Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zatrważająca skala piractwa w mijającym roku

416 postów w tym temacie

Fakt, trochę to było "życzeniowe" z mojej strony. Ekonomistą nie jestem. Pardon, już nie będę optymistą. Zaznaczam tylko, że mnie bardziej interesuje rynek Polski, a nie Rosji.

Jeżeli zaś chodzi o Steam... Ja nie narzekam. Jeśli mam kupić grę, która wymaga rejestracji na Steamie, to... co za problem? A co do cen gier na Steamie, to po części się zgadzam, że są wysokie, ale tylko dlatego, że nie są polskie. Zauważcie, że są one kierowane dla prawie całej Europy. Ale fakt, że USA płaci 3$, a Europa 3€ to jednak beznadzieja... Ale czy gry trzeba kupować codziennie? Czy to jest pokarm, bez którego umrę? Nie! Dla mnie najlepszym rozwiązaniem są promocje. Nie muszę nagminnie kupować gier, bo jeśli bym tak robił, to byłby to już problem związany z uzależnieniem (czy to od grania, czy od samej czynności, jaką jest kupowanie).

Lordpilot - zgadzam się z Tobą, co do rynku wtórnego. Nie można i nawet nie powinno się z tym walczyć (wyobrażacie sobie teraz internet bez allegro lub ebay?). Poza tym marne są szansę, by sprowadzić sobie nowy, zafoliowany import... I to w dodatku gry, która nigdy nie była wydana poza np. Japonią, a jej nakład był nieduży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie podano tutaj nawet ułamka tego co na prawdę zostało ściągnięte a szkoda bo dopiero takie informacje może dały by do myślenia (mówię o ściągnięciach z rapidshare/ftp itp których tutaj na 100% nie uwzględniono)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 11:16, Xjumpaytech napisał:

Mówię tutaj o szacunku jako masowego mordercy,

A pod spodem piszesz, że o szacunku do takich ludzi (morderców) nie można mówić. Oj same sprzeczności.

Dnia 30.12.2009 o 11:16, Xjumpaytech napisał:

No tak, ale to był też morderca,

Który nikogo nie szanował.... i mówimy to o szacunku do mordercy....

Dnia 30.12.2009 o 11:16, Xjumpaytech napisał:

No, bo wtedy nikt by nie wiedział o "chowaniu" ludzi :).

Wiedzieliby, wiedzieli. Już nasi pra-przodkowie chowali swych współplemieńców.

Dnia 30.12.2009 o 11:16, Xjumpaytech napisał:

Może przez szacunek do religii,
ale do niego wtedy również muszę, bo to niby jakiś zaszczyt jest pochować człowieka :).

Zaszczyt? Dal kogo? Dla Ciebie, że mogłeś gnoja pochować, czy dla niego, że został pochowany.

Dnia 30.12.2009 o 11:16, Xjumpaytech napisał:

Fanatycy, okupanci w pewnym sensie, nie wiem co o tym myśleć, bo w Afganistanie mnie
nie było. Tutaj o szacunku nie można mówić, bo oni sami nikogo nie szanują, nawet siebie.

Problem, polega na tym, że chcą odkupienia.
Wszytko sprowadza, się do tego jak człowiek traktuje swoją religię. U nich jest coś takiego, że jeśli "grzesznicy" poświęcą własne życie w obronie religii to zostaną zbawieni (jest najkrótsza droga do zbawienia). No to poświęcają... Ja im tego za złe nie mam.
A co do wojska - za głupotę się płaci. Po co się tam pchają? A no tak - bo po kilku miesiącach (3?) pobytu w Afganistanie stać ich na wybudowanie dużego domu (mówię o mieszkańcu mojej wiochy).
Później jest płacz, że synka zabili - jeśli synek to głupek, który chciał się nachapać, to ma za swoje.

Dobra kończę ten off-top.
Dyskusja nie doprowadzi do niczego - mamy inne zdanie na temat szacunku i się nie dogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Nie, no po co? Po prostu pobieże z netu choćby po to by mieć cracka do oryginału.

Ano :) Zgadza się, o tym zapomniałem, więc można to jak najbardziej potraktować jako dopełnienie mojego posta. Część osób pozbawiona możliwości sprzedaży swoich gier, wypnie się na wydawców, pokaże im środkowy palec i przejdzie na "ciemną stronę mocy" - bo po "wuj" kupować coś czego nie można później "opchnąć"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Opisałem się tyle i edycja wygasła. Cóż napiszę jeszcze raz.

Powinno uczyć się w przedszkolu i szkole o tym, że piractwo jest kradzieżą. Nie chodzi o poprawność tego znaczenia, chociaż i tak się zaraz do tego przyczepią. Chodzi o to, że wtedy może rodzice i dzieci zaczęły by się trochę bać i rodzice interesować, co dzieci robią w tym Internecie i co ściągają. A chodzi mi teraz o rozmowę, którą sobie właśnie przypomniałem, usłyszałem ją stojąc na przejściu dla pieszych.

-Mamo, a wiesz, ze Patlyk dał mi gle?
-Nie?
-Musze ją tylko przeglać i ściągnąć takie coś co clack się nazywa.
-A to za darmo jest ta gra?
-Tak
-To dobrze

Jak to usłyszałem to się przeraziłem. Jakieś dziecko 5-6 lat stoi koło mnie i zna się lepiej na piratach ode mnie. Ja wiedziałem tylko, że jest coś takiego jak crack i potrafi to to dostęp do pirackiej gry uzyskać, a tu dziecko 5 razy młodsze ode mnie nawija o tym jak to się wszystko robi. Reakcja mamy to też woła o pomstę do nieba. Może się nie znać, ale, żeby nie zwrócić uwagę na to, że gra jest za darmo? Trzeba być wyjątkowo głupim, żeby myśleć, że gry spadają z nieba i to legalnie. Ciekawe, czy w sklepie z ubraniami też za darmo rzeczy z Pumy jej rozdają. Dobra do czego dążę. Gdyby w przedszkolach i szkołach uczyli, że piractwo to kradzież i grożą za to wysokie kary, grzywny i pozbawienia wolności może rodzice zainteresowaliby się co ich dziecko przegląda, skąd ma tyle gier co to ten "clack" i piractwo. Na pewno podziałałoby to na dzieci. Pamiętam jak ja, gdy byłem mały i wierzyłem jeszcze w świętego Mikołaja, może prezenty nie były jakieś bogate, bo kilka pomarańczy, cukierków jak się udało, ale pamiętam jak wierzyłem, że ten Mikołaj istnieje, jaka to była radość, że list z klamki zginął i jak się dziwiłem dlaczego go nigdy nie widziałem :P. Chodzi mi o to, że dzieci w przedszkolu i jeszcze szkole są bardzo podatni na takie "opowiastki" i na pewno wystraszyłby się chociaż trochę tego, że piractwo to złodziejstwo. Nie mówię, że wszędzie by to działało, bo pełno jest patologii i rodziców, którzy wychowywać nie potrafią, ale w jakimś odsetku na 100% zmniejszyłoby się piractwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Xjumpaytech - piszesz dokładnie o tym, co ja w poprzednich postach... Grunt, że podzielasz ten sam pogląd co ja! Dzięki :) Najpierw uświadomić społeczeństwo o skutkach, a później nazewnictwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 11:49, Xjumpaytech napisał:

Jak to usłyszałem to się przeraziłem. Jakieś dziecko 5-6 lat stoi koło mnie i zna się
lepiej na piratach ode mnie. Ja wiedziałem tylko, że jest coś takiego jak crack i potrafi
to to dostęp do pirackiej gry uzyskać, a tu dziecko 5 razy młodsze ode mnie nawija o
tym jak to się wszystko robi. Reakcja mamy to też woła o pomstę do nieba. Może się nie
znać, ale, żeby nie zwrócić uwagę na to, że gra jest za darmo? Trzeba być wyjątkowo głupim,
żeby myśleć, że gry spadają z nieba i to legalnie. Ciekawe, czy w sklepie z ubraniami
też za darmo rzeczy z Pumy jej rozdają. Dobra do czego dążę. Gdyby w przedszkolach i
szkołach uczyli, że piractwo to kradzież i grożą za to wysokie kary, grzywny i pozbawienia
wolności może rodzice zainteresowaliby się co ich dziecko przegląda, skąd ma tyle gier
co to ten "clack" i piractwo. Na pewno podziałałoby to na dzieci. Pamiętam jak ja, gdy
byłem mały i wierzyłem jeszcze w świętego Mikołaja, może prezenty nie były jakieś bogate,
bo kilka pomarańczy, cukierków jak się udało, ale pamiętam jak wierzyłem, że ten Mikołaj
istnieje, jaka to była radość, że list z klamki zginął i jak się dziwiłem dlaczego go
nigdy nie widziałem :P. Chodzi mi o to, że dzieci w przedszkolu i jeszcze szkole są bardzo
podatni na takie "opowiastki" i na pewno wystraszyłby się chociaż trochę tego, że piractwo
to złodziejstwo. Nie mówię, że wszędzie by to działało, bo pełno jest patologii i rodziców,
którzy wychowywać nie potrafią, ale w jakimś odsetku na 100% zmniejszyłoby się piractwo.


Myślę, że edukacja zastraszana jest mało skuteczna. Skoro w szkole uczą "Windowsa" i "Office", to i problemy z piractwem tu mają początek. Akurat groźby i kary są mało skuteczne, tak przecież całe lata system komunistyczny z Narodem pogrywał, a naród w odpowiedzi się wycwaniła, jak system obejść.

Wg. mnie problem leży w edukacji, ale "aktywnej" skoro się, od ucznia czegoś wymaga to trzeba wymagać tego co jest powszechnie dostępne BEZ dodatkowych kosztów i tu pojawia się oprogramowanie Open Source (tak już słyszę te głosy w stylu a co na tym chodzi, proszę jednak wytrzymać do końca).

W przypadku oprogramowania Open Source mamy "wszystko" za darmo w sensie finansowym, ale często wymaga to od nas poświęcenia dodatkowego czasu na naukę, czy samo przystosowanie oprogramowania do naszych potrzeb (nie mówię tu o "czarnej magii" i konfiguracji z linii komend, czy przerabianie kodu źródłowego) w ten sposób użytkownik uświadamia sobie za co płaci, za to, że ktoś poświęcił swój czas, aby on nie musiał zbytnio zagłębiać się w mechanikę programu (chociaż i tu często oprogramowanie OpenSource jest często zdecydowanie bardziej intuicyjne) aby zacząć z nim pracować.

Zauważyłem, wśród znajomych, że te osoby które zdecydowanie odcinają się od oprogramowania OpenSource, jako tego "be" (nie wiem w domniemaniu "niefirmowe", bo tak mi to wygląda na dyskusję przedszkolaków na temat "Adidas vs. Adidos"), mają zdecydowanie większą skłonność do piracenia, podczas gdy osoby silnie związane z oprogramowaniem OpenSource, stanowczo potępiają takie praktyki.

Dodatkowo pokazujemy alternatywę, im więcej osób byłoby obeznanych z oprogramowaniem Open Source tym samym stałoby się ono wyraźną konkurencją dla twórców komercyjnych, przez co tak jak piractwo powstrzymywałoby tychże od przeginania z cenami produktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:07, ullvar napisał:

Najpierw uświadomić społeczeństwo o skutkach, a później
nazewnictwo...

Uczmy zatem dzieci, że 2+2=10, a jak dojdziemy do trygonometrii, to weźmiemy się za poprawianie początkowych błędów.

Wybaczcie panowie, ale dla mnie bezsens takiego rozwiązania jest oczywisty. Zarówno kradzież jak i łamanie praw autorskich to czyny naganne, ale to nie to samo. Trzeba nauczyć, że jedno i drugie jest godne potępienia, a nie bawić się w jakieś dziwne zabiegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:19, sahib123 napisał:

> Najpierw uświadomić społeczeństwo o skutkach, a później
> nazewnictwo...
Uczmy zatem dzieci, że 2+2=10, a jak dojdziemy do trygonometrii, to weźmiemy się za poprawianie
początkowych błędów.

Wybaczcie panowie, ale dla mnie bezsens takiego rozwiązania jest oczywisty. Zarówno kradzież
jak i łamanie praw autorskich to czyny naganne, ale to nie to samo. Trzeba nauczyć,
że jedno i drugie jest godne potępienia, a nie bawić się w jakieś dziwne zabiegi.


Zły przykład z tym dodawaniem. Jednak nie rozumiesz o co chodzi, bo wciąż czepiasz się nazewnictwa. Mi nie chodzi o to, żeby się nazywało, ale żeby działało! Poczytaj inne moje posty to zrozumiesz. I zwróć uwagę na to całe zamieszanie o piractwo=/= złodziejstwo w tym temacie. Piszący tu nie przyznają się, ze są złodziejami, bo piractwo to nie złodziejstwo. I to też pokazuje filmik na youtubie, do którego zamieściłem wcześniej link. Jak ludzie zaczną kojarzyć piractwo ze złodziejstwem/kradzieżą treści, to prędzej będą unikać.

PioMrex - ale nie chodzi o zastraszanie, tylko o wyrobienie uczuć typu: "Nie chcę być złodziejem". Co do reszty to zgadzam się - zamiast piracić, można poszukać darmowych (i jednocześnie legalnych) rozwiązań!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:19, sahib123 napisał:

Uczmy zatem dzieci, że 2+2=10, a jak dojdziemy do trygonometrii, to weźmiemy się za poprawianie
początkowych błędów.

Wybaczcie panowie, ale dla mnie bezsens takiego rozwiązania jest oczywisty. Zarówno kradzież
jak i łamanie praw autorskich to czyny naganne, ale to nie to samo. Trzeba nauczyć,
że jedno i drugie jest godne potępienia, a nie bawić się w jakieś dziwne zabiegi.

Nie o to chodzi. Były badania wczoraj o nich czytałem tylko gdzieś mi zaginęły. Tam właśnie było, że dzieci uważają piractwo jak coś normalnego- legalnego. Tylko co trzeci z tego co pamiętam widzi w piractwie coś złego. Było to badanie u nastolatków, również badania były straszne połowa piractwo uważała za coś dobrego, a dopiero co trzeci wiedział, że piractwo jest niezgodne z prawem. Po prostu gdyby uczyło się piractwo jest nielegalne jest kradzieżą i grozi więzieniem może bardziej społeczeństwo nad tym myślało. Zresztą takie dziecko nie wie co to jest patent, własność intelektualna, więc inaczej tego nie wytłumaczysz.

PioMrex

Zgadzam się również można uczyć na open source''ach. Jeżeli na tym będzie się uczyć dzieci będą potrafiły wszystko na tym robić, więc nie będą ściągały programów znanych i płatnych. Taki Gimp- darmowy, a ma wiele podobnych funkcji co PhotoShop, a nie kosztuje 3000-4000 zł. Z Linuxa sam korzystałem Ubuntu dokładnie, taki ciężki ten system nie jest, bo nawet podobny do Windowsa, tylko do czasu, aż się coś zepsuje. Wtedy zaczynają się schody dla użytkownika Windowsa ;). Ja miałem Win 95/98 2000 XP i teraz 7 w RC wszystko legalne, ale po tym co MS zrobił, czyli ogłosił koniec wspierania XP po prostu przesiadłem się na Linuxa. Na 2 miesiące tylko, ale w sumie prócz kilku drobnych problemów system był fajny ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:36, Xjumpaytech napisał:

Nie o to chodzi. Były badania wczoraj o nich czytałem tylko gdzieś mi zaginęły. Tam właśnie
było, że dzieci uważają piractwo jak coś normalnego- legalnego. Tylko co trzeci z tego
co pamiętam widzi w piractwie coś złego. Było to badanie u nastolatków, również badania
były straszne połowa piractwo uważała za coś dobrego, a dopiero co trzeci wiedział, że
piractwo jest niezgodne z prawem. Po prostu gdyby uczyło się piractwo jest nielegalne
jest kradzieżą i grozi więzieniem może bardziej społeczeństwo nad tym myślało.

Więc z jednego błędnego sposobu myślenia chcesz "przepchnąć" dzieci na inny błędny sposób myślenia? Po co? Na świecie jest wiele rzeczy nagannych, a jakoś nie nazywamy gwałtu ludobójstwem, bo "społeczeństwo będzie nad tym myślało". Piractwo wcale nie musi być uważane za kradzież, by ludzie zdawali sobie sprawę, że jest to czynność negatywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:43, sahib123 napisał:

> Nie o to chodzi. Były badania wczoraj o nich czytałem tylko gdzieś mi zaginęły.
Tam właśnie
> było, że dzieci uważają piractwo jak coś normalnego- legalnego. Tylko co trzeci
z tego
> co pamiętam widzi w piractwie coś złego. Było to badanie u nastolatków, również
badania
> były straszne połowa piractwo uważała za coś dobrego, a dopiero co trzeci wiedział,
że
> piractwo jest niezgodne z prawem. Po prostu gdyby uczyło się piractwo jest nielegalne

> jest kradzieżą i grozi więzieniem może bardziej społeczeństwo nad tym myślało.
Więc z jednego błędnego sposobu myślenia chcesz "przepchnąć" dzieci na inny błędny sposób
myślenia? Po co? Na świecie jest wiele rzeczy nagannych, a jakoś nie nazywamy
gwałtu ludobójstwem, bo "społeczeństwo będzie nad tym myślało". Piractwo wcale nie musi
być uważane za kradzież, by ludzie zdawali sobie sprawę, że jest to czynność negatywna.


A ten dalej swoje... Przeczytaj moją poprzednią odpowiedź na Twój wcześniejszy post. Jak chcesz się kłócić o nazwę to od tego są różne forum lingwistyczne.

Poza tym gwałt nie polega na zabijaniu... Znowu dałeś zły przykład! Piractwo natomiast przypomina kradzież, bo wchodzimy w posiadanie czegoś, za co powinniśmy najpierw zapłacić legalną metodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:19, sahib123 napisał:

Wybaczcie panowie, ale dla mnie bezsens takiego rozwiązania jest oczywisty. Zarówno kradzież
jak i łamanie praw autorskich to czyny naganne, ale to nie to samo. Trzeba nauczyć,
że jedno i drugie jest godne potępienia, a nie bawić się w jakieś dziwne zabiegi.


Bzdura. Masz mocno technokratyczne podejście, które zupełnie nie uwzględnia uwarunkowań społecznych. Mówiąc inaczej: szczytne zamiary, ale zupełnie nierealne. Rozważ sam, co będzie prostsze do przeprowadzenia: duży program społeczny, w którym trzeba będzie wprowadzić nowe pojęcie, wyjaśnić je i zdemonizować; czy po prostu kampania "nazywająca rzecz po imieniu"... nawet jeśli nie jest to imię właściwe.

Mam teraz styczność z - jak to nazwaliśmy - gimnasium spawn. Jak patrzę na tych ludzi, nie tyle nawet na luki w wiedzy ile brak elementarnych umiejętności dedukcji / sensownego myślenia wyrugowanych przez nasz nędzny system edukacji... to widzę następne pokolenie ludzi głosujących na następne inkarnacje Lepperów, Pawlaków bądź łykające wszystko co im media podsuną.

Posługując się paralelą: ja już wolę, aby tym ludziom wpojono podstawowe zasady, jak np. iż dodruk pieniądza NIE jest dobrym panaceum na problemy ekonomiczne kraju. A Ci, których na to stać, poznają tego mechanizmy.


P.S. Ogólnie to jestem wręcz zdumiony, iż dyskusja ta zeszła na taki ciężki offtop. Bo - przyznajmy sami - dywagacje nad merytorycznym sensem słowa "piractwo" średnio się trzymają tematu newsa. Aaalee to tak na marginesie... Z drugiej strony, lepsze to i tak niż np. kolejna wojna konsol & PieCów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro piractwo to złodziejstwo to jak nazwiemy fakt, że za grę trzeba płacić przeszło 100 złotych w kraju, gdzie minimalna pensja oscyluje w granicach 800 złotych. Jak nazwiemy fakt, że z tych 100 złotych, developer którego szanujemy i lubimy, który jest głównym powodem dla którego kupujemy tą grę oryginalną by móc w ten sposób wesprzeć go na przyszłość i pokazać, że może liczyć na fanów dostaje najmniejszą część z tych 100 złotych? Jak nazwiemy fakt, że producent i pośrednicy biorą więcej pieniędzy niż im się należy za grę do stworzenia, której w większości nawet ręki nie przyłożyli? Bo jeśli piractwo to kradzież to opisane wyżej czynności to już chyba jest zbrodnia na ludzkości.
Piractwo nie jest powodowane ludzką głupotą, zachłannością czy chęcią wzbogacenia się. To po prostu naturalna reakcja obronna to niesprawiedliwość jaka zachodzi na rynku gier, bo obecnie to wszystkie duże firmy wydawnicze plują nam w twarz mówiąc "spokojnie to tylko deszcz zaczął padać" - nigdy nie szanowali swojego klienta ani się o niego nie troszczyli więc teraz panikują, że klienci znaleźli sposób na nie szanowanie ich.
Skoro wielu tutaj obrońców uważa, że to co się stało z przemysłem gier to dobra rzecz to może dojdziemy do sytuacji gdzie policja ustawi cennik opłat za swoje usługi, strażacy będą wpierw czekać na zapłatę nim zaczną gasić, a wszyscy ludzie świadczący usługi podniosą cenę 10 krotnie, bo w końcu czemu nie, prawda? Należy im się, a głupi ludzie i tak będą płacić bo sami tego nie zrobią co nie?
Nie od dziś wiadomo, że lepiej sprzedać 10 rzeczy po 10 złotych niż 1 po 100 złotych - już wiele firm i usługodawców się nauczyło, że to działa i ludzie będą chętnie wracać i kupować nowe produkty, póki wydawcy gier się tego nie nauczą ludzie będą piracić gry i będą czuć się z tym dobrze, bo skoro ktoś taki jak Kotick nie ma wyrzutów sumienia i uważa, że gry powinny być jeszcze droższe to czemu nie piracić, skoro ludzie uważają że są za drogie i nie warte swoich pieniędzy.
Piractwo jest rzeczą normalną i nie należy za nie karać ludzi - dopóki wielkie firmy nie zrozumieją swojego błędu to jak najbardziej zasługują na ten bat na plecach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:50, Dexter_McAaron napisał:

P.S. Ogólnie to jestem wręcz zdumiony, iż dyskusja ta zeszła na taki ciężki offtop. Bo
- przyznajmy sami - dywagacje nad merytorycznym sensem słowa "piractwo" średnio się trzymają
tematu newsa. Aaalee to tak na marginesie... Z drugiej strony, lepsze to i tak niż np.
kolejna wojna konsol & PieCów.


Uwierz mi, że niewiele brakuje, a zaraz ktoś może wyskoczyć z tekstem typu: "PS3 jest lepsze/gorsze, bo nie da się grać w piraty..." - a ostatecznie skończyłoby się na porównywaniu, która platforma ma lepszą grafikę :P

Lord_Joker - czy umrzesz bez grania w gry? Czy ktoś Cie zmusza do tego? Nie! Dlatego piracić też nie musisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:36, Xjumpaytech napisał:

na Linuxa. Na 2 miesiące tylko, ale w sumie prócz kilku drobnych problemów system był
fajny ;).

Już nie chodzi mi nawet o samego Windows, obecnie praktycznie każdy program dostępny na Linuksa ma swoją wersję na Windows. Wystarczy zacząć na Windows od korzystania z oOpenSource''owego oprogramowania użytkowego np. OpenOffice (zamiast MSOffice), Inkscape (zamiast CorelDraw), już nie mówię tu o GIMPie bo to trochę za duże działo, CDBurnerXP (zamiast Nero), Audacity (obróbka audio), LMMS (dla domorosłych DJów) itd.

Powiem tak, pracuję w firmie robiącej oprogramowanie na specyficzny rynek, dopóki firma nie zapuściła się do Niemiec, nie przemawiały do "góry", żadne argumenty za OpenSource. Rynek Niemiecki, gdzie OpenSource gra znaczącą rolę w rozwiązaniach publicznych (w uproszczeniu: przed zakupem komercyjnego oprogramowania należy wykazać, że nie istnieje odpowiednik OpenSource) wymusił nagle od nas wsparcie dla Firefoxa, a wcześniej nie było mowy o innych technologiach niż te, które firmował Microsoft. Czyli jednak można coś wymóc na twórcach oprogramowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Weźcie sobie wyluzujcie z tym szacunkiem.
Napisałem co napisałem bo nie lubię być bezpodstawnie obrażany - sam natomiast nikogo tu nie obrażam mimo posiadania odmiennych poglądów.
Ale nie dorabiajcie do czyjejś krótkie lekko offtopowej wypowiedzi całej filozofii.

I też nie pojmuję co się tak wszyscy uczepili że jak nie wynosimy z piracwta gry/programu w formie "fizycznej" - czyli cdka w pudełku to nie jest to kradzież bo ściągamy kopię.
To bzdurne imho gadanie - każda oryginalna gra sama w sobie jest kopią, oryginał macierzysty był jeden z niego tłoczy się miliony kopii które kupujemy - ściągając w moim mniemaniu grę z netu czyli też ściągając kopie popełniamy kradzież bo za ta kopię nie płacimy, a powinniśmy.
Jak by nie patrzeć gdybyś chciał kupić dany soft musiał byś za niego zapłacić i dostał byś swoją kopię - ściągając z netu kopię za darmo nie płacisz więc okradasz producenta [przynajmniej ja tak to widzę]

I prosze mi nie wciskac w usta czegos o czym nie dyskutuje - nie rozwazam bowiem kwestii jakie sa fizyuczne straty w przypadku kradziezy fizycznego softu z półki sklepowej a kradziezy popełnianej drogą piractwa. Logicznym jest że ściagając z netu soft powodujemy straty mniejsze dla producenta niż gdybyśmy ten soft zaiwanili ze sklepu, jesli tak tu porównac te dwa czyny to wiadomo że kradnąc prosto z puły kradniemy niejako "za wieksza kwotę" i narazamy producenta na wyższa stratę.
Ale powtarzam nigdzie nie roztrząsałem sprawy co jest kradzieżą za większą sumę - natomiast cały czas argumentuje swój punkt widzenia na temat piractwo = kradzież.

I ciągle twierdze że porównanie piractwa do dystrybucji elektronicznej programów jest trafne.
Bo można śmiało powiedzieć że ściąganie pirata to praktycznie tak samo jak by ściągnąć [jak już pisałem] grę np ze STEAMu nie płacąc za nią [czyli nomen omen popełniamy kradzież]
Bo co za różnica skąd my ściągamy swoją kopię danego produktu, czy źródło jest tutaj akurat istotnym wyznacznikiem co jest kradzieżą a co nie [to tak samo mogę powiedzieć że legalnie mogę okraść komuś samochód powiedzmy z mazowieckiego bo na tym terenie jest to ok i nie jest kradzieżą, ale już w małopolskim to będzie kradzież]
Jak na to nie będziecie patrzeć po zassaniu pirackiej kopii softu posiadacie produkt za który w normalnych legalnych okolicznościach powinniście zapłacić cenę narzuconą przez producenta, ale owej ceny nie zapłaciliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 12:48, ullvar napisał:

Poza tym gwałt nie polega na zabijaniu...

A piractwo nie polega na kradzieży!

Dnia 30.12.2009 o 12:48, ullvar napisał:

Piractwo natomiast
przypomina kradzież, bo wchodzimy w posiadanie czegoś, za co powinniśmy najpierw zapłacić
legalną metodą.

Tia, a gwałt przypomina zabijanie, bo zabija się duszę ofiary...

No błagam cię. Albo coś jest kradzieżą, nazywamy to kradzieżą i karzemy jak za kradzież, albo jest naruszeniem praw autorskich, nazywamy to właśnie tak i karzemy za to. Wszystkie wasze szczytne zabiegi w tym wątku, te kilobajty wywodów popartych wikipedią nic nie dadzą, bo polskie prawo jasno mówi czym jest piractwo.

Napiszę to co parę stron wcześniej:

Żaden pirat nie został nigdy oskarżony, ani skazany za kradzież!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.12.2009 o 13:00, PioMrex napisał:

Powiem tak, pracuję w firmie robiącej oprogramowanie na specyficzny rynek, dopóki firma
nie zapuściła się do Niemiec, nie przemawiały do "góry", żadne argumenty za OpenSource.
Rynek Niemiecki, gdzie OpenSource gra znaczącą rolę w rozwiązaniach publicznych (w uproszczeniu:
przed zakupem komercyjnego oprogramowania należy wykazać, że nie istnieje odpowiednik
OpenSource) wymusił nagle od nas wsparcie dla Firefoxa, a wcześniej nie było mowy o innych
technologiach niż te, które firmował Microsoft. Czyli jednak można coś wymóc na twórcach
oprogramowania.


Czyli po prostu chodzi o to żeby odczuli to na własnej kieszeni :) bo z tego cytowanego fragmentu to wnioskuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

usmialem sie do lez w tym temacie :] sami obroncy sprawiedlowiosci i kazdy zda sposob na walke z piractwem - szkoda ze to tylko slowa i marzenia.

Lord_Joker dobrze gada - jak ktos mysli ze 130pln z gry idzie do producenta gry (ludzi ktorzy wymyslili i zrobili gre) to sie gruuuubo mysli. Tak samo jest z muzyka i ksiazkami - najwiecej kasy zgarnia posrednik a nie tworca. Chcesz na takich placic ? prosze bardzo, ja nie mam zamiaru bo im sie nie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować