Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Dnia 01.06.2008 o 21:47, Graffis napisał:

> Świadome społeczeństwo nie da sobą tak łatwo manipulować.
Pokaż mi takie społeczeństwo które jest świadome siebie i tego co się z nim dzieje.

Mam Ci je narysować? Społeczeństwo antycznych Aten naprzykład, w dużych społeczeństwach jest to postulat trudno realizowalny, ale jeszcze trudniejszy do udowodnienia. Tak więc wg. mnie społeczeństwa państw "starej uni" są świadome tego co sie dzieje wokół nich.

>> Nie mówie tu o miłości akurat. Ale o rzeczach których człowiek nie potrafi zrozumieć
>> dopóki ichnie przeżyje.
>> I ja osobiście nie znam zbyt wielu empatycznych księży. Może
>> miałeś większe szczęscie w spotykaniu takowych.
>A może nie szukam jakis tworów w stylu ''wzmocnionych empatii''. No ale Yeti i Nessie też nie szukam.
Może wogóle od księdza empatii nie wymagasz? Zresztą ja nie wymagam niczego od księży byle by się nie wpychali ze swoimi fachowymi radami tam gdzie ich nie trzeba i by nie szkodzili ludziom.
Widzę, że twoje szukanie "prawdy" jest wybiórcze, bo już Yeti i Nessie nie obejmuje. A kto wie może on naPRAWDĘ istenieją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 21:55, KrzysztofMarek napisał:

Czy to ma znaczyć, że dopóki nie zostaniesz okradziony, nie możesz mówić o złodziejstwie, nie możesz
zrozumieć chorego, dopóki sam nie zachorujesz, nie możesz zrozumiec głodnego, dopóki sam nie będziesz
głodny?

Możesz mówić o złodziejstwie bo ono dotyczy również Ciebie. Ale ktoś kto został okradziony wie co zrobić w takiej sytuacji, gdzie co załatwiać, gdzie zgłaszać, jak się zachować itd.
Ja osobiscie nie odwarzę się powiedzieć, że wiem co czuje osoba która ma raka (czy AIDS) i wciągu miesiąca umrze, a ty wiesz jakie to uczucie? Czy osoba która przeżyła taki koszmar nie wie jak pomóc komuś innemu w podobnej sytuacji?
Bycie głodnym z własnej woli, a umieranie z głodu bo nie masz czego zjeść to 2 inne rzeczy.

Dnia 01.06.2008 o 21:55, KrzysztofMarek napisał:

Ale przeciez jednemu mogą ukraść zegarek, innemu komórkę a jeszcze innemu samochód cvzy
to znaczy, ze oni wszyscy trzej też siebie nawzajem nie zrozumieja? A chory na grypę
nie zrozumie tego z zapaleniem płuc? I czy człowiek, który nie jadł cały dzień zrozumie
tego, co nie jadł dwa tygodnie? Przeciez takie podejście jest, no, nierozsądne.

Chyba nie powiesz mi, że kradzież 100 zł i 10000 zł to to samo?
I nie chodzi tu o "zrozumie wogóle" ale "zrozumie najlepiej". W końcu nie chcesz żeby program bazodanowy dla twojej firmy program pisał jakiś programista, ale specjalista programista bazodanowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2008 o 11:46, zpawelz napisał:

[/.../ > Tak, "mówienie o aborcji w przypadku dorosłych i urodzonych nie ma sensu"- najmniejszego,
przeczytaj sobie to zdanie i moje wcześniejsze wypowiedzi. Aborcja jest związana z ciążą. /.../

Jeśli nie chxcesz zrozumieć, to ja już na to nic nie poradzę.
Tylko dla Ciebie powtórzę, że zabicie płodu, to zabicie, nie aborcja, a późniona aborcja jest w tym przypadku synonimem zabicia po urodzeniu. Nie chcesz uznać nowomowy, jak jest dla Ciebie (może raczej dla prezentowanego przez Ciebie stanowiska) niekorzystna, ale uznasz ja zawsze, jak jest korzystna. Zgodziłeś się z zastapieniem zabójstwa płodu przez aborcję, bo to wygodne ale w druga stronę nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2008 o 18:22, Namaru napisał:

>/.../ >> Możesz mówić o złodziejstwie bo ono dotyczy również Ciebie. Ale ktoś kto został okradziony
wie co zrobić w takiej sytuacji, gdzie co załatwiać, gdzie zgłaszać, jak się zachować
itd.

Guzik prawda. Byłem okradziny, wiedziałem, kto to zrobił a sam nic zrobic nie mogłem. Właśnie dlatego, ze wiem, co jest potrzebne, aby sąd skazał złodzieja.

Dnia 10.06.2008 o 18:22, Namaru napisał:

Ja osobiscie nie odwarzę się powiedzieć, że wiem co czuje osoba która ma raka (czy AIDS)
i wciągu miesiąca umrze, a ty wiesz jakie to uczucie? Czy osoba która przeżyła taki koszmar
nie wie jak pomóc komuś innemu w podobnej sytuacji?

No to znaczy, ze wracamy do tego samego: sam nie przeżyłeś czegoś, to nie wiesz, co to za uczucie, czy tak?

Dnia 10.06.2008 o 18:22, Namaru napisał:

Bycie głodnym z własnej woli, a umieranie z głodu bo nie masz czego zjeść to 2 inne rzeczy.

Zawsze tak można powiedzieć. Ale człowiek, który nic nie jadł dwa tygodnie, ma jakieś pojęcie o tym, co to jest głód, czyż nie? Mimo to twierdzisz, że to zupełnie inne sprawy. A czym sie różnią? Czasem trwania? to ile trzeba nie jesć, żeby zrozumieć głodującego?

Dnia 10.06.2008 o 18:22, Namaru napisał:

/.../
Chyba nie powiesz mi, że kradzież 100 zł i 10000 zł to to samo?

Nie, to nie jest to samo.

Dnia 10.06.2008 o 18:22, Namaru napisał:

I nie chodzi tu o "zrozumie wogóle" ale "zrozumie najlepiej".

Aha, to jak ukradziono mi samochód, to moze zrozumieć mnie najlepiej tylko inny, któremu też ukradziono samochód? Przecież to bzdura. Ja mogę mieć jeden samochód a ten drygi ma ich dwadzieścia to co on zrozumie? Już prędzej zrozumie mnie ten, który w całym majatku miał 100 zł, ale ukradziono mu 50 zł.

Dnia 10.06.2008 o 18:22, Namaru napisał:

W końcu nie chcesz żeby
program bazodanowy dla twojej firmy program pisał jakiś programista, ale specjalista
programista bazodanowy.

Na szczęście nie mam firmy.
Ale, trzymając się porównań, jest mi wszystko jedno, czy lekarstwo w aptece wyda mi technik, czy magister farmacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2008 o 19:43, KrzysztofMarek napisał:

> [/.../ > Tak, "mówienie o aborcji w przypadku dorosłych i urodzonych nie ma
sensu"- najmniejszego,
> przeczytaj sobie to zdanie i moje wcześniejsze wypowiedzi. Aborcja jest związana
z ciążą. /.../
Jeśli nie chxcesz zrozumieć, to ja już na to nic nie poradzę.
Tylko dla Ciebie powtórzę, że zabicie płodu, to zabicie, nie aborcja, a późniona aborcja
jest w tym przypadku synonimem zabicia po urodzeniu. Nie chcesz uznać nowomowy, jak jest
dla Ciebie (może raczej dla prezentowanego przez Ciebie stanowiska) niekorzystna, ale
uznasz ja zawsze, jak jest korzystna. Zgodziłeś się z zastapieniem zabójstwa płodu przez
aborcję, bo to wygodne ale w druga stronę nie chcesz.


Możesz sobie zastępować aborcję zabójstwem płodu czy czymś innym ( i w drugą stronę, jak sobie życzysz) a i tak termin "opóźniona aborcja" (czy jak w podanym przykładzie "opóźnione zabójstwo płodu") nie będzie miało sensu bo aborcja (czy zabójstwo płodu) odnosi się tylko do ciąży- a przykład w nawiasie to pokazuje,nawet lepiej od słowa aborcja. I tak jak napisałem w poprzednim poście, nie ma tu żadnych "korzyści" bo zadany temat to termin "opóźniona aborcja"- nie dyskutuję więc o samej aborcji, nie przedstawiam swojego poglądu na ten temat. Wykazuję jedynie, że w obrębie znaczenia terminu aborcja "opóźniona aborcja" nie ma sensu. Oczywiście znasz poniekąd mój pogląd na samą aborcję ale powtórzę raz jeszcze, że dyskusja nad poprawnością terminu "opóźniona aborcja" nie jest dyskusją o aborcji i jej słuszności- także moje poglądy na ten temat w ogóle się tutaj nie pojawiają. Czysta dyskusja bez zbędnych (w obrębie tematu) poglądów wykazująca niepoprawność omawianego terminu. Coś ala źle zrobione zadanie matematyczne- nie wykazuję Ci, że lubię/ nie lubię matematyki, tylko że popełniłeś błąd w zadaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2008 o 20:06, zpawelz napisał:

> > /.../ Coś ala źle zrobione zadanie matematyczne- nie wykazuję Ci, że lubię/ nie lubię
matematyki, tylko że popełniłeś błąd w zadaniu.

Niczego innego nie wykazujesz ponad to, że wykazujesz bład w innym zadaniu, niż to, o którym mowa. Dopóki zwolennicy zabójstwa płodu uzywać bedą terminów zastępczych, takich jak aborcja, termion opóźniona aborcja bedzie miał sens, czy Ty się z tym pogodzisz, czy nie. Jak juz raz został wprowadzony do obiegu, bedzie trwał, choćbyś wykazywał jego niesłuszność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do KrzysztofMarek:

> Niczego innego nie wykazujesz ponad to, że wykazujesz bład w innym zadaniu, niż to, o
> którym mowa. Dopóki zwolennicy zabójstwa płodu uzywać bedą terminów zastępczych, takich
> jak aborcja, termion opóźniona aborcja bedzie miał sens, czy Ty się z tym pogodzisz,
> czy nie. Jak juz raz został wprowadzony do obiegu, bedzie trwał, choćbyś wykazywał jego
> niesłuszność.

Sprecyzuj może w jakim "innym" zadaniu wykazuję błąd. Termin "opóźniona aborcja" jest pozbawiony sensu nie dlatego, że uzywa się terminów zastępczych- bo jak pokazałem w poprzednim czy jeszcze wcześniejszym poście- możesz sobie zastąpić słowo aborcja takim określeniem jakie uważasz za słuszne a i tak "opóźniona(e) [twoje określenie]" nie będzie miało sensu wobec podmiotu aborcji (czy jak to nazwiesz). Twiedzisz, że termin opóźniona aborcja ma sens bo "zwolennicy zabójstwa płodu" używają terminów zastępczych- czyli dopóki nie nazwie się rzeczy po imieniu, jak twierdzisz, to "opóźniona aborcja" ma sens. Także w skrócie: termin "opóźnona aborcja" ma sens dopóki używa się słowa "aborcja". Nie ma sensu gdy nie używa się słowa "aborcja". A więc pierwsza część zdania: aborcja to sztuczne usunięcie ciąży- "opóźniona aborcja" to zabicie dorosłego człowieka. "Aborcja", która jest głównym "zbiorem" "opóźnionej aborcji" działa na polu ciąży, natomiast "opóźniona aborcja" już na tym polu nie działa- bo działa na o wiele szerszym zakresie, zbiorze. Termin "aborcja" traci w tym czasie sens bo przestaje być tą aborcją zdefiniowaną na początku na "polu ciąży". Czyli pojawia się to o czym pisałem wcześniej: musisz przedefiniować termin aborcji (jak i innych terminów) aby "opóźniona aborcja" miała sens. I cały czas jesteśmy w pierwszym zdaniu, które to ma wskazywać na sens terminu "opóźniona aborcja" a faktycznie wskazuje na coś zupełnie odwrotnego. Co do drugiego zdania: to rzeczywiście "opóźniona aborcja" nie ma sensu kiedy używa się innego terminu, co również wykazałem, bo napisałem, że możesz sobie zastąpić "aborcję" czym innym. Także termin "opóźniona aborcja" nie ma sensu. A to, że nieprawidłowy i pozbawiony sensu termin będzie trwał to już naprawdę o niczym dobrym nie świadczy- czysta hipokryzja i zakłamanie, bo chociaż ma się świadomość tego, że termin jest bezsensowny to i tak sie go używa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2008 o 21:25, zpawelz napisał:

/.../ > Sprecyzuj może w jakim "innym" zadaniu wykazuję błąd.

Obawiam sie, ze szkoda fatygi. Język kieruje sie swoja logiką. Prawidłowe jest to, co zostało przyjete a nie to, co kiedys było prawidłowe. Możesz sobie udowadniać co chcesz, ale tylko w odniesieniu do słów funkcjomujacych - nowe pojecia tym regułom nie podlegają.
Pojecie opóźnionej aborcji wprowadziłem ja, dla uwydatnienia tego, że miedzy zabójstwem płodu a zabójstwen dziecja, czy to niemowlęcia, czy tez nieco starszego nie ma róznicy innej, jak tylko ta, ze to drugie jest starsze. A to, że jest starsze determinuje stopień jego rozwoju a nie to, czy jest człowiekiem, czy nie.
Ponieważ upierasz sie, że we wczesnym stadium rozwoju człowieka jest to tylko zlepek komórek, którego mozna się pozbyc bezproblemowo to nigdy nie przyjmiesz do wiadomości twego, ze zabójstwo płodu jest takim samym zabójstwem, jak zabójstwo wcześniaka, niemowlecia czy starszego dziecka. Dla uprzytomnienia tego ludziom, którzy nie sa zatwardziali w podobnym do Twojego widzeniu swiata używam i bedę używał określenia Opóźniona aborcja" dla zabójstw innych, niz zabójstwo płodu. To, czy określenie to się przyjmie zadecyduje o tym, ze stanie sie ono prawidłowe. Podejrzewam, ze o tym wiesz, dlatego tak z tym określeniem walczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do KrzysztofMarek:

> > /.../ > Sprecyzuj może w jakim "innym" zadaniu wykazuję błąd.
> Obawiam sie, ze szkoda fatygi. Język kieruje sie swoja logiką. Prawidłowe jest to, co
> zostało przyjete a nie to, co kiedys było prawidłowe. Możesz sobie udowadniać co chcesz,
> ale tylko w odniesieniu do słów funkcjomujacych - nowe pojecia tym regułom nie podlegają.
> Pojecie opóźnionej aborcji wprowadziłem ja, dla uwydatnienia tego, że miedzy zabójstwem
> płodu a zabójstwen dziecja, czy to niemowlęcia, czy tez nieco starszego nie ma róznicy
> innej, jak tylko ta, ze to drugie jest starsze. A to, że jest starsze determinuje stopień
> jego rozwoju a nie to, czy jest człowiekiem, czy nie.

Ja się raczej "obawiam", że to nie o fatygę chodzi tylko o brak pomysłu na to o czym sie przed chwilą pisało. Jak się rzuca słowa w eter to już tak bywa.

Język się zmienia to fakt ale to co piszesz o nowych pojęciach to akurat nieprawda. Nowe pojęcia muszą podlegać regułom bo na ich podstawie są tworzone-tym bardziej, że w swoim pojęciu Ty sam zlepiasz dwa pojęcia ("opóźniona" i "aborcja").. Tak jak pisałem wcześniej: to nie świat dostosowuje się do wymyślonego pojęcia, tylko pojęcie do istniejącego świata- kłania się wcześniejszy przykład z 2+2=5. Ale Ty chcesz koniecznie odwrotnie.

Pomiędzy terminem "opóźniona aborcja" a "zabójstwo dorosłego człowieka" oprócz różnicy wieku (która żadnego wpływu na sensowność terminu wpływu nie ma) jest jeszcze jedna rzecz o której cały czas piszę a mianowicie fakt, że aborcja odnosi się do ciąży a nie do innego etapu. Pomijasz ten argument bo jak próbujesz to uzasadniać, aborcja to "nowomową" i prawidłowym określeniem jest według Ciebie "zabójstwo płodu"- ale nie zauważasz, że pomimo zmiany nazwy ciągle "stoisz" w tym samym miejscu. "Zabójstwo płodu" też odnosi się tylko do ciąży. Także "opóźniona aborcja" nie ma żadnego sensu.

Dalszą część Twojej wypowiedzi postanowiłem wykreślić gdyż jest nie na temat (o czym pisałem już w innym poście). Chcesz obrzucać kogoś pejoratywnymi hasłami to przynajmniej rób to w odpowiedniej dyskusji. Ta dyskusja nie traktuje o popieraniu lub sprzeciwianiu się aborcji.

Proszę Cię bardzo, używaj Twojego "nowatorskiego" terminu. Z brakiem sensu "opóźnionej aborcji" raczej widzę, że już się pogodziłeś teraz tylko wychodzisz z założenia, że "1000 razy powtórzone kłamstwo staje się prawdą". Powodzenia, zobaczymy ilu ludzi da się nabrać- wierzę, że będzie ich całkiem sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W "kropce nad i" jest "Sztuka" i siakaś inna kobieta i rozmawiają o tej 14-latce. I jak za Szczuką nie przepadam to tak teraz gada sensownie.
To taka informacji gwoli zainteresowanych.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2008 o 18:13, Namaru napisał:

Mam Ci je narysować? Społeczeństwo antycznych Aten naprzykład, w dużych społeczeństwach
jest to postulat trudno realizowalny, ale jeszcze trudniejszy do udowodnienia.

Czyli chodzi ci o społeczeństwo z demokracja dla wybranych? Bo zdajesz sobie sprawę, że w starożytnej Grecji prawa głosu były ograniczone do pewnej grupy obywateli. No chyba, że masz na myśli inny moment historyczny, ale hasła demokracji i tego państwa automatycznie skierowały mnie w tym kierunku.

Dnia 10.06.2008 o 18:13, Namaru napisał:

Może wogóle od księdza empatii nie wymagasz?

Otóż nie wymagam. Oczekuję, że będzie realizował swoje powołanie i posłannictwo - bez względu na empatię, to czy go ludzie lubią czy nie, to czy jemu z tym wygodnie czy nie. Oczekuję, że będzie sie pchał wszędzie tam gdzie zagrożone jest podtrzymanie wiary i misji Kościoła - i nie będzie zwracał uwagi na głupoty pokroju opinii społecznej. To nie jest konkurs popularności, bez względu na kryteria.

Dnia 10.06.2008 o 18:13, Namaru napisał:

Widzę, że twoje szukanie "prawdy" jest wybiórcze, bo już Yeti i Nessie nie obejmuje.
A kto wie może on naPRAWDĘ istenieją?

Wiedza na ten temat nie jest mi potrzebna. Jeśli istnieją to fantastycznie, cieszę się bardzo; jeśli nie to też fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Guzik prawda. Byłem okradziny, wiedziałem, kto to zrobił a sam nic zrobic nie mogłem.
> Właśnie dlatego, ze wiem, co jest potrzebne, aby sąd skazał złodzieja.
No właśnie wiedziałeś co zrobić i tak postąpiłeś (ponieważ złodziejstwo jest dość powszechne to i sposób postępowania w jego obliczu jest powszechnie znany). Jeśli ktoś okradł by twojego kumpla, a jego starszy brat chciałby siłą wymierzyć sprawiedliwość, to Ty dysponując swoją wiedzą mógłbyś pomóc mu rozwiązać ten problem lepiej.

> No to znaczy, ze wracamy do tego samego: sam nie przeżyłeś czegoś, to nie wiesz, co to
> za uczucie, czy tak?
Nie. Obecna wersja to: dopóki czegoś nie przeżyjesz to możesz się domyśleć jak to jest, ale osoba która to przeżyje wie jak to jest i może inną osobę z podobnym problemem znacznie lepiej zrozumieć.

> Zawsze tak można powiedzieć. Ale człowiek, który nic nie jadł dwa tygodnie, ma jakieś
> pojęcie o tym, co to jest głód, czyż nie? Mimo to twierdzisz, że to zupełnie inne sprawy.
> A czym sie różnią? Czasem trwania? to ile trzeba nie jesć, żeby zrozumieć głodującego?
To zależy od tego czy ktoś głoduje z własnej woli (i ma jedzenie na wyciągnięcie ręki lub wie że ktoś mu pomoże w ostateczności) czy staje w obliczu śmierci głodowej bez nadziei na ratunek.
Zresztą z tego co pamiętam wyszliśmy z przysłowia "syty głodnego nie zrozumie" i wracając do niego stwierdzam, że nadal jest ono prawdziwe, choć wymaga uszczegółowienia: "ktoś kto zawsze jest syty nie zrozumie głodnego".

> > I nie chodzi tu o "zrozumie wogóle" ale "zrozumie najlepiej".
> Aha, to jak ukradziono mi samochód, to moze zrozumieć mnie najlepiej tylko inny, któremu
> też ukradziono samochód? Przecież to bzdura. Ja mogę mieć jeden samochód a ten drygi
> ma ich dwadzieścia to co on zrozumie? Już prędzej zrozumie mnie ten, który w całym majatku
> miał 100 zł, ale ukradziono mu 50 zł.
Ty zbyt dosłownie traktujesz każde słowo i wyszukujesz każdy szczegół. Każdy argument "statystyczny" można w ten sposób obalić, bo zawsze znajdą się jednostki, które znajdą się po obu końcach krzywej gaussa.
Jeśli chodzi o kradzież samochodu to odnosi się to do ludzi o podobnym statusie materialnym .


> Na szczęście nie mam firmy.
> Ale, trzymając się porównań, jest mi wszystko jedno, czy lekarstwo w aptece wyda mi technik,
> czy magister farmacji.
Nawet jeśli jest to lekarstwo robione na miejscu przez ww. technika? Mi też nie robi różnicy czy kupię grę od sprzedawczyni po zawodówce czy z doktoratem, ale ona tej gry nie programuje.
Mówiąc wprost nie ważne kto je sprzeda ważne kto je wykona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2008 o 13:36, Graffis napisał:

Czyli chodzi ci o społeczeństwo z demokracja dla wybranych?

Nie chodzi o stosunkową małą grupę ludzi skupionych w jednym miejscu i rozumiejących co się wokół nich dzieje.

Dnia 13.06.2008 o 13:36, Graffis napisał:

Bo zdajesz sobie sprawę,
że w starożytnej Grecji prawa głosu były ograniczone do pewnej grupy obywateli.

Zdaje się, że w Atenach byli to wszyscy wolni obywatele-mężczyźni. Ale wypowiedź nie odnosiła się do formy rządów jako takich, a do świadomości społeczeństwa. Zresztą to i tak była jedyna prawdziwa demokracja (nawet jeśli nie dotyczyła kobiet i niewolników).

Dnia 13.06.2008 o 13:36, Graffis napisał:

Otóż nie wymagam. Oczekuję, że będzie realizował swoje powołanie i posłannictwo - bez
względu na empatię, to czy go ludzie lubią czy nie, to czy jemu z tym wygodnie czy nie.
Oczekuję, że będzie sie pchał wszędzie tam gdzie zagrożone jest podtrzymanie wiary i
misji Kościoła - i nie będzie zwracał uwagi na głupoty pokroju opinii społecznej. To
nie jest konkurs popularności, bez względu na kryteria.

No tak, nie rozumiemy się prawdopodobnie dlatego, że ja nie uznaję żadnej wyższej siły (i praw rzekomo przez nią przekazanych). Wg. mnie człowiek powinien służyć (w sensie pomagać, wspierać) innemu człowiekowi, a nie jakiejś "wyższej" idei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2008 o 20:48, gaax napisał:

A to całe "świadome społeczeństwo", to jakaś nowa kategoria socjologiczna, czy może hasło
propagandowe?

Na pewno nie jakaś ścisła kategoria ;) Może bardziej hasło propagandowe, a najbardziej prawdopodobne to jest to nieformalny zlepek wyrazów wymyślony przeze mnie, najlepiej obrazujący to co mam na myśli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

oO ... co tu dużo gadać ... nie jest to moim zdaniem normalne. Przecież to logiczne że dziecko powinno być wychowywane przez oboje rodziców - matkę i ojca. A gdy tak nie jest tzn. gdy wychowywany jest przez dwóch homoseksualistów lub dwie lesbijki raczej nic dobrego z tego nie wyjdzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2008 o 22:37, KŁEJK napisał:

oO ... co tu dużo gadać ... nie jest to moim zdaniem normalne. Przecież to logiczne że
dziecko powinno być wychowywane przez oboje rodziców - matkę i ojca. A gdy tak nie jest
tzn. gdy wychowywany jest przez dwóch homoseksualistów lub dwie lesbijki raczej nic dobrego
z tego nie wyjdzie ...

Przykro mi ale się mylisz. Zgodnie z badaniami które przeprowadzono na sporej liczbie rodzin dziecko czuje się świetnie bez względu na to czy rodzina jest homo czy hetero. Jedyne czego dziecko potrzebuje to miłość, opieka i poczucie bezpieczeństwa. Zgodnie z badaniami dzieci nie wykazują również skłonności homoseksualnych, ani żadnych psychologicznych zaburzeń. Dopóki nie pokaże się żaden homofob próbujący im wmówić że ich rodziny są BE that is. Innymi słowy, tak długo jak dziecko żyje w normalnej, czyli kochającej się i chroniącej go rodzinie, wszystko jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2008 o 22:40, HiSin napisał:

dla czego?

jak już to "dlaczego ?" a dlatego że ludzie od zawsze dobierali się w pary mężczyzna-kobieta ( a przynajmniej tak było u zdecydowanej większości ... i jakoś problemów nie było ... poza tym nie wiem jak ty ale ja nie chciałbym być wychowywany przez dwóch homoseksualistów oO. Dwoje facetów wychowuje dziecko ? Nie ... to nie może się udać.

Dnia 18.07.2008 o 22:40, HiSin napisał:

przecież homo głównie się rodzi z rodzin hetero R_R

... pozwolę sobie tego nie skomentować ...

BTW: czy mógłbyś używać jakiś ogólnie znanych emoticonek ? Bo "R_R" pierwszy raz widzę i zastanawiam się co to oznacza ;D.

EDIT: Hubi Koshi ===> być może ale ja nie chciałbym być wychowywany w takiej rodzinie ... po prostu w głowie mi się taka kombinacja nie mieści ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować