Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

DICE twierdzi, że pecetowcy nie różnią się już zbytnio od konsolowców

68 postów w tym temacie

Ja tam grałem na pc, teraz gram głównie na konsoli a moja mentalność raczej nie uległa zmianie. Najważniejsze są gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hans_olo,

Klienci zagłosowali portfelami za tymi gniotami. Po niegrywalnym Gothic 1, wyszedł niegrywalny Gothic 2 a po nim super-hiper-niergrywalny Gothic 3. Ze stalkerami było dokładnie tak samo. Gdyby ludzie masowo oddawali te buble do sklepu nie czekając grzecznie na patche a żądając zwrotu pieniędzy, to każde następne studio by się poważnie zastanowiło zanim by coś takiego wypuściło. Wydawcy mieli by wybór - wydać grę grywalną i mieć zyski lub wydać bubla i mieć straty finansowe (bo gra by nie poszła za cenę premierową tylko po sporych obniżkach by ktokolwiek to kupił).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2010 o 14:00, Yupik napisał:

To nie konsolowcy w głównej mierze przyczynili się do obecnego stanu - sporo winy jest
po stronie graczy na PC. To gracze na PC doprowadzili do sytuacji, że firmy wydają niegrywalne
bety jako fulle - bo przecież można zrobić patcha.


A moglbys rozwinac te mysl bo mnie bardzo zaciekawilo takie podejscie do sprawy. Gracze sa winni? A nie przypadkiem wydawcy i ich coraz wieksza pogon za pieniadzem i chec utrzymania sie na rynku? Wydawcy ktorzy naciskaja na producentow? Chociazby LucasArts i slynna sprawa z KoTORem, Vivendi i Gothic, jakos okazalo sie ze Zmierzch bogow byl jeszcze gorszy niz G3 chociaz PB nie mialo z nim nic wspolnego za to gracze dostali bubla i oficjalne przeprosiny Vivendi. A potem PB zrobilo Risena, bez "pomocy" Vivendi i okazalo sie ze nie jest tak zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsi konsumenci to w większości dzieci korporacji (niezależnie od tego na czym grają) i reklam, bez własnego zdania, bez własnych przekonań, bez stylu i pomysłu na cokolwiek, a ci stojący na czele tychże firm doskonale o tym wiedzą.
Jakiś patałach w garniturze krzyknie "Y jest do bani bo nasz X jest lepszy", a gracze ciągną dalej bez zastanowienia czy ma to jakikolwiek sens (właściwie po co, przecież guru od Y powiedział, że X jest do bani). Ludzie maja naturalną skłonność do konfliktów, a inni to doskonale wykorzystują.

Wnioskuję, że DICe wypowiada się jedynie w temacie FPSów, bo jeśli nie to jest to zbyt duże uogólnienie. Do większości strzelanek ich pogląd może się wpasować, w innych gatunkach już tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2010 o 15:31, Yupik napisał:

Hans_olo,

Klienci zagłosowali portfelami za tymi gniotami. Po niegrywalnym Gothic 1, wyszedł niegrywalny
Gothic 2 a po nim super-hiper-niergrywalny Gothic 3.


Ekhm... Uważasz, że Gothic 1 i 2 są gniotami? W takim razie nie mamy o czym rozmawiać... Wracaj grać w Hugo, to odpowiednia gra dla Twojego wieku i poziomu zainteresowań ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2010 o 15:31, Yupik napisał:

Klienci zagłosowali portfelami za tymi gniotami. Po niegrywalnym Gothic 1, wyszedł niegrywalny
Gothic 2 a po nim super-hiper-niergrywalny Gothic 3.


Grałem w Gothika 1 kilka razy, w dwójkę tylko raz. I ne zauważyłem szczególnie dużej ilości bugów. Trójka faktycznie tragiczna, no ale mimo to skończyłem (wersję podełkową, bez doinstalowywania różnych patchy). Zresztą tu chodziło bardziej o ogólnie niedokończenie gry (questy...), niż o bugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale co klient poradzi na to, że na pudełku nie ma informacji typu "uwaga to jest wersja beta, może zawierać mnóstwo błędów i być totalnym bublem"? Owszem, może poczekać na porządne recenzje, ale które z nich może on z całą pewnością uznać za porządne? A w moim poście chodziło o to, że takie buble w sklepach z grami zaczęły się pojawiać wraz z całym konsolowym mega hypem, który ma na celu zrobienie ludziom wody z mózgu i wyduszenie jak największej kasy w jak najkrótszym czasie. Całą sztuka polega rzeczywiście na tym, by nie poddać się marketingowi, ale na prawo tłumu nic nie poradzisz - im większy, tym głupszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2010 o 15:57, hans_olo napisał:

A w moim
poście chodziło o to, że takie buble w sklepach z grami zaczęły się pojawiać wraz z całym
konsolowym mega hypem, który ma na celu zrobienie ludziom wody z mózgu i wyduszenie jak
największej kasy w jak najkrótszym czasie. Całą sztuka polega rzeczywiście na tym, by
nie poddać się marketingowi, ale na prawo tłumu nic nie poradzisz - im większy, tym głupszy.


IMO swoje trzy, bardzo niechlubne grosze, dorzucają komercyjne media branżowe - i nie piszę tu nawet o publicystyce, tylko informacji. Bez zastanowienia przedrukowuje się wszystko, co ktoś "na górze" powiedział, co zrobił, co ustalił. Doszło do sytuacji, w której media stały się nie tylko pośrednikiem reklamodawcy, ale wręcz same nakręcają te kampańje. To jest jakaś paranoja. Czy to tylko zwykła tabloidowa pogoń za sensacją w czasach panowania Internetu, czy może po prostu ktoś płaci dodatkowo za "redakcyjny hype"? Jakby nie patrzeć, ten drugi jest wartościowszy dla firm, bo podpisują się pod nim ludzie niezależni (przynajmniej teoretycznie). Dziennikarze w ogóle nie piętnują korporacyjnych praktyk, które uderzają bezpośrednio w klienta - np. DRM albo bety wydawane jako gold. Lucas De Grejt powinien się wstydzić za ocenę, jaką wystawił Empire Total War. To jest nie tylko nierzetelne, ale po prostu nieuczciwe.

Co zaś się tyczy samego tematu: różnice oczywiście są, wiele z nich wynika chociażby ze specyfiki samego sprzętu, który determinuje takie, a nie inne zachowania. Gość z DICE powinien się puknąć w czółko, chyba że nie słyszał o mapach, modach czy innych wynalazkach stosowanych w pecetowych shooterach. Zgodzę się natomiast z tym, że korporacje urabiają graczy PC, czego wybitnym przykładem jest MW2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mercuror, Feallan,

Skoro zaczynaliście przygodę z serią Gothic od wydania w tanich seriach cd projekt to pewnie nie rozumiecie o czym piszę bo dostaliście wersje spatchowane a co za tym idzie grywalne. Starsi gracze, pamiętający wersję premierową mają inne doświadczenia.
Jeżeli gra w dniu wydania nie nadaje się do zagrania to jest to gniot niezależnie od marki. Spatchowany Stalker jest moją ulubioną grą na PC. SPATCHOIWANEGO Gothica też miło wspominam. Niestety nie zmienia to faktu, że w dniu premiery były niegrywalne.

BTW, w Hugo grałem na 386 i miło wspominam tą sympatyczną gierkę ze stworkiem pukającym w ekran monitora ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2010 o 16:27, Yupik napisał:

Jeżeli gra w dniu wydania nie nadaje się do zagrania to jest to gniot niezależnie od


Naprawde nie dostrzegasz roznicy miedzy gra z bugami technicznymi ale wciagajaca fabula i dobrym playability a gniotem typu np. Zmierzch Bogow gdzie i fabula i technika lezala? Natomiast Stalker to juz osobna historia ale tu idzie od najgorszej do najlepszej, Call of Pypiat jest grywalna od razu po wyjeciu z opakowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> bety wydawane

Dnia 02.03.2010 o 16:24, Vojtas napisał:

jako gold. Lucas De Grejt powinien się wstydzić za ocenę, jaką wystawił Empire Total
War. To jest nie tylko nierzetelne, ale po prostu nieuczciwe.


A wystarczyłoby, żeby dziennikarze mieli jaja i się zwyczajnie postawili. Zamiast tekstów na okładce/ stronie internetowej "Tylko u Nas !" , "Pierwsza recenzja w Polsce !", "Exclusive" krociutkie info: "Otrzymaliśmy od CE do recenzji grę Empire:Total War. Ponieważ jednak na obecną chwile gra z powodu problemów technicznych jest niegrywalna, recenzja i ocena pojawi się za pół roku, kiedy już powychodzą stosowne patche".

I tyle :) Tym bardziej, że stan techniczny jest jedynym obiektywnym kryterium oceny. W przypadku wspomnianego Empire - kompletnie nie rozumiem jak można wysoko ocenić grę, która się bez przerwy wysypuje i w której "piechota zaatakowana od tyłu, robi obrót po osi okręgu, zamiast się zwyczajnie obrócić o 180 stopni" Żeby była jasność - nie wierzę absolutnie że dystrybutor przyszedł do recenzenta z torba pieniędzy (bo takie załozenie byłoby idiotyczne już u samych podstaw). W grę wchodzi tu po prostu jakaś dziwna "niemoc" recenzenta, który po prostu bal się "pojechać" po zasłużonym dla PC deweloperze. Czym zaszkodził nie tylko deweloperowi (bo zimny przysznic by CA dobrze zrobił), ale przede wszystkim graczom, którzy nieświadomie kupili bubla.



> Co zaś się tyczy samego tematu: różnice oczywiście są, wiele z nich wynika chociażby

Dnia 02.03.2010 o 16:24, Vojtas napisał:

ze specyfiki samego sprzętu, który determinuje takie, a nie inne zachowania.


Jasne że są różnice. Niektóre gatunki po prostu na jednej czy drugiej platformie po prostu nie istnieją. Na konsoli nie zagrasz w jakąś hardkorową strategię. Nie ma zbyt wielu MMO. Rtsów jest znacznie mniej niż na PC. Nie istnieją "true" symulatory (i nie ma się o co napinać - taka specyfika kontrolera, że się nie da tego zrobić). Na kompie nie ma w ogóle jRPG (ostatnie dobre wyszły w latach 90-tych). Nie istnieją mordobicia (jeden SF IV wiosny nie czyni). Jest znacznie mniej gier sportowych (te które są ro bardzo ubodzy krewni wersji konsolowych), zręcznościówek, gier muzycznych, itp.

Ale mimo wszystko duża część produkcji jest i tu i tu. Podział na gry PC vs Konsolowe nie jest już tak ostry jak w latach 90-tych.

Gość z DICE

Dnia 02.03.2010 o 16:24, Vojtas napisał:

powinien się puknąć w czółko,


Nie, on ma absolutna rację - pisze o odbiorcy masowym. A tu gusta już się wyrównały. Zerknij na tekst massci, sprawdź na GOL-u na co ludzie głosują w tegorocznym plebiscycie. Rynek u nas jest wciąż jeszcze pecetowy (absolutnie nie pisze że to źle - stwierdzam fakt), a w czołówce głosowania multiplatformy. I AC 2, ktory na PC nawet jeszcze nie wyszedl.

chyba że nie słyszał o mapach, modach

Na pewno slyszał, ale on mówi o mainstremie. Nie każdy się bawi w mody i mody nie powinny być "clue" danej gry - bo ta powinna obyć sie i bez nich.

czy innych wynalazkach

Dnia 02.03.2010 o 16:24, Vojtas napisał:

stosowanych w pecetowych shooterach


Walhhackach, aimbotach, cziterach ;) ? Wybacz - nie mogłem się powstrzymać ;-)

Zgodzę się natomiast z tym, że korporacje urabiają

Dnia 02.03.2010 o 16:24, Vojtas napisał:

graczy PC, czego wybitnym przykładem jest MW2.


Ale w jakim sensie ? Poprzednia część lepiej zeszła na konsolach, więc przy dwójce (pomimo że twierdzili co innego) na PC zrobili zwykły port żeby ściąc koszty. Wywołało to fale protestów, ze "słynnym" już bojkotem - gdzie bojkotujący grę gracze PC, podczas tego bojkotu grali w MW2 :) Czym zrobili z siebie idiotów, a Activision zafundowali darmową reklamę : "Popatrzcie, nawet hejterzy naszej gry w nią grają - taka jest dobra". A wystarczyło zagłosować portfelem - czyli zostawić go w kieszeni. I kupić coś innego. Coś co nie jest portem.

@hans_olo,

takie buble w sklepach z grami zaczęły się pojawiać wraz z całym konsolowym mega hypem

On pisał o stanie technicznym gier. A tutaj sprawa jest jasna - na konsolach zdarzaja się produkcje gorzej zooptymalizowane, nawet nieraz potrafiace zgubić "klatki animacji", ale to jest mniejszość, znikomy procent i przeważnie sa to kiepskie porty z PC (vide Risen - ale tutaj recenzenci i gracze stanęli na wysokości zadania: w recnzjach wersje konsolową zgonojono, a sprzedaż była cieniutka - jest więc duża szansa że PB ze swoją crapowatą grą odpuści rynek konsolowy zupelnie). Natomiast prawdziwe buble techniczne zdarzają się tylko na PC, a dlaczego tak się dzieje napomknął juz Vojtas ( w skrócie - głównie winne są media branżowe, bo przymykają na ten proceder oko, częścią winy obarczyłbym jednak samych graczy - nie uczą się na błędach, kupują produkty źle zooptymalizowane, zamiast je zwyczajnie zbojkotować, dopóki producent nie usunie usterek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Lordpilot: ja skutecznie bojkotuję MW2 i nie cierpię z tego powodu. I kupować tej gry w najbliższym czasie nie zamierzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> @Lordpilot: ja skutecznie bojkotuję MW2 i nie cierpię z tego powodu. I kupować tej gry

Dnia 02.03.2010 o 17:40, Henrar napisał:

w najbliższym czasie nie zamierzam :)


Ja z serią pożegnałem się po Call of Duty:2 - gdzie dotarło do mnie że gram w coś co przypomina mission pack do "jedynki", jest tak samo oskryptowane, krótkie - tyle że w lepszej grafice. A "wow factor" był już dużo mniejszy ;-) i powiem Ci że też nie cierpię z tego powodu, a ile kasy zaosczędziłem :)))

Tyle, że ekhem... - spora część bojkotujących totalnie sie ośmieszyła, drąc pyska na forach, podpisując petycję, a potem po cichutku kupując grę :) Hipokryzja i brak konsekwencji. Bobby Kotick miał pewnie niezłą polewkę tarzając sie w milionach zielonych dolarów ;-)

Ja tam żadnych petycji nie podpisywałem, na "dedykowane serwery" jak i na całą grę się wys... ;-) Gry nie kupiłem i nie kupię nawet jak sprzedaż dojdzie do 30 mln ;-) A reklamie się oparłem, choć hype był potężny - nawet żona mi chciała Modern Warfare 2 kupić na gwiazdkę (a nie jest graczem hardorowym - pociska jeno w Simsy i jakieś przeglądarkowe "casuale"), ale odmówiłem i zamiast tego zażyczyłem sobie Dragon Age. Ot co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehh, ja kupiłem..Ale głównie dlatego,że kumple też kupili a oni nie kumają battlefield''a i.. no wiesz- towarzystwo odstawiło cs''a, q3 arenę a najbliższy mechaniką wydawał im się COD; Szkoda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sumie mozna by w takim razie stworzyc jeszcze kilka porownan. A co tam. Np.

Gracze nie roznia sie juz zbytnio od sluchaczy radia maryja bo maja 2 rece, 2 nogi, glowe, jakies flaki w srodku i prowadza wojny ze wszystkimi ktorzy maja inne zdanie.
"Właściwie, to jest to mniej więcej ten sam rodzaj odbiorcy, ale w wersji pecetowej dodaliśmy bardziej hardkorowe elementy. (...) Różnica nie jest już tak duża. Kiedyś była większa"

Gracze nie roznia sie juz zbytnio od poslow polskiego sejmu bo maja 2 rece, 2 nogi, glowe, jakies flaki w srodku i lubia prowadzic dlugie dyskusje ktore nic nie zmieniaja.
"Właściwie, to jest to mniej więcej ten sam rodzaj odbiorcy, ale w wersji pecetowej dodaliśmy bardziej hardkorowe elementy. (...) Różnica nie jest już tak duża. Kiedyś była większa"

Gracze nie roznia sie juz zbytnio od ludzi bo maja 2 rece, 2 nogi, glowe, jakies flaki w srodku i gdzie 2 graczy to 3 opinie.
"Właściwie, to jest to mniej więcej ten sam rodzaj odbiorcy, ale w wersji pecetowej dodaliśmy bardziej hardkorowe elementy. (...) Różnica nie jest już tak duża. Kiedyś była większa"

Tylko w dalszym ciagu, jak takie uogolnienia gloszone przez pana Bailey''a maja sie do kazdej osoby z osobna ktora wybiera te gry i te platformy ktore jej najbardziej odpowiadaja? Zwykle lanie wody, mowic zeby mowic ale nic nie powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ehh, ja kupiłem..Ale głównie dlatego,że kumple też kupili a oni nie kumają battlefield''a

Dnia 02.03.2010 o 17:52, kodi24 napisał:

i.. no wiesz- towarzystwo odstawiło cs''a, q3 arenę a najbliższy mechaniką wydawał im
się COD; Szkoda..


Nie no - spoko luz :) Ja to pisze bez napinki - nie drę pyska na forach jaki to MW2 jest "be" a inne gry "cacy" :-) Mnie się seria przejadła dość szybko, to nie kupiłem, ale jak ktoś się przy tym dobrze bawi no to super i świetnie :) Gra ma przede wszystkim zapewniać godziwą rozrywkę, a MW2 sporej rzeszy graczy tą rozrywkę zapewnia, patrząc na to ile egzemplarzy zeszło ;-)

ps. Ja osobiście wolę BF:Bad Company - tutaj w multi siedziałem ładnych parę miesięcy znakomicie się bawiąc (ulubiona klasa: support).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Generalnie gracze na różnych platformach mają najważniejszą cechę wspólną - każdy z nich gra w to co lubi.

Jednak poza tą główną grupą istnieją jeszcze dwie charakterystyczne po jednej dla każdego obozu. Na konsoli są to innowatorzy promujący swój sprzęt, kupujący najnowsze produkcje i gadżety, czyli mówiąc wprost łykają wszystko jak leci. Ta grupa myśli o sobie, że jest wspaniała i nowoczesna.
Na pc-etach przeciwnicy mód, którzy nie kupią konsoli tylko po to aby sprzeciwić się modzie na konsole. To, że nie mają konsoli sprawia, ze czują się lepsi i myślą o sobie, że są super inteligentnymi nonkonformistami.
Generalnie to wojny kreują i toczą te dwie grupy, a reszta ma to w mniejszym lub większym poważaniu (no poza antykonformistami, którzy zawsze są na nie i muszą swoje 3 grosze wszędzie wsadzić ;)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować