Zaloguj się, aby obserwować  
nightfaler

LOL - League of Legends

42722 postów w tym temacie

Skończyłem placementy, wylądowałem w bronze I (różne sytuacje się zdarzały na meczach, nvm w tym momencie). Nie mam zamiaru tam długo przesiadywać. Macie jakieś porady jak pociągnąć ekipę do zwycięstwa (raczej nie zagram nażartą Fiorą czy innym facerollem, więc mimo wszystko muszę polegać na ''towarzyszach broni'')? Mogę iść na każdą linię poza dżunglą, której wybitnie nie trawię (krzyki o ganki i reporty za to, że typ padł 1v1, gdy ja jeszcze nawet campa nie zrobiłem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie jesteś w stanie sam wycarry''ować gry, to bierz coś z toną CC i licz na to, że Twój team da radę to wykorzystać. Polecam Leonę, Malphite, Amumu, Annie (co prawda tylko stun, ale co kilka sekund, w dodatku od czasu do czasu obszarowy), Nunu, Nami, Blitzcranka, Alistara, Jannę, Thresha czy Nautilusa. Przy czym Malph, Annie, Nunu, Blitz, Alistar oraz Naut sprawdzają się nie tylko jako support.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czy nie łatwiej grać po prostu tym czym umiesz? Co z tego, że podamy Ci tu kilkanaście propozycji, jak po ich przeczytaniu stwierdzisz: "tego nie lubię, tym nie umiem, a junglera nie chcę, bo flejmują".
Rankedy ciśnij postaciami, z którymi jesteś lepiej obeznany, a na normalach/aramach próbuj inne, które ewentualnie mogą posłużyc Ci w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2015 o 04:58, luzac napisał:

Przepis na wyjście z brązu:

1. /mute all

Gratuluję, wyszedłeś z brązu.

Nigdy, przenigdy nie mutowałem ludzi. Poza podejdynczymi przypadkami i to nie było w brązie. A wyszedłem z Bronze III do Golda I, fakt, że dwa sezony temu ale raczej dużo w kwestii poziomu na samym dole drabinki się nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fiory mi za cholerę nie dadzą. :P A swój champ pool mam, ale wiesz, różnie bywa (np. suportem potrafię sprawić, żeby adc był nażarty, tylko nie odpowiadam za midera feedującego jakiegoś Zeda czy Akali).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadasz!
Level 2 power spike na dole. Push robicie na samiutkim początku, dzięki temu macie poziom 2 wcześniej. Robisz double killa (tzn. zbijasz ich na 5 hp żeby ten ciemny ADC ich dobił i później się zachwycał swoimi niesamowitymi umiejętnościami). W tym momencie powienieneś mieć 3 lvl. Cofka, kupujesz co trzeba i lecisz na mida. Robisz gank (jeśli leśnik jest ogarnięty to Cię wspomoże swoim turbofreezing smitem, bo w sumie tylko tyle Ci trzeba). Twój mid ma killa w tym momencie. Morale Twojej drużyny wzrastają, stajesz się liderem prowadzącym ich do zwycięstwa, ku chwale. To Ty zaprowadzasz porządek na Polach Sparwiedliwości, to Ty dzierżysz wagę...
...więc biegiem wracasz bo bota i pomagasz swojemu ADC bo już przyszpilili do wieży. Ale o to chodziło. Teraz z łatwością sam ich gankujesz bo są wysunięci.
Teraz spadają morale przeciwnej dużyny. Zaczyna się flame o brak SS/MIA o to, że przeciwny support nie kupuje wardów, że adc jest shitem.... blablabla. Już wygrałeś mecz bo top przeciwnika idzie afk/feeduje na chatcie stwierdzając, że "report my team. All noobs, I feed. End pls".

Tak, era last pick supportów się skończyła. Teraz musimy wziąć na plecy ciężar naszego teamu. Musimy stać się Utility Carry, którego niesamowita koordynacja z sojusznikami, zapał do bitwy i wiedza o grze staną się wzorem i ikoną, za którą podąży reszta naszego zespołu. Tak, że gdy announcer zakrzyknie "DOUBLE WARD!" wszyscy spojrzą na nas z zachwytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba kappy zapomniałeś.

Mogę iść na roam, nie widzę problemu, tylko zostawienie adc samego = niemal na pewno padnie, bo przeciwnik to wykorzysta (a jak leśnik wleci to już w ogóle). Nie zapominaj że mówimy o poziomie, na którym nadal panuje przeświadczenie, że tylko support stawia wardy, drużyna potrafi gonić low hp przeciwnika przez pół mapy bez wizji, zamiast pushować linię gdy jest okazja to się farmi campy w lesie, a zwycięstwo zależy od tego, kto ma najbardziej nażartego facerolla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Zapiszcie sobie ludzie tego posta gdzieś na pulpicie w notatniku.
Bo to jest to, o czym wam ciągle tutaj piszę. Tak się carryuje gry supportem. To jest poradnik krok po kroku jak zostać meczowym przywódcą, którego nawet najgorsze randomy będą się słuchać i pójdą za tobą przez wszystkie teamfighty, aż do tego ostatecznego przed zniszczeniem Nexusa, bądź /ff.

Dobrze widzieć swojego ucznia robiącego postępy.

@NeroNarmeril

Dnia 28.02.2015 o 13:18, akwyx napisał:

a zwycięstwo zależy od tego, kto ma najbardziej nażartego facerolla

Nie chciałbym cię zasmucać, ale tak będzie zawsze. Bo generalnie to o to w tym chodzi, żeby się carry nażarło i se pozabijało. Tyle tylko, że na branzach jest o wiele łatwiej pomóc temu swojemu carry się nażreć. Potem będzie tylko gorzej. Bo w okolicy złota ludzie zaczynają dopiero ogarniać jak grać na linii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To wszystko całkiem szczerze. Tak to się robi, po prostu.
Jak już mówilem, po killu na 2 lvl cofasz się, a Twój carry zapewne popcha sobie jeszcze troszkę linię. To oznacza, że Wróciłby się do bazy dopiero kiedy Ty byś dobiegł na linię. A po co Ci na niej siedziec bez Twojego ADC? Dlatego po taki powrocie od razu na mida lecisz i ułatwiasz swojemu carry snowball. Nawet jeśli na midzie nie zabijecie przeciwnika to przynajmniej powinien spalić flasha. W dodatku po drodze na dół postawisz wardy. I nie, nie wpadnie Ci leśnik na bota bo kiedy zostawiałeś ADC to on robił prawdopodobnie gank na topie. A a kiedy Twój carry wrócił to przeciwnicy zdazyli pushnąć wieżę, a Ty akurat możesz ich zabić.

@Markush
I am glad you have noticed me master.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Teoria która ma się nijak do rzeczywistości. Jeśli grasz na niskich rangach to support z przeciwnej drużyny cały czas cię obija bo myśli, że zdobędzie killa(na wysokich rangach support obija cię, bo tak trzeba). WIęc kiedy dochodzi do walki ty już pół hp nie masz. Wliczając w to bezmyślnego adc(lub gank junglera przeciwników/własnego junglera który greeduje) w najlepszym wypadku przeżyjecie na tyle długo by uciec.

Załóżmy, że jakimś cudem udało się. Idziesz na mid, a tam jungler( na 3 lvl junglerzy zazwyczaj mają fioletowego smita, dopiero potem zmieniają) ktory nie ogląda się na midera, czy ciebie i wbija. Niby kill jest, ale obici jesteście(trzeba bylo sie flashnac po killa pod wieże), a tu przeciwny jungler wbiega i 3-kille.

Zaczyna się rage ze strony drużyny, a twój adc zastanawia się po jaką cholerę nie jesteś z nim na linii(zginął już 2 razy) i nie chce z tobą już grać. Wszyscy mają cię w dupie i twoje latanie po Polach Sprawiedliwości się kończy. To co opowiadasz sprawdza się kiedy masz swoją drużynę, a nie zbitek randomowych ludzi.

Grałem w bronzie, grałem i w silver, siedze teraz w gold. Widziałem "na żywo" mecze kumpli z dajmondów. Wszędzie praktycznie zawsze to samo, niezależnie od dywizji. Na 10 gier znajdzie się 9 greederów a to wystarczy by przegrać. Nie ma znaczenia, że tak naprawdę to świetni gracze, że macie niezły teamplay. W TF jeden zgreeduje flashnie sie, potem nie może uciec i przegrywacie.

To tylko przykład jednego ze scenariuszy. Tak jak już powiedziałem, to co napisałeś to czyta teoria którą rzadko kiedy można wprowadzić w życie, chyba że grasz ze swoimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak to dlaczego ja tak przelazłem przez całego golda do platyny w poprzednim sezonie?
Ok, w bronze faktycznie może do końca nie działać (jak już pisałem dawno mnie tam nie było).
W Bronze działały za to zawsze 2 rzeczy.
1. Tris. Nieważne czy masz supporta czy nie. To się nie liczy. Masz zasięg, jesteś skaczącą małpką nie do złapania. Jedyne co robisz to farmisz a potem przeciwnicy i tak nie mogą Cię zabić więc robisz quadre co teamfight. Tak, to działa.
2. Draven (ale stary...), gdzie na 1 lvl wystarczyło, że przeciwnik (dowolny, poza szczurem) wysunął się troszkę do przodu i już miałeś killa z chorym ratio na Q i scalującym się z AD pasywem.

Co do mojego posta i teori (która działa. Serio), odniosłem się do narzekań, że supportem nie możesz być odpowiedzialny za swojego mida. To nie jest coś co możesz zagrać zawsze. Czasem pickujesz np. pod teamcomp a nie dla linii i wiesz, że musisz na niej siedzieć i pilnować, żeby Twój ADC zgarniał minionki bo macie słaby zestaw przeciwko ich duo. Tak też czasem jest. Ale roam, o któym mówię zbyt wiele gier mi wygrał, żeby teraz ktoś mi wcisnął, że to jest "za trudne do zrobienia z randomami".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2015 o 10:25, akwyx napisał:

W Bronze działały za to zawsze 2 rzeczy.
1. Tris. Nieważne czy masz supporta czy nie. To się nie liczy. Masz zasięg, jesteś skaczącą
małpką nie do złapania. Jedyne co robisz to farmisz a potem przeciwnicy i tak nie mogą
Cię zabić więc robisz quadre co teamfight. Tak, to działa.


Po 9 lvl (gram Tris trochę sporo, więc jako takie pojęcie mam). Przedtem taka Cait czy inny Lucian może z ciebie zrobić chodzącego warda jeśli ogarnia. Ale potem faktycznie, nic nie może cię zoutrangować (chyba że Kog z odpalonym w i Varus, jeśli potrafi rozporządzać maną na q).

Dnia 01.03.2015 o 10:25, akwyx napisał:

2. Draven (ale stary...), gdzie na 1 lvl wystarczyło, że przeciwnik (dowolny, poza szczurem)
wysunął się troszkę do przodu i już miałeś killa z chorym ratio na Q i scalującym się
z AD pasywem.


Czemu Twitch miałby być wyjątkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale Ty olewasz przeciwnika. Niech sobie pcha linię. Siedzisz pod wieżą i farmisz. Mówimy o bronze playerach. Oni nie wiedzą jak Cię zgnieść na lini. Ba, nie wiedzą jak farmić. Wystarczy, że robisz to lepiej od nich i jesteś na late game carry jak Tris i tyle. Wygrałeś.

Bo ze starym Dravenem jedynie Twitch miał szanse na 1 lvl (jeśli chodzi o ADC).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2015 o 10:04, Daronn_Darker napisał:

Teoria która ma się nijak do rzeczywistości. Jeśli grasz na niskich rangach to support
z przeciwnej drużyny cały czas cię obija bo myśli, że zdobędzie killa(na wysokich rangach
support obija cię, bo tak trzeba). WIęc kiedy dochodzi do walki ty już pół hp nie masz.


Ej, ale jak cie na brązie support obija bezkarnie to znaczy, że jest po prostu lepszy od ciebie. To czy chciał zdobyć killa, czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Sam fakt, że mu dajesz sobie przeszkadzać znaczy, że coś jest nie tak z twoją grą. Przykro mi, ale supportowanie na linii nie polega na staniu w krzakach i patrzenie jak adc zbiera csy. Jeżeli teraz nie dajesz sobie rady na linii to nie myśl, że jak będziesz w diamencie to będzie ci łatwiej. Supportem trzeba latać i bić. A jak myślisz, że przy otwartej walce zginiecie to tym bardziej musisz latać i bić, żeby przeciwnicy pomyśleli, że przegrają jak zaczną walczyć. Generalnie to trzeba mieć jaja supportując. Zacznij grać megaofensywnie choćby nie wiem co. Od pierwszej minuty bądź tak agresywny jak się da, nie przejmuj się maną, hp, niczym. Jak cię będą gnębić, to spróbuj gnębić ich bardziej. Po iluś grach w końcu załapiesz kiedy nie powinieneś tak grać i będziesz mógł dopasować styl gry do sytuacji. Bo defensywnie to można grać zawsze i zbyt trudne to nie jest, ale najpierw musisz wiedzieć kiedy absolutnie musisz tak grać, a nie, że ci się wydaje, że musisz grać defensywnie, a tak na prawdę nie masz jaj, żeby zacząć grać tak jak powinieneś.
Jasne, przegrasz kilka gier przez to, że nafeedujesz bota, ale na dłuższą metę da ci to więcej dobrego niż złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Szczęście. Nie bym nie doceniał twoich możliwości. Widziałem jednak już co nieco. W solo q bardziej niż umiejętności liczy się szczęście i nie mówię tutaj, że przeciwnik ucieka na low hp, ale raczej o to kogo ci przydziela do drużyny. Zrób eksperyment i zagraj w czasie kiedy dzieciaki wracają do domu po szkole. Sfrustrowane, a nawet jeśli nie to ich umiejętności i tak są niskie. Dodaj do tego coraz więcej kupionych kont. To aż się prosi o katastrofę. Z racji tego, że w tych godzinach mam czas, jestem skazany na słabe gry.

>Co do mojego posta i teori (która działa. Serio)
W lola gram od początku, albo coś koło. Nie raz grałem supportem. Jeśli z moimi kolegami, to nie chwaląc się, ale bardzo mało przegrywaliśmy. Kiedy się do solo q zapisuję na support, nie ma szans zejść z linii, bo adc zacznie cię wyzywać(i pewnie padnie z kilka razy w przeciągu tych kilku minut) i to niezależnie od dywizji(trochę streamow oglądam więc widze chat).

W tej grze najważniejsze jest farmienie. Farmić, farmić, farmić. Z ~3%graczy to rozumie. W goldzie tylko raz widziałem adc który miał normalną farme. Reszta i reszta drużyny zazwyczaj wolą za kilem przez pół mapy biegać.

Jeszcze dodajmy, że zanim drużyna przeciwna coś wybierze na chacie już są głosy, że ten gra tym champem, a ten tym. Walić kontry, walić jakiś sensowny set up, ja chce grać vayne na caitlyn, albo taric na topa, bo chce wypróbować, jak gdyby normali nie było od tego.

Niezależnie co kto mówi, ja zawsze będę obstawał za szczęściem w solo q.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Dziecko drogie, jak grasz np. leona na sone , to na pierwszych lvl sona spamuje q i tyle z twojego życia. W goldzie jak tylko biorę sone to co chwila w 3-4 minucie przeciwny supp/adc do bazy wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować