Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Dnia 09.07.2013 o 18:28, Zajanski napisał:

Każdą grupę kandydatów należy zbadać, czy powinno jej się dać prawo do adopcji.


Zbadać przez kogo i wg jakich kategorii? Wcześniej mówiłeś że brak udowodnionych przeciwwskazań powinien dawać prawo do adopcji, a przecież chyba żadnej grupie, którą wymieniłem, oficjalnie nie udowodniono żadnych przeciwwskazań, więc teoretycznie powinni mieć prawo do adopcji. Przynajmniej dopóki ktoś się nie wysili i nie zrobi badań, jakkolwiek by one miały wyglądać.

@zadymek

Dnia 09.07.2013 o 18:28, Zajanski napisał:

A nie bardzo rozumiem tą argumetację: odmiawiasz komuś prawa do adopcji, bo ...nie może mieć dzieci?

Wymyśliłeś sobie argumentację i jej nie rozumiesz? :D Wiem w którym kierunku to zmierza i nie mam teraz za bardzo czasu na dyskusję o homoseksualistach, a już na pewno nie na dyskusję z tobą. Ja już kiedyś tutaj ten temat przewałkowałem, nie mam ochoty na powtórkę - jak chcesz, to sobie poszukaj, jak nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 00:46, rob006 napisał:

Wymyśliłeś sobie argumentację i jej nie rozumiesz? :D Wiem w którym kierunku to zmierza

A więc argument o tym, że homo "w warunkach naturalnych NIGDY nie doczekaliby się potomstwa" nie jest argumentem przeciw zmianie stanu prawnego w kierunku umozliwienia im adopcji (na zasadzie wszystkich traktujemy równo)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 01:14, zadymek napisał:

A więc argument o tym, że homo "w warunkach naturalnych NIGDY nie doczekaliby się potomstwa"
nie jest argumentem przeciw zmianie stanu prawnego w kierunku umozliwienia im adopcji
(na zasadzie wszystkich traktujemy równo)?


To jest argument wyjaśniający dlaczego homoseksualiści nie mają prawa do posiadania potomstwa, tak samo jak argument mówiący, że nie zarobiłeś miliona złotych, wyjaśnia czemu nie masz prawa do jego posiadania. Co nie zmienia faktu że jeśli zarobisz milion złotych, to to prawo nabędziesz. Ogólny sens jest taki, że w obecnej sytuacji ty nie masz prawa do miliona, a homoseksualiści nie mają prawa do dzieci, i to jest sytuacja wyjściowa - jeśli chcesz ją zmienić to ty musisz zacząć działać i pokazać że to prawo ci się należy, a inni nie muszą ci wcale udowadniać że tego prawa nie posiadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo zły przykład. Milion (dziecko) można zdobyć nie zarabiając (poczynając) go. Wygrane, kradzieże. One dają tobie prawo do posiadania miliona w twoim przekonaniu... bo go mam. Poza tym, serio? Skoro ludzie na starcie nie mają prawa do miliona, to dlaczego w ogóle się starają. Dlaczego mają prawo dopiero po zarobieniu go?

To trochę tak, jakby nikt nie miał prawa do posiadania dzieci lub adopcji aż do momentu w którym się ono nie narodzi lub nie zostanie adoptowane. W tej sytuacji jednak każdy ma ostatecznie prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 00:46, rob006 napisał:

Zbadać przez kogo i wg jakich kategorii?


Według kategorii zdroworozsądkowych. Może to zrobić właściwie każdy, kto nie jest w sprawę zaangażowany emocjonalnie. Podobne, zdroworozsądkowe, zasady obowiązują w społczeństwie na co dzień i mają się dobrze. Dzieciom arbitralnie odmawia się alkoholu, choć z pewnością istnieją siedemnastolatkowie na tyle odpowiedzialni, by móc pić piwo. W szpitalach w sytuacjach krytycznych preferuje się leczenie młodych niż starych.
Społeczeństwo uznaje, że dzieciom brakuje odpowiedzialności, a starcy generalnie szybciej umierają. Na tej podstawie powstają prawo i obyczaje. A czy analogiczne - wynikające z ich natury lub przynajmniej występujące u przytłaczającej większości - problemy, które by przeszkadzały w wychowaniu mają homoseksualiści? Jeśli tak, to je podaj i będziemy mieli silny argument.
A i owszem, w przypadku starców i dzieci (w sensie <18) jest to również odpowiedzialność zbiorowa, jednak czym innym jest potraktowanie zbiorowości jeśli o prawie wszystkich jej członkach można orzec to samo, a czym innym, kiedy mniejszość jest jakaś.

Dnia 10.07.2013 o 00:46, rob006 napisał:

To jest argument wyjaśniający dlaczego homoseksualiści nie mają prawa do posiadania potomstwa,
tak samo jak argument mówiący, że nie zarobiłeś miliona złotych, wyjaśnia czemu nie masz prawa do
jego posiadania. Co nie zmienia faktu że jeśli zarobisz milion złotych, to to prawo nabędziesz.


Porównanie jest bez sensu, ponieważ prawo do adopcji nie daje automatycznie dzieci. Prawo do adopcji daje prawo do ubiegania się o dziecko, a podejrzewam, że każdy kto w Polsce adoptował powie ci, że to nie są proste procedury. Dlatego gdyby się posługiwać twoją analogią, to homoseksualistom odbiera się prawo do zarobienia miliona, a nie prawo do miliona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 02:23, Sigu napisał:

Bardzo zły przykład. Milion (dziecko) można zdobyć nie zarabiając (poczynając) go. Wygrane,
kradzieże. One dają tobie prawo do posiadania miliona w twoim przekonaniu... bo go mam.

Nie.

Dnia 10.07.2013 o 02:23, Sigu napisał:

Poza tym, serio? Skoro ludzie na starcie nie mają prawa do miliona, to dlaczego w ogóle
się starają. Dlaczego mają prawo dopiero po zarobieniu go?

No nie wiem. Ja chcę milion. DAJ MI GO!!! Albo udowodnij że nie mam prawa do jego posiadania, bo w przeciwnym razie prawnie mi się on należy!

@Zajanski
Zauważ że bycie heteroseksualistą jest jednym z wymogów adopcji. Jeśli uprościmy przykład do sytuacji, gdy wszystkie inne warunki są spełnione, mój przykład pasuje idealnie. Pozbywamy niekluczowych w dyskusji "zmiennych".
A jeśli chodzi o argumenty czemu nie powinni mieć prawa do adopcji, to już kiedyś pisałem, nie chcę się powtarzać. Tym bardziej że argumenty w takiej dyskusji nigdy nie są ostateczne, bo zwykle opierają się na domysłach - dla jednych są istotne, dla innych mało istotne, a dla jeszcze innych w ogóle nieprawdziwe. Nie ma żadnych badań, które by coś w tej kwestii udowadniały, bo najpierw homoseksualistom trzeba by dać dzieci, tak samo jak starcom i dzieciom, i dopiero później sprawdzić co się stanie. Pytanie tylko czy warto, bo wbrew pozorom, dziecko to nie jest zabawka, na której można eksperymentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 09:36, rob006 napisał:

Zauważ że bycie heteroseksualistą jest jednym z wymogów adopcji. Jeśli uprościmy przykład
do sytuacji, gdy wszystkie inne warunki są spełnione, mój przykład pasuje idealnie. Pozbywamy
niekluczowych w dyskusji "zmiennych".


W kwestii prawnej - owszem. Prawo nie stanowi jednak ostatecznej instancji moralnej i należy je podważać oraz dociekać przyczyn. A czy to konkretne prawo jest sprawiedliwe? Tylko jeżeli istnieje jakiś powód, by sądzić, że homoseksualiści wszyscy lub w przytłaczającej większości nie nadają się do wychowania. W przeciwnym wypadku jest to pozbawienie pewnej grupy praw, które powinny jej przysługiwać z racji tego, że wobec prawa wszyscy powinni być równi (nie mylić z równością w ogóle) - jeżeli bowiem jest tak, że inni mają to prawo, a homoseksualiści nadają się tak samo jak ci inni - to dlaczego oni tego prawa nie mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie dam tobie miliona, tak samo jak nie dam tobie dziecka (bo nie mam). Jeśli jednak ktoś ma dziesiątki dzieciaków na zbyciu, to dlaczego ma ich nie oddać chętnym do opieki? Dwóch ojców/dwie matki mają prawo do dzieci. Czasami nawet większe niż "normalni" ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 01:27, rob006 napisał:

To jest argument wyjaśniający dlaczego homoseksualiści nie mają prawa do posiadania potomstwa,
tak samo jak argument mówiący, że nie zarobiłeś miliona złotych, wyjaśnia czemu nie masz
prawa do jego posiadania.

No, więc analogicznie bezpłodne pary też nie mają prawa do posiadania potomstwa. I nie ma się o co wykłucać.

Dnia 10.07.2013 o 01:27, rob006 napisał:

Ogólny sens jest taki, że w obecnej sytuacji ty nie masz prawa do miliona,
a homoseksualiści nie mają prawa do dzieci, i to jest sytuacja wyjściowa - jeśli chcesz

"Sytuacja wyjściowa" jest zapisana w Konstytucji RP.

Dnia 10.07.2013 o 01:27, rob006 napisał:

ją zmienić to ty musisz zacząć działać i pokazać że to prawo ci się należy,

A jak pary hetero zasłużyły na swój "milion"?

Dnia 10.07.2013 o 01:27, rob006 napisał:

a inni nie muszą ci wcale udowadniać że tego prawa nie posiadasz.

I słusznie: praw się nie posiada tylko zostają przyznane- a to zawsze ma formę oficjalną i zrozmiałą nawet dla średnio rozgarniętych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 17:29, zadymek napisał:

A jak pary hetero zasłużyły na swój "milion"?


kontruują kolejnych obywateli

kpisz czy o drogę pytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 17:37, Ostrowiak napisał:

kontruują kolejnych obywateli

1. I to jest argument za tym, że lepiej się zajmą adoptowańcem?
2. Skoro "kon(s)truują kolejnych" to po co im adopcja?

Dnia 10.07.2013 o 17:37, Ostrowiak napisał:

kpisz czy o drogę pytasz

Ot, niektóre "oczywiste oczywistości" wchodzą opornie (może dlatego, że takie durne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 17:29, zadymek napisał:

"Sytuacja wyjściowa" jest zapisana w Konstytucji RP.

Musiałem gdzieś pominąć fragment, który gwarantował wszystkim możliwość adopcji. Za to bardzo dobrze pamiętam fragment o ochronie praw dziecka. :P

Dnia 10.07.2013 o 17:29, zadymek napisał:

A jak pary hetero zasłużyły na swój "milion"?

Dostały od matki natury. Jak ty dostaniesz milion od tatusia, to też będziesz miał do niego prawo, choć nawet palcem nie kiwnąłeś.

Co do bezpłodnych par heteroseksualnych, to obowiązuje tu dokładnie taka sama "odpowiedzialność zbiorowa" jak w przypadku adopcji przez dzieci i starców. Tak samo jak dobrzy 14-letni rodzice są przeważającą mniejszością, tak samo niepłodne pary heteroseksualne są mniejszością, a prawa przyznaje się ze względu na większość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 18:35, rob006 napisał:

Musiałem gdzieś pominąć fragment, który gwarantował wszystkim możliwość adopcji. Za to

Pewnie fragment o zakazie dyskryminacji też przegapiłeś :P

Dnia 10.07.2013 o 18:35, rob006 napisał:

bardzo dobrze pamiętam fragment o ochronie praw dziecka. :P

A w naszej sprawie przed czym chronimy dzieci? Przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją?

Dnia 10.07.2013 o 18:35, rob006 napisał:

Dostały od matki natury. Jak ty dostaniesz milion od tatusia, to też będziesz miał do
niego prawo, choć nawet palcem nie kiwnąłeś.

Mają od matki natury prawo do adopcji czy warunki do produkcji dzieci?

Dnia 10.07.2013 o 18:35, rob006 napisał:

Co do bezpłodnych par heteroseksualnych, to obowiązuje tu dokładnie taka sama "odpowiedzialność
zbiorowa" jak w przypadku adopcji przez dzieci i starców.

A więc jednak: bezpłodni nie zasłużyli na "milion"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 19:51, zadymek napisał:

Pewnie fragment o zakazie dyskryminacji też przegapiłeś :P

A jakaż to dyskryminacja? Spróbuj wejść do damskiej toalety. Nie możesz! Dyskryminacja! Gdzie ta równość?! Skandal!...
Masz chyba wypaczone pojęcie równości i wolności, ale to akurat nie powinno mnie dziwić... :D

Dnia 10.07.2013 o 19:51, zadymek napisał:

A w naszej sprawie przed czym chronimy dzieci? Przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją?

Jakbym miał wybierać, to chyba demoralizacja. Chyba że są jeszcze jakieś inne możliwości. :D

Dnia 10.07.2013 o 19:51, zadymek napisał:

Mają od matki natury prawo do adopcji czy warunki do produkcji dzieci?

Mają prawo do posiadania dzieci. Który raz już to powtarzam...

Dnia 10.07.2013 o 19:51, zadymek napisał:

A więc jednak: bezpłodni nie zasłużyli na "milion"...

Jak do ściany... Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 20:02, rob006 napisał:

A jakaż to dyskryminacja? Spróbuj wejść do damskiej toalety. Nie możesz! Dyskryminacja!

Taka, jak wg definicji: że osoby w takiej samej sytuacji traktujesz inaczej.

Dnia 10.07.2013 o 20:02, rob006 napisał:

Spróbuj wejść do damskiej toalety. Nie możesz! Dyskryminacja!

Ty sobie chichrasz a na to już jest sposób ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2013 o 09:36, rob006 napisał:

Zauważ że bycie heteroseksualistą jest jednym z wymogów adopcji.


Nie jest.

Dnia 10.07.2013 o 09:36, rob006 napisał:

A jeśli chodzi o argumenty czemu nie powinni mieć prawa do adopcji, to już kiedyś pisałem,
nie chcę się powtarzać.


Mają. Osoba homoseksualna może w Polsce adoptować dziecko (i są takie osoby). Natomiast jeśli dwóch partnerów ma mieć uprawnienia rodziców adopcyjnych, to muszą być małżeństwem. Nie ma przeszkód, żeby prawa rodzica adopcyjnego miała osoba homoseksualna (niezaleznie od tego, czy żyje w związku).
Poza tym homoseksualiści mogą mieć swoje własne dzieci - np. przez surogatkę (ze znanych osób - Ricky Martin). Skoro mogą mieć swoje dzieci biologiczne, to nie ma powodów, żeby nie mogli ich adoptować - skutek jest ten sam: pary homoseksualne wychowują dzieci, z tą różnicą, że przy dopuszczeniu adopcji jest mniej dzieci w domu dziecka.
Proste i logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2013 o 14:30, Zajanski napisał:

/.../ > Najpierw trzeba ustalić, na jakich podstawach nie nadajemy im praw, które przysługują
innym ludziom. /.../

A ma jakiej podstawie zakładamy rodzinę? To pochodzi od słowa rodzić, czyli rodzina powstaje po to, żeby rodzić i w konsekwencji wychowywać dzieci, oczywiscie do pewnego momentu. A homoseksualiści nie rodzą, więc po co im rodzina? Mogą wszystko załatwić miedzy sobą bez wspierania się więzami krwi.

Dnia 09.07.2013 o 14:30, Zajanski napisał:


>/.../ > Spedalenie seksualne jest wtedy, kiedy dwóch gejuchów ze sobą sypia czy tam jest ze sobą

Dnia 09.07.2013 o 14:30, Zajanski napisał:

w związku i nie mam nic przeciwko temu.

To nie jest spedalenie. Spedalenie jest wtedy, kiedy heteroseksualista, obracający się środowisku swojej płci, pod presją tego środowiska godzi się poddać stosunkom homoseksualnym. I przxyzwyczaja się do tego.
Kiedy dwóch gejów sypia ze sobą, mnie to też nic nie obchodzi. Obchodzi mnie natomiast spedalenie, czyli poddanie się presji środowiska homoseksualnego.

Dnia 09.07.2013 o 14:30, Zajanski napisał:

Spedalenie kulturowe jest wtedy, kiedy różni aktywiści (najczęsciej zresztą heteroseksualni)
wykorzystują m.in. spedalenie seksualne, żeby obwieszczać, że oto nadszedł koniec męskości,
koniec wartości, koniec cywilizacji, postmodernizm, koniec prawdy itp. itd.

Samo obwieszczanie nic by im nie dało. Chodzi raczej, przynajmniej moim zdaniem, o wyjątkowe "darcie mordy" o krzywdzie, jaka się homoseksualistom dzieje i dostosowywanie prawa, obowiązującego wszystkich, do potrzeb psychicznych osób homoseksualnych, stanowiących mały odsetek ludzkości.

Dnia 09.07.2013 o 14:30, Zajanski napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2013 o 15:24, rob006 napisał:

> /.../ > Szkoda, bo statystyka ciekawa, ale bez źródła raczej niewiele jest warta...

To jest trochę tak, jak z Murzynami w USA. Każda publikacja zaraz rodzi gwałtowne protesty i posądzenie o rasizm. Dlatego tak trudno znaleźć jakiekolwiek publikacje o ilości przestępst popełnianych przez Murzynów i Latynosów w stosunku do ich liczby w społeczeństwie. Ale czasem trafiają się perełki i wtedy znowu wychodzi, że najwięcej przestępstw popełniają właśnie Murzyni, potem Latynosi, dopiero na końcu Biali. Ale te dane znikają i potem trudno je odnaleźć. Czy na przykład, znajdziesz gdzieś informację o geju - doradcy szkockiego rządu do spraw gejów właśnie, który był pedofilem i gwałcił małe dziecko przyjació hetero, jeśli nie znasz jego nazwiska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.07.2013 o 14:12, KrzysztofMarek napisał:

Kiedy dwóch gejów sypia ze sobą, mnie to też nic nie obchodzi. Obchodzi mnie natomiast
spedalenie, czyli poddanie się presji środowiska homoseksualnego.


Zacznijmy od tego, że seksualność w ogóle nie jest kwestią polityczną i nie powinno się jej wykładać, że tak powiem, "ex cathedra".
Dlatego sprzeciwiam się zarówno propagandzie homoseksualnej, "wychowaniu do życia w rodzinie" (w dowolnej formie), ale też tzw. "polityce prorodzinnej".

Prywatne nie jest polityczne.

Dnia 11.07.2013 o 14:12, KrzysztofMarek napisał:

o wyjątkowe
"darcie mordy" o krzywdzie, jaka się homoseksualistom dzieje i dostosowywanie prawa,
obowiązującego wszystkich, do potrzeb psychicznych osób homoseksualnych, stanowiących
mały odsetek ludzkości.


Jeżeli jakiemuś homoseksualiście dzieje się krzywda, to sprawę należy potraktować tak samo, jak w przypadku krzywdy jakiegokolwiek innego człowieka tj. w odpowiedni sposób ukarać krzywdzącego i zależnie od proporcji krzywdy, być może wymusić na nim jakąś rekompensatę.
Czym innym jest jednak krzywda, która czasami dotyka partykularnych homoseksualistów, a czym innym są rzekome mityczne prześladowania. Jeszcze dwadzieścia lat temu, to może bym zrozumiał takie jęki, choć pewnie i wówczas byłyby niesłuszne, ale współcześnie to jakieś 3/4 mediów jest przychylnych homoseksualistom, a gdzie się nie obejrzę, tam opowieści o strasznych prześladowaniach homoseksualistów. Tylko gdzie te prześladowania? Na moich oczach nikt jeszcze nikogo nigdy nie - khm - zdyskryminował z powodu jego seksualności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować