Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Dnia 16.01.2013 o 00:21, zadymek napisał:

To pikuś- zresztą częściowo umorzony- przy tym co zaciągamy teraz.


Teraz to może pikuś, ale doprowadził do bankructwa kraju - czego znakiem było właśnie umorzenie zadłużenia :) A teraz nie tylko my zaciągamy, lecz większość krajów - jedynie te, które mają bogactwa naturalne mogą sobie pozwolić na utrzymywanie niewielkiego długu publicznego :)

Dnia 16.01.2013 o 00:21, zadymek napisał:

Już go opracowano, ale zawalono na całej linii. W skrócie chodziło oto by aktualni pracownicy
skłądali sobie na indywidualne konta emerytalne a emerytów miało utrzymywać państwo za
pomocą zysków z prywatyzacji.


Ten plan od początku był chyba nie do końca przemyślany, zyski z prywatyzacji nie pozwoliłyby w pelni na utrzymywanie emerytów. Aczkolwiek mogłyby pomóc. Teraz to jednak tylko gdybanie, bo większa część prywatyzacji skończyla się klęską :D

Dnia 16.01.2013 o 00:21, zadymek napisał:

Bullshit: technologia idzie naprzód, wydajność wzrasta kosztem zatrudnienia.
Chcesz wiecej dzieci: będzie więcej bezroboli. Teoretycznie pracownicy moga przejść do
sektora usług, ale do tego trzeba kreatywności...i bogatych emerytów, którzy z usług
będą korzystać. Seen any?


Może przesadziłem z tym, że muszą być coraz liczniejsze następne pokolenia, jednak nie powinny być coraz mniejsze (zamiast mocnej słaba nierówność) Oczywiście musimy pominąć pewną cykliczność związaną z wyżami i niżami demograficznymi, bo dopiero teraz zaczyna się to powoli wypłaszczać :) Wzrost wydajności powoduje spadek zatrudnienia w przemyśle na rzecz zatrudnienia w usługach. Oczywiście zależność nie jest taka prosta, użyłem dużego skrótu myślowego :) Pamiętaj, że wraz ze wzrostem średniej długości życia powiększa się stale liczba osób pobierających emeryturę, a zmniejsza procentowo liczba pracujących. Więc ta zastępowalnośc pokoleń byla podstawą do utrzymania tamtego systemu :)

Dnia 16.01.2013 o 00:21, zadymek napisał:

Obecny rząd tylko zredukował zyski jakie OFE zgarniały pasożytując na zebranych składkach
i...obligacjach, które kupują od rządu (takie perpettum mobile).To zresztą nic dziwnego
skoro OFE mają ustawowy obowiązek inwestować w bezpieczne aktywa-nic lepszego od obligacji
nie znajdziesz.


Obecny rząd zmniejszył skladkę procentową idącą do OFE na rzecz jakichś subkont w ZUSie (z 7,3% do 2,3%) Nie można tak do końca krytykować OFE, bo rząd im sam stworzył mocno ograniczone warunki do działania. Od dawna już byly postulowane zmiany w systemie OFE, ale na pewno nie były to propozycje zmniejszenia składki do OFE, tylko pozwolenie im na bardziej ryzykowne, ale przez to też bardziej opłacalne inwestowanie funduszy :) No i zniesienie nakazu inwestowania w obligacje :D Rząd stworzył system, w ktorym mial zapewniony w pewnym zakresie popyt na własne obligacje - super sprawa :D

Dnia 16.01.2013 o 00:21, zadymek napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2013 o 23:58, pawbuk napisał:

No popatrz, zajęło to kilkaset lat :D Bardzo często jest tak, że kobiety nie zdają sobie
sprawy ze swoich spraw, nie wiedzą, że mogą się sprzeciwiać mężczyźnie, bo tak zostały
wychowane. I bardzo się cieszę, że to się zmienia :) Tobie to nie musi się podobać -
na pewno sobie znajdziesz dziewczynę, która będzie Ci usługiwała, traktowała jak bóstwo
i wpatrywała się w Ciebie jak obrazek :)

Ech, bredzisz jak zwykle. :) Ja nie mówię że kobietom się te prawa nie należą, tylko że sposób w jaki chce się je im dać jest śmieszny. Kobiety wywalczyły prawo głosu, wyszły z kuchni, to i z tym sobie poradzą. A czy zajmie to kilka lat więcej - niekoniecznie. Sam mówisz że problemem jest nie prawo a mentalność, a jej tak szybko nie zmienisz. Dawanie im specjalnych przywilejów tylko sprawę pogarsza, bo fundamentuje przekonanie że kobieta jest gorsza od mężczyzny, skoro wymaga specjalnych kruczków żeby się do zarządu dostać. Żeby było śmieszniej, to właśnie kobiety najczęściej są przeciwne takim akcjom jak parytety czy różnica w wieku emerytalnym.

Dnia 15.01.2013 o 23:58, pawbuk napisał:

Przypuszczenia :)

Zgadywanki, jak słodko :)

Dnia 15.01.2013 o 23:58, pawbuk napisał:

W czasie urlopu rzeczywiście nie można, ale ciąża to nie urlop :) Poza tym skoro chcesz
likwidować całkowicie przywileje dla kobiet w ciąży, to jak rozumiem ten też.

Hola hola, nie wiem skąd ci się to wzięło. Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Byłem przeciwny faworyzowaniu kobiet na rynku pracy (później nawet wyjaśniłem dokładniej o co chodzi), urlop macierzyński to odstraszacz dla pracodawcy, nie wiem jak można to utożsamiać z faworyzowaniem, skoro tylko pogarsza konkurencyjność kobiety na rynku pracy.
A urlop macierzyński, jak sama nazwa wskazuje, to jest urlop. :]

Dnia 15.01.2013 o 23:58, pawbuk napisał:

Francja, Wielka Brytania, kraje Skandynawskie - we wszystkich tych krajach kobiety mają
rozliczne prawa w czasie ciązy i po urodzeniu dziecka.

Jakie prawa? Wymień z 5.

Dnia 15.01.2013 o 23:58, pawbuk napisał:

Przeczytałem to z prawdziwym zainteresowaniem, ale nie mogę się z Tobą zgodzić. Nie wyobrażam
sobie tego systemu w żadnym wypadku, zwłaszcza przy tak wysokim bezrobociu. Piszesz,
że każdy ma brać odpowiedzialność za własną przyszłość, ale jak Ty to wiążesz z tym,
że miałyby nas utrzymywać dzieci? Przecież to jest sprzeczność. Nie ja ponoszę odpowiedzialność
za swoją przyszłość, tylko moje dzieci w Twoim pomyśle.

To jakie są twoje dzieci, i czy będą o ciebie dbały na starość, zależy od tego jak je wychowałeś. Czyli de facto od ciebie. Jak nie ufasz dzieciom, to zawsze możesz sobie coś odkładać na czarną godzinę, przecież przez 70 lat musisz się czegoś dorobić...

Dnia 15.01.2013 o 23:58, pawbuk napisał:

Poza tym Twój pomysł całkowicie zniechęca do posiadania dzieci - wyobraź sobie, że masz
30 lat, niedawno wszedłeś na rynek pracy, rodzą Ci się dzieci.

Hola hola, nie wiem czemu zakładasz, że przeciętny obywatel jest aż tak bezradny. 30 lat i dopiero wkraczasz na rynek pracy? Studia kończysz w wieku ok 25 lat, co robiłeś przez kolejne 5? Po 5 latach pracy powinieneś zarabiać wystarczająco żeby bez problemu utrzymać 3 osobową rodzinę, a żona tez może pracować, albo chociaż dorabiać. Mało tego, zarabiasz co najmniej o połowę więcej niż za czasów ZUSu - za samą tą kwotę jesteś w stanie utrzymać rodziców. Pomijam fakt, że zapewne nie będziesz jedynakiem, nie utrzymujesz więc rodziców sam.
Kombinujesz jak koń pod górę, byle tylko udowodnić, że to nie tak. A wystarczy podejść do tego zdroworozsądkowo - pieniądze nie biorą się z nieba - to co dostaniesz jako emeryturę, wcześniej zabrało ci państwo, pomniejszając oczywiście o koszt obsługi przez masę urzędników. Jedyna różnica w takim wypadku, to zysk, jaki masz oszczędzając na pensjach urzędników z ZUSu. Profit. Ale tu trzeba już pomyśleć o swojej przeszłości, a to czasami boli.
Jedynym faktycznym problemem jest tak naprawdę fakt, że obecnie dzieci pracują na rodziców, więc przerwanie tego chorego systemu będzie skutkowało dużą luką w budżecie. Ale jest to wada obecnego systemu, nie "nowego". Poza tym prędzej czy później (ze wskazaniem na prędzej, ja nie liczę że doczekam emerytury z tego systemu, wątpię aby moi rodzice tego doczekali) ten system upadnie i problem i tak się pojawi. Podejrzewam, że wszyscy, którzy widzą jak to działa, właśnie na to czekają.

Dnia 15.01.2013 o 23:58, pawbuk napisał:

Obecnie budżet dopłaca rocznie 60 mld zł do ZUS-u :D

Źródło? Myślałem że budżet wchłania sobie emerytury osób, którym się przedwcześnie zmarło, czyli ostatecznie na biznesie zarabia.

Dnia 15.01.2013 o 23:58, pawbuk napisał:

Zadałem jedno pytanie już trzy razy, nie doczekałem się odpowiedzi. Czwarty raz pytać
nie zamierzam.

Tak myślałem - jak zwykle blef. :)

Dnia 15.01.2013 o 23:58, pawbuk napisał:

Owszem, składki i podatki, które odprowadzamy nie są optymalnie wykorzystywane, ale nie
będziesz na pewno nigdy korzystał ze służby zdrowia, pracy różnych służb albo nie będziesz
pobierał emerytury? :)

Jasne że nie. Oferty prywatnych przychodni oferujące pakiety dla firm są bez porównania korzystniejsze, a przede wszystkim można się tam dostać w czasie krótszym niż tygodnie czy miesiące. Półtora roku temu były u dentysty (NFZ), nie dość że musiałem dopłacić za plomby, to 2 wypadły mi po ok pół roku. Tyle szczęścia, że mają rok gwarancji więc poprawili za darmo, ale więcej tam moja noga nie postanie - szkoda czasu, pieniędzy i nerwów. Na emeryturę nie ma co liczyć - ten system nie wytrzyma 20 lat, zdziwiłbym się gdyby wytrzymał 10...
Nie wiem o jakie inne służby ci chodzi, haracz na poczet opieki zdrowotnej i emerytur masz jawnie wyszczególniony w rozliczeniu dochodów, i idzie on na konkretny cel, którego nie popieram. O reszcie się nie wypowiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2013 o 20:09, pawbuk napisał:

>/.../ > A nie uważasz, że coś jest nie tak kiedy na kierowniczych stanowiskach są tylko mężczyźni?
:D Nie dziwi Cię taka dysproporcja, skoro kobiet w Polsce jest więcej niż mężczyzn?

Taka dysproporcja zupełnie mnie nie dziwi. Po raz kolejny skomentuję to tak: brak wiedzy!
Jest dla wszystkich normalnym, że kierownik obojętnie jakiego szczebla, powinien być inteligentniejszy od pracowników, którymi kieruje. Otóż inteligencja u mężczyzn rozkłada się nieco inaczej niż u kobiet (poszukaj sobie w choćby w wikipedii to znajdziesz ciekawe rzeczyo związku inteligencji z płcią), co sprawia, ze w okilicy IQ 130 jest dwukrotnie więcej mężczyzn niż kobiet. Jest zatem jasne, że chociażby z tego tytułu na kierowniczych stanowiskach jest więcej mężczyzn. Dodaj do tego drugą okoliczność, a mianowicie taką, że kobiety jako jedyne rodzą dzieci i wypadają z drogi awansowania (i, zeby nie było niedomówien, ze zdobywania doświadczenia w pracy) na kilka lat, to masz właśnie normalność wyrażającą się tym, że chociaż kobiet jest w więcej, to znacznie (podkreślam: znacznie) mniej na stanowiskach kierowniczych. Bo żeby je osiągnąć muszą zrezygnować z macierzyństwa. A jak startują do kariery po macierzyństwie, to nic dziwnego, że są mocno spóźnione w stosunku do mężczyzn.
Czy wytłumaczyłem Ci już dostatecznie jasno?
Dlatego parytety to idiotyczny pomysł, wpychanie gorszych przed lepszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tak, przy okazji, wszystkim dyskutującym o małżeństwie, polecam zapoznanie zię z książką Pawła Śląskiego. Też dowiecie się ciekawych rzeczy o kobietach (jeśli chcecie o mężczyznach, to musicie poczekać, będzie następna książka).

20130116084557

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2013 o 01:03, pawbuk napisał:

Obecny rząd zmniejszył skladkę procentową idącą do OFE na rzecz jakichś subkont w ZUSie
(z 7,3% do 2,3%) Nie można tak do końca krytykować OFE, bo rząd im sam stworzył mocno

Zmniejszył logicznie rozumijąc, że w ten sposób tylko sam siebie zadłuża. Dzięki temu manewrowi udało się ograniczyć przyrost długu wobec OFE (rząd przetrzymywał tę kasę) a także zyskano dodatkowe środki, których ZUS nie będzie musiał pożyczać na lichwiarski procent. To już coś.

Dnia 16.01.2013 o 01:03, pawbuk napisał:

ograniczone warunki do działania. Od dawna już byly postulowane zmiany w systemie OFE,

[W mylnie pojmowanym społecznym interesie] chodziło o to by na kogoś innego zwalić odpowiedzialność za emerytury przy minimalizacji ryzyka fiaska takiego modelu- chyba się Matrixa naoglądali i im zostało...

Dnia 16.01.2013 o 01:03, pawbuk napisał:

ale na pewno nie były to propozycje zmniejszenia składki do OFE, tylko pozwolenie im
na bardziej ryzykowne, ale przez to też bardziej opłacalne inwestowanie funduszy :) No

Jak opłacalne pokazał ostatni kryzys:P
Propozycje były rózne: najrozsądniej brzmiał projekt częściowej prywatyzacji systemu emerytalnego- OFE miały ryzy...pardon, pracować na "gigantyczne zyski" a państwowa konkurencja miała zapewniać "minimum życiowe" za to bardziej pewne i przez to niejako rynkowo określające poziom minimalny dla prywatnych OFE, które chcąc konkurować z państwową ofertą musiały by nieźle się naskakać wokół klienta. Oczywiście w takim układzie przystąpienie do prywatnych OFE bylo by dobrowolne, a na to OFE nie mogły pozwolić, więc pomysł uwalono.

Dnia 16.01.2013 o 01:03, pawbuk napisał:

i zniesienie nakazu inwestowania w obligacje :D Rząd stworzył system, w ktorym mial zapewniony
w pewnym zakresie popyt na własne obligacje - super sprawa :D

Nie ma co znosić: nakaz jest logiczny i dotyczy bezpiecznych instrumentów finansowych -tak by OFE nie przeputały cudzej kasy na giełdach itp To OFE wykalkulowały, że ze wszystkich dostepnych instrumentów najopłacalniej będzie skupować obligacje. Ale jakby tak obniżyć próg opłacalności obligacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2013 o 16:18, zadymek napisał:

> /.../

Odnoszę wrażenie, że nie traktujesz problemów ZUS radykalnie, w całokształcie polityki państwowej. Bo to, czy OFE, czy ZUS to, jak słusznie zauważyłeś, jedna cholera. Praktycznie to rządzący państwem zawalili sprawę i to w wielu obszarach. Pierwszy, to polityka pieniężna. Jeśli corocznie rząd więcej wydaje, niż ma wpływów, to dodrukowuje pieniądz, a konsekwencją tego jest inflacja, która sprawia, że oszczędzanie na starość jest zupełnie nieopłacalne. Bo i co komu po oszczędzeniu miliona złotycj, skoro za lat 30 ten milion, razem z odsetkami, będzie wart 20% tego co przedtem? Jedynym wyjściem byłoby inwestować w coś, co nie traci wartości, a w miarę inflacji wartość wyrażona pieniądzem stale rośnie. Takim" czymś" najczęście są złoto, srebro, platyna, ewentualnie inne kruszce.
Druga sprawa, to zapożyczanie się na potęgę. Długi trzeba będzie kiedyś spłacać. Dług Gierka niedawno spłaciliśmy, dzisiejsze długi spłacimy, w tym tempie, za jakieś 150-200 lat, a i to pod warunkiem, że nie będziemy się dalej zadłużać.
Dlatego też rząd udaje, że wprawdzie zdarzają się niedociągnięcia, ale ogólnie jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Lepiej, niestety, już było.
Rządzącym zależy na pracujących, emerytów mają za niepotrzebne obciążenie. Dlatego też taka reklama, pardon, "dyskusja" o eutanazji. Wiadomo, nie trzeba mówić o zabójstwie, bo to brzydki brzmi, lepiej ględzić o "godnej śmierci" i prawie do eutanazji, co w wydaniu holenderskim, według oficjalnych danych daje już ponad 10% zeutanazowanych wbrew ich woli.
Mam nadziej, że ja tego nie doczekam w Polsce, ale Ty i większość z tego forum na pewno się tego doczeka.
I, żeby było śmieszniej, rządzący najchętniej "pracowaliby" dożywotnio - jako posłowie, senatorowie, ministrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest odpowiedź na posta ev1l_on3
z tematu "DLACZEGO BIOSHOCK: INFINITE ZOSTAŁO ZMIENIONE ZE WZGLĘDU NA RELIGIJNEGO PRACOWNIKA?"
Skoro tam robi się offtop, pomyśłałem, że właściwe będzie przeniesienie dyskusji do bardziej odpowiedniego tematu
> Co to jest znowu za wymysł. Wygląda jak próba uciszenia tzw. homofobów. Znasz jakiegoś
> "kryptohomoseksualistę" który został homoseksualistą ?
Nie, i nie znam nawet zwykłego homosia. Za to prof Izdebski zna ze 200 "krypciaków".
> Stale wymyślasz jakieś obejścia, matka zastępcza czy in vitro to nie jest naturalny sposób.
1. Ustalmy jedno: dla nas, homo sapiens, kryterium naturalności się nie liczy -ten argument nie przejdzie. Inna sprawa to okreśłenie co jest naturalne.
2. Tak, geje siebie nawzajem nie zaciążą, ale to nie ma znaczenia, bo nie tego im zabraniasz. Oto masz proste pomysły na "hronienie dzieci przed zbokami": nie pozwolić wychowywać dzieci, nie pozwolić "dziubdziać się" publicznie. No to ja ci wskazuję kłody na jakich się twoje pomysły wyłożą.
Jeśłi gej ma dziecko to możesz mu skoczyć - pomijam już fakt, że nie masz żadnych kwitów na rodziców-homo. Podobnie ma się sprawa publicznego trzymania się za ręce (itp): zakaz nie przejdzie bo to dyskryminacja.
Żeby zrealizować "proste pomysły na powszechną szczęśliwość" musiał byś zmienić ustrój, powodzenia;)
> Kiedy w końcu przyznasz że para gejów nie może mieć potomstwa w naturalny sposób tak
Oczywiście, że nie mogą jeden drugiego zaciążyć. Ale dziecko mogą zdobyć:podobnie jak singielka bądź para bezdzietna..
Jak wtedy zakarzesz im wychowywać?
> W pewnym wieku dzieciak zauważa takie odstające przypadki.
A teraz ty szukasz dziury w całym: a może to dziecko zauważy, a może córka Wiplera i może mu się w głowie pokiełbasi.
jasne, parę rzeczy można przewidzieć:
Dzieciak wychowany w innym modelu niż tradycyjny zauważy to w ramach kontaktów z rówieśnikami...ale głupotą będzie twierdzić, że jako odstepstwo od normy. To raczej innych będzie uważał za nienormalnych. Tu wkracza odpowiedzialny rodzic (czy to gej czy singiel czy wujek, nie ma znaczenia): musi wytłumaczyć dziaciakowi, że są różne modele związków i nic w tym dziwnego. Dlaczego ma wkroczyć? A bo z dzieciaka klasa będzie miała używanie i zwyczajnie go zaszczuje jako "innego" - a co dopiero gdyby jeszcze się z odmiennością obnosił! Można też oczekiwać, że jakiś przygłupi rodzic, katecheta bądź zdewociały belfer będzie miał z takim dzieciakiem zgryz i będzie nakręcał spiralę "nietolerancji" do neigo i rodzica/ów. To wszystko już się zdarzało, więc jest możliwe. Ale na litość ludzką, po co dramatyzować?
Na temat "Co nieodpowiednie dla dziecka" narosło całe mnóstwo mitów: od brutalnych gier po towarzystwo geja; wszystko to się komuś wydaje ale nikt niczego nie badał. Ja proponuję jednak psychologię zostawić specjalistom a nie Wiplerom.
BTW To że dziecko zauważa nowość to normalne i raczej nie powinno cię straszyć po nocach.
> Taaaaaa, ciekawe jak to się ma do badań takiego Freuda.
Normalnie: podważają jego teorię.
> W jaki sposób dzieciak wychowywany przez 2 tatusiów lub 2 mamusie ma prawidłowo przejść
> przez fazy rozwoju psychoseksualnego, a zwłaszcza przez fazę falliczną?
Zaptaj w ATP.

PS A propos pawbuk''a
Chodzi mu o konflikt logiczny na linii
> Niech sobie homoseksualiści robią co chcą, ale w zaciszu własnego domu:
a
> 1) zakaz wychowywania dzieci
Bo czym to nazwiesz jeśłi nie ingerencją w to co robią "ale w zaciszu własnego domu"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tylko wtrącę, że nie ma na świecie badań, które stwierdziłyby, że dzieci wychowywane przez pary homoseksualne wykazują jakiekolwiek odstępstwa od normy pod względem osiągnięć akademickich, ogólnych osiągnięć życiowych czy orientacji seksualnej (jeśli zakładać, że homoseksualizm jest odstępstwem od normy, a nie jest). prawda. orientacją seksualną nie można się zarazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2013 o 11:22, zadymek napisał:

(...)
Jeśłi gej ma dziecko to możesz mu skoczyć - pomijam już fakt, że nie masz żadnych kwitów
na rodziców-homo. Podobnie ma się sprawa publicznego trzymania się za ręce (itp): zakaz
nie przejdzie bo to dyskryminacja.


Jest zakaz publicznego obnażania się i naturaliści się jakoś nie skarżą, więc może być zakaz dla gejów.

Dnia 10.03.2013 o 11:22, zadymek napisał:

Żeby zrealizować "proste pomysły na powszechną szczęśliwość" musiał byś zmienić ustrój,
powodzenia;)
> Kiedy w końcu przyznasz że para gejów nie może mieć potomstwa w naturalny sposób
tak
Oczywiście, że nie mogą jeden drugiego zaciążyć. Ale dziecko mogą zdobyć:podobnie jak
singielka bądź para bezdzietna..
Jak wtedy zakarzesz im wychowywać?


Jedyny sposób dla nich to adopcja, a do tego trzeba chyba spełniać jakieś warunki prawda? Wystarczy nałożyć warunek by rodzic musiał być heteroseksualny. Potem zrobić kontrolę i w razie oszustwa wyrok więzienia.

Dnia 10.03.2013 o 11:22, zadymek napisał:

> W pewnym wieku dzieciak zauważa takie odstające przypadki.
A teraz ty szukasz dziury w całym: a może to dziecko zauważy, a może córka Wiplera i
może mu się w głowie pokiełbasi.
jasne, parę rzeczy można przewidzieć:
Dzieciak wychowany w innym modelu niż tradycyjny zauważy to w ramach kontaktów z rówieśnikami...ale
głupotą będzie twierdzić, że jako odstepstwo od normy. To raczej innych będzie uważał
za nienormalnych.


Nie, to siebie będzie traktować jako nienormalnego bo jako jedyny/jedyna w kalsie ma 2 tatusiów/mamusie.

Dnia 10.03.2013 o 11:22, zadymek napisał:

(...)
> Taaaaaa, ciekawe jak to się ma do badań takiego Freuda.
Normalnie: podważają jego teorię.


To powodzenia zwłaszcza, że to nie tylko Freud ale jeszcze Jung i kilka innych nazwisk, które w dziedzinie psychologii są chyba jak Maxwell, Schrodinger czy Hawking w dziedzinie fizyki.

Dnia 10.03.2013 o 11:22, zadymek napisał:

(...)
PS A propos pawbuk''a
Chodzi mu o konflikt logiczny na linii
> Niech sobie homoseksualiści robią co chcą, ale w zaciszu własnego domu:
a
> 1) zakaz wychowywania dzieci
Bo czym to nazwiesz jeśłi nie ingerencją w to co robią "ale w zaciszu własnego domu"?


Sorry ale według mnie to wychowywanie dziecka to nie jest już zacisze własnego domu. Dlatego w rodzinach patologicznych wkracza opieka społeczna i zabiera dzieci. Dzieci nie są własnością rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.03.2013 o 01:20, Robertcik1 napisał:

tylko wtrącę, że nie ma na świecie badań, które stwierdziłyby, że dzieci wychowywane
przez pary homoseksualne wykazują jakiekolwiek odstępstwa od normy pod względem osiągnięć
akademickich, ogólnych osiągnięć życiowych czy orientacji seksualnej (jeśli zakładać,
że homoseksualizm jest odstępstwem od normy, a nie jest). prawda. orientacją seksualną
nie można się zarazić.


Nie ma też badań, które stwierdziłyby, że dzieci wychowywane przez goryle wykazują jakiekolwiek odstępstwa od normy pod względem osiągnięć akademickich, ogólnych osiągnięć życiowych czy orientacji seksualnej.
Jeśli ktoś stwierdzi, że pedofilia to nie jest nic nienormalnego to przyznasz prawa rodzicielskie pedofilom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2013 o 23:59, ev1l_on3 napisał:

Jeśli ktoś stwierdzi, że pedofilia to nie jest nic nienormalnego to przyznasz prawa rodzicielskie
pedofilom?


Kurde, aż muszę się po raz kolejny odezwać bo normalnie nie mogę z takim błędem logicznym.

Pedofilia/zoofilia to WYKORZYSTANIE nieświadomego zwierzęcia bądź dziecka. Związek jakikolwiek to ŚWIADOMA decyzja dwojga ludzi. Dotrze wreszcie czy dalej jak kretyn będziesz błędy logiczne powielał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2013 o 01:36, Fumiko napisał:

Pedofilia/zoofilia to WYKORZYSTANIE nieświadomego zwierzęcia bądź dziecka.


Niekoniecznie (zwlaszcza w swietle prawa). Wiek uprawniajacy do wspolzycia seksualnego jest inny w kazdym kraju, od 12 do 20, a w niektorych nie ma okreslonych stalych zasad. W niektorych stanach w USA przed 1920 r. moglo to byc nawet 7 lat.
W Polsce jest taki paradoks, ze 15 latek uprawiajacy seks z 14 latka bedzie traktowany jak pedofil, a 50 latek z 15 latka jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

Jest zakaz publicznego obnażania się i naturaliści się jakoś nie skarżą, więc może być
zakaz dla gejów.

Owszem, ale dlaczego tylko dla nich? To będzie dyskryminacja -nikt ci na to nie pójdzie.
BTW Dla jasności: u nas, w naszej kulturze i klimacie, na świecie jest z tym różnie.

Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

Jedyny sposób dla nich to adopcja, a do tego trzeba chyba spełniać jakieś warunki prawda?

Nie, to nie jedyny sposób: już pisałem o wynajęciu macicy, do tego masz jeszcze banki spermy i mrożone jajeczka, możliwości jest sporo.

Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

Wystarczy nałożyć warunek by rodzic musiał być heteroseksualny. Potem zrobić kontrolę
i w razie oszustwa wyrok więzienia.

I znowu dyskryminacja;)

Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

Nie, to siebie będzie traktować jako nienormalnego bo jako jedyny/jedyna w kalsie ma
2 tatusiów/mamusie.

Samokrytyka u dzieciaka? Pierwsze słyszę. Jeśłi już dzieciak miałby poczuć się inny to chyba zaszczuty przez otoczenia- na to akurat są spore szanse.

Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

To powodzenia zwłaszcza, że to nie tylko Freud ale jeszcze Jung i kilka innych nazwisk,

A więc mamy konflikt ekspertów: tych "przedwiecznych" i tych współczesnych, rzekł bym nowoczesnych. Sądzisz, że Freud "zna się lepiej" niż np Lew Starowicz?

Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

które w dziedzinie psychologii są chyba jak Maxwell, Schrodinger czy

Raczej jak Pitagoras i Kopernik: lata świetlne.

Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

Hawking w dziedzinie fizyki.

A kim jest Hawking w dziedzinie fizyki?

Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

Sorry ale według mnie to wychowywanie dziecka to nie jest już zacisze własnego domu.

Jasne, kłóć się z Konstytucją.

Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

Dlatego w rodzinach patologicznych wkracza opieka społeczna i zabiera dzieci. Dzieci

1. Rodzina homo to patologia?
2. Nie wkracza i zabiera, jak to ładnie media podkreslają, tylko w ostateczności zabiera.
Wcześniej - czego media już nie pokazują, bo i po co?- rodzina taka jest parę lat pod opieką różnych MOPSów, do których zresztą sama się zgłasza (po nieswoje pieniądze). A jeśłi uwazasz, że odebranie praw rodzicieskich w reakcji na głodzenie i torturowanie dziatwy jest "wtracaniem się w wychowanie" ...to masz całkiem sporo popleczników-w Radiu co MaRyja;]

Dnia 14.03.2013 o 23:55, ev1l_on3 napisał:

nie są własnością rodziców.

Są, tylko to niepoprawne politycznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Wiek uprawniajacy do wspolzycia seksualnego

Dnia 15.03.2013 o 03:00, kuba9876543210 napisał:

jest inny w kazdym kraju, od 12 do 20, a w niektorych nie ma okreslonych stalych zasad.

Owszem ale nie porównujmy dajmy na to krajów Europy lub USA z jakimiś krajami islamskimi albo innymi prymitywnymi plemionami [ bo jak sądzę mniej więcej to masz na myśli, jeśli nie - popraw mnie ]. To mniej więcej tak jak porównywać osiągi malucha, traktora i mercedesa bo mają po 4 koła i silnik. I chyba nie powiesz mi że powiedzmy większość 14-15 latków jest względnie świadoma i gotowa na współżycia [ już nawet totalnie pomijając kwestię zabezpieczania się lub nie ]. Bo ja bym się skłaniał ku opcji że już prędzej 16latki mają ''jako tako'', jak na swój wiek poukładane w głowie niż 14-15 latki. Pojedyncze przypadki młodszych też pewnie by się znalazły ale nie mówmy o ekstremach. Tak samo nie ma reguły na to kiedy ktoś zaczyna współżycie w ogóle - jedni mają lat 16, drugi 26 a inny po 30stce. So what? Nothing.

Dnia 15.03.2013 o 03:00, kuba9876543210 napisał:

W Polsce jest taki paradoks, ze 15 latek uprawiajacy seks z 14 latka bedzie traktowany
jak pedofil,

Nie wiem czy to się kwalifikuje pod pedofilię, pod zboczenie, dewiację czy molestowanie, mnie nie interesuje nazewnictwo. W tym wieku ''zabawy'' są raczej eksperymentami i to nieudanymi a raczej próbami albo i wykorzystywaniem niż czymś co winno być dopuszczalne. A co do przypadków 50-15 - ile takich jest? A ile się utrzymuje dłużej [ pomijając to czy są ze sobą bo chcą czy jest to wykorzystywanie w jakikolwiek sposób ]? No właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2013 o 15:46, Tyler_D napisał:

Owszem ale nie porównujmy dajmy na to krajów Europy lub USA z jakimiś krajami islamskimi
albo innymi prymitywnymi plemionami [ bo jak sądzę mniej więcej to masz na myśli, jeśli
nie - popraw mnie ]. To mniej więcej tak jak porównywać osiągi malucha, traktora i mercedesa
bo mają po 4 koła i silnik. I chyba nie powiesz mi że powiedzmy większość 14-15 latków
jest względnie świadoma i gotowa na współżycia [ już nawet totalnie pomijając
kwestię zabezpieczania się lub nie ]. Bo ja bym się skłaniał ku opcji że już prędzej
16latki mają ''jako tako'', jak na swój wiek poukładane w głowie niż 14-15 latki. Pojedyncze
przypadki młodszych też pewnie by się znalazły ale nie mówmy o ekstremach. Tak samo nie
ma reguły na to kiedy ktoś zaczyna współżycie w ogóle - jedni mają lat 16, drugi 26 a
inny po 30stce. So what? Nothing.


Dlatego podalem przyklad USA do roku 1920, a wtedy nie byl to zacofany kraj.

Pogooglowalem i z krajow rozwinietych i wspolczesnych w Hiszpanii wiek wynosi 13 lat (i w kilku innych krajow europejskich jest 14).

Kazdy przypadek jest inny, ja w wieku 14 lat nie bylbym gotow, ale pamietam jak chodzilem do szkoly to czesc rowiesnikow byla. Zalezy od indywidualnej osoby i nie mozna generalizowac. Jesli juz ktos powinien decydowac o wieku, jaki jest odpowiedni do wspolzycia, to rodzice, bo jesli ich dziecko jest na utrzymaniu i nie potrafi na siebie zarobic to w razie ''wpadki'' to na nich spadlby koszt. A jesli zgadzaja sie na ryzyko to urzednicy nie powinni sie tu IMO wtracac.

Dnia 15.03.2013 o 15:46, Tyler_D napisał:

> W Polsce jest taki paradoks, ze 15 latek uprawiajacy seks z 14 latka bedzie traktowany

> jak pedofil,
Nie wiem czy to się kwalifikuje pod pedofilię, pod zboczenie, dewiację czy molestowanie,
mnie nie interesuje nazewnictwo. W tym wieku ''zabawy'' są raczej eksperymentami i to
nieudanymi a raczej próbami albo i wykorzystywaniem niż czymś co winno być dopuszczalne.
A co do przypadków 50-15 - ile takich jest? A ile się utrzymuje dłużej [ pomijając to
czy są ze sobą bo chcą czy jest to wykorzystywanie w jakikolwiek sposób ]? No właśnie.


winno nie winno
jesli nie ma przymusu nikogo nie powinno to obchodzic
Bo problem jest taki, ze probujac wplywac na podaz nie zabijesz popytu. Historia prohibicji alkoholu w USA swietnie to zobrazowala, a takze obecnie trwajaca od dziesiecioleci War on Drugs w Stanach, Meksyku i krajach wspolpracujacych z Ameryki Poludniowej. W hierarchi potrzeb Maslow''a seks jest najwazniejszy obok picia, jedzenia, etc., wiec jesli ktos ma taka potrzebe zadne prawo tej osoby nie bedzie (na dluzsza mete) powstrzymywalo. W Singapurze jest kara smierci za posiadanie narkotykow, ale mimo wszystko dalej popyt jest i co jakis czas kogos powiesza. Sciganie & karanie tzw. ''victimless crimes'' jest tylko kolejnym kosztem dla podatnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2013 o 16:29, kuba9876543210 napisał:

Dlatego podalem przyklad USA do roku 1920, a wtedy nie byl to zacofany kraj.
Pogooglowalem i z krajow rozwinietych i wspolczesnych w Hiszpanii wiek wynosi 13 lat
(i w kilku innych krajow europejskich jest 14).

I uważasz że tamte restrykcje z USA albo te przytoczone o wieku 13-14 są właściwe? Z tego co widzę - nie. Ja też nie. Ludzie na ogół są idiotami więc i nie dziwota, że takie a nie inne przepisy mamy choćby na tym Zachodzie czy we wspomnianych Stanach. Dla mnie to jest sporo za mało. Takie ''minimalne minimum'' to w moim odczuciu to 16-17 lat, chociaż wiadomo - to zależy. Ale pewna normalna, dolna granica powinna istnieć.

Dnia 15.03.2013 o 16:29, kuba9876543210 napisał:

Kazdy przypadek jest inny, ja w wieku 14 lat nie bylbym gotow, ale pamietam jak chodzilem
do szkoly to czesc rowiesnikow byla.

A to ciekawe, nie dość że wiek mocno kontrowersyjny to ciekawi mnie po czym to niby poznałeś, że ci rzekomi koledzy ''byli gotowi''. Nie wiem jak to było z moim ''znajomymi'' ze szkoły [ i tak poza tym niespecjalnie mnie to interesuje ] ale podejrzewam, że pierwsze podejścia mieli gdzieś w szkole średniej. Prawdopodobnie.

Dnia 15.03.2013 o 16:29, kuba9876543210 napisał:

Jesli juz ktos powinien decydowac o wieku, jaki jest odpowiedni do wspolzycia, to rodzice,
bo jesli ich dziecko jest na utrzymaniu i nie potrafi na siebie zarobic to w razie ''wpadki''
to na nich spadlby koszt. A jesli zgadzaja sie na ryzyko to urzednicy nie powinni sie
tu IMO wtracac.

Tak. A co jeżeli rodzice będą jakimiś psycholami albo dewiantami i będziemy mieli x rodzinek Fritzlów czy innych Priklopilów? Albo rodzice pozwolą / nakażą pociechom ''bzykać'' się gdy te mają 8/10/13 lat? Albo jeszcze je zmuszać tudzież robić to z nimi? Naprawdę to rodzice powinni o tym decydować? No jakoś nie widzę tego pomysłu ... Tak samo jak nie uważam, że kryterium koszto-wpadkowe winno być jedynym tudzież najważniejszym w tym momencie.

Dnia 15.03.2013 o 16:29, kuba9876543210 napisał:

jesli nie ma przymusu nikogo nie powinno to obchodzic

Czyli co? Jak 14 latka chce khem robić laskę jakiemuś 30latkowi [ sławny przypadek z nk ] to ok? Bo nikt ich nie przymusza?

Dnia 15.03.2013 o 16:29, kuba9876543210 napisał:

Bo problem jest taki, ze probujac wplywac na podaz nie zabijesz popytu. Historia prohibicji
alkoholu w USA swietnie to zobrazowala, a takze obecnie trwajaca od dziesiecioleci War
on Drugs w Stanach, Meksyku i krajach wspolpracujacych z Ameryki Poludniowej. W hierarchi
potrzeb Maslow''a seks jest najwazniejszy obok picia, jedzenia, etc., wiec jesli ktos
ma taka potrzebe zadne prawo tej osoby nie bedzie (na dluzsza mete) powstrzymywalo.

Dlatego jako ludzie mamy coś takiego jak: sumienie / moralność / prawo [ nie tylko te pisane z milionem reguł, zasad i nakazów ] by na takie rzeczy odpowiednio reagować. I to nas ''trochę'' odróżnia od ludów pierwotnych lub tych z początków pierwszych cywilizacji. A już pomijając wszystko nikt tu nie chce zakazywać seksu tylko ograniczyć do ''zdrowych przypadków'' pomijając ewidentne zboczenia i dewiacje. Bo to co napisałeś równie dobrze można by było odczytać jako swoiste przyzwolenie na gwałty ...
>W

Dnia 15.03.2013 o 16:29, kuba9876543210 napisał:

Singapurze jest kara smierci za posiadanie narkotykow, ale mimo wszystko dalej popyt
jest i co jakis czas kogos powiesza.

Bo nie kara jest najważniejsza tzn jej wysokość tylko nieuchronność.
>Sciganie & karanie tzw. ''victimless crimes'' jest

Dnia 15.03.2013 o 16:29, kuba9876543210 napisał:

tylko kolejnym kosztem dla podatnika.

Co chcesz przez to powiedzieć? Ścigajmy tylko te przestępstwa które się ''opłacają''? Czyli afery gospodarcze, kradzieże, morderstwa a takie np: gwałty czy pobicia tudzież rozboje już nie? Oh come on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2013 o 17:02, Tyler_D napisał:

Tak. A co jeżeli rodzice będą jakimiś psycholami albo dewiantami i będziemy mieli x rodzinek
Fritzlów czy innych Priklopilów? Albo rodzice pozwolą / nakażą pociechom ''bzykać'' się

O, gdyby to było takie proste: tak czy inaczej rodzice mają wpływ na dzieci, a jak pokazuje praktyka, akurat takie sprawy najtrudniej wykryć bo są skrzętnie ukrywane w rodzinnym gronie. Tylko co ma patologia do ogółu populacji?

Dnia 15.03.2013 o 17:02, Tyler_D napisał:

Czyli co? Jak 14 latka chce khem robić laskę jakiemuś 30latkowi [ sławny przypadek z
nk ] to ok? Bo nikt ich nie przymusza?

A co ci to szkodzi, że głównym zaintersowanym nie szkodzi?

Dnia 15.03.2013 o 17:02, Tyler_D napisał:

Dlatego jako ludzie mamy coś takiego jak: sumienie / moralność / prawo [ nie tylko te
pisane z milionem reguł, zasad i nakazów ] by na takie rzeczy odpowiednio reagować. I

Moralność? Z tego co wiem, każdy ma własną:P

Dnia 15.03.2013 o 17:02, Tyler_D napisał:

Co chcesz przez to powiedzieć? Ścigajmy tylko te przestępstwa które się ''opłacają''?
Czyli afery gospodarcze, kradzieże, morderstwa a takie np: gwałty czy pobicia tudzież
rozboje już nie? Oh come on.

Dlaczego uważasz, że tylko takie sprawy "się opłacają"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Troche nie do konca sie zrozumielismy, ale czesc wynika po prostu z roznicy pogladow (jestem wolnosciowcem) ;)

Dnia 15.03.2013 o 17:02, Tyler_D napisał:

I uważasz że tamte restrykcje z USA albo te przytoczone o wieku 13-14 są właściwe? Z
tego co widzę - nie. Ja też nie. Ludzie na ogół są idiotami więc i nie dziwota, że takie
a nie inne przepisy mamy choćby na tym Zachodzie czy we wspomnianych Stanach. Dla mnie
to jest sporo za mało. Takie ''minimalne minimum'' to w moim odczuciu to 16-17 lat, chociaż
wiadomo - to zależy. Ale pewna normalna, dolna granica powinna istnieć.


No i wlasnie tu jest problem - w Twoim odczuciu :)
Kazdy w innym wieku dojrzewa, ma inne poziomy hormonow (a to jest bardzo wazne) i dla jednej osoby seks bedzie odpowiedni w wieku 12 lat, dla innej w wieku 20 (a aseksi moga nigdy nie miec ochoty).

Dnia 15.03.2013 o 17:02, Tyler_D napisał:

> Kazdy przypadek jest inny, ja w wieku 14 lat nie bylbym gotow, ale pamietam jak
chodzilem
> do szkoly to czesc rowiesnikow byla.
A to ciekawe, nie dość że wiek mocno kontrowersyjny to ciekawi mnie po czym to niby poznałeś,
że ci rzekomi koledzy ''byli gotowi''. Nie wiem jak to było z moim ''znajomymi'' ze szkoły
[ i tak poza tym niespecjalnie mnie to interesuje ] ale podejrzewam, że pierwsze podejścia
mieli gdzieś w szkole średniej. Prawdopodobnie.


Chodzilem do takiej szkoly (byl tam jeszcze internat i tam sie najwieksze ''hece'' odbywaly) w kraju troche bardziej liberalnym od Polski (przypominam, jestesmy krajem z jednym z surowszych praw aborcyjnych w Europie) i seks w wieku 14 lat, moze nie byl norma, ale nie byl tez niczym nietypowym. Sam mialem okazje do 'skorzystania', ale w tym wieku powiedzmy, ze bylem malo dojrzaly emocjonalnie i dobrze, ze 'przytrafilo' mi sie to pozniej :P

Dnia 15.03.2013 o 17:02, Tyler_D napisał:

Tak. A co jeżeli rodzice będą jakimiś psycholami albo dewiantami i będziemy mieli x rodzinek
Fritzlów czy innych Priklopilów? Albo rodzice pozwolą / nakażą pociechom ''bzykać'' się
gdy te mają 8/10/13 lat? Albo jeszcze je zmuszać tudzież robić to z nimi? Naprawdę to
rodzice powinni o tym decydować? No jakoś nie widzę tego pomysłu ... Tak samo jak nie
uważam, że kryterium koszto-wpadkowe winno być jedynym tudzież najważniejszym w tym momencie.


To o czym mowisz to sa pojedyncze i skrajne incydenty.
Idac tym tokiem rozumowania nalezy zakazac produkcji, posiadania, uzywania, etc. samochodow, bo istnieje ryzyko (a nawet duze ryzyko jak tyle aut jest ''w obiegu''), ze ktos sobie lub komus zrobi takim samochodem krzywde. I robia. Mysle, ze nie ma sensu karac wiekszosci, za bledy mniejszosci.
Rodzice lepiej znaja swoje dzieci niz jakis urzednik i lepiej okresla co dla nich dobre. Po co tworzyc miejsca pracy dla kolejnych biurw?
''''Nakaza pociechom bzykac sie''''? O tym jeszcze nie slyszalem. Szczerze mowiac nie widze zadnego problemu jesli jest obupolna zgoda miedzy powiedzmy 13-latkami i sie zabezpieczaja, to co mnie to obchodzi?

Dnia 15.03.2013 o 17:02, Tyler_D napisał:

> jesli nie ma przymusu nikogo nie powinno to obchodzic
Czyli co? Jak 14 latka chce khem robić laskę jakiemuś 30latkowi [ sławny przypadek z
nk ] to ok? Bo nikt ich nie przymusza?


Tu juz zadymek odpowiedzial.

Dnia 15.03.2013 o 17:02, Tyler_D napisał:

>Sciganie & karanie tzw. ''victimless crimes'' jest
> tylko kolejnym kosztem dla podatnika.
Co chcesz przez to powiedzieć? Ścigajmy tylko te przestępstwa które się ''opłacają''?
Czyli afery gospodarcze, kradzieże, morderstwa a takie np: gwałty czy pobicia tudzież
rozboje już nie? Oh come on.


Victimless crimes, czyli takie, ktore nikomu nie szkodza... wszystkie, ktore wymieniles maja jakas ofiare. Jedynie w przypadku gwaltu i morderstwa nalezy doprecyzowac:
morderstwo - ok pod warunkiem, ze chodzilo o obrone siebie lub niewinnych osob, pozostale szkodza
gwalt - tutaj jest cos takiego jak statutory rape (czyli seks za obupolna zgoda, ale jedna osoba np. o rok za mloda) - pozostale przypadki szkodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2013 o 17:52, zadymek napisał:

O, gdyby to było takie proste: tak czy inaczej rodzice mają wpływ na dzieci, a jak pokazuje
praktyka, akurat takie sprawy najtrudniej wykryć bo są skrzętnie ukrywane w rodzinnym
gronie. Tylko co ma patologia do ogółu populacji?

Oczywiście że rodzice mają wpływ na dzieci, temu nie przeczę ale nie widzę sensu by gotowość pociech do seksu oceniali ich rodzice. Poza tym nie tylko ''wpadką'' można sobie zryć życie, zwłaszcza w tak młodym wieku. Patologia? Co prawda nie dysponuję żadnym dowodem liczbowym ale mam wrażenie, że coraz więcej takich przypadków prędzej czy później jest ujawnianych między innymi przez rozwój cywilizacyjny, szerszy dostęp do mediów, przez to że mimo wszystko ktoś takich przestępstw szuka, wykrywa się potencjalnych agresorów etc etc. Nie wiem czy takich przypadków jest więcej niż x lat temu ale coś mi mówi, że człowiek i cywilizacja generalnie głupieje i się stacza. ;-)

Dnia 15.03.2013 o 17:52, zadymek napisał:

A co ci to szkodzi, że głównym zaintersowanym nie szkodzi?

''Nie szkodzi'' jest mocno dyskusyjną kwestią. To po pierwsze a po drugie, nawet jeżeli założymy że tu i teraz nie zaszkodzi to nie mamy absolutnie żadnych podstaw by twierdzić, że to nie odbije się na tej osobie za x lat [ zwłaszcza tej młodszej gdy podrośnie i dojrzeje ] za to dość duże szanse, że to gdzieś wyjdzie w dorosłym życiu i pokaże pazury.

Dnia 15.03.2013 o 17:52, zadymek napisał:

Dlaczego uważasz, że tylko takie sprawy "się opłacają"?

Po pierwsze nie ja wysunąłem te założenie tylko się odniosłem do tego co napisał kuba, po drugie - dlaczego? Ano dlatego że powiedzmy przykładowo po ujęciu złodzieja jest szansa by to co ukradł zwrócić właścicielom, jeżeli złapiemy kogoś odpowiedzialnego, za jakiś przekręt gospodarczy możliwe, że odpowiednie służby skonfiskują jego majątek którego dorobił się na nielegalnym procederze x etc etc. A ''nieopłacalne'' dla niektórych może być np: ściganie kogoś po złapaniu z 3g zielonego albo kogoś kto dokonał nielegalnej aborcji ''bo przecież to nieszkodliwe a oni nie zrobili nic złego / pomogli komuś'' ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2013 o 18:05, kuba9876543210 napisał:

No i wlasnie tu jest problem - w Twoim odczuciu :)

To chyba nie dziwne, że mówię to co ja czuję i to co mnie się wydaje? ;-) Zresztą byłem niedawno świadkiem takich dyskusji na temat: ''kiedy jest właściwy czas na pierwszy raz?'' albo ''czym jest gotowość do seksu?'' tudzież ''w jakim wieku jesteśmy gotowi, od czego to zależy?'' i tym podobne i jeżeli już ktoś zaczynał życie seksualne w bardzo młodym wieku to najczęściej pojawiały się odpowiedzi 16-17-18 a nie powiedzmy 12-13-14. Ciekawe czemu ... pewnie dlatego, że wtedy jako-tako człowiek już jest zazwyczaj świadomy swoich podstawowych potrzeb erotycznych/seksualnych [ co prawda jest to w powijakach w stosunku do ''dojrzałego seksu'' ale zawsze, zresztą napisałem ''jako-tako'' ], wie z grubsza co, jak i dlaczego. No i przede wszystkim ma jakąś tam, choćby podstawową tożsamość i świadomość seksualną a nie jest totalnym dzieckiem jak te 12-14 latki. Bo dojrzałość cielesna to jedno - dojrzałość emocjonalna to drugie a seks w bardzo młodym wieku zazwyczaj jak nie w większości przypadków jest ''próbą'' dotarcia się, wywalenia z siebie emocji i uczuć związanych z wiekiem, dojrzewaniem oraz hormonami i niewiele ma wspólnego z ''dojrzałym'' seksem.

Dnia 15.03.2013 o 18:05, kuba9876543210 napisał:

Kazdy w innym wieku dojrzewa, ma inne poziomy hormonow (a to jest bardzo wazne) i dla
jednej osoby seks bedzie odpowiedni w wieku 12 lat, dla innej w wieku 20 (a aseksi moga
nigdy nie miec ochoty).

Wybacz ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić gotowego do seksu 12 latka.

Dnia 15.03.2013 o 18:05, kuba9876543210 napisał:

Chodzilem do takiej szkoly (byl tam jeszcze internat i tam sie najwieksze ''hece'' odbywaly)
w kraju troche bardziej liberalnym od Polski (przypominam, jestesmy krajem z jednym z
surowszych praw aborcyjnych w Europie) i seks w wieku 14 lat, moze nie byl norma, ale
nie byl tez niczym nietypowym.

So what? Mamy się we wszystkim słychać wszystkich bo to jest norma u nich, bo tak się tam robi, bo to typowe? Litości.

Dnia 15.03.2013 o 18:05, kuba9876543210 napisał:

To o czym mowisz to sa pojedyncze i skrajne incydenty.

No ja nie wiem czy takie skrajne. Co prawda to są różne kategorie przestępstw ale co rusz słychać a to o dzieciach w beczkach, ''przypadowym'' zabiciu dziecka, pobiciu na śmierć / do nieprzytomności, zagłodzeniu, znęcaniu się, biciu a wręcz laniu. Oczywiście te najbardziej mocne i perwersyjne przypadki są najbardziej znane ale przemoc wobec nieletnich czy mają 14 m-cy czy 14 lat nie jest jakaś sporadyczna w tym kraju. Skoro ktoś nie widzi większego problemu w wydzieraniu się tłuczeniu niemowlaków czy paroletnich dzieci to czemu miałby sobie teoretycznie odmawiać takich ekscesów? Jak widać basement prison i tym podobne trafiają się wszędzie.

Dnia 15.03.2013 o 18:05, kuba9876543210 napisał:

Idac tym tokiem rozumowania nalezy zakazac produkcji, posiadania, uzywania, etc. samochodow,
bo istnieje ryzyko (a nawet duze ryzyko jak tyle aut jest ''w obiegu''), ze ktos sobie
lub komus zrobi takim samochodem krzywde.

Nie nie nie, popełnił nieświadomie błąd logiczny. To o czym mówisz to ryzyko - to o czym ja mówię to oddawanie praw do ''rządzenia'' swoim dzieckiem rodzicom - i to w kwestiach seksualności. Poza tym te samochody, noże i siekiery domyślnie służą do czego innego. Rodzice mają prawa do wychowywania po swojemu, nadawania i przedkładania dzieciom takich a nie innych wartości ale nie mogą przecież nakazywać przykładowo - ''masz 13 lat, możesz iść się bzykać z tym panem ale on musi mieć gumkę a ty pigułki''.
>I robia. Mysle, ze nie ma sensu karac wiekszosci,

Dnia 15.03.2013 o 18:05, kuba9876543210 napisał:

za bledy mniejszosci.

I to dokładnie bym chciał by było egzekwowane w kwestii narkotyków. Skoro ludzie są tak tępi i zwyczajnie głupi, że wsiadają za kółko po amfie, że palą marychę w pracy / szkole to znaczy że są bandą idiotów i kompletnie nie dorośli do tego, by cieszyć się ze swoich roślinek na legalu. Proste. Dawajmy im tyle praw na ile zasługują. A na co zasługują w tym momencie? No właśnie.

Dnia 15.03.2013 o 18:05, kuba9876543210 napisał:

Rodzice lepiej znaja swoje dzieci niz jakis urzednik i lepiej okresla co dla nich dobre.

To że to jego dziecko nie znaczy, że ów rodzic posiada odpowiednią wiedzę lub choćby podstawy wiedzy seksuologicznej.

Dnia 15.03.2013 o 18:05, kuba9876543210 napisał:

''''Nakaza pociechom bzykac sie''''? O tym jeszcze nie slyszalem.

Seksu nie było, przynajmniej nie słyszałem ale idę o zakład, że i tego się doczekamy prędzej czy później. A nie widzisz nieco analogii gdy przytoczę przykład G. Baniszewski i jej dzieci? Przecież to były małe, niewinne, małolaty!
>Szczerze mowiac nie

Dnia 15.03.2013 o 18:05, kuba9876543210 napisał:

widze zadnego problemu jesli jest obupolna zgoda miedzy powiedzmy 13-latkami i sie zabezpieczaja,
to co mnie to obchodzi?

Ciebie może nic ale niektórych na pewno. Dlatego właśnie pojawiają się przeciwne zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować