Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zatrważająca skala piractwa w mijającym roku

416 postów w tym temacie

Dnia 30.12.2009 o 18:47, Smooqu napisał:

To po jakiego grzyba CoD:MW2 jest sprzężony ze Steamem jak i tak 4 mln ludzi gra w niego
obchodząc ten system ?? To ja kupując oryginał się z nim męcze, a piracie nie ? Bezsensu...

Dlatego też takie gry omijam dalekim łukiem, producent nie szanuje mnie (stwarzając mi jakiekolwiek ograniczenia jako legalnemu nabywcy, podczas gdy piraci takich praktycznie nie mają) - ja nie uszanuję jego pracy moją forsą. Proste. Grać nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W jakim ty świecie żyjesz, człowieku? Pewnie jesteś synem tych "nowobogackich", którzy mają szczęście w życiu, nosa do interesów i wywodzą się z byłej klasy robotniczej? Możesz też być światłym człowiekiem, który zadbał o swoje życie, siedząc w książkach bardziej lub mniej (to zależy od talentów, otoczenia, znajomości itp.) jednak twój komentarz, który jest jednym, wielkim uogólnieniem pokazuje, że ta ranga pod nickiem to tylko "aaa co mi tam, +1 będzie"...

Po pierwsze, co ty wiesz o życiu w dziurach, czyli miasteczkach/wsiach, gdzie komputer to wciąż sprawa większej sumy pieniędzy a laptop to ciągle dobro luksusowe, hm? Powiem ci tak, wiem jak żyją ludzie, którzy zarabiają 1000 PLN miesięcznie a często nawet mniej. Są miejsca, gdzie średnia krajowa to bajka - takich miejsc w naszej pięknej Polsce jest wciąż wiele. Ojciec zarobi 1000 złotych, matka dostanie zasiłki z gminy, do tego dzieciaki mają tam jakąś komunie i RAZ w życiu (czasem częściej jak państwo da) dostają komputer. Jeśli wiocha ma szczęście to można dostać dostęp do sieci (np. radiówką) za 30 PLN/miesiąc. Co w takim wypadku? 300 złotych za OS?<lol>300 zł? Nie pomyliłeś się przypadkiem? xDRaz na pięć lat, system operacyjny?Patrz wyżej. Dla wielu samo zdobycie PCta to wciąż wysiłek. Trzeba pare lat składać na blaszaka, który dla większości to już towar za grosze (przeczytałem o tym na forum gram.pl). Czy myślicie, że PC za 1800 zł (cały zestaw, czyli buda, monitor, głośniki i klawiatura z myszą) to porządny sprzęt? Pewnie dla wielu dziad od nowości bo wiele osób ma urządzenia peryferyjne, typu głośniki, myszy, klawy, słuchawki, które są warte połowę ceny całego tego "zestawu".Jednak są miejsca, gdzie takie sklepowe zestawy wciąż cieszą, niestety.

aope, wspaniale, że ty nie jesteś takim nieudacznikiem, frajerem i leniem, gwarantuje ci jednak, że są dzieciaki, które w swoim młodym życiu zrobiły już znacznie więcej niż ty, które pracują na to, żeby W OGÓLE mieć PCta.

Żyją ludzie w miastach, których powierzchnia mieszkania nie przekracza przyzwoitego poziomu, też mają komputery. Jednak kiedy stoi się przed wyborem: kupić sobie nowy program czy grę lub czy zapłacić za rachunek lub kupić chleb dla dzieci to wybór okazuje się oczywisty...a dzieci chciałyby sobie pograć, czemu nie, od tego jest przecież komputer. Wiadomo, jest wiele darmowych gier, ale one często nie są tak fajne, poza tym, koledzy grają w tą czy inną. Okazuje się często, że ta czy inna gra nie jest warta tej ceny, którą się za nią chce, która stanowi jakiś niemały ułamek miesięcznych dochodów rodziny. Czekać na tanią serię? Hmm, do tego czasu blaszka może szlag trafić.

Niestety, mało wiesz kolego o życiu, za 800 zł nie da się utrzymać...jednak masa ludzi musi - nie ma wyboru.

Ludzie piracą bo są LENIWI? Pewnie też. Jednak śmiesznym jest, żeby w krajach takich jak USA gry były TAŃSZE i ŁATWIEJ DOSTĘPNE niż u nas. Żałosne jest jaki tam jest poziom tanich serii gier a jaki u nas.

Największym debilizmem producentów i sprzedawców jest to, że często nie dostrzegają realiów, jakie panują w danym kraju. Przykład: GTA IV można kupić na amazon za 16 $ co daje w przeliczeniu 50 zł...u nas trzeba dać 100 zł za to samo. Więc jak? Kto ma łatwiej? Statystycznie bogatszy jankes czy przeciętny Kowalski?

Nie piszę już o tych, którzy dla wspaniałego aope należą do marginesu społecznego - może i należą, ale wg mnie takim ludziom też coś się należy, na pewno większe zainteresowanie tych, dla których liczy się tylko pieniądz.

Kiedyś w radiu słyszałem rozmowę, dzwoniła słuchaczka do radia, na antenie był gość: Szymon Wydra, był temat piractwa. Wydra zadał babce takie pytanie, "Czy lubi pani mój zespół?", ona odpowiedziała, że tak. Wtedy on stwierdził, że: "Skoro stać panią na drogie jeansy Levisa to na pewno ma pani pieniądze, aby kupic raz na jakis czas plyte ulubionego zespolu" - racja. Tylko czemu koles jest taki WYGODY? Czemu jest takim FRAJEREM i zaklada, ze kazdy, kto lubi jego zespol chodzi w drogich ciuchach i jest napakowany kasa?
Sa tacy, ktorzy kupuja jeansy na bazarze i za 1 pare Levisow kupuja 5 bazarowek - chodza w tym znacznie dluzej. Tacy ludzie tez lubia posluchac sobie muzyki. Tylko, co zrobic, zeby mogli oni ja dostac w legalny sposob, w cenach, ktore beda im odpowiadac?

To jest trudne...latwiej zalozyc, ze odbiorca zawsze ma $.

Daelor, zapraszam do świata kat. B...oprowadzić?

Smutnym jest, że widzicie tylko prawa producenta, gdzie natomiast są prawa konsumenta? Gdzie jest to staranie się producentów oraz sprzedawców o to, żeby ich produkty się sprzedawały? Ich tylko interesuje jedno: narzucona cena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie zainteresowało coś innego. Call of Duty: Modern Warfare 2 jest dostepny w sklepie (systemie) STEAM. Cena jest koszmarna - 60 Euro (2 razy drożej niż w gamer.pl), ale gra jest w czołówce listy sprzeaży od co najmniej tygodnia - to znaczy od kiedy tam zaglądam w związku z "promocją świateczną" ;) To wysokie miejsce na liście sprzedaży zostało osiągnięte mimo braku jakiejkolwiek obniżki - wszystkie inne gry z czołówki sprzedaży mają obniżone ceny. Skala piractwa swoją drogą, a sprzedaż swoją. Jeżeli produkt jest dobry to na siebie zarabia mimo piractwa, a jeżeli słaby, to tłumaczenie braku zysków piractwem jest przesadą.

A tak poza tym: "najchętniej ściąganą nielegalnie grą roku 2009" oraz "biorąc pod uwagę, że w listopadzie sprzedano tylko 170 tysięcy sztuk na PC" ... a może dałoby się to porównać i podać w tym samym okresie dwóch miesięcy albo tylko w listiopadzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

LordJuve

Może i częściowo masz racje, ale nic nie usprawiedliwia piractwa (kradzieży). Nie jest jednak powiedziane, że biedniejsi którzy też chcą pograć muszą kupować gry po 150zł. Jest wiele bardzo dobrych gier za 20-50zł. Jak poszukać na allegro to po kilku miesiącach od premiery można znaleś gry, które w sklepie kosztują ponad 100zł za mniej niż połowę ceny.

Jak ktoś chce to zawsze jakoś wykombinuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze tylko, bo czesto slysze okreslenie "kradziezy"... o ile mi wiadomo i o ile jeszcze nie zaktualizowano prawnej definicji tego pojecia, to kopiowanie wg. tej definicji nie jest kradzieza :) bo mozna by to przyrownac do skopiowania czyjegos samochodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 23:51, Bajta2 napisał:

LordJuve

Może i częściowo masz racje, ale nic nie usprawiedliwia piractwa (kradzieży). Nie jest
jednak powiedziane, że biedniejsi którzy też chcą pograć muszą kupować gry po 150zł.
Jest wiele bardzo dobrych gier za 20-50zł. Jak poszukać na allegro to po kilku miesiącach
od premiery można znaleś gry, które w sklepie kosztują ponad 100zł za mniej niż połowę
ceny.

Jak ktoś chce to zawsze jakoś wykombinuje.


Tak, masz rację, jednak w przypadkach przeze mnie opisanych ci ludzie często nie mają tego świadomości, albo po prostu biorą co idzie, pożyczają sobie płytki itp.

Mnie najbardziej irytuje prostackie podejście i końskie horyzonty tych porządnych, którzy nie piracą. Wydaje się im, że płacą tyle ile powinni. Jednak, czy nie wydaje się wam czasem, że po prostu ktoś was kantuje z tymi cenami?

Potrzebny jest tutaj pewien relatywizm. Gdyż inne są możliwości i perspektywy kogoś, kto żyje za 3000 zł miesięcznie oraz kogoś, kto żyje za 1/3 z tego a niestety to robi kolosalną różnicę - jednak nie sprzedawcom.

Gdyby np. taki M$ chciał na prawdę pozbyć się piractwa ws. Windows to wprowadziłby zróżnicowane licencję, takie jak np. mają uczniowie w USA, gdzie można dostać aplikacje M$ za małe pieniądze. Gdyby chociaż trochę pomyśleć, to zamiast ładować mln w zabezpieczenia wystarczy stworzyć odpowiednie programy, które umożliwią tym biedniejszym zakup. Bo cholera, kupić system, który kosztuje prawie 1/2 pensji to ciężki wybór.

Wiadomo, jest Linux - ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi, nie o to, żeby ciągle szukać darmowego odpowiednika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No fakt, czasami wydawcy windują cenę za samą markę, albo deweloper oddaje do sprzedaży grę niedokończoną a wydawca ustala cenę dajmy na poziomie 140zł. Jednak zauważ czasami zdarza się, że bardzo dobra gra jest tania a mimo to ludzie dalej ją piracom (Word of Goo).

A programy to jeszcze inna sprawa. Ja nigdy nie mogę zrozumieć astronomicznej ceny Photoshopa. Tak samo nie wiem czemu posiadacze visty mają dopłacać za aktualizację do 7. Jak kupili Vistę, która była totalnie niedopracowana to M$ powinien im to jakoś wynagrodzić, ale to tylko moje marzenia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 21:43, aope napisał:

Skończcie z tym, że ludzie piracą, bo ceny wysokie. Ludzie piracą, bo są LENIWI.

Noooo. Jasne. Wiesz co - nie będę powielał poprzednich postów - LordJuve wie co pisze. Ogarnij się trochę, wyjdź na ulicę ale pójdź to tej dzielnicy miasta, gdzie nie ma super sklepów ze sprzętem i ciuchami. Idź tam, gdzie tynk odpada z elewacji, okna dawno straciły resztki farby a ściany starszych budynków są czarne. Może coś zrozumiesz - do środka mieszkań raczej nikt cię nie wpuści więc nie poznasz prawdziwego obrazu życia sporej części naszego społeczeństwa.

Żeby nie było - ja też najpierw musiałem zobaczyć by zrozumieć.

Dodam do tego coś jeszcze - taki człowiek, co to zarabia te nędzne grosze nie kupiłby komputera nigdy, gdyby nie systemy ratalne. Taka jest prawda. Nie dość, że jest biedny to jeszcze zapłaci za komputer kilka stówek więcej. Branie komputera na dwuletnie raty? Zapewne dla ludzi co to kupują samochód biorąc ratę na pół roku to nie do pomyślenia ale w ten sposób się sprzedaje komputery ludziom zarabiającym niewiele pieniędzy.

A wiesz co jest najśmieszniejsze? Do szokły chodzą wszyscy, biedni i bogaci. A nauczyciel sobie wymyśla, że wypracowania mają być oddawane na wydruku komputerowym. Gdybym coś takiego usłyszał jako rodzic to bym do wspomnianego kretyna się przeszedł i powiedział parę słów od serca. I nie chodzi tu tylko o pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 23:59, god_of_dump napisał:

Dodam jeszcze tylko, bo czesto slysze okreslenie "kradziezy"... o ile mi wiadomo i o
ile jeszcze nie zaktualizowano prawnej definicji tego pojecia, to kopiowanie wg. tej
definicji nie jest kradzieza :) bo mozna by to przyrownac do skopiowania czyjegos samochodu
:)

Uff, dobrze, że wreszcie ktoś to wyjaśnił. Tyle stron i nikt się na to nie zdobył wcześniej. Skoro to nie jest kradzież, to wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2009 o 00:08, Bajta2 napisał:

A programy to jeszcze inna sprawa. Ja nigdy nie mogę zrozumieć astronomicznej ceny Photoshopa.

Bo to program, na którym ma się zarabiać a nie zabawka do edycji rodzinnych zdjęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam i prosiłbym o jakieś rzetelne dane (jeśli ktoś ma) ile kosztuje REALNIE produkcja danej gry komputerowej, ile powinien zarabiać na każdej kopii producent, aby mu się to REALNIE zwróciło a ile do ceny dodają sieci sklepów (czy to tradycyjne czy wirtualne) w postaci wszelkich marż czy opłat ustawowych?

Skoro to producentowi się należy to wypadałoby, aby ci najwięksi umożliwiali zakupy bezpośrednio u producenta - wtedy owca cała i wilk syty, jak jest w rzeczywistości? Wiadomo, każdy musi zarobić i cena winduje.

Co do programów, to te, które mają logo "uznanych" marek na pudełku kosztują tak dużo, bo producenci zakładają, że:

a) Marka musi kosztowac.
b) Użytkownicy takich profesjonalnych aplikacji muszą na nich zarabiać krocie - więc nam też się należy jakaś część ich grubego dochodu.

Przecież produkcja aplikacji użytkowych nie idzie w takie miliony jak produkcja gier.

Prawda jest taka, że niestety, jeśli chce się dotrzeć do wszystkich to trzeba być ELASTYCZNYM, trzeba dostosowywać ceny. Bo lepiej chyba zarobić COŚ (zmniejszając cene) niż nie zarobić nić, kiedy granica jest dla wielu zbyt wysoka i po prostu danego produktu nie kupią.

> > A programy to jeszcze inna sprawa. Ja nigdy nie mogę zrozumieć astronomicznej ceny
> Photoshopa.
> Bo to program, na którym ma się zarabiać a nie zabawka do edycji rodzinnych zdjęć.

Hyh i człowiek się potem dziwi, że masa osób piraci drogiego P$ tylko dlatego bo Adobe uznało, że każdy zarabia na tym kasę. Prawda jest taka, że PhotoShop to w dużej mierze wygodny i porządny program używany masowo w zastosowaniach domowych - szkoda, że Adobe nie chcę się z tym zgodzić (bo na pewno o tym wie) i ustalić cenę na rozsądnym poziomie (dla tych, którzy stosują go do zastosowań domowych).

Niech mi ktoś powie, dlaczego w USA nie mają problemu z piractwem? Dlaczego w USA M$ jest dobry i rozdaje uczniom swoje aplikacje prawie za darmo? Dlaczego czym dalej na wschód tym gorzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2009 o 00:44, LordJuve napisał:

Niech mi ktoś powie, dlaczego w USA nie mają problemu z piractwem? Dlaczego w USA M$
jest dobry i rozdaje uczniom swoje aplikacje prawie za darmo? Dlaczego czym dalej na
wschód tym gorzej?

A dziękuje, nie narzekam, też korzystam z dobroci M$ w Polsce. Nie wątpie, że jest to w powijakach w porównaniu do US, ale jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 22:44, Irexus napisał:

Wiesz ... a mi sie wydaje , że twoje argumenty sa śmieszne na zabój ... albo gościu masz
14 lat . Albo Cie chłopaki z podwórka całe życie gnębili . Chłopie ty pogóle wiesz co
to znaczy FRAJER ?? Nie wydaje mi sie ...


Zabolało, co? I nie kolego, nie mam 14 lat. Męczy mnie tylko to typowo Polskie narzekanie. Nikt mnie nie gnębił - koledzy z podwórka albo siedzą w więzieniach, albo proszą o pieniądze, albo kradną. Niektórym się udało, bo chcieli. Niektórzy woleli się szlajać i kraść, takie były czasy. Synonimem takiego nieudacznika i frajera jest dresiarz. Historia lubi się powtarzać. Być może Twoje pojęcia "frajera" różni się od mojego, ale mnie to kompletnie nie interesuje.

@Daelor: kultura jest, ale czytanie ciągłych narzekań po prostu męczy :) I czasem puszczają nerwy ;)

@LordJuve: żyje w tym świecie, w którym żyjesz Ty. Nie pochodzę z nowobogackiej rodziny, tylko z robotniczej. Za czasów mojej młodości mogłeś albo iść albo do liceum, bo miałeś kasę, albo do zawodówki, aby jak najszybciej zdobyć zawód jak nijmniejszym kosztem. W czasach mojej młodości hydraulik zarabiał więcej niż człowiek nauki. Ja poszedłem do technikum. Rodziców nie było stać, aby zapewnić mi dobry byt. Chodziłem w starych spodniach, używanych ciuchach, nie jeden raz głodny, a jadło się chleb z cukrem. Ty tych czasów pewnie nawet nie znasz.
Tak, siedziałem w książkach, bo nie chciałem być nikim. Bardzo wcześnie poszedłem do pracy, aby utrzymać rodzinę. Rodzice zmarli jak byłem na studiach i zostałem sam. Ale dałem sobie radę, tylko dzięki swojej ciężkiej pracy. Więc przestań pieprzyć, jak to ludzie nie mają szansy, jaka to bieda. Bieda była, jest i będzie, zawsze. Pewnie, że są miejsca, gdzie ma się 1000 na utrzymanie całej rodziny. Tylko błagam Cię - nie pieprz bzdur o odkładaniu na blaszaka, bo takie rodziny nawet nie myślą o takich rzeczach, tylko odchowują dzieciaki i wysyłają do większych miast. Jeśli uważasz, że ktoś zarabiając te 800 PLN ma komputer musząc się samemu utrzymać - to lepiej nic nie mów, bo chrzanisz bzdury. O internecie? Człowieku, co Ty pleciesz?
Śmiejesz się z 300 PLN za OS? Widać, że zielonego pojęcia nie masz a legalny system to widziałeś co najwyżej przez szybę w sklepie. Ot, masz: http://www.komputronik.pl/index.php/product/59294/Programy_i_gry/Programy_u_ytkowe/Microsoft_Windows_Vista_Home_Basic_PL_DOEM_Komputronik.html a to wcale nie jest najtańszy sklep i wcale nie najniższa cena. I przepraszam za pomyłkę - poniżej 300 PLN. I jeszcze co do 5 lat, też wybacz za pomyłkę - Windows XP miał premierę 8 lat temu. A więc na lat co najmniej 8. Ty nic nie wiesz.
Nie mów mi, że mało wiem o życiu, bo idę o zakład, że wiem więcej od Ciebie. Wiem też, że nie ma rzeczy niemożliwych. Człowiek uparty dopnie celu. Nie ma rzeczy niemożliwych. Tylko nie pieprz mi o tym, jak to ludzie z biednych rodzin kupują komputer i mają internet, bo to bzdura kompletna. Co do 1800 PLN za sprzęt - co chwilę czytam brednie, jaki to dobry komputer można złożyć za 1500 nawet. Co ciekawe wielu wciąż tkwi przy tym, że to możliwe. Pewnie za chwilę posypią się jakieś głupie konfiguracje.
Mnie życie nauczyło jednego - nie ma rzeczy niemożliwych. Ale zamiast wziąć się do roboty, Polacy wolą narzekać. I tak jest cały czas. Niech narzekają. Dla mnie ktoś, kto przesrywa swoje życie i później narzeka jest nieudacznikiem. Wybacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2009 o 00:44, LordJuve napisał:

Ja się zastanawiam i prosiłbym o jakieś rzetelne dane (jeśli ktoś ma) ile kosztuje REALNIE
produkcja danej gry komputerowej, ile powinien zarabiać na każdej kopii producent, aby
mu się to REALNIE zwróciło a ile do ceny dodają sieci sklepów (czy to tradycyjne czy
wirtualne) w postaci wszelkich marż czy opłat ustawowych?

Częściowo odpowiadam: w przypadku Polski w cenie gry masz:
- 22% VAT do skarbu państwa (100% pewny jestem tej linijki)
- 3 lub 2 marże pośredników, które mogą wynosić 10-15% na każdego z nich czyli dystrybutora/wydawcy, hurtowni, dealera detalicznego (w tym 2-3% idzie do skarbu państwa w postaci podatku dochodowego

Koszta transportu pośredników są pokrywane z marż.

W najlepszym wypadku (2 pośredników po 10% marży) mamy około kwotę 65% ceny sklepowej, która wędruje do producenta gry po odliczeniu od niej kosztów wyprodukowania fizycznego aspektu produktu - myślę, że jakieś 5 zł od sztuki max dla normalnych, skromnych wydań.

A ile kosztuje produkcja... Pensja dla członków zespołu developerskiego przez dwa lata + koszta promowania + koszta najęcia podwykonawców zewnętrznych lub nabycia licencji (np. na zabezpieczenia). Łatwo jest oszacować pensje - reszta to ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2009 o 00:56, aope napisał:

Nie mów mi, że mało wiem o życiu, bo idę o zakład, że wiem więcej od Ciebie. Wiem też,
że nie ma rzeczy niemożliwych. Człowiek uparty dopnie celu.

Kupowania leganego oprogramowania? O tym mówimy? Bo jeśli masz na myśli cel w postaci "zarabianie 2000zł miesięcznie" to się mylisz - można być upartym jak diabli i do tego nie dojść nigdy w życiu. Z różnych względów - rynek pracy nie jest z gumy i nie każdy może tyle zarabiać - stąd też średnia jest średnią i połowa narodu jest pod średnią, połowa nad - teoretycznie, bo rzeczywisty rozkład płac może być inny - taki prezes z 100.000 zł miesięcznie zawyża średnią za 100 pracowników na taśmie. Więc ponad połowa narodu jest pod kreską nie mówiąc już o tych, którzy nie zarabiają i do średniej nic nie wnoszą.

Dnia 31.12.2009 o 00:56, aope napisał:

Tylko nie pieprz mi o tym, jak to ludzie z biednych rodzin kupują komputer i mają internet,
bo to bzdura kompletna.

RATY. Otwórz oczy.
>Co do 1800 PLN za sprzęt - co chwilę czytam brednie, jaki to

Dnia 31.12.2009 o 00:56, aope napisał:

dobry komputer można złożyć za 1500 nawet.

Za samą skrzynkę. Gdy rozmawiają sobie gracze to oni już mają mysz, klawiaturę, monitor więc tego nie liczą. Nie liczą też OS.... Komputer taki będzie... dobry. Crysis pójdze na High w 20-25 fps na rozdzielczości 1440x900 co wystarczy jeśli ktoś nie ma fioła na punkcie płynności. A taki najtańszy komputer w komplecie bez oszczędzania na markach podzespołów z legalnym softem i peryferiami to jakieś... 1600-1700 zł.

Dnia 31.12.2009 o 00:56, aope napisał:

Mnie życie nauczyło jednego - nie ma rzeczy niemożliwych.

Idź okopać się w wodze - tam się sprawdzą twoje tezy. Tylko się nie zachłyśnij swoją butą i wszechwiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2009 o 01:20, hallas napisał:

Kupowania leganego oprogramowania? O tym mówimy? Bo jeśli masz na myśli cel w postaci
"zarabianie 2000zł miesięcznie" to się mylisz - można być upartym jak diabli i do tego
nie dojść nigdy w życiu. Z różnych względów - rynek pracy nie jest z gumy i nie każdy
może tyle zarabiać - stąd też średnia jest średnią i połowa narodu jest pod średnią,
połowa nad - teoretycznie, bo rzeczywisty rozkład płac może być inny - taki prezes z
100.000 zł miesięcznie zawyża średnią za 100 pracowników na taśmie. Więc ponad połowa
narodu jest pod kreską nie mówiąc już o tych, którzy nie zarabiają i do średniej nic
nie wnoszą.


Kolego, 2000 PLN? Nie jest problemem tyle zarabiać. Nawet jako robotnik.

Dnia 31.12.2009 o 01:20, hallas napisał:

RATY. Otwórz oczy.


Raty przy 1000 PLN dochodu na rodzinę? Ty otwórz oczy, bo nie wiesz o czym piszesz.

Dnia 31.12.2009 o 01:20, hallas napisał:

Za samą skrzynkę. Gdy rozmawiają sobie gracze to oni już mają mysz, klawiaturę, monitor
więc tego nie liczą. Nie liczą też OS.... Komputer taki będzie... dobry. Crysis pójdze
na High w 20-25 fps na rozdzielczości 1440x900 co wystarczy jeśli ktoś nie ma fioła na
punkcie płynności. A taki najtańszy komputer w komplecie bez oszczędzania na markach
podzespołów z legalnym softem i peryferiami to jakieś... 1600-1700 zł.


Tzn. sama skrzynka bez OS umożliwi Ci korzystanie z komputera? Peryferia już mają? Litości. Czyli jak nie mam peryferiów to już nie jest możliwe? Komputer to skrzynka + monitor + peryferia + oprogramowanie. Znajdź mi coś takiego poniżej 2000 PLN do nowych gier. Powodzenia.

Dnia 31.12.2009 o 01:20, hallas napisał:

Idź okopać się w wodze - tam się sprawdzą twoje tezy. Tylko się nie zachłyśnij swoją
butą i wszechwiedzą.


Nie wszechwiedzą, tylko obserwacją i doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Całe argumenty o ratach i względnie "tanim" komputerze może i mają sens. Tylko, uh, to dalej w żaden sposób nie tłumaczy piractwa. Gdyby ktoś wziął samochód na raty i miał problem z kupnem benzyny, to by kradł? Jasne, że nie - bo tu akurat, w przeciwieństwie do ściągniecia czegoś z torrenta, łatwo by się nie wywinął, i nikogo by nie obchodziła trudna sytuacja materialna. Pomijając fizyczną niemożliwość "skopiowania paliwa" ;) , ale chyba wiadomo, o co mi chodzi.
Gry = towar luksusowy. Tyle.

Pomijając to... serio nie rozumiem, to chyba jeden z nielicznych towarów, który już parenaście lat kosztuje praktycznie tyle samo. W innych branżach inflacja sprawiłaby, że płacilibyśmy za nowe gry znacznie większe pieniądze. A tu się nic nie zmienia - ba, często jest taniej - ale i tak wiecznie za drogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że temat dość mocno odbiega od samego piractwa i tego, co pokazano w tabelkach - ogólnie to jest udowodniony fakt - im więcej kopii rozchodzi się w sieci tym więcej sprzedaje się z półki w sklepie. Jak już ktoś wcześnie pisał: dobry produkt obroni się sam. Dziś nie robi się interesów grami single - najczęściej rozgrywka wieloosobowa jest najciekawsza i jeżeli kogoś nie stać na oryginał w chwili wydania - kupi go za 6-12 miesięcy, gdy cena dojdzie do akceptowalnej kreski - np: 50-70 pln lub trafi okazję z dobrym kluczem na allegro.

Nie sądzę, by uświadamianie realiów polskich i zestawianie ich z realiami w UK czy USA ma jakiś sens: pamiętajmy, cenę ustala dystrybutor, który podejmuje decyzję, kto kupi grę. Nie zawsze trafia do odpowiedniej rzeszy ale najczęściej developer i dystrybutor są zadowoleni. Chyba, że gra jest słaba a cena wysoka + multi nic nie wnosi wówczas nie ma się co dziwić, że ktoś się skarży na "skalę piractwa".

Sam wychodzę z założenia, że jeżeli tytuł jest ciekawy to szukam dema. Wiem, czy gra się odpali i jak będzie śmigać (lub nie :-] ). Tutaj kapitalne rozwiązanie w x360, gdzie wybierasz gry, zostawiasz odpaloną konsolę na noc, na drugi dzień wieczorem najczęściej wszystko się zassie.

Jak gra się podoba a cena jest wysoka - kupię jak będzie po 19,90 w serii ekstra klasyka lub top seller czy cokolwiek tam będzie za kilka lat czy miesięcy.
Jeżeli komuś bardzo zależy na tym, by się rozerwać z pełną wersją nowej gry - cóż, nie ma na to wyjścia, trzeba zbierać, czasem nawet kilka miesięcy. Pewnikiem jest jednak, że jeżeli kasy brak a na odkładanie brak sił - cóż, zasysają ludzie co popadnie :-D . Problem chyba jest tylko w tym, że dziś każdy by chciał wszystko od razu i brak sił na odkładanie - na grę? No co ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować