścia ze świata...

Każdy niech, jeśli chce, niech zrobi to sam, a nie wciąga w to innych. Dostępnych dla każdego środków jest pod dostatkiem. Ale nie, będą nam zawsze wciskali przykład staruszki sparaliżowanej, która chciałaby, ale nie może. Zawsze powtarzam, że najlepiej zwolennicy eutanazji mogliby dać dobry przykład i zrobić so samemu. Jak już wszyscy zwolennicy to zrobią, to może uwierzę, że mieli na myśli "prawo" innych, a nie tych, których uważają za społecznie zbędnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No dobra, a co bys powiedzial, jesli dwie osoby wyrazilyby na to zgode, pierwsza, ta ktora chcialaby, aby poddano ja eutanazji, druga, ta ktora zgodzilaby sie to eutanazje wykonac (jak nie lubisz okreslenia ''''eutanazja'''', bo jest nowe, mozna to tez nazywac coup de grace, ktore nowym nie jest).
Jesli dwie osoby zawieraja umowe, na ktorych warunki oboje sie zgadzaja to wg mnie (wolnosciowca) innym nic do tego. Zakladam tez, ze osoba, ktorej eutanazja bedzie dotyczyc jest tez wystarczajaco umyslowo sprawna, aby miec swiadomosc konsekwencji podjecia tej decyzji. Czyli najlepiej jakby byla stosowna umowa byla spisana odpowiednio wczesniej.
Wsrod zwolennikow eutanazji znam osoby, ktore same chcialyby moc sie jej poddac, aby ukrocic zbedne cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 20:59, KrzysztofMarek napisał:

No i tu właśnie zaczyna się problem. Zaczyna się od wprowadzenia nowego pojęcia - zamiast
zabójstwa mamy eutanazję. I już odbiór społeczny jest nieco inny, przecież nie ma mowy
o zabójstwie, tylko do dobrodziejstwie eutanazji! To tak samo, jak bandyta wstydzi się,
nawet wobec bandyckich kumpli użyć słowa morderstwo. Woli powiedzieć, że miał mokrą robotę.
Nawet wojskowi wolą mówić o eliminacji przeciwnika zamiast o zabiciu.


Bo eutanazja to nie jest żadne zabójstwo - bardziej mi to przypomina samobójstwo. Ważne jest kto podejmuje decyzję - jeśli jest to osoba, która pragnie umrzeć, to czy naprawdę jest to zabójstwo? :) Jest to dużo bardziej humanitarne od trzymania na siłę przy życiu, mimo ogromnego bólu i braku jakiejkolwiek nadziei. Ale jakiego prawicowca obchodzą uczucia konkretnych osób, ich godność i wybieranie momentu śmierci - najważniejsze jest trzymanie się pewnej idei, w każdym przypadku. Świat nie jest czarno-biały, a każda sytuacja powinna być rozpatrywana osobno.

Dnia 14.01.2013 o 20:59, KrzysztofMarek napisał:

>
Każdy niech, jeśli chce, niech zrobi to sam, a nie wciąga w to innych. Dostępnych dla
każdego środków jest pod dostatkiem. Ale nie, będą nam zawsze wciskali przykład staruszki
sparaliżowanej, która chciałaby, ale nie może. Zawsze powtarzam, że najlepiej zwolennicy
eutanazji mogliby dać dobry przykład i zrobić so samemu. Jak już wszyscy zwolennicy to
zrobią, to może uwierzę, że mieli na myśli "prawo" innych, a nie tych, których uważają
za społecznie zbędnych.

Nikt nie wnioskuje o wprowadzenie przymusowej eutanazji. Czemu jednak zmuszać kogoś do pozostawania przy życiu, mimo jego sprzeciwu? Potrzebne będą jednak specjalne przepisy regulujące te kwestie, żeby uniknąć nadużyć.
Jestem zwolennikiem eutanazji, jednak na razie nie mam zamiaru jej się poddać. Co będzie jednak kiedyś? Nie wiem ,nawet nie będę starał się niczego przewidzieć, bo życie różnie się układa :)
Tak swoją drogą, lekarze nie powinni by zmuszani do dokonywania eutanazji, jeśli jest to sprzeczne z ich przekonaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować