Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

[PLOTKA] Ubisoft przeprasza gracza za pad serwerów i rozdaje... gry

107 postów w tym temacie

Dnia 26.03.2010 o 14:59, Llordus napisał:

To akurat jest proste :) Nie kupować chłamu i tyle. I od razu mówię - nie kupować ale
i nie pobierać z netu jak wyjdzie. Po prostu zignorować całkowicie i zająć się innymi
grami.


Zgadzam się :) Tyle, że z tym drugim nic się nie zmieni...i kółko się zamyka, dając takim firmom jak Ubi kolejny argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę lipa dostałem tylko dlc do ACII. Widzę ze Ubi kieruje się jakimiś nieznanymi kategoriami przy wynagradzaniu różnym ludziom ich win...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 15:01, aope napisał:

Zgadzam się :) Tyle, że z tym drugim nic się nie zmieni...i kółko się zamyka, dając takim
firmom jak Ubi kolejny argument.


Problem w tym, że to "drugie" nie zmieni się tak czy siak. Ale jak by mieli znaczący odpływ klientów którzy normalnie gry kupują, to dość szybko zrewidowali by swoje stanowisko. Poza tym - jeśli się nie zmieni, to po jaką cholerę w ogóle tracić na to czas i pieniądze?
Ja tu zresztą widzę analogię do sprawy ze SPORE-m. Jedynym powodem, dla którego EA zmieniło nieco swoją politykę był właśnie ogólny sprzeciw (dość ciekawie wyrażony na Amazonie :) ), z czego wynikało ponadprzeciętne pogorszenie postrzegania marki a także potencjalny spadek wpływów - i to na tyle zaniepokoiło management, że zdecydowali się zmienić podejście firmy do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Również dostałem kod na dodatkowe obszary. No i zastanawiałem się, co dostaną osoby, które miały edycje kolekcjonerskie. A ponieważ mam dość poważny problem z ACII to czas chyba uśmiechnąć się do Ubi Polska i wyciągnąć od nich jakiegoś pełniaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, mail z kodem na DLC i przeprosinami przyszedł. Jest tylko jeden zgrzyt - nie mogę się jakoś przemóc, żeby w to grać, z trudem zaliczam sesje po 20-30 min. Przez ten chory DRM, chore komunikaty, że w tej chwili to nie można się zalogować, że spróbuj później, że zapis nie został poprawnie wysłany na ich serwer, ale nie stracę postępów w grze itd. itp. Tak czy siak, nie kupię więcej gier z tym zabezpieczeniem. Oczywiście mam nadzieję, że pojawi się crack, bo tylko to przekona ciołków z Ubisoft, że ten DRM jest durny i męczący tylko dla legalnych użytkowników. Mam tylko nadzieję, że nie są tak głupi, aby sądzić, że jak nie ma cracka, to większość złodziei/piratów popędzi do sklepów kupić ich "dzieło".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale o co chodzi?:D
------------------------------------------
Czy wiesz, że o to chodzi? Jesteś pewien? W takim razie dodaj mnie do znajomych na xfire: eziogrampl!
-----------------------------------------
Ale wiesz, o to chodzi?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 14:56, Llordus napisał:

A mogę zapytać jakim ja graczem jeste wg twojej klasyfikacji? Bo wiesz, gry sobie kupuję,
ale walka z piractwem średnio mnie interesuje. Ba - im bardziej niedogodny system, tym
większą irytację we mnie budzi i bynajmniej tłumaczenie tego "walką z piractwem" do mnie
nie trafia. I niedogodności związanych z permanentym wymogiem wpięcia do sieci w gry
single nie jestem w stanie niczym wytłumaczyć i w żaden sposób nie jestem tego w stanie
wybaczyć. Po prostu takich gier nie kupuję.
To co? Jestem jakimś sztucznym graczem czy jak? Po czym rozpoznać tego "true" gracza?


Wiesz, jeśli grasz jedynie w te produkcje które "kupiłeś" (wszedłeś w posiadanie nie godząc w prawa autorskie itd. - stąd cudzysłów), to jest to dla mnie OK.
Ja może spytam inaczej. Jak według Ciebie powinny wygladać zabezpieczenia (jesli uważasz że są one wogóle konieczne) aby zarówno były skuteczne i nie przysparzały Ci kłopotów. Ja na dzien dzisiejszy nie widzę innej alternatywy niż właśnie te pokroju DRMów. Rozumiem że walka z piractwem Cię nie interesuje, ale czy uważasz że taki stan jaki jest obecnie na rynku PC (odnosnie piractwa) jest prawidłowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 15:00, loczyn napisał:

> Jestem bardzo ciekawy wyników ewentualnego postępowania
> sądowego. Choć przypuszczam że nie raz będziesz musiał się odwoływać. Sędzia może
nie
> zrozumieć przymusu grania jaki prezentujesz. A tak na marginesie to pewnie już minął

> ustawowy termin składania reklamacji po zakupie niedziałającego towaru więc zwyciestwa

> Ci nie wróżę. Ale oczywiście mogę się mylić.
Ja jednak myślę, że sprawę mógłby wygrać. Dostał produkt niepełny, bo nie działa jak
powinien. Może w EULA jest napisane, że UBI ma prawo do uwalania połączenia. Tak czy
siak, Federacji Praw Konsumenta mało obchodzi ten "przymus" (jak Ty to pięknie nazwałeś)
grania, po prostu może nawet tej gry nie lubić, nie chcieć grać, ale odpalił raz czy
dwa i nie zadziałało, więc ma prawo się sądzić.

Z resztą, nie ma co ukrywać ten DRM jest porażką. Mieliśmy na uczelni (PŁ) 3 godzinne
okienko, a kolega z Kutna więc wracać na chatę się nie opłacało, tak więc rozsiadł się
z lapkiem, no ale panowie informatycy coś pogrzebali z WiFi i rozłącza co jakiś czas.
W przypadku www już jest to wkurzające, bo jednak musisz wchodzić w odpowiednie opcje
żeby się zreconnectować, natomiast w przypadku ACII to tragedia.


Tak jak w przypadku ariela30 tak i w Twoim nie uważam że winę należy zwalać na Ubi. Jeśli są przerwy w dostarczaniu internetu to jest to wina jego dostawcy. Czy podpisując umowę z dostawcą internetu zgadzasz się na ciągłe zrywanie połaczenia? Raczej nie. Czy będziesz się procesował z gram.pl za to że zrywa Ci na uczelni połaczenie, i nie mozesz przeczytać newsa? Raczej nie. W taki sam sposób ja mógłbym obwiniać chocby youtuba za to że moi zakładowi informatycy zablokowali ten serwis. Ja wiem że Ubi w oczach graczy jest teraz kozłem ofiarnym i wszystko co złe jest winą ich i ich przekletego DRMu. I naprawdę nie zdziwię się jak za jakiś czas pojawią się głosy że wielka plaga szarańczy kilkadziesiąt lat temu w stanach też był ich winą.

Dnia 26.03.2010 o 15:00, loczyn napisał:

Jestem zdania, że jest to za mocny cios w stronę legalnego gracza i kłóci się z ogólnie
przyjętą zasadą, że singleplayer Internetu nie potrzebuje.

A cóż to za zasada? Gdzie jest wzmianka że tak ma być. Tak poprostu było, ale świat ciągle się zmienia. Kiedyś ludzie używali sieci tylko do gry multi, teraz to się zmieniło. I to dużo wcześniej niż za sprawą DRMu. Ludzie grając w singlu pobierali łatki przez sieć. I było OK. Wiem że zaraz pojawią się głosy że bez nich też mozna było sobie pograć że po ściągnięciu można wyłaczyć sieć itd. Tylko naprawdę jestem ciekaw ile osób grając w singla zrywa połączenie, w moim odczuciu naprawdę niewiele (no chyba że kozystają z mobilnego internetu) ale większość osób posiada również tzw. stałe łacze. Takie jest moje odczucie. Dla tych co zaraz napiszą że pewnie nie mam mobilnego internetu więc nie wiem co mówię, odrazu napiszę iż posiadam zarówno stałe jak i mobilne łącze.
Teraz mi przyszło do głowy że powinienem również zaskarżyć PKP bo podróżując pociągiem zrywa mi połączenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

Tak jak w przypadku ariela30 tak i w Twoim nie uważam że winę należy zwalać na
Ubi. Jeśli są przerwy w dostarczaniu internetu to jest to wina jego dostawcy. Czy podpisując
umowę z dostawcą internetu zgadzasz się na ciągłe zrywanie połaczenia?

Kupując coś do single player raczej zakładam, że gram single player. Korzyści z ciągłego podłączenia do neta dla podczas samego grania raczej nie ma, a są same problemy. Zerwanie połączenia to wina ISP, jasne - tylko co ma jedno do drugiego? Gdyby to było chociażby MMO i nawalił mi net, to wtedy mógłbym czepiać się dostawcy - w końcu gra się tam wyłącznie online. Ale tu?

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

będziesz się procesował z gram.pl za to że zrywa Ci na uczelni połaczenie, i nie mozesz
przeczytać newsa? Raczej nie. W taki sam sposób ja mógłbym obwiniać chocby youtuba za
to że moi zakładowi informatycy zablokowali ten serwis.

Super, tylko to są usługi dostępne wyłącznie internetowo, zaś zdaje się gry mam na swoim komputerze, odpalone lokalnie, i tylko "dzięki" zabezpieczeniem w ogóle muszę się z czymś łączyć

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

A cóż to za zasada? Gdzie jest wzmianka że tak ma być. Tak poprostu było, ale świat ciągle
się zmienia. Kiedyś ludzie używali sieci tylko do gry multi, teraz to się zmieniło.

Jak widać technologia nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, i od strony ISP, i producenta, by w produkcje single player pakować wymuszenie podłączenia do internetu. Gdzie korzyść z tego? Nie ma. A wady? Aż za bardzo widoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2010 o 10:01, KaPe napisał:

Kupując coś do single player raczej zakładam, że gram single player. Korzyści z ciągłego
podłączenia do neta dla podczas samego grania raczej nie ma, a są same problemy. Zerwanie
połączenia to wina ISP, jasne - tylko co ma jedno do drugiego? Gdyby to było chociażby
MMO i nawalił mi net, to wtedy mógłbym czepiać się dostawcy - w końcu gra się tam wyłącznie
online. Ale tu?

Przecież to nie Ubi zerwało Ci połaczenie więc, chyba jest "jedno do drugiego". Tu też grasz on line, bo savey masz na ich serwerze itd. Różnica jest taka że ludki wokół Ciebie to nie są inni gracze.

Dnia 29.03.2010 o 10:01, KaPe napisał:

Super, tylko to są usługi dostępne wyłącznie internetowo, zaś zdaje się gry mam na swoim
komputerze, odpalone lokalnie, i tylko "dzięki" zabezpieczeniem w ogóle muszę się z czymś
łączyć

Nie do końca, wspomniane savey już nie są u ciebie (lokalnie). Może poprostu nie będzie już rozgraniczej single czy multi - wszystko będzie w jakimś stopniu online.

Dnia 29.03.2010 o 10:01, KaPe napisał:

Jak widać technologia nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, i od strony ISP, i producenta,
by w produkcje single player pakować wymuszenie podłączenia do internetu. Gdzie korzyść
z tego? Nie ma. A wady? Aż za bardzo widoczne.

Jak by to ująć, nie odrazu Kraków zbudowano, a pierwszym samolotem odrzutowiec też nie był. Pytasz jakie korzyści. Mi wystarcza że nie ma jeszcze pirata. A wadą jest to że dostawca internetu nawala (którym Ubi nie jest).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Jakim ja jestem graczem i czy jestem mniej "prawdziwy" od tych "prawdziwie prawdziwych", którzy godzą się na stosowanie tak inwazyjnych i nieprzyjaznych systemów DRM? Co wg Ciebie wyznacza bycie "prawdziwym" graczem? Bo patrząć na to, co napisałeś w całym tym wątku - jest to głównie godzenie się na każdy dowolnie porąbany pomysł wydawców, nieważne jak nieprzyjazny czy po prostu niepraktyczny dla końcowego użytkownika. Nie liczy się tym samym sam fakt kupowania i grania w gry, uczestniczenie w życiu społeczności (ot, choćby poprzez dyskusje na forum o grach czy prowadzenie własnego bloga w tym temacie) czy cokolwiek innego z tematem związanego? A jeśli jednak się liczy, to dlaczego o byciu "true gamer" niby ma przesądzać godzenie się na kretyńskie DRMy?

Dnia 29.03.2010 o 09:12, mufur napisał:

Wiesz, jeśli grasz jedynie w te produkcje które "kupiłeś" (wszedłeś w posiadanie nie
godząc w prawa autorskie itd. - stąd cudzysłów), to jest to dla mnie OK.

Pisząc takie rzeczy, tak naprawdę dajesz mi do zrozumienia, że podejrzewasz mnie o ściemę, tylko nie możesz mi jej udowodnić, bo nie masz stosownych dowodów. Nie bardzo wiem, z czego to wynika - podejrzewać mogę tylko tyle, że nie potrafisz zrozumieć faktu, że ktoś może kupować legalnie gry i mieć jednocześnie głęboko w dupie skretyniałe do reszty pomysły wydawców na "zabezpieczanie" przed "piractwem". Co jest znowu o tyle ciekawe, że jednocześnie te zabezpieczenia uderzają też w graczy jako konsumentów, ot uniemożliwiając im de facto odsprzedanie kupionej gry na rynku wtórnym. Dlaczego zamiast tak usilnie bronić producentów nie myślisz też o drugiej stronie "barykady"?

Dnia 29.03.2010 o 09:12, mufur napisał:

Ja może spytam inaczej. Jak według Ciebie powinny wygladać zabezpieczenia (jesli uważasz
że są one wogóle konieczne)

Przede wszystkim - osobiście uważam zabezpieczenia za wywalanie kasy w błoto - co sprowadza się do tego, że uważam je za całkowicie zbędne. Osobiście nie wierzę w to, żeby w jakiś znaczący sposób poprawiały sprzedaż. Przez znaczący sposób rozumiem tutaj sytuację, w której koszty zakupu i implementacji danego zabezpieczenia oraz koszty związane z obługą problemów wygenerowanych przez zabezpieczenie a zgłoszonych przez klientów do supoortu były znacząco niższe niż czysty zysk ze sprzedaży dodatkowych kopii, które nie zeszły by, gdyby zabezpieczenia nie było.
Te koszta wbrew pozorom mogą być bardzo duże - pamiętam choćby sytuację, w której sklepy internetowe z muzyką zrezygnowały z DRMu - co pozwoliło im od ręki ograniczyć koszty prowadzenia telefonicznej linii wsparcia o jakieś 50-70%. Nie mam powodu, żeby sądzić, że problemy związane z zastosowaniem DRMu w przypadku wydawców gier były niższe. Zresztą z mojej praktyki póki co wynika, że każdorazowe moje zapytanie do supportu wydawcy sprowadzało się albo do zapytania o DRM w przyszłych tytułach, albo o rozwiązanie problemu generowanego właśnie przez DRM w zakupionej grze.

Dnia 29.03.2010 o 09:12, mufur napisał:

aby zarówno były skuteczne i nie przysparzały Ci kłopotów.

Załóżmy jednak, że się mylę i że te zabezpieczenia są potrzebne. Jak powinny wyglądać?
Imho z dotychczasowej praktyki najwygodniejszym z tego wszystkiego rozwiązaniem jest chyba jednorazowa aktywacja przez internet w momencie instalacji. Niestety gry w ten sposób zabezpieczone mają dość istotną wadę - brak możliwości sprzedaży na rynku wtórnym.
Drugim rozwiązaniem jest standardowy już cd-key i płyta w napędzie, z patchem po roku czy półtora, który usuwa to zabezpieczenie - czyli casus Wiedźmina.
Oczywiście oba te rozwiązania i tak są do złamania prędzej czy później - więc i tak w ostatecznym rozrachunku nie widzę sensu ich użycia.

Dnia 29.03.2010 o 09:12, mufur napisał:

Rozumiem
że walka z piractwem Cię nie interesuje, ale czy uważasz że taki stan jaki jest obecnie
na rynku PC (odnosnie piractwa) jest prawidłowy?

Nie wiem na ile jest prawidłowy lub nie - natomiast wiem, że piractwo jest mocno "przereklamowane".
Poza tym to nie jest tak, że producenci są tacy fajni, a piraci im robią krzywdę straszliwą. Oni też mają swoje za uszami i zanim wezmą się za krytykę innych, sami też powinni najpierw parę rzeczy poprawić. Uniemożliwianie odsprzedania gry na rynku wtórnym, brak wersji demonstracyjnych, niedorobione buble wydawane jako finalny produkt - uważasz, że taki stan rzeczy jest prawidłowy?

Dnia 29.03.2010 o 09:12, mufur napisał:

Czy podpisując umowę z dostawcą internetu zgadzasz się na ciągłe zrywanie połaczenia?

Oczywiście, że nie. Jak mi jakość usługi nie odpowiada, to po prostu zmieniam dostawcę usług. Z grami robię tak samo. Jak mi produkty (czy też zabezpiczenia) nie odpowiadają, to gry która tego używa nie kupuję. Póki co wybór jeszcze mam, a czasu z reguły i tak mniej niż potrzeba do przejścia wszystkiego co bym chciał pograć, więc nie ma powodu do zmartwienia. No, co innego producent - jak mu coraz więcej ludzi przestanie produkt kupować.

Dnia 29.03.2010 o 09:12, mufur napisał:

Czy będziesz się procesował z gram.pl za to że zrywa Ci na uczelni połaczenie, i nie mozesz przeczytać newsa?

Co ma piernik do wiatraka? Dostęp do gram.pl jest darmowy. Nie ma żadnej umowy pomiędzy mną/Tobą a gram.pl na dostarczanie treści. Natomiast gdybym zapłacił abonament za dostęp do płatnych materiałow - i w jakiś sposób gram.pl nie wywiązywałby się z umowy abonamentowej - to życzyłbym sobie rekompensaty - to chyba oczywiste?

>> Jestem zdania, że jest to za mocny cios w stronę legalnego gracza i kłóci się z ogólnie
>> przyjętą zasadą, że singleplayer Internetu nie potrzebuje.
>A cóż to za zasada?
Zdroworozsądkowa :P

Dnia 29.03.2010 o 09:12, mufur napisał:

ale większość osób posiada również tzw. stałe łacze.

Posiadam, owszem. U siebie w domu. W wielu innych miejscach, gdzie mam możliwość pograć na lapku jednak dostępu do sieci już nie mam - i najmniejszego zapotrzebowania dotąd nie miałem. Single to single. W samotności i odcięciu od świata :P

Dnia 29.03.2010 o 09:12, mufur napisał:

Może poprostu nie będzie już rozgraniczej single czy multi - wszystko będzie w jakimś stopniu online.

Być może tak. Nie powiem jednak, żeby to mnie jakoś cieszyło. Wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

A cóż to za zasada? Gdzie jest wzmianka że tak ma być.

Wiesz, kupy jakoś od urodzenia nie jesz nie? (pomijając fazę analną u noworodka...) Po prostu się nie je i już, a chyba nie widziałeś nigdzie spisanej tej zasady prawda? To, że puszcza się kobiety przodem, też nie jest zbytnio spisywane, oczywiście po za książkami z Savoir Vivre których to ludzie nie czytają, a jednak prawie wszyscy mężczyźni puszczają przodem, prawda? Widać chorujesz na typową przypadłość polaka, jeśli nie jest coś spisane to nie wiadomo co robić. Pewnie byś chciał, żeby jakaś ustawa prawna regulowała, że gry Singleplayer maja być Offline, a Multiplayer Online ;)?

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

Tak poprostu było, ale świat ciągle się zmienia.

Ale czemu na gorsze? Hmm? Jakoś ewolucja od milionów lat dąży do ulepszania wszystkiego, my ludzie natomiast lubimy psuć rzeczy idealne, bo mamy takie "widzimisię".

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

Kiedyś ludzie używali sieci tylko do gry multi, teraz to się zmieniło.

Tak powinno pozostać do końca świata i jeden dzień dłużej!

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

I to dużo wcześniej niż za sprawą DRMu. Ludzie grając w singlu pobierali łatki przez sieć.

Ale łatka to nie sama gra. Ja do 95% gier nie ściągałem żadnych łatek i grałem, a ACII nie można, więc?

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

I było OK.

Wtedy tak, dziś nie. ;]

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

Wiem że zaraz pojawią się głosy że bez nich też mozna było sobie pograć że
po ściągnięciu można wyłaczyć sieć itd.

Dokładnie tak.

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

Tylko naprawdę jestem ciekaw ile osób grając w singla zrywa połączenie, w moim odczuciu naprawdę niewiele > (no chyba że kozystają z mobilnego internetu) ale większość osób posiada również tzw. stałe łacze. Takie jest
moje odczucie.

Posiada, ale nie zawsze jest ono stałe. Dziękuję bardzo DICE że w Bad Company jest tak dobry Singleplayer KTÓRY DZIAŁA OFFLINE(!!) i gdy serwer EA pada, to mogę sobie umilić czas przechodząc kampanie.

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

Dla tych co zaraz napiszą że pewnie nie mam mobilnego internetu więc nie
wiem co mówię, odrazu napiszę iż posiadam zarówno stałe jak i mobilne łącze.

Słodko, ale u nas mobilne łącze to dno i wodorosty, tak samo Hot Spoty w miastach. Po prostu po multi da się grać tylko i wyłącznie w domu.

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

Teraz mi przyszło do głowy że powinienem również zaskarżyć PKP bo podróżując pociągiem
zrywa mi połączenie...

Widać, że nie uczyli Cię czytania ze zrozumieniem, więc Ci pomogę:
W poprzednim poście napisałem takie o to słowa...

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

Ja jednak myślę, że sprawę mógłby wygrać. Dostał produkt niepełny, bo nie działa jak
powinien. Może w EULA jest napisane, że UBI ma prawo do uwalania połączenia.

Miałem na myśli ich upadki serwerów, czyli jest to ewidentnie ICH WINA.
Natomiast ten akapit...

Dnia 29.03.2010 o 09:32, mufur napisał:

Z resztą, nie ma co ukrywać ten DRM jest porażką...

był małą dygresją od WINY UBI w stronę samego faktu beznadziejności tego DRMu, że człowiek mając chwile, a nie mając akurat neta NIE MOŻE POGRAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mufur - Ty pewnie myślisz, że wszyscy ludzie w tym kraju srają kasą i jak mają komputer i kupują gry to obowiązkowo też muszą posiadać dostęp do netu najlepiej jakieś 8GB/s za 260zł, albo 2 mega/s za 60zł tak jak jest w Puławach. Nie pomyślisz, że dorośli mają jeszcze inne obowiązki jak opieka nad chorym dzieckiem, jak zapewnienie wyżywienia i inne takie przyziemne sprawy. Pewnie dziadki kompa na komunię kupili full wypas, tata necik opłaca więc chulaj dusza, piekła nie ma... A to, że kupuję gry i chcę pograć sobie bo gram w podwodniaczi jeszcze od czasów Commodore64 - pewnie nawet nie znasz tego modelu ;) i że zaraziłem pasją i modelarską i hobbystyczną i graniem syna to chyba nic w tym złego. Mam stały dostęp do netu typu hoot-spoot i taki musi mi na ten czas wystarczyć bo mam inne ważniejsze wydatki, jak np kilka operacji młodszego syna, ale przeczytaj co pisze na pudełku. Gra wymaga stałego połączenia z Internetem i takowe posiadam. Więc skoro grać nie mogę, to znaczy wyraźnie, że zostałem przez wydawcę oszukany i wyłudzono ode mnie kasę, za w zasadzie bezwartośiowy dla mnie w tej sytuacji produkt. I nie ruszają mnie stwierdzenia typu świat się zmienia, postęp itp. Jak dorośniesz i założysz rodzinę to może wtedy podyskutujemy na te tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Przede wszystkim nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Jakim ja jestem graczem i czy jestem
mniej "prawdziwy" od tych "prawdziwie prawdziwych", którzy godzą się na stosowanie tak
inwazyjnych i nieprzyjaznych systemów DRM? Co wg Ciebie wyznacza bycie "prawdziwym"
graczem? Bo patrząć na to, co napisałeś w całym tym wątku - jest to głównie godzenie
się na każdy dowolnie porąbany pomysł wydawców, nieważne jak nieprzyjazny czy po prostu
niepraktyczny dla końcowego użytkownika. Nie liczy się tym samym sam fakt kupowania i
grania w gry, uczestniczenie w życiu społeczności (ot, choćby poprzez dyskusje na forum
o grach czy prowadzenie własnego bloga w tym temacie) czy cokolwiek innego z tematem
związanego? A jeśli jednak się liczy, to dlaczego o byciu "true gamer" niby ma przesądzać
godzenie się na kretyńskie DRMy?

Tak jak napisałem, jeśli kupujesz gry a nie ściągasz je z np. torrentów, to jest to dla mnie OK. Tak jesteś graczem a nie złodziejem. Zgadza się, godzę się na większość zabezpieczeń jeśli są one skuteczne. A puki co DRM jest, w przeciwiństwie do pozostałych stosowanych przez wydawców.
Uczestnictwo w społeczności graczy (fora itd.) Nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem, którym jest jedynie legalność nabycia produktu. Godzenie się na "kretyńskie DRMy" świadczy że nie popierasz piractwa. Nie zrozum mnie źle. Jesli byłyby to inne, ale skuteczne, zabezpieczenia (a nie akurat DRM) moje stanowisko byłoby takie samo. Jeszcze jaśniej pisząc zgadzam się na każde skutecznie działające zabezpieczenie.

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Pisząc takie rzeczy, tak naprawdę dajesz mi do zrozumienia, że podejrzewasz mnie o ściemę,
tylko nie możesz mi jej udowodnić, bo nie masz stosownych dowodów.
Niczego takiego niemiałem na myśli i przepraszam jeśli tak to odebrałeś nie miałem tego na celu.

>Nie bardzo wiem, z

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

czego to wynika - podejrzewać mogę tylko tyle, że nie potrafisz zrozumieć faktu, że ktoś
może kupować legalnie gry i mieć jednocześnie głęboko w dupie skretyniałe do reszty pomysły
wydawców na "zabezpieczanie" przed "piractwem". Co jest znowu o tyle ciekawe, że jednocześnie
te zabezpieczenia uderzają też w graczy jako konsumentów, ot uniemożliwiając im de facto
odsprzedanie kupionej gry na rynku wtórnym. Dlaczego zamiast tak usilnie bronić producentów
nie myślisz też o drugiej stronie "barykady"?

Osibiście odsprzedawania nieuskuteczniam, ale nie mam jakoś szczególnie nic przeciwko temu. Uwierz mi, tak jak i Ty jestem po tej drugiej stronie barykady (jestem przecież użytkownikiem), i dlatego zgadzam się na walkę z piractwem każdymimożliwymi środkami - stąd też moja aprobata dla DRMów (faktycznie nie są one najszczęśliwyszym rozwiązaniem, ale są skuteczne).

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Przede wszystkim - osobiście uważam zabezpieczenia za wywalanie kasy w błoto - co sprowadza
się do tego, że uważam je za całkowicie zbędne. Osobiście nie wierzę w to, żeby w jakiś
znaczący sposób poprawiały sprzedaż.

więc jest Ci obojetne że Ty płacisz a ktoś "obok" kradnie to na co Ty wydałeś ciężko zarobione pieniądze? Rozumiem takie podejście, ale pamiętaj że "okazja czyni złodzieja" i nie każdy ma takie podejście że woli kupić niż ukraść. Szczególnie są to osoby młode lub niedojżałe które nie mają kasy a jednak chcą zagrać. Ja mam proste założenie, niestać mnie to nie gram, nie ma przecież przymusu grania, od tego świat się niezawali. A gry są dobrem ekskluzywnym jakby nie było.

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Te koszta wbrew pozorom mogą być bardzo duże - pamiętam choćby sytuację, w której sklepy
internetowe z muzyką zrezygnowały z DRMu

Wiesz jestem na tyle realistą że nie wierzę że usunięcie zabezpieczeń i kosztów na nie doprowadzi do obniżki ceny finalnego produktu.

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Załóżmy jednak, że się mylę i że te zabezpieczenia są potrzebne. Jak powinny wyglądać?
Imho z dotychczasowej praktyki najwygodniejszym z tego wszystkiego rozwiązaniem jest
chyba jednorazowa aktywacja przez internet w momencie instalacji. Niestety gry w ten
sposób zabezpieczone mają dość istotną wadę - brak możliwości sprzedaży na rynku wtórnym.
Drugim rozwiązaniem jest standardowy już cd-key i płyta w napędzie, z patchem po roku
czy półtora, który usuwa to zabezpieczenie - czyli casus Wiedźmina.
Oczywiście oba te rozwiązania i tak są do złamania prędzej czy później - więc i tak w
ostatecznym rozrachunku nie widzę sensu ich użycia.

Oczywiście jeśli nie są skuteczne to nie ma sensu ich stosować, dlatego ja popieram te skuteczne. W dobie umiejętnosci dzisiejszych piratów, stosowaniu CD-keyów uważam za bez celowe i jestem za ich zniesieniem, ale nie o tym mówi ten temat.

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Nie wiem na ile jest prawidłowy lub nie - natomiast wiem, że piractwo jest mocno "przereklamowane".

Rozwin temat proszę...

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Poza tym to nie jest tak, że producenci są tacy fajni, a piraci im robią krzywdę straszliwą.
Oni też mają swoje za uszami

jak każdy ;)

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Uniemożliwianie odsprzedania gry na rynku wtórnym, brak wersji
demonstracyjnych, niedorobione buble wydawane jako finalny produkt - uważasz, że taki
stan rzeczy jest prawidłowy?

To Ty jako użytkowik oceniasz ich produkt, zresztą nie ma produktu idealnego dla wszystkich. Nie ma siły aby wszystkim dogodzić.

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Oczywiście, że nie. Jak mi jakość usługi nie odpowiada, to po prostu zmieniam dostawcę
usług. Z grami robię tak samo. Jak mi produkty (czy też zabezpiczenia) nie odpowiadają,
to gry która tego używa nie kupuję. Póki co wybór jeszcze mam, a czasu z reguły i tak
mniej niż potrzeba do przejścia wszystkiego co bym chciał pograć, więc nie ma powodu
do zmartwienia. No, co innego producent - jak mu coraz więcej ludzi przestanie produkt
kupować.

Oczywiście nikt Cię nie zmusza do zakupu. Producenci muszą na dzień dzisiejszy znaleść złoty środek (uwaga - nie uważam że DRMy są takowym) i stworzyć działające zabezpieczenia które zniechęca na tyle małą liczbę potencjalnych kupujących aby produkcja gier na PC był opłacalna dla nich.

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Co ma piernik do wiatraka? Dostęp do gram.pl jest darmowy. Nie ma żadnej umowy pomiędzy
mną/Tobą a gram.pl na dostarczanie treści. Natomiast gdybym zapłacił abonament za dostęp
do płatnych materiałow - i w jakiś sposób gram.pl nie wywiązywałby się z umowy abonamentowej
- to życzyłbym sobie rekompensaty - to chyba oczywiste?

To było odnośnie tego że zerwane jest połączenie z internetem gdzie wina nie leżała po stronie Ubi lecz dostawcy usług internetowych.

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Posiadam, owszem. U siebie w domu. W wielu innych miejscach, gdzie mam możliwość pograć
na lapku jednak dostępu do sieci już nie mam - i najmniejszego zapotrzebowania dotąd
nie miałem. Single to single. W samotności i odcięciu od świata :P

W dobie globalnej wioski odcięty od świata nigdy nie będziesz :P

Dnia 29.03.2010 o 12:43, Llordus napisał:

Być może tak. Nie powiem jednak, żeby to mnie jakoś cieszyło. Wręcz przeciwnie.

Ale przyznasz chyba że w tym kierunku wszystko to zmierza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2010 o 13:40, loczyn napisał:

Wiesz, kupy jakoś od urodzenia nie jesz nie? (pomijając fazę analną u noworodka...) Po
prostu się nie je i już, a chyba nie widziałeś nigdzie spisanej tej zasady prawda? To,
że puszcza się kobiety przodem, też nie jest zbytnio spisywane, oczywiście po za książkami
z Savoir Vivre których to ludzie nie czytają, a jednak prawie wszyscy mężczyźni puszczają
przodem, prawda? Widać chorujesz na typową przypadłość polaka, jeśli nie jest coś spisane
to nie wiadomo co robić. Pewnie byś chciał, żeby jakaś ustawa prawna regulowała, że gry
Singleplayer maja być Offline, a Multiplayer Online ;)?

A ja myślałem że typową przypadłością Polaka jest marudzenie dla samego marudzenia. Ja takiego rozporządzenia nie potrzebuję, dla mnie nie ma znaczenia czy są online czy offline. Prędzej to Ty tego potrzebujesz.

Dnia 29.03.2010 o 13:40, loczyn napisał:

Ale czemu na gorsze? Hmm? Jakoś ewolucja od milionów lat dąży do ulepszania wszystkiego,
my ludzie natomiast lubimy psuć rzeczy idealne, bo mamy takie "widzimisię".

Kiedyś ewolucja dążyła do gigantyzmu aż wzięło przyleciało i pierdykło i ewolucja musiała zmienić swoje nastawienie - ale to tak na marginesie. Ja bym powiedział że ludzie dążą do ciągłuch zmian i eksperymentowania, i może dlatego nie siedzimy już na drzewach prostując banany. Eksperymenty nie zawsze są udane i nie zawsze przynoszą to do czego zostały zaprojektowane (np. dynamit, rozszczepialność pierwiastków) ale zawsze jest to doświadczenie które może zostać wykożystane przez innych. Wydaje mi się iz podobnie jest z dzisiejszymi DRM.

Dnia 29.03.2010 o 13:40, loczyn napisał:

Ale łatka to nie sama gra. Ja do 95% gier nie ściągałem żadnych łatek i grałem, a ACII
nie można, więc?

Patrz wyżej jakie jest moje zdanie o tym kroku naprzód.

Dnia 29.03.2010 o 13:40, loczyn napisał:

Wtedy tak, dziś nie. ;]

A co się zmieniło?

Dnia 29.03.2010 o 13:40, loczyn napisał:

Posiada, ale nie zawsze jest ono stałe. Dziękuję bardzo DICE że w Bad Company jest tak
dobry Singleplayer KTÓRY DZIAŁA OFFLINE(!!) i gdy serwer EA pada, to mogę sobie
umilić czas przechodząc kampanie.

A kupiłeś BFBC2 dla grania w singla czy w multi, bo ja ten singiel traktuję jako dodatek a nie jako produkt za który zapłaciłem. Esencją BC2 jest player vs player.

Dnia 29.03.2010 o 13:40, loczyn napisał:

Słodko, ale u nas mobilne łącze to dno i wodorosty, tak samo Hot Spoty w miastach. Po
prostu po multi da się grać tylko i wyłącznie w domu.

I dlatego Ubi powinno specjalnie dla nas (Polaków) znieść DRMy, bo nienadążamy technologicznie za resztą świata?

Dnia 29.03.2010 o 13:40, loczyn napisał:

W poprzednim poście napisałem takie o to słowa...

więc ja napiszę raz jeszcze jeśli tracisz połączenie (a nie padają serwery) to nie jest to wina Ubi tylko dostawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, kożystaj z opcji odpowiedź - to nie boli.
Po drugie, to ostatni mój post kierowany do twojej osoby. Nie znasz mnie, nie masz pojęcia ile mam lat, ani co robię w życiu. Nie potrafisz zrozumieć że ktoś może mieć odmienne zdanie niż ty? Przypisujesz mi niepełnoletniość nie mając na to najmniejszego dowodu tylko dlatego że jest to ci wygodniej, bo niepotrafisz obronić swoich racji - przykre. Dla twojej informacji, tak samo jak ty jestem ojcem, mam pracę i również próbuję powiązać koniec z końcem, ale oczywiście ty masz swoje (jedyne prawidłowe zdanie). Frustrujesz się zupełnie niepotrzebnie, co wpływa na twoje kontakty interpersonalne - przykre, ale to twoje życie.
Swoją przygodę z PC zacząłem od Atari może w swej jakże długiej historii życia słyszałeś o czymś takim.
ty ustalasz priorytety w wydatkowaniu swoich pieniędzy. Czy kupujesz grę czy odkładasz na zdrowie syna (to twój wybór) - teraz własnie zniżyłem się do twojego poziomu, tylko po to żeby uwidocznić ci w jaki sposób ty odpowiadasz na moje posty. Miło? Nie sądzę.
Z tego co pamietam to masz problemy z netem. Wiń dostarczyciela a nie producenta gry. Zresztą trzeba być "odważnym" posiadając tylko takie połączenie internetowe kupować grę wymagającą stałego dostępu do sieci... trzeba było czytać co na pudełeczku napisali. Zrobiłeś błąd i obwiniasz za to cały świat z wyjątkiem głównego winowajcy - siebie samego.
Przypominam ci ze to mój ostatni post do ciebie, bo nie widzę żadnej konstruktywnej przyjemności w zniżaniu się do pisania na takim poziomi.
Żegnam i szczerze życzę więcej spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować