Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

...i tym większą będzie miał motywację by tłuc konkternego "wroga narodu" /.../

Każdy człowiek posiada potrzebę dobrego mniemania o sobie. To jedna z podstawowych potrzeb psychicznych (między innymi dlatego niemal każdy jest niezadowolony ze swojego majątku, ale zadowolony z rozumu). Dlatego też takiemu zwolennikowi bijatyk, dla zachowania dobrego mniemania o sobie, potrzebny jest jakikolwiek pretekst, ten, którego bije może być gejem, kibicem innej drużyny, kapitalistą, socjalistą, bezdomnym, oberwańcem, elegantem (dopisz co jeszcze potrzebne), krzywo spojrzał, usmiechnął się nie w porę, odwrócił się bokiem czy cokolwiek innego. Każde wytłumaczenie jest dobre (dla niego), ważne, ze "miał powód". W swoim mniemaniu, oczywiscie.
Dlatego jestem zwolennikiem wprowadzenia kar cielesnych. Zakuć takiego w dyby i co dwie godziny lać w tyłek pałą - gwarantuję, ze w 99% jedna taka kara wystarczy, żeby rozwydrzony gnojek zaczął zachowywać się przyzwoicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

...i tym większą będzie miał motywację by tłuc konkternego "wroga narodu"


Zgadzam się z ostatnim postem KMa (poza częścią o dybach i pale).

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

I tak, ludzie są strasznie powierzchowni, i ja też jestem bo uważam wszystkich
kiboli Sląska Wrocław za narodowców;)


Nie tylko uważasz wszystkich tych kiboli za narodowców, ale też uważasz, że narodowiec jest homofobem, a homofob jak bije homoseksualistę, to zapewne dlatego, że ów jest homoseksualistą, a nie z innego powodu.
Dla mnie trochę zbyt długi łańcuszek założeń, żeby nie mieć poważnych wątpliwości.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

Wg tego toku myślenia na bijatykach między klubowych też im nie zależy skoro za wyznacznik
wroga wystarczy im szalik.


A na serio wyobrażasz sobie, że ten ich klub ma jakieś głębsze znaczenie? To jest po prostu "flaga", pod która siewalczy. Jedni i drudzy kibole są tacy sami i po prostu chcą się lać. Kibola klubu x nie odróżnisz od kibola klubu y. Jakby kibol x miał ziomali wśród kiboli y, to sam by był kibolem y i prał tych z klubu x, ale pewnie miał ziomali w klubie x, no to jest w klubie x i leje tych z klubu y.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

Mimo wszystko gdy krewniak jest konkurentem do samicy też mu się oberwie...


Dlatego obowiązuje z grubsza takie priorytety.
Moje dobro > dobro krewnych > dobro pozostałych.
Ale nie obowiązują całkowicie i nie "za wszelką cenę" bo jeśli np. mogę zrezygnować z kokosa, czyli jakiegoś mojego dobra, bez którego jednak najprawdopodobniej się obędę, po to żeby uratować życie jakiemuś obcemu człowiekowi, to instynkt podpowiada mi, że jednak warto to zrobić. A gdyby było tak, że ewolucyjnie narzucone jest bezwzględne uznanie mojego dobra za absolutne, to bym mu nawet tego jednego kokosa nie oddał - bo to zmniejsza w jakiejś minimalnej mierze moją szansę przetrwania.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

Ewoliucja "trzebi" zbędne geny, więc jeśli orientacja to nie kwestia genów to sens ewolucyjny
danej orientacji nie ma nic do rzeczy.


W jakimś stopniu na pewno jest genetyczna. Wszystko jest w jakimś stopniu genetyczne, bo gdybyś miał trochę innych genów, to byś był muszką owocówką i byśmy sobie tutaj dzisiaj nie pisali.
Powiedziałbym, że genetyczne są skłonności, zaszczepione w różnych ludziach w różnej mierze (pewnie nie ma ludzi 100% hetero ani 100% homo), które ujawniają się albo i nie, zależnie od tego, co się stanie w życiu takiego człowieka.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

Troska o bliskich to troska o gen. A troska o gatunek? Chyba kpisz :p


Troska o gatunek (w sensie troski o innych członków gatunku, a nie o abstrakcyjny twór) to też troska o gen.
Bo murzyn z Afryki i tak ma z tobą pewnie >99,9% wspólnych genów.
Dlatego jeżeli pomoc nas niewiele kosztuje, to mamy instynktownie skłonność do pomagania tym murzynom.
Co innego, kiedy trzeba poświęcić coś istotnego. Ale o tym już pisałem wyżej.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

Teraz to ty upraszczasz: skoro kokosów nie starczy dla wszystkich to mamy sytuację zagęszczenia
populacji w terenie.


Nie o to chodzi - nie jest powiedziane, że kokosów "nie starczy" dla wszystkich. Chodzi o to, że gdyby stawiać na swoje jednostkowe przetrwanie "za wszelką cenę" to człowiekowi nie starczyłoby tych trzech kokosów (załóżmy, że to jest liczba potrzebna do przetrwania i zawierająca nawet pewną rezerwę) - on by chciał uzbierać możliwie dużo kokosów, ponieważ to maksymalizowałoby szansę przetrwania. Jeśli jednak taki dzikus uzbiera już te 10 kokosów, to pewnie i tak zostawi sobie 8, ale dwa rozda. Bo jakaś skłonność do rozdawania i altruizmu jednak w człowieku istnieje - z jednostkowego punktu widzenia, nie ma to sensu. Ma za to sens w kwestii trwania gatunku.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

Hę, a jakbyś chciał to egzekwować? Inkwizycyjnie?


To ja tu zadaję pytania. Ale wnioskując po formie wypowiedzi, to nie popierasz takich rozwiązań.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

A o skuteczności innych metod: edukacja, krytyka, ośmieszanie;


Ale proponujesz edukację, krytykę i ośmieszanie państwowe? Prywatnie to sobie edukuj. Ale jeśli chcesz edukować ludzi o homoseksualistach w szkołach, to nie bardzo to widzę. Każdy ma prawo uważać dowolnych ludzi za zboczeńców i nie widzę podstaw do systemowego tępienia w ludziach takich postaw - choć są błędne. Od uznawania za zboczeńca do bicia daleka droga. KM pewnie nie bije.
Swoją drogą - katolicy mają nawet lepszy pomysł na homofobię. Trzeba wyleczyć ludzi z homoseksualizmu i nie będzie homofobii. I nie mów, że to niemożliwe, bo odpowiednie "leczenie" to wyleczy ze wszystkiego albo wleczy w cokolwiek.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

postawa defensywna wiadomych środowisk, które czują się...represjonowaną mniejszością
seksualną;)


Czucie się represjonowaną mniejszością to już w starożytności uznawali za skuteczną metodę polityczną. Zazwyczaj czucie się represjonowaną mniejszością prowadzi do zdobycia coraz większych wpływów i represjonowania innych mniejszości (czasami też większości), które potem same czują się represjonowaną mniejszością itd.
Przydałoby się w polityce więcej rozsądku, a mniej czucia się.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

Oczywiście takie poczucie może skutkować eskalacją działań


Ja bym powiedział, że prawie na pewno tym zaskutkuje.
W szkole podstawowej miałem upośledzoną psychicznie (w wersji hard) dziewczynę w klasie. Pamiętam, że nie można było się z niej śmiać (z innych można było), a "pani" od plastyki zawsze zachwycała się jej dziełami. Kiedyś jej matka zrobiła awanturę, że klasa ją źle traktuje i że "jak tak można".
Leczenie się z niechęci do osób upośledzonych zajęło mi kilka następnych lat. A jak będzie w przypadku ludzi, którzy wolniej się uczą i są generalnie bardziej wrogo nastawieni do świata?
Najlepszym sposobem, żeby ludzie kogoś znienawidzili jest piętnowanie nielubienia tego kogoś.

Dnia 14.07.2013 o 00:28, zadymek napisał:

ale to nawet lepiej bo da
pretekst do "dorzynania watah" i sprawę załatwi się na skróty (6)


Chcemy wytępić niepotrzebną przemoc, więc najlepiej doprowadzić do eskalacji niepotrzebnej przemocy, bo to da nam pretekst do zastosowania niepotrzebnej przemocy wobec ludzi stosujących niepotrzebną przemoc, dzięki czemu uda nam się zapobiec niepotrzebnej przemocy.
Bez sĘsu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

> /.../> Chcemy wytępić niepotrzebną przemoc, więc najlepiej doprowadzić do eskalacji niepotrzebnej
przemocy, bo to da nam pretekst do zastosowania niepotrzebnej przemocy wobec ludzi stosujących
niepotrzebną przemoc, dzięki czemu uda nam się zapobiec niepotrzebnej przemocy.
Bez sĘsu.

Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że wszystkie państwa oparte są na przemocy. Nie jest ona widoczna przez naszą ślepotę, wszak wszyscy wychowaliśmy się i żyjemy w jakichś tam państwach i przzwyczailiśmy się do tej przemocy tak dalece, ze nawet jej nie zauważamy. To znaczy niemal wszyscy jej nie zauważamy.
Jeśli chciałbyś się powołać na prawo, to pamiętaj, ze "prawo, jest to jeden ze sposobów, jakimi ludzie będący u władzy, realizuja swoją wolę". Tej definicji nauczyłem się wiele lat temu na studiach o do dzisiaj jest pełen podziwu dla jej aktualności.
A przy okazji, ponieważ nie wiedziałem, który wątek się do tego najbardziej nadaje, wrzycam link o protestach Żydów przeciwko państwu izrael. Rzecz kompletnie przemilczana w merdiach:
http://ewidentnyoszust.blogspot.com/2013/07/gigantyczny-protest-amerykanskich-zydow.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Nie tylko uważasz wszystkich tych kiboli za narodowców, ale też uważasz, że narodowiec
jest homofobem, a homofob jak bije homoseksualistę, to zapewne dlatego, że ów jest homoseksualistą,
a nie z innego powodu.

Chodzi o to, że mógł być chory psychicznie albo wynieść z dzieciństwa głęboko zakorzeniiny uraz do rurek?;)

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Dla mnie trochę zbyt długi łańcuszek założeń, żeby nie mieć poważnych wątpliwości.

To uproszczenie, takie same jak: gdy ktoś kogos goni z maczetą to by go nią ciachać- oczywiscie jest niewielkie prawdopodobieństwo, że ktoś zgubił chlastaczkę i miły gość chce mu ją oddać...tylko dlaczego wygląda na wk***ionego i wykrzykuje groźby!

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

A na serio wyobrażasz sobie, że ten ich klub ma jakieś głębsze znaczenie?

Nie, skądże znowu: ledwo zastępuje im przyjaciół i grupę wsparcia, w skarjnych przypadkach zaledwie dom.
Tak, ma znaczenie skoro dla prawa grupy stawiają wyżej niż prowo karne. Instynkt stady to nie przelewki.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Moje dobro > dobro krewnych > dobro pozostałych.
Ale nie obowiązują całkowicie i nie "za wszelką cenę" bo jeśli np. mogę zrezygnować z

Za wszelka cenę, czyli z zabójstwem włącznie. I tak, obowiązują zawsze.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

A gdyby było tak, że ewolucyjnie narzucone jest bezwzględne uznanie
mojego dobra za absolutne, to bym mu nawet tego jednego kokosa nie oddał - bo to zmniejsza

Zależy też jak rozumiesz swoje dobro: dla jednych będzie to pełny żołądek dla innych załuga w niebie.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

w jakiejś minimalnej mierze moją szansę przetrwania.

Instynkt ownie to nie tylko byś mu nie dał kokosa ale jeszcze złupił zwłoki.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Powiedziałbym, że genetyczne są skłonności, zaszczepione w różnych ludziach w różnej
mierze (pewnie nie ma ludzi 100% hetero ani 100% homo), które ujawniają się albo i nie,
zależnie od tego, co się stanie w życiu takiego człowieka.

Spoko, to teraz poszukajmy genu komunizmu albo genu zamiłowania do górskich wycieczek;P

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Bo murzyn z Afryki i tak ma z tobą pewnie >99,9% wspólnych genów.

Ale jednak nie jest moją "lineage" i jest czarny a to już sporo. W dodatku nawet go nie znam, więc jeśli nawet miałbym powód by mu pomóc to nie instynktowny.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Co innego, kiedy trzeba poświęcić coś istotnego. Ale o tym już pisałem wyżej.

Systemy wartości też są różne: dla ciebie prostytuować dzieciaka to dramat, arab dorzuci przybyszowi córkę do łoża w ramach gościnności.
Ale jakie by systemy nie były jedno jest pewne: zrobisz wszystko żeby chronić swoje interesy a nawet drobna niedogodność (nie mam czasu, boję się, nie mam drobnych, pewnie udaje) może cię powstrzymać przed pomocą obcym.
Ech, a wydaje siejakby to było wczoraj, gdy gardowałeś, że instynktownie to zdemoralizowana tłuszacza by się powyrzynała gdyby nie zbawienny wpływ nauki religii;)

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Jeśli jednak taki dzikus uzbiera już te 10 kokosów, to pewnie i tak zostawi sobie 8, ale dwa rozda. Bo jakaś
skłonność do rozdawania i altruizmu jednak w człowieku istnieje - z jednostkowego punktu widzenia, nie ma to
sensu. Ma za to sens w kwestii trwania gatunku.

Altruizm? Sens? Może jeszcze nakazy boskie? Instynkt to nie rozsadek: to prymitywne, zwięrzece odruchy typu "Kali lubi = Kali musi mieć, Kali oberwał próbując= Kali już nie chce".

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Ale wnioskując po formie wypowiedzi, to nie popierasz takich rozwiązań.

Jako nieefektywne.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Ale proponujesz edukację, krytykę i ośmieszanie państwowe? Prywatnie to sobie edukuj.

Państwo daje większe mozliwości, które z kolei skutkują większym posłuchem.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Ale jeśli chcesz edukować ludzi o homoseksualistach w szkołach, to nie bardzo to widzę.

A ja i wielu reformatorów szkolnictwa jak najbardziej. W dodatku to nie jest duży problem: wystarczy znieść nieformalną hetero-cenzurę.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Każdy ma prawo uważać dowolnych ludzi za zboczeńców i nie widzę podstaw do systemowego

Z chwilą gdy swoje poglądy zachowa dla siebie nie ma żadnego problemu.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Swoją drogą - katolicy mają nawet lepszy pomysł na homofobię. Trzeba wyleczyć ludzi z

Taa, Żydów też leczyli z judaizmu...po czym "paliło się ich na stosach" przy minimalnym podejrzeniu o powrót do dawnej religii.

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Najlepszym sposobem, żeby ludzie kogoś znienawidzili jest piętnowanie nielubienia tego
kogoś.

Jaaasne, najlepiej uczyć dzieciarnię, że każde zachowanie jest OK (po prostu ludzie mają różne poglądy) i wszystkie są prawidłowe;)
BTW A czy ty właśnie nie piętnujesz nielubienia kogoś?

Dnia 14.07.2013 o 12:14, Zajanski napisał:

Chcemy wytępić niepotrzebną przemoc, więc najlepiej doprowadzić do eskalacji niepotrzebnej (...)

Ależ skąd? Tępienie przemocy to tylko pretkst do wykoszenia tych którzy nam się nie podobają bo używają przemocy z pobudek nam obcych;)
A w ogóle to fizyczna likwidacja może i nie ukróci problemu ale przynajmniej na jakiś czas zmniejszy jego skalę(z nazizmem się udało) : bo chyba nie sądzisz, że ludzkość da się trwale wyleczyć z uprzedzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Chodzi o to, że mógł być chory psychicznie albo wynieść z dzieciństwa głęboko zakorzeniiny
uraz do rurek?;)


Nie, zaledwie o to, że po prostu miał ochotę kogoś walnąć.

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

To uproszczenie, takie same jak: gdy ktoś kogos goni z maczetą to by go nią ciachać-
oczywiscie jest niewielkie prawdopodobieństwo, że ktoś zgubił chlastaczkę i miły gość
chce mu ją oddać...tylko dlaczego wygląda na wk***ionego i wykrzykuje groźby!


Człowieka o poglądach nacjonalistycznych uważasz za równie - potencjalnie - groźnego, co faceta z wyciągniętą maczetą? Więcej zdrowego rozsądku.

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Nie, skądże znowu: ledwo zastępuje im przyjaciół i grupę wsparcia, w skarjnych przypadkach
zaledwie dom.
Tak, ma znaczenie skoro dla prawa grupy stawiają wyżej niż prowo karne. Instynkt stady
to nie przelewki.


To o czym piszesz, to są ludzie, z którymi on przebywa, a nie sam klub, nie jego barwy i nie "jego idee", które mogłyby być jakiekolwiek.

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Za wszelka cenę, czyli z zabójstwem włącznie. I tak, obowiązują zawsze.
Instynkt ownie to nie tylko byś mu nie dał kokosa ale jeszcze złupił zwłoki.


Gdyby tak było, to gatunek ludzki nigdy nie zaszedłby tak daleko - wszyscy by tylko się bili o kokosy. Ewolucja preferowała jednak tych - i to nie tylko wśród ludzi, ale też wśród niektórych zwierząt - którzy potrafili zadziałać altruistycznie.
A jak wyjaśnisz to, że ludzie widząc dręczenie dziecka albo małego słodkiego piesia, dostają piany na ustach? Kulturowe i cywilizacyjne, a nie instynktowne?

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Spoko, to teraz poszukajmy genu komunizmu albo genu zamiłowania do górskich wycieczek;P


Na pewno wymaga to genu, który pozwala na wykształcenie nóg - trzeba chodzić, żeby lubić górskie wycieczki. No i genów odpowiadających za wysoko rozwinięty mózg - trzeba mieć mózg, żeby coś lubić. Ba, wbrew temu co niektórzy opowiadają, żeby być komunistą też trzeba mieć jakiś tam, relatywnie wysoko rozwinięty mózg.
Więc są to kwestie genetyczne.

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Ale jakie by systemy nie były jedno jest pewne: zrobisz wszystko żeby chronić swoje interesy
a nawet drobna niedogodność (nie mam czasu, boję się, nie mam drobnych, pewnie udaje)
może cię powstrzymać przed pomocą obcym.


Gdyby twoje teorie były prawdziwe, to nie tylko "może", ale też z definicji zawsze mnie powstrzyma.

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Ech, a wydaje siejakby to było wczoraj, gdy gardowałeś, że instynktownie to zdemoralizowana
tłuszacza by się powyrzynała gdyby nie zbawienny wpływ nauki religii;)


Jedno drugiemu nie zaprzecza - ogromna część agresji pochodzi z cywilizacji. Człowiek uczy się agresji w szkole, na ulicy.
Po drugie, to że zdemoralizowana tłuszcza by się wymordowała, nie oznacza, że by się z tym dobrze czuła. Dlatego do mordu dorobią sobie jakąś ideologię - rasową, religijną, wszystkie jedno - która im poprawi samopoczucie. A gdyby mordowanie było takie naturalne, to po co byłoby im dorabianie tej ideologii?

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Altruizm? Sens? Może jeszcze nakazy boskie? Instynkt to nie rozsadek: to prymitywne,
zwięrzece odruchy typu "Kali lubi = Kali musi mieć, Kali oberwał próbując= Kali już nie
chce".


http://pl.wikipedia.org/wiki/Altruizm_krewniaczy
Altruizm jak najbardziej ma sens ewolucyjny. Podobnie jak np. instynkt macierzyński.

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Państwo daje większe mozliwości, które z kolei skutkują większym posłuchem.


Cel nie uświęca środków. A już zwłaszcza taki mizerny cel jak ukrócenie homofobii nie uświęca środka, jakim jest narzucanie cudzym dzieciom światopoglądu.

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

znieść nieformalną hetero-cenzurę.


Hę? XD

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Z chwilą gdy swoje poglądy zachowa dla siebie nie ma żadnego problemu.


Każdy ma też prawo (moralne) do werbalnego wyrażania swojej niechęci wobec innej osoby.

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

Jaaasne, najlepiej uczyć dzieciarnię, że każde zachowanie jest OK (po prostu ludzie mają
różne poglądy) i wszystkie są prawidłowe;)


Nie, nie każde zachowanie jest OK. Bicie nie jest OK. Ale w wyśmiewaniu nie ma nic złego, podobnie jak w niechęci do kogoś. Jedynym powodem, dla którego dzieci czują się wielce pokrzywdzone przez to, że ktoś je wyśmiewa albo ktoś ich nie lubi jest to, że niezbyt rozgarnięci pedagodzy i psychologowie propagują powtarzany im potem pogląd, że wszyscy muszą wszystkich lubić i klepać się po pleckach. Potem takie szklarniane dzieci stają się coraz bardziej przewrażliwione i w końcu nawet krzywe spojrzenie będzie "wielką raną na psychice".

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

BTW A czy ty właśnie nie piętnujesz nielubienia kogoś?


Hę? Gdzie?

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

bo chyba nie sądzisz, że ludzkość da
się trwale wyleczyć z uprzedzeń?


To po co ta twoja syzyfowa praca z "leczeniem" homofobii? Słusznie piętnujemy bicie - to wystarczy. "Wyleczenie" homofobii niczego nie zmieni, może tylko tyle, że były homofob pobije murzyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

/.../ > Systemy wartości też są różne: dla ciebie prostytuować dzieciaka to dramat, arab dorzuci
przybyszowi córkę do łoża w ramach gościnności.

Toś chyba pomylił nacje, na pewno nie Arab ( wkońcu dwa lata mieszkałem w kraju arabskim ;-P, to raczej gdziś w Azji, może w Tajlandii, nie będzę się kłócił, ale na pewno nie Arab. I, o ile pamietam, nie córkę, tylko własną żonę )

Dnia 14.07.2013 o 13:42, zadymek napisał:

bo używają przemocy z pobudek nam obcych;)
A w ogóle to fizyczna likwidacja może i nie ukróci problemu ale przynajmniej na jakiś
czas zmniejszy jego skalę(z nazizmem się udało) : bo chyba nie sądzisz, że ludzkość da
się trwale wyleczyć z uprzedzeń?

Rzecz do dyskusji, raczej przeniesie swoje uprzedzania na ludzi "leczących" nas z uprzedzeń. Ja sam po mału staje się antysemitą i homofobem. I dlaczego nie mówi się o heterofobii? Najwyższy czas zacząc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

/.../ "Wyleczenie" homofobii niczego nie zmieni, może tylko tyle, że były homofob
pobije murzyna.

Dlaczego mowa jest tylko o "homofobii", natomiast "heterofobię" pomija się milczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 14:41, KrzysztofMarek napisał:

Dlaczego mowa jest tylko o "homofobii", natomiast "heterofobię" pomija się milczeniem?


Nie pomija się milczeniem, na Frondach i w innych TV Trwam straszną o heterofobii i atakach na małżeństwo oraz rodzinę.
A lewactwo w tym samym czasie straszy homofobią i krwiożerczym uciskaniem zupełnie niewinnych mniejszości.
Jedni i drudzy są siebie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2013 o 10:36, Zajanski napisał:

Zapytaj o zdanie dowolnego prześladującego. A czy mniejszość niemiecka się w Polsce "panoszy"?
Może tak było w sprawie Steinbach i wówczas spotkało się to z dość zdecydowaną reakcją.
Ale chyba nikt z Niemców nie uznał tego za akt germanofobii. To tylko homoseksualiści
tak mają, że jakiekolwiek działanie wymierzone przeciwko homoseksualistom od razu interpretują
jako akt homofobii.


Niemcy się nie panoszą? Chodzą po ulicach, mówią po niemiecku, mają osobną reprezentację w sejmie. I co? Nic. A akty agresji skierowane wobec homoseksualistów są przejawem nie czego innego jak homofobii.

Dnia 13.07.2013 o 10:36, Zajanski napisał:

Ekumenizm to zagrywka PRowa


Bzdura. Nie zdajesz sobie nawet sprawy, jak daleko ekumenizm jest posunięty i jak bardzo są w niego (i szczerze) zaangażowani hierarchowie Kościoła.

Dnia 13.07.2013 o 10:36, Zajanski napisał:

Co innego siły polityczne stojące za homoseksualistami (nie mylić
z samymi homoseksualistami) i czyniące sobie z nich narzędzie. Te są dość mocno przeciwne
Kościołowi i wszelkiemu statusowi quo w ogóle, to i nic dziwnego, że Kościół próbuje
takich homoseksualistów zwalczać (na czym ostatecznie się przejedzie).


Bardzo ciekawe, bo kiedy za homoseksualistami nie stały żadne siły polityczne, to byli jeszcze bardziej gnębieni przez Kościół.

Dnia 13.07.2013 o 10:36, Zajanski napisał:

To nie wynika z żadnej tolerancji, to jest zagrywka taktyczna. Jeżeli w przyszłości w
Polsce masowo zaczną pojawiać się muzułmanie, to przygotuj się na wybuch "islamofobii".


We Francji jest mnóstwo muzułmanów i Kościół idzie z nimi za rączkę na manifestacje przeciwko wprowadzeniu małżeństw homoseksualnych. W Szwajcarii Kościół krytykował rząd za zakaz budowy minaretów.

Dnia 13.07.2013 o 10:36, Zajanski napisał:

To mógłby się tym bardziej firmować. Bo za każdym razem, kiedy słyszę jakąś jego wypowiedź,
to jest albo o tym, że jest gejem, albo o tym, że go strasznie pobito, bo jest gejem.


Z tego co piszesz widać, że twoje postrzeganie rzeczywistości jest niezwykle ograniczone i widzisz tylko to, co chcesz widzieć. Możesz sobie sprawdzić na stronie sejmowej wystąpienia Biedronia i policzyć, ile jest poświęconych homoseksualizmowi a ile innym sprawom. W ciemno mogą się założyć, że miażdżąca większość dotyczy innych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 15:15, Zajanski napisał:

> /.../ > Nie pomija się milczeniem, na Frondach i w innych TV Trwam straszną o heterofobii i atakach
na małżeństwo oraz rodzinę.

No tak, Trwam to strasznie homoficzna stacja, w przeciwieństwie do wszystkich innych. Dlatego swoją częstotliwość dostała dopiero po wielotysięcznyc manifestacjach.

Dnia 14.07.2013 o 15:15, Zajanski napisał:

A lewactwo w tym samym czasie straszy homofobią i krwiożerczym uciskaniem zupełnie niewinnych
mniejszości.

Homofobia to nowomowa wymyślona przez homoseksualistów. Heterofobia została wymyślona w odpowiedzi.

Dnia 14.07.2013 o 15:15, Zajanski napisał:

Jedni i drudzy są siebie warci.

Do której grupy zaliczyłbyś siebie?
P.S.
Oglądasz telewizję trwam?
Bo ja od czasu do czasu tak i jakoś strasznej propagandy homofobicznej nie zauważyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 15:59, Mogrim napisał:

> /.../> Niemcy się nie panoszą? Chodzą po ulicach, mówią po niemiecku, mają osobną reprezentację
w sejmie. I co? Nic. /.../

I nie ma wzajemności. Mniejszość polska w Niemczech nie ma reprezentacji w ichniejszym parlamencie.

Dnia 14.07.2013 o 15:59, Mogrim napisał:

/.../

I nie mam pewności, czy Twoja wypowiedź o "gnębieniu" homoseksualistów przez Kościół była sarkazmem. Jeśli nie była, to nie przesadzaj. Kościół piętnuje grzechy, nie skłonności. Samo bycie homoseksualitą nie wyklucza z Kościoła, ani nie budzi potępienia Kościoła, natomiast czynne uprawianie homoseksualizmu jest grzechem i dopiero wtedy jest piętnowane przez Kościół. Ale czy Kościół, w dzisiejszych czasach ma taką siłę przebicia jak homoseksualiści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 14:34, KrzysztofMarek napisał:

Toś chyba pomylił nacje, na pewno nie Arab ( wkońcu dwa lata mieszkałem w kraju arabskim
;-P, to raczej gdziś w Azji, może w Tajlandii, nie będzę się kłócił, ale na pewno nie
Arab. I, o ile pamietam, nie córkę, tylko własną żonę )

Arab Arabowi nie równy. O ile pamiętam byłeś w Algierii, tak?

Dnia 14.07.2013 o 14:34, KrzysztofMarek napisał:

Rzecz do dyskusji, raczej przeniesie swoje uprzedzania na ludzi "leczących" nas z uprzedzeń.

Ale odczepi sięod homosiów, więc terapia działa;)
Zresztąjeśli wszyscy będą po nim jeździć to jakkolwiek on sam nie musi się zmienić o tyle piekiełko jakie zgotuje mu społecznosć moze dać do myślenia ewentualnym naśladowcom. Jedno jest pewne: świat sam się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 16:11, KrzysztofMarek napisał:

No tak, Trwam to strasznie homoficzna stacja, w przeciwieństwie do wszystkich innych.
Dlatego swoją częstotliwość dostała dopiero po wielotysięcznyc manifestacjach.


Przecież ja tylko napisałem, że to stacja, która trąbi o atakach na rodzinę i "homopropagandzie". Mylę się?

Dnia 14.07.2013 o 16:11, KrzysztofMarek napisał:

Homofobia to nowomowa wymyślona przez homoseksualistów. Heterofobia została wymyślona
w odpowiedzi.


Tak i jedno określenie warte jest drugiego. Zarówno pod względem znaczeniowym jak i rzeczywistego użycia.

Dnia 14.07.2013 o 16:11, KrzysztofMarek napisał:

Do której grupy zaliczyłbyś siebie?


Do żadnej - to chyba w jasny sposób wynika z moich postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 16:37, zadymek napisał:

>/.../ > Arab Arabowi nie równy. O ile pamiętam byłeś w Algierii, tak?

Tak. Ale znałem sporo ludzi, którzy po kilka lat byli w innych krajach arabskich (Tunezja, Maroko i Egipt). Zresztą sama Algeria ma mniejszość Berberyjską, na której terenach też byłem. Piszę zawsze Algeria, bo tak piszą sami Algerczycy (jeśli piszą w alfabecie łacińskim) . I ja się do tego przyzwyczaiłem.

Dnia 14.07.2013 o 16:37, zadymek napisał:

>/.../ > Ale odczepi sięod homosiów, więc terapia działa;)

Nie działa. Raczej poszerza się na innych "odmieńców". Zresztą sam napisałeś, że świat się nie zmieni, z czym akurat się zgadzam. I zgadzam się z tym, że piekiełko, które mu zgotuje społeczność, zniechęci nasladowców.
Nastroje społeczeństwa przechylają się raz w jedną, raz w drugą stronę, zmasowana propaganda środowisk homoseksualnych na rzecz akceptacji (mówią o tolerancji, żądają akceptacji) zmusi społeczeństwo, i to w dającej się przewidzieć przyszłości, do wznowienia dyskryminacji homoseksualistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 16:55, Zajanski napisał:

>/.../ > Przecież ja tylko napisałem, że to stacja, która trąbi o atakach na rodzinę i "homopropagandzie".
Mylę się?

A ja zapytałem, czy oglądasz telewizje Trwam. Widocznie nie, bo podnoszenie tematu w dyskusji nazywasz "trąbieniem".

Dnia 14.07.2013 o 16:55, Zajanski napisał:

/.../.

Tak i jedno określenie warte jest drugiego. Zarówno pod względem znaczeniowym jak i rzeczywistego
użycia.

Trzeba było nadstawić drugi policzek? Może... Ale wtedy homopropaganda nie napotkałaby na żaden odpór. A kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. To tak jak w życiu, wmawianie nam, że jesteśmy "zieloną wyspą" podczas gdy żyjemy na kredyt, pozwala rządzącym dalej rządzić. Następna ekipa zwali wszystko na poprzedników (czyli dzisiejszą ekipę) i wskaże wroga wewnętrznego, który jest winien (chociaż komuna skonczyła się niemal ćwierć wieku temu) i któremu należy zabrać "wszystko" i wtedy będzie nam lepiej. Niestety, nic to nie pomoże, bo "lepiej" to już było. Tylko długi pozostaną.

Dnia 14.07.2013 o 16:55, Zajanski napisał:


> Do której grupy zaliczyłbyś siebie?

Do żadnej - to chyba w jasny sposób wynika z moich postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 17:57, KrzysztofMarek napisał:

podnoszenie tematu w
dyskusji nazywasz "trąbieniem".


Jak dla mnie to ustawiczne powtarzanie z góry ustalonej tezy, czasami w duecie z jakimś gościem o takich samych poglądach jest raczej trąbieniem, ale jeśli ci to poprawi humor, to na czas rozmowy mogę to nazywać "dyskusją". W końcu to tylko kwestia nazewnictwa.

Dnia 14.07.2013 o 17:57, KrzysztofMarek napisał:

Trzeba było nadstawić drugi policzek?


Na kłamstwo (o rzekomych straszliwych prześladowaniach homoseksualistów w Polsce) i manipulacje językowe ("homofobia") należy odpowiadać ich demaskowaniem, a nie kolejnym kłamstwem (o rzekomym rozbijaniu rodziny i zagrożeniu dla heteroseksualnych) i kolejną manipulacją językową ("heterofobia").
Skoro najgorszym, co spotyka homoseksualistów Polsce jest to, że mogą dostać od jakiegoś kibola, który i tak by kogoś pobił, to znaczy, że homoseksualiści mają w Polsce całkiem przyjemnie i ciężko mi tu dostrzec jakieś wielkie prześladowania.
Skoro najgorszym, co spotyka heteroseksualistów w Polsce jest to, że być może w przyszłości homoseksualiści będą brali ślub, to pozazdrościć problemów. Ja jednak uważam, że rodzina im się od tego nie rozpadnie.
Nie mam więc pojęcia, na co komu pojęcia takie jak "heterofobia" czy "homofobia", a już całkowicie nie potrafię zrozumieć, dlaczego pojawiają się w polityce. Chyba tylko po to, żeby antagonizować ludzi i odwracać ich uwagę od tego, co naprawdę jest polityczne i naprawdę ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 16:26, KrzysztofMarek napisał:

I nie mam pewności, czy Twoja wypowiedź o "gnębieniu" homoseksualistów przez Kościół
była sarkazmem. Jeśli nie była, to nie przesadzaj. Kościół piętnuje grzechy, nie skłonności.


Nie da się oddzielić grzechów od grzesznika. Homoseksualizm, w ujęciu Kościoła, jest sam w sobie skazą, nieuporządkowaniem. Homoseksualista nie może wstąpić do seminarium, nie ma znaczenia, czy dopuszcza się uprawiania stosunków homoseksualnych, czy nie. To piętnowanie przekłada się na stosunek do ludzi, nie do czynów.

Dnia 14.07.2013 o 16:26, KrzysztofMarek napisał:

Ale czy Kościół, w dzisiejszych czasach ma taką siłę przebicia jak homoseksualiści?


Brak małżeństw dla osób tej samej płci (a nawet związków partnerskich) jasno pokazuje, kto ma większą siłę przebicia w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Nie, zaledwie o to, że po prostu miał ochotę kogoś walnąć.

I walnął kogokolwiek czy tego kogo uważa za zboczeńca?

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Człowieka o poglądach nacjonalistycznych uważasz za równie - potencjalnie - groźnego,
co faceta z wyciągniętą maczetą? Więcej zdrowego rozsądku.

Nie, przeczytaj jeszcze raz. Więcej zrozumienia.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

To o czym piszesz, to są ludzie, z którymi on przebywa, a nie sam klub, nie jego barwy
i nie "jego idee", które mogłyby być jakiekolwiek.

To o czym piszę to symboliczna wspólnota i więzi jakie łaczą jej członków. M.in. wspólnota poglądów.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Gdyby tak było, to gatunek ludzki nigdy nie zaszedłby tak daleko - wszyscy by tylko się
bili o kokosy.

No więc dlatego wielkim osiagnięciem ludzkosci było stworzernie cywilizacji i zwalczenie instynktu.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Ewolucja preferowała jednak tych - i to nie tylko wśród ludzi, ale też wśród niektórych zwierząt - którzy potrafili zadziałać altruistycznie.

Altruizm to bezinteresowne pomaganie innym: ewolucja "nie lubi" bezinteresowności bo to głupi odruch, który można przypłacić stratami np życiem swoim i swoich genów. Ewolucja "lubi" zwycięzców, krtórzy wykorzystują wszystko by przeżyć a nie frajerów, którzy poświęcają się dla innych.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

A jak wyjaśnisz to, że ludzie widząc dręczenie dziecka albo małego słodkiego piesia,
dostają piany na ustach? Kulturowe i cywilizacyjne, a nie instynktowne?

Jak rozumeim dziecko i piesek to mają być podobne przykłady. No to źródła są różne i wszystko zależy od tego co rozumiemy jako dręczenie, czy sami dręczymy, czy mamy dzieci etc.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Więc są to kwestie genetyczne.

Tak, ale one nie determinują bycie komunistą lub zapalnym taternikiem. Można te cechy mnieć i mieć to w nosie. A mi chodzi o kontekst genetyczny, a więc że jakiś gen koduje konkretną cechę. Jak na razie wiemy tylko o morfologicznych, więc trzeba by homoseksualizm jakoś połaczyć z morfologią np badania pokazujące, że geje mają bardziej żeński mózg idą ta drogą.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Gdyby twoje teorie były prawdziwe, to nie tylko "może", ale też z definicji zawsze mnie

Dokładnie tak.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Jedno drugiemu nie zaprzecza - ogromna część agresji pochodzi z cywilizacji. Człowiek
uczy się agresji w szkole, na ulicy.

A jakby się nie nauczył to by nie uzewnętrzniał negatywnych emocji?

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Dlatego do mordu dorobią sobie jakąś ideologię - rasową, religijną,

Odwrotnie: najpierw jest inspiracja ideowa i dopiero potem mord. Ew usprawiedliwienia po fakcie to domena osób "niestabilnych psychicznie", ale to margines.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Altruizm_krewniaczy
Altruizm jak najbardziej ma sens ewolucyjny. Podobnie jak np. instynkt macierzyński.

Koncepcja altruizmu krewniaczego nijak się ma do sprawy z kokosem, a wywodzenie go ze zjawiska egoizmu genowego (i to jak? Na przykładzie altruizmu dzieci wobec rodziny!) tylko potwierdza, że nadrzędnym celem jest przetrwanie genu. I tak zupełnie przy okazji ta koncepcja kłóci się z twoją o instynktownym działaniu dla dobra gatunku: Dawkins wskazuje, że na istnienie wyłaćznie mechanizmów chroniących dane gen a nigdy cały gatunek.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Cel nie uświęca środków. A już zwłaszcza taki mizerny cel jak ukrócenie homofobii nie
uświęca środka, jakim jest narzucanie cudzym dzieciom światopoglądu.

W takim razie w ogóle zamknij szkoły bo one też "narzucają dzieciom światopogląd".

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Hę? XD

Aha, właśnie tak. Wspomnisz może ile razy na lekcjach usłyszałeś termin homoseksualista - pedałami młodzież rzuca na prawo i lewo ale to nie to samo. Biologia? Historia? Polak? A może spotkałeś taką orientację, w którejś z lektur (Biblia się nie liczy ;)?

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Każdy ma też prawo (moralne) do werbalnego wyrażania swojej niechęci wobec innej osoby.

...i szczucia ludzi na siebie. Taa, "oni to ZUO!", "skrzywdzą nasze dzieci!", "obraza boska!", "zboczeńcy", "prześladują nas"- naturalnie niepodobna by ludzi zantagonizować samymi słowami, prawda? Prawda?! Tylko dlaczego zalatuje mi to hipokryzją z ...klawiatury gościa, który chce ludzi uczyć moralności religijnej?

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Potem takie szklarniane dzieci stają
się coraz bardziej przewrażliwione i w końcu nawet krzywe spojrzenie będzie "wielką raną na psychice".

A może krzywe spojrzenie -instynktownie odbierane jako wrogość- koliduje z normami społecznymi(nie można obić "agresora") i stąd bierze się dysonans poznawczy skutkujący poczuciem krzywdy? A może instynkt stadny generujący potrzebę akceptacji w grupie, do której siłą rzeczy zostaje się wcielonym w ramach obowiązku szkolnego- skutkuje traumą? Może nawet każda jednostka odbiera siebie przez pryzmat tego jak widzą ją inni i niezrozumiała krytyka połączona z wyrazami wrogości powoduje niską samoocenę (zamiast konfrontacji i wyjaśnienia sprawy)? Naturalnie niczego nie można być pewnym. Ja się w tym kontekście dziwię, że mimo wszystko prawo zabrania szerzenia nienawiści- jakieś takie głupie to prawo.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

Hę? Gdzie?

Napisałeś "choć są błędne"

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

To po co ta twoja syzyfowa praca z "leczeniem" homofobii? Słusznie piętnujemy bicie -

Nie taka znowu Syzyfowa: jak już wspomniałem sama edukacja (+to co już jest, a kpiny pojawią się same) załatwi sprawę, czyli ograniczy skalę zjawiska i zepchnie je n a margines społeczny (gdzie jego miejsce). I wcale nie trzeba leczyć homofobii, wystarczy jej zapobiegać: tak jak z umiejetnosciaczytania i pisania, kiedyś nikt sobie nic z tego nie robił, ale wystarczyło upowszechnić szkolnictwo i dzisiaj określenie analfabeta jest pejoratywne.

Dnia 14.07.2013 o 14:29, Zajanski napisał:

to wystarczy. "Wyleczenie" homofobii niczego nie zmieni, może tylko tyle, że były homofob
pobije murzyna.

A to dlatego, że....?

PS Proponuję skrócić dyskusję o zbedne wątki bo robi się z tego ściana (płaczu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 18:35, Mogrim napisał:

/.../ > Nie da się oddzielić grzechów od grzesznika. Homoseksualizm, w ujęciu Kościoła, jest
sam w sobie skazą, nieuporządkowaniem. Homoseksualista nie może wstąpić do seminarium,
nie ma znaczenia, czy dopuszcza się uprawiania stosunków homoseksualnych, czy nie. To
piętnowanie przekłada się na stosunek do ludzi, nie do czynów.

Każdy z nas ma określone skłonnosci do grzechu, o ile pamietam lekcje religii. I grzeszy, bo taka już jest natura ludzka. Niemniej jednak skłonność do homoseksualizmu sama w sobie nie jest grzechem, o ile nie daje sie jej dojść do głosu, czyli się jej nie uprawia ani myslą, ani słowem, ani, tym bardziej, uczynkiem. I o ile pamietam nauki Kościoła sam homoseksualizm, jako dana człowiekowi słabość, czy tez skłonność do grzechu nie jest czymś nagannym, jeśli homoseksualista z nia walczy i nie daje jej się przejawić w praktyce. To prawda, że homoseksualista nie może wstąpić do seminarium, ale to nie potępienie przez Kościół skłonnosci do grzechu, ale wyraz ostrożnosci Kościoła. Moim zdaniem słuszna ostrożność.
Natomiast nie dopuszczam piętnowania ludzi, którzy maja skłonność do jakichkolwiek grzechów ( kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem!), ale jedynie za uczynki.

Dnia 14.07.2013 o 18:35, Mogrim napisał:

/.../
Brak małżeństw dla osób tej samej płci (a nawet związków partnerskich) jasno pokazuje,
kto ma większą siłę przebicia w Polsce.

Bo małżeństwo to związek kobiety z mężczyzną w celu założenia rodziny. Rodzinę zakłada się w celu płodzenia i wychowania dzieci. Związki partnerskie - a co to za dziwny stwór? Po jaką cholerę ustawa o związkach partnerskich, kiedy wszystko, dosłownie wszystko, mozna uregulować stosując dotychczasowe ustawodawstwo? Jak mężczyzna i kobieta (czy też osobniki tej samej płci) chcą życć ze sobą, to po co zawracać sobie tym głowę? Nie znam żadnego argumentu za wprowadzeniem związków partnerskich. Ludzie mogą się obyć bez namaszczenia przez urzędnika pańswowego na "partnerów". Nie wystarczy dawne określenie życia "na kocią łapę", albo "na kartę rowerową"? przecież tu nie chodzi o żadną tolerancję, tylko o akceptację!
Wybacz, Mogrim, ale Twoje studia prawnicze zdrowo Ci namieszały w głowie. Przypomnę Ci dlatego, że to całe prawo, to tylko "jeden ze sposobów, jakimi ludzie będący u władzy, realizuja swoją wolę".
Tak, traktując rzecz formalnie, jestem członkiem Kościoła. No i co z tego wynika? Że sam nie mogę myśleć samodzielnie, przynajmniej jeśli chodzi o "związki partnerskie"? Mogę i wyrażam swoje własne przekonania, a nie opinię Kościoła.
Dlatego wyrażam swój sprzeciw dla "małżeństw" dla osób tej samej płci i dla ustawowego regulowania "związków partnerskich". Zresztą, według mojego przekonania, chodzi tu tylko o określenie i poddanie regulacjom przez państwo najdrobnieszych przejawów ludzkiej aktywności co stanowi prostą drogę do totalitaryzmu, wprowadzanego "metodą salami" (dla zupełnie niezorientowatych - taktyka salami wzieła się stąd, że salani odkraiwuje się cieniutkimi plasterkami, wiec co szkodzi odkroić jeden cieniutki plaserek? Tyle co nic. I tyle, ze po jakimś czasie całe salami znika). Zmieniłeś się, Mogrim. Moim zdaniem, na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2013 o 19:05, zadymek napisał:

> /.../ Altruizm to bezinteresowne pomaganie innym: ewolucja "nie lubi" bezinteresowności bo
to głupi odruch, który można przypłacić stratami np życiem swoim i swoich genów. /.../

Pozwolę sobie zauważyć, że psychologowie mówią, że człowiek ZAWSZE działa w kierunku zaspokojenia WŁASNYCH potrzeb. W tym ujęciu altruizm przestaje być bezinteresowny - jest tylko wyżej ocenianym społecznie przejawem egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować