Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Edycja kolekcjonerska gry Alan Wake w przedsprzedaży w sklepie gram.pl

33 postów w tym temacie

Dnia 27.02.2010 o 10:04, Lordpilot napisał:

A ta latarka wyglada całkiem stylowo
i ładnie wpisuje się w tematykę gry. 8 zł, czy nie 8 - grunt że nie wyglada jakby się
miała za chwilę rozsypać :-)


Może nie wygląda, ale trudno się spodziewać cudów, prawda? :) Na dobrą sprawę będzie równie przydatna jak ten noktowizor. No może trochę bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Super, ale szkoda, że jeno na Xboksa360. Może w przyszłości zrobią wersję na PC? Poczekam, bo i tak kasy nie mam, choć kolekcjonerka zacna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Może nie wygląda, ale trudno się spodziewać cudów, prawda? :) Na dobrą sprawę będzie

Dnia 27.02.2010 o 13:16, Vojtas napisał:

równie przydatna jak ten noktowizor. No może trochę bardziej...


Vojtasie nie bądź malkontentem :) Żyjemy w czasach, w których porządne kolekcjonerki a także edycje "zwykłe" wydane równie bogato jak kolekcjonerki (patrz - "Wiedźmin" ; mnie szczęka opadła jak rozpakowalem pudełko, a Tobie ?) zwyczajnie odchodza do lamusa.

Kolekcjonerka Alana jest wręcz wzorcowa. Jest tu coś do grania (własciwa gra), coś do ogladania (making of), coś do posluchania (soundtrack - na normalnej płycie audio, a nie jakiś kod, żeby sobie ściagnąć z netu), coś do poczytania (książka) i gadżet nawiązujący do gry (latarka). Wszystko ładnie zapakowane w pudełko przypominajace książkę (znowu nawiazanie do gry - główny bohater jest pisarzem). Cena też jest przyzwoita (abstrachuje tu od tego, czy MS zajuma kod na DLC).
Co najważniejsze - posiadacze edycji zwykłej nie będą pokrzywdzeni, bo gra w obu przypadkach jest dokładnie taka sama. Toczka w toczkę.

Nie ma tu cyrków jakie robił Ascaron po premierze pecetowej wersji Sacred 2, gdzie najwyższą jakość tekstur mogli sobie ustawić tylko Ci którzy kupili wersje kolekcjonerską. Nie ma tu polityki UBI Softu czy EA, czyli "hej wytnijmy jakieś elementy z gry i dajmy je tylko tym, którzy złożą preordery/kupia edycję kolekcjonerską" (oczywiscie droższą). Jak taka polityka wygląda - zajrzyj na mój gramsajt, mnie się udało takie "bonusy" z ME2 zdobyć za darmo w wyniku pomyłki chciwego wydawcy. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że są to rzeczy wyciete z normalnej gry i sprzedawane później w ramach "edycji kolekcjonerskiej" po zawyżonej cenie. Byleby się nachapać.

Ubi ? Prosze bardzo - kolejne kurioza w rodzaju "cyfrowej wersji kolekcjonerskiej" (SH 5): jako bonus dostaniesz dodatkowe okręty podwodne (posiadacze normalnej wersji obejdą się smakiem) i poradnik do gry - w pdf-ie, do ściągnięcia z sieci. Nie będzie UBI ponosiło kosztów drukowania - chcesz na papierze ? "To se panie drukuj sam" ;-)

Dlatego będe bronił tej latarki choćby nawet i 4 złote kosztowała :) Bo to jest wartość dodana, bonus i gadżet. Tak to wygladało kiedyś i tak powinno wygladać. Ale niestety nie będzie, bo wydawcy coraz częsciej idą na łatwiznę i "wartość dodaną" robią z rzeczy, które normalnie (i bez żadnej łaski) powinny być w grze. Dlatego ta konkretna kolekcjonerka godna jest pochwały (nie tylko ta zresztą, ale IMO coraz mniej takich ktore mogę chwalić).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 14:16, Lordpilot napisał:

Vojtasie nie bądź malkontentem :) Żyjemy w czasach, w których porządne kolekcjonerki
a także edycje "zwykłe" wydane równie bogato jak kolekcjonerki (patrz - "Wiedźmin" ;
mnie szczęka opadła jak rozpakowalem pudełko, a Tobie ?) zwyczajnie odchodza do lamusa.


To fakt - każdy tnie koszty jak może albo ma to zwyczajnie w dupie. Nie marudzę na latarkę, bo mnie wsio rawno - kolekcjonerki nigdy nie kupiłem i nie zanosi się, bym kupił. A opisane przez Ciebie praktyki są godne potępienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie marudzę na latarkę,

Dnia 27.02.2010 o 14:59, Vojtas napisał:

bo mnie wsio rawno - kolekcjonerki nigdy nie kupiłem i nie zanosi się, bym kupił.


Mnie się to zdarza, wprawdzie rzadko, ale się zdarza. Inna sprawa, że z powodu notorycznego braku czasu, wiekszośc gier kupuje grubo po premierze - a wówczas i kolekcjonerkę mozna tanio dostać, bo sprzedawcy zjeżdżają ostro z cen żeby im towar nie zalegał na magazynie ;-)

A gadżet sie zawsze traktuje jako miły bonus, dodatek do gry - nigdy nie odwrotnie. Wiadomo że wydawcy nie dadzą tutaj czegos super hiper drogiego, ale z takiej koszulki dodanej do "Plansescape:Torment" byłem bardzo zadowolony, nosiłem nawet dość długo i nie wnikałem czy zrobiły ją "małe chińskie rączki" za miskę ryżu.

A czasem nawet w zwykłej edycji wydawca potrafi zaskoczyć: ostatnio kupiłem sobie Neverwinter Nights 2 - wydanie z "Top Sellera", jakaś przecena przeceny (19 zł to w Empiku kosztowało). Wziąłem bo tanio, a wcześniej jakoś tą grę ominąłem. Niby na pudelku napis "Nie płać za zbędne bajery", a po otwarciu się zdziwiłem (pozytywnie) : porządna instrukcja, do tego oprócz płyty z grą soundtrack na osobnym CD i kolejna płytka z bonusami. Jak się chce, to można. Zupełnie inne uczucie niż po otwarciu pudelka z HL2 - jakbym w mordę dostał, kiedy ze środka wypadła jedna cieniutka kartka... Później z niedowierzaniem czytałem na forach, że w tym wypadku tak jest, instrukcji nie ma - a początkowo myślałem że to tylko ja trafiłem na jakiś felerny egzemplarz, bo "pakowacz" zapomniał włozyć do pudełka to co należy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, czy jest szansa zeby ta 144-stronicowa ksiazka byla w PL?? I nie pisaleiscie czy wskazowki i komentarze tworcow na temat gry beda w PL. prosze o odp na ww pytania, z gory thex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 16:08, Lordpilot napisał:

A czasem nawet w zwykłej edycji wydawca potrafi zaskoczyć: (..)
po otwarciu się zdziwiłem (pozytywnie) : porządna instrukcja, do
tego oprócz płyty z grą soundtrack na osobnym CD i kolejna płytka z
bonusami. Jak się chce, to można.


Dlatego właśnie ludzie powinni sobie przypomnieć to, co przygotowywało dla nich CDP - spójrz na cały rynek i policz gry tańszej serii, do której dołączono soundtrack, "Making off", poradnik, artbook i mapę w PDFie oraz bandanę? Aż chce się zacytować klasyka z Czarnolasu:

Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie,
Jako smakujesz, aż się zepsujesz.


Gdy tylko CDP się podniesie, może znów wrócą te czasy? Chciałbym, bo na resztę z przyrostkiem "Poland" nie ma co liczyć.

Dnia 27.02.2010 o 16:08, Lordpilot napisał:

Zupełnie inne uczucie niż po otwarciu pudelka z HL2 - jakbym w mordę
dostał, kiedy ze środka wypadła jedna cieniutka kartka...


Dlaczego tak wielu sarka na dystrybucję elektroniczną - bo pozbawia ich frajdy odpakowywania, wąchania farby świeżo wydrukowanej instrukcji, dotykania papieru, podziwiania roboty detepowców. Brzmi perwersyjnie i Freud mógłby więcej na ten temat powiedzieć, ale taka jest prawda. Elektroniczna dystrybucja, mimo swoich niewątpliwych zalet, jest odarta z rytuałów, romantyzmu i pierwiastka kolekcjonerstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Dlatego właśnie ludzie powinni sobie przypomnieć to, co przygotowywało dla nich CDP -

Dnia 27.02.2010 o 18:12, Vojtas napisał:

spójrz na cały rynek i policz gry tańszej serii, do której dołączono soundtrack, "Making
off", poradnik, artbook i mapę w PDFie oraz bandanę?


Chyba dużo się nie pomylę jeśli napisze że oprócz CDP nikt tak gier nie wydawał.Owszem, też im się zdarzały wtopy (największa skucha to Wizardry 8 - polskiej wersji nie dało się skończyc bez patcha), ale generalnie w ogólnym rozrachunku częściej wychodzili z tarczą. Co by nie mówić - ich tanie serie potrafią być bogatsze niż premierówki konkurencji.

> Gdy tylko CDP się podniesie, może znów wrócą te czasy?

Raczej nie "gdy", tylko "jeśli" - czego im oczywiście życzę. IMO - "te czasy" jednak już nie wrócą. Rynek za bardzo się zmienił - także ten nasz, krajowy. Od ładnych paru lat mówiło się że czasy dystrybutorów lokalnych pomału sie kończą ( zła kondycja CDP wynika też z tego, że oni w to nie wierzyli - "Titanic jest niezatapialny"). Takie czasy - molochy wydawnicze chcą mieć swoje lokalne oddziały w największej pipidówie. EA i UBI już wydają swoje gry sami (ile fajnych marek odpłynęło z tego powodu z CDP ?)., a na pewno na tym sie nieskończy - chodzą ploty, że Capcom też otworzy w Polsce swój oddział. CDP zostały SEGA i ATARI - niegdyś molochy, dziś firmy mocno podupadłe (Sega jest cieniem tej firmy jaką była w latach 90-tych, Atari to w zasadzie bankrut). Asy w rękawie sie skończyły - CDP czekaja ciężkie czasy. Mam nadzieję że mimo wszystko dadzą radę.

na resztę z przyrostkiem

Dnia 27.02.2010 o 18:12, Vojtas napisał:

"Poland" nie ma co liczyć.


To prawda. CDP potrafił postarać się żeby rodzime wersje zachodnich hitów, to był "full wypas" - zwykłe wydania wygladały u nas jak kolekcjonerki, do tego ceny były bardzo przyzwoite. Zachodni koledzy pękali z zazdrości. Polskie oddziały EA lub UBI ? Wersje takie same jak wszędzie - standaryzacja, ceny zblizone do zachodnich. W DVD Boxie tylko płyta z grą plus przecietna instrukcja. Boże broń żeby dac cos więcej. W przypadku wersji elektronicznych ? Nic ponad grę, a cena taka sama jak wersja pudełkowa. Lub wyższa.

Smutno mi jak na to patrzę :( Gry wyszły z cienia, rynek się zmienił - nie jest to już rozrywka dla nerdów, dla wybranych, ale też (i to jest akurat plus) dziś nikt nie powie że to rozrywka dla dzieci. Że przed kompem czy konsolą czas spedzają ludzie zdziecinniali. Coraz mniej psioczenia, że jakiś nastolatek kogoś zabije jak pogra w brutalna grę.

Za to jakość wydań poleciała od tego czasu na mordę kompletnie. To nawet nie jest stagnacja - to jest regres. Kupuje wersję pudełkową i musze tworzyć jakieś konta, dociągac pliki, rejestrowac się, wklepywać jakies kody jednorazowe (te z Dragon Age maja nawet termin ważności - trzeba je zużyć przed 1.04.2010). W pudełku znajduje płytę z grą i instrukcje (toz to prawdziwy luksus). A niedługo i pudelka nie bede miał. Szkoda, że poszło to w takim kierunku.
Młodym ludziom się nie dziwie - jak ktos się "wychował" na STEAMie czy innych klientach dystrybucji elektronicznej, to płakał za pudelkami nie będzie, bo ich nie pamieta. Ale ja mam sentyment :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2010 o 20:02, Lordpilot napisał:

> Gdy tylko CDP się podniesie, może znów wrócą te czasy?
Raczej nie "gdy", tylko "jeśli" - czego im oczywiście życzę.


Wierzę, że się podniosą. Wiedźmin 2, o ile dobrze dobiorą zachodniego dystrybutora, ma szansę zawojować rynek - polskiego nie musi się nawet starać, już zawojował. ;)

Dnia 27.02.2010 o 20:02, Lordpilot napisał:

IMO - "te czasy" jednak już nie wrócą. Rynek za bardzo się zmienił - także ten nasz, krajowy.


To fakt, rynek się zmienił. Trzeba więc szukać tam, gdzie inni nie szukali. Być może że CDP z dystrybutora stanie się głównie producentem gier z koszyczkiem wisienek w postaci GOG.com. A być może uda im się odbić część licencji lub inwestować w niezależnych deweloperów. Tak czy siak będą mogli się skupić na mniejszej gamie produktów, ale maksymalnie je doszlifować. A przynajmniej powinni, bo konkurencja rośnie.

Dnia 27.02.2010 o 20:02, Lordpilot napisał:

Smutno mi jak na to patrzę :( Gry wyszły z cienia, rynek się zmienił - nie jest to już
rozrywka dla nerdów, dla wybranych, ale też (i to jest akurat plus) dziś nikt nie powie
że to rozrywka dla dzieci. Że przed kompem czy konsolą czas spedzają ludzie zdziecinniali.


Coraz mniej - może dlatego, że gry są wszędzie, choćby w komórkach czy dekoderach cyfrowej TV. Gry przechodzą dokładnie tę samą drogę, którą przeszły inne media: na początku małe grono entuzjastów, stopniowo się powiększa o masy pracujące. Ambitne produkcje powoli toną w potopie rozrywki dla mas - początkowe uprzedzenia i stereotypy zastępuje rutyna i codzienność, z rzadka przeplatane przez jakiś skandal, najczęściej dokładnie zaplanowany w gabinetach product managerów. Tak było z drukiem, fotografią, filmem, rock''n''rollem, tak jest z grami i Internetem. To jednak wcale nie oznacza, że to co wartościowe umrze - nie, po prostu trzeba się pogodzić z tym, że większość rzeczy wymyślili starożytni i że o perełki trzeba pytać koneserów, a nie specjalistów od wszystkiego.

Dnia 27.02.2010 o 20:02, Lordpilot napisał:

Coraz mniej psioczenia, że jakiś nastolatek kogoś zabije jak pogra w brutalna grę.


Brakuje Ci tego? :))

Dnia 27.02.2010 o 20:02, Lordpilot napisał:

Młodym ludziom się nie dziwie - jak ktos się "wychował" na STEAMie czy innych klientach
dystrybucji elektronicznej, to płakał za pudelkami nie będzie, bo ich nie pamieta. Ale
ja mam sentyment :/


Spróbuj na to spojrzeć z innej strony: Ty i ja mieliśmy okazję grać w czasach nieustannej rewolucji, niemal niekończącego się festiwalu innowacji. To było wspaniałe. Zawsze możemy wrócić do dobrych starych gier, bo są one ponadczasowe. Grafika mnie osobiście nie przeszkadza, bo mam przed oczami tamte chwile - a ówcześnie był to high end. Nostalgia to jedno, ale wiele znakomitych rozwiązań i historii to drugie. Niech smutno będzie tym, którzy nie tego znają - i nigdy nie poznają. Nawet jeśli im się spodoba sama gra, nie doświadczą tej magii, tej atmosfery. Teraz musimy po prostu głębiej szukać - bo artyści nie wyginęli. :) I tu pojawia się zaleta dystrybucji elektronicznej, która pozwala zmniejszyć koszty wydania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować