Zaloguj się, aby obserwować  
nightfaler

LOL - League of Legends

42722 postów w tym temacie

Dnia 09.04.2013 o 00:47, Nephren-Ka napisał:

Ale cóż ja mogę tam widzieć, przecież zagranie ~200 rankedów przez 3 sezony stawia mnie
na pozycji totalnego nooba.xD


Więc jak daleko zaszedłeś tymi 200 rankedami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 00:50, sirufok napisał:

Więc jak daleko zaszedłeś tymi 200 rankedami?


Donikąd.xD Ale żeby było zabawnie, to chętnie je opiszę, a co, pośmiejemy się(paradoksalnie uważam to za zabawne).
W sezonie pierwszym zagrałem aż jeden mecz rankingowy. Niewiele wtedy wiedziałem o grze i chyba poszedłem sobie na topa Tristaną(ale to były czasy jak team potrafił mnie wysyłać na mida Aszką, więc można to przemilczeć). Mecz wygrany, już wtedy starałem się nie feedować, a jakiś random(pamiętam że Polak) mordował wszystkich Katariną.
W drugim było ich znacznie więcej, może nawet do 100 dociągnałem. Pamiętam, że sporo gier Lux(którą bardzo lubiłem chodzić na mida, o ile udało mi się go wyżebrać), gdzie wykręcałem staty rzędu xx-x-xx kończyła się porażkami. O ile po początkowych grach wrzuciło mnie na 1300-ileś tam, to potem spałem sobie poniżej 1k(w końcu chyba wyszedłem nad ten poziom xD). Dalej fajnie mi się grało(zrobić 0-0-20 Janną, mieć cały czas zwardowaną mapę i przegrać? no problemo!), dalej zdarzały się gry kiedy to przeciwnik był wyraźnie lepszy, ale i tak przeważały porażki na własne życzenie mojej drużyny(lubię grać Allistarem, ale mam na nim żałosne wr - na 5 gier w jednej carry jest głupi jak but i nawet farmić nie umie, w drugiej jest dobry i wygrywamy linię, ale reszta robi po 0-10, w trzeciej wszyscy grają ok i wygrywam, w czwartej przeciwnik jest lepszy i zwyczajnie wygrywa, piąta jest wyrównana, ale z moim szczęściem ofc porażka xD).
Sezon 3 - zdążyłem zagrać kilka gier przed wprowadzeniem lig(o dziwo chyba nawet więcej wygrałem), potem ląduję sobie w brązowej dywizji IV(tak, jest taka, specjalnie dla takich żałosnych graczy), w jakieś ~10 gier awansowałem do III(ależ zaszczyt xD) w której siedzę już z miesiąc mając 75 punktów po 3 wygranych. Czemu nie gram dalej? Ano, przez ten miesiąc nie zaglądałem zbytnio w ogóle do żadnych gier, a teraz zwyczajnie mi się nie chce(ta atmosfera rankedów na tak ''wysokim'' poziomie - zwłaszcza kultury - mnie nieco zniechęca).:P

I dlatego też korzystając z jakiejś tam ochoty na grę chciałem sobie zagrać kilka normalnych gier, wśród których trafiła się jedna z bandą tchórzy, 2 z ludźmi mającymi po 100-kilka wygranych którzy radośnie sobie ginęli co chwilę(a ja potem razem z nimi, bo akurat grałem postaciami dość kontaktowymi) i 1(uwaga) gdzie to miałem ludzi którzy pamiętali jeszcze czasy kiedy Eve miała stuna i o dziwo nie padali jak muchy przez własną głupotę.xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 00:47, Nephren-Ka napisał:

No ba, mój poziom niewiedzy totalnej, feedowania, rageowania, czepiania się o wszystko
co idzie nie tak, pisania ''mid'' lub ''top'' w 0,0000000001s po wejściu w champion select,
itp.:P

http://www.youtube.com/watch?v=AJ4vPCY11eM
Sam zdecyduj który z tych 4 powodów pasuje do ciebie. To że nie jesteś toksyczny nie oznacza że umiesz grać w LoL-a. Przykro mi, większość graczy jest żałośnie słaba. Za to mogę ci coś pokazać:
http://gyazo.com/c0b32f87c67e9844e3edd7551f7e15a2 - to się dzieje kiedy ktoś naprawdę dobry gra przeciwko ludziom wyraźnie gorszymi od siebie. Jeśli zasługujesz na wyższe ELO to to samo zrobisz samemu z bronze divisions które nie rozumieją nawet do czego służą summoner spelle.

Dnia 09.04.2013 o 00:47, Nephren-Ka napisał:

Ale cóż ja mogę tam widzieć, przecież zagranie ~200 rankedów przez 3 sezony stawia mnie
na pozycji totalnego nooba.xD


Na wszystkie możliwe konta na których grałem na żadnym nie udało mi się wylądować w S3 poniżej Silver II po meczach wstępnych (choć tylko raz wylądowałem powyżej Gold V - na świeżych kontach 8 do 2 w eliminacjach ci tego nie zapewni, lądujesz w srebrze). Nie wiem jak w ogóle można tego dokonać, musiałbym chyba specjalnie robić wszystko by przegrać bo przeciwnicy to takie tardy że mając ślicznie zwardowaną mapę będą włazić w drugi team i pisać "no mia". Inna sprawa że 200 meczy rankingowych to ja robię w jakieś dwa-trzy miesiące a nie w 3 sezony XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 07:37, hammerfall87 napisał:

200 rankedów przez 3 sezony przecież to nic lol


I co to ma do rzeczy?
Nie ma to jak po 600 w samym s3 wbić w końcu złoto na tardicu ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 00:47, Nephren-Ka napisał:

pisania ''mid'' lub ''top'' w 0,0000000001s po wejściu w champion select,
itp.:P

Akurat w tym nie widzę nic złego. Sama jak mam ochotę zagrać normala 1 na 1 to staram się szybko zająć mida. Czasami jednak lubię zagrać z kimś, wtedy jest mi wszystko jedno (to też zależy od champa, jak mam ochotę na Branda to głównie mid) czy to top czy bot. Staram się nie pisać tego pierwsza, ale nie widzę w tym nic złego. To są normale. Ja to widziałam nawet grając duo z chłopakiem, który jest na rankedach. Nawet na jego poziomie ludzie "rezerwują" sobie linię.

Czemu po prostu nie dajesz tych graczy na listę ignorowanych?

Ktoś tu kiedyś o tym pisał, rozmawiałam też o tym z chłopakiem... jeśli Ty jesteś super graczem, rezerwujesz jeden pick. Zostają 4 picki, które mogą być obsadzone przez dobrych, słabych trolli etc. ALE przeciwny team ma 5 takich picków więc prawdopodobieństwo większe. Siłą rzeczy jeśli jesteś dobry nie ma siły, żebyś przegrywał więcej jak wygrywasz. Jak grasz duo z kimś kto wiesz, że jest dobry, prawdopodobieństwo jest jeszcze mniejsze na Twoją porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co gadać po 200 zagranych rankedach jesteś raczej tam gdzie powinieneś być po prostu musisz grać lepiej żeby się wybić wyżej :p Jak byś miał ich zagranych z 50 to można by od biedy zwalać winę, że miałeś pecha i trafiały Ci się słabe teamy ale jak przez następne 150 nie mogłeś wybić się wyżej to, to już nie jest przypadek.

Generalnie nie ma też co zaczynać grać rankedów za wcześnie bo właśnie człowiek spadnie w poziomy 1000 elo i zrazi się do całego systemu.
Ale w sumie jak już się spadnie tak nisko to chyba lepiej już grać te rankedy niż normalne bo i tak się nie ma nic do stracenia a może się w końcu człowiek wybije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 07:37, hammerfall87 napisał:

200 rankedów przez 3 sezony przecież to nic lol


A 500 to już coś? :P

@up Ja w S1 zleciałem do ok. 1050 elo ;P Ostatecznie sezon skończyłem z ok. 1150, ale tak się zraziłem, że w S2 też praktycznie nie ruszyłem soloq -,-' A teraz ładny diamencik III sobie jest hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 08:24, sirufok napisał:

Nie ma to jak po 600 w samym s3 wbić w końcu złoto na tardicu ;>

Się śmiej, ale to już jakiś postęp. Widywałem w s2 ludzi, których rozegrane rankedy można by liczyć w tysiącach, a nadal ślęczeli w ówczesnym srebrze... i było to nie na tardicu, ale westardzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 08:24, sirufok napisał:

> 200 rankedów przez 3 sezony przecież to nic lol

I co to ma do rzeczy?

Jesli kolega ma problem z wybciem sie to zamiast wstawiać screeny i narzekać powinien grać :P

Dnia 09.04.2013 o 08:24, sirufok napisał:

Nie ma to jak po 600 w samym s3 wbić w końcu złoto na tardicu ;>

To nic złego zakładam,że to do mnie skierowane przynajmniej się starałem :P
wiekszość znajomków z friend listy juz sie poddała albo boja sie grać rankedow


Ecko09 zależy dla kogo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 10:07, luzac napisał:

Się śmiej, ale to już jakiś postęp. Widywałem w s2 ludzi, których rozegrane rankedy można
by liczyć w tysiącach, a nadal ślęczeli w ówczesnym srebrze... i było to nie na tardicu,
ale westardzie.


Nie ma się z czego śmiać, tu trza płakać.
Ja jak zacząłem niedawno rankedy lądując w silver II grywałem z ludźmi którzy właśnie mieli po 300-500 winów, czyli w sumie ok. 1000 gier. A w grze oczywiście wszyscy tardy tylko nie oni ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 07:28, ziptofaf napisał:

Sam zdecyduj który z tych 4 powodów pasuje do ciebie. To że nie jesteś toksyczny nie
oznacza że umiesz grać w LoL-a. Przykro mi, większość graczy jest żałośnie słaba. Za
to mogę ci coś pokazać:
http://gyazo.com/c0b32f87c67e9844e3edd7551f7e15a2 - to się dzieje kiedy ktoś naprawdę
dobry gra przeciwko ludziom wyraźnie gorszymi od siebie. Jeśli zasługujesz na wyższe
ELO to to samo zrobisz samemu z bronze divisions które nie rozumieją nawet do czego służą
summoner spelle.


Na pewno zgadza się to, że nie umiem dobrze grać w LoLa i wymiatać w każdym meczu(myślę że to wygląda nawet tak, że wiem więcej o grze niż umiem przełożyć na sam mecz). Ale m/w od okresu kiedy pograłem już nieco na 30lvl(chyba dość dawno to było) nabyłem zdolność do myślenia podczas gry. Przykład - widzę że koleś na topie jest lepszy ode mnie i jungler cały czas tam siedzi - nie wbijam się w niego jak idiota, tylko staram się odwlec jak najdłużej moment kiedy zwyczajnie mnie zdajwują i farmić przy tym ile mogę. Ludzie na których ostatnio trafiam robią wręcz odwrotnie - nie kupią sobie warda, atakują pomimo tego że zginęli już 2 razy w ten sam sposób, itp. I potem taki koleś czeka tylko do 20 minuty żeby dać surrendera mając 0-6. No ale przecież to moja wina, że grając adc nie pomogłem mu w early.xD
Ogółem, to grywam czasami z kilkoma osobami siedzącymi w gold(mają po 100-150 winów na plus na normalach) i nie widzę większej różnicy - jak gramy we dwóch i dolosuje nam 3 graczy którzy dopiero co weszli na 30tkę to często jest lipa straszna. Pewnie, że z graczami mającymi zbliżoną liczbę gier też się przegrywa, ale nie w tak żałosny sposób.
Btw, jak też mam takie screen - ma z pół roku albo lepiej, ale całkiem niezłe gry na nim są. I nawet mając 21-0-10 wcale nie czułem się dobrym graczem, bo dobrze wiem że poza przeciętność nie wyjdę. Byleby tylko nie dobijała mnie cały czas głupota randomów z drużyny.:P

Dnia 09.04.2013 o 07:28, ziptofaf napisał:

Na wszystkie możliwe konta na których grałem na żadnym nie udało mi się wylądować
w S3 poniżej Silver II po meczach wstępnych (choć tylko raz wylądowałem powyżej Gold
V - na świeżych kontach 8 do 2 w eliminacjach ci tego nie zapewni, lądujesz w srebrze).
Nie wiem jak w ogóle można tego dokonać, musiałbym chyba specjalnie robić wszystko by
przegrać bo przeciwnicy to takie tardy że mając ślicznie zwardowaną mapę będą włazić
w drugi team i pisać "no mia". Inna sprawa że 200 meczy rankingowych to ja robię w jakieś
dwa-trzy miesiące a nie w 3 sezony XD


Mówiłem przecież, że to będzie śmieszne.:P I nie mam totalnie nic do powiedzenia więcej niż w poprzednim poście(średnio na 3 gry w s2: jedna dobra i porażka, druga słaba i porażka, 3 dobra i wygrywam wohoo), może poza jednym - twierdzenie że awansujesz na takie elo jakie zasługujesz uważam za prawidłowe. Tylko żeby to działało, trzeba zagrać tych gier znacznie więcej niż ja - a jak siadam sobie raz na tydzień żeby z jakimś znajomym zagrać, to chyba może mi się nie udać.:P
edit - nie jestem PRO który w 30 rankedów wbije milion elo, wiem że tacy są, ale mówimy o zwykłych, szarych ludziach jak ja.xD

@Latimeria - ja mam trochę inne doświadczenia z pisaniem ''mid'' w pół sekundy. Otóż delikwent taki przeważnie nie uznaje żadnej dyskusji i w sumie chat go nie interesuje już. Bo on będzie grał na tym midzie i ****. Jak pojawiają się dwie osoby, które chcą tam iść jest już prawdziwy kabaret, bo wtedy ten który napisał w 0,0000000006s szybciej nie zapomina o chacie, tylko od razu rzucam czymś w stylu ''omg, i say first, u are noob''. Drugi przeważnie odpłaca mu tekstem na podobnym poziomie i kończy się to albo trollowaniem jednej z tych osób, albo tym że ktoś ''musi grać gdzieś za karę'' i totalnie nie obchodzi go wynik meczu.
Dlatego ja zawsze sobie spokojnie czekam i biorę to czego nikt nie chce, zawsze napominając o tym że nie czuję się zbyt dobrze w jungli(co przeważnie nikogo nie obchodzi, wolą sobie potem na mnie marudzić podczas gry xD).
Pewnie, że dodaję graczy na ignora, obowiązkowego każdego którego ulubionymi słowami są ''noob'', ''tard'', itp.
Nie jestem super graczem(co już pisałem), grywam czasami z super-graczami(z mojego punktu widzenia siedzenie w gold jest super), którzy potrafią robić po 20-0 i carrować gry. I pomimo tego wiem, że czasami na 3 idiotów w teamie to nie wystarczy.

@masterHADES - nie gram ich systematycznie i przez to pewnie efekt ''1-2-3-4'' osoby z teamu to debile wydaje mi się większy niż jest w istocie. Prosty przykład to mecz w którym midowałem sobie Ziggsem, i mając jakieś 3-1-2 popatrzyłem na wynik drużynowy gdzie jakieś 10-30 widniało(ciekawe, jak niby miałem to wygrać). A potem 2 tygodnie przerwy, i znowu jakaś gra podobna do poprzedniej. Pewnie jakbym grał po 10 meczy na dzień to miałbym lepsze wrażenie.

@hammerfall87 - ja nie mówić nic o żadnym wybijaniu się, bo LoL to nie jest dla mnie żaden wyznacznik czegokolwiek(i nie ciągnie mnie jakoś, żeby koniecznie starać się wbić chociaż tę srebrną ligę) Chciałem sobie tylko udostępnić jeden mały przykład, jak gracze potrafią robić z siebie debili poddając się w meczu, który był otwarty cały czas dla obu drużyn.

20130409144705

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 14:07, Ecko09 napisał:

Jeszcze się tym Lee Sinem nie znudziłeś? :D


Jak mi nie dają grać AP Kogiem na midzie to śmigam Li Singerem.
Najlepsza postać do wkurzania ludzi na linii, a tym bardziej między drzewami. I jedyna postać na której po 10 minucie prawie zawsze mam 5 wardów w plecaku (+1 z latarni jak dżungluje). Nawet supportem jak ze 2 razy w życiu grałem to tyle przez grę nie kupiłem ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Tak naprawdę nie odpowiedziałeś mi na pytanie. To typowe dla społeczności lolka- wina drużyny, nigdy moja, bo ja jestem nieomylny i ogarniam lepiej niż reszta nabów z którymi gram. Powiedziałbym, że skoro stoisz w miejscu po 200 rankedach, to osiągnąłeś swoje true elo. Jak mimo to chcesz wyżej, to graj duo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.04.2013 o 19:40, Budo napisał:

Tak naprawdę nie odpowiedziałeś mi na pytanie. To typowe dla społeczności lolka- wina
drużyny, nigdy moja, bo ja jestem nieomylny i ogarniam lepiej niż reszta nabów z którymi
gram. Powiedziałbym, że skoro stoisz w miejscu po 200 rankedach, to osiągnąłeś swoje
true elo. Jak mimo to chcesz wyżej, to graj duo.

Budo, czy ja wiem czy tak to działa. Ze znajomym co siedzi na goldzie 1 gramy duo i nie widzę jakiegoś jakościowego skoku między silver, a gold. Dzieje się tam raczej coś co nazywam "Game of Throws" gdzie team dominujący zaczyna przegrywać sromotnie. Nie wiem, może to kwestia morale i walki wewnątrz teamu na zasadzie kto bardziej przerąbał. To nie jest po prostu kwestia kto lepiej gra i jak carruje, ale ile błędów popełnia cały team, bo przegrane 2 teamfighty bolą bardziej jak nafeedowany top/mid/carry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 19:40, Budo napisał:

Tak naprawdę nie odpowiedziałeś mi na pytanie. To typowe dla społeczności lolka- wina
drużyny, nigdy moja, bo ja jestem nieomylny i ogarniam lepiej niż reszta nabów z którymi
gram. Powiedziałbym, że skoro stoisz w miejscu po 200 rankedach, to osiągnąłeś swoje
true elo. Jak mimo to chcesz wyżej, to graj duo.


Widzisz, mylisz mnie z ludźmi którzy marudzą że oni są super, ale team im przegrywam mecze. Ja nigdy nie twierdziłem że gram super(chyba pora na jakiś tatuaż na czole czy coś), staram się w każdym meczu wypaść jak najlepiej i grać do końca. Nawet jak ktoś jest wyraźnie lepszy, to staram się defować żeby potem cokolwiek chociaż być pomocnym(kiedyś z haniebnego 0-5 Lux się wygramoliłem na xx-x-xx dzięki takiemu sposobowi grania). Ostatnio mam pecha i trafiam na ludzi, którzy mają wręcz odwrotny styl - ''nie idzie, to zginę jeszcze kilka razy i wrzucę surra w 20 minucie, **** z innymi).
Rankedy druga sprawa - ja nie marudzę na moje elo czy ligę teraz, bo przez ten czas to pewnie średnio wychodzi że grałem 1 taki mecze na 2-3 tygodnie i jestem tam gdzie jestem. Ale grając normala chciałbym widzieć ludzi którzy nie wykonują 0-10 i surrender.:/

Btw, teraz udało mi się zagrać piękny mecz - w drużynie 4 greków, którzy nie po grecku umieli pisać tylko ''noob'' i ''report''.xD Była też Leona(mój support), która bała się inicjować walkę, stała z tyłu jak Soraka(ta, wiem że teraz się posypią komentarze, że Soraką to się gra agresywnie i w ogóle xD) i czekała spokojnie aż przeciwnicy zabiorą się za mnie. Poza tym była Fiora w jungli - ganków żadnych, jako że siedziała cały czas na topie. Czemu tak? Ano, żeby pomóc MF która poszła sobie na tego solo topa(skąindąd piękny przykład trolla, który to wywalał ulta(na zmianę z e) we własne moby.
Cóż, znowu byłem za słaby, bo nie dałem rady się obronić(ani tym bardziej zabić) Nami i wrogiej MF(to nie płacz, to po prostu ironia xD).
Skończyłem z mega statami 11-12-6, a najbardziej zabawne było jak 3 greków krzyknęło ''report triss'', a 3 rywali odpowiedziało ''why? she''s only good''.xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 20:32, Nephren-Ka napisał:

Widzisz, mylisz mnie z ludźmi którzy marudzą że oni są super, ale team im przegrywam
mecze. Ja nigdy nie twierdziłem że gram super(chyba pora na jakiś tatuaż na czole czy
coś), staram się w każdym meczu wypaść jak najlepiej i grać do końca. Nawet jak ktoś
jest wyraźnie lepszy, to staram się defować żeby potem cokolwiek chociaż być pomocnym(kiedyś
z haniebnego 0-5 Lux się wygramoliłem na xx-x-xx dzięki takiemu sposobowi grania). Ostatnio
mam pecha i trafiam na ludzi, którzy mają wręcz odwrotny styl - ''nie idzie, to zginę
jeszcze kilka razy i wrzucę surra w 20 minucie, **** z innymi).
Rankedy druga sprawa - ja nie marudzę na moje elo czy ligę teraz, bo przez ten czas to
pewnie średnio wychodzi że grałem 1 taki mecze na 2-3 tygodnie i jestem tam gdzie jestem.
Ale grając normala chciałbym widzieć ludzi którzy nie wykonują 0-10 i surrender.:/

>

O, zgadzam się. Ba, twierdzę, że soloq to tylko w 1/3 rzeczywisty skill w lolu. Pozostałe 2/3 przypadają w równych częściach na psychologię (czy też morale, a także odporność na stres i sposób reagowania na niego) oraz wybrane champy (i to, czy ktoś ma doświadczenie w graniu tym, co wybiera).

Bardzo wiele gier wygrywałem mimo statów 2-15 dla przeciwnika i chęci surrowania w 20. Bardzo wiele przegrywałem przez gościa który od padnięcia na fb krzyczny "omg its lost surr". Ale najbardziej wkurza mnie brawura i brak odporności na to, że ktoś zwyczajnie jest od nas lepszy.
Przykład- gość pada na lane. Więc wkurza się, zaczyna się rzucać próbując złapać killa wyrównującego, dostaje ganka na ryj i już ma 0-2. Rzadko kiedy kończy się na tym, to samo nakręca się dalej.
Druga rzecz to chasing. To też mnie tragicznie wkurza, z dwóch powodów- dlatego, że to rzadko się opłaca, i dlatego, że ludzie tego wręcz wymagają. Choćby wczoraj miałem taką grę, że singed zrobił tp ganka na bota i w efekcie wrogiemu blitzowi oraz vayne zostało po 5% hp. Więc oczywiście trzy osoby będące na bocie lecą za nimi. Szkoda, że mój przeciwnik z mida oraz hecarmi w jungli mieli bliżej. I trzy osoby padły.. Vayne i blitz wyszli z tego cało. To również jest kwestia psychologiczna- brak umiejętności poprzestania na tym, co już masz. Wypalone sspelle oraz zmuszenie przeciwnika do powrotu do bazy, kiedy można spokojnie farmić i przepchnąć turreta- fajnie, to przecież bardzo dużo. Ale ludze tego nie rozumieją.
Dlatego bardzo często dostaję w grze wyzwiska od nooba, że nie gonie jak debil za uciekającym przeciwnikiem z 10% hp. Przecież on i tak jest już praktycznie wyeliminowany z walki- nie trzeba aż go zabić aby nie mógł się więcej przydać. Niestety, większość tego nie rozumie.. I efekty są takie, że teamfight 5vs4 przeradza się w 3vs4. A potem w ace dla przeciwnika...

Tym niemniej, uważam, że lol jest sprawiedliwy, bo statystyka jest sprawiedliwa. Przy odpowiedniej ilości gier (tak, najchętniej dążącej do nieskończoności, przecież wtedy statystyka jest idealna!) sprawiedliwości zawsze staje się za dość. Osobiście póki co jestem w G IV, zacząłem od SII. Bodaj 120 gier... Dużo. To obraz tego, jak niedużo lepszy od SII jestem- pnę się powoli, czyli jestem już blisko mojego true elo.
Żeby mnie nikt nie zrozumiał- ja nie narzekam na noobów w moim teamie. Wręcz przeciwnie! Narzekam na całe community lola :D Te zachowania widzę po obu stronach barykady, praktycznie w każdej grze, a przykłady są takie a nie inne ze względu na perspektywę (jak przegrywam grę to pamiętam, przez co, a jak wygrywam to nie pamiętam, że wrogi botlane tryhardował- szczególnie, jeżeli sam nie grałem na bocie). Naprawdę, równie często debile trafiają się w moim teamie, jak i u przeciwnika. Ba, ostatnio miałem nawet szczęście, bo w trzech grach pod rząd mój wróg grał w 4- trzy łatwe winy, przy czym ja przez ostatnie 10 gier miałem tylko dwóch afkr''ów. I naprawdę, jak pickuje się mądrze (coś, co ma porządne i early, i mid, i late) i wygrywa się lane to większość gier jest wygranych. Może nie 80%. Ale 60%. Powoli, małymi kroczkami, w stronę światła... Wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

MYM wygrywa następny TSM Invitationals :)
http://pl.twitch.tv/tsmtournaments

Aktualnie 1:1 przeciwko Esport 4 life - drużyny w której każdy gracz pochodzi z innej drużyny ( ale same znane postacie jak extinkt i youngbuck ) a całe bo3 jest o tyle śmieszne, że grają ciągle tymi samymi championami i tylko wymieniają się nimi między sobą xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować