Zaloguj się, aby obserwować  
Budo

Morrowind - pytania, przemyślenia - temat ogólny

14067 postów w tym temacie

Wiesz, nie musisz być aż tak "uczciwy". Zrób naznaczenie na jakimś przedmiocie (jeżeli się nie da, to na człowieku), który jest w twojej siedzibie, potem próbujesz wszystko wcisnąć do jednej skrzynki, ew położyć to, co się nie zmieści na niej, a potem po prostu wziąć wszystko i zrobić przeniesienie. Potem "rozpakowujesz" się po prostu i odkładasz rzeczy z nowo utworzonego stosu zrzuconego stuffu na wybrane przez Ciebie miejsce :) Powinno się wszystko udać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../

Dnia 02.08.2007 o 14:21, Wayzin napisał:

Imho trochę to nieuczciwe, jak jakiś palant zabiera nam nasze z trudem ukradzione rzeczy, a
potem nie możemy go po prostu zabić i je zabrać :) /.../


Ależ można je odzyskać, tylko w nieco inny sposób. Idziesz do fortu który jest najbliżej miejsca Twojego zatrzymania i tam odnajdujesz skrzynię z napisem "Dowody". Tam będzie cały zarekwirowany sprzęt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Moim zdaniem trochę dziwne jest prawo w Morrowind - Jeśli ja kogoś zaatakuje to wszyscy się na mnie rzucają, ale jak ktoś mnie zaatakuje to inni nic sobie nie robią... Coś takiego miałem w gildii magów w Vivek.. mianowicie jest główne pomieszczenie w gildii i łóżko obok niego, więc się przespałem... a miałem zainstalowane Trójcę i Bloodmon, myślałem że mroczne bractwo nie atakuje w miastach, jednak jeden pojawił się w gildii, zaczęliśmy walczyć i mimo że wszyscy mnie tam lubią (średnio koło 80 procent na tym pasku "przyjaźni") to nikt nie zwrócił uwagi na to mimo że w pomieszczeniu były ze 3 osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To wszystko wina układu! My stoimy tu a oni tam gdzie stało mroczne bractwo... Prawa w Morrowind są tak naciągane że to głowa boli. Ja też kiedyś miałem identyczną sytuację :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2007 o 14:46, gogiell napisał:

To wszystko wina układu! My stoimy tu a oni tam gdzie stało mroczne bractwo... Prawa w Morrowind
są tak naciągane że to głowa boli. Ja też kiedyś miałem identyczną sytuację :/


W ogóle NPC chyba trochę są za nerwowi, jeśli np. ukradniemy pierdółkę, choćby kubek a nie ma w okolicy straży to już chcą nas zabić :/ Ale jeśli na nas się rzuci ktokolwiek to nic się nie dzieje ://

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2007 o 14:46, gogiell napisał:

/.../ Prawa w Morrowind
są tak naciągane że to głowa boli. Ja też kiedyś miałem identyczną sytuację :/

Ty! W końcu jesteś wcieleniem Nerevara czy nie jesteś?! Jak jesteś, bo nie narzekaj, tylko bierz się do roboty! Przed Tobą jeszcze długa droga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwne w sadze TES jest to, że zawsze startujemy z niczym, a na dodatek jako więzień. Trochę to dziwne i monotonne, ale na szczęście już po chwili akcja się rozpoczyna i staje się inna niż reszta (części TES).
Jedynie to ten początek można by dopracować. Jest za bardzo ugrany i/lub ograny.
Tytuły gier, które znam o takim początku:
- Morrowind
- Oblivion
- BG2

Do tych gier absolutnie nic nie mam, sam nawet w nie gram i twierdzę, że są super, ale ten początek.... Mam nadzieję, że w TES V będzie inny.

Coś w sumie za bardzo nie wyobrażam sobie innego początku do tych gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2007 o 16:26, DJ Danielus napisał:

Dziwne w sadze TES jest to, że zawsze startujemy z niczym, a na dodatek jako więzień. Trochę
to dziwne i monotonne, ale na szczęście już po chwili akcja się rozpoczyna i staje się inna
niż reszta (części TES).
Jedynie to ten początek można by dopracować. Jest za bardzo ugrany i/lub ograny.
Tytuły gier, które znam o takim początku:
- Morrowind
- Oblivion
- BG2

Jest jeszcze Gothic i Planescape:Torment (więzień swojego rodzaju) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2007 o 16:26, DJ Danielus napisał:

/.../> Do tych gier absolutnie nic nie mam, sam nawet w nie gram i twierdzę, że są super, ale ten
początek.... /.../

W Gothic (1) też zaczynasz jako więzień w kolonii karnej. No i co z tego? To się może trafić każdemu, niedługo pewnie nawet Leppera aresztują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2007 o 16:31, DJ Danielus napisał:

Miłe, ale nie wydaje się wam to już ograne? Prawie w każdym RPGu takie coś.

E tam , jest jeszcze bardziej ograny wątek - amnezja. P;T , Gothic II , KoTOR I & II , Evil Islands , i pewnie jeszcze kilka innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2007 o 16:31, DJ Danielus napisał:

Miłe, ale nie wydaje się wam to już ograne? Prawie w każdym RPGu takie coś.

Wszystko już było...
Wiesz, to jest w jakiejś mierze prawda i nie odnosi się tylko do gier. Jeśli zajmiesz się trochę turystyką, to zwiedzisz stare zamki, potem ruiny miast i zobaczysz, że ludzie 100, 200, 500 czy 3000 lat temu byli takimi samymi ludźmi jak my, z tymi samymi pragnieniami i dążeniami. Zmieniły się tylko środki techniczne, jakie mieli do dyspozycji, charakter człowieka pozostał ten sam. Podobnie w grach, ciężko wymyśleć coś nowego, czego jeszcze nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To prawda, ale w turystyce jedziesz raz na ok. 10lat w to samo miejsce lub wcale, bo chcesz pozwiedzać inne równie ciekawe miejsca.
A w grach? Kupujesz grę niby nową, a jednak odczuwasz pewne dejavou (nie wiem jak się to pisze) mimo iż jest wiele zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Największe deja vu można dostać w sadze gier, ponieważ musi ściśle nawiązywać do poprzedniczki.
Muszą pozostać najważniejsze postacie, czasem miejsca i lokacje.

PS. Sorry, że w dwóch listach, ale przed chwilą wzięło mnie natchnienie na drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2007 o 16:41, DJ Danielus napisał:

To prawda, ale w turystyce jedziesz raz na ok. 10lat w to samo miejsce lub wcale, bo chcesz
pozwiedzać inne równie ciekawe miejsca.


Ale jak zobaczysz kilkadziesiąt zamków , to raczej nie ma co w każdym kolejnym oczekiwać wielkich rewelacji.Spora część rozwiązań powtarza się regularnie.Oczywiście za każdym razem są jakieś nowe szczegóły , ale całość w wielu punktach jest podobna.Fosy , blanki , mosty zwodzone , dziedzińce , lochy.Nie są takie same , jednak czerpią z ogólnych wzorców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2007 o 16:41, DJ Danielus napisał:

>/.../ A w grach? Kupujesz grę niby nową, a jednak odczuwasz pewne dejavou (nie wiem jak się to pisze)
mimo iż jest wiele zmian.

Na pewno tak jest. Ale popatrz na inne rzeczy "rozrywkowe". Książki na przykład. Alfabet składa się raptem z około 30 liter, z nich układasz słowa, których jest raptem 150 000 do 300 000 i zbierasz je w zdania. W każdej książce wszystkie słowa są plagiatem z poprzednich, większość zdać, o ile nie wszystkie, też, ale już sposób ułożenia zdać jest zupełnie inny. W tym sensie każda książka jest totalnym plagiatem i jednocześnie czymś zupełnie nowym. To samo w muzyce, nuty są jednakowe dla wszystkich, ale sposób ich ułożenia już nie. Drobne fragmenty są żywcem przeniesione z wcześniejszych utworów, ale całość już nie, jest czymś nowym. Tak samo jest z grami. To stosunkowo nowa dziedzina, początki były odkrywcze, ale teraz znowu coraz więcej elementów i coraz więcej fragmentów fabuły będzie się powtarzało. Tylko w innej sytuacji i w innej kolejności. Niestety...musisz to polubić, albo... albo zmienić ten sposób rozrywki na inny ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do sposobu rozrywki to nie zmienię nadal to będą gry, w szczególności RPG ala Morrowind.
Radio - co kilka chwil lecą te same utwory
TV - same powtórki

Czyli zostaje komp, trzeba się przyzwyczaić, bo jak się lubi to się robi co się lubi.

Teraz coraz rzadziej ktoś wymyśla totalną nowość totalną.
Ale trudno zostawmy temat i tyle!
To ma być o Morrowindzie, a nie o jakiś tam badziewiach! Ma ktoś problem z Morcem? To pisać! Pomożemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, o tym bym nie pomyślał... Dowody zbrodni! Telenowela się z tego robi :D Takie dowody widziałem już na samym początku w Seyda Neen :)

Ja miałem jedną ciekawą przygodę... Pamiętam, że była "zabawa" czyli tłuczenie wszystkich strażników w danym mieście, żeby payment nie chcieli. No to dobra. Ubiłem ich. Potem idę mimo wszystko do Gildii Złodziei, bo już mi się "znudziło". Zapłaciłem kilka tysięcy septimów i ruszam dalej w drogę. Łazikiem dostałem się do Vivek, a potem do Ebonheart (z łódki nieopodal tegoż). A tam wszyscy biegną w moją stronę jak oszalali. Ledwie przeżyłem, przynajmniej mam nauczkę na przyszłość, żeby nie zabijać tych idiotów, bo nawet jeśli ktoś ich przekona, że to nieprawda (tutaj: ten, komu płacimy za "cenę, za naszą głowę" w gildii złodziei) to oni i tak swoje, jak jakieś półgłówki... Pewnie dlatego zostali cesarskimi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2007 o 14:24, Wayzin napisał:

/.../ potem próbujesz wszystko wcisnąć do
jednej skrzynki, /.../

Najlepiej oznaczenie zrobić u Pełzacza w Calderze, potem zebrać wszystko z podłogi i chociaż nie możesz chodzić, to czar "przeniesienie" zadziała a Pełzaczowi wszystko, chociaż ratami, sprzedasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować