Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zatrważająca skala piractwa w mijającym roku

416 postów w tym temacie

Dnia 30.12.2009 o 14:39, Pietro87 napisał:

> Może wprowadźmy w szkołach zajęcia w stylu skomponuj kawałek muzyki, zrób obiekt
3D w
> programie graficznym (i jeszcze dla utrudnienia w darmowym Blenderze ;-/), już nie
będę
> pisał o pisaniu kodu bo to już mało komu przemówi do wyobraźni. I niech taki rodzic
jeden
> z drugim pomaga potem dziecku (jak to często robią rodzice w przypadku prac na plastyce)

> zmodzić takie cudo, jak by się wtedy nagimnastykowali to by wiedzieli ile wysiłku
to
> kosztuje.


A to jest muszę ci powiedzieć cholernie trafiony pomysł - tylko większość dzieciaków
jest na tyle cwana że gorzej bądź lepiej sama dała by sobie z tym radę, a przeciętny
rodzic miał by i tak nikłe pojecie co im zadają do domu z informatyki. Jak jeszcze do
tego znajdziesz jakiś patent żeby zmusić rodzica do takich wspólnych projektów to pomysł
będzie idealny =P

P.S.
Ja tam swego czasu jak byłem w wieku szkolnym [konkretnie chyba w drugiej klasie gimnazjum]
moja matkę która myślała że robienie gier to tak hop siup przekonałem jak to ciężka praca
dając jej do reki programik zwany rpgmaker, dałem jej tez instrukcję i poprosiłem żeby
w wolnej chwili jak siądzie sobie do pcta pisać jakieś podanie/dokument itp do owego
programu zajrzała i spróbowała cos z niego wykrzesać.
Pewnego dnia się przemogła i spasowała po 4 dniach zabawy z rpgmakerem. Potem zapytała
mnie czy mam jakieś video jak się robi gry - pokazałem jej w necie kilka make offów,
i dałem do przeczytania wtedy bodajże z witryny gry.wp reportaż jak wygląda praca betatestera.
Wystarczyło 7 dni żeby moja rodzicielka stwierdziła jak cholernie ciężka jest to praca
i jak mocno się myliła twierdząc że gry są "głupie i robione przez cwaniaków na kolanie"
zdzierających z nas krocie za prace bez wysiłku.


Szacunek za podejście do swojej mamy! Jednak takie coś udaje się tylko nielicznym. Problem jest taki: Jak dotrzeć do większości? Nie pozostaje chyba nic innego jak stworzyć dobry program społeczny i wziąć się do jego realizacji - i tu podoba mi się pomysł PioMrex ze wspólnym zadaniem domowym dla dziecka i rodzica!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 10:13, Growin napisał:

Ja tam nigdzie nie widzę, aby było napisane, że pobieranie nielegalnie gier z internetu
to to samo co kradzież gier z półki sklepowej.


Sytuacja jest oczywista. Nabywanie w jakikolwiek sposób nielegalnie udostępnionego oprogramowania to paserstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 14:50, ullvar napisał:

Szacunek za podejście do swojej mamy! Jednak takie coś udaje się tylko nielicznym. Problem
jest taki: Jak dotrzeć do większości? Nie pozostaje chyba nic innego jak stworzyć dobry
program społeczny i wziąć się do jego realizacji - i tu podoba mi się pomysł PioMrex
ze wspólnym zadaniem domowym dla dziecka i rodzica!

Za moich czasów "informatyka" w szkołach wyglądała jak wyglądała, więc mogłem zrozumieć, że mało kto miał pojęcie o jakimś tam programowaniu czy czymś bardziej skomplikowanym niż odpalenie gierki. Wydawałoby się, że w czasach gdy za marne grosze można nabyć jakiegoś blaszaka, to edukacja powinna posunąć się do przodu, ale efektów jak widać nie ma. A może po prostu jest dalej to co kiedyś, i "informatyka" to banda dzieciaków pykających w ... co tam się teraz grywa na szkolnych zabytkach?

Zresztą, uświadamianie rodziców swoją drogą - wiele to nie da, jeśli gry goszczą w mediach w wiadomej roli, a przedstawiany tam typowy gracz spędza czas zabijając potworki i z trudem klecąc zrozumiałe zdania - więc nie dość że rozrywka dla dzieci, to jeszcze ogłupia i ogranicza, więc zupełnie niepoważna sprawa. I za coś takiego płacić stówę? Oczywiście niektórzy próbują "uświadamiać" swoich rodziców w niewłaściwy sposób - "zobacz, jest 18+ bo mordują i gwałcą, więc to poważna sprawa, a nie jakieś głupoty", gdzie reakcja jest dość oczywista i nie bardzo zamierzona.

Podobne podejście miałem do MMO, a wielu ma do dziś - idea by wykładać co miesiąc kasę za granie, nie do pomyślenia. Ponieważ jednak dość ciężko to spiracić, to co niektórzy się zmuszają ;)

Dnia 30.12.2009 o 14:50, ullvar napisał:

Człowieku... Ja już Ci coś powiedziałem! Odróżniam pojęcie piractwa od kradzieży, ale Ty WCIĄŻ o te nazwy > się czepiasz, zamiast pogadać o tym, jak najlepiej wpoić społeczeństwu, że piractwo jest złe

Też nie mogę zrozumieć tej zaciekłej walki o nazewnictwo. I to pare lat tak się ciągną dyskusje. Jeśli obie strony zgadzają się, że jest to nielegalne, to o co w ogóle chodzi? Że nazwanie złodziejem bardziej boli? I dobrze, bo jak widać w dzisiejszych czasach, piractwo wiele osób traktuje po prostu jako inną metodę zdobywania gier. Przed wprowadzeniem ustawy sam się zastanawiałem "o co chodzi z tym oryginałami? drogie to w cholere, a przecież na giełdzie można przegrać 10 razy taniej" - więc jestem w stanie zrozumieć, że ludzie dzisiaj myślą podobnie. Fakt, że wtedy byłem mały gówniarz i nie było jeszcze przepisów to regulujących, ale dzisiaj tak myślą niby "dojrzali" ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 16:22, KaPe napisał:

> Człowieku... Ja już Ci coś powiedziałem! Odróżniam pojęcie piractwa od kradzieży,
ale Ty WCIĄŻ o te nazwy > się czepiasz, zamiast pogadać o tym, jak najlepiej wpoić
społeczeństwu, że piractwo jest złe
Też nie mogę zrozumieć tej zaciekłej walki o nazewnictwo. I to pare lat tak się ciągną
dyskusje. Jeśli obie strony zgadzają się, że jest to nielegalne, to o co w ogóle chodzi?
Że nazwanie złodziejem bardziej boli? I dobrze, bo jak widać w dzisiejszych czasach,
piractwo wiele osób traktuje po prostu jako inną metodę zdobywania gier. Przed wprowadzeniem
ustawy sam się zastanawiałem "o co chodzi z tym oryginałami? drogie to w cholere, a przecież
na giełdzie można przegrać 10 razy taniej" - więc jestem w stanie zrozumieć, że ludzie
dzisiaj myślą podobnie. Fakt, że wtedy byłem mały gówniarz i nie było jeszcze przepisów
to regulujących, ale dzisiaj tak myślą niby "dojrzali" ludzie...


Dzięki wielkie za zrozumienie! :) Cały czas próbuję tu poruszyć problem tej mentalności społeczeństwa, w której piractwo jest traktowane jako tańsza alternatywa dla drogich wersji pudełkowych gier. Starałem się nie wciągnąć w tą całą dyskusję lingwistyczną, ale się nie dało bo mnie oskarżono o "nierozróżnianie rzeczywistości od własnego widzi-mi-sie".

Społeczeństwo niby wie, że jest takie pojęcie jak piractwo i wie co to takiego to złodziejstwo. Ale którego z nich skierowanego pod ich adresem będzie bardziej się wypierać? Bycia piratem, czy bycia złodziejem?

Mam pomysł! Pójdźmy drogą myślenia pana sahib123 - Zacznijmy dzieciom na dobranoc czytać ustawy! :) Biedne będą te dzieci, ale na pewno nauczą się, że piractwo to nie kradzież! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale część ludzi właśnie tak reaguje że , o ale fajna gra z chęcią bym sobie pograł , ale co to ? aż 140 zł ?
To ja już wole sobie ściągnąć i to za darmo nie marnując pieniędzy...

I to wszystko większość ludzi zwłaszcza młodych w taki sposób myśli oraz postępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zatrważająca to jest skala kretyńskich zabezpieczeń, które uniemożliwiają grę oraz skala wpadek producenta/wydawcy, gdzie gra nie na każdym kompie się uruchamia, a także ceny wielu gier.

Po za tym dlaczego twórcy wychodzą z założenia, że skoro jakąś grę ściągnęło dużo osób to mają ogromne straty? A może ci ludzie zwyczajnie nie kupili by tej gry nawet gdyby mieli za co, bo jest kiepska i rozczarowująca? Wypadałoby się cieszyć, że skoro gra się nie sprzedała, to przynajmniej ktoś w to gra, gorzej by było jakby się nie sprzedała i nikogo by nie obchodziła :)

Albo najpierw ściągnęli żeby nie dać się zrobić w bambuko (przereklamowane, pełne bugów i/lub za krótkie jak na cenę...), po czym upewnieni polecieli do sklepu po oryginał (lub słusznie zniechęceni gry nie kupili, z tego co wiem zwalanie winy na cracki to też MIT wciskany naiwnym frajerom).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 17:09, Azvar napisał:

Po za tym dlaczego twórcy wychodzą z założenia, że skoro jakąś grę ściągnęło dużo osób
to mają ogromne straty? A może ci ludzie zwyczajnie nie kupili by tej gry nawet gdyby
mieli za co, bo jest kiepska i rozczarowująca? Wypadałoby się cieszyć, że skoro gra się
nie sprzedała, to przynajmniej ktoś w to gra, gorzej by było jakby się nie sprzedała
i nikogo by nie obchodziła :)

Ale jak taka zła i fatalna to po co w ogóle grają? I ponownie - jeśli gra nie jest na tyle dobra, by wyłożyć na nią stówe, to może jednak warta jest 20 złotych w tańszej serii? Jasne, że znaczna część piratów i tak by nawet grosza nie dała, ale część pewnie by tak zrobiła, gdyby ściąganie z netu nie było tak banalne.
Teksty typu "ściągne, przetestuje, a potem kupie jak mi się spodoba" wkładam między bajki. Może jakiś marny procent faktycznie tak myśli, większości jakoś gra nie podoba się na tyle, by popędzili potem do sklepu. Coś na poziomie "kasuje po 24h, więc jest legalne"(a niektórzy pewnie faktycznie myślą, że jest takie prawo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 17:43, KaPe napisał:

Ale jak taka zła i fatalna to po co w ogóle grają?


Bo o tym przekonują się dopiero na własnej skórze.

Dnia 30.12.2009 o 17:43, KaPe napisał:

I ponownie - jeśli gra nie jest na
tyle dobra, by wyłożyć na nią stówe, to może jednak warta jest 20 złotych w tańszej serii?


Owszem. Sam dużo się rozglądam za re-edycjami gier, ale niestety rzeczywistość nie jest taka kolorowa, "tańsze serie" są już nie tyle często okrojone ze wszystkiego fajnego co jest w oryginalnym wydaniu gry, co często nawet kłopotliwe w działaniu lub z wyciętym (nie działającym) multiplayerem. Było już trochę takich gier w re-edycjach, które pozostawiały dużo do życzenia :) Nie wiem jak inni, ale dla mnie liczy się również wygląd samego pudełka, okładka i bajery w środku, a takie wydania często wyglądają nie lepiej niż pirat z giełdy.

Dnia 30.12.2009 o 17:43, KaPe napisał:

Jasne, że znaczna część piratów i tak by nawet grosza nie dała, ale część pewnie by tak
zrobiła, gdyby ściąganie z netu nie było tak banalne.


Zdarza się, że "kupiłbym, ale nie ma nigdzie w sklepach, ani nawet w Polsce w ogóle". Tyczy się to głównie starszych gier, w szzcególności na konsole (tutaj dostępność nawet popularnych tytułów bywa tragiczna).

Dnia 30.12.2009 o 17:43, KaPe napisał:

Teksty typu "ściągne, przetestuje, a potem kupie jak mi się spodoba" wkładam między bajki.


Zdziwiłbyś się jak wiele osób to praktykuje.

Dnia 30.12.2009 o 17:43, KaPe napisał:

Coś na poziomie "kasuje po 24h, więc jest legalne"(a
niektórzy pewnie faktycznie myślą, że jest takie prawo).


Prawo jest takie, że nikt się generalnie przyczepić nie może jeżeli masz to na użytek własny. Problemy zaczynają się w przypadku rozprowadzania, dzielenia się, kupowania lub sprzedaży, udostępniania innym itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 18:05, Azvar napisał:

Owszem. Sam dużo się rozglądam za re-edycjami gier, ale niestety rzeczywistość nie jest
taka kolorowa, "tańsze serie" są już nie tyle często okrojone ze wszystkiego fajnego
co jest w oryginalnym wydaniu gry, co często nawet kłopotliwe w działaniu lub z wyciętym
(nie działającym) multiplayerem. Było już trochę takich gier w re-edycjach, które pozostawiały
dużo do życzenia :) Nie wiem jak inni, ale dla mnie liczy się również wygląd samego pudełka,
okładka i bajery w środku, a takie wydania często wyglądają nie lepiej niż pirat z giełdy.

Pierwsze słysze. Reedycje zazwyczaj mają wszystkie patche, często są razem z dodatkami i innymi rozszerzeniami, a wszystko za ułamek ceny premierowej. Często wole takie, bo jest wszystko co trzeba, a nie składam do kupy 3 różne dodatki. Szczególnie, jak zamiast 5 CD mam 1 DVD.

Dnia 30.12.2009 o 18:05, Azvar napisał:

Zdziwiłbyś się jak wiele osób to praktykuje.

Nie wątpie, że tacy są, ale bądźmy szczerzy, dla ilu jest to tylko wygodna wymówka?
>Zdarza się, że "kupiłbym, ale nie ma nigdzie w sklepach, ani nawet w Polsce w ogóle". Tyczy się to głównie

Dnia 30.12.2009 o 18:05, Azvar napisał:

starszych gier, w szzcególności na konsole (tutaj dostępność nawet popularnych tytułów bywa tragiczna).

To akurat zupełnie inna sprawa. Czasem faktycznie można się poczuć u nas jak w 3 świecie - i kusi, oj kusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To po jakiego grzyba CoD:MW2 jest sprzężony ze Steamem jak i tak 4 mln ludzi gra w niego obchodząc ten system ?? To ja kupując oryginał się z nim męcze, a piracie nie ? Bezsensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

KaPe, ullvar zarzucacie innym, ze spierają się o nazwę, a mogę Wam zarzucić to samo. Co Wam przeszkadza istnienie dwóch przestępstw, z których jedno nazwane jest kradzieżą, a drugie piractwem (nielegalnym kopiowaniem) ?
Chyba wszyscy tutaj się zgadzają, że piractwo jest przestępstwem, nie musicie na okrągło wałkować tej kwestii, ze podobno twierdzą, że nim nie jest.
Czas może zaostrzyć nieco prawo w kwestii kar za piractwo z równoczesnym uświadomieniem społeczeństwa, że oba wykroczenia mimo, że nie tożsame mogą być karane równie surowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:57, Lord_Joker napisał:

Skoro piractwo to złodziejstwo to jak nazwiemy fakt, że za grę trzeba płacić przeszło
100 złotych w kraju, gdzie minimalna pensja oscyluje w granicach 800 złotych.


Eee, żartujesz sobie, prawda? Ten idiotyczny argument (bo gry drogie a płace niewielkie) jest doprawdy żałosny. Skoro ktoś dorosły zarabia 800 PLN miesięcznie, to świadczy o kilku rzeczach:
- nie ma komputera i internetu
- nie mieszka w dużym mieście. Ba, w żadnym mieście. Za 800 PLN niemożliwym jest się utrzymać, a co dopiero mieć komputer i grać.
- jest życiowym leniem-frajerem-dresem-nieudacznikiem, który przegrał swoje życie szlajając się z "kumplami", zamiast siedzieć nad książkami, uczyć się i myśleć o przyszłości. Kumple odeszli, on został bez kasy i tylko patrzy, jak te "wykształciuchy" grają, mają rodziny, samochody i domy.
- nie myśli o grach ale o tym, jak w ogóle przeżyć

Chyba, że ktoś na utrzymaniu rodziców i zarabia te 800 PLN i narzeka piracąc. Wtedy:
- jest frajerem
- jest maminsynkiem/dzieckiem na garnuszku rodziców
- usprawiedliwia swoje lenistwo
- od bycia uczciwym woli jeden weekend w ciągu którego przepija kilka gier. Ale i tak narzeka.

Skończcie z tym, że ludzie piracą, bo ceny wysokie. Ludzie piracą, bo są LENIWI. Najtańsze gierki można zobaczyć na torrentach/rs wraz z masą ściągających i komentujących. Nie stać ich, aby zapłacić 19 PLN za grę? Stać. Tyle, że są skończonymi frajerami wolącymi przepić kasę i totalnymi osłami, którym żal raz na 5 lat wydać 300 PLN na legalny system operacyjny, wolą męczyć się na pirackim. Czyli reasumując - pirat to frajer, osioł i życiowy nieudacznik, usprawiedliwiający swoją leniwość i niskie IQ wysoką ceną produktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 21:51, shinoda napisał:

A ściągając z Rapidshare nie łamie prawa =D Takie mamy prawo.


A rozróżniasz ściąganie od użytkowania? Czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

MW 2 wygląda tak jak wygląda przez tych złodziei. IW myślało, że steam chociaż zmniejszy ten proceder... Jak widać mylili się. Ja kupiłem MW 2 legalnie lecz boję się, że IW może zrezygnować z robienia PCtowych wersji swoich kolejnych gier.

Ja nie wiem czy piraci tego nie widzą, ale przez nich za kilka lat może być o wiele mniej dobrych gier na PC. A potem ci sami ludzie będą mówić, że deweloperzy olewają blaszaki...

Szkoda na takich słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ... a mi sie wydaje , że twoje argumenty sa śmieszne na zabój ... albo gościu masz 14 lat . Albo Cie chłopaki z podwórka całe życie gnębili . Chłopie ty pogóle wiesz co to znaczy FRAJER ?? Nie wydaje mi sie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:57, Lord_Joker napisał:

Skoro piractwo to złodziejstwo to jak nazwiemy fakt, że za grę trzeba płacić przeszło
100 złotych w kraju, gdzie minimalna pensja oscyluje w granicach 800 złotych.


och, jakże chwyciły mnie za serce te słowa, aż czuję ducha rewolucji w powietrzu. szkoda tylko, że z jakąkolwiek pensją macałeś się co najwyżej przez szybę, a ''100 złotych'' na grę dostajesz od mamy.

aope, choć nie ma za grosz kultury i jest agresywny przez internet, dobrze to podsumował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 21:18, Marco_Polo napisał:

KaPe, ullvar zarzucacie innym, ze spierają się o nazwę, a mogę Wam zarzucić to samo.
Co Wam przeszkadza istnienie dwóch przestępstw, z których jedno nazwane jest kradzieżą,
a drugie piractwem (nielegalnym kopiowaniem) ?
Chyba wszyscy tutaj się zgadzają, że piractwo jest przestępstwem, nie musicie na okrągło
wałkować tej kwestii, ze podobno twierdzą, że nim nie jest.
Czas może zaostrzyć nieco prawo w kwestii kar za piractwo z równoczesnym uświadomieniem
społeczeństwa, że oba wykroczenia mimo, że nie tożsame mogą być karane równie surowo.

Kwestia jest w tym, że mimo, że sporo ludzi wie, że piractwo jest nielegalne, to jakoś szczególnie się tym nie przejmuje. "Jesteś piratem" niezbyt rusza, ale "jesteś złodziejem" - o to już bardziej doskwiera, stąd właśnie owe kłótnie. No i oczywiście są ludzie, dla których piractwo jest na tyle "naturalne", że zupełnie nie uważają nazwania "piratami" za coś złego. Gdyby to była reklama, nazwałbym to prostym chwytem marketingowym - używasz mocniejszych słów, by wywołać mocniejszy efekt. Proste.

Całość i tak zresztą rozchodzi się o karalność. Zapewne niejeden pamięta plotki jakie czasem pojawiały się na różnych forach "policja przeszukała X i dostał Y kary" - wyssane z palca, ale jaki efekt miały! Panika, kombinowanie skąd nagle wziąć legalnego windowsa, formatowanie twardzieli. Z drugiej strony, w dzisiejszych czasach jest to już tak powszechne zjawisko, że gdyby faktycznie za to ścigać i karać, to zostałoby bardzo niewielu użytkowników komputerów. Ale paranoją jest sytuacja, gdy ktoś uważa ściąganie wszystkich nowości z netu za coś zupełnie normalnego... ba, za rodzaj współczesnego Robin Hooda - co widzimy i w tym temacie "To Ja Decyduje Komu I Ile Zapłace Za Granie, I Mówię, Że Tym Nie Zapłace". Słodzenie, że "przecież nie kradną, tylko piracą" wiele w tym nie pomaga - wręcz przeciwny efekt, bo przecież piraci mają wtedy "obrońców". No, ale moralizować nie będę, to nie moja sprawa - plus, jak i 99% użytkowników tego forum, święty nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować